Re: Olek

1999-09-01 Wątek Magdalena Lenarczyk

Andrzej Szymoszek:

dzieki sieci tyle osob, z praw statystyki wynika wiec,
  ze ludziom tym beda rodzic sie dzieci, ze beda sie zenic,
  rozwodzic, emigrowac, powracac, zegnac najblizszych, i w koncu
  ktos sam zostanie odprowadzony na druga strone. I to niestety
  stalo sie w przypadku Profesora Matejki. Nie ukrywam, czuje sie
  nieswojo, nie wiem jak sie zachowac, przyjaciela "niewirtualnego"
  zegnamy biorac udzial w pogrzebie, a tu? Improwizuje wiec niezdarnie
  te uwagi, przepraszam jesli ktos cos uzna za nie na miejscu,
  ale czuje, ze chociaz w taki sposob wypada mi Go pozegnac.

Prosze tych, ktorzy Pana Olka znali lepiej: On sam wprawdzie duzo
  opowiedzial nam o sobie, o swoim zyciu, bedac jednak czlowiekiem
  niezwyklej skromnosci, na pewno wiele waznych spraw pominal.
  Pisal raczej o trudnosciach, nie o zaszczytach, ktore Go zasluzenie
  spotykaly, gdyby wiec ktos zechcial przyblizyc Jego sylwetke takze
  od strony, ktorej On sam nie tykal, mysle ze byloby bardzo dobrze.

Nie wiadomo, co jest po smierci. Ale mysle, ze Jego zyciowe
  wybory, gleboka wiara i wynikajaca z niej postawa moralna
  kaza stwierdzic, iz zrobil najlepiej i najwiecej z tego co
  mogl, bysmy mogli miec w Jego sprawie to, co najcenniejsze:
  nadzieje.


 - dzieki Jedrusiu :-) Lepiej nie potrafilabym tego wyrazic.

Niech spoczywa w pokoju.

Magda



Re: Olek

1999-08-31 Wątek Andrzej Mezynski

Dopiero dzisiaj "otworzylem" list z nieciekawie wygladajacym
polem subject. O jakiegos Olka sie kloca, pomyslalem

A tu taka straszna wiadomosc.
Umarl pan Aleksander Matejko, jeden z najciekawszych uczestnikow
naszej listy
Nie bardzo wiem co powiedziec, wiec (tym razem) powiem po
prostu co czuje: Bardzo, bardzo mi smutno.

A moze tak bysmy sie na wieniec od Poland-L'a zlozyli?
Jesli pani Maria Kozakiewicz poda adres, mogli bysmy
przeslac pieniadze (czeki) na kwiaty?
Kiedy pogrzeb, pani Mario?  Moze jeszcze mamy czas?

Andrzej Mezynski


On Sun, 29 Aug 1999, Maria Kozakiewicz wrote:

 W piatek odszedl od nas Olek Matejko. Z tego, co wiem od jego
 najblizszego przyjaciela, Ryska, Olek zmarl na zawal w drode do
 Faculty Club na naszym uniwersytecie.

 Spotkalam Olka w poprzednia niedziele po kosciele. Wygladal swietnie,
 byl rozesmiany, robilismy rozmaite plany na jesienne wyjazdy z nasza
 grupa RRN i nic nie zapowiadalo tego, ze dla niego to byla ostatnia
 niedziela na ziemi.

 Mysle, ze mial szczesliwa smierc, bo szybka i lagodna, a byl duchowo
 do niej przygotowany. Mial niespotykana w pozniejszym wieku odwage
 szukania prawdy - tez o sobie. Olek byl praktykujacym katolikiem,
 spowiadal sie czesto i duzo sie modlil, rowniez za swoich
 niewierzacych przyjaciol.

 Bedzie mi bardzo brak cierpliwego, cieplego glosu Olka w sluchawce
 telefonu i niech mi teraz przebaczy, ze tak czesto nie mialam dla
 niego wiecej czasu..

 Czekaj na nas Olku, to juz niedlugo..zycie szybko mija. Twoje zycie,
 ktore nam tak czesto przedstawiales i na Liscie i w przez radio,
 Twoje bole i rozczarowania, rozterki, leki i smutki juz przeminely..
 Jestes teraz, jak mam prawo miec nadzieje, pelen radosci w ramionach
 Tego, ktorego starales sie kochac najszczerzej i najserdeczniej, jak
 dziecko..

 Do zobaczenia na Wiecznej Liscie, w nieprzemijajacym Poland-L

 Przypomnial mi sie cytat CS Lewisa, ktory tu luzno tlumacze:
 "Jestesmy czlonkami ciala Chrystusowego, kamieniami i kolumnami Jego
 swiatynii. Dlatego mamy pewnosc naszej niesmiertelnosci i tego, ze
 boldzyc bedziemy, kiedy galaktyki nalezec juz beda do historii.."

 /bold

 Marysia


 nofill





Re: Olek

1999-08-30 Wątek Andrzej Szymoszek

On 29 Aug 99 at 23:10, Maria Kozakiewicz wrote:

 W piatek odszedl od nas Olek Matejko. Z tego, co wiem od jego
 najblizszego przyjaciela, Ryska, Olek zmarl na zawal w drode do
 Faculty Club na naszym uniwersytecie.

Z wielkim zalem przyjmuje wiadomosc o smierci sp. Profesora
   Matejki. Nigdy nie dane mi Go bylo poznac osobiscie, podobnie
   jak znacznej wiekszosci uczestnikow listy poland-l, ale
   wydaje mi sie, ze znajomosc przez poczte elektroniczna jest
   u schylku XX wieku czyms prawie tak waznym jak osobista
   zazylosc: mozliwe sa tu przyjaznie, szacunek, a nawet milosc.
   Niestety, bywaja i konfrontacja, wrogosc, lekcewazenie drugiego
   czlowieka, i tu pierwsza charakterystyczna cecha sp. Profesora,
   ktora mozna bylo wyczytac miedzy wierszami Jego listow:
   On na tej "ciemnej stronie Ksiezyca" nigdy nie przebywal,
   nie pamietam, by z kims sie klocil, kogokolwiek obrazal
   czy nawet ostro reagowal na zaczepki pod Jego adresem. Spokojnie,
   lagodnie prezentowal swa wlasna opowiesc.

Pisal duzo o sobie, o swoim zyciu, jakby z pozycji czlowieka
   doswiadczonego chcial szczerze zapoznac nas ze swoistym
   "autopodsumowaniem"- choc nikt sie nie spodziewal, ze
   Jego zycie tak predko postawi ostatnia kropke. Innym obliczem
   Jego internetowej publicystyki byly uwagi, pisane z pozycji
   profesora socjologii, a przeciez tak zdawaloby sie proste
   i lapidarne, na tematy rozne, a tak wazne dla wspolnego zycia
   ludzi. Mysle, ze niejeden z nas odkryl w tym jakas prawde,
   z ktorej istnienia zdawal sobie wczesniej sprawe tylko
   intuicyjnie, a Pan Olek pomogl mu ja nazwac, zwerbalizowac.

Kilkakrotnie "obrywalo sie" Panu Matejce za pewien moze
  i niezgodny z tymi wszystkimi nowoczesnymi wynalazkami, z cala
  ta "netykieta" zwyczaj: jak przeczytal cos i mu sie spodobalo,
  odsylal list w calosci, ze swoim "podpisem", to moglo byc
  jedno dobre slowo: np. "slusznie", albo: "ladnie". Z poczatku, nie
  ukrywam, denerwowalo mnie to, ale jak juz zaczelo mi sie wydawac, ze
  lepiej znam Autora, pojawilo sie we mnie cos w rodzaju sympatii
  dla tego "nieszkodliwego dziwactwa". Zupelne zas szczescie, gdy
  raz czy dwa potraktowal w ten sposob jakies moje wypociny,
  moze On tak rozsylal po prostu usmiechy zyczliwosci?

Aj jej, jaka szkoda. Jakis czas temu myslalem sobie, ze zna
  czlowiek dzieki sieci tyle osob, z praw statystyki wynika wiec,
  ze ludziom tym beda rodzic sie dzieci, ze beda sie zenic,
  rozwodzic, emigrowac, powracac, zegnac najblizszych, i w koncu
  ktos sam zostanie odprowadzony na druga strone. I to niestety
  stalo sie w przypadku Profesora Matejki. Nie ukrywam, czuje sie
  nieswojo, nie wiem jak sie zachowac, przyjaciela "niewirtualnego"
  zegnamy biorac udzial w pogrzebie, a tu? Improwizuje wiec niezdarnie
  te uwagi, przepraszam jesli ktos cos uzna za nie na miejscu,
  ale czuje, ze chociaz w taki sposob wypada mi Go pozegnac.

Prosze tych, ktorzy Pana Olka znali lepiej: On sam wprawdzie duzo
  opowiedzial nam o sobie, o swoim zyciu, bedac jednak czlowiekiem
  niezwyklej skromnosci, na pewno wiele waznych spraw pominal.
  Pisal raczej o trudnosciach, nie o zaszczytach, ktore Go zasluzenie
  spotykaly, gdyby wiec ktos zechcial przyblizyc Jego sylwetke takze
  od strony, ktorej On sam nie tykal, mysle ze byloby bardzo dobrze.

Nie wiadomo, co jest po smierci. Ale mysle, ze Jego zyciowe
  wybory, gleboka wiara i wynikajaca z niej postawa moralna
  kaza stwierdzic, iz zrobil najlepiej i najwiecej z tego co
  mogl, bysmy mogli miec w Jego sprawie to, co najcenniejsze:
  nadzieje.


   Andrzej Szymoszek



Re: Olek

1999-08-30 Wątek Stev Pec

Niem mu ziemia lekka bedzie...
Zasmucony
Seweryn



Re: Olek

1999-08-30 Wątek Maria Kozakiewicz

Wciaz nie wiemy, kiedy bedzie pogrzeb Olka, Jego zona jest jeszcze w
Polsce, dokad wyjechala kilka dni temu.  Ma naturalnie wrocic lada
moment.Bardzo mi jej zal - byli malzenstwem tyle lat, ze jak to bywa
w takich wypadkach stali sie jak drzewa zrosniete pniami i splatane
galeziami..to jest straszny bol, kiedy blizniacze drzewo pada.
Wirtualny pogrzeb.. to znaczy, ze Olek jest z naszej listy pierwszy
TAM?
Marysia



Olek

1999-08-30 Wątek Anna Niewiadomska

At 04:54 PM 8/30/99 +0800, you wrote:
W piatek odszedl od nas Olek Matejko. Z tego, co wiem od jego
najblizszego przyjaciela, Ryska, Olek zmarl na zawal w drode do
Faculty Club na naszym uniwersytecie.

(...)

Marysia


Marysiu,

Wielkie dzieki ze pamietalas o Poland-L i zawiadomilas liste o odejsciu
jednego z nas. Doprawdy bardzo nam przykro, nawet jesli taka aktywna
starosc i taki rodzaj smierci to cos o czym kazdy moze tylko marzyc.

Wojowalismy kiedys z p. Matejka na Poland-L, ale chyba i On zapisal sie tu
po to by prowadzic takie dyskusje. Tamte czasy dawno juz zreszta minely. A
jeszcze niedawno wymienialismy korespondencje w sprawie jego staran o
ewentualny kontrakt na uniwersytecie w Hong Kongu. Szkoda ze juz nie
dojdzie do naszego spotkania.

... a Swiatlosc Wiekuista niechaj Mu swieci.

Anna i Michal Niewiadomscy



Olek

1999-08-30 Wątek Milosz

Maria Kozakiewicz schrieb:

 W piatek odszedl od nas Olek Matejko. .

 Mysle, ze mial szczesliwa smierc, bo szybka i lagodna, a byl duchowo
 do niej przygotowany. Mial niespotykana w pozniejszym wieku odwage
 szukania prawdy - tez o sobie. .

Czekaj na nas Olku, to juz niedlugo..zycie szybko mija. .

Przeczytawszy te smutna wiadomosc w poniedzialek rano zatrzymalem sie
na chwile
przed moja kolekcja starych kluczy. Cos mi kazalo zdjac z haczyka
najwiekszy,
masywny klucz, zakonczony uchwytem w ksztalcie serca. Stanalem przy
wejsciu na
balkon, skapany w jasnym, ale przefiltrowanym i rozpraszanym przez mgle
swietle
alpejskiego poranka. Oparlem klucz na lewej rece, a prawa trzymalem za
jego
serce. Myslac o Olku i o trudnej pracy sw. Piotra powoli przekrecalem
klucz w
prawo. Zacinal sie trzy razy, za czwartym - obrocil.

Mam nadzieje, ze nie urazilem niczyich uczcuc czy wyobrazen
religijnych. Po
prostu takie bylo moje pozegnanie z Aleksandrem Matejka.

jz



Olek

1999-08-29 Wątek Maria Kozakiewicz
W piatek odszedl od nas Olek Matejko. Z tego, co wiem od jego najblizszego przyjaciela, Ryska, Olek zmarl na zawal w drode do Faculty Club na naszym uniwersytecie.
Spotkalam Olka w poprzednia niedziele po kosciele. Wygladal swietnie, byl rozesmiany, robilismy rozmaite plany na jesienne wyjazdy z nasza grupa RRN i nic nie zapowiadalo tego, ze dla niego to byla ostatnia niedziela na ziemi.
Mysle, ze mial szczesliwa smierc, bo szybka i lagodna, a byl duchowo do niej przygotowany. Mial niespotykana w pozniejszym wieku odwage szukania prawdy - tez o sobie. Olek byl praktykujacym katolikiem, spowiadal sie czesto i duzo sie modlil, rowniez za swoich niewierzacych przyjaciol.
Bedzie mi bardzo brak cierpliwego, cieplego glosu Olka w sluchawce telefonu i niech mi teraz przebaczy, ze tak czesto nie mialam dla niego wiecej czasu..
Czekaj na nas Olku, to juz niedlugo..zycie szybko mija. Twoje zycie, ktore nam tak czesto przedstawiales i na Liscie i w przez radio, Twoje bole i rozczarowania, rozterki, leki i smutki juz przeminely.. Jestes teraz, jak mam prawo miec nadzieje, pelen radosci w ramionach Tego, ktorego starales sie kochac najszczerzej i najserdeczniej, jak dziecko..
Do zobaczenia na Wiecznej Liscie, w nieprzemijajacym Poland-L
Przypomnial mi sie cytat CS Lewisa, ktory tu luzno tlumacze: "Jestesmy czlonkami ciala Chrystusowego, kamieniami i kolumnami Jego swiatynii. Dlatego mamy pewnosc naszej niesmiertelnosci i tego, ze zyc bedziemy, kiedy galaktyki nalezec juz beda do historii.."

Marysia