On Thu, 17 Dec 1998, Maciej Jakubowski wrote:
Widzisz problem jest w tym, ze jezeli nawet srodek listu Pani N.
jest do przyjecia, to z pierwszego i ostatniego zdania przemawia
przekupka z Kercelaka czy Kleparza przeniosiona rzekomo
"morderczym biegiem naszej historii" pod paryskie hale, nawet
[...]
mieli zaslugi poprawienia mojej skromnej, wszakze faktycznie
jarmarcznej mentalnosci. Prawda, ze niestety, panie Kobos?
Przydaloby sie i dzisiaj kilku nowych, przedsiebiorczych,
zapalonych do czystosci rasy, do poprawnosci ideologicznej, do
alternatywy: slepy posluch lub zaglada duchowych przywodcow,
panstwowych wodzow - katow? Tak zwana czystka - dobra robota,
pozyteczna robota, skrupulatna i skuteczna robota. Rozumiem, ze
Pan zaluje, ze ich tak wczesnie szlag trafil?
dzieki Bogu, wciaz jeszcze ze straganiarska mentalnoscia,
Magda N
Przygladalem sie tej dyskusji usilukac wylowic jej sedno.
I nadal nie wiem, o co tu praktycznie chodzi.
OK Macku, sprobuje (nie wiem czy mi sie uda) wyjasnic Ci.
Ja napisalem cos sprowadzajacego sie do tego:
W momencie bezczeszczenia najwiekszego cmentarza zydowskiego, a robi to
Switon i jemu podobni, nie tylko krzyzami, ale samym pobytem swoim tam,
tzn. calym rozlozonym majdanem, nikt nie reaguje poza chowaniem glowy w
piasek (zareagowali tylko Milosz, Szymborska, Turowicz, Blonski i jeszcze
ktos piaty, kogo nazwiska w tej chwili nie pamietam, listem otwartym do
premiera). Napisalem dalej, ze w momencie bezczeszczenia cmentarza, tych,
ktorych prochy sa tam rozsiane, nie jest wazne, kto ich zadusil i spalil.
Nie jest wazne dlatego, ze chodzi o bezczeszczenie potwornego
cmentarzyska.
Jezeli ktos z tego odczytal, ze ja zapominam o tym, kim byli mordercy i
ich pomocnicy, to jego/jej problem ze zrozumieniem w miare poprawnej
polszczyzny.
Na to zareagowala Pani Magdalena Nawrocka w sposob
"czarno-na-bialym" wulgarny. To jest po prostu wulgarne, powiedzmy
delikatniej straganiarskie. Wulgarne czy straganiarskie nie tylko wobec
mnie (do czegos takiego przywyklem na PL i splywa to po mnie jak woda po
kaczce), ale wobec ofiar Holocaustu oraz wobec nie-Zydow, ktorzy zgineli w
Auschwitz, w tym moj stryj nie-Zyd i czlonkowie rodzin wielu innych na tej
liscie.
Dalej Pani N. przyrownuje imputuje, ze chcialbym byc tu Hitlerem i
Stalinem w jednej, zamalgowanej osobie super-potwora. Na to juz nie mam
odpowiedzi. To jest problem mentalny pani Nawrockiej, przy ktorym,
straganiarski problem kontroli jezyka wydaje sie a child's play.
***
Byl posting pani Marii Kozakiewicz, ktora w swoim wielkim milosierdziu
katolickim cienkimi aluzjami robi ze mnie wariata. Bedzie musiala miec
lepsze aluzje, niz opis historii pewnego pana, ktorego znam z imienia i
nazwiska. Jeszcze musi popracowac nad swoim story-telling, zanim wysle
mnie do Oliver Mental Institution pod Edmonton. Juz nawet w Moskwie i St.
Petersburgu, tak latwo nie wysylaja, zreszta moze inni czlonkowie jej
towarzystwa religijnego stana w mojej obronie.
***
Byl posting Pani Beaty Kupiec, do ktorej mam ogromna sympatie, jak do
wszystkich Gorali. Zgadzam sie z wiekszoscia jej wypowiedzi. Jest chyba
jasne, ze jezeli ja cos pisze i podpisuje, to sa to moje opinie, a nie np.
Tokomaka.
Pani Beata napisala cos kapitalnego, za co moge jej tylko podziekowac, ze
jako rozwydrzone dzieciaki chodzili na groby z pierwszej wojny (a propos
Pani Beato, gdzie to bylo dokladnie, skad w gorach Pani jest?) i ze
zachowywali sie tam cicho.
Dzieciaki (rozwydrzone) rozumialy, ale dorosli antysemici nie.
Oto wlasnie chodzi. O cisze w Auschwitz i szacunek dla pomordowanych,
szanucek i cisze w wielu plaszczyznach. Cisze od supermarketow, Switoniow,
zakonnic (nawet kontemplacyjnych), cisze od krzyzy i gwiazd dawidowych,
lefebrvystow, od uszczesliwiani zgladzonych na sile inherentnie watpliwej
jakosci "intencjami" religijnymi, od demonstrowania wolajacej o
pomste do Stworcy ignorancji.
Andrzej Kobos
Maciej Jakubowski