>>fizycznych jest jednoznaczne. Jezeli ktos otrzymuje nieodplatne swiadczenie,
>>zobowiazany jest ustalic zwiazany z jego uzyskaniem przychód, bez wzgledu na
>>to czy uzyskal w ten sposób prawo do uzywania samochodu, czy programu
>>komputerowego. Skutek takiego stanowiska jest taki, ze w praktyce za
>>wykorzystywane w dzialalnosci gospodarczej bezplatne oprogramowanie trzeba
>>bedzie zaplacic podatek. "
>
>Toz ci biurokraci poszaleli! Jak mozna ustalic podatek od rzeczy na zasadzie
>analogii
>wartosci uzytkowej (np. Linux + StarOffice na poziomie Windows + Microsoft
>Office)?
>
>Jesli juz chca opodatkowac cos, to mozna opodatkowac dystrubucje
>(do kilkudziesieciu dolarow), ale takowa chyba juz jest opodatkowana w
>momencie
>sprzedazy?
>Czy Open Source kwalifikuje sie jako "darowizna", a jesli tak, to jak
>ustalic jej wartosc?
>
>W dodatku pozostawienie takich spraw w gestii urzedow i w odniesieniu do
>jednostek
>jest jednym z gorszych mozliwych rozwiazan, bo nie przyczynia sie do
>praworzadnosci.

jej... robienie z widel igiel - kupuje sie za $0.99 CD z linuxem+czym tam
jeszcze, przedstawia rachunek i z glowy. toz wyzej wymieniony 'przychod'
nie moze byc wiekszy niz wartosc rynkowa programu - a ten mozna zakupic
za cene nosnika.... chyba ze zupelnie od rzeczywistosci oderwany jestem...

lukasz

PS. a propos '(o)programowania w Polsce' - polscy informatycy chyba do najgorszych
    nie naleza sadzac np. po tym, ze sa chetnie zatrudniani np w Niemczech - pare
    czy parenascie miesiecy temu zywo w Polsce komentowano zmiane przepisow u
    sasiadow z zachodu na mocy ktorej mial nastapic 'drenaz polskich informatycznych
    mozgow'. co z tego wyszlo nie wiem - moze ktos w PL-u sie wypowie. A co do
    'polskiego oprogramowania' ? w srodowisku linuxowym nie jest zle - calkiem sporo
    programow jest spolonizowana (vide np KDE), sa instrukcje obslugi, itp po polsku.
    Istnieja polskie wersje pakietow typu MS Office, Photoshop czy co tam jeszcze.
    Tak samo jak wersja hiszpanska, niemiecka, itp. Oprogramowanie specyficzne dla
    rynku krajowego (ksiegowosc, podatki, itp) jest zapewne pisane przez ludzi w
    Polsce bo inaczej sie nie da - szczegoly zaleza od lokalnych przepisow. Cala
    infrastruktura - lacza, serwery poczty czy www, strony www, itp itd jest
    utrzymywana przy zyciu przez ludzi w Polsce.

    Wiec niby czemu zalamywac rece nad 'stanem polskiego (o)programowania' ??? Bo nie
    ma 'czysto polskiego' odpowiednika MS Office ? Przeciez na calym swiecie tez nie
    ma (poza krajami z bardzo 'dziwnym' sytemem pisma). A moze dlatego ze w Polsce
    uzywa sie, jak na calym swiecie, Photoshop a nie wytwor rodzimych programistow ???

    na wprowadzenie na rynek czegos rownie uniwersalnego jak MS Office,
    C++, Java, itp raczej bym nie liczyl - w koncu 'ponadpanstwowych' programow
    nie bedacych produktem z US jest baaardzo niewiele... Z komercyjnych nie nasuwa
    mi sie nic, z OpenSource jest KDE (no niby Linux jest finski z pochodzenia,
    tyle ze Torvalds juz od paru lat siedzi w Silicon Valley ;o) i pewnie Python.

Reply via email to