Grzegorz Rumatowski wrote:
>
>                 Witam!
>
>         Poniewaz czesto niektorzy tu pisuja o tzw "Europie", przesylam
>         moje przemyslenia na ten temat.
>
>         Czy istnieja Afrykanie, ktorzy mowia, ze chca wejsc do Afryki?
>         Czy kto widzial Azjate, ktory twierdzi, ze chce wejsc do Azji?
>         Czy kto slyszal o Amerykanach, co koniecznie chca wejsc do
>         Ameryki? Czy kto spotkal Australijczyka, zajetego wchodzeniem
>         do Australii?
>
>         Lecz widziano i slyszano Europejczykow, ktorzy pchaja sie z
>         wielkim trzaskiem do Europy...
>
> Grzegorz Rumatowski
> --
> "I love work; it fascinates me; I can sit and watch it for hours."
> Grzegorz Rumatowski ([EMAIL PROTECTED])
> http://josefine.ben.tuwien.ac.at/~grumatow/

Ma pan calkowicie racje, ale ...

W drugiej polowie XIX wieku bardzo juz slynny pan Lesseps, budowniczy
kabnalu Suezkiego zostal zaproszony do St. Petersburga. Przyjechal
koleja z Paryza do Warszawy, gdzie Dworcu Kolei Wiedenskiej oswiadczono
mu, iz musi wziac dorozke by udac sie na owczesny Dworzec Petesburski
(obecnie Wilenski) skad odchodza szerokotorowe pociagi do Petersburga.
Lesseps mial wtedy oswiadczyc: "Azja zaczyna sie za Wisla".

Wskutek splotu okolicznosci historycznych ta sytuacja przetrwala do
dzisiaj. Zwlaszcza w polskich umyslach.

Zatem te dazenie nas Europejczykow do Europy mnie specjalnie nie dziwi.

Kazdy ma swoje takie czy inne kompleksy. Szwajcarzy naprzyklad sa
Europejczykami, tu nie stanowi to problemu. Problemem stanowi fakt,
ze uwazaja sie oni za narod "na niby". Szwajcaria przypomina
troche malego chlopca maszerujacego wraz z wojskowa orkiestra deta: niby
bierze udzial w europejskiej defiladzie, ale tez do niej tak
kompletnie nie nalezy.

Jacek A.

Odpowiedź listem elektroniczym