dziela sztuki
Z serwisu prasowego MSZ-u: [...] Serwis codzienny nr 233 6.12. Berlin - Prezydent Aleksander Kwasniewski opowiedzial sie za zainicjowaniem przez Polske i Niemcy miedzynarodowej akcji zwrotu dobr kultury, wyrazil takze oczekiwanie, ze UE bedzie w 2002 r. gotowa na przyjecie Polski. W wywiadzie dla dziennika Der Tagesspiegel, powiedzial, ze ``dziela sztuki, jakie zostaly ewidentnie zrabowane, musza zostac zwrocone``. Prezydent zasugerowal, ze obchody rocznicy spotkania cesarza Ottona III z Boleslawem Chrobrym w roku 1000 w Gnieznie moglyby byc dobra okazja dla zwrotu przez strone niemiecka poszukiwanych od dawna polskich dziel sztuki i znalezienia drogi do Berlina dla rekopisow ze zbiorow pruskich. ``Jednak pierwszy krok musi uczynic strona niemiecka``. Przypominajac, ze zbiory Biblioteki Ossolinskich w dawniej polskim Lwowie znajduja sie teraz na Ukrainie, Kwasniewski zaznaczyl, ze ``gdyby mialy tam pozostac, to wymagamy gwarancji, ze beda fachowo przechowywane i ze ich kopie trafia do Wroclawia, ktory jest nowa siedziba Ossolinskich``. Po prezydencji Niemiec w UE prezydent oczekuje, ze na tyle posunie ona naprzod reformy wewnetrzne, ze UE bedzie w 2002 r. gotowa na przyjecie nowych czlonkow. Polska ze swej strony chce byc gotowa do wejscia do Unii wlasnie wtedy. --- Wilhelm Glowacki
Bozenarodzeniowo w Vancouver
Tradycyjnie juz jak co roku, zwykle w pierwszy piatek grudnia, Vancouver zamienia sie nieustajace miejsce jakby karnawalu Bozenarodzeniowego, choc akcentow religijnych jest stosunkowo malo. W tym roku wypalilo 4 grudnia, co w pewnym stopniu przypomnialo mi Barborke z Polski. Choc wystawy swiateczne, necace przechodniow do zakupow pojawiaja sie zaraz po Dniu Weterana, a sw. Mikolaje siedza w centrach handlowych pozujac do fotografii od prawie tygodnia, to jednak wlasnie pierwszy piatek grudnia rozpoczyna szalenstwo zakupow, przyjec, zakladowych parties i co jest wlasciwie clue calej zabawy, czyli rejsy tzw. Christmas Carol Ships, czyli bajecznie oswietlonych statkow wycieczkowych. Tego roku obrodzilo klientami co nie miara, bo wszystkie rejsy grupowe zostaly wykupione do konca pierwszego tygodnia stycznia. Glownie Japonczycy i sasiedzi z poludnia. Przecietny rejs, to dwie do trzech godzin plywanie po porcie, zatoce English Bay, oraz przeplyniecie pod Lion Gate Bridge i Second Narrows. Wszystko oczywiscie okraszone dobrym obiado- kolacja oraz obficie zaopatrzonym barem. Ceny jak na Vancouver bardzo przystepne, juz od $35 na osobe. Statki, jak wspomnialem sa bajecznie oswietlone i wspaniale naglosnione. W pewnym momencie kazdego rejsu, nastepuje jakby cisza na pare minut, aby zaraz zabrzmialy z glosnikow Koledy, dodatkowo wzmocnione glosami zalogi i biesiadnikow. Nastroj wspanialy mimo zwykle bardzo kaprysnej pogody, bo najczesciej leje jak z cebra. Nikogo to jednak z pasazerow nie odstrasza od wyjscia na poklad i wspolnego pospiewania. Ozywa takze caly Stanley Park, oswietlony doslownie milionami zarowek. Praktycznie kazde drzewo jest oswietlone. Pieknie wygladaja mosty nad zatoka. Dzieci tez maja swoja radosc, bo miniaturowa kolejka w parku przejezdza bardzo ciekawa serpentyna miedzy drzewami, wsrod ktorych jak co roku o tej porze, pojawiaja sie kojoty. Przejazdzka konczy sie przy miniaturowym zoo, zamienionym w grudniu w Stajenke. Dzieci maja wiec mozliwosc na zywo pobawic sie ze zwierzetami, a takze i dowiedziec sie o Urodzinach. Tego roku, nieznana z nazwiska osoba, podarowala gotowe oswietlenie mini kolejki liczace 300 tysiecy zarowek, deklarujac sie rownoczesnie zaplacic rachunek za swiatlo. Misto rowniez zmienia sie w feerie swiatel, poczawszy od tablic ogloszeniowych, a skonczywszy na kazdym dzwigu portowym czy budowlanym. Mosty i wiadukty sa tak jasne, ze praktycznie mozna czytac gazete. Rowniez w tym dniu rozpoczyna sie rowniez konkurs na najlepiej oswietlony wolnostajacy dom. Pomyslow i zarowek nie brakuje, czesto zdarzaja sie nawet wystrzaly lokalnych stacji transformatow, ale sluzby czuwaja i wszystko wraca do normy. Oczywiscie takze pojawiaja sie na sprzedaz choinki, wystawiane na kilku wiekszych parkingach miasta. Ceny rozne, od $5 do $100 za co cenniejsze drzewko. Wycinanie drzewek rozpoczyna sie z koncem pazdziernika, trwa praktycznie do polowy grudnia. Za kazde wyciete, na wiosne sadzi sie 10 nowych, tak wiec nie zachodzi obawa, ze ich zabraknie. Jednym slowem robi sie jakos bardziej radosnie, nastrojowo i uroczysciej. Widac to na kazdym kroku. Wilhelm Glowacki
Re: Zart czy bezczelnosc?
>O, wiele rzeczy. Tak na poczatek kilka moze nie najwazniejszych >spraw, ale odsuwajacych Polske od 'normalnosci'. > > (i) Dlaczego urzedy skarbowe nie wymierzaja podatkow? Bo w Polsce > obywatel musi wymierzyc je sobie sam i biada jak zle wymierzy! > A w calum 'normalnym' swiecie obywatel ma obowiazek podac > swoj calkowity dochod, odliczyc dozwolone prawem odpisy i na > koncu formularza podac dochod do opodatkowania. Za obliczenie > wysokosci podatku odpowiada urzad skarbowy, ktory wkoncu bierze > za to pieniadze! o... a w ameryce tez sie czlowiek sam opodatkowuje - ie jest jeszcze nastepna rubryczka w ktora wpisuje sie podatek wycztany z tabulki dolaczanej do formularza. czy z tego wynika, ze .us nie jest 'normalnym' swiatem ? a z dwoma pozostalymi punktami to zgoda... lukasz
Re: Zaimki osobowe (bylo:Re: Po Co? )
On 5 Dec 98 at 9:10, Eva Madry wrote: > > Panie Stefanie Drogi, a czy ta gramatyka to tez ponizej pasa? Co to sie dzieje pod >tym stolem. Pan K > twierdzi, ze kogo jak kogo, ale kobiet nie chwyta sie ponizej pasa. A niedawno taki >jeden pan S, od > chwytania, chwycil ponizej pasa panienke i nawet cala kraine chwycil ponizej pasa i >wszyscy naskoczyli na > panienke, ze po co ona do niego szla i po co ona tam w ogole szla, co to nie >wiedziala, ze kobiety sie > chwyta. A poszla, kysz - nawet mowiono. No, ale to juz inne dotkniecia. Pan R >wyznaje, ze nie czuje > urazow. Pan, panie Stefanie natomiast poczul sie dotkniety. Ja sie zapytuje kto >lazi pod stolem i dotyka > nie tych co trzeba? Pan R jest czujny, a Pan Stefan mial nie poczuc. Nalezy >rozpoznawac po butach. Kto w > jakich butach chodzi ten sam sobie szkodzi i juz nawet ja sama jestem w klopocie, bo >nie wiem w jakich > butach wyjsc taka pogoda sie zrobila. W tym Jorku juz takie dziwy, ze nawet w >grudniu 18 stopni. A na > stata ajla to mi jedna mowila, ze dwadziescia. Ewa, skracaj linijki! Jedna dziwa z Jorku mowila Ci, ze dwadziescia? > > My Stefany To jest po angielsku, "moj Stefanie" czy jakos tak. > > PS. Ewo, czy moglabys placzem serdecznym powiadomic zniknietego > > zielonego Pstrxyz, ze otrzymal przprsny od Andrzj Kbs o ktore sie > > placzliwie domagal od aeonow. Co sie odwlecze... > > Moglabym, ale nie wiem jak. Szymoszek podpowiadal niedawno, ze mozna tak > i ze mozna tak. Ale jak spiewa sie w jednej piosence amerykanskiej > Tears don't care who cries them, tears don't care at all.. > Nie becz > em
Re: Zart czy bezczelnosc?
[...] | |Kto da wiecej przykladow co nalezaloby jeszcze zmienic, | bysmy sie stali normalniejszym krajem? | |> zB. | | |Andrzej Szymoszek | O, wiele rzeczy. Tak na poczatek kilka moze nie najwazniejszych spraw, ale odsuwajacych Polske od 'normalnosci'. (i) Dlaczego urzedy skarbowe nie wymierzaja podatkow? Bo w Polsce obywatel musi wymierzyc je sobie sam i biada jak zle wymierzy! A w calum 'normalnym' swiecie obywatel ma obowiazek podac swoj calkowity dochod, odliczyc dozwolone prawem odpisy i na koncu formularza podac dochod do opodatkowania. Za obliczenie wysokosci podatku odpowiada urzad skarbowy, ktory wkoncu bierze za to pieniadze! (ii) Dlaczego w stosunkach z urzedem podatkowym podatnika obowiazuja terminy, zas urzedu nie? Tutaj po przyslaniu mi wysokosci podatku do zaplacenia mam jakis termin na reklamacje, a potem urzad przesyla mi rozliczenie ostateczne z a dany rok, ktory obowiazuje obie strony. (iii) Dlaczego polskie banki nie przyjmuja zlecen stalych? Zeby naprzyklad 1-go kazdego miesiaca przelewaly moj czynsz. Albo nawet - sprawa moze nieco bardziej skomplikowana, ale tu stosowana - by np. zaklad elektryczny moje rachunki za prad przesylal wprost do banku? A tak mamy niekonczace sie kolejki w bankach. Jacek A.
Re: Oczekiwania spoleczne. Bylo: Veto, prokuratorzy i rozmy
On 7 Dec 98 at 15:33, Waldemar Glaz wrote osobiscie i bez Zielonej pomocy: > To jest raczej trafna ocena. Wedlug ostatnich sondazy Kwasniewski cieszy > sie zaufaniem (cokolwiek to oznacza) 75% badanych. No coz, trzeba > przyznac, ze gosc ma po prostu taki talent. Nic wielkiego zreszta - ot > mowi kazdemu to, co delikwent chcialby uslyszec (vide: wypowiedzi na temat > tych skarbow, co to je Niemcy pogubili). Tym samym podpadl co poniektorym ze swojego elektoratu i zapewne spadnie mu do 71,5 procenta. > Innym wskaznikiem moze byc na przyklad > cos chyba 60% ludzi zyjacych w Polsce ponizej granicy ubostwa. Zalezy, gdzie my sobie te granice postawimy, bo trzeba pamietac, ze brak helikoptera czy tez latajacego talerza i paru Zielonych cokolwiek mialoby to oznaczac jeszcze nie jest ubostwem... > bylo grzebanie sie w ubeckich papierach. Jeszcze innym wskaznikiem moze > byc juz ponad 90 truposzow zamarznietych na ulicach pewnego 'tygrysa > Europy'i w ciagu ostatnich paru tygodni. Chociaz w tym wypadku papierzyska > z ubecji moglyby sie na cos przydac - mozna by nimi rozpalic ogniska. "Trybuna" tez awanturowala sie w tej sprawie, a "Wyborcza" wytknela jej, ze 2 lata temu, jak byl rzad Cimoszewicza, to Trybuna na rzad nie zwalala, tylko raczej na alkohol spozyty przez zamarznietych. Prawda jest niestety taka, ze ludzie czasem umieraja i wplyw tego zjawiska na "tygrysowatosc" wydaje sie znikomy. > Oddalm sie zgodnie z powszewchnym oczekiwaniem przetrzepania skory i > lusek paru zielonym, co to korzystajac z mojej nieobecnosci ostro > ostatnio narozrabialy. Wypisuja jeszcze takie rzeczy, ze az sie przezegnalem, bo w sprawie "hulania na kredyt" to jakby sam Aleksander L z Bialorusi sie wypowiedzial. > w. glaz
Ruchawka (bylo: Posuwanie sie)
Pan Andrzy Sz.(tak sie to imie prawidlowo wymawia w czysto polskich rejonach Ojczyzny) slusznie drzy sie na nas ostrzegawczo przed posunieciami ktore moga doprowadzic do ruchawki na Polandelii. Kto chce brac udzial w ruchaniu pospolitym? Kto chce byc w Ruchu tym czy innym? Ludzie, zmilujcie sie! Tu Tysiaclecie za cholewa a wy rzucacie sie na siebie z siekierkami jak szalikowcy w Grodzie Kraka. Pax! Swiatowidzie zmiluj sie na namy poganamy. Mowiac o drzeniu i darciu - czy zauwazyliscie Panstwo, ze gdy tylko zacznie sie robic cieplej i przyjazniej na Polandelii, powracaja hurmem "dawno nieobecni"? Z gruba galezia oliwna do walenia po glowach bliznich, ktorych tu przyszli wytepic w imie niezlomnych prawd. Czuje ze powinnismy wrocic do tej gry, ktora nam proponowala kiedys Ewunia: Polandel- pomidor! Andrzeje- pomidor. Pan Tomahawk - pomidor; Pratzaq Esq: pomidor (zielony); slawomiroslaw: Pomidor .Usmiech? : POMIDOR! BTW moja zona ma sie niezle, ale mowi ze wiek jej dokucza i obrzuca mnie znaczacym spojrzeniem. A czy ja moge cos poradzic na moj wiek? To tak na wszelki wypadek gdyby ktos sie zainteresowal moim zyciem prywatnym. Zbocze nieco z tematu i powiem, ze podoba mi sie ta ustawa w Polsce o ochronie danych osobowych. Kazdemu plotkarzowi teraz grozi kara do trzech lat wiezienia za puszczanie w obieg danych osobowych ktore nie sa ich sprawa. Trzy latka w mamrze. Niezle. Z drugiej strony - weszlismy w okres "pokoju i dobrej woli wobec wszystkich" - wiec moze ta karawana jakos dobrnie do Betlejem bez pyskowek i bijatyki? Amen. Adwentowo Stefan @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ Andrzej Szymoszek wrote: > > Uwazam, ze niektorzy ostatnio sie posuwaja, i to mianowicie > za daleko > > Albo inny kierunek: Andrzej Kobos. Ostatnio przeprosil ogolnie... > ale inni zaczeli wytaczac straszne armaty, nawet cos > z Jego zona, itp, itd. No przeciez nie robmy magla. Aha: > imiennikow tez mi prosze nie ruszac. > > Andrzej Szymoszek
Re: Kwasniewski w "Der Tagesspiegel"
> Dzis Kwasniewski przebywa w Poczdamie i Berlinie. Jednoczesnie > w "Der Tagesspiegel" ukazal sie jego wywiad, w ktorym opowie- > dzial sie za zainicjowaniem przez Polske i Niemcy miedzynaro- > dowej akcji zwrotu dobr kultury. > > Dzisiejszego numeru berlinskiego dziennika nie mialam w rece, > wywiadu nie czytalam. GW publikuje jedynie jego fragmenty, ale > na tyle istotne, ze wypada sie do nich ustosunkowac. > (moze pani Uta podesle wiecej). Niestety nic nie wiem na ten temat. Zobacze, czy dzis wieczorem cos bedzie w telewizji. > Kwasniewski powiedzial dziennikarzowi niemieckiemu, ze mysli > "zwlaszcza" o najcenniejszych dzielach Biblioteki Pruskiej > zwanych "berlinka" (m.inn. partyturach Bacha, Mozarta, Beetho- > vena, rekopisach Goethego i Schillera), ktore znajduja sie > obecnie w krakowskiej Jagiellonce. Wiadomo, ze Niemcy domagaja > sie ich zwrotu. > > Wywiad Kwasniewskiego wywolal duze zaskoczenie w Polsce. > Okazuje sie, ze nie byl uzgodniony z rzadem, co wiecej nikt > z Kancelarii Prezydenta nie kontaktowal sie w tej sprawie > z Jagiellonka i "berlinki" nawet nie ogladal. > > O propozycji Kwasniewskiego "znalezienia drogi do Berlina > dla rekopisow ze zbiorow pruskich" mowi dzis dla "Dziennika > Polskiego" dyrektor Biblioteki Jagiellonskiej w Krakowie. > To co Niemcy oferuja Polsce w zamian za zbiory Biblioteki > Pruskiej - na tle ogromnych strat, jakie poczynili w czasie > wojny w naszej kulturze - to brzmi po prostu zalosnie. > > W tym samym duchu skomentowal wywiad Kwasniewskiego w GW > Wlodzimierz Kalicki. Przypomnial, ze mowiac o zwrocie dziel > sztuki warto pamietac o kilku prostych prawdach. To nie Polska > napadla na III Rzesze 1 wrzesnia 1939, to nie Polacy rabowali > dziela w Berlinie i Dreznie. W czasie okupacji Niemcy nie > tylko rabowali w Polsce dobra kultury, ale z premedytacja > po barbarzynsku spalili lwia czesc najcenniejszych archiwow > i ksiegozbiorow. Do dzis skradzione przez Niemcow ponad > 52 tys. dziel sztuki poukrywane sa w zbiorach publicznych > i prywatnych w RFN i w wielu krajach swiata. > > Polska zajela po wojnie niemieckie zbiory na ziemiach zachodnich > mimo wszystko zgodnie z miedzynarodowymi regulacjami prawnymi > i dzis zadnych niemieckich arcydziel nie ukrywa. > > Od lutego 1992 roku prowadzone sa polsko-niemieckie negocjacje. > Porozumienie w sprawie wymiany zbiorow jest niezbedne i z tego > polscy muzealnicy zdaja sobie sprawe. "Berlinka" nalezy do nie- > mieckiego dziedzictwa kulturowego. Musi to byc jednak porozu- > zumienie calosciowe. Strona niemiecka czesto sprawia wrazenie, > jakby historia zaczynala sie po maju 1945 roku. Dam Pani racje co do zwrotu, ale moze chodzie tu o krok dyplomatyczny Kwasnieskiego. Polska chce wstapic do EU i moze chce pokazac, ze Polska i Niemcy moga utrzymac takie kontakty, jak Francja i Niemcy. Moze niemiecka strona sprawia wrazenie, ze wszysce sie urodzilismy sie po wojnie. Ale prosze pamietac, Niemcy rowniez popieraja wstep Polski do EU, bo nasze sasiedzkie stosunki (albo nie-stosunki) sa starszy niz 54 lat. A moze sie wiecej dowiem do jutra. > Czytam tez, ze Kwasniewski poruszyl w wywiadzie sprawe znajdu- > jacych sie we Lwowie zbiorow Biblioteki Ossolinskich. Domagal > sie gwarancji, ze beda tam fachowo przechowywane. Trzeba wiec > przypomniec, ze jeszcze niedawno pan prezydent ofiarowywal > Ukraincom w zamian za te zbiory archiwum Tarasa Szewczenki > przechowywane w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Do tej wymiany > jak dotad nie doszlo. > > Moze byloby lepiej gdyby pan prezydent, jako swiatly Europejczyk, > znany milosnik sztuki i jej znawca, zechcial sie jednak przed > wystapieniami na forum miedzynarodowym w tych sprawach skonsulto- > wac ze specjalistami. > > > Izabella > Uta
Re: Zart czy bezczelnosc?
On Mon, 7 Dec 1998, Andrzej Szymoszek wrote: > >Ja dzisiaj chcialem zaprosic do dyskusji na temat: "Czego potrzeba > Polsce, aby stala sie troche normalniejszym krajem". Z Polski A po co? Nam, zielonym tu sie podoba. I tez lubimy pohulac za pozyczone. Tylko jak dochodzi do splacania, to nie lubimy. Ale jak tu do tego juz dojdzie, to mamy na te okolicznosc wyrychtowana kapsule ratunkowa. Trzask , prask i przenosimy sie do jakiegos innego domu wariatow. No to pstryk, Grtxaz > > > Andrzej Szymoszek >
Re: Oczekiwania spoleczne. Bylo: Veto, prokuratorzy i rozmydlanie
On Mon, 7 Dec 1998, Anna Niewiadomska wrote: > Chodzilo mi o to, ze takie dzialania (ustawa lustracyjna i jej podobne oraz > zwaiazane z nia ataki na A Kwasniewskiego), nie wystarcza zapewne prawicy > by pokonac go w wyborach prezydenckich. Ciagle nie zostalem calkowicie > przekonany ze moje obawy sa nieuzasadnione. To jest raczej trafna ocena. Wedlug ostatnich sondazy Kwasniewski cieszy sie zaufaniem (cokolwiek to oznacza) 75% badanych. No coz, trzeba przyznac, ze gosc ma po prostu taki talent. Nic wielkiego zreszta - ot mowi kazdemu to, co delikwent chcialby uslyszec (vide: wypowiedzi na temat tych skarbow, co to je Niemcy pogubili). Mysle, ze te 75% to jest jakis wskaznik 'oczekiwan spolecznych'. Innym wskaznikiem moze byc na przyklad cos chyba 60% ludzi zyjacych w Polsce ponizej granicy ubostwa. Jakos nie wydaje sie, zeby najwiekszym ich priorytetem, gdy chodzi o 'oczekiwania', bylo grzebanie sie w ubeckich papierach. Jeszcze innym wskaznikiem moze byc juz ponad 90 truposzow zamarznietych na ulicach pewnego 'tygrysa Europy'i w ciagu ostatnich paru tygodni. Chociaz w tym wypadku papierzyska z ubecji moglyby sie na cos przydac - mozna by nimi rozpalic ogniska. Oddalm sie zgodnie z powszewchnym oczekiwaniem przetrzepania skory i lusek paru zielonym, co to korzystajac z mojej nieobecnosci ostro ostatnio narozrabialy. > w. glaz > Michal Niewiadomski >
Re: The spoils of Holocaust (II)
Aleksandra Tomasik wrote: > Jak sie zna te historie (w koncu zyja ci co pamietaja) to to zakrawa na > kpine - ale czesc Amerykanow NAPEWNO wierzy, bo dlaczego niby nie? > Znam kilku bardzo fajnych ludzi ktorzy sa Zydami i oni sa bardzo > nieszczesliwi z tego powodu ze World Jewish Congress wyczynia takie hece. I > co moga zrobic. A ci z WJC chca sie wykazac i tak wymyslaja - a realiow > tamtej wojny nie znaja bo gdyby znali to by moze (wcale nie wiadomo zreszta) > sobie to darowali. > (...) > Aleksandra Tomasik Szanowna Pani Historii sie nie tworzy, ona tworzy sie sama. Historie mozna interpretowac i manipulowac nia. I nadejdzie czas, predziej czy pozniej, ze dzisiejsi manipulanci za takich wlasnie beda uwazani - wlasnie za manipulantow. Co moga ci Pani "fajni ludzie ktorzy sa Zydami" zrobic? Ano wiele. Czasy kiedy zale mozna bylo wylewac jedynie przy wodce, a i to nie w kazdym towarzystwie naleza do przeszlosc. Co im przeszkadza przedstawic fakty, w swietle ktorych "ci z WJC" wyjda na klamcow, oportunistow i manipulantow? No, niech mi Pani powie, co? Andrzej
Re: Oczekiwania spoleczne. Bylo: Veto, prokuratorzy i rozmydlanie
At 10:26 AM 12/7/98 +0100, you wrote: > Pan Michal Niewiadomski pyta o ocene oczekiwan spolecznych > w sprawie lustracji w Polsce, na ktora powolala sie w swoim > radiowym felietonie Alina Grabowska > >> To naprawde takie sa obecnie aktualne oczekiwania spoleczne? >> Ja dawno w Polsce nie bylem, a rozumiem ze Alina Grabowska, >> ktorej glos przed laty lubilem wylawiac z szumu zagluszania >> jest teraz na miejscu i powinna byc dobrze poinformowana. >> Ale dalej nie moge uwierzyc, wiec prosze p. Izabelle lub kogos >> innego z Polski o potwierdzenie. > > Moge tylko niesmialo zauwazyc, ze niezbyt uwaznie czyta Pan co > ja pisze ;-) > > Te rzeczy bada sie w Polsce od dluzszego czasu. Osobiscie nie > przywiazuje przesadnej uwagi do badan opinii publicznej, ale > mysle, ze w tej sprawie godny odnotowania jest wyrazny trend, > ktory mozna zaobserwowac w wynikach badan jakie podaja wszystkie > osrodki badajace ten problem. Alina Grabowska jest w tej sprawie > doskonale zorientowana. > > 29 pazdziernika pisalam o tym na P-L w odpowiedzi p. Glazowi > >> Panu Waldkowi chcialabym zwrocic uwage [juz mowiac powaznie] na fakt, >> ze Niemcy powolujac instytut Gaucka mocno podkreslali, ze depozyt >> informacji zgromadzonych o obywatelach przez bezpieke totalitarnego >> panstwa stanowi dla mechanizmow demokracji stale i realne zagrozenie. >> Po prostu bombe z opoznionym zaplonem, ktora nalezy rozbroic, >> czyli przelamac monopol wiedzy oficerow komunistycznej bezpieki, >> ktorzy przygotowywali ten depozyt. >> >> Dzis rano ze zdumieniem ogladalam w tv, jak red. Jacewicz usilowal >> przekonac sedziego Nizienskiego, ze polskie spoleczenstwo nie inte- >> resuje sie przeszloscia, tylko dniem dzisiejszym. Klamal, podobnie >> jak klamali jeszcze niedawno przedstawiciele prezydenta, wynajdujac >> nowe preteksty, aby uniemozliwic wejscie w zycie ustawy. >> >> Z badan opinii publicznej wynika, ze Polacy, podobnie jak Niemcy >> ze wschodnich landow, coraz wieksza uwage przywiazuja do oceny >> przeszlosci, w tym tej tajnej. O ile kilka lat temu lustracje >> popieralo okolo 20% badanych, to aktualnie popiera ja okolo 70%. > > Oczywiscie powstaje pytanie jak te wyniki przeloza sie na poparcie > Kwasniewskiego w przyszlych wyborach prezydenckich ? > > >Izabella > No coz, rzeczywiscie. Tamten posting zapewne czytalem i pewnie nawet uwaznie:-) i jedyne co moge zrobic to wycofac sie, niesmialo tylko zauwazajac ze juz nawet po kilku dniach a nie tygodniach nie pamieta sie niestety nawet powaznych postingow. To jest chyba cecha naszego medium a przynajmniej moja:-( Za to dwom pozostalym osobom ktore odpowiedzialy na moj tekst, ja z kolei moge zarzucic ze nieuwaznie go przeczytaly. Ja w ogole sie nie wypowiadalem czy uwazam dzialanie prezydenta czy tez tamta ustawe za sluszne czy nie. Chodzilo mi o to, ze takie dzialania (ustawa lustracyjna i jej podobne oraz zwaiazane z nia ataki na A Kwasniewskiego), nie wystarcza zapewne prawicy by pokonac go w wyborach prezydenckich. Ciagle nie zostalem calkowicie przekonany ze moje obawy sa nieuzasadnione. Michal Niewiadomski
Re: Zart czy bezczelnosc?
> Juz to widzialem. Dla mnie zagadka jest, jak to mozliwe, ze przedstawiciele > rzadu moga przebywac w tym samym pomieszczeniu co przedstawiciele mafii > (pisal o tym chocby Andrzej Szymoszek). Ja? Ach, rozumiem. No tak, bylo cos przy okazji walki Goloty... > Wyglada na to, ze caly ten rzad > obecny to sama mafia. Tutaj, w Kanadzie, tez spotkalem sie z > przedstawicielami mafii polskiej. Oni sobie kpia ze wszystkoego co wokol sie > rusza. Ale dlaczego rzad polski kpi sobie z tego rowniez? Mam wrazenie, ze > rzad nalezy darzyc dokladnie tym samym szacunkiem co mafie... Ja dzisiaj chcialem zaprosic do dyskusji na temat: "Czego potrzeba Polsce, aby stala sie troche normalniejszym krajem". Z Polski wyglada to bowiem tak, ze mamy wprawdzie demokracje i kapitalizm, wchodzimy do NATO i UE, ale czujemy, iz wciaz jeszcze to nie jest do konca normalny, porzadny kraj, taki jak na Zachodzie. Z drugiej strony, jest Lukaszenka, i on polskiemu korespondentowi telewizyjnemu plecie androny, ze u nas za chwile to dopiero bedzie zle, bo mamy dlug zagraniczny. Tak to se moze swoim kolchoznikom kitowac, kto zna sie troszke na gospodarce rynkowej, ten wie, iz zadluzenie to normalka i czasem nawet tak lepiej cos finansowac niz ze swojego. Wystarczy u nas do sklepu wejsc i popatrzec, jakie to Lukaszenkowe brednie i jakie lata swietlne zaczynaja dzielic Polske, gdzie rynek jest, od Bialorusi, gdzie pozostaje sie przy gospodarce planowej. Ale co sie mamy porownywac z najslabszymi uczniami w klasie, popatrzmy na prymusow. Co jeszcze mozna zrobic, zeby byc blizej nich? Jedna z odpowiedzi daje w "Polityce" senator i scenarzysta filmow Kieslowskiego, Krzysztof Piesiewicz. On wypowiada sie przeciwko karze smierci, i ja sie z nim nie zgadzam. Ale w innym miejscu zgadzam sie calkowicie: niedopuszczalne jest, by dochodzilo do takich rzeczy jak u nas niedawno, mianowicie miala miejsce strzelanina na sali sadowej. Policjant, sad, prokuratura, a wiec organa panstwa winny byc dla przestepcow tabu w tym sensie, ze jakiekolwiek dzialanie przeciwko tak uosobionemu panstwu spotyka sie z szybkim, bezlitosnym odwetem. I pod tym wzgledem jestesmy raczej blizej Wschodu, gdzie nie wiadomo kto rzadzi, rzad czy mafia, niz do Zachodu, gdzie zorganizowana przestepczosc wprawdzie istnieje, ale zna swoje miejsce. Kto da wiecej przykladow co nalezaloby jeszcze zmienic, bysmy sie stali normalniejszym krajem? > zB. Andrzej Szymoszek
Re: Posuwanie sie
On Mon, 7 Dec 1998, Andrzej Szymoszek wrote: > i nawet takiego kogos jak ptstzgsdlaxyz, no,no panie Szy, jak ma byc miedzy nami pokoj i nie chce pan miec malzonki zrobionej na zielono, to prosimy o wiekszy szacunek! > z Jego zona, itp, itd. No przeciez nie robmy magla. Aha: O, to,to, to ... > imiennikow tez mi prosze nie ruszac. > Nie ruszajcie, abyscie nie byli ruszani! Pratzag Esq. > > Andrzej Szymoszek >
Posuwanie sie
Uwazam, ze niektorzy ostatnio sie posuwaja, i to mianowicie za daleko. Na ten przyklad w strone Uty. Ona ani nikogo nie poucza, ani nie demonstruje wyzszosci, poza tym jest moja prawie kolezanka ze studiow z Wroclawia i prosze mi tu wroclawianek nie ruszac, bo zawre strasznym gniewem. Albo inny kierunek: Andrzej Kobos. Ostatnio przeprosil ogolnie i nawet takiego kogos jak ptstzgsdlaxyz, ktoremu sie blizni, to niech mu sie blizni, ale inni zaczeli wytaczac straszne armaty, nawet cos z Jego zona, itp, itd. No przeciez nie robmy magla. Aha: imiennikow tez mi prosze nie ruszac. Andrzej Szymoszek
Kwasniewski w "Der Tagesspiegel"
Dzis Kwasniewski przebywa w Poczdamie i Berlinie. Jednoczesnie w "Der Tagesspiegel" ukazal sie jego wywiad, w ktorym opowie- dzial sie za zainicjowaniem przez Polske i Niemcy miedzynaro- dowej akcji zwrotu dobr kultury. Dzisiejszego numeru berlinskiego dziennika nie mialam w rece, wywiadu nie czytalam. GW publikuje jedynie jego fragmenty, ale na tyle istotne, ze wypada sie do nich ustosunkowac. (moze pani Uta podesle wiecej). Kwasniewski powiedzial dziennikarzowi niemieckiemu, ze mysli "zwlaszcza" o najcenniejszych dzielach Biblioteki Pruskiej zwanych "berlinka" (m.inn. partyturach Bacha, Mozarta, Beetho- vena, rekopisach Goethego i Schillera), ktore znajduja sie obecnie w krakowskiej Jagiellonce. Wiadomo, ze Niemcy domagaja sie ich zwrotu. Wywiad Kwasniewskiego wywolal duze zaskoczenie w Polsce. Okazuje sie, ze nie byl uzgodniony z rzadem, co wiecej nikt z Kancelarii Prezydenta nie kontaktowal sie w tej sprawie z Jagiellonka i "berlinki" nawet nie ogladal. O propozycji Kwasniewskiego "znalezienia drogi do Berlina dla rekopisow ze zbiorow pruskich" mowi dzis dla "Dziennika Polskiego" dyrektor Biblioteki Jagiellonskiej w Krakowie. To co Niemcy oferuja Polsce w zamian za zbiory Biblioteki Pruskiej - na tle ogromnych strat, jakie poczynili w czasie wojny w naszej kulturze - to brzmi po prostu zalosnie. W tym samym duchu skomentowal wywiad Kwasniewskiego w GW Wlodzimierz Kalicki. Przypomnial, ze mowiac o zwrocie dziel sztuki warto pamietac o kilku prostych prawdach. To nie Polska napadla na III Rzesze 1 wrzesnia 1939, to nie Polacy rabowali dziela w Berlinie i Dreznie. W czasie okupacji Niemcy nie tylko rabowali w Polsce dobra kultury, ale z premedytacja po barbarzynsku spalili lwia czesc najcenniejszych archiwow i ksiegozbiorow. Do dzis skradzione przez Niemcow ponad 52 tys. dziel sztuki poukrywane sa w zbiorach publicznych i prywatnych w RFN i w wielu krajach swiata. Polska zajela po wojnie niemieckie zbiory na ziemiach zachodnich mimo wszystko zgodnie z miedzynarodowymi regulacjami prawnymi i dzis zadnych niemieckich arcydziel nie ukrywa. Od lutego 1992 roku prowadzone sa polsko-niemieckie negocjacje. Porozumienie w sprawie wymiany zbiorow jest niezbedne i z tego polscy muzealnicy zdaja sobie sprawe. "Berlinka" nalezy do nie- mieckiego dziedzictwa kulturowego. Musi to byc jednak porozu- zumienie calosciowe. Strona niemiecka czesto sprawia wrazenie, jakby historia zaczynala sie po maju 1945 roku. Czytam tez, ze Kwasniewski poruszyl w wywiadzie sprawe znajdu- jacych sie we Lwowie zbiorow Biblioteki Ossolinskich. Domagal sie gwarancji, ze beda tam fachowo przechowywane. Trzeba wiec przypomniec, ze jeszcze niedawno pan prezydent ofiarowywal Ukraincom w zamian za te zbiory archiwum Tarasa Szewczenki przechowywane w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Do tej wymiany jak dotad nie doszlo. Moze byloby lepiej gdyby pan prezydent, jako swiatly Europejczyk, znany milosnik sztuki i jej znawca, zechcial sie jednak przed wystapieniami na forum miedzynarodowym w tych sprawach skonsulto- wac ze specjalistami. Izabella
Walka trwa
Witam po dlugiej nieobecnosci. Widze, ze p. Andrzej Kobos nieustannie zwalcza chamstwo i antysemityzm. To bardzo dobrze. Pan Kobos wyroznil sie swego czasu rowniez walka z terroryzmem na internecie. Sam bowiem byl, jak twierdzil, ofiara bomb internetowych. Nie podal, czy chodzilo o zwykly trotyl, czy tez o czeski semtex. Byc moze owe bomby wylegly sie w jego wyobrazni, ktorej mu nie brak. Wazne, ze cel jego klamstw byl szlachetny: wykurzenie nielubianej osoby z Poland-L. Owa nielubiana przez niego osoba napisala mi, nawiasem mowiac, o ciekawym wydarzeniu z zycia p. Kobosa, a majacym zwiazek zarowno z jego byla zona, jak i ze zwalczaniem chamstwa. Byc moze p. Kobos napisalby cos na ten temat? Slawek T.
Watykan
Nie wiem, jak tam z niemieckim u czlonkow tej listy - ale znalazlam ciekawy artykul o Watykanie w gazecie 'Der Spiegel'. Niestety nie ma angielskiego tlumaczenia.. http://www.spiegel.de/spiegel/jump.phtml?channel=spiegel&rub=12&cont=e ditorial/index.html Uta
Re: Oczekiwania spoleczne. Bylo: Veto, prokuratorzy i rozmydlanie
Pan Michal Niewiadomski pyta o ocene oczekiwan spolecznych w sprawie lustracji w Polsce, na ktora powolala sie w swoim radiowym felietonie Alina Grabowska > To naprawde takie sa obecnie aktualne oczekiwania spoleczne? > Ja dawno w Polsce nie bylem, a rozumiem ze Alina Grabowska, > ktorej glos przed laty lubilem wylawiac z szumu zagluszania > jest teraz na miejscu i powinna byc dobrze poinformowana. > Ale dalej nie moge uwierzyc, wiec prosze p. Izabelle lub kogos > innego z Polski o potwierdzenie. Moge tylko niesmialo zauwazyc, ze niezbyt uwaznie czyta Pan co ja pisze ;-) Te rzeczy bada sie w Polsce od dluzszego czasu. Osobiscie nie przywiazuje przesadnej uwagi do badan opinii publicznej, ale mysle, ze w tej sprawie godny odnotowania jest wyrazny trend, ktory mozna zaobserwowac w wynikach badan jakie podaja wszystkie osrodki badajace ten problem. Alina Grabowska jest w tej sprawie doskonale zorientowana. 29 pazdziernika pisalam o tym na P-L w odpowiedzi p. Glazowi > Panu Waldkowi chcialabym zwrocic uwage [juz mowiac powaznie] na fakt, > ze Niemcy powolujac instytut Gaucka mocno podkreslali, ze depozyt > informacji zgromadzonych o obywatelach przez bezpieke totalitarnego > panstwa stanowi dla mechanizmow demokracji stale i realne zagrozenie. > Po prostu bombe z opoznionym zaplonem, ktora nalezy rozbroic, > czyli przelamac monopol wiedzy oficerow komunistycznej bezpieki, > ktorzy przygotowywali ten depozyt. > > Dzis rano ze zdumieniem ogladalam w tv, jak red. Jacewicz usilowal > przekonac sedziego Nizienskiego, ze polskie spoleczenstwo nie inte- > resuje sie przeszloscia, tylko dniem dzisiejszym. Klamal, podobnie > jak klamali jeszcze niedawno przedstawiciele prezydenta, wynajdujac > nowe preteksty, aby uniemozliwic wejscie w zycie ustawy. > > Z badan opinii publicznej wynika, ze Polacy, podobnie jak Niemcy > ze wschodnich landow, coraz wieksza uwage przywiazuja do oceny > przeszlosci, w tym tej tajnej. O ile kilka lat temu lustracje > popieralo okolo 20% badanych, to aktualnie popiera ja okolo 70%. Oczywiscie powstaje pytanie jak te wyniki przeloza sie na poparcie Kwasniewskiego w przyszlych wyborach prezydenckich ? Izabella
Re: MSZ w ramach wiad.o polskiej kulturze
On Sun, 6 Dec 1998, Tomahawk wrote: > Troche stare, ale zawszec to o "polskiej kulturze"(wiadomosc za biuletynem > polskiego MSZ) > Wilhelm Glowacki > [] > > WIADOMOSCI KULTURALNE > 22.11. Krakow - Pieciolecie dzialalnosci obchodzi jedyne w > Europie Srodkowo Wschodniej Centrum Kultury Zydowskiej, W Krakowie przez kilka dni (do 29 XI) mozna bylo na Wawelu ogladac rekopis (brudnopis i czystopis "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Czesc kart (i maska posmiertna Wieszcza) zostala specjalnie na te wystawe wypozyczona ze zbiorow Biblioteki Polskiej w Paryzu, jednaj z najstarszych placowek promujacych polska kulture. Mialem to szczescie ogladac te ekspozycje Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl ICQ UIN 969959 Chata Petroniusza 4155665
Re: Dr. Wladyslaw Dering
On Sun, 6 Dec 1998, Tomahawk wrote: > Bardzo Panu dziekuje za tak wyczerpujaca odpowiedz. Wygralem rowno $100 > dolarow zakladu, twierdzac ze predzej czy pozniej Pan laskawie sie odezwie. > termin byl do 31 grudnia tegoz roku. Mysle, ze uczciwym byloby z Pana strony podzielenie sie ze mna wygrana. W koncu wygral Pan $100 (CDN, I suppose) tylko i wylacznie dzieki mnie, nieprawdaz? Albo lepiej, prosze mi przyslac czek na $50. wystawiony na Monte Cassino Monument Fund. I jeszcze w dodatku, Bedzie Pan Panie, Glowacki w ksiedze honorowej w Warszawie. Uzbieralismy juz ok. $30,000 CDN, wiec Pana tam nie powinno zabraknac. Wszak ci, ktorzy zgineli pod Monte Cassino, przeszli tez przez Syberia, jak i Pan i Panska rodzina. > Odnosnie natomiast postaci W.D., to o tyle jest b. ciekawym, ze po wyslaniu > kilkunastu listow do pewnych adresow mieniacych sie byc "historycznymi o > Holocauscie", otrzymalem od 9 z nich odpowiedziedz o "przypuszczalnie > pomylce z mojej strony wzgledem nazwiska", jak rowniez ze nie znaja takiej > postaci zupelnie, a 4 adresy zupelnie nie odpowiedzialy. Prosze Pana, powinien Pan zaczac chodzic we wlasciwie miejsca. Ja dzisiaj znalazlem kilka "perel", ale "miedlienno." Ja juz nie pamietam, czy wtedy napisal Pan: Dering czy Dehring. Ale musze Panu powiedziec, ze przeczytawszy dzisiaj to, jestem zdruzgotany. Wierzylem podswiadomie w niewinnosc tego czlowieka, bylo mi z tym lepiej. Niezaleznie od tego, co innego pozytecznego zrobil w Auschwitz, jest dla mnie zbrodniarzem, opetanym nawet tam antysemityzmem. I poza tym klamca. Klamal do Home Office w 47 roku i sam sie do tego przyznal w 64. Mimo subtelnosci technicznych, pozostaje niezglebiona tajemnica jak to sie stalo, ze lawa przysieglych uznala go za oszkalowanego. > Z szacunkiem, > Wilhelm Glowacki > ps. prosze uprzejmie o poprzedzanie Tomahawk slowem pan, bo inaczej bede > musial przejsc na; Koboca,albo Kibica, albo Soboka- bron Boze nie mylic z > sobaka i pare innych. Prosze Pana, do Pana wyzwisk (w nastroju chanukowym pomijam przymiotnik im nalezny) juz przywyklem i mam je absolutnie w DU&IE. Nie doczeka sie Tokomak czy Tomahawk przedrostka "Pan", bo to nie jest Pana nazwisko, tylko krwiozercza ksywa domoroslego skalpownika. Widzi Pan, ja Panu w niezmiernej laskawosci zmienilem to na Tokomak, co, jezeli Pan wie co to oznacza, moze Panu dodac tylko splendoru i wyimaginowanej termojadrowej mocy, wiecej, niz indianska siekierka do obrabiania glow. Chyba, ze nazywa sie Pan - Siekierka, to wtedy bede z ogromna, nieklamana przyjemnoscia zwracal sie do Pana "Panie Siekierka," albo "Panie Aksstein." Co Pan woli, tylko niech Pan juz ciagle placzliwie nie domaga sie tego Pana Tomahawka albo Pana Tokomaka. Andrzej Kobos > === > > At 08:59 PM 12/6/98 , you wrote: > >Jakis czas temu Tokomak czy Tomahawk pytal o Dr. Deringa. > > > >Na razie nie wyjasniam kto to byl, Tokomak wie. > > > >Wowczas mialem tylko jedno niepewne zrodlo, dlatego sie nie odezwalem. > >Teraz mam praktycznie-transkrypt procesu w Londynie w roku 1964: Dering > >vs. Uris and others. > > > >Sluze informacjami, ale lepiej zeby Tokomak zrezygnowal z tych informacji. > > > >Uris oczywiscie grubo przesadzil z liczba 17,000 operacji Dr. Deringa w > >Auschwitz, wynikla zreszta z nieporozumienia, ale tylko wg tego, co sam > >Dering powiedzial w sadzie brytyjskim, w mojej opinii byl on zbrodniarzem > >wojennym, niezaleznie od jego zaslug dla ruchu oporu w Auschwitz > >kierowanego przez rtm. Witolda Pileckiego. > >Wspolpracowal z pelna swiadomoscia w niemieckich eksperymentach > >sterylizacyjnych na Zydach, Zydowkach i Cyganach. Po to, zeby przezyc. > > > >Dering wygral proces, ale nie odszkodowanie, na podstawie niemozliwych do > >ustalenia technicznych subtelnosci chirurgicznych. > > > >amk > > >
Re: Nielogiczne?
> > > Czy Pani nie znalazla przypadkiem tej mysli w jakiejs broszurze > > > sprzed pol wieku odszukanej gdzies na strychu? > > Juz brakuje argumentow, mam racje?! (...) > > Do takich argumentow tak przywyklam, ze nawet juz nie > > czekam na przeprosiny! > A jednak... przepraszam (pomylila mnie Pani z nasza lokalna > chuliganeria, ktora nigdy nie przeprasza, a ktorej Pani > odzywka tak sie spodobala, ze az [po angielsku!] > popisala sie gestem swego idola Nerona). > > Skoro swada - mam nadzieje - zakonczona, czy moge jednak > powtorzyc pytanie, ktore z uwagi na ten nieszczesny dopisek > pominela Pani w swym liscie: > czy uwaza Pani, ze - jako Niemka - jest Pani szczegolnie > upowazniona - byc moze z racji "kulturowej wyzszosci" - > do tego, by zaledwie dwoch tygodniach pobytu na Poland_L > domagac sie od nas zbiorowego wyznania win i przyznania sie > do odpowiedzialnosci za sytuacje i zachowania, z ktorymi > zdarzylo sie Pani zetknac w Polsce? > > Pozdrawiam > > Wladek > .. - 'Kulturowa wyzszosc' nie jest zwiazana z narodowoscia lecz z zachowywaniem sie wobec innym. Przez swoi list Pan chyba strzelil do wlasnego bramka.. Uta
Re: Dr. Wladyslaw Dering
Bardzo Panu dziekuje za tak wyczerpujaca odpowiedz. Wygralem rowno $100 dolarow zakladu, twierdzac ze predzej czy pozniej Pan laskawie sie odezwie. termin byl do 31 grudnia tegoz roku. Odnosnie natomiast postaci W.D., to o tyle jest b. ciekawym, ze po wyslaniu kilkunastu listow do pewnych adresow mieniacych sie byc "historycznymi o Holocauscie", otrzymalem od 9 z nich odpowiedziedz o "przypuszczalnie pomylce z mojej strony wzgledem nazwiska", jak rowniez ze nie znaja takiej postaci zupelnie, a 4 adresy zupelnie nie odpowiedzialy. Z szacunkiem, Wilhelm Glowacki ps. prosze uprzejmie o poprzedzanie Tomahawk slowem pan, bo inaczej bede musial przejsc na; Koboca,albo Kibica, albo Soboka- bron Boze nie mylic z sobaka i pare innych. === At 08:59 PM 12/6/98 , you wrote: >Jakis czas temu Tokomak czy Tomahawk pytal o Dr. Deringa. > >Na razie nie wyjasniam kto to byl, Tokomak wie. > >Wowczas mialem tylko jedno niepewne zrodlo, dlatego sie nie odezwalem. >Teraz mam praktycznie-transkrypt procesu w Londynie w roku 1964: Dering >vs. Uris and others. > >Sluze informacjami, ale lepiej zeby Tokomak zrezygnowal z tych informacji. > >Uris oczywiscie grubo przesadzil z liczba 17,000 operacji Dr. Deringa w >Auschwitz, wynikla zreszta z nieporozumienia, ale tylko wg tego, co sam >Dering powiedzial w sadzie brytyjskim, w mojej opinii byl on zbrodniarzem >wojennym, niezaleznie od jego zaslug dla ruchu oporu w Auschwitz >kierowanego przez rtm. Witolda Pileckiego. >Wspolpracowal z pelna swiadomoscia w niemieckich eksperymentach >sterylizacyjnych na Zydach, Zydowkach i Cyganach. Po to, zeby przezyc. > >Dering wygral proces, ale nie odszkodowanie, na podstawie niemozliwych do >ustalenia technicznych subtelnosci chirurgicznych. > >amk >
Re: MSZ w ramach wiad.o polskiej kulturze
At 02:29 AM 12/6/98 , you wrote: >On Sun, 6 Dec 1998, Tomahawk wrote: > >> Troche stare, ale zawszec to o "polskiej kulturze"(wiadomosc za biuletynem >> polskiego MSZ) >> Wilhelm Glowacki >> [] >> >> WIADOMOSCI KULTURALNE >> 22.11. Krakow - Pieciolecie dzialalnosci obchodzi jedyne w >> Europie Srodkowo Wschodniej Centrum Kultury Zydowskiej, >> majace siedzibe na krakowskim Kazimierzu. Celem placowki >> bylo i jest propagowanie kultury polskich Zydow, dbanie o >> stan zabytkow judaistycznych i krzewienie wiedzy o religii, >> tradycji i zyciu wspolczesnych Zydow. Centrum miesci sie w >> tzw. betmidraszu, czyli domu ``nauczyciela``, > [...] >> > > Ja juz nie chce byc zlosliwy, ale niech sie Pan zdecyduje, czy ta >kultura jest/byla polska czy moze wg Panskiej niedawnej nomenklatury >"goralska ze Wzgorz Golan." > Skoro Pan taki pojednawczy i bez zlosliwosci, to odpowiem Panu(choc to nieladnie), uzywajac komentarza do slow p.Wl. Bartoszewskiego(doslownie), wygloszonych w Vancouver okolo 2 lat temu: " Kultura polska nie istnialaby zupelnie bez wplywow judaistystycznych, fundamentalnych dla rozwoju panstwa[...]" Komentujac powyzsze informuje Pana laskawie, ze absolutnie, ale to absolutnie, nie zgadzam z twierdzeniem p.B., bez wchodzenia w jakiekolwiek szczegoly. > >Czy Pan sie identyfikuje z cytowanym przez Pana zdaniem o "elemencie >polskiej kultury"? > Ze smutkiem, ale niestety musze Pana rozczarowac i zbyc- choc to znowu nieladnie, pewnym wyrazonkiem w j. angielskim: it is only and only my business. > >Na ogol cytuje sie rzeczy, z ktorymi sie identyfikuje samemu. > Natomiast ja mam zwyczaj dosc czestego cytowania rzeczy z ktorymi sie absolutnie nie identyfikuje i tym sie roznimy. > >amk > Wilhelm Glowacki ps. a czy przypadkiem spotkal Pan jakies oficjalne zrodlo informacji, pochodzace z Tel Avivu, ktore by podalo(choc raz), jak sie miewaja polskie sprawy kulturalne np. w Jerozolimie.
Dr. Wladyslaw Dering
Jakis czas temu Tokomak czy Tomahawk pytal o Dr. Deringa. Na razie nie wyjasniam kto to byl, Tokomak wie. Wowczas mialem tylko jedno niepewne zrodlo, dlatego sie nie odezwalem. Teraz mam praktycznie-transkrypt procesu w Londynie w roku 1964: Dering vs. Uris and others. Sluze informacjami, ale lepiej zeby Tokomak zrezygnowal z tych informacji. Uris oczywiscie grubo przesadzil z liczba 17,000 operacji Dr. Deringa w Auschwitz, wynikla zreszta z nieporozumienia, ale tylko wg tego, co sam Dering powiedzial w sadzie brytyjskim, w mojej opinii byl on zbrodniarzem wojennym, niezaleznie od jego zaslug dla ruchu oporu w Auschwitz kierowanego przez rtm. Witolda Pileckiego. Wspolpracowal z pelna swiadomoscia w niemieckich eksperymentach sterylizacyjnych na Zydach, Zydowkach i Cyganach. Po to, zeby przezyc. Dering wygral proces, ale nie odszkodowanie, na podstawie niemozliwych do ustalenia technicznych subtelnosci chirurgicznych. amk