Re: prowokacje na Polandii

2000-03-27 Wątek Piotr Palacz

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of ibozek
> Sent: Monday, March 27, 2000 09:01
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: prowokacje na Polandii
>
>
> z mala nadzieja co prawda, ale zwracam sie do pana Owoca zeby moze
> zareagowal na przejmowanie przez niektorych czlonkow listy roli
> gospodarza.

A ja zwracam sie do Pani z prosba o uzywanie prostych srodkow technicznych
dostepnych w klientach poczty - tzw. killfile, czyli kierowanie listow
od danych adresatow do smieci. Oszczedza to czas i nerwy,
w przeciwienstwie do cenzury.

Piotr



Oscar dla Wajdy, na zimno

2000-03-27 Wątek Piotr Palacz

> -Original Message-
> From: Discussion of Polish Culture list
> [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of W.Glowacki
> Sent: Sunday, March 26, 2000 22:09
> To: [EMAIL PROTECTED]
> Subject: Oscar dla Wajdy, na goraco
>
>
> "It is my honour to prevent(usmiech slaby) to present .to Mr.Andrzej
> Wajda"-Jane Fonda.
>
> "chcialbym podziekowac za . i za umozliwienie powrotu kraju do
> Zachodniej cywilizacji"--Andrzej Wajda.

... i do zachodniego systemu obrony (sic!).

Wszystko to zgrzytliwe, bo nie pasujace do zarowno lekkiego w formie i
pustego
w tresci przedstawienia, jak i do rzeczywistych kryteriow uznania: money and
fame.

Mam wrazenie, ze podziekowanie Wajdy (a raczej okolicznosciowy komentarz,
bo podziekowania jako takie byly chyba tylko w wersji angielskiej),
ktore moim zdaniem bylo chybione, odzwieciedla polskie skrzywione
postrzeganie Stanow i kompleksy wobec.

Oczekiwanie, ze ktokolwiek z publicznosci Oskarow jest zainteresowany
osiagnieciami w walce o sztuke i myslacego widza jest tak samo naiwne
i prowincjonalne jak nasladzanie sie, ze polska kultura jako taka,
czy nawet tworczosc jej przedstawiciela, zostala "zauwazona" czy
"doceniona".

(Interesujace, ze w liscie rekomendacyjnym Spielberga jedyny film
komentowany
to "Korczak" - caly paragraf; o dziwo, nazwisko bez bledu ortograficznego,
w odroznieniu od nazwiska Wajdy).

Tubylczy stosunek do sprawy ilustruje komentarz w wydawnictwie zawierajacym
przeglad programow telewizyjnych, w ktorym sie mowi, ze wartym uwagi
zdarzeniem
w czasie Oskarow bedzie powrot Jane Fondy do Hollywood przy okazji wreczania
nagrody pewnemu malo znanemu rezyserowi.

Milo jest, ze Wajda Oskara dostal, ale nie oszalamiajmy sie za bardzo tym
zdarzeniem.


Piotr



Re: prowokacje na Polandii

2000-03-27 Wątek Janusz Januszewski

Szanowna Pani,
Zdaje sobie z tego sprawe, ze  pije Pani do mnie. Wyjasniam, ze trafila
Szaanowna Pani na abstynenta. Jednoczesnie korzystajac z Pani zaproszenia
wprost sie zapytam. Czyby nie znosila Pani obcych? bo cos mi to zaczyna
pachniec hipokryzja. Zwalczanie faszyzmow i ta jakas zadziwiajaca niechec do
"obcych".

Klaniam sie oraz calujac raczki zycze wszystkiego najlepszego,

Janusz Januszewski


ibozek wrote:

> z mala nadzieja co prawda, ale zwracam sie do pana Owoca zeby moze
> zareagowal na przejmowanie przez niektorych czlonkow listy roli gospodarza.
> Lista trwa od ponad 10 lat i jak do tej pory nie zdarzylo sie chyba, ze
> dopiero co "nabyci" uczestnicy, nie wnoszacy na dodatek niczego pozytywnego
> do atmosfery Polandii, wypraszali wieloletnich uczestnikow. Bowiem mam
> wrazenie, ze odbywa sie tu wirtualne malowanie napisow na scianach. Niby
> rozwydrzona chuliganeria, ale kto to ma sprzatac?
>
> Izabela J. Bozek
> -
> "Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."
>
> Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Schindler czy szwindel?

2000-03-27 Wątek Janusz Januszewski

Szwindel z "Lista Schindlera"

"Lista Schindlera" w rezyserii Stevena Spilberga stala sie swoistym
hitem filmowym. Obraz mial pokazac calemu swiatu, ze w III Rzeszy nie
wszyscy Niemcy byli zli, istnial bowiem niejaki Oskar Schindler, ktory
moze byc przykladem uczciwego Niemca, kochajacego Zydow i
bezinteresownie ratujacego ponad 1000 osob tej narodowosci od niechybnej
smierci.Niejako "przy okazji" film wskazywal, ze akcja ratunkowa miala
miejsce w Krakowie, na terenie Polski, czyli kraju, ktorego mieszkancy
"obojetnie" przygladali sie holokaustowi. Okazuje sie jednak, ze fakty
wygladaja nieco inaczej niz w filmie Spilberga.  Film ten nakrecony
zostal na podstawie ksiazki pod tym samym tytulem angielskiego autora
Thomasa Keneally'ego. Zarowno Keneally, jak i Spilberg musieli znac
zarzuty stawiane im przez osoby, ktore przezyly tamte czasy, a takze
przez zone Schindlera, ktora protestowala wielokrotnie przeciwko
filmowi. Pomimo to w celach czesto propagandowych nakrecony zostal ten
obraz holdujacy falszywym bohaterom.

Abraham Bankier

W rzeczywistosci bowiem Zydow z fabryki wyrobow emaliowanych w Zablociu
ratowal glownie jej zalozyciel i wspolwlasciciel Abraham Bankier,
urodzony w 1897 r. w Krakowie oraz zona Schindlera Emilie, ktorej byly
narzeczony byl wysokim urzednikiem w strukturach NSDAP i zalatwil
najwazniejsze zezwolenia. Role Bankiera potwierdzaja liczni swiadkowie,
jak Mosche Bejski z Izraela, Rena i Lewis Fagenowie z USA (Floryda),
Milton S. Hirschfeld z USA (Nowy Jork), Victor Dortheimer z Anglii oraz
zyjaca do dzisiaj w Wiedniu jego corka, Maria C. Bankier. Gdy pod koniec
1941 roku Oskar Schindler - zwolennik narodowego socjalizmu i czlonek
NSDAP, noszacy z duma znaczek partyjny w klapie marynarki - wybral sie z
Moraw na wschod, mial tylko jeden cel - zostac szybko milionerem. W tym
celu szukal zydowskiej firmy, ktorej moglby zostac powiernikiem, a w
konsekwencji ja przejac. W Krakowie dowiedzial sie, ze w Zablociu
istnieje fabryka wyrobow emaliowanych "Rekord", ktora ma klopoty
finansowe. Klopoty te wynikaly z zakazu kupowania u Zydow.
Michael Garde, jeden z uratowanych z listy Schindlera, opisuje spotkanie
z nim, z ktorego wyniosl wrazenie, ze nie przybyl on do Krakowa w celach
turystycznych, nie mial tez zamiaru ratowac Zydow. Jedynym jego celem
bylo zdobycie fortuny. Do "zrobienia pieniedzy" potrzebowal jednak
kogos, kto pokaze mu, jak sie prowadzi zaklad, a tym kims byl Abraham
Bankier.

Dobrobyt za zatrudnianie Zydow

To Bankier zaproponowal Schindlerowi, ze sprzeda mu swoja fabryke.
Warunkiem bylo zatrudnianie Zydow. W zamian za to obiecal Schindlerowi
zycie w dostatku, mimo wojny i braku wielu towarow. Bankier dostarczal
mu wszystko, co ten tylko zapragnal, wlacznie z luksusowymi alkoholami,
papierosami i kamieniami szlachetnymi. Rzeczy te zdobywal od ludzi,
ktorzy za wszelka cene chcieli sie dostac do pracy w fabryce.
Schindlerowi spodobalo sie takie zycie i postanowil nie pozbywac sie
Bankiera. Widzac dobre zrodlo dochodow, zgodzal sie na coraz to nowe
przyjecia do pracy. Jednoczesnie za pieniadze zdobyte przez Bankiera na
czarnym rynku robil prezenty i pil z wysokimi oficerami Wehrmachtu,
ktorzy z czasem zaliczyli fabryke wyrobow kuchennych do kategorii "wazne
dla wojny" i zgadzili sie na utworzeniu na jej terenie prywatnego obozu
pracy. Nie wszyscy pracownicy tam jednak mieszkali. Po latach Schindler
chwalil sie, jak to sie udalo mu stworzyc wlasny "szczegolny oboz
koncentracyjny": na zewnatrz SS, a w srodku on z wlasnymi pracownikami.
Od 3 wrzesnia 1942 roku fabryka nazywala sie "Niemiecka Fabryka Wyrobow
Emaliowanych Oskara Schindlera" (Deutsche Emeilwarenfabrik Oskar
Schindler).

Bankier w pasiaku

W fabryce Bankier zakladal na swoj pasiak z gwiazda Dawida szare ubranie
robocze, siedzial w biurze i planowal, jak zarobic wiecej pieniedzy. To
Bankier uratowanym kapitalem finansowal produkcje fabryki. Wehrmacht
przydzielal blache na garnki i patelnie. Produkcja garnkow na cele
cywilne byla zabroniona, gdyz brakowalo blachy. Do Bankiera nalezalo
zorganizowanie produkcji w taki sposob, aby oprocz kontyngentu dla
wojska zostala jeszcze blacha na "lewa" produkcje. Poza tym udawalo mu
sie zawsze zorganizowac dodatkowe dostawy blachy. Za patelnie Wehrmacht
placil tylko 20 zlotych, podczas gdy na czarnym rynku kosztowala ona 128
zlotych. Bankier dwoil sie i troil. Handlowal, robil "przekrety" i
zdobywal coraz to nowe pieniadze. Schindlerowi zalezalo na nim do tego
stopnia, ze gdy Bankier wyselekcjonowany zostal na wywozke do
Oswiecimia, Schindler osobiscie wyciagnal go z transportu.

Zbliza sie front

Na poczatku roku 1943 Bankier naciskal na Schindlera, aby zbudowac
wiecej barakow na terenie fabryki. Przed likwidacja krakowskiego getta w
marcu 1943 roku i przeniesieniu Zydow do obozu w Plaszowie, zaklad
poszerzyl produkcje i do pracy przyjetych zostalo jeszcze wiecej
pracownikow. Jeden z ocalalych wspolwiezniow, Michael Garde, stwierdzi
pozniej, komentujac postepowanie pierwszego wlascic

EU raz jeszcze

2000-03-27 Wątek Zbigniew J Koziol

Witam,

Poniewaz niektore z postingow jakie posylam z innych miejsc w internecie
ciesza sie duzym zainteresowaniem, uznalem za pozyteczne wyslanie
nastepnego listu, tym razem na temat zwiazany z naszym swietlanym
przystapieniem do Unii Europejskiej.

Chcialbym tylko sprostowac informacje tu podana o tym, jakoby, cytuje:

   [...] deklaracja kanclerza Gerharda Schroedera o mozliwosci
   zatrudnienia w Niemczech 40 tysiecy informatykow, w tym rowniez
   z Polski.

Liczby podane sa calkowicie nieprawdziwe.
Niemcy ostatnio dostali swira na punkcie internetu i zamarzylo im sie,
za blogoslawienstwem USA, przejecie kontroli poprzez internet nad cala
Europa. Byc moze istotnie oficjalnie planuja zaprzegniecie do roboty
tanszej sily roboczej z Polski w liczbie 40 tysiecy. Szacunki jednak na
najblizsze lata podaja liczby grubo ponad miliona informatykow do
zaimportowania! Przypomniec warto w tym momecie, iz produkcja roczna
informatykow w Polsce wynosi (za dziennikiem Internetowym PAP) zaledwie 10
tysiecy. Co wiecej, na wiesc o planach niemieckich obudzila sie rowniez
Unia Europejska, i tez uznala rozwoj internetu za swoj cel strategiczny,
dogonienie Ameryki. Rzecz niemozliwa z zalozenia w przeciagu paru lat, ale
dystansujaca Polske automatycznie - baj, baj Europo! Niedowiarkom polecam
przejrzenie raz jeszcze strony http://www.iyp.org/internet/ - Polska ma
internet na poziomie takich krajow trzeciego swiata jak Rosja, zas odplyw
wykwalifikowanej kadry z kraju (nieunikniony przeciez), spowoduje jeszcze
szybsze pograzanie sie na skali rozwoju technologicznego i ekonomicznego.

zb.
_

   Subject: Niech zyje UE! (#2)
  Date: Mon, 27 Mar 2000 12:32:13 +0200
  From: Jurek Konior <[EMAIL PROTECTED]>
Newsgroups: pl.soc.polityka

Witam,

Pamietacie Jerzego Kropiwnickiego, ktory swoimi prognozami mial podobno
wykonczyc nasza gospodarke i po zgodnym ataku (demo)liberalnych mediow
poszedl na urlop. Otoz Kropiwnicki z urlopu wrocil, choc media jakos o
tym nie odnosily. W dzisiejszym "Naszym Dzienniku" wywiad z ministrem.
Tutaj tylko fragmenty. Cytuje:

Jezeli teraz powstaly watpliwosci, co do terminu wejscia Polski do Unii,
to sa one efektem tego, o czym mowilem wczesniej. Unia Europejska nie
jest w tej chwili specjalnie zainteresowana Polska z jednego
zasadniczego powodu: prawie wszystko, co kraje Unii i Unia jako calosc
chcialy uzyskac od Polski, juz uzyskaly z dniem pierwszego stycznia 1999
roku. Reszte otrzymaja od pierwszego stycznia roku 2001. To sa etapy, w
ktorych nastepuje otwieranie polskiego rynku na towary i uslugi z Unii
Europejskiej. Wiemy tez, kiedy istniejaca jeszcze ochrona rynku
polskiego bedzie usuwana. Kalendarz jest juz uzgodniony, a wynika z
przyjetych umow miedzynarodowych. Obojetnie, czy wejdziemy do Unii, czy
nie, te umowy zobowiazuja nas do znoszenia tych barier. Malo kto sobie
uswiadamia, ze od pierwszego stycznia 2001 roku dostep do polskiego
rynku energetycznego, szczegolnie naftowego, bedzie otwarty. Dlatego nie
jest dla mnie zaskoczeniem, ze Unia traci entuzjazm dla przyjecia
Polski, bo niewiele moze juz na tym zyskac, a przychodzi czas, w ktorym
powinna swiadczyc na rzecz Polski.

Co daje Unii fakt, ze Polska do niej nie nalezy?
Na przyklad moze, nie przejmujac sie naszym zdaniem, prowadzic z Polska
ostra walke na rynkach trzecich. Tak bylo w 1998 roku na rynku rosyjskim
w przypadku wieprzowiny. Poza rolnictwem Unia swiadomie chce utrzymac
ograniczenia w stosunku do Polski na rynku pracy. Sa to jednak
ograniczenia stosowane wybiorczo. Przykladem moze byc deklaracja
kanclerza Gerharda Schroedera o mozliwosci zatrudnienia w Niemczech 40
tysiecy informatykow, w tym rowniez z Polski. Kanclerz Schroeder, mimo
ze socjalista, nie przejmuje sie tym, co powiedza Francuzi lub Anglicy,
po prostu pilnuje niemieckich interesow.
W stosunkach z Unia w podobny sposob powinnismy i my postepowac, to
znaczy pilnowac interesu polskiego.

Z tego, co Pan powiedzial, wynika, ze Unia Europejska wycisnela nas jak
cytryne i teraz najchetniej zostawilaby nas samym sobie...
- Czy jak cytryne, to trudno powiedziec. Zaryzykowalbym inne porownanie.

Znalezlismy sie w takiej sytuacji jak latwowierna dziewczyna w
przedwojennych romansach, ktora dajac przed slubem to, co powinna
dac po slubie, stracila zainteresowanie partnera.

Koniec cytatu. Calosc pod http://www.naszdziennik.pl
Czyli, jak pisalem na tej liscie, jestesmy kolonia, a kolonii sie do
statusu metropolii nie dopuszcza.


Poza sznurem, o ktorym pisze Wyspianski, zostala nam juz tylko ziemia.
Ale i to chyba nie na dlugo. Zeby nie bylo, ze tylko Radio Maryja i
"Nasz Dziennik" glosza te Hiobowe wiesci. Oto piatkowy, krakowski
"Dziennik Polski", moim zdaniem calkiem liberalna gazeta,  pisze o
problemie sprzedazy polskiej ziemi cudzoziemcom. Znowu male fragmenty,
cytuje:

Zbigniew Bartus
Nie z tej ziemi?

Handel ziemia, zwlaszcza w zachodniej i polnocno-wschodniej Polsce,
kilka lat temu w zasadzie w

Odp: Karski? Tym razem Nowak....

2000-03-27 Wątek Racha

> Jesli ktos z Panstwa zechce komentowac - prosze uprzejmie o racjonalne
> i uczciwe listy.
Wsrod ciekawych listow na Poland-L trafiaja sie jak wiadomo i bzdury.
Ale ta erupcja kretynizmu moze byc porownana tylko do startu sputnika :-)))
Niemniej jednak - postaram sie ustosunkowac rzeczowo i uczciwie.

>  Informacja o przeszlosci okupacyjnej ReichskomiSSarza Jezioranskiego
> jest w Polsce znana. 


Oczywiscie, ze jest doskonale znana, to zadna tajemnica.
Osobiscie czytalem na ten temat wiele artykulow, 
poczawszy od lat szescdziesiatych, glownie w "Trybunie Ludu".
Kazde dziecko wiedzialo wtedy, jakim zdrajca jest Jan Nowak-Jezioranski.
Nikomu nie trzeba bylo oczu mydlic.

Dziwie sie tylko szanownemu listowiczowi, ktory zechcial siegnac 
do spuscizny propagandy komunistycznej, ze nie wyciagnal bardziej 
smakowitych faktow. Pamietam, ze wsrod licznych przywar,
jakie mialy w oczach publicznosci pograzyc Jezioranskiego, 
byla informacja, ze zyje on z klacza. Nawet jej masc byla podana:
jablkowita.

Z bardzo serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich zdrowych listowiczow,
Jasiek Raszewski, Warszawa



Re: "Miesiace mojego zycia"

2000-03-27 Wątek Malina Ptys

A ze ja Malinie, nie sympatycznego pana
> Miodka obiecalem a sympatycznego arystokrate, kolejne dni
> poswiecilem na poszukiwania. Ciezko bylo, musze przyznac.
>
> Irek

Irek, dziekuje.


Strasznie zaszokowana Malina...



Re: "Miesiace mojego zycia" -Reply -Reply

2000-03-27 Wątek Anna Romanowska

>>> Chris BOROWIAK <[EMAIL PROTECTED]> 03/27 12:22 pm >>>

>Pani Aniu, kiedys wypowiadal sie, ze lubi pospiewac, wiec pewnie j>eszcze
>to czyni ;-) Ale osobiscie nie slyszalem.

To pewnie sie Pan ucieszy gdy dodam, ze slyszalam Jego spiewanie w kosciele .  : -), : 
-)  ( nie w chorze)

>W ogole prof. Miodek jest bardzo znana i lubiana postacia z polskiej TV.
>Z jego cyklicznego programu "Ojczyzna, polszczyzna" tchnie ogromnym
>umilowaniem Polski, naszej POLSKIEJ kultury (to a propos naszej listy),
>naszego polskiego jezyka. Tego ostatniego poprawnosci i piekna broni
>rzeczywiscie z wielkim zapalem i w czarujacy sposob. Z wielka przyjem-
>noscia ogladam - gdy znajde czas ku temu - jego program.


Tak to prawda. Nie jest to tuzinkowy polonista i wykladowca uniwersytecki.



>Pozdrawiam

>Krzysztof Borowiak

 Rowniez pozdrawiam

Ania



Re: "Prowokacja" w Lodzi

2000-03-27 Wątek Jacek Kupinski

Andrzej Szymoszek wrote:

> On 26 Mar 00 at 8:30, ibozek wrote:
>
> [...]
>   Polakow wrogiem smiertelnym. Marek Edelman, walczacy z Niemcami
>   w getcie, walczyl takze o Polske, a Polacy mu po latach wysmarowali
>   swastyke na domu. Chora paranoja.
>
> Wszelkie dyskusje z takimi ludzmi z gory skazane sa na
>   niepowodzenie. Ty po prostu nie wiesz, Izabelo, jacy ci
>   antypolscy Zydzi sa perfidni, jak swietnie zamaskowani,
>   jak nam tu wszystko kradna, wywoza, demoralizuja nas,
>   a my tego nie dostrzegamy, nie rozumiejac patriotycznych
>   ostrzezen _obroncow polskosci_. Dlatego lepiej sobie
>   dac spokoj.

Przepraszam, ze wtrace sie do Waszej wymiany zdan.
Musze przyznac, za juz calkiem sie pogubilem w tych ocenach sytuacji.
Fakt pozostaje faktem, a interpretacja to juz cos innego.
Czy moglby Pan jakos jasniej?

Jacek Kupinski

>
>
> > Izabela J. Bozek
> > -
>
>Andrzej Szymoszek



Re: "Miesiace mojego zycia" -Reply

2000-03-27 Wątek Chris BOROWIAK

Anna Romanowska wrote:

> A ja dodam, ze pan profesor Miodek nie tylko pieknie mowi i wyklada, ale
> tez pieknie spiewal. Pisze w czasie przeszlym bo nie wiem jak teraz ze
> spiewaniem.

Pani Aniu, kiedys wypowiadal sie, ze lubi pospiewac, wiec pewnie jeszcze
to czyni ;-) Ale osobiscie nie slyszalem.

W ogole prof. Miodek jest bardzo znana i lubiana postacia z polskiej TV.
Z jego cyklicznego programu "Ojczyzna, polszczyzna" tchnie ogromnym
umilowaniem Polski, naszej POLSKIEJ kultury (to a propos naszej listy),
naszego polskiego jezyka. Tego ostatniego poprawnosci i piekna broni
rzeczywiscie z wielkim zapalem i w czarujacy sposob. Z wielka przyjem-
noscia ogladam - gdy znajde czas ku temu - jego program.

Ale dosc chyba nachwalilem Profesora, za chwile stadko Polakow-inaczej
rzuci sie pewnie na niego z piana na ustach, ze narodowiec, faszysta
i antysemita od czasow lona swej matki. No bo przeciez jesli Borowiak
go chwali, to tak byc musi... ;-)


Pozdrawiam

Krzysztof Borowiak



Re: "Miesiace mojego zycia" -Reply

2000-03-27 Wątek Izabela Joanna Bozek


>
>Ja widzialam. Bylo to oczywiscie , bardzo dawno temu. Ordynata zagral
Leszek Teleszynski ( nie wiem czy zrobil jakas kariere fimowa ) a Stefcie-
Elzbieta Starostecka , tez chyba o niej sluch zaginal .


Ach nie, chodzi o zupelnie nowy film, zrobiony w zeszlym roku. Gdzies o tym
czytalam, bodajze w miesieczniku 'Kino', ale nei pamietam szczegolow. Moze
Andrzej widzial, bo on oglada wszystkie filmy  o Wroclawiu i z
wroclawiakami? :)

>
>A ja dodam, ze pan profesor Miodek nie tylko pieknie mowi i wyklada, ale
tez pieknie spiewal .  Pisze w czasie przeszlym bo nie wiem jak teraz ze
spiewaniem.
>
>Ania

Hmmm, tego nie wiedzialam, choc o Profesorze to ja znam mase historyjek, bo
nie tylko byl moim promotorem, ale jeszcze na dodatek sasiadem...

To byly czasy

Izabela Polonika



Re: "Miesiace mojego zycia" -Reply

2000-03-27 Wątek Anna Romanowska

>>> ibozek <[EMAIL PROTECTED]> 03/27 10:10 am >>>


>A ja gdzies czytalam, ze hrabia Dizeduszycki zagral nawet w ostatniej
>wersji "Tredowatej". Podobno wszyscy dobrze sie bawili. Beata >Tyszkiewicz
>zagrala hrabine Idalie, a ordynatora, tfu, ordynata i Stefcie jacys mlodzi
>aktorzy. Czy ktos widzial?

Ja widzialam. Bylo to oczywiscie , bardzo dawno temu. Ordynata zagral Leszek 
Teleszynski ( nie wiem czy zrobil jakas kariere fimowa ) a Stefcie-  Elzbieta 
Starostecka , tez chyba o niej sluch zaginal . 


>A co do profesora Miodka, to opowiadal mi on kiedys sliczna anegdote, >ktora
>pozwole tu sobie przytoczyc: otoz wraca profesor wieczorem z >uczelni 
..

A ja dodam, ze pan profesor Miodek nie tylko pieknie mowi i wyklada, ale tez pieknie 
spiewal .  Pisze w czasie przeszlym bo nie wiem jak teraz ze spiewaniem. 


>Izabela Polonika
-
>"Common sense is my sense; other people's sense,
 >when it is different from mine, is little better than nonsense."

>Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"

Ania



Re: Karski? Tym razem Nowak....

2000-03-27 Wątek W.Glowacki

Sluszna rada p.Zbyszku. Radze zapamietac. Bo jak sie pan jeszcze wychyli za
duzo, to zaczna zaraz robic "akcje". Jest tu na liscie paru
"doswiadczonych" na tym polu, nawet za woda.-;)
W.G.
--

At 11:16 PM 3/26/00 , you wrote:
>Panie Koziol, czy panu sprawia satysfakcje nurzanie sie w bagienku klamstw,
>mistyfikacji i pomowien? Ja sie bardzo dziwie, ze pan ma twarz, zeby
>przysylac takie pomyje na liste, i ze daje sie pan wpuszczac w takie maliny.
>Pan zdaje sie jest zaangazowany w taka organizacje - Polonia Mlodych, czy
>cos w tym rodzaju. Czy Panu jeszcze nikt z tych mlodych nie powiedzial ze
>sie pan wyglupia? Bo wie pan, ani Nowakowi Jezioranskiemu ani Janowi
>Karskiemu takie bzdury nie zaszkodza, ale po co pan dziala na wlasna
>niekorzysc i robi sobie krzywde?
>
>Izabela Polonika
>-
>"Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."
>
>Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: "Miesiace mojego zycia"

2000-03-27 Wątek ibozek

At 15:16 00-03-27 +0200, you wrote:

>Odjezdzajac zobowiazalem kilku przyjaciol do zdobywania
>informacji o panu Dzieduszyckim. Mam nadzieje, ze w czerwcu
>bede wiedzial wiecej. Tyle na razie o tym, co na wroclawskim
>dworze slychac.
>
>Irek

A ja gdzies czytalam, ze hrabia Dizeduszycki zagral nawet w ostatniej
wersji "Tredowatej". Podobno wszyscy dobrze sie bawili. Beata Tyszkiewicz
zagrala hrabine Idalie, a ordynatora, tfu, ordynata i Stefcie jacys mlodzi
aktorzy. Czy ktos widzial?

A co do profesora Miodka, to opowiadal mi on kiedys sliczna anegdote, ktora
pozwole tu sobie przytoczyc: otoz wraca profesor wieczorem z uczelni i
idzie w kierunku Rynku ulica Odrzanska, na ktorej chodnik jest dosyc
pochyly i waski, ulica pustawa, ciemnawo. Z drugiej strony nadchodzi, a
wlasciwie wedruje sobie zataczajacym sie krokiem jakis podchmielony
jegomosc. Kiedy obaj panowie zblizyli sie do siebie, profesor zatrzymal
sie, by na tym waskim chodniku przepuscic jegomoscia. Ten zatrzymal sie
rowniez spojrzal na profesora i wykrzyknal: "O k...! Pan profesor od
jezyka!" :)))

Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



prowokacje na Polandii

2000-03-27 Wątek ibozek

z mala nadzieja co prawda, ale zwracam sie do pana Owoca zeby moze
zareagowal na przejmowanie przez niektorych czlonkow listy roli gospodarza.
Lista trwa od ponad 10 lat i jak do tej pory nie zdarzylo sie chyba, ze
dopiero co "nabyci" uczestnicy, nie wnoszacy na dodatek niczego pozytywnego
do atmosfery Polandii, wypraszali wieloletnich uczestnikow. Bowiem mam
wrazenie, ze odbywa sie tu wirtualne malowanie napisow na scianach. Niby
rozwydrzona chuliganeria, ale kto to ma sprzatac?

Izabela J. Bozek
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: "Prowokacja" w Lodzi

2000-03-27 Wątek Chris BOROWIAK

Andrzej Szymoszek wrote:

>  Organizacja "NOP" przydaje sobie waznosci, twierdzac, ze ktos
>wysililby sie, by przeciw nim zorganizowac jakas prowokacje.

Panie Andrzeju, jest Pan w bledzie, niech Pan zerknie na ich strone,
a przekona sie Pan, ze sami o sobie pisza bardzo skromnie...

>Znaczenie NOP jest zupelnie marginalne, co nie oznacza, ze nie
>bywaja klopotliwi, i ze nie trzeba by bylo czegos z tym zrobic.

Na przyklad co? Strzal w tyl glowy?

> Gmurczyk i jemu podobni charakteryzuja sie dosc histeryczna
>   nienawiscia do wiekowych, zasluzonych, z bogata, nierzadko
>   bohaterska przeszloscia, Polakow, ktorzy z kolei jeszcze przed
>   wojna poznali czym jest nacjonalizm, w tym nacjonalizm polski,
>   i nabrali don obrzydzenia do konca zycia. Oraz do pewnych
>   form klerykalizmu. Do tych ludzi wypada zaliczyc wlasnie Marka
>   Edelmana, Jana Karskiego, Jana Nowaka, Jerzego Giedroycia.

Coz za przedziwna jednolitosc narodowosciowa...

>   Dlatego lepiej sobie
>   dac spokoj.

Alez skad, jest przeciez specjalnie stworzona lista! Czy tam nikt
nie pisuje?

Krzysztof Borowiak



Re: GW: List Jana Karskiego do Marka Edelmana

2000-03-27 Wątek Chris BOROWIAK

Textpert Alert wrote:

Chyba po to pan Owoc, administrator tej listy, stworzyl specjalna liste
dyskusyjna o Jedynie Slusznym i Sprawiedliwym z Narodow Swiata, aby tam
zamieszczac tego typu teksty!

Wiec prosze nie siac swoich wiatrow na tej liscie, bo "pachnie" inaczej...

Krzysztof Borowiak



Cywilizacja (bylo: Oscar dla Wajdy, na goraco)

2000-03-27 Wątek Grzegorz Rumatowski

W niedziele, 26 marca A.D. 2000, Pan W.Glowacki napisal:

> "It is my honour to prevent(usmiech slaby) to present .to Mr.Andrzej
> Wajda"-Jane Fonda.
>
> "chcialbym podziekowac za . i za umozliwienie powrotu kraju do
> Zachodniej cywilizacji"--Andrzej Wajda.
>
> Na ile obecna cywilizacja "zachodnia" jest zachodnia, to moja skromna
> opinia, jest to zdanie typowo pytajace, zakladajac kto i co rozumie pod
> cywilizacja zachodnia.
>
> W.Glowacki

Wydaje mi sie, ze nalezalo by postawic raczej pytanie, czy na
zachodzie istnieje jeszcze jakas cywilizacja. Co to jest cywilizacja?
Hmm, tu proponuje spojzec do Feliksa Konecznego.

Pozdrawiam
Grzegorz Rumatowski
--
"Some have brains, and some haven't" ("Winnie the Pooh" A.A. Milne)
Grzegorz Rumatowski ([EMAIL PROTECTED])
http://josefine.ben.tuwien.ac.at/~grumatow/



"Miesiace mojego zycia"

2000-03-27 Wątek Irek Zablocki

Taki tytul nosi ksiazka o Wojciechu hr. Dzieduszyckim, ktora
udalo mi sie zdobyc we Wroclawiu. Nim jednak do tego doszlo,
wypytywalem siostre, czy cos na temat wroclawskiego hrabiego
wie. Na co siostra-silaczka, ktora w wiejskiej dzieciarni usiluje
wzbudzic milosc do teatru, opery i estrady, odpowiedziala, ze
owszem pan hrabia ma sie dobrze i widzial go ostatnio na
wystepie zespolu Slask. Wiecej mi jednak moze opowiedziec o
innej znakomitosci, mianowicie o prof. Miodku, ktory przed nia
siedzial i komentowal. A ze ja Malinie, nie sympatycznego pana
Miodka obiecalem a sympatycznego arystokrate, kolejne dni
poswiecilem na poszukiwania. Ciezko bylo, musze przyznac. Nikt
nic nie wie, nawet najstarsi wroclawianie. Ponoc gdzies pisze. Ale
gdzie? Dopiero urocze dziewcze w Empiku na rynku, wyciagnelo z
regalu ksiazeczke z podobizna hrabiego. Od niezwykle
uczynnejJustynki dowiedzialem sie tez, ze Wojciech Dzieduszycki
nadal pisze do miesiecznika "Odra". Mam wiec przed soba
"Miesiace mojego zycia" bedace zapisem rozmow, jakie z hrabia
przeprowadzila Anna Hannowa oraz ostatni marcowy numer
"Odry". Ksiazke wlasnie czytam i juz po kilku stronach uznalem,
ze warta jest nie tylko wydanych pieniedzy ale i kilkudniowych
staran.
Odjezdzajac zobowiazalem kilku przyjaciol do zdobywania
informacji o panu Dzieduszyckim. Mam nadzieje, ze w czerwcu
bede wiedzial wiecej. Tyle na razie o tym, co na wroclawskim
dworze slychac.

Irek



Re: "Prowokacja" w Lodzi

2000-03-27 Wątek Andrzej Szymoszek

On 26 Mar 00 at 8:30, ibozek wrote:

> Zadalam sobie trud zajrzenia na strony tzw partii Narodowe Odrodzenie
> Polski. Artykuly tam zamieszczone sa mniej wiecej na tym samym poziomie
> obrzydliwstwa co Mein Kampf.  Dzieki Bogu, swiat rozwija sie w normalnymn
> kierunku i raczej mala jest szansa na powtorzenie scenariusza z wiedenskich
> i monachijskich piwiarni lat dwudziestych.
>
> W Rzeczypospolitej przeczytalam, ze do Parlamentu wplynal projekt o
> zdelegalizowanie tego stowarzyszenia za jawne szerzenie nienawisci i
> antysemityzmu. Tak wiec panie Borowik, niech pan wezmie na wstrzymanie.

 W Lodzi mlodziez przeprowadzila z okazji Dnia Wagarowicza (21.03)
   akcje zamalowywania antysemickich i podobnych hasel na murach
   domow miasta. Kogos widac to zdenerwowalo i, pragnac rozglosu,
   zrobil "akcje" przeciwko Markowi Edelmanowi.

 Organizacja "NOP" przydaje sobie waznosci, twierdzac, ze ktos
   wysililby sie, by przeciw nim zorganizowac jakas prowokacje.
   Znaczenie NOP jest zupelnie marginalne, co nie oznacza, ze nie
   bywaja klopotliwi, i ze nie trzeba by bylo czegos z tym zrobic.
   Cos takiego jak "struktury NOP", jakies gremia, wladze, lokale,
   pieczatki, to dla mnie czysta abstrakcja. Pewno, nie wiem,
   "prezes" i "wiceprezesi" ze sprayami nie biegaja (acz nie bylbym
   tak do konca przekonany), maja od tego garstke gorliwych
   sympatykow, ktorzy bez zenady posluza sie w razie czego skrotem
   NOP, bo juz taki kiedys na murach widzieli. Zadni wiec
   prowokatorzy- raczej niezarejestrowani sympatycy.

Gmurczyk i jemu podobni charakteryzuja sie dosc histeryczna
  nienawiscia do wiekowych, zasluzonych, z bogata, nierzadko
  bohaterska przeszloscia, Polakow, ktorzy z kolei jeszcze przed
  wojna poznali czym jest nacjonalizm, w tym nacjonalizm polski,
  i nabrali don obrzydzenia do konca zycia. Oraz do pewnych
  form klerykalizmu. Do tych ludzi wypada zaliczyc wlasnie Marka
  Edelmana, Jana Karskiego, Jana Nowaka, Jerzego Giedroycia.
  Pisalem juz tutaj, jak niektorzy _Polacy_ traca rozsadek
  i w antyzydowskim zaslepieniu gotowi sa nawet odwolywac
  sie do hasel hitlerowcow, pomimo ze hitlerowcy byli rowniez
  Polakow wrogiem smiertelnym. Marek Edelman, walczacy z Niemcami
  w getcie, walczyl takze o Polske, a Polacy mu po latach wysmarowali
  swastyke na domu. Chora paranoja.

Wszelkie dyskusje z takimi ludzmi z gory skazane sa na
  niepowodzenie. Ty po prostu nie wiesz, Izabelo, jacy ci
  antypolscy Zydzi sa perfidni, jak swietnie zamaskowani,
  jak nam tu wszystko kradna, wywoza, demoralizuja nas,
  a my tego nie dostrzegamy, nie rozumiejac patriotycznych
  ostrzezen _obroncow polskosci_. Dlatego lepiej sobie
  dac spokoj.

> Izabela J. Bozek
> -


   Andrzej Szymoszek



Re: Oscar dla Wajdy, na goraco

2000-03-27 Wątek P.S.

"W.Glowacki" wrote:
>
> "It is my honour to prevent(usmiech slaby) to present .to Mr.Andrzej
> Wajda"-Jane Fonda.

Czyzby przypadek tzw. Freudian slip ??? (przejezyczenia,
ktore to przejezyczenie jest w praktyce blizsze prawdzie niz to, co
naprawde mialo byc powiedziane).
Czy tak, czy nie - bylo to (wg. mnie) dosyc zabawne.
Biedula, tak byla zazenowana ta pomylka, ze o malo co
nie pocalowala go w reke a potem, w czasie jego krotkiej
i zwartej mowy pod publike, robila glebokie sklony i skladala rece jakby
byl, nie przymierzajac, Papiezem.

Pawel Sikorski