Re: Odp: Dziurawa obrona parlamentarzystow
Michal Sulej wrote: > > > Ktos pytal dlaczego wsadzilam Polske do grupy krajow > > rozwijajacych sie. Jezeli sa powazne ugrupowania ludzi ktorzy > > uzywaja na okreslenie Zydow terminow cytowanych powyzej, to nie > > mam powodow zeby uwazac ze wspolczesna Polska to rozwiniety > > kraj. > > To ja pytalem. Zreszta nawet nie tyle pytalem, bo to okreslenie jest > powszechne i nie tylko Pani go uzywa, ile glosno zastanawialem sie nad jego > znaczeniem. > W ogole te dyskusje o Polsce na naszej liscie przypominaja mi znana zabawe w > "pomidora". Jak wiadomo polega ona na tym, ze zadaje sie pytania, na ktore > za kazdym razem trzeba odpowiadac "pomidor". Roznica jest taka, ze na > Poland-L zamiast "pomidor" trzeba uzywac zwrotu "Zyd" albo "brunatniak". > Zrozumcie wreszcie Panstwo, zwlaszcza mieszkajacy na stale za granica, ze > przecietny Polak ma tez inne obowiazki, problemy i sprawy na glowie, niz > tylko obsesyjne wrecz interesowanie sie stosunkami polsko-zydowskimi. No wlasnie - calkowicie sie z tym zgadzam, a dotyczy to nie tylko Polakow zamieszkalych w kraju. > Nie > twierdze, ze antysemityzmu czy rasizmu w Polsce nie ma. Owszem, kraza > dowcipy o Zydach, czasem slyszy sie jakis komentarz, ze "Zydzi chca Polske > wykupic" czy cos w tym stylu, podobnie jak na przyklad w USA opowiada sie > dowcipy i rozne bzdury o Polakach, ale z internetowych dyskusji mozna > wyciagnac generalny wniosek, ze antysemityzm w Polsce jest oczywisty i > spotykany na kazdym kroku, co jest zwyklym pomowieniem. Niektorzy lubia > Zydow, Arabow, Chinczykow czy Rosjan, niektorzy maja do nich jakies > uprzedzenia, ale wiekszosc po prostu nad tym sie nie zastanawia i nie > stosuje takiego podzialu jako kryterium przy ocenie innych. Trzeba pilnowac > pracy, szkoly, wychowywac dzieci, biegac na wywiadowki, robic zakupy, > oplacic czynsz, ubezpieczenie za samochod, czasem pojsc do kina albo do > teatru i naprawde malo kto ma jeszcze czas i ochote wnikliwie zastanawiac > sie nad zagadnieniem rasizmu czy antysemityzmu, chyba ze zjawiska te > interesuja go z powodow osobistych albo zawodowych. Swieta prawda! > Oczywiscie Polakow z > Zydami laczy o wiele wiecej niz, na przyklad, z Chinczykami, wiec kwestia > wzajemnych stosunkow z pewnoscia nie jest znowu tak zupelnie obojetna, > niemniej wzajemne ataki i oskarzenia zdecydowanie nie wplywaja na ich > poprawe. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wiele, zwlaszcza starszych osob > zostalo pokrzywdzonych na skutek antysemityzmu, wiele z nich musialo nawet > opuszczac Polske i zaczynac niemal od zera poza jej granicami, wiec problem > ten jest dla nich szczegolnie wazny i sa wyczuleni na najmniejsze nawet > przejawy tego zjawiska. Nalezy miec to na uwadze i o tym pamietac, a przede > wszytkim dbac o to, zeby ten rozdzial historii juz sie nie powtarzal, ale > temu z pewnoscia nie sluzy kultywowanie uprzedzen, niechceci czy wrecz > nienawisci do Polakow, co niestety jest bardzo czesto spotykane. Po latach, > wreszcie mozna mowic o tych sprawach otwarcie i bez falszowania, czy nie > lepiej wiec wykorzystac ta okazje dla wzajemnego porozumienia i postarac sie > o maksimum obiektywizmu po obu stronach? > Bylo by to znacznie lepsze niz bezustanne oskarzanie sie o wszystko. > Michal Sulej > tel. (48) 0 501 937 307 > [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Re: Prosba o zachowanie proporcji
Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"? Rozbawiony Jacek A.
Re: po polsku
Powtorze iz jesli naglowek ma byc po polsku, to powinno byc: From: =?ISO-8859-2?Q?W=B3odzimierz_Holszty=F1ski?= <[EMAIL PROTECTED]> a nie From: Włodzimierz Holsztyński <[EMAIL PROTECTED]> bo ta druga forma nie tylko, ze prowadzi do potworkow typu From: Wodzimierz Holsztyski <[EMAIL PROTECTED]> From: W3dzimierz Holsztyqski <[EMAIL PROTECTED]> From: WM-3odzimierz HolsztyM-qski <[EMAIL PROTECTED]> ale i tez prowadzi do poprawnego wyswietlenia nazwiska tylko i wylacznie w programach, ktore maja ustawione ISO 8859-2 jako domyslny zestaw znakow. Rowniez (przed chwila uzyta) forma From: W=?ISO-8859-1?Q?=B3odzimierz_Holszty=F1ski?= <[EMAIL PROTECTED]> jest niepoprawna. Da ona poprawnie wyswietlone znaki tylko w przypadku nieprawidlowo skonfigurowanych programow, takich ktore wyswietlaja czcionki zakodowane przy pomocy ISO 8859-1 tak jakby to bylo ISO 8859-2 (owszem istnieja takie programy i konfiguracje). W >stad moja sugestia, ze >w dalszym ciagu najczytelniejsza forma, w naglowku, jest >From: Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]> :-)
Re: Owsiak
> Bez przesady, nie porownujmy dzialalnosci Owsiaka z religia, a > organizowanych przez niego imprez z msza w kosciele. dlaczego nie? Zreszta Kosciol z > zalozenia nie jest demokratyczny i cale szczescie. ponownie na czym ma polegac to szczescie? > A ze Polacy nie sa kulturalni, to wiadomo, mnie nie wiadomo, prosze mnie uswiadomic... ja jestem kulturalna... wiec nie ma co sie dziwic. Daleko > nam jeszcze do kultury zachodniej, ja w niej siedze po uszy i dlatego ponownie sie z panem nie zgadzam.. chociaz prezerwatywy, narkotyki i w ogole > balagan swiatopogladowy juz mamy. :-) nie wszyscy wypowiada pan poglady prywatne w imieniu ludzkosci... prosze mnie z tego wylaczyc... > > Regulacja urodzin jest koniecznoscia... > > No pewnie. A socjalizm jest ustrojem gwarantujacym pokoj i sprawiedliwosc > spoleczna. :-) > Nie takie kity juz nam wciskali. resultatem tego kitu jest nieprawdopodobna ilosc nielegalnych zabiegow w wielu krajach swiata... czy to jest panskim przeslaniem ? > > > Malina > > Michal Sulej > tel. (48) 0 501 937 307 > [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Przycinanie skrzydel
http://dziennik.pap.com.pl : Rzecznik klubu AWS Piotr Zak zwrócil sie do szefa klubu SLD Leszka Millera o "spowodowanie odwolania posla Tadeusza Iwinskiego z Delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy". W srode "Gazeta Polska" przypomniala ksiazke Iwinskiego z 1978 roku. Iwinski, cytujac pisma Lenina, pisal w niej, ze "idea odrebnego narodu zydowskiego absolutnie nie wytrzymuje krytyki pod wzgledem naukowym". --- Przypomina mi sie sprawa Rolickiego z Trybuny. Pod jego patronatem ta postkomunistyczna gazeta byla glownym glosem, ktory odwazyl sie na obrone Serbow przed orwellowska propaganda. Natalia Wislicz napisala szereg artykulow ostro demaskujacych opetane nienawiscia antyserbskie ataki niejakiego Dawida Warszawskiego czyli Konstantego Geberta z Gazety Wyborczej. No i stalo sie to co mozna bylo oczekiwac. Ktos wywarl silny nacisk na Millera i ten przyczynil sie do dymisji Rolickiego. Tadeusz Iwinski wyroznil sie wczesniej obrona potepianych Hutu (w Ruandzie) i wyrazal umiarkowane, starajace sie byc sprawiedliwe wobec obu stron konfliktu w Kosowie stanowisko w raporcie z ramienia Rady Europy http://194.250.50.97/doc/doc98/fdoc8150.htm Czy komus to tez nie bylo w smak? Moze tym samym kolegom Warszawskiego? (Obawiam sie, ze ci sami ktorzy bez skrupulow moga wywlekac niepoprawne dzisiaj politycznie wystapienia sprzed dziesiecioleci beda kwiczec jak zarzynane swinie, gdy ktos wywlecze cos nieladnego z ich przeszlosci lub ich przyjaciol lub krewnych). Ci, ktorym naprawde zalezy na wolnosci slowa niech sie maja na bacznosci. To nieprawda, ze mozna zabrac wolnosc slowa TYLKO bylym (lub obecnym komuchom) lub tylko prawicowcom czy bigotom. Wolnosc mowienia wylacznie tego co "poprawne" i dozwolone nie jest wcale wolnoscia, szczegolnie, ze Prawda w waskich ramach poprawnosci wcale sie nie zmiesci. Wolnosci mozna przycinac z obu stron, raz z lewej, raz z prawej. Metoda ta choc centrowa jest pokrewna leninowskiej metodzie salami i nie mniej skuteczna. Na koncu nic nie zostanie. Marcin Mankowski
Odp: Dziurawa obrona parlamentarzystow
> Ktos pytal dlaczego wsadzilam Polske do grupy krajow > rozwijajacych sie. Jezeli sa powazne ugrupowania ludzi ktorzy > uzywaja na okreslenie Zydow terminow cytowanych powyzej, to nie > mam powodow zeby uwazac ze wspolczesna Polska to rozwiniety > kraj. To ja pytalem. Zreszta nawet nie tyle pytalem, bo to okreslenie jest powszechne i nie tylko Pani go uzywa, ile glosno zastanawialem sie nad jego znaczeniem. W ogole te dyskusje o Polsce na naszej liscie przypominaja mi znana zabawe w "pomidora". Jak wiadomo polega ona na tym, ze zadaje sie pytania, na ktore za kazdym razem trzeba odpowiadac "pomidor". Roznica jest taka, ze na Poland-L zamiast "pomidor" trzeba uzywac zwrotu "Zyd" albo "brunatniak". Zrozumcie wreszcie Panstwo, zwlaszcza mieszkajacy na stale za granica, ze przecietny Polak ma tez inne obowiazki, problemy i sprawy na glowie, niz tylko obsesyjne wrecz interesowanie sie stosunkami polsko-zydowskimi. Nie twierdze, ze antysemityzmu czy rasizmu w Polsce nie ma. Owszem, kraza dowcipy o Zydach, czasem slyszy sie jakis komentarz, ze "Zydzi chca Polske wykupic" czy cos w tym stylu, podobnie jak na przyklad w USA opowiada sie dowcipy i rozne bzdury o Polakach, ale z internetowych dyskusji mozna wyciagnac generalny wniosek, ze antysemityzm w Polsce jest oczywisty i spotykany na kazdym kroku, co jest zwyklym pomowieniem. Niektorzy lubia Zydow, Arabow, Chinczykow czy Rosjan, niektorzy maja do nich jakies uprzedzenia, ale wiekszosc po prostu nad tym sie nie zastanawia i nie stosuje takiego podzialu jako kryterium przy ocenie innych. Trzeba pilnowac pracy, szkoly, wychowywac dzieci, biegac na wywiadowki, robic zakupy, oplacic czynsz, ubezpieczenie za samochod, czasem pojsc do kina albo do teatru i naprawde malo kto ma jeszcze czas i ochote wnikliwie zastanawiac sie nad zagadnieniem rasizmu czy antysemityzmu, chyba ze zjawiska te interesuja go z powodow osobistych albo zawodowych. Oczywiscie Polakow z Zydami laczy o wiele wiecej niz, na przyklad, z Chinczykami, wiec kwestia wzajemnych stosunkow z pewnoscia nie jest znowu tak zupelnie obojetna, niemniej wzajemne ataki i oskarzenia zdecydowanie nie wplywaja na ich poprawe. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wiele, zwlaszcza starszych osob zostalo pokrzywdzonych na skutek antysemityzmu, wiele z nich musialo nawet opuszczac Polske i zaczynac niemal od zera poza jej granicami, wiec problem ten jest dla nich szczegolnie wazny i sa wyczuleni na najmniejsze nawet przejawy tego zjawiska. Nalezy miec to na uwadze i o tym pamietac, a przede wszytkim dbac o to, zeby ten rozdzial historii juz sie nie powtarzal, ale temu z pewnoscia nie sluzy kultywowanie uprzedzen, niechceci czy wrecz nienawisci do Polakow, co niestety jest bardzo czesto spotykane. Po latach, wreszcie mozna mowic o tych sprawach otwarcie i bez falszowania, czy nie lepiej wiec wykorzystac ta okazje dla wzajemnego porozumienia i postarac sie o maksimum obiektywizmu po obu stronach? > Spotkalam sie z takimi obelgami nt. Zydow w czasie ostatniej > wizyty w Polsce. Niesamowite dla mnie bylo to, ze takie glosne uwagi padly > z ust osob z wyzszym wyksztalceniem. Jak sie Polska rozwinie, to ludzie > naucza sie, ze mozna sobie myslec co sie chce ale trzeba byc madrym i > pewnych rzeczy glosno nigdy nie mowic. Nawet jak sie Zydow czy Chinczykow > nie lubi. A poacy tp jakos tak ani Zydow, ani Murzynow, ani Arabow nie > lubia. > Kompleksy nizszosci, moim zdaniem :) To "poacy" - jak sie domyslam "Polacy" - to celowo tak mala litera czy przypadkowo? ;-) > d. Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
Re: po polsku + Odp: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
Dnia 17 maja 2000 17:22:01 -0600, Witold Owoc <[EMAIL PROTECTED]> zaciekawil sie: >Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]>: >} Pafnuty Lwowicz Czebyszew, ktory >[] >} Na przyklad w r.1850 udowodnil hipoteze Bertranda >} o tym, ze pomiedzy dowolna liczba naturalna n > 3 >} i liczba 2n zbajduje sie conajmniej jedna liczba >} pierwsza -- wysmienity wynik! > >Ciekawe dlaczego "n > 3" a nie "n => 2" ? > >Przeciez dla n = 2 jest 2n = 4, a 3 jest >liczba pierwsza pomiedzy nimi > >oraz > > n = 3 jest 2n = 6, a 5 jest liczba pierwsza pomiedzy nimi. Tez mi to przeszlo sennie przez glowe przy pisaniu, ale leniwie pozostawilem wersje z mojego zrodla internetowego. Sprawdze chyba, jak to podaja w ksiazkach. Podejrzewam, ze powod jest historyczny, ze sam Czebyszew tak swoje twierdzenie sformulowal, niczego przy tym nie tracac (bo wypadek malych n byl zawsze oczywisty, przed nim tez, czyli nie mial osobistego powodu, zeby je tez zagarnac). Oczywiscie lepiej sformulowac twierdzenie w sposob jak najpelniejszy, zwlaszcza, gdy wcale nie traci sie prostoty (moze wrecz zyskuje). Wiec znowu zgaduje, ze nierownosci n>3 uzywal Czebyszew w dowodzie, po czym juz mu sie nie chcialo wydluzac dowodu o trywialna uwage, ze twierdzenie zachodzi takze dla n=2 i 3. Jest to typowa sytuacja -- liczby zachoiwuja sie regularniej gdy sa duze lub gdy jest ich sporo. Przypadki malych liczb n czesto sa wyjatkami. Nawet gdy podpadaja pod ogolny schemat, to moga wymagac oddzielnego uzasadnienia. = >stad moja sugestia, ze >w dalszym ciagu najczytelniejsza forma, w naglowku, jest >From: Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]> > >Pozdrawiam - Witold Owoc Jeszcze 2-3 lata i bedzie lepiej. W koncu, mam nadzieje, bede mial ulgowo :-) Dziekuje Witku, Wlodek
Re: Prosba o zachowanie proporcji
At 08:14 PM 5/17/00 +0200, you wrote: >Andrzej Szymoszek : > >> Obok jednak takich prawdziwie swietych ludzi mamy i jakichs zlych, >> walczacych, tropiacych wrogow, nie wiem, liberalow, masonow, >> Zydow- czesc tej retoryki przejmuja ksieza "przecietni", po parafiach, >> i u "odwiedzacza Kosciola" niekiedy pozostaje niesmak. Nawet >> jesli nie ma wyraznych akcentow powiedzmy fundamentalistyczno- >> nacjonalistycznych, sa inne niemile, nietolerancyjne zwlaszcza wobec >> stajacych z boku Kosciola sformulowania. > >To nieustanne tropienie fundamentalistyczno-nacjonalistycznych ak- >centow w Kosciele, a takze w rzeczywistosci Polski miedzywojennej, >wraz z rownoczesnym pomijaniem znacznie silniejszych podobnych >zjawisk w powojennym establishmencie komunistycznym (silniejszych, >bo realizowanych przez totalitarne panstwo) jest ze strony mojego >przedmowcy przejawem jakiejs obsesji. Wypadaloby zachowac proporcje. > Dlaczego? O Polsce tego powiedziec raczej nie mozna ale na Poland-L nie widac jakos zdeklarowanych zwolennikow komunizmu czy nawet SLD. Sa natomiast osoby uwazajace sie za katolikow. Po co wiec te proporcje? Dlaczego jak akurat rozmawiamy o "przystanku Jezus" to ktos kto chce cos nieprzychylnego powiedziec o jakiejs grupie ksiezy musi koniecznie dodawac: "A niekatolicy bywaja jeszcze gorsi: Stalin to wymordowal X milionow ludzi, Hitler Y a Pol Pot Z"? Oczywiscie, jak ktos lubi, to nie mam tez nic przeciwko "nieustannemu tropieniu znacznie silniejszych podobnych zjawisk w powojennym establishmencie komunistycznym". (...) >Dlaczego w swoich tropicielskich zapedach nie zajakniesz sie ani slo- >wem o przeszlosci np. towarzysza Iwinskiego, o jego dorobku nauko- >wym w dziedzinie, ktorej sie z takim nabozenstwem oddajesz ? Chemii? Fizyce? To ten facet rowniez na tym polu dzialal i mial osiagniecia? Zaczne go chyba bardziej szanowac. Ale musze stanac w obronie Andrzeja - gdyby zaczal o tym pisac mogloby to dla nas byc niezrozumiale. Nie kazdy ma talent Wlodka Holsztynskiego do pisania (w miare) przystepnie o swoich sprawach zawodowych. >Zeby zachowac odrobine historycznego obiektywizmu w spojrzeniu >na "brunatnosc" trzeba tylko chciec co nieco skojarzyc. Nic wiecej. >Inaczej bedziemy wspoltworzyc farse. > Dlaczego katolik ma zachowywac historyczny obiektywizm w spojrzeniu na swoj Kosciol? Trudno sie dziwic ze bardziej go bola jakies zdzbla we 'wlasnym' oku niz belki w cudzych. (...) >Oto przykladowe cytaty ze strony 232 dziela Tadeusza Iwinskiego, >specjalnie dla Andrzeja Szymoszka: > Znow to samo. Rewelacje o dziele Iwinskiego bylyby na miejscu (dla mnie dosc nudne bo pamietam tamte czasy, ale ksztalcace dla osob mlodszych) w samodzielnym postingu. Uporczywe proby wykorzystania jego przeszlych bzdur w dyskusji na zupelnie inny temat z Andrzejem Szymoszkiem sa dla mnie niesmaczne. (...) >Ja rozumiem zwrocenie uwagi na pewne negatywne zjawiska w Kos- >ciele, a takze w rzeczywistosci Polski miedzywojennej. Ale w przypad- >ku listow Andrzeja Szymoszka mamy przyklad obsesyjnego, monote- >matycznego i nie zachowujacego rzeczywistych proporcji czepiania sie >Kosciola, Doprawdy? Ja mam zupelnie inna opinie na ten tmat. Widze natomiast obsesyjne, monotematyczne i nie zachowujace rzeczywistych proporcji czepianie sie Andrzeja Szymoszka ze strony niektrych uczestniczek Poland-L. a bezmyslnego tolerowania negatywnych zjawisk w komuni- >i post-komunistycznym establishmencie reprezentujacym Polske w >organizacjach miedzynarodowych i pretendujacym do kierowania >krajem w przyszlosci. > Nie mysle zeby pietnowanie negatywnych zjawisk w komuni- i post-komunistycznym establishmencie reprezentujacym Polske w organizacjach miedzynarodowych i pretendujacym do kierowania krajem w przyszlosci bylo obowiazkiem kazdego uczestnika Poland-l w ogole a Andrzeja Szymoszka w szczegolnosci. Nawet wylacznie w celu zachowania proporcji jak chce sie skrytykowac jakies inne grupy. Poland-L stalaby sie wowczas niestrawna. >Katarzyna > Michal Niewiadomski
po polsku + Odp: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]>: } Pafnuty Lwowicz Czebyszew, ktory [] } Na przyklad w r.1850 udowodnil hipoteze Bertranda } o tym, ze pomiedzy dowolna liczba naturalna n > 3 } i liczba 2n zbajduje sie conajmniej jedna liczba } pierwsza -- wysmienity wynik! Ciekawe dlaczego "n > 3" a nie "n => 2" ? Przeciez dla n = 2 jest 2n = 4, a 3 jest liczba pierwsza pomiedzy nimi oraz n = 3 jest 2n = 6, a 5 jest liczba pierwsza pomiedzy nimi. Wlodek} Witku, zamienilem l\ i n' w naglowku na ascii l i n, Wlodek} tak jak sobie zazyczyles. Musze powiedziec, ze jakos Wlodek} dziwnie sie czuje, zwlaszcza, ze chodzi w koncu o polska Wlodek} liste dyskusyjna. Juz ponad 30 lat "zmagam sie" z jankesami Wlodek} z powodu mojego nazwiska i imienia, a naraz mam z tym znowu Wlodek} klopot tutaj. Otoz powinno byc: From: =?ISO-8859-2?Q?W=B3odzimierz_Holszty=F1ski?= <[EMAIL PROTECTED]> a nie From: Włodzimierz Holsztyński <[EMAIL PROTECTED]> Wynika to z faktu, ze kodowanie tylko wylacznie tresci listu jest zdefiniowane przez pola naglowka, na przyklad takie jak ponizsze trzy: Mime-Version: 1.0 Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2 Content-Transfer-Encoding: 8bit Tak wiec poniewaz pole "From:" samo jest w naglowku, wskazanie uzytego systemu kodowania znakow musi odbywac sie w inny sposob. Ponadto jest jeszcze na swiecie wiele systemow poczty elektronicznej, ktore nie rozumieja 8-bitowych naglowkow, otrzymuje sie wtedy zwykle From: Wodzimierz Holsztyski <[EMAIL PROTECTED]> lub From: W3dzimierz Holsztyqski <[EMAIL PROTECTED]> (o ile system wogole taka poczte przyjmie), stad moja sugestia, ze w dalszym ciagu najczytelniejsza forma, w naglowku, jest From: Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]> Pozdrawiam - Witold Owoc
Re: Goldwasser (bylo: Gdansk )
Irek Zablocki: >Skoro juz jestesmy przy Gdansku, warto wspomniec pewien >trunek, ktory nawet w naszej literaturze wspomniano, mianowicie >"zlota wode". Ow likierek produkowano w Gdansku juz w XVII >wieku. Wynaleziony zostal jednak przez uciekiniera z Niderlandow >Vermollena w koncu XVI w. Ciekawa rzecza jest, ze Goldwasser >nie jest juz produkowany w miescie skad pochodzi. Wytwarza sie >go w wielu krajach np. w Pyrlandii. << Sedzia otworzyl puzderko zamczyste, W ktorym rzedami flaszek biale stercza glowy; Wybiera z nich najwiekszy kufel krysztalowy /Dostal go Sedzia w darze od ksiedza Robaka/, Wodka to gdanska, napoj mily dla Polaka; "Niech zyje! krzyknal Sedzia, w gore wznoszac flasze, Miasto Gdansk, niegdys nasze, bedzie znowu nasze!" I lal srebrzysty likwor w kolej, az na koncu Zaczelo zloto kapac i blyskac na sloncu.>> Wodke Goldwasser produkuja w Polsce - wedlug oryginalnej, gdanskiej recepty - zaklady POLMOS. Dziekujac p. Irkowi za przypomnienie slynnego, aromatyzowanego likieru z dodatkiem platkow prawdziwego zlota, powyzszy tekst przepisal z nalepki na butelce tjk
Prosba o zachowanie proporcji
Andrzej Szymoszek : > Obok jednak takich prawdziwie swietych ludzi mamy i jakichs zlych, > walczacych, tropiacych wrogow, nie wiem, liberalow, masonow, > Zydow- czesc tej retoryki przejmuja ksieza "przecietni", po parafiach, > i u "odwiedzacza Kosciola" niekiedy pozostaje niesmak. Nawet > jesli nie ma wyraznych akcentow powiedzmy fundamentalistyczno- > nacjonalistycznych, sa inne niemile, nietolerancyjne zwlaszcza wobec > stajacych z boku Kosciola sformulowania. To nieustanne tropienie fundamentalistyczno-nacjonalistycznych ak- centow w Kosciele, a takze w rzeczywistosci Polski miedzywojennej, wraz z rownoczesnym pomijaniem znacznie silniejszych podobnych zjawisk w powojennym establishmencie komunistycznym (silniejszych, bo realizowanych przez totalitarne panstwo) jest ze strony mojego przedmowcy przejawem jakiejs obsesji. Wypadaloby zachowac proporcje. Nie bede wspominac o "bohaterach" lat 1967-68. Ale wezmy chocby takiego posla SLD prof.Tadeusza Iwinskiego, ktory jest dzisiaj wice- przewodniczacym komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zajmujacej sie mniejszosciami narodowymi. Zwroc uwage: - wiceprzewodniczacym komisji mniejszosci narodowych. Dlaczego w swoich tropicielskich zapedach nie zajakniesz sie ani slo- wem o przeszlosci np. towarzysza Iwinskiego, o jego dorobku nauko- wym w dziedzinie, ktorej sie z takim nabozenstwem oddajesz ? Zeby zachowac odrobine historycznego obiektywizmu w spojrzeniu na "brunatnosc" trzeba tylko chciec co nieco skojarzyc. Nic wiecej. Inaczej bedziemy wspoltworzyc farse. Otworz ksiazke pana profesora Iwinskiego p.t. "Strategie polityczne wspolczesnego kapitalizmu" [Warszawa,1978] i przeczytaj jak to Izrael antagonizuje spoleczenstwa socjalistyczne przez to, ze "stara sie wy- korzystywac inteligencje pochodzenia zydowskiego do rewizji marksi- stowskiej nauki o narodzie i w ogole do rewizji socjalizmu naukowego". Zacytuj moze powtarzane przez towarzysza Iwinskiego za Leninem prawdy mowiace o tym, ze "idea odrebnego narodu zydowskiego absolutnie nie wytrzymuje krytyki pod wzgledem naukowym i jest, jesli chodzi o jej znaczenie polityczne, idea reakcyjna". Prof. Tadeusz Iwinski przymierza sie po wyborach parlamentarnych do objecia funkcji polskiego ministra spraw zagranicznych. Tymcza- sem malo kto pamieta, a prawie nikt nie usiluje sobie przypomniec, ze owczesny towarzysz Iwinski - mowa o poznych latach 70., a wiec juz po doswiadczeniach marca 1968 roku, byl wspolautorem teore- tycznej podbudowy, zawierajacej rozmaite madrosci, przeznaczone dla roznych partyjnych ideologow i majace stanowic podbudowe ich "antysyjonistycznych" wystapien. Iwinski napisal w tej ksiazce rozdzial poswiecony syjonizmowi. Oto przykladowe cytaty ze strony 232 dziela Tadeusza Iwinskiego, specjalnie dla Andrzeja Szymoszka: W odniesieniu do panstw socjalistycznych Izrael stanowi baze antagonizowania stosunkow w ich spoleczenstwach, szcze- golnie w warstwie inteligencji. Czyni to roznymi metodami: - podsyca nastroje syjonistyczne wsrod spolecznosci zydow- skich mieszkajacych w krajach socjalistycznych; - probuje wzniecac konflikty na tle etnicznym, majace sie m.in. przyczynic do emigracji Zydow do Izraela; - stara sie wykorzystywac inteligencje pochodzenia zydows- kiego do rewizji marksistowskiej nauki o narodzie i w ogole do rewizji socjalizmu naukowego. Na stronie 212 przyszly profesor i wspolpracownik Aleksandra Kwa- sniewskiego - czolowy dzialacz SLD objasniajac swoje teorie pod- piera sie klasykami i przypomina, ze : "Istnienie nie tylko narodowych, lecz nawet rasowych wlasciwosci zydostwa odrzucane jest przez wspolczesne badania naukowe, ktore wysuwaja na plan pierwszy szczegolne cechy historyczne zydostwa" - wskazywal Lenin w polemice z rzecznikami syjoni- stycznej ideologii w ruchu robotniczym, podkreslajac, ze wspol- czesne cechy szczegolne Zydow sa glownie wynikiem odmien- nosci warunkow spolecznych. O odrebnosci Zydow decydowala nie ich szczegolna konstrukcja psychiczna, a specyficzne usytu- owanie spoleczne w sferze obrotu towarami i pieniedzmi.[...] Istote zydostwa, czyli odrebnosci spolecznej Zydow ujal Marks nastepujaco: "Jaki jest swiecki kult Zyda? Handel. Jaki jest jego swiecki bog? - pieniadz. [...] Zyd wyemancypowal sie na sposob zydowski nie tylko dlatego, ze zdobyl sobie sile, jaka daje pieniadz, lecz i dlatego, ze dzieki niemu, choc rownie i bez niego pieniadz stal sie potega swiatowa". Przyszly wiceprzewodniczacy komisji mniejszosci narodowych Rady Europy i wspolpracownik Kwasniewskiego objasnia dalej : Marks wskazal jednoczesnie na sposob asymilacji Zydow, wyz- wolenia sie z "zydostwa" - likwidacje szczegolnego usytuowania w spolecznym podziale pracy. "Gdy spoleczenstwu uda sie zniesc empiryczna istote zydostwa, handel i jego przeslanki, z ta chwila Zyd stanie sie niemozliwy, poniewaz zabraknie przedmiotu dla jego swiadomosci". Na stronie 236 Iwinski formulu
Re: Odp: Owsiak
On 17 May 00 at 1:45, Michal Sulej wrote: > > Kto to sa "owsiaki"? > > "Owsiaki" to publicznosc przybywajaca na organizowane przez Owsiaka imprezy. > Okreslenie to zapozyczylem z ktoregos z wczesniejszych listow. :-) Dobrze ;), ale sa to chyba jednak ludzie dosc rozni (rowniez zalezy to od rodzaju imprezy, czy bedzie to WSOP czy PW, nieprawdaz?), nie da sie ich latwo sprowadzic do wspolnego mianownika. > Owszem, ma Pan duzo racji. Dzialalnosc Owsiaka jest bardzo pozytywna, > dlatego tez, jak pisalem wczesniej, nic do niego nie mam, moze poza tym, ze > robi za duzo szumu wokol swojej osoby i, jak mi sie wydaje, > przypisuje sobie zbyt wiele zaslug, poniewaz w Wielka Orkiestre > zaangazowanych jest wiele innych osob, ktore sa znacznie > skromniejsze od niego, a bez ktorych Owsiak > wiele by nie zdzialal. Ja mysle, ze sa to drakonskie prawa dzisiejszego swiata mediow: potrzeba czlowieka-symbolu. Zeby ludzie, niewiele myslac, reagowali na haslo- w tym wypadku "Owsiak", i wiadomo o co chodzi. Nie jest to jedyny taki przypadek, nikt nie znal zadnej zastepczyni sp. Matki Teresy... Zawsze sobie mysle, ogladajac telewizje: jest powiedzmy czlowiek prowadzacy program, fajnie by bylo znac go osobiscie, a moze nawet samemu zostac takim showmanem, ale przychodzi refleksja: na jego jednego pracuja w tej machinie dziesiatki innych i z rachunku prawdopodobienstwa wynika, ze latwiej byloby poznac np. pania z sekretariatu szefa od oswietlenia studia. Ludzie "telewizyjni" maja nieprawdopodobna przewage zyciowa nad reszta, ja mysle, ze oni staja sie juz calkiem innymi ludzmi, ich reakcje sa inne. Ale dla potrzeb widza ich sie kreuje. Wezmy przyklad: program "Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie". Prezentuje sie w nim zdjecia osob zaginionych nie wiadomo gdzie, nie wiadomo czy juz niezyjacych, czy moze tylko uciekinierow, wypowiadaja sie czlonkowie rodzin...Wszystko celem, ze jak ktos gdzies widzial osobe z telewizji, a jesli dana osoba pozostaje w Polsce, to obraz telewizyjny moze dotrzec do kogos u kogo np. kupowala bulki czy cos. Jest to mysle program bardzo potrzebny- i bardzo trudny, bo moze kogos trzeba pominac, albo pokazac tylko jedno zdjecie, a inny zaginiony, z ciekawsza historia zycia, doczeka sie krotkiego felietoniku...Przez bodaj kilka programow z rzedu przewijala sie postac zaginionego syna znanego artysty Marka Grechuty, Lukasza. 27 lat, juz chyba 28, spekuluje sie, czy nie udzwignal ciezaru zycia w cieniu slawnego ojca, czy inne jakies powody...Kamien w wode. Jak przyznal prowadzacy, nadchodzily listy od rodzin innych zaginionych, ze preferuje sie dramat Grechutow, bo slawni, a ich spycha na plan dalszy. Wcale jednak sensownie sie tlumaczyl: nawet jesli Grechuta (Marek) nie jest w tej chwili tak znana gwiazda jak Wojtek Jagielski, Mariusz Szczygiel czy Hubert Urbanski, to los jego syna moze zainteresowac ludzi i dla niego wlacza telewizory, podskoczy "ogladalnosc", i wieksza szansa, ze ktos dostrzeze innego zaginionego. Ludzie jednak nie sa rowni, te nierownosc pragnie sie i w taki paradoksalny sposob wykorzystac... > Z drugiej strony jednak wydaje mi sie, ze to przeslanie moralne i > wychowawcze Owsiaka o ktorym Pan pisze jest zbyt proste jak na potrzeby > mlodych ludzi. Chodzi oczywiscie o slynne juz haslo "robta co chceta", > ktore radosnie promowal w swoich programach telewizyjnych. Ogolnie > rzec biorac cala moralnosc Owsiak sprowadza do tego, ze trzeba > pomagac innym, w tym przypadku zbierac pieniadze na dzieci, a poza > tym to "robta co chceta", co jest chyba zbyt duzym uproszczeniem. Ja bym nie doszukiwal sie w tym hasle jakiegos wezwania do totalnego libertyznizmu czy czegos takiego. Ono pojawilo sie przeciez juz po 1989 roku, a wiec stanowilo pewna forme radosnej ekspresji po rozstaniu sie z komuna: ewidentnie nie wolno bylo wtedy robic co sie chcialo, a potem...Coz, nastapily przemiany obyczajowe rowniez i w komunikowaniu sie z mlodzieza. Oduniformizowano mlodziez, ktora w tamtych czasach miala byc grupa uczniow czy studentow, czlonkow budujacych socjalizm organizacji, spedzajaca takze czas wolny w sposob akceptowany przez partie, ktora kontrolowala mass media, kluby, domy kultury...tylko Kosciola nie. W latach 90-tych takie spojrzenie na mlodziez sie zrewolucjonizowalo: dostrzezono prawo mlodych do swoistego jezyka, uznano za dopuszczalne pewne formy kontestacji, mlodziezowego buntu... > Efekt moze byc taki, ze dzieciak nie > slucha rodzicow, nauczycieli, ktorzy ciagle sie "czepiaja" i "pouczaja", > tylko Owsiaka z telewizora, bo ten akurat jest "cool" i ma najmniejsze > wymagania - wystarczy dac pare zlotych na dzieciaki i jestesmy w porzadku. Owsiak tego nie powiedzial, np. "nie uczcie sie". Moze jednak temu dzieciakowi troche zaufac- Pan to jednak jest zwolennikiem strasznego jakiegos
Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow
JA wrote on 16 May 00, at 23:40, : >> Jesli innej drogi nie ma (tak jak nie bylo innej drogi niz ta jedynie wlasciwa >> poprzez socjalizm do komunizmu) to po co przekonywac? I po co argumentowac, ze >> to cos dobrego? Jednak jest to fajnie znac przyszlosc na podstawie nieomylnej >> ideologii. >> >> Marcin Mankowski > > To jest jednak znaczna roznica, bo tu imperatywy sa ekonomiczne, a nie > polityczne. Jak pan sobie wyobraza Polska gospodarke i system finansowy > w ukladzie calkowicie samowystarczalnym? Minimalny handel zagraniczny, Wcale sobie nie wyobrazam. Pomiedzy autarchia a unia jest wiele mozliwych ukladow. Np. Szwajcaria handluje z calym swiatem a zazdrosnie chronila swej niezaleznosci przez dlugi czas. (Mozliwe, ze teraz Wspolnota Miedzynarodowa dobierze im sie do skory, ale nie ma sie z czego cieszyc). Marcin Mankowski
Re: polska kultura (Poland-L), a pisanie poprawne po polsku
Panie Witku, > Jesli juz ktos naprawde uwaza, ze tekst musi byc zamieszczony > z polskimi literkami, to prosze robic to poprawnie. > Niestety obaj panowie Marcin Mankowski oraz Bartek Rajwa > zrobili to zle. Coz... Czlowiek uczy sie cale zycie. Co trzeba ustawic by listserver poprawnie interpretowal polskie znaki? W naglowku mojego listu gdy byl wysylany do listservera znajdowalo sie: Content-Transfer-Encoding: 8bit W moim rozumieniu, kazdy program pocztowy ktory czyta 8-bitowe litery bedzie poprawnie ten mail interpretowal. Ja w kazdym razie moge zobaczyc swoj list przy pomocy programow Pine, Elm i KMail pod Linuxem. Nie sprawdzalem jak widzi to windowsowy MS Outlook, ale przypuszczam, ze tez bez problemow. Gdy otrzymalem swoj list od listservera nie bylo tam natomiast ani pola Content-Transfer-Encoding ani Content-Type. Co zrobilem zle? Czy kodowanie ma byc typu quoted-printable??? Dlaczego listserver obcial pole Content...? Z gory dziekuje za pomoc, Bartek Rajwa