Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply
Czeslaw Piasta wrote: > At 03:34 PM 22/07/99 -600, Piotr Palacz: > >Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy; > ... > >Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami, > > Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu. > Bylo to na czarno-bialym ekranie. Nawet przez mysl mi nie przechodzilo, > ze to moze byc w kolorze. Dopiero ostatnio rzucilem okiem na Internet > i widzialem wiele kolorowych zdjec z wyprawy Appolo11. Wtedy > kliknelo mi w mozgu, ze przeciez musialo to byc w kolorze wtedy > w 1969... > > CzP Nie mielismy jeszcze wtedy TV, wiec calonocne picie wodki wgapianie sie w malutki, czarno-bialy ekran u przyjaciol na Wilczej. Nagralem to rozmowy z Apollo-11 na magnetofon tasmowy, byl to stary grat, rychlo potem pokickaly mu sie sciezki i gdy odsluchiwalem te rozmowy, to rownolegle biegla niezamierzona ilustracja muzyczna: IX Symfonia Beethovena. Efekt byl niesamowity! Jacek A.
Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply
> : > >Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy; > ... > >Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami, > > Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu. Landed on Moon: 20 July 1969 UT 20:17:40 (04:17:40 p.m. EDT) EDT znaczy czas dzienny na wschodniej stronie USA. NASA podaje czas londowania 4:17 po poludniu. Uwzgledniajac 6 godzin roznicy niedzy Polska, a USA to powinna byc 10:17 w Polsce. "One small step for man," celowo czy przez pomylke wypowiedziane slowa bez "a" przed man zmienily nieco sens zdania. Przez te 30 lat tlomaczono slowa Armstronga jako slip, ale gdy dzis twierdzi ze jego (Jego!) odciski pozostana na Ksiezycu "tysiace, a moze i miliony lat", wydaje mi sie ze mogla to byc celowa proba znieksztalcenia znaczenia. Aldrin czul sie nieco upokorzony; zawsze na cwiczeniach wychodzil pierwszy bedac mniejszej postury. Na Ksiezycu zadecydowala jednak rola dowodcy i Armstrong wykonal "wielki skok ludzkosci". AS
Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply -Reply
Aniu, Transmisja z Apollo 11 byla pozno w nocy. Nie dam glowy czy to az TAK pozno (1:00AM, cos mi sie przypomina, ze bylo to gdzies kolo 11:00PM). Ja wtedy bylem w zabitej dechami dziurze w Gorcach, gdziebyl we wsi *jeden* telewizor. Mial go nadlesniczy (czy jakas taka "fisza"), ktory na cale szczescie byl jakims tam pociotkiem naszych gospodarzy wiec moglismy sie don zwalic. Pamietam, ze cos sie przeciagalo i TVP puszczala odcinek--a moze nawet odcinki--Pan Wolodyjowski, i w trakcie takiego puscili transmisje z ladowania. Nie pamietam kiedy byla transmisja ze startu z ksiezyca--a byla. Moze to wtedy poszliscie na plaze. Rafal
Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply -Reply
>>> Czeslaw Piasta <[EMAIL PROTECTED]> 07/22/99 11:06pm >>> At 03:34 PM 22/07/99 -600, Piotr Palacz: >Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy; ... >Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami, Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu. Bylo to na czarno-bialym ekranie. Nawet przez mysl mi nie przechodzilo, ze to moze byc w kolorze. Dopiero ostatnio rzucilem okiem na Internet i widzialem wiele kolorowych zdjec z wyprawy Appolo11. Wtedy kliknelo mi w mozgu, ze przeciez musialo to byc w kolorze wtedy w 1969... CzP @@@ Poniewaz juz druga osoba twierdzi, ze transmisja byla poznym wieczorem to "cos w tym musi byc". Chociaz ja ciagle mam zakodowane, ze wolalysmy isc na plaze niz ogladac ladowanie na Ksiezycu. Tak miec stosunek do takiej przelomowej chwili : -), :-) Ania
Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply
At 03:34 PM 22/07/99 -600, Piotr Palacz: >Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy; ... >Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami, Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu. Bylo to na czarno-bialym ekranie. Nawet przez mysl mi nie przechodzilo, ze to moze byc w kolorze. Dopiero ostatnio rzucilem okiem na Internet i widzialem wiele kolorowych zdjec z wyprawy Appolo11. Wtedy kliknelo mi w mozgu, ze przeciez musialo to byc w kolorze wtedy w 1969... CzP
Re: "One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply
Andrew Golebiowski <[EMAIL PROTECTED]> 07/20/99 03:57pm >>> >.. > >Nie dane mi bylo, z roznych wzgledow, byc swiadkiem tego wydarzenia. A >Wy? Gdzie wtedy byliscie? Kto mial szczescie siedziec przyklejony do >telewizora by uczestniczyc w tym na zywo? > >Andrzej > >= > > >My bylismy w Niechorzu ( polskie morze Baltyk , pierwszy i ostatni raz pod = >namiotem) i jak ogolnie wiadomo pogode wtedy i teraz nad Baltykiem trzeba = >"lapac". My dziewczyny (4) poszlysmy na plaze W nocy? > a nasi "narzeczeni" ogladali = >w telewizji ladowanie . Stwierdzilysmy, ze napewno jeszcze nieraz pokaza = >to ladowanie na ksiezycu. I pokazali. Ale replay to nie to samo. Ja z kolei bylem na Mazurach w jakims osrodku wczasowym, nad jeziorem Mikolajki, 8-o letnim dziecieciem bedac. Bylo to niedaleko stacji badan genetycznych PANu, gdzie podobno krzyzowano jeze ze slowikami, i to powodowalo na poly naiwne pytania typu jak sie krzyzuje Amerykanina ze skafandrem kosmicznym. Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy; pamietam ze glownym komentatorem byl dziennikarz specjalizujacy sie w sprawach amerykanskich, Bartosz Janiszewski chyba sie nazywal; nie pamietam, czy to co mowil, bylo sensowne, ale mial dobrze ulozony, niski glos i robil dobre wrazenie, bo mowil sprawnie i nosil tweedowe marynarki. Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami, produkowal miejscami ruchome cienie, ale jakas polska zlota raczka zaradzila. Byly tez problemy z transmisja rzekomo po stronie amerykanskiej, byla zwloka i niepewnosc. Jednym z cicha podnoszonych pytan u widzow bylo czy pokazuja to takze w Sojuzie. Pozniej dowiedzialem sie, ze nie. Wtedy jeszcze nikt z widzow nie pytal, jaki to wszystko ma sens. Piotr
"One small step for man, one giant leap for mankind" -Reply
>>> Andrew Golebiowski <[EMAIL PROTECTED]> 07/20/99 03:57pm >>> . Nie dane mi bylo, z roznych wzgledow, byc swiadkiem tego wydarzenia. A Wy? Gdzie wtedy byliscie? Kto mial szczescie siedziec przyklejony do telewizora by uczestniczyc w tym na zywo? Andrzej .. My bylismy w Niechorzu ( polskie morze Baltyk , pierwszy i ostatni raz pod namiotem) i jak ogolnie wiadomo pogode wtedy i teraz nad Baltykiem trzeba "lapac". My dziewczyny (4) poszlysmy na plaze a nasi "narzeczeni" ogladali w telewizji ladowanie . Stwierdzilysmy, ze napewno jeszcze nieraz pokaza to ladowanie na ksiezycu. I pokazali. Ania