Panie Romanie,
Czy moze Pan rozwinac watek o przyklady, ze wszelkie(!!!)
emigracje mialy racje i podac przy okazji przyklady ludzi,
-z ostatniego dwudziestolecia, zeby bylo prosciej-  ktorzy lepiej wiedzieli
co trzeba robic. Co wiedzieli i od kogo lepiej wiedzieli.
Pozdrawiam rowniez antypodalnie
Jacek O.


>
> Wychodzi na to, ze glosowano tu mniej wiecej tak samo jak w innych
> kregach emigracyjnych, a zdecydowanie inaczej niz w kraju. Wniosek i
> refleksja, w zasadzie optymistyczna-
>
> Tak sie sklada, ze w sprawach politycznych, historycznie rzecz biorac,
> wszelkie emigracje mialy racje, w tym polskie tez, tylko racja ta
> przejawiala sie 'z poslizgiem'. Czasem o kilkadziesiat lat, ale mialy
> racje.
>
> Ostatecznie w tym tkwi istota emigracji - wszelkie rezimy robily
> wszystko, by wyniesli sie z kraju kudzie, ktorzy po prostu lepiej
> wiedzieli, co trzeba robic. A ze potem nie wracali, to juz inna
> sprawa.
>
> Z tego wynika tez, moim zdaniem, rola jaka emigranci od pokolen
> spelniaja i beda spelniac w przyszlosci. Powinni trzymac reke na
> pulskie tego, co sie w kraju dzieje. Nie mieszac sie, poki co (sam nie
> glosowalem). Powinni jednak oceniac i oceny jasno wypowiadac. Krajanie
> sami dojda do rozsadku. A ze nieco pozno? Coz, sami na tym straca. A
> na stracie mozna tez zyskac - mozna sie wiele nauczyc.
>
> Tym optymistycznym akcentem koncze informacje o skiwisialych
> Polonusach.
>
> pozdrawiam antypodalnie -
>
> Roman Antoszewski
>
> -------------
> Laingholm, Titirangi, Auckland, New Zealand
> tel/fax [64] [9] 817 3690; mobile: 025 284 7207
> e-mail: [EMAIL PROTECTED]  OR [EMAIL PROTECTED]
> homepage: http://homepages.ihug.co.nz/~antora

Odpowiedź listem elektroniczym