http://www.pracownia.org.pl/dzikiezycie/artykul.php?id=498
Remigiusz Okraska, RadosÅaw Szymczuk - Jaka przyszÅoÅÄ polskich parkÃw narodowych? Raport
âDzikiego Åyciaâ
Jaka przyszÅoÅÄ polskich parkÃw narodowych?
Raport âDzikiego Åyciaâ
WydawaÄ by siÄ mogÅo, Åe 23 polskie parki narodowe, klejnoty rodzimej przyrody, to w stopniowo
rozmontowywanym systemie polskiej ochrony przyrody ostatnia ostoja i azyl dla cennych ekosystemÃw i
gatunkÃw. Czy jednak na pewno?
Po wejÅciu w Åycie nowej ustawy o ochronie przyrody, w szybkim tempie powstajÄ dotyczÄce parkÃw narodowych rozporzÄdzenia wykonawcze. W czerwcu Ministerstwo ogÅosiÅo projekt rozporzÄdzenia okreÅlajÄcego âsposoby ochrony przyrody w parkach narodowychâ (zrÄcznie ukryte pod tytuÅem
ârozporzÄdzenia w sprawie sporzÄdzania planu ochronyâ). Lawinowo powstajÄ projekty aktÃw prawnych okreÅlajÄcych rÃÅne inne szczegÃÅy funkcjonowania parkÃw, m.in. tworzÄcych tzw. âstrefy ochrony zwierzynyâ (a co siÄ kryje pod tÄ nazwÄ, napiszemy dalej), przygotowujÄcych
szczegÃÅy konkursÃw na dyrektorÃw, okreÅlajÄcych strukturÄ organizacyjnÄ, umundurowanie, zasady dziaÅania StraÅy Parku... Wydaje siÄ, Åe treÅÄ tych regulacji, wraz z dotychczasowÄ âparkowÄ praktykÄâ ukÅada siÄ w spÃjny obraz. Nie jest to niestety obraz zbyt
optymistyczny.
Po trzech latach zawieruchy wokÃÅ planÃw ochrony parkÃw narodowych (uniewaÅnionych ustawÄ z 2001 r.) i sporzÄdzeniu kilku projektÃw wedÅug kolejnych wzorÃw, moÅna przyjÄÄ, Åe wykrystalizowaÅy siÄ poglÄdy dyrekcji poszczegÃlnych parkÃw i centralnej administracji ochrony
przyrody w kwestii poÅÄdanej zawartoÅci tych planÃw. Ministerstwo i dyrekcje parkÃw dopracowaÅy siÄ wiÄc wizji, jak polskie parki narodowe majÄ funkcjonowaÄ i chroniÄ przyrodÄ w przyszÅoÅci. Wizji tej muszÄ byÄ bardzo pewne: raz ustanowiona ma ona przecieÅ obowiÄzywaÄ 20 lat,
determinujÄc na ten okres m.in. szczegÃÅowo zaplanowane i zlokalizowane âzabiegi ochronneâ. Tak szczegÃÅowe planowanie na tak dÅugi okres nie ma precedensu w Åwiatowej ochronie przyrody. Dyrektorzy polskich parkÃw i Ministerstwo Årodowiska muszÄ wiÄc wierzyÄ gÅÄboko, Åe w sztuce
ochrony przyrody i jej planowania jesteÅmy najlepsi. Czy tak jest naprawdÄ?
OsÅabianie ochrony
MaÅo kto wie, Åe spoÅrÃd 314 tys. ha ÅÄcznej powierzchni polskich parkÃw narodowych, prawie 60 tys. ha (czyli niemal 20% caÅoÅci), w praktyce... nie stanowi powierzchni podlegajÄcej ochronie. Chodzi tu o areaÅ poddany tzw. âochronie
krajobrazowejâ. O ile park narodowy ma sÅuÅyÄ â ochronie rÃÅnorodnoÅci biologicznej, zasobÃw, tworÃw i skÅadnikÃw przyrody nieoÅywionej i walorÃw krajobrazowych, przywrÃceniu wÅaÅciwego stanu zasobÃw i
skÅadnikÃw przyrody oraz odtworzeniu znieksztaÅconych siedlisk przyrodniczych, siedlisk roÅlin, siedlisk zwierzÄt lub siedlisk grzybÃwâ, to na obszarach objÄtych âochronÄâ krajobrazowÄ jedynym celem jest âzachowanie charakterystycznych cech
krajobrazuâ.
Ta forma ochrony zakÅada, Åe na obszarach objÄtych niÄ prowadzi siÄ â zrÃwnowaÅone uÅytkowanie gospodarcze zasobÃw przyrodniczych, obejmujÄce zasoby leÅne, nieleÅne, wodneâ, a takÅe âudostÄpnianie terenu Parku
dla celÃw spoÅecznych, w tym turystycznych i sportowychâ. Tymczasem w myÅl nowej Ustawy o ochronie przyrody, dziaÅalnoÅci gospodarczej prowadzonej na takich obszarach nie dotyczÄ Åadne zakazy, obowiÄzujÄce powszechnie w parku narodowym. W
zasadzie wiÄc status lasÃw czy ÅÄk objÄtych âochronÄâ krajobrazowÄ w parku narodowym, nie rÃÅni siÄ wiele od statusu podobnych lasÃw czy ÅÄk poza parkiem.
Powierzchnia objÄta tÄ fikcyjnÄ ochronÄ ma w polskich parkach w najbliÅszym czasie znaczÄco wzrosnÄÄ. NajgroÅniejszy jest zamiar dyrektora TatrzaÅskiego Parku Narodowego. Chce on zamieniÄ ochronÄ czÄÅciowÄ na krajobrazowÄ w caÅej Dolinie ChochoÅowskiej wraz z otoczeniem
â to prawie 2,8 tys ha, czyli ponad 13% powierzchni tego parku. JeÅeli ten zamiar PaweÅ SkawiÅski wprowadziÅby w Åycie, otworzyÅby drzwi np. do budowy w Dolinie ChochoÅowskiej praktycznie dowolnych hoteli, wyciÄgÃw i innej podobnej infrastruktury â przecieÅ wszystkie z nich mieszczÄ siÄ w
kategorii âgospodarczego wykorzystania gruntÃwâ i âudostÄpniania parku do celÃw sportowychâ. I nawet plan ochrony parku nie zapobiegnie takim zjawiskom, gdyÅ w odnoÅnej czÄÅci bÄdzie on wymagaÅ uzgodnienia z gminami â Åatwo wiÄc sobie wyobraziÄ, w jaki sposÃb dyrektor i
Minister stanÄ siÄ zakÅadnikami samorzÄdowcÃw.
OchronÄ fikcyjnÄ zamiast rzeczywistej wolÄ takÅe inni dyrektorzy. Status âochrony krajobrazowejâ dyrektor SÅowiÅskiego PN chciaÅby nadaÄ morzu i plaÅom â praktycznie niweczÄc tym samym ochroniarski efekt niedawnego powiÄkszenia parku o unikatowy obszar morski. W Kampinoskim Parku Narodowym
areaÅ âpoddany ochronie krajobrazowejâ miaÅby wzrosnÄÄ o 150% â z okoÅo 3000 do prawie 7500 ha. I nie chodzi tu wyÅÄcznie o grunty prywatne, bo tych w KPN jest ÅÄcznie tylko 5,7 tys ha. Podobnie dyrektor DrawieÅskiego Parku Narodowego chciaÅby âprzesunÄÄâ spod ochrony
czÄÅciowej pod krajobrazowÄ wszystkie ekosystemy ÅÄkowe i to przede wszystkim te bÄdÄce wÅasnoÅciÄ Parku â a tam akurat majÄ one kluczowe znaczenie dla zachowania rÃÅnorodnoÅci biologicznej. Prawie dwukrotnie miaÅaby wzrosnÄÄ powierzchnia pod âochronÄ
krajobrazowÄâ w Ojcowskim Parku Narodowym â z niecaÅych 500 do prawie 1000 ha.
Te zamiary to w wielu przypadkach chyba prÃba pozbycia siÄ kÅopotu z kosztownÄ i zawsze trudnÄ ochronÄ ekosystemÃw nieleÅnych. Gdyby byÅy pod ochronÄ czÄÅciowÄ, trzeba by wykonywaÄ na
nich zabiegi ochronne, staraÄ siÄ o regularne koszenie ÅÄk czy utrzymanie ekstensywnego wypasu. I trzeba pilnowaÄ, Åeby zabiegi te wykonano w odpowiedni sposÃb. Grunty krajobrazowe wystarczy wydzierÅawiÄ
dowolnemu rolnikowi â a jak on bÄdzie na nich gospodarowaÅ, to jego sprawa. BiorÃÅnorodnoÅciÄ moÅna siÄ wÃwczas nie przejmowaÄ.
Zaledwie 20% powierzchni polskich parkÃw narodowych to powierzchnia rzeczywiÅcie oddana przyrodzie â uznana za strefy ochrony ÅcisÅej. Jednak w parkach nizinnych â
poza BiaÅowieskim PN â powierzchnia taka to nie wiÄcej niÅ kilka procent. Zgodnie z zaÅoÅeniami do przyszÅych planÃw ochrony, ta sytuacja nie ma siÄ
znaczÄco zmieniÄ. Jedynym â istotnym i chwalebnym â wyjÄtkiem jest utworzenie w Parku Narodowym Bory Tucholskie, po raz pierwszy w jego historii, 300-hektarowej strefy
przeznaczonej do ÅcisÅej ochrony.
SÄ jednak i przeciwne przykÅady. Dyrektor DrawieÅskiego Parku Narodowego, wbrew przygotowanym przez specjalistÃw materiaÅom do planu ochrony i pomijajÄc opiniÄ parkowej Rady Naukowej, zamierza âodÅciÅliÄâ chronione od 14 lat, tzn. od poczÄtku istnienia Parku, uroczysko
âPustelnikâ w samym sercu Parku. âOdÅciÅlonyâ miaÅby byÄ takÅe stary las wokÃÅ stanowiska chamedafne nad jeziorem Sitno. Apetyt dyrektora budzÄ zapewne rosnÄce tam sosnowe starodrzewy i âciÄcia sanitarneâ, jakie bÄdzie moÅna w nich wykonaÄ. W tym samym
parku ÅcisÅej ochrony nie doczeka siÄ takÅe dolina PÅocicznej, od poczÄtkÃw istnienia DPN aÅ do teraz tradycyjnie traktowana jako nietykalny matecznik i serce Parku. A dla zatarcia faktu âodÅciÅleniaâ tych obiektÃw, w zamian zaproponowano ÅcisÅÄ ochronÄ
Åredniej klasy bagien â nie budzÄ one wszak niczyich gospodarczych zainteresowaÅ.
Bezradni wobec gruntÃw prywatnych
Fikcyjna âochrona krajobrazowaâ to w duÅej czÄÅci â choÄ nie tylko â wyraz bezradnoÅci polskich parkÃw narodowych wobec gruntÃw prywatnych znajdujÄcych siÄ na ich terenach. Na Åwiecie tereny prywatne na
obszarach chronionych sÄ raczej normÄ niÅ czymÅ nadzwyczajnym. Ich wÅaÅcicieli nie traktuje siÄ ani jak intruzÃw, ani jak ÅwiÄte krowy, lecz jako partnerÃw w dziele ochrony. Tworzenie rozmaitych systemÃw motywacji
dla prywatnych wÅaÅcicieli gruntÃw, budowa i realizacja planu komunikacji z nimi â to jedne z podstawowych elementÃw w pracy przeciÄtnego parku narodowego na Åwiecie. To jedna ze spraw zajmujÄcych zwykle najwiÄcej miejsca w planach
ochrony i pochÅaniajÄcych najwiÄcej uwagi administracji ochrony przyrody.
Polska odbiega od tego obrazu. Po latach ustroju ignorujÄcego prawa wÅasnoÅci i traktujÄcych wÅaÅcicieli jak przeszkodÄ w skutecznej ochronie przyrody, nadszedÅ czas przesady w drugÄ stronÄ. Panuje dziÅ przeÅwiadczenie, Åe ochrona przyrody na prywatnych gruntach jest niemoÅliwa i w zasadzie
naleÅaÅoby siÄ pozbyÄ takich terenÃw z parkÃw. Oficjalnie poglÄd taki gÅosiÅ kilka lat temu Ãwczesny GÅÃwny Konserwator Przyrody, Jerzy Radziejowski â nie dodajÄc jednak, Åe chodzi tu m.in. o tereny takie, jak Dolina ChochoÅowska i wiÄkszÄ czÄÅÄ dolin Narwi i
Biebrzy... W rezultacie obojÄtnoÅÄ parkÃw narodowych na to, co dzieje siÄ na gruntach prywatnych w ich granicach, osiÄgnÄÅa juÅ takÄ skalÄ, Åe realne staÅo siÄ np. niebezpieczeÅstwo... zalesiania lub obsadzenia wierzbÄ energetycznÄ ÅÄk w BiebrzaÅskim Parku Narodowym
przez ich prywatnych wÅaÅcicieli.
Przygotowane projekty planÃw ochrony parkÃw narodowych koncentrujÄ siÄ prawie wyÅÄcznie na gruntach Skarbu PaÅstwa. Tylko tam zaplanowane sÄ â i to z reguÅy bardzo szczegÃÅowo â konkretne zadania ochronne. A znajdujÄce siÄ
wewnÄtrz parkÃw tereny prywatne zbywane sÄ kilkoma ogÃlnikowymi zapisami. Wydaje siÄ, Åe wykonania na nich jakichkolwiek zabiegÃw potrzebnych dla ochrony przyrody nikt nawet nie prÃbowaÅ z wÅaÅcicielami wynegocjowaÄ. Nie wypracowano nawet
pomysÅÃw na mechanizmy, ktÃre umoÅliwiÅyby parkom dialog z prywatnymi posiadaczami gruntÃw w ich granicach. A przecieÅ czÄsto wystarczyÅaby nawet niewielka gratyfikacja finansowa. Tymczasem jednak wydanie jakichkolwiek parkowych pieniÄdzy na
dziaÅania prowadzone na prywatnych gruntach nie mieÅci siÄ w obowiÄzujÄcym schemacie funkcjonowania parkowego budÅetu.
Chaos przestrzenny
PostÄpujÄcej erozji ulega wpÅyw parkÃw na zagospodarowanie przestrzenne zarÃwno otulin, jak i gruntÃw wewnÄtrz parku. Z ustawy na ustawÄ i z rozporzÄdzenia na rozporzÄdzenie zmniejsza siÄ rola i znaczenie planu ochrony parku i
dyrektora parku w kwestii zapisÃw studiÃw i planÃw zagospodarowania przestrzennego gmin. Na przeÅomie 2003 i 2004 r. Ãwczesny Krajowy ZarzÄd ParkÃw Narodowych wrÄcz nakazaÅ dyrektorom, Åeby w planach ochrony zapisy dotyczÄce
zagospodarowania przestrzennego formuÅowali w sposÃb ogÃlny, by nie powiedzieÄ ogÃlnikowy â byle tylko za wszelkÄ uniknÄÄ zadraÅnieÅ z gminami. A z nowej ustawy wykreÅlono w ogÃle punkt, Åe plan ochrony parku jest
wiÄÅÄcy dla planÃw zagospodarowania przestrzennego gmin.
Skutki tej chronicznej i coraz wiÄkszej sÅaboÅci sÄ wyraÅnie widoczne. Chaotyczna zabudowa rekreacyjna rozlewa siÄ na prywatnych gruntach w Wigierskim Parku Narodowym. Za przyzwoleniem Parku Narodowego GÃr StoÅowych,
polana wsi KarÅÃw, stanowiÄca enklawÄ w sercu Parku, moÅe juÅ wkrÃtce niemal w caÅoÅci zostaÄ zabudowana domkami letniskowymi. DrawieÅski Park Narodowy okazaÅ siÄ bezsilny wobec projektu
postawienia tuÅ przy jego granicy przemysÅowej fermy ÅwiÅ, a wokÃÅ SÅowiÅskiego PN juÅ niedÅugo moÅe wyrosnÄÄ wieniec elektrowni wiatrowych.
Polskie parki narodowe krok po kroku ustÄpujÄ przed zagraÅajÄcymi im inwestycjami na ich wÅasnym terenie. Prawdopodobnie dojdzie do rozbudowy kolejki
na Kasprowy Wierch w Tatrach. Bardzo realne jest niebezpieczeÅstwo, Åe trasa âVia Balticaâ przetnie BiebrzaÅski, a droga ekspresowa â Wielkopolski
Park Narodowy (o tym ostatnim problemie bÄdziemy wkrÃtce szerzej pisali w DÅ). I parki nie bÄdÄ miaÅy Åadnego sposobu, by temu zapobiec.
KilkanaÅcie lat temu jeden z ministrÃw Årodowiska, prof. Stefan KozÅowski, wydaÅ bÅÄdnÄ, jak sam po latach przyznaÅ, decyzjÄ, pozwalajÄc na budowÄ nowych wyciÄgÃw
narciarskich w Kotle Åabskiego Szczytu w Karkonoskim PN. Do dziÅ, mimo protestÃw przyrodnikÃw i apeli samego prof. KozÅowskiego, Ministerstwo Årodowiska tÄ decyzjÄ podtrzymuje i z uporem
przepisuje jÄ do kolejnego projektu planu ochrony parku. Fetowany brak zgody na wyÅÄczenie z tego samego Parku kilkuset hektarÃw lasu to tylko pozorny sukces â nadal bowiem obowiÄzuje wyraÅona juÅ
dawno zgoda na wielkie inwestycje w znacznie cenniejszym przyrodniczo miejscu.
ChoÄ przynajmniej kilka polskich parkÃw narodowych znajduje siÄ na progu âzadeptaniaâ przez nadmiernÄ iloÅÄ turystÃw, w planach ich ochrony
zupeÅnie nie pojawia siÄ kwestia sterowania tym ruchem. Nie ma Åadnych pomysÅÃw limitowania i ograniczania liczby ludzi odwiedzajÄcych parki, mimo Åe
juÅ od dawna mÃwi siÄ o takiej koniecznoÅci, a prawne podstawy do limitowania daÅa nowa ustawa o ochronie przyrody.
Las parkowy â las gospodarczy?
60% powierzchni parkÃw narodowych to lasy. Ale powierzchnia lasÃw w parkach narodowych, to zaledwie ok. 2% powierzchni lasÃw Polski. MoÅna by wiÄc oczekiwaÄ, Åe te 2% bÄdÄ traktowane w sposÃb szczegÃlny â tak by mogÅy dojÅÄ do
gÅosu naturalne procesy, nie mogÄce siÄ z oczywistych przyczyn realizowaÄ w lasach gospodarczych, obciÄÅonych funkcjÄ produkcji drewna. MoÅna oczekiwaÄ, Åe lasy parkÃw narodowych stanÄ siÄ ostojÄ tych gatunkÃw, ktÃre
zwiÄzane sÄ z ekosystemami leÅnymi o charakterze naturalnym. Takich gatunkÃw jest wiele, np. 40% chrzÄszczy umieszczonych na Polskiej Czerwonej LiÅcie ZwierzÄt to gatunki zagroÅone wÅaÅnie przez gospodarkÄ leÅnÄ.
Takie oczekiwania sÄ jednak zÅudÄ. JeÅeli spojrzeÄ na zapisy projektowanych planÃw ochrony wielu parkÃw â w tym i uwaÅanego za âsymbol naturalnoÅciâ BiaÅowieskiego PN â juÅ na pierwszy rzut
oka widaÄ, Åe w planie zadaÅ ochronnych bezwzglÄdnie dominujÄ zabiegi typowe dla gospodarki leÅnej, poczÄwszy od pielÄgnowania upraw, przez trzebieÅe w rÃÅnych klasach wieku, aÅ po ciÄcia rÄbne
rÄbni czÄÅciowych, eufemistycznie zwane âodsÅanianiem odnowieÅâ.
Przynajmniej w kilku polskich parkach zakres takiej ingerencji jest olbrzymi. Poza maÅymi obszarami ochrony ÅcisÅej, dotyczy ona niemal caÅej powierzchni lasÃw. W Magurskim PN aÅ 83% caÅkowitej powierzchni
drzewostanÃw 60-100-letnich zaplanowano do ciÄÄ. AÅ na 4600 ha Park chce âodsÅaniaÄ odnowienia jodÅoweâ. PodobnÄ skalÄ ingerencji przewidziano w Parku Narodowym GÃr StoÅowych
â ciÄcia zaplanowano tam na 90% wszystkich lasÃw. Podobnie w Wielkopolskim PN â w ponad 90% wydzieleÅ majÄ byÄ w ciÄgu najbliÅszych 20 lat wykonane jakieÅ zabiegi hodowlano-leÅne.
By opinii publicznej nie draÅniÅy planowe ciÄcia w parkowych drzewostanach, masy drewna ksiÄgowane sÄ czÄsto jako âciÄcia sanitarne, usuwanie wykrotÃw i zÅomÃwâ. Statystyka ma
jednak to do siebie, Åe zawsze wychodzi szydÅo z worka. IntensywnoÅÄ âciÄÄ sanitarnychâ w polskich parkach narodowych (mierzona w m3 z ha powierzchni leÅnej) ponad dwukrotnie przekracza
intensywnoÅÄ takich ciÄÄ w lasach gospodarczych... I poza obszarami ochrony ÅcisÅej, Åaden fragment parkowego lasu nie jest przed takÄ ingerencjÄ chroniony zapisami planu ochrony.
Pozyskanie drewna wiÄÅe siÄ takÅe z tzw. âochronÄ lasuâ, czyli w praktyce ze zwalczaniem tych owadÃw i grzybÃw, ktÃre potocznie uwaÅane sÄ za âszkodnikiâ. Szkodnikami mogÄ one byÄ jednak tylko w lasach gospodarczych, gdzie ich masowy rozwÃj przeszkadza w
produkcji drewna. W parkach powinny byÄ normalnym elementem leÅnego ekosystemu. Troska o sterylnoÅÄ i higienÄ lasu, czyli w praktyce o hodowanie ubogich faunistycznie, pozbawionych naturalnej rÃÅnorodnoÅci i odpornoÅci drzewostanÃw â nie jest jednak obca takÅe parkowym
leÅnikom. Nawet niektÃrzy leÅnicy z gospodarczych nadleÅnictw Puszczy BiaÅowieskiej dziwiÄ siÄ, Åe w BiaÅowieskim Parku Narodowym â nie obciÄÅonym wszak obowiÄzkiem utrzymania produkcyjnych drzewostanÃw â zwalcza siÄ kornika na âobszarze ochrony
czÄÅciowejâ tak samo i z takim samym zaangaÅowaniem, jak w Lasach PaÅstwowych.
IdÃe fixe dyrektorÃw polskich parkÃw to âprzebudowa drzewostanÃwâ. Planuje siÄ jÄ â i to intensywnie â wszÄdzie tam, gdzie tylko znajdzie siÄ pretekst, tj. niepeÅna âzgodnoÅÄ drzewostanÃw z siedliskamiâ. W DrawieÅskim PN takiej âprzebudowieâ dyrekcja chce poddaÄ ponad poÅowÄ starodrzewi sosnowych. W Parku Narodowym GÃr StoÅowych zamierza siÄ przebudowaÄ olbrzymi areaÅ dominujÄcych tam sztucznych Åwierczyn â wprowadzajÄc do odnowieÅ... gÅÃwnie Åwierka. Do przebudowy drzewostanÃw motywuje pomysÅ specjalistÃw z Ministerstwa, obligatoryjnie wprowadzony do planÃw ochrony we wszystkich parkach â formuÅy okreÅlajÄce âwÅaÅciwy skÅad gatunkowy lasuâ w kolejnych fazach rozwojowych, z dokÅadnoÅciÄ do 5-10% udziaÅu poszczegÃlnych gatunkÃw. Taki optymalny, precyzyjnie okreÅlony skÅad gatunkowy to wzorzec, do ktÃrego â zdaniem Ministerstwa Årodowiska â naleÅy parkowe lasy dostosowywaÄ. Z tego wynika koniecznoÅ
Ä masowej przebudowy drzewostanÃw. Tylko, Åe wiÄkszoÅÄ lasÃw naturalnych â nawet w Rezerwacie ÅcisÅym BiaÅowieskiego PN â wcale tego wzorca by nie speÅniÅo...
Nic dziwnego. Pozyskanie drewna, nawet jeÅeli okreÅlaÄ je mianem âwykonywania niezbÄdnych zadaÅ ochronnychâ, to gÅÃwne ÅrÃdÅo dochodÃw polskich parkÃw. BudÅet paÅstwa wydaje rocznie na parki narodowe
ok. 50 mln zÅ. Drugie tyle parki pozyskujÄ âwe wÅasnym zakresieâ, w ramach tzw. gospodarstw pomocniczych. Ponad 95% przychodu tych gospodarstw pochodzi ze sprzedaÅy drewna. Ten fakt czÄsto prÃbuje siÄ ukryÄ. Jeszcze w 2001 r. Janusz
Radziejowski, Ãwczesny GÅÃwny Konserwator Przyrody, publicznie podawaÅ faÅszywÄ informacjÄ, Åe â sprzedaÅ drewna z wyrÄbÃw w parkach narodowych nie stanowi istotnej pozycji w ich budÅecieâ.
Trudno siÄ wiÄc dziwiÄ, Åe jakakolwiek krytyka polityki polskich parkÃw narodowych w stosunku do ekosystemÃw leÅnych bywa odbierana jako atak na ich podstawowe
interesy. JÃzef Popiel, dyrektor BiaÅowieskiego PN, uwaÅa, Åe przeszkodÄ w skutecznej âochronie ekosystemÃw leÅnych w parkach narodowychâ jest â
problem ortodoksyjnych organizacji pozarzÄdowych, nie dopuszczajÄcych czynnej ochrony przyrody przypominajÄcej choÄby w najmniejszym stopniu zabiegi stosowane w lasach
gospodarczychâ.
ByÄ moÅe juÅ wkrÃtce dojdzie do takiego absurdu, Åe gospodarcze wszak Lasy PaÅstwowe bÄdÄ chroniÅy organizmy zwiÄzane z rozkÅadajÄcym siÄ drewnem lepiej, niÅ czyniÄ to leÅnicy w niektÃrych parkach narodowych. Wszak w Lasach
PaÅstwowych coraz gÅoÅniej mÃwi siÄ o potrzebie zapewnienia odpowiedniej iloÅci martwego drewna w lesie, trwajÄ dyskusje jaka to powinna byÄ iloÅÄ, a w niektÃrych RDLP wyznacza siÄ specjalne ostoje ksylobiontÃw. WiÄkszoÅÄ polskich
parkÃw narodowych nie wyszÅa tymczasem poza ogÃlnikowy zapis o â potrzebie pozostawiania w lesie pojedynczych, martwych drzew, szczegÃlnie liÅciastychâ, zamierzajÄc jednak rÃwnoczeÅnie pieczoÅowicie usuwaÄ wszystkie drzewa zamierajÄce...
Najnowszy projekt rozporzÄdzenia Ministra Årodowiska w sprawie planÃw ochrony parkÃw narodowych, okreÅlajÄcy m.in. sposoby ochrony poszczegÃlnych typÃw ekosystemÃw w parkach, podtrzymuje i utrwala te tendencje. Ani sÅowem nie
zajÄkniÄto siÄ w nim, Åe sposobem ochrony â i to jednym z najlepszych â ekosystemu leÅnego moÅe byÄ po prostu zostawienie go siÅom natury... Autorzy projektu jako poÅÄdany sposÃb ochrony lasÃw w parkach
traktujÄ natomiast normalny, âgospodarczyâ model postÄpowania â trzebieÅe, przebudowy, odsÅanianie odnowieÅ, usuwanie drzew martwych i zamierajÄcych, pieczoÅowitÄ troskÄ o âstan sanitarny drzewostanuâ...
Pogarda wobec nieleÅnych
ZupeÅnie inaczej wyglÄda problem ochrony ekosystemÃw nieleÅnych w parkach narodowych. W warunkach Polski duÅa ich czÄÅÄ ma charakter pÃÅnaturalny, jak np. ÅÄki i pastwiska stworzone
przez czÅowieka, ale stanowiÄce istotne ostoje rÃÅnorodnoÅci biologicznej i dlatego warte ochrony. Zachowanie pÃÅnaturalnych ekosystemÃw nieleÅnych z wymaga z reguÅy ochrony czynnej, ktÃra
zwykle jest kosztowna, a nie zyskowna, inaczej niÅ ekosystemÃw leÅnych, ktÃre zostawione w spokoju, prÄdzej czy pÃÅniej unaturalniÅyby siÄ same, ale jednak ich przebudowa przynosi spore profity.
W rezultacie jeszcze do niedawna czynna ochrona ekosystemÃw ÅÄkowych i pastwiskowych byÅa w polskich parkach narodowych realizowana zaledwie w symbolicznym wymiarze. Przygotowane projekty planÃw ochrony parkÃw na szczÄÅcie trochÄ tÄ sytuacjÄ poprawiajÄ â z reguÅy zawarto w nich zapisy o koniecznoÅci koszenia ÅÄk. Zapisy te nie uwzglÄdniajÄ jednak faktu, Åe nie wystarczy skosiÄ, ale trzeba zrobiÄ to we wÅaÅciwy sposÃb i we wÅaÅciwym terminie. Cenne florystycznie ÅÄki w kilku polskich parkach narodowych przeksztaÅciÅy siÄ w zioÅoroÅla pokrzywowe, bo... zapomniano z nich zebraÄ skoszone siano. ZresztÄ sam jÄzyk zapisÃw planistycznych jest Åwiadectwem podejÅcia dyrektorÃw parkÃw do zagadnienia pÃÅnaturalnych ÅÄk â w planach mÃwi siÄ o ich âwykaszaniuâ, a nie âkoszeniuâ, tak jakby chodziÅo o samo ÅciÄcie trawy, a nie o odtworzenie i utrzymanie caÅego tradycyjnego systemu ekstensywnej gospodarki. WciÄÅ nie uwzglÄd
nia siÄ takÅe rÃÅnic miÄdzy pÃÅnaturalnymi ÅÄkami i pastwiskami. NiektÃre parki prÃbujÄ jako metodÄ ochrony pastwisk zapisywaÄ ich... koszenie, zaÅ inne prÃbujÄ chroniÄ ÅÄki, wydzierÅawiajÄc je do... wypasu. Tymczasem kaÅdy z tych pÃÅnaturalnych ekosystemÃw ma swojÄ specyfikÄ i odmienne potrzeby.
Mimo niezÅych zapisÃw w projektach planÃw ochrony i wciÄÅ rosnÄcego areaÅu koszonych ÅÄk nad BiebrzÄ, dzisiejszej rzeczywistoÅci ochrony ekosystemÃw nieleÅnych daleko jeszcze do
ideaÅu. WciÄÅ na ochronÄ ekosystemÃw nieleÅnych w parkach narodowych przeznacza siÄ w skali kraju Årodki rÃwne ledwie poÅowie ÅrodkÃw wydawanych przez parki na edukacjÄ ekologicznÄ,
albo â ujmujÄc inaczej â jednej czwartej ÅrodkÃw wydawanych na utrzymanie parkowych budynkÃw...
W rezultacie stan takich pereÅ polskiej przyrody, jakimi sÄ np. otwarte, tÄtniÄce Åyciem ptakÃw przestrzenie Bagien BiebrzaÅskich, otwarte turzycowiska bagiennej Doliny Narwi czy
krokusowe polany GorcÃw, jest dziÅ zÅy, i te ekosystemy â mimo Åe przecieÅ od dawna znajdujÄce siÄ w granicach parkÃw narodowych â niebezpiecznie zbliÅyÅy
siÄ do granicy zagÅady. Projektowane plany ochrony dajÄ szansÄ, by to niebezpieczeÅstwo odwrÃciÄ. Jednak w Åwietle dotychczasowej, powszechnej w parkach praktyki, nie jest wcale
pewne, czy ta szansa zostanie wykorzystana.
Lobby Åowieckie zwyciÄÅa
âW parkach narodowych nie ma polowaÅâ â gÅosi oficjalna propaganda. SÄ jednak âredukcje zwierzynyâ. WynikajÄce oczywiÅcie z nieodpartej potrzeby utrzymania jej stanÃw na poziomie
nieprzekraczajÄcym âpojemnoÅci ekologicznejâ. W przyszÅych planach ochrony polskich parkÃw pojemnoÅÄ tÄ zamierza siÄ zadekretowaÄ z dokÅadnoÅciÄ co do sztuki. A niektÃre parki
zaÅoÅyÅy wrÄcz staÅy, na okres najbliÅszego dwudziestolecia, poziom corocznej Åowieckiej eksploatacji populacji saren, jeleni i dzikÃw.
DziÅ polowaÅ tak naprawdÄ nie ma tylko w czterech parkach: BiaÅowieskim, Bieszczadzkim (od 1998), NarwiaÅskim i ÅwiÄtokrzyskim (od 1997). Po kilku
latach przerwy w polowaniach, do odstrzaÅÃw dzikÃw w 2004 r. wrÃciÅ Ojcowski PN, a do odstrzaÅÃw saren i jeleni â Karkonoski PN. W 2004 r. ma
siÄ teÅ, po raz pierwszy od utworzenia parku w 2001 r., polowaÄ na dziki w Parku Narodowym UjÅcie Warty.
ZupeÅnÄ fikcjÄ sÄ tzw. strefy ochrony zwierzyny powoÅywane wokÃÅ parkÃw narodowych. Zgodnie z regulacjami ustawowymi, strefy takie miaÅy sÅuÅyÄ â zapewnieniu bezpieczeÅstwa zwierzÄtom wychodzÄcym na Åer poza granicÄ parku
narodowegoâ. Wystarczy jednak spojrzeÄ na opublikowane na stronie internetowej Ministerstwa konkretne projekty takich stref dla PieniÅskiego i DrawieÅskiego PN, by zauwaÅyÄ, Åe za jedyny i normalny sposÃb chronienia zwierzÄt w strefach uwaÅa siÄ... ich
odstrzaÅ, zaplanowany â z uwzglÄdnieniem rocznych planÃw Åowieckich dla obwodÃw graniczÄcych z Parkiem Narodowym i strefÄ oraz wieloletnich Åowieckich planÃw hodowlanych dla odpowiednich rejonÃw hodowlanychâ. Tak rozumiana âstrefa ochrony zwierzynyâ
staje siÄ po prostu powiÄkszonym obwodem Åowieckim, zarzÄdzanym przez park.
Dawno zapomniano o teorii, w myÅl ktÃrej odstrzaÅy redukcyjne w parkach miaÅy byÄ rozwiÄzaniem wyjÄtkowym, stosowanym w szczegÃlnych przypadkach. Dawno zapomniano o
postulatach, by parki narodowe byÅy dla zwierzÄt âstrefami komfortu etologicznegoâ, gdzie znajdÄ ostoje i spokÃj. W praktyce dziÅ prawie wszystkie parki narodowe
funkcjonujÄ jak wydzielone obwody Åowieckie, zarzÄdzane przez ich dyrektorÃw, swobodnie dysponujÄcych prawem polowania â w granicach limitowanych tylko iloÅciÄ ramowo
okreÅlonÄ w zadaniach ochronnych lub planie ochrony.
OczywiÅcie, taki model jest pieczoÅowicie uzasadniany. GÅoÅno mÃwi siÄ, Åe to koniecznoÅÄ. Åe regulowanie populacji zwierzyny jest niezbÄdne, by w ogÃle umoÅliwiÄ ochronÄ ekosystemÃw leÅnych, przebudowÄ drzewostanÃw czy rolnictwo w
otoczeniu parku. BiebrzaÅski PN uwaÅa, Åe polowaÄ trzeba, bo istotnym zagroÅeniem jest â Spadek akceptacji Parku przez spoÅecznoÅÄ lokalnÄ z powodu strat w plonach z upraw i ÅÄk w Parku i otulinie powodowanych przez dzikiâ. Nie zauwaÅa jednak, Åe park, w
ktÃrym siÄ poluje, jest Åle odbierany przez caÅÄ resztÄ spoÅeczeÅstwa, a jego prestiÅ maleje. Z kolei przyczynÄ odstrzaÅÃw jeleni w tym parku ma byÄ konkurencja jelenia z Åosiem. Tylko Åe istnienie takiej konkurencji to nie fakt potwierdzony jakimikolwiek
badaniami, ale... niezweryfikowana hipoteza.
âJak wykazujÄ najnowsze badania, dziki powodujÄ szkody w ekosystemach, poniewaÅ wyjadajÄ jaja ÅÃÅwi bÅotnych i puchaczyâ â twierdzi w autoanalizie swej dziaÅalnoÅci dyrekcja DrawieÅskiego PN,
prÃbujÄc uzasadniÄ odstrzaÅy. Ten sam park wykazuje âszkody od zwierzyny na gruntach rolnychâ, mimo Åe Åadne uprawiane grunty rolne nie znajdujÄ siÄ w jego granicach. Kuriozalny jest fakt, Åe do Rady
DrawieÅskiego PN Minister w 2001 r. powoÅaÅ jako âprzedstawiciela organizacji spoÅecznychâ reprezentanta... Polskiego ZwiÄzku Åowieckiego, a nie ma w niej czÅonka Åadnej organizacji ekologicznej.
Nie bez znaczenia jest pewnie fakt, Åe od czasu do czasu zapolowaÄ w jednym ze âswoichâ parkÃw lubi sam dyrektor Departamentu Ochrony Przyrody MÅ, Jan WrÃbel. A
poniewaÅ takie samo hobby majÄ niektÃrzy dyrektorzy, wpÅywowi pracownicy czy czÅonkowie Rad Naukowych parkÃw, siÅa lobby Åowieckiego pozwalajÄcego
uzasadniaÄ koniecznoÅÄ i niezbÄdnoÅÄ polowaÅ w parkach, jest ogromna...
Parki Bieszczadzki i ÅwiÄtokrzyski â pod wzglÄdem warunkÃw naturalnych nie odbiegajÄce przecieÅ tak znacznie od pozostaÅych gÃrskich i nizinnych
parkÃw narodowych â dziÄki decyzjom ich dyrektorÃw pokazujÄ jednak, Åe moÅe koniecznoÅÄ ta nie jest bezwzglÄdna. Mimo braku polowaÅ,
liczebnoÅÄ zwierzyny nie wzrasta w nich lawinowo...
Wielcy budowniczowie
ChoÄ trudno powiedzieÄ, by przyroda polskich parkÃw narodowych byÅa dobrze chroniona, jest jednak sfera, w ktÃrej parki â
mimo biedy, braku pieniÄdzy i generalnie trudnej sytuacji ekonomicznej â odnoszÄ zaskakujÄce sukcesy. To inwestycje przede
wszystkim â choÄ nie tylko â w dziedzinie edukacji ekologicznej.
Luksusowa, ale zupeÅnie niepasujÄca do miejscowej tradycji architektonicznej siedziba Dyrekcji Parku i Muzeum Przyrodniczego w BiaÅowieÅy powstaÅa na fundamentach dawnego paÅacu carskiego. Miejscowa
spoÅecznoÅÄ odczytuje to jak symbol. Nowy oÅrodek edukacyjny Karkonoskiego PN w Szklarskiej PorÄbie szybko nazwano w mieÅcie âpaÅacem Mocholiâ â dyrektora parku. LuksusowÄ siedzibÄ
dyrekcji i oÅrodek edukacyjny zamierza zbudowaÄ w Drawnie dyrektor DrawieÅskiego PN, wciÄÅ upatrujÄc ÅrÃdÅa potrzebnych na to pieniÄdzy w dochodowej âprzebudowieâ parkowych
starodrzewÃw.
Park Narodowy GÃr StoÅowych dla wygody turystÃw przymierza siÄ do wielkiej inwestycji turystyczno-edukacyjnej na wÄÅle komunikacyjnym pod BÅÄdnymi SkaÅami, wÅÄcznie ze zmianÄ przebiegu kilkusetmetrowego odcinka szosy, co wymaga wysadzania w sercu parku skaÅ i wyciÄcia kilku hektarÃw chronionych
drzewostanÃw. W Karkonoszach wyÅoÅono betonowÄ trylinkÄ drogi na ÅnieÅkÄ i na HalÄ SzrenickÄ. Na ÅwiÄtym KrzyÅu i w BiaÅowieÅy powstaÄ majÄ kilkusetmetrowe kÅadki-pomosty, by turysta zwiedzajÄcy park nie dotykaÅ stopÄ ziemi i kamieni. NarwiaÅski PN, chyba
najuboÅszy z polskich parkÃw, odwiedzany przez zaledwie 5 tys. turystÃw rocznie, ma ambicjÄ budowy kilkukilometrowego pomostu przez bagna, Åeby âumoÅliwiÄ zwiedzanie niepeÅnosprawnymâ. Owszem, moÅna w ten sposÃb zwiedzaÄ parki â czy jednak na pewno wciÄÅ bÄdzie to kontakt z
ÅywÄ przyrodÄ?
Inwestycje edukacyjne w parkach narodowych to ulubiony przedmiot finansowania dla rozmaitych funduszy â od NFOÅiGW, przez EkoFundusz, po WojewÃdzkie Fundusze Ochrony
Årodowiska. Nic dziwnego: jest to niewÄtpliwie efektowny sposÃb wydawania pieniÄdzy. Materialne inwestycje, ktÃre moÅna opatrzyÄ odpowiedniÄ
tabliczkÄ, sÄ trwaÅym i widocznym Åwiadectwem zaangaÅowania funduszu â znacznie âlepszymâ niÅ ten czy inny skutecznie ochroniony gatunek lub
ekosystem.
Nie tylko edukacji dotyczÄ planowane inwestycje. Zamiary dyrekcji BabiogÃrskiego PN to m.in. wyasfaltowanie Dolnego PÅaju i kilku innych drÃg leÅnych, zgrabnie ukryte pod nazwÄ âzapobiegania zmÄceniu
potokÃw gÃrskichâ (sic!). Park GÃr StoÅowych pod pretekstem âochrony pÅazÃwâ i âzapobiegania powodziomâ chciaÅby zbudowaÄ jeszcze jeden zbiornik retencyjny, a Karkonoski PN pod
pretekstem âoczek dla pÅazÃwâ â kilka kolejnych zbiornikÃw przeciwpoÅarowych, stanowiÄcych raÅÄcy i sztuczny element w krajobrazie Karkonoszy.
Edukacja ekologiczna i dobre warunki do niej to rzecz niewÄtpliwie potrzebna, podobnie jak odpowiedni stan infrastruktury technicznej sÅuÅÄcej celom Parku. ZaskakujÄca jest jednak korelacja: najwiÄksze aspiracje
inwestycyjne majÄ akurat te parki, w ktÃrych ochrona przyrody nasuwa najwiÄksze wÄtpliwoÅci. Widocznie, gdy buduje siÄ z odpowiednim rozmachem i przepychem, to na prawdziwÄ ochronÄ przyrody nie starcza
juÅ siÅ albo pieniÄdzy. Co do tych ostatnich, to niemal kaÅdy z parkÃw uwaÅa brak pieniÄdzy za podstawowe zagroÅenie dla swego funkcjonowania. Jednak, jak moÅna sprawdziÄ w oficjalnych
statystykach, sÄ w Polsce parki, ktÃre majÄ wiÄcej komputerÃw niÅ pracownikÃw...
Sami swoi?
W historii polskich parkÃw narodowych nie ma przypadku, by ktÃryÅ z ich dyrektorÃw poniÃsÅ odpowiedzialnoÅÄ za niewÅaÅciwÄ i nieskutecznÄ ochronÄ przyrody. Nic nie staÅo siÄ
Ãwczesnemu dyrektorowi Wielkopolskiego PN, gdy kilkanaÅcie lat temu, w ramach âzabiegu ochronnegoâ â trzebieÅy w drzewostanie, pracownicy Parku wyciÄli niemal caÅe stanowisko brekinii. A i dziÅ nikt nie ma
pretensji do obecnego dyrektora tego parku za to, Åe choÄ wydaÅ na plan ochrony prawie 900 tys. zÅ, nadal nie ma pojÄcia, gdzie w jego parku sÄ roÅliny chronione (wiedza o florze WPN oparta jest na... danych z lat 30. XX
wieku) i jakie sÄ w nim ekosystemy ÅÄkowe.
Åadnych konsekwencji nie poniÃsÅ teÅ dyrektor DrawieÅskiego PN, choÄ to on doprowadziÅ do wykonania ciÄÄ rÄbnych w rzekomo chronionych starodrzewach bukowych w DPN, a
takÅe uporczywie dÄÅyÅ do ustanowienia takiego planu ochrony, ktÃry owe ciÄcia przyjmowaÅby za normalnÄ praktykÄ (pisaliÅmy o tym w DÅ kilkakrotnie w latach 2001 i 2002).
Åadne nieprzyjemnoÅci za podobne ciÄcia w bukowych starodrzewach nie spotkaÅy teÅ dyrektora Magurskiego PN. Kilka lat temu zatuszowano ciÄcia w starodrzewach sosnowych Parku Narodowego BorÃw
Tucholskich.
Za zbudowanie wielkiego, sztucznego zbiornika przeciwpoÅarowego i zniszczenie przy tej okazji odcinka naturalnego potoku ze stanowiskami pÅazÃw, dyrektora Parku Narodowego GÃr StoÅowych spotkaÅy pochwaÅy, a
nie nagana. Nie za ârzeÅ jeleniâ i masowe organizowanie polowaÅ dla znajomych i przyjaciÃÅ odwoÅano kilka lat temu ze SÅowiÅskiego PN Ãwczesnego dyrektora Andrzeja WrÃbla, dziÅ
zresztÄ na powrÃt nadleÅniczego w SPN. Nie budzi Åadnego sprzeciwu wÅadz resortu nieudolnoÅÄ NarwiaÅskiego PN w ochronie ekosystemÃw nieleÅnych, bÄdÄcych najcenniejszym
przyrodniczym elementem Doliny Narwi.
Nikt nie ma pretensji do dyrektora Karkonoskiego PN, choÄ to jego podpis widnieje pod decyzjÄ o oddaniu cennego przyrodniczo terenu pod Åabskim Szczytem pod budowÄ wyciÄgÃw. Nie budzi
teÅ wÄtpliwoÅci zwierzchnikÃw, a wrÄcz przeciwnie â stawiana jest innym za przykÅad â polityka dyrektora TatrzaÅskiego PN, ktÃry w ochronie Tatr poddaje redutÄ
za redutÄ: wyraÅa zgodÄ na rozbudowÄ kolejki, praktycznie wyÅÄcza DolinÄ ChochoÅowskÄ spod ochrony...
Historia wskazuje wiÄc, Åe szkodzenie przyrodzie wÅasnego parku, albo nieudolne jej chronienie, w niczym nie przeszkadza w piastowaniu funkcji dyrektora. Utrata takiego stanowiska grozi za... zbytniÄ gorliwoÅÄ w ochronie. Przypomnijmy: w ciÄgu ostatnich kilku
lat pracÄ straciÅ Wojciech GÄsienica-Byrcyn z TatrzaÅskiego PN i Feliks Kaczanowski ze SÅowiÅskiego PN â za to, Åe nie chcieli siÄ ugiÄÄ przed groÅnÄ dla ich parku presjÄ inwestycyjnÄ lokalnych spoÅecznoÅci.
Kilka lat wczeÅniej pod naciskiem lobby leÅnego zwolniono ze stanowiska dyrektora Wigierskiego PN doskonaÅego przyrodnika, Macieja KamiÅskiego, poniewaÅ... chciaÅ w swoim parku dopuÅciÄ do gÅosu naturalne procesy i oÅmieliÅ siÄ nie
zwalczaÄ kornika. DziÅ zagroÅona jest pozycja kolejnego dyrektora WPN, ZdzisÅawa Szkirucia, bo skutecznie walczy o wÅaÅciwe zagospodarowanie przestrzenne parku i otuliny.
To nie jest przypadek. TÄ politykÄ kadrowÄ ksztaÅtuje sposÃb myÅlenia, szeroko rozpowszechniony wÅrÃd wysokiej
administracji ochrony przyrody. Ten jest dobry, kto nie sprawia kÅopotÃw i nie narusza formalnych przepisÃw. A przyroda â w
zasadzie jest tylko przeszkadzajÄcym w pracy dodatkiem.
Nie zmieni tego wprowadzona nowÄ ustawÄ kadencyjnoÅÄ dyrektorÃw parkÃw, ani nowy, konkursowy tryb ich powoÅywania. Bo o tym, jak resort Årodowiska wyobraÅa sobie idealnego dyrektora parku,
ÅwiadczÄ propozycje kryteriÃw takiego konkursu, wyraÅone w projekcie odpowiedniego rozporzÄdzenia. Opracowany w Departamencie Ochrony Przyrody MÅ projekt za gÅÃwne kryteria przydatnoÅci na
stanowisko dyrektora uznaje... gruntownÄ znajomoÅÄ odpowiednich przepisÃw formalnych. Pomija za to zupeÅnie znajomoÅÄ sztuki ochrony przyrody i wiedzÄ o parku, ktÃrym kandydat miaÅby
zarzÄdzaÄ.
PrzykÅad idzie z gÃry. Pracownicy parkÃw narodowych nie czujÄ siÄ przyrodnikami ani ochroniarzami, lecz leÅnikami. Åwiadczy o tym wiele drobiazgÃw â np. mundury i dystynkcje, jakie majÄ nosiÄ (patrz nowy ministerialny projekt rozporzÄdzenia w tej sprawie),
nazewnictwo stanowisk pracy w parkach (âadiunkt i referent techniczno-leÅnyâ) czy nawet sposÃb organizowania siÄ w zwiÄzki zawodowe (âZwiÄzek LeÅnikÃw Polskich ParkÃw Narodowychâ). I choÄ zawÃd leÅnika moÅe byÄ powodem do dumy, to
ta identyfikacja utrudnia przeÅamanie barier w sposobie myÅlenia. MisjÄ leÅnika jest ksztaÅtowanie lasu wedÅug wyobraÅeÅ, jak on wyglÄdaÄ powinien, a takÅe dbanie o las, a wszystkie inne ekosystemy to tylko dodatek. I tylko do takiej misji poczuwajÄ
siÄ kadry polskich parkÃw narodowych â zupeÅnie niepotrzebnie i ze szkodÄ dla przyrody.
Typowy model organizacyjny polskiego parku narodowego do zÅudzenia przypomina nadleÅnictwo, co najwyÅej z kilkoma dodatkowymi stanowiskami pracy. PrzeciÄtny park w Polsce zatrudnia ponad 70 osÃb. SpoÅrÃd nich nie wiÄcej niÅ
kilkanaÅcie pracuje bezpoÅrednio na rzecz ochrony przyrody. Reszta to âsamonapÄdzajÄca siÄâ machina administracji, ksiÄgowoÅci, gospodarki leÅnej, itd. Taki model organizacyjny jest typowy dla byÅych paÅstw
socjalistycznych â podobne parki sÄ na Åotwie, Litwie czy w Czechach. W Europie Zachodniej ochronÄ podobnego areaÅu zajmuje siÄ zwykle nie wiÄcej niÅ kilkanaÅcie osÃb. Ale teÅ ich zadania skupiajÄ siÄ na
zorganizowaniu wykonania koniecznych zabiegÃw ochronnych. Nikt nie prÃbuje prowadziÄ w chronionych lasach gospodarki leÅnej ani Åowieckiej.
Na marginesie struktury parkÃw narodowych wegetujÄ, istniejÄce obecnie zaledwie w kilku parkach, pracownie naukowe. To
komÃrki o najszybszej chyba w polskiej ochronie przyrody rotacji kadr. NormÄ jest, Åe najlepsi i najbardziej ambitni
pracownicy naukowi parkÃw szybko szukajÄ sobie innej pracy. Bo tak naprawdÄ nikt ich w parkach nie chce i nie potrzebuje, a
ich wiedza i dane z prowadzonego monitoringu tylko przeszkadzajÄ w gÅadkim funkcjonowaniu parkowego mechanizmu.
Ewenementem w skali Åwiata jest funkcjonujÄca w polskich parkach uzbrojona formacja parapolicyjna â StraÅ Parku. DuÅym wysiÅkiem zwalcza ona wykroczenia, ktÃre... z punktu widzenia przyrody sÄ maÅo istotne. StraÅ walczy z kÅusownictwem w parkach, w ktÃrych prowadzi siÄ praktycznie normalnÄ gospodarkÄ ÅowieckÄ i planowo odstrzeliwuje zwierzÄta. W 2001 r. przypadkÃw kÅusownictwa byÅo w parkach w caÅej Polsce 28, podczas gdy planowo odstrzelono 1630 zwierzÄt... A przecieÅ z punktu widzenia dzika jest wszystko jedno, czy na jego gÅowÄ istniaÅy odpowiednie papiery. Podobne relacje dotyczÄ innych rodzajÃw âszkodnictwa leÅnegoâ. W caÅej Polsce stu pracownikÃw StraÅy usiÅuje zapobiec kradzieÅom drewna o skali tysiÄca m3 rocznie, podczas gdy w majestacie prawa, w ramach nie zawsze potrzebnych âzabiegÃw ochronnychâ z polskich parkÃw narodowych pozyskuje siÄ Årednio 180 tys m3. W kilku parkach zarzÄdzajÄcych ekosystemami wodnymi, wie
lkim wysiÅkiem zapobiega siÄ nielegalnemu wÄdkowaniu, gdy jednoczeÅnie gospodarstwa pomocnicze tych samych parkÃw, bÄdÅ dziaÅajÄcy na ich zlecenie rybacy, realizujÄ masowe âodÅowy regulacyjneâ.
Wizja takiej policyjnej formacji ochraniajÄcej parki odpowiada widaÄ resortowi. Wystarczy spojrzeÄ na strony WWW Ministerstwa, by zauwaÅyÄ, jak wielka czÄÅÄ wysiÅku legislacyjnego Departamentu Ochrony Przyrody poÅwiÄcona jest uregulowaniu
zasad funkcjonowania tej wÅaÅnie sÅuÅby. Zgodnie z projektem nowego rozporzÄdzenia, od kandydata na komendanta lub zastÄpcÄ StraÅy ma siÄ wymagaÄ âpraktyki w formacjach ochronnychâ, nie jest mu natomiast potrzebna nawet elementarna wiedza
przyrodnicza. W sferze naiwnych marzeÅ pozostanÄ wiÄc pomysÅy, by StraÅ Parku ewoluowaÅa w kierunku sÅuÅby monitoringowo-informacyjno-edukacyjnej na wzÃr amerykaÅskich rangersÃw, oferujÄcej goÅciom parku â tak jak to zwykle jest na
Åwiecie â raczej wszechstronnÄ informacjÄ i pomoc, niÅ propozycjÄ mandatu.
OpÃr materii
Jak na Godota czekajÄ polskie parki na takiego Ministra i GÅÃwnego Konserwatora Przyrody, ktÃrzy to wszystko zmieniÄ na
lepsze. KaÅda zmiana i kaÅda nowa osoba budzi takie nadzieje. Ale przecieÅ prawda jest taka: Godot siÄ nie zjawi. Przyczyny kryzysu
ochrony przyrody w polskich parkach narodowych nie tkwiÄ w tej czy innej osobie na jakimkolwiek kluczowym stanowisku. Przyczyny te tkwiÄ
gÅÄboko w strukturze i kadrach polskiej administracji ochrony przyrody.
Remigiusz Okraska, RadosÅaw Szymczuk