http://info.onet.pl/956778,11,item.html
Niemiecki radny rozklejał antypolskie plakaty
Jednym z trzech Niemców podejrzanych o rozklejenie antypolskich plakatów w Bolesławcu (Dolnośląskie)
okazał się radny miasta Goerlitz - ujawnił niemiecki dziennik "Sachsische Zeitung".
Informację o artykule w niemieckiej gazecie przekazała rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bolesławcu, Agnieszka
Gregont. Na stronach internetowych gazety pojawiła się wiadomość, że zatrzymanym jest Jurgen Hols-Daum, radny
miasta Goerlitz.
Trzem Niemcom postawiono zarzuty znieważenia narodu polskiego przez umieszczenie na słupach ogłoszeniowych antypolskich plakatów.
Mężczyźni prawdopodobnie są odpowiedzialni też za podobne incydenty, które wydarzyły się w maju w innych miejscowościach
woj. dolnośląskiego.
Wobec mężczyzn, mieszkańców Zittau i Goerlitz, polska prokuratura nie zastosowała żadnych środków zapobiegawczych. Zabezpieczono jedynie
auto osobowe, busa, którym się poruszali. Do sprawy powołano też biegłego, historyka z Uniwersytetu Wrocławskiego, który oceni wymowę
plakatów.
Na jego opinię trzeba będzie czekać co najmniej miesiąc. W tym czasie prokuratura rozważy,
czy sprawa będzie prowadzona w Polsce, czy zostanie przekazana do Niemiec.
Plakaty w języku niemieckim rozklejono w Bolesławcu na początku ubiegłego tygodnia. Na jednym z nich widniał
napis: "Polacy i Czesi witamy w Unii Europejskiej. Nasze sądownictwo już pilnie pracuje, ponieważ mord nie ulega
przedawnieniu".
Na plakatach prezentowane też były dokumenty mające dotyczyć okrucieństw dokonywanych przez Polaków i Czechów wobec Niemców.
Odbito m.in. urzędowe dokumenty z 1945 roku w sprawie przesiedlenia Niemców i jego warunków. Na plakatach widniały też drastyczne zdjęcia
ofiar II wojny światowej.
W maju podobne antypolskie plakaty pojawiły się w Jeleniej Górze, Karpaczu, Szklarskiej Porębie, Cieplicach i Podgórzynie. Autorzy plakatów oskarżali Polaków o zbrodnie przeciwko Niemcom i grozili odpowiedzialnością przed niemieckimi sądami.