Re: Germans Swamped by Demands for Justice

1999-12-06 Thread W.Glowacki

Dear Dr. Radzilowski,
Please dont't get me wrong but if you consider a lousy 300 letters or faxes
as an success, so do speak, I have no futher comments.
I wonder also, how many letters had been or going to be sent to President
of the US are going to be called a grand success.
What I think that should have been done in the past is a very simple
solution; the White House should've had been informed about numbers of
eligible Polish voters and their possible actions in cases similar to the
above.
Regards,
W.Glowacki
--


At 08:53 PM 12/2/99 , you wrote:
>For Immediate Release  For More information contact: John
>Radzilowski
>
>December 2, 1999 <[EMAIL PROTECTED]>
>
>
>
>
>
>Americans Swamp German Embassy with Faxes:
>
>Demand Justice for Nazi Victims
>
>
>
>MINNEAPOLIS, MINN.--On December 1, Americans from all corners of the U.S.
>
>sent an estimated 300 faxes to the German embassy in Washington, D.C.,
>
>calling on the German government to provide fair compensation for people who
>
>had been victims of Nazi Germany's slave and forced labor policies during
>
>the World War II.
>
>
>Although the war ended over 54 years ago in 1945, the German government,
>
>German farmers, and German companies  have yet to pay compensation to forced
>
>and slave laborers.  Most of these victims were Jews, Poles, Ukrainians,
>Belarusians, Czechs and Russians.
>
>
>
>The fax protest, billed as "FAX THE GERMANS DAY," resulted from the lack of
>
>progress in the negotiations over compensation for these victims of Nazi
>
>Germany.  Talks have gone on for years.  Nonetheless, the settlement
>
>proposed by Germany is seriously flawed.  It does not give any compensation
>
>for forced and slave laborers who were forced to work in agriculture, as
>
>domestics, or in government projects.  The proposed settlement only gives
>
>compensation for those victims who are still alive, and even then the maximum
>compensation proposed is only about $8,000 per person.
>
>
>In the face of this injustice, a small group of Polish Americans organized
>
>"FAX THE GERMANS DAY".  Using the internet, word of mouth, flyers, and  the
>
>telephone, to spread the word, hundreds of Americans from all walks of life
>and ethnic backgrounds mobilized to tell Germany that just compensation must
>be provided.
>
>
>
>As one of the organizers put it "we just couldn't sit by any longer. These
>
>people were victimized once by Nazi Germany and are being victimized again
>
>in the compensation negotiations. We had to stand up for what is right and
>
>just."
>
>
> Following "FAX THE GERMANS DAY", the organizers issued a statement
>
>calling on all people of good will to urge the German government to see that
>
>justice is finally done for those whom they repressed during World War II.
>
>The organizers also issued a special statement to Polish Americans.
>
>
>
>*
>
>
>
>
>STATEMENT
>
>
>
>
>
>To all people of good will,
>
>
>
>Many of you took part in "FAX THE GERMANS DAY."   We thank you for your
>
>support. We thank you for not forgetting about those who suffered as slave
>
>and forced laborers under Nazi German terror.
>
>
>
>Many more of you did not have the opportunity to take part in "FAX THE
>
>GERMANS DAY," as you found out about it too late or not at all. We apologize
>
>for not reaching you.  We had limited resources and limited time in which to
>
>act.
>
>
>
>All us, though, can still make a difference.  The compensation negotiations
>
>are not over.  They cannot be over until a just settlement is reached.  We
>
>cannot allow the perpetrators, the German state, German industry and German
>agriculture, to impose false deadlines on the negotiations.  Therefore, we
>call on all people of good will to urge the German government to see that
>justice be done.
>
>
>
>  A just settlement must include compensation for all forced and slave
>laborers; including those who were forced to work in agriculture, as
>domestics, or in government projects.  A just settlement must include
>compensation for all slave and forced laborers, living  or dead, regardless
>of the geographical location in which they were forced to toil.  A just
>settlement must award significantly more than the current German proposal of
>about $8,000 maximum.
>
>
>
>We also call on all Americans to urge the U.S. Government to press Germany
>
>offer a just settlement. In the Second World War, the United States of
>
>America stood on the side of right against Nazi German tyranny.   Now, to be
>
>true to its calling, the United States must again stand on the side of the
>
>victims of Nazi German aggression and demand that justice be done.
>
>For the organizers of "FAX THE GERMANS DAY"
>
>
>John Radzilowski, Ph.D.
>
>St. Paul, Minnesota



A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-06 Thread Anna Niewiadomska

..
>
>Sluchaj Anka,  To takie trafne porownanie, ze nie moge sie opszec pokusie
>skopiowania.  Tak mi sie Ty wlasnie kojarzysz.  Nie wiem jakie komendy sa
>skuteczne na buldozka, ale wiem co czlowiekowi powinno wystarczyc.
>

Po pierwsze, nie przypominam sobie Panie Andzeju, zebysmu byli po imieniu.
Jak to juz zostalo ustalone przez Pana Majchrzaka, ja jestem w wieku
Balzakowskim wiec bardziej wypada mi sie zwracac do mlodszych uczestniczek
listy po imieniu ( Malgosia Z. jest sporo mlodsza od mojej mlodszej corki)
niz Panu w ten spodob do mnie. Ale mniejsza o to.

Po drugie, ja nie walcze z pogladami Malgosi tylko z jej sposobem dyskusji
ktory jest moim zdaniem niepotrzebnie agresywny.  Dziewczyna jest
inteligentna i wie na ogol o czym mowi i dlatego martwi mnie kiedy
nastepnie w dyskusji zupelnie niepotrzebnie ucieka sie do metod stosowanych
glownie  przez tych co racji nie maja, to znaczy do osmieszania
przeciwnika.

Dlaczego nie mozna zgodzic sie ze sie nie zgadzamy? Co dobrego przynosi
nazwanie kogos niedoukiem i smarkaczem?

Ja rozumiem, ze po zniesieniu cenzury w Polsce wszyscy przez pewien czas
upajali sie wolnoscia slowa i wszelkie dyskusje prasowe, radiowe i
telewizyjne zrobily sie nie tylko swobodne ale i bardziej dosadne i
brutalne. Ale taka eskalacje nie jest zdrowa, szczegolnie jak sie tego
rodzaju maniery przenosi na forum w zasadzie prywatne jakim jest lista.
Niektorzy twierdza ze to anonimowosc internetu wyzwala w ludziach te
przedziwne poklady agresji jakie drzemia w kazdym (?) z nas. Jestem niemal
stuprocentowo pewna ze Malgosia bedac panienka dobrze wychowana nigdy  do
nikogo nie zwrocila by sie w bezposredniej rozmowie w sposob jaki zwraca
sie do niektorych tutaj.

Nie chce mi sie juz dalej ciagnac tego tematu, szczegolnie ze wyraznie
jestem osamotniona w moich pogladach.

Co do autorytetow wielu. Mowimy chyba te - autorytety, a nie ci autoryteci.
Wiec jak te - to wiele, a nie wielu. ( chyba ze zakladamy po cichu ze
wszystkie autorytety sa rodzaju meskiego:- Ale przyznaje ze w tych
sparawach autorytetem nie jestem, raczej kieruje sie zdrowym rozsadkiem. I
przyznaje, ze nie powinnam sie byla czepiac, szczegolnie ze mnie tez
zdarzaja sie rozne (najczesciej ortograficzne) wpadki.


>Serdecznie dziekuje Aneczko.
>
>AS

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Powiedz mi co podarowales a powiem ci kim jestes:-)

1999-12-06 Thread Marek Kowalewski

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: Richard Majchrzak <[EMAIL PROTECTED]>
An: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]>
Datum: Montag, 6. Dezember 1999 04:13
Betreff: Powiedz mi co podarowales a powiem ci kim jestes:-)


>W dzisiejszej prasie wyczytalem na marginesie slubu w Belgii, ze na
>weselnych uroczystosciach:
>
>"Obecny byl natomiast prezydent Aleksander Kwasniewski z malzonka -
>jako jedyny szef panstwa z Europy Srodkowej. Telewizja belgijska
>zwrocila na niego uwage podczas wspolnej fotografii mlodej pary w
>towarzystwie rodziny, koronowanych glow, nastepcow tronu i szefow
>panstw. Belgijski nastepca tronu Filip i jego zona Matylda otrzymali
>w prezencie slubnym od prezydenta Kwasniewskiego _komplet
>krysztalowych kieliszkow._"
>
>
>Nic w tej informacji dziwnego gdyby nie rodzaj prezentu.
>
>Jak to sie mowilo :-)) "Glodnemu chleb na mysli" ??
>
>Serdeczne pozdrowienia,
>Rysiek

Musze tu ze swojej strony dodac bo ogladalem fragment transmisji z tej
uroczystosci w zasadzie byl to tylko krotki przerywnik parenascie sekund w
czasie zwyklego przelaczania programow, jakie bylo moje zdziwienie i za
razem wywolalo to u  mnie dosc pokazny atak wesolosci artykulowany glosnym
smiechem ktory nie moglem przez dluzszy czas opanowac, gdy wlasnie w tych
parunastu sekundach posrod rozmawiajacych ze soba parek trzymajacych
kieliszki i bufetowe przysmaki pojawila sie nagle samotna twarz naszego
Prezydenta wypelniona rumiencami i obdarowana slodkim usmiechem wskazujacym
na pelne samozadowolenie tak charakterystyczne dla osob wypelnionych ponczem
i babelkami.
Z pewnoscia jako znawca tematu dobral rodzaj prezentu jak najbardziej
odpowiednio do rodzaju trunkow serwowanych na ksiazecym stole :))

MK



Re: handel w niedziele

1999-12-06 Thread Marek Kowalewski

W HK, naprawde przykro czesto
>patrzec na tych samych ludzi siedzacych w swoich sklepikach od rana do
>poznego wieczora, siedem dni w tygodniu. Nie wiem czy jesyt to model
>ktorego nalezaloby akurat zyczyc Polsce.
>
>Michal Niewiadomski

Problem w tym ze wielu z tych ludzi w malych sklepikach to sami wlasciciele
lub ich czlonkowie rodziny w Polsce, a robia to zupelnie dobrowolnie chcac
zwiekszyc swoje miesieczne obroty, zakaz handlu w niedziele bylby sprzeczny
z ich interesem.

MK



Re: handel w niedziele

1999-12-06 Thread Grzegorz Swiderski

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
Projekt AWS-u o zakazie handlu w niedziele jest niemoralny - 
zmusza przemoca do zachowan, ktore nikomu nie szkoda, nie 
powoduja konfliktow, a ich niemoralnosc jest problematyczna. 
Nie widze powodu, dla ktorego praca w supermarkecie w niedziele 
mialaby byc niemoralna, a praca w niedziele na stacji 
benzynowej, w radiu i telewizji, w cyrku, urzadzanie festynow, 
gield itd... byloby moralne. W chrzescijanstwie nie ma tak 
scislych regul co do czynnosci jakie wolno wykonywac w dzien 
swiety, jak ma to miejsce w religii zydowskiej. 

Wladze panstwa sa zobowiazane do tego by zapewnic kazdemu 
warunki na to, by mogl dzien swiety swiecic, ale nie znaczy to, 
ze wladze powinny zmuszac ludzi przemoca do swiecenia dnia 
swietego i do zakazywania wykonywania czynnosci, ktore wladze 
panstwa uznaja za nieodpowiednie do wykonywania w dzien swiety. 
   
Pelny wolny rynek i gwarantowanie przez panstwo prywatnych umow 
wystarczaja do tego by zapewnic warunki umozliwiajace kazdemu 
chetnemu do tego by mogl swiecic dzien swiety. Kazdy moze w 
takich warunkach podpisac umowe o prace zwierajaca klauzule o 
tym, ze pracownik w niedziele pracowac nie bedzie. Nic wiecej 
nie potrzeba. 

A jesli pracodawcy beda wymuszac na pracownikach wykonywanie 
prac w niedziele wbrew umowie, to wladza oczywiscie powinna na 
to reagowac i ukarac takiego pracodawce. 

Ale oprocz tego, ze projekt AWS-u jest niemoralny i ma zydowskie 
pochodzenie, to ma on jeszcze aspekt polityczny. Ten projekt 
nie ma szansy przejsc, bo sprzeciwia mu sie SLD, UW a nawet 
PSL. A na dodatek taki pomysl nie ma spolecznego poparcia. 
Czyli wszystko wskazuje na to, ze ten pomysl zostal podsuniety 
AWS-owi przez wrogow (najprawdopodobniej przez SLD) w celu 
dalszego kompromitowania AWS-u w oczach elektoratu. A AWS w 
swojej glupocie brnie w ta kompromitacje. 
  
Juz teraz SLD okolo 35% w sondazach a AWS okolo 15%. Jesli 
jeszcze dojdzie ten nieszczesny handel w niedziele i inne 
kompromitujace AWS pomysly, a na dodatek SLD uda sie 
doprowadzic do nie uchwalenia budzetu (a teraz beda mogli juz 
stosowac obstrukcje bez propagandowych strat), to wybory beda 
na wiosne i SLD zdobedzie wiekszosc w Sejmie pozwalajaca na 
samodzielne rzady. 
 
I glownie o to chodzi w calym tym projekcie - o dalsza 
kompromitacje AWS-u.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, poniedzialek, 6 grudnia 1999



Re: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-06 Thread Andrew M. Sikorski

>
> Po pierwsze, nie przypominam sobie Panie Andzeju, zebysmu byli po imieniu.

Alez oczywiscie, ze nie, Pani Anno.  To co uczynilem to jedynie przystawienie
lustra do Pani listu ze zwyklej ciekawosci, czy taka forma jaka Pani stosuje do
innej osoby bedzie Przez Pania akceptowana.

> Jak to juz zostalo ustalone przez Pana Majchrzaka, ja jestem w wieku
> Balzakowskim wiec bardziej wypada mi sie zwracac do mlodszych uczestniczek
> listy po imieniu ( Malgosia Z. jest sporo mlodsza od mojej mlodszej corki)
> niz Panu w ten spodob do mnie.

Tak tez sobie pomyslalem, ze roznica wieku moze upowazniac.  Jako starszy
od Pani osobnik mam wiec TEZ prawo zwracac sie po imieniu do Pani, tak jak
Pani do Pani Malgosi.  Tym bardziej, ze roznica wieku Pan, jest mniejsza niz
pomiedzy mna, a Pania. Czysta matematyka, a nie savoir vivre.

> Nie chce mi sie juz dalej ciagnac tego tematu, szczegolnie ze wyraznie
> jestem osamotniona w moich pogladach.
>
To niestety jest wymowne.  Pani Aniu,  powiem jak to sam widze:
uszczypliwosci w korespondencji "mlodej pary" nie byly jednostronne, w
odroznieniu do Pani uwag.
Sam Andrzej Szymoszek czasem wydawal sie bawic tym przekomarzaniem, a
przy innej okazji nawet prosil aby sie do takich podobnych wymian zdan nie
wtracac (niestety, sam ostatnio nawalil).  Inaczej mysle, ze stac byloby
naukowca na stanowcza replike, a przede wszystkim na zaniechanie metod
jakie uznal by za niestosowne w korespondencji innej osoby.
W przyszlosci bede z Pania - a Pan Merzynski juz chyba jest -  w jednym
froncie zwalczania nietaktu.  Jeden warunek:  bedziemy reagowac obiektywnie.

> Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Nawzajem Pani Anno.
Trzymajacy jeszcze lustro Andrzej Sikorski



Handel w niedziele

1999-12-06 Thread Andrew M. Sikorski

> Adam Tomaszewski:
>
> > > Ow zakaz handlu w niedziele jaki obowiazuje w Niemczech znalazlem jako
> > > powazna dolegliwosc.
> >
> > Jakos sami Niemcy  nad tym faktem nie rozpaczaja, nie protestuja ze
> > chcieliby tez w niedziele??!

Pani Zablocka-Berlin uprzejmie wyjasnila istnienie zroznicowanych stanowisk i
podloze decyzji w Niemczech.  Dziekuje.  Ja faktycznie nie myslalem, co o
tym mysla gospodarze, ale odebralem to jako dolegliwosc dla mnie - turysty.
Dosadnie powiem, ze to jak dolegliwosc niedostatku wydzielonego papieru w
warszawskich WC, choc pewnie ajentce to nie przeszkadza i ma wlasne
uzasadnienie.

W USA pracownicy nie sa zmuszani do pracy w niedziele, ale na niektore
pozycje  zglasza sie ochotnik z ogloszenia na "Sunday (sales)person" np w
bibliotekach czynnych w niedziele.  Musze dodac, ze to nie musi byc Hindus.
Dla stalego personelu praca taka wypada raz na 6 lub 12 tygodni.  Wowczas
odpracowany dzien mozna dodac do wolnego weekendu i miec dluzszy urlop.
Rodzinnych sklepikow jest niewiele, a i te zatrudniaja czesto pracownikow na
rotacyjnym schemacie, bo dzien pracy sklepu wynosi przynajmniej 12 godzin.
Gorzej maja lekarze rodzinni, bo dla nich rotacji nie mozna stosowac, a
choroby czasu nie wybieraja.

Lista pracujacych w niedziele jest juz dluga, i nie bylo dla tych osob
zagrozenia fundamentalnego prawa do odpoczynku SIODMEGO dnia,.
Dlaczego ma to zagrazac jedynie sprzedawcom, a wlasciwie ich niewielkiemu
procentowi?

Mysle, ze protesty sa wynikiem braku wyobrazni o dobrej organizacji.  Kiedys
w Polsce sklepy byly czynne z przerwa obiadowa od 1 do 3 i zamykane o 6
wieczorem.  Kto chcialby sie cofnac do tamtych czasow?  Komu dzis
przeszkadza wydluzenie godzin sprzedazy?

> Wiec jesli uwazamy ze do praw pracowniczych nalezy jeden _wspolny_ dla
> calej rodziny dzien wolny od pracy to,

to tym dniem moze byc sobota.  Przy czym coraz wiecej osob ma szanse
pracy w elastycznym wymiarze godzin, i latwiej zaplanowac rodzinne imprezy.
Czy w takim razie zakazac handlu takze w soboty?  To przeciez wolny
ustawowo dzien od pracy.  A moze to jedynie wzgledy religijne?  Ale ilez to
czystej krwi katolikow az sie garnie do sprzedazy niedzielnej i swiatecznej pod
kosciolem i na odpustach.  Wiec moze wystarczy NIE NAKAZYWAC handlu w
niedziele, a zycie wprost samo ureguluje ktore sklepy beda otwarte, bez
koniecznosci zakazow.

Kto chce swietowac w niedziele nie musi podejmowac takiej pracy jesli mu nie
odpowiada, tak samo jak nikt NIE JEST ZMUSZANY do pracy na wysokosci, a
takie zawody sa, Panie michale.

Mam tez nadzieje, ze zaden oponent nigdy nie ponizyl sie do tankowania
samochodu w niedziele, a obiady tylko w domu przy telewizji.  Teatr czy kino
jedynie w srody, w godzinach pracy, bo wieczorem pracownicy tych instytucji
maja prawo wypoczywac wieczorem tak jak inni.  Nalezy dodac wczasy tylko
na 5 powszednich dni, bo to nie szpital i wstrzymac pociagi w sobote w nocy
do poniedzialku.  Oby chociaz samoobslugowy wagon restauracyjny byl obficie
zaopatrzony.

AS



Re: Handel w niedziele

1999-12-06 Thread Uta Zablocki-Berlin

Andrzej Sikorski:

> > Adam Tomaszewski:
> >
> > > > Ow zakaz handlu w niedziele jaki obowiazuje w Niemczech znalazlem jako
> > > > powazna dolegliwosc.
> > >
> > > Jakos sami Niemcy  nad tym faktem nie rozpaczaja, nie protestuja ze
> > > chcieliby tez w niedziele??!
>
> Pani Zablocka-Berlin uprzejmie wyjasnila istnienie zroznicowanych stanowisk i
> podloze decyzji w Niemczech.  Dziekuje.  Ja faktycznie nie myslalem, co o
> tym mysla gospodarze, ale odebralem to jako dolegliwosc dla mnie - turysty.

Nie tylko turysci odbiora to jako dolegliwosc, ale tez sama Pani
ZablockI-Berlin:-)


Pozdrowienia z kraju, gdzie teraz (20.00 godz.) wszystkie slepy sa
zamkniete
Uta

/../



Re: Handel w niedziele

1999-12-06 Thread Jacek Arkuszewski

Uta Zablocki-Berlin wrote:
>
> Andrzej Sikorski:
>
> > > Adam Tomaszewski:
> > >
> > > > > Ow zakaz handlu w niedziele jaki obowiazuje w Niemczech znalazlem jako
> > > > > powazna dolegliwosc.
> > > >
> > > > Jakos sami Niemcy  nad tym faktem nie rozpaczaja, nie protestuja ze
> > > > chcieliby tez w niedziele??!
> >
> > Pani Zablocka-Berlin uprzejmie wyjasnila istnienie zroznicowanych stanowisk i
> > podloze decyzji w Niemczech.  Dziekuje.  Ja faktycznie nie myslalem, co o
> > tym mysla gospodarze, ale odebralem to jako dolegliwosc dla mnie - turysty.
>
> Nie tylko turysci odbiora to jako dolegliwosc, ale tez sama Pani
> ZablockI-Berlin:-)
>
> Pozdrowienia z kraju, gdzie teraz (20.00 godz.) wszystkie slepy sa
> zamkniete
> Uta
>
> /../

Hahaha - u nas w CH juz o 18:30 wszystko jest zu! Tylko wielkie
centra sklepowa sa do 20:00.

Jacek A.



Re: Handel w niedziele -Reply

1999-12-06 Thread Anna Romanowska

>>> Jacek Arkuszewski <[EMAIL PROTECTED]> 12/06 2:34 pm >>>

...
>
> Pozdrowienia z kraju, gdzie teraz (20.00 godz.) wszystkie slepy sa
> zamkniete
> Uta
>
> /../

Hahaha - u nas w CH juz o 18:30 wszystko jest zu! Tylko wielkie
centra sklepowa sa do 20:00.

Jacek A.
...

To przynajmniej Wy w Europie zaoszczedzicie mnostwo pieniedzy. :-), ;-)

Ania z Ottawy ,

 gdzie sklepy sa otwarte poniedzialek -piatek 8.30 am -9 pm, w soboty do 6 pm, a w 
niedziele do 5 pm. Poniewaz zbliza sie Christmas wiec sklepy od ubieglej soboty sa  
otwarte do godz 9 pm , a w niedziele chyba do 6 pm. Ale w piatki co rusz odbywa sie 
tzw Friday Madness gdzie sklepy sa otwarte do polnocy.
 UDANYCH ZAKUPOW !!!



Re: Handel w niedziele -Reply -Reply

1999-12-06 Thread Anna Romanowska

>>> Anna Romanowska <[EMAIL PROTECTED]> 12/06 2:47 pm >>>
>>> Jacek Arkuszewski <[EMAIL PROTECTED]> 12/06 2:34 pm >>>

...=

>
> Pozdrowienia z kraju, gdzie teraz (20.00 godz.) wszystkie slepy sa
> zamkniete
> Uta
>
> /../

Hahaha - u nas w CH juz o 18:30 wszystko jest zu! Tylko wielkie
centra sklepowa sa do 20:00.

Jacek A.
...=


To przynajmniej Wy w Europie zaoszczedzicie mnostwo pieniedzy. :-), ;-)

Ania z Ottawy ,

 gdzie sklepy sa otwarte poniedzialek -piatek 8.30 am -9 pm, w soboty do 6 =
pm, a w niedziele do 5 pm. Poniewaz zbliza sie Christmas wiec sklepy od =
ubieglej soboty sa  otwarte do godz 9 pm , a w niedziele chyba do 6 pm. =
Ale w piatki co rusz odbywa sie tzw Friday Madness gdzie sklepy sa otwarte =
do polnocy.
 UDANYCH ZAKUPOW !!!
..

Jeszcze gwoli uzupelnienia: te godziny co podalam to dotycza   domow towarowych, bo 
sklepy spozywcze sa otwarte od godz 8 am do 9 pm, we czwartki i piatki sa czynne do 10 
pm. Sklepy typu drogerio-apteka czyli Shoppers Drug Mart jest otwarty do polnocy. 
Jak przyjechalam prawie 10 lat temu do Kanady to domy towarowe byly otwarte  w 
poniedzialki i wtorki do godz 6 pm, a  w srody , czwartki i piatki do godziny 9pm. Od 
5 lat ( chyba) sa otwarte dluzej

Ania

Ania



Handel w niedziele

1999-12-06 Thread Anna Niewiadomska

No to jeszcze raz.

Ja wcale nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem zadnego konkretnego
uregulowania prawnego, w szczegolosci w Polsce. A z niedzielnych zakupow
sam dosc czesto korzystam, mimo ze gdy niecale 10 lat temu wprowadzano je w
Ontario, zarzekalem sie ze nigdy tego nie uczynie. Chodzilo mi raczej o to
ze powrot do dzikiego kapitalizmu w dziedzinie prawa pracy nie jest godny
zalecania. Jakies (nie wiem ktore) jego elementy w rodzaju minimalnej
pracy, ustawowych swiat, regulawanego czasu pracu itd sa jednak potrzebne.
A przeciez takie argumenty sie tutaj pojawily: wszystko powinno uregulowac
zycie a pracownicy cokolwiek robia, robia to dla wlasnego dobra i na wlasne
zyczenie. Oczywiscie ze tak! - dzialaja w swoim najlepszym interesie - w
warunkach na jakie nie maja wplywu.

Padl przyklad pracy na wysokosci. Oczywiscie ze jest ona potrzebna a osoby
ja wykonujace czynia to z wlasnej woli. Jednak prawo pracy nakazuje zapewne
zeby taki pracownik mial na glowie helm i jeszcze byl przywiazany
sznurkiem. A jest to przeciez sprzeczne z "interesem" spolecznym jak i
interesem wiekszosci.  pracownikow (tych ktorzy nie spadna). Bo przeciez i
helm i sznurek kosztuja, ich koszty musza wiec poniesc konsumenci w postaci
wyzszych cen. W dodatku ten sznurek krepuje ruchy pracownika, jest wiec
sprzeczny z jego interesem - bez niego jego wydajnosc bylaby wieksza i
moglby wiecej zarobic. Wiecej zarobilby tez pracodawca, wiec jesli tego
helmu nie nakazywaloby prawo, praxcownik ktory chcialby go jednak uzywac
zostalby zwolniny na rzecz innego ktory _z wlasnej woli_ zgodzi sie
pracowac bez helmu. A jak spadnie to jego sprawa - (oczywiscie zakladamy ze
zadne socjalistyczne prawo nie nakzauje pracodawcy odszkodowania - to
przeciez podniosloby ceny i bylo szkodliwe dla spoleczenstwa.

OK to powyzej to oczywiscie karykatura, i jej zwiazek z niedzielnym handlem
jest dosc odlegly. Ale jest - w dobrze pojetym interesie spolecznym nie
mozna patrzec wylacznie na wymierne wskazniki pieniezne. Inne wartosci tez
zasluguja na ochrone, nawet jesci cale spoleczenstwo jakos tam kosztuja.

Na P-L ten watek sie nie przejawial za bardzo, ale o le wiem w szerokich
kregach opinii w Polsce uwaza sie ze sprawa handlu w niedziele (czyli jego
ograniczenie) to jakies niecne zakusy Kosciola Katolickiego i jego
poplecznikow ktorzy chca jeszcze bardziej uciemiezyc spoleczenstwo.

Ja chcialem zauwazyc ze jesli nawet, to i tak stoja za tym realne interesy
pewnych grup pracownikow. Czego dowodenm sytuacja np. w Niemczech, gdzie
wplywy Kosciola nie sa chyba zbyt duze.

I to tyle,

Michal Niewiadomski



Re: Germans Swamped by Demands for Justice

1999-12-06 Thread JRadzilow

Dear Mr. Glowacki:

First, 300 is a conservative estimate. My sources tell me that the German
embassy complained that their fax machine was tied up for two days.

Second, given the limited time frame and the fact our only appeal was via the
internet, 300 is good response. I estimate that the appeal reached about 2000
people.

Third, with respect, you are very sadly mistaken and quite naive if you think
many politicians care about the number of Polish Americans. They have been
ignoring the Polish vote for a long time. There are 1 million Armenians in
the USA who have far more clout than 10 million Poles. Why? Organization and
money.

Fourth, last week's effort was an effort at *mobilization.* Polonia's leaders
(with some notable exceptions) are slothful and incompentent. They would
prefer to preserve their own power (limited as it is) than mobilize
grassroots Polonia. Look at Chicago. Second largest Polish city in the world.
Never had a Polish mayor; few Polish aldermen; and the city plants a fountain
in the heart of the historic old Polish near northwest side neighborhood and
names it after the viciously anti-Polish novelist Nelson Algren.

Fifth, if you think our effort inadequate, what pray have you done to make a
better Polonia? I ask this without malice.  I also know (intuitively) that
the majority of people on Poland-L are not involved in any significant
Polonia organizations. Here is a large group of intelligent, well-educated
Poles, many living in the diaspora, many in the US or Canada. If people like
these do not help our community, it is no wonder that the current leadership
seems braindead.

--John Radzilowski



Re: Handel w niedziele

1999-12-06 Thread Zbigniew J Koziol

Panie Michale, przekonal mnie Pan :) Moze w tym moim konkretnie przypadku nie
bylo to trudne, bo mialem wzglednie jasne zdanie na temat pracy w niedziele.
Niemniej, pare watpliwosci tych ktore zostaly tez warto rozwiac.

Na dobra sprawe, nie wiem jak teraz zyje sie w Polsce, bo dlugo nie bylem. Ale
pamietam dobrze wczesniejsze czasy. Pare lat w Kanadzie dalo mi sie dobrze we
znaki i z cala odpowiedzialnoscia moge powiedziec, iz wiekszosc ani w Polsce
ani na tej liscie nie w pelni rozumie znaczenie slowa "kapitalizm", od tej
mniej przyjemnej strony. Nie jest ten kapitalizm tu w Kanadzie zupelnie dziki.
Mimo to, istnieje mnostwo osob ktore sa wyzyskiwane bezwarunkowo, bowiem, jak
Pan napisal, nie maja wyboru. Poniewaz sam doswiadczylem tych rzeczy, moge z
czystym sumieniem glosowac za istnieniem pewnych minimalnych praw socjalnych.
Niestety, zycie we wspolczesnych spoleczenstwach jest na tyle skomplikowane,
iz nie da sie obejsc wszystkich zasad ktorych celem jest zapewnienie
bezpieczenstwa socjalnego. Poglady w rodzaju tych Pana Swiderskiego
klasyfikuje jako co najmniej naiwnosc, jesli nie demagogie.

Forsowanie przyzwolenia ustawowego na prace w niedziele ma niewiele wspolnego
z ekonomia. Wiecej ma wspolnego z obyczajowoscia, sposobem zycia. Moze na tym
warto sie skoncetrowac? Oczywiscie, ze praca w niedziele jest przeciw religii.
Moze o to wlasnie chodzi?

Pozdrawiam,
zb.