Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 08:44 AM 5/17/99 -0500, Bartek Rajwa wrote: >I tu bije sie w piersi i publicznie Pana przepraszam. Ja byc moze rowniez niepotrzebnie sie unioslem i rowniez Pana przepraszam. >Serdecznie, Rowniez serdecznie, Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Irek Karaskiewicz napisal > Nie musze znac pogladow kogoklowiek, by bronic jego prawa do swobodnej > wypowiedzi. Wierze, ze moze to byc dla Pana zdumiewajace. Ma Pan racje (i nie jest to dla mnie zdumiewajace). > Klamie Pan w zywe oczy. Na nikogo sie Pan nie rzucil? To prosze przeczytac > swoje postingi z kilku ostatnich dni - wlasnie zostawial Pan, dr Ratajczaka > zupelnie w spokoju. Jezeli to nie jest rzucenie sie, w dodatku pelne > chamskich epitetow, to co to jest? Czule slowka? Czy moje epitety odnosnie Dr Ratajczaka byly chamskie czy tylko dosadne to kwestia gustu. Ale zapomina Pan, ze podobnie jak Dr Ratajczak mam prawo do wolnej wypowiedzi - Pan Ratajczak o wojnie, a ja o Dr Ratajczaku. Piszac to co napisal chyba liczyl sie z ostrymi reakcjami - wszak poruszyl "niebezpieczne tematy". > I to jest najglupsze w tym wszystkim co ludzie jak Pan wyprawiaja z dr > Ratajczakiem. Jezeli jego ksiazka faktycznie rehabilituje SS i Gestapo to > powinna zostac skazana na zapomnienie. 350 egzemplarzy to dla niej naklad > wystarczajacy. Niestety ludzie tacy jak Pan, tacy wlasnie "Chomeini" i > "mudzahedini", robia jej najwieksza reklame. Przez ten wasz pisk i jazgot, > wiecej ludzi ja przeczyta i tym samym wiecej da sie nabrac na to, co w niej > jest. Niech Pan sobie pogratuluje rozprzestrzeniania pogladow zawartych w > tej ksiazce. Nie zgadzamy sie jak widac co do podstawowych zasad. Natomiast zastanawiam sie nad Panskim oststnim zdaniem jakoby zamieszanie wokol ksiazki mialo pomoc tresciom w niej zawartym. To ciekawy punkt do dyskusji. > Dlatego nigdy nie pisalem o pogladach dr Ratajczaka, a jedynie o hucpie > prasowej, jaka wywolalo opublikowanie jego ksiazki. Gdyby nie byl Pan tak > zaslepiony krucjata przeciwko dr Ratajczakowi, nie doszukiwal sie Pan > czegos, czego nie napisalem. Dziekuje za pochlebstwa, ale trudno moje 4 postingi nazwac "krucjata". > >Milczaco zalozylem, ze ma Pan pojecie o sprawie o ktorej sie Pan > >wypowiada... > > Bzdura. Milczaco zalozyl Pan ze jestem zwolennikiem pogladow dr Ratajczaka. I tu bije sie w piersi i publicznie Pana przepraszam. Na moje usprawiedliwienie mam jedynie tyle, ze dal mi Pan do tego powody - w pierwszym odruchu przeslal Pan bowiem na liste ten balamutny tekst Dr Ratajczaka jakoby wszystko bylo cacy, bo on tyle "prezentuje" itp. Ja zas, jak ten pies Pawlowa... Oczywiscie jest to slabe usprawiedliwienie. Ale mimo wszystko licze na Pana wyrozumialosc. > >Tak czy inaczej milo sie z Panem dyskutuje. > > Mi nieco mniej. Skonczylem dyskusje z Panem. Mam nadzieje, ze jednak nie jest to ostatnia okazja kiedy moge z Panem porozmawiac. Serdecznie, Bartek Rajwa -- [EMAIL PROTECTED] Purdue University Cytometry Laboratories 1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 12:22 PM 5/16/99 -0500, Bartek Rajwa wrote: >> Nie jestem w stanie zaspokoic panskiej ciekawosci, gdyz nie znam tych >> pogladow. > >I kto to pisze? Osoba ktora osmielala sie wytykac innym, ze nie czytali >broszurki Pana Ratajczaka! Chyba czytal Pan cos innego niz napisalem. Otoz nie w-y-t-y-k-a-l-e-m, ale tylko bardzo grzecznie sie zapytalem jednego z dyskutantow czy zna opinie o ksiazce Ratajczaka z pierwszej, czy drugiej reki, wiedzac o tym, ze naklad tej ksiazki byl mikroskopijny. Oto specjalnie dla Pana jeszcze raz, chociaz rzadko to robie: Czy czytala Pani ksiazke p. Ratajczaka? Czy moze tylko opinie o niej? serdecznie Irek == Panskie zacietrzewienie i emocje kazaly widziec w tym postingu "wytykanie". Proponuje szklanke zimnej wody, zanim wyruszy Pan na krucjate przeciwko komukolwiek. >Pan Karaskiewicz broni p. Ratajczaka, ale _nie_ >_zna_ jego pogladow. Nie zna tez pogladow E. Zundela, ktorego Ratajczak >cytuje. >Zdumiewajace. Nie musze znac pogladow kogoklowiek, by bronic jego prawa do swobodnej wypowiedzi. Wierze, ze moze to byc dla Pana zdumiewajace. >Pan Karaskiewicz sie _zastanawia_ nad sprawa ktorej _nie_ _zna_. >(Przypominam, ze poprzednio oskarzal przeciwnikow Ratajczaka o >nieznajomosc ksiazki). Tym razem "wytykanie" zamienil Pan w "oskarzanie". Rece sie uginaja. >> >Tak jak np. Hoffman, ktory mowi "Dzialam w obronie pamieci >> >tych ktorzy umarli za Sprawe w walce z zydokomuna" i nie wstydzi sie. >> >> Nie znam rowniez pogladow Hoffmana - ale jezeli dziala w obronie pamieci >> tych pomordowanych, to ma Pan racje - faktycznie nie ma sie czego wstydzic. > >To pozostawiam bez komentarza liczac, ze Pan sie _nie_ wpadl na to, iz >Hoffman mial na mysli zolnierzy Wermachtu i czlonkow SS. Pisalem juz nie znam pogladow Hoffmana, wiec jak mialem wpasc na to, ze mial na mysli Wermacht i SS. Te formacje nie maja wylacznosci na "smierc za sprawe". Rozumie ze Pan tak sadzi, stad to zdziwienie ze nie zgadlem. Polakowi "smierc za sprawe" - w kontekscie jaki Pan podal - kojarzy sie przede wszystkim z AK i WIN-em. >> Z natury jestem niesmialy. Napewno daleko mi do odwagi Pana Bartka Rajwy, >> ktory bohatersko w tysiac na jednego rzucil sie na nieznanego nikomu dotad >> doktora historii. Co za natchnienie i inspiracja dla nas wszystkich. > >Panie Karaskiewicz - moze Pan nie przeczytal mojego mailu uwaznie, a moze >mnie Pan z kims pomylil. Bo po pierwsze jest nas tylko dwoch (ja i moj >brzuch), po drugie na nikogo sie nie rzucalem. Wrecz przeciwnie - naleze >do tej nielicznej grupy, ktora uwaza, ze Pana Ratajczaka nalezy zostawic w >spokoju. Klamie Pan w zywe oczy. Na nikogo sie Pan nie rzucil? To prosze przeczytac swoje postingi z kilku ostatnich dni - wlasnie zostawial Pan, dr Ratajczaka zupelnie w spokoju. Jezeli to nie jest rzucenie sie, w dodatku pelne chamskich epitetow, to co to jest? Czule slowka? >Mimo, iz brzydze sie jego pogladami. Co wiecej uwazam, ze jego >ksiazka powinna sie ukazac w wiekszym nakladzie niz mikroskopijny. I to jest najglupsze w tym wszystkim co ludzie jak Pan wyprawiaja z dr Ratajczakiem. Jezeli jego ksiazka faktycznie rehabilituje SS i Gestapo to powinna zostac skazana na zapomnienie. 350 egzemplarzy to dla niej naklad wystarczajacy. Niestety ludzie tacy jak Pan, tacy wlasnie "Chomeini" i "mudzahedini", robia jej najwieksza reklame. Przez ten wasz pisk i jazgot, wiecej ludzi ja przeczyta i tym samym wiecej da sie nabrac na to, co w niej jest. Niech Pan sobie pogratuluje rozprzestrzeniania pogladow zawartych w tej ksiazce. >> >Co najwyzej dowiemy >> >sie co nieco o Panu. >> >> Kto "my"? I skad ta ciekawosc tych "mych"? Nie, raczej jej nie zaspokoje. >> Meczcie sie nade mna dalej. > >_My_ czyli osoby zapisane na Poland-l. Juz bylo o tym "my Poland-L" w innym postingu. OK, w takim razie zdradze troche szczegolow o sobie: mam 182cm wzrostu, waze 72kg i fanatycznie lubie krowki (cukierki). To narazie tyle. >Drogi Pani, jak Pan zapewne zauwazyl, jesli Pan czytal to co pisze na inne >tematy, ja po prostu jestem ciekaw cudzych pogladow. Nie interesuja mnie >zadne "epoki", ktore Pan bolesnie pamieta, podczas ktorych musial sie Pan >"odcinac" lub cos "popierac". Znowu insynuacje. Dzieki Panu Bogu, osobiscie nigdy nie musialem sie "odcinac" lub cos "popierac", gdyz w epoce gdy to robiono, ja na gie mowilem papu. Natomiast nasluchalem sie o tym w domu, gdyz moja rodzina ma w genach jedna ceche: woli miec kregoslup zlamany niz zgiety. >Jak juz wspomnialem, bylem po prostu ciekaw co Pan mysli. Czy Pan popiera >poglady Pana Ratajczaka czy nie. Oczywiscie - slusznie Pan zauwazyl - nie >musi Pan niczego deklarowac. To w koncu Pana osobista sprawa. Kwestia jest >moze o tyle latwiejsza, ze skoro Pan _nie_ _zna_ pogladow Ratajczaka (co >Pan na wstepie przyznal) to nie ma o czym mowic, prawda? Dlatego nigdy nie pisalem o pogladach dr Ratajczaka, a jedynie o hucpie prasowej, jaka wywolalo opublikowanie jego ksiaz
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
W.Glowacki: > Pani Uto, > > Moge tylko dodac do odpowiedzi pana Bartka pare rzeczy: > [...] > - akurat rzad niemiecki wydajac prawa anty-rewizjonistyczne winien byl byc > ostatnim majacym cos do gadania na ten temat. Istnieje bowiem oficjalne > stanowisko rzadu niemieckiego na temat przeszlosci i spraw III Rzeszy. [...] > Anyway, nihil novi. > Pozdrawiam, > > Wilhelm Glowacki Panie Wilhelmie, wprawdzie Panska odpowiedz nie jest do mnie adresowana, ale uwazam sie za osobe jak najbardziej zainteresowana. Od kilku lat mieszkam w Niemczech i nie uwazam, ze rzad niemiecki "winien byc ostatnim majacym cos do gadania na ten temat". Czy to sie komus podoba, czy nie, Niemcy podobnie jak Polska to suwerenne panstwo. Jeszcze kilka lat temu sam cytowalem pewnego Francuza mowiac: "tak, kocham Niemcy, ze az sie ciesze, ze sa dwa panstwa niemieckie". ;-) Wracajac do tematu: kto w takim razie powinien wydawac anty-rewizjonistyczne prawa? W powrot do stref okupacyjnych raczej nie wierze. Miliony obcokrajowcow (i ja rowniez) mieszkajacych w RFN raczej nie maja nic przeciwko temu, ze prawa te sa wydawane i respektowane. Rzeczywiscie istnieje oficjalne stanowisko rzadu niemieckiego, z ktorym jak to czesto bywa, nie wszyscy sa zadowoleni. Mnie osobiscie tez nie wszystko "pasuje", podobnie jak moim niemieckim wspolmieszkancom. Ale pogadac to my sobie mozemy. Co zas sie tyczy klamstw o Auschwitz, to w Niemczech praktycznie nikt nie ma co do tego zadnych watpliwosci, no chyba ze chodzi o "brazowych". I to sa jedyni, ktorzy o tym glosno mowia i pisza. Pozdrowienia z Minden, Irek Zablocki
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Pani Uto, Moge tylko dodac do odpowiedzi pana Bartka pare rzeczy: - nie spodziewalem sie tak jasnego i klarownego stanowiska na Poland-L od dluzszego czasu, aczkolwiek jak napisalem w poprzednim postingu, nie jestem zwolennikiem uzywania "przymiotnikow" przez obie strony. Tu nie ustapie pola p.Bartkowi-:))), tylko dlatego chocby ze druga strona(-y), wolajaca(-ce) sie najbardziej "pokrzywdzona"(-nymi), bez zadnej oglady, tudziez manier uzywaja ile sie daje. Dokladnie jak p.Bartek podkresla, inaczej tuba propagandowa. - akurat rzad niemiecki wydajac prawa anty-rewizjonistyczne winien byl byc ostatnim majacym cos do gadania na ten temat. Istnieje bowiem oficjalne stanowisko rzadu niemieckiego na temat przeszlosci i spraw III Rzeszy. - tak sie rowniez sklada, ze tzw. tuba demokracji posiada aktualnie w swoim arsenale szereg ustawodawstw, przepisow, ustaw, uzupelnien do kodeksow karnych i postepowania karnego, ze w oparciu o nie, tylko na podstawie donosu oraz uregulowan komisji praw czlowieka, ma prawo zajac np. komputer, dokonac rewizji domowej, zabronic wjazdu do kraju, etc., a takze i skazac powiekszonym wyrokiem sadowym o 1/3 na wiezenie i grzywny. Zwykle dodaje sie z urzedu przepis o "probie lub podzeganiu" do i tu zwykle jest dluuuga lista, zwykle zaczynajaca od slowa "H", a konczaca sie prawie do ludzkich praw dla zwierzat. - rownoczesnie egzekutorzy wolnosci wszystkiego- ale w jedna strone, i tu musze przeprosic publicznie p.Bartka o zaliczenie go to tej kategorii, co niniejszym czynie, na cale gardla wrzeszcza ze sa obroncami wolnosci slowa. Anyway, nihil novi. Pozdrawiam, Wilhelm Glowacki ps. przyklady kar pochodza z Kanady i czesciowo USA, choc tam jest znacznie bardziej przestrzegana wolnosc slowa. Believed or not. Czyli Pani Uto, nie wszystko podlega pod kategorie "idota" lub "scheiss", a raczej mam wrazenie, ze winno byc "eine kleine scheisse music"- ale dla w/w egzekutorow wolnosci. == At 12:49 PM 5/16/99 , you wrote: >Uta napisala: > >> Powiedzcie mi Panowie jedno: Co mozna zrozumiec pod 'wolnoscia >> slowa'? Czy to oznacza, ze mozna wszystko wypowiedziec lub napisac, >> nawet jesli to sa jawne klamstwa lub obraza innych osob lub >> innego narodu? >> >> Coraz bardziej zaciekawiona > >Tak. > >Ktoz ma bowiem dekretowac, co jest "jawnym klamstwem" i co jest "obraza"? >W jaki sposob mielibysmy posiasc ta absolutna wiedze by osodzac tych >ktorzy glosza poglady sprzeczne z naszymi? > >Z przeciwnikami nalezy sie spierac, a nie wsadzac ich do wiezien. Prosze >mi powiedziec, co wlasciwie dobrego wyniknelo _kiedykolwiek_ z >ograniczania wolnosci slowa?? > >Oczywscie inna kwestia jest _odpowiedzialnosc_. Czlowiek, ktory pewne >poglady wypowiada musi sie liczyc z calym szeregiem konsewkencji, miedzy >inymi: >a) znajomi nie beda sie do niego odzywali >b) sasiad mu przestanie sie klaniac >c) obrazenie chiec beda przeprosin >d) obrazeni wystapia do sadu o odszkodowanie > >I to jest dobrze. To jest OK. Jesli bezczelnie klamie to z pewnoscia latwo >to bedzie pokazac. Oczywiscie poruszamy tu delikatny temat: jedni klamcy >maja potezna tube propagandowa, inni jedynie malutki megafonik... Nie ma >rownosci. Z jednymi klamcami latwo jest polemizowac inni chca nas >nastraszyc Zycie jest ciezkie. > >Ale z drugiej strony prosze zwrocic uwage na paradoksy jakie ze sciagania >klamcow wynikaja - vide prowokacja NCz! Jezeli jutro oglosze w wydanej >wlasnym sumptem broszurze, ze to Buszmeni zrzucili bombe na Nagasaki, to z >pewnoscia nikt mnie nie bedzie scigal. Jedynie kilka osob powie, ze jestem >stukniety. > >W konkretnym przypadku Dr Ratajczaka: nalezy goscia zostawic w spokoju. Z >drugiej strony tak samo jak On mial prawo pisac to co napisal, ja mam >prawo nazwac go np "neo-nazista" (czy cokolwiek innego mi slina na jezyk >przyniesie). > >Niemieckie prawo zabraniajace klamstw na temat II wojny swiatowej uwazam >za totalitarna uzurpacje panstwa. To jest kolejny przyklad >socjalistycznego paternalizmu - ludzi uwaza sie za idiotow nie zdolnych do >wlasnego osadu. Trzeba im narzucic prawde, bo sami by do niej nie doszli. >Gdbybym byl obywatelem Niemiec prawo takie _obrazaloby_ mnie. Oznaczo ono, >ze panstwo zaklada z gory moja niska inteligencje i niezdolnosc do >samodzielnej oceny faktow w przypadku konfrontacji z klamstwem. > >Pozdrawiam, > >Bartek Rajwa > > >-- >[EMAIL PROTECTED] > >Purdue University Cytometry Laboratories >1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette >IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757 >
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Ma Pan prawo pisac _my_ jesli to dotyczy Was dwoch (Pan i Panski brzuch), jak Pan pisze: Bartek Rajwa napisal 17 Maja 1999 roku o godzinie 3:23: >mnie Pan z kims pomylil. Bo po pierwsze jest nas tylko >dwoch (ja i moj brzuch), po drugie na nikogo sie nie rzucalem. ale niech Pan nie pisze : >_My_ czyli osoby zapisane na Poland-l. bo ja tez jestem na liste zapisany ale z Panskim _My_ sie nie utozsamiam bo o moje zdanie Pan mnie nie pytal. A mogl Pan napisac: _My_ czyli czesc osob zapisanych na Poland-l popierajacych moj program czy moje poglady, czy moja partie czy cos w tym stylu. Niby drobiazg a jaka roznica :-) Ryszard Majchrzak
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Ma Pan prawo pisac _my_ jesli to dotyczy Was dwoch (Pan i Panski brzuch), jak Pan pisze: Bartek Rajwa napisal 17 Maja 1999 roku o godzinie 3:23: >mnie Pan z kims pomylil. Bo po pierwsze jest nas tylko >dwoch (ja i moj brzuch), po drugie na nikogo sie nie rzucalem. ale niech Pan nie pisze : >_My_ czyli osoby zapisane na Poland-l. bo ja tez jestem na liste zapisany ale z Panskim _My_ sie nie utozsamiam bo o moje zdanie Pan mnie nie pytal. A mogl Pan napisac: _My_ czyli czesc osob zapisanych na Poland-l popierajacych moj program czy moje poglady, czy moja partie czy cos w tym stylu. Niby drobiazg a jaka roznica :-) Ryszard Majchrzak
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Uta napisala: > Powiedzcie mi Panowie jedno: Co mozna zrozumiec pod 'wolnoscia > slowa'? Czy to oznacza, ze mozna wszystko wypowiedziec lub napisac, > nawet jesli to sa jawne klamstwa lub obraza innych osob lub > innego narodu? > > Coraz bardziej zaciekawiona Tak. Ktoz ma bowiem dekretowac, co jest "jawnym klamstwem" i co jest "obraza"? W jaki sposob mielibysmy posiasc ta absolutna wiedze by osodzac tych ktorzy glosza poglady sprzeczne z naszymi? Z przeciwnikami nalezy sie spierac, a nie wsadzac ich do wiezien. Prosze mi powiedziec, co wlasciwie dobrego wyniknelo _kiedykolwiek_ z ograniczania wolnosci slowa?? Oczywscie inna kwestia jest _odpowiedzialnosc_. Czlowiek, ktory pewne poglady wypowiada musi sie liczyc z calym szeregiem konsewkencji, miedzy inymi: a) znajomi nie beda sie do niego odzywali b) sasiad mu przestanie sie klaniac c) obrazenie chiec beda przeprosin d) obrazeni wystapia do sadu o odszkodowanie I to jest dobrze. To jest OK. Jesli bezczelnie klamie to z pewnoscia latwo to bedzie pokazac. Oczywiscie poruszamy tu delikatny temat: jedni klamcy maja potezna tube propagandowa, inni jedynie malutki megafonik... Nie ma rownosci. Z jednymi klamcami latwo jest polemizowac inni chca nas nastraszyc Zycie jest ciezkie. Ale z drugiej strony prosze zwrocic uwage na paradoksy jakie ze sciagania klamcow wynikaja - vide prowokacja NCz! Jezeli jutro oglosze w wydanej wlasnym sumptem broszurze, ze to Buszmeni zrzucili bombe na Nagasaki, to z pewnoscia nikt mnie nie bedzie scigal. Jedynie kilka osob powie, ze jestem stukniety. W konkretnym przypadku Dr Ratajczaka: nalezy goscia zostawic w spokoju. Z drugiej strony tak samo jak On mial prawo pisac to co napisal, ja mam prawo nazwac go np "neo-nazista" (czy cokolwiek innego mi slina na jezyk przyniesie). Niemieckie prawo zabraniajace klamstw na temat II wojny swiatowej uwazam za totalitarna uzurpacje panstwa. To jest kolejny przyklad socjalistycznego paternalizmu - ludzi uwaza sie za idiotow nie zdolnych do wlasnego osadu. Trzeba im narzucic prawde, bo sami by do niej nie doszli. Gdbybym byl obywatelem Niemiec prawo takie _obrazaloby_ mnie. Oznaczo ono, ze panstwo zaklada z gory moja niska inteligencje i niezdolnosc do samodzielnej oceny faktow w przypadku konfrontacji z klamstwem. Pozdrawiam, Bartek Rajwa -- [EMAIL PROTECTED] Purdue University Cytometry Laboratories 1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Bartek Rajwa: > Panie Wilhelnie, > [..] > > A poza tym jestem bardziej niz przekonany, ze tak naprawde jest Pan > > glosicielem wolnosci slowa, ale tylko w jedna strone, mimo ze sie Pan tak > > nia podnieca i zachwala. > > Rozumiem, co mi Pan chce przypisac Panie Wilhelmie i wcale sie Panu nie > dziwie, gdyz zazwyczaj wiekszosc osob broni prawa tylko do takich > wypowiedzi, ktore sa zbiezne z ich pogladami. Z drugiej strony troche > jednak mi przykro, ze postrzega Pan wszystko w tak bialo-czarny sposob: > albo jestes z nami, albo przeciw nam. > > Coz, ja jestem, wrecz obsesyjnie przywiazany do moich liberalnych pogladow > (Uwaga: liberalych w sensie europejskim tego slowa). Jesli mial Pan > cierpliwosc sledzic chocby dyskusje o ubezpieczeniach (temat: czy > liberalizm jest niemoralny) wie Pan co mam na mysli. W ramach moich > przekonan integralna ich czescia jest wolnosc slowa. Dlatego po raz juz > chyba trzeci w ciagu ostatnich dni powtarzam: uwazam dochodzenie > prokuratorskie przeciw Dr. Ratajczakowi za farse. Ale nie dlatego, ze sie > z nim zgadzam, lecz dlatego, ze dzis to moze byc Ratajczak, a jutro moze > socjalisci beda wsadzac do pudla tych, ktorzy watpia w zbawcza moc > ubezpieczen spolecznych. > Powiedzcie mi Panowie jedno: Co mozna zrozumiec pod 'wolnoscia slowa'? Czy to oznacza, ze mozna wszystko wypowiedziec lub napisac, nawet jesli to sa jawne klamstwa lub obraza innych osob lub innego narodu? Coraz bardziej zaciekawiona Uta
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Panie Wilhelnie, > 1. nie musi Pan odrazu uzywac przymiotnikow, Dlaczego? Przymiotniki pomagaja okreslic osobisty stosunek do dyskutowanych spraw? Czyz nie? > 2. nie musi Pan odrazu dawac siebie jako swietlany przyklad glosiciela > wolnosci slowa, bo przynajmiej to brzmi dla mnie bardzo niedowierzajaco, Podkreslam moj stosunek do wolnosci slowa by rozgraniczyc dwie sprawy: a) poparcie tresci gloszonych przez Dr Ratajczaka b) poparcie prawa Dr Ratajczaka do gloszenia dowolnych tresci Gdybym nie podkreslal, iz jestem zdecydowanie za absolutna wolnoscia wypowiedzi ktos moglby pomyslec (tak jak pomyslal Pan Karaskiewicz), ze po prostu chcialbym Panu Ratajczakowi zamknac usta. Nic na to nie poradze jesli moje deklaracje Pana nie przekonuja. Moze mi Pan ufac lub nie - to Panski wybor. Ja w kazdym razie nie dalem Panu zadnych powodow do tego by mi Pan zarzucal hipokryzje. > 3. nie musi Pan od razu rzucac inwektywani osobistymi, ??? Ma Pan na mysli moja opinie, iz Dr Ratajczak jest miernota? No coz... Pozostane jednak przy swoim zdaniu. Sa osoby o podobnych pogladach co Dr Ratajczak, osoby ktore to poglady odwaznie propaguja i o ktorych nigdy bym sie tak nie wyrazil. Dlaczego? Bo szanuje ich odwage. Odwage byc moze w nieslusznej sprawie. Ale jednak... Kogo mam na mysli - o tym juz pisalem. [dla uscislenia: mowiac "poglady Dr Ratajczaka" nie mam na mysli calosci jego wizji historiozoficzej, ale konkretna sprawe stosunku do Holocaustu] > A poza tym jestem bardziej niz przekonany, ze tak naprawde jest Pan > glosicielem wolnosci slowa, ale tylko w jedna strone, mimo ze sie Pan tak > nia podnieca i zachwala. Rozumiem, co mi Pan chce przypisac Panie Wilhelmie i wcale sie Panu nie dziwie, gdyz zazwyczaj wiekszosc osob broni prawa tylko do takich wypowiedzi, ktore sa zbiezne z ich pogladami. Z drugiej strony troche jednak mi przykro, ze postrzega Pan wszystko w tak bialo-czarny sposob: albo jestes z nami, albo przeciw nam. Coz, ja jestem, wrecz obsesyjnie przywiazany do moich liberalnych pogladow (Uwaga: liberalych w sensie europejskim tego slowa). Jesli mial Pan cierpliwosc sledzic chocby dyskusje o ubezpieczeniach (temat: czy liberalizm jest niemoralny) wie Pan co mam na mysli. W ramach moich przekonan integralna ich czescia jest wolnosc slowa. Dlatego po raz juz chyba trzeci w ciagu ostatnich dni powtarzam: uwazam dochodzenie prokuratorskie przeciw Dr. Ratajczakowi za farse. Ale nie dlatego, ze sie z nim zgadzam, lecz dlatego, ze dzis to moze byc Ratajczak, a jutro moze socjalisci beda wsadzac do pudla tych, ktorzy watpia w zbawcza moc ubezpieczen spolecznych. Jesli wiec zbiera Pan np. podpisy pod petycja do wladz kanadyjskich by np. zaprzestaly molestowania E. Zundela to _deklaruje_ moje poparcie i chetnie sie podpisze!! > Po co wiec cala ta konspiracja? Partyzantka minela juz dosyc dawno, a i > lesniczy poszedl na emeryture. > Wilhelm Glowacki > ps. radze panu taka taktyke; nie odpowiada mi tekst lub poglady, a takze i > czyjs list.OK. Wtedy naciskam "D" i mam spokoj duszy. Panie Wilhemie, Poland-l to lista dyskusyja, a nie kolo wzajemnej adoracji. Ja dzialam odwrotnie niz Pan. Jesli _odpowiadaja_ mi czyjes poglady to wtedy naciskam D, a jesli nie to z nimi _dyskutuje_. Co w tym zlego? Ja i tak mam spokoj duszy. > A tak juz na > marginesie, pewien instytut, ktory wlasnie walczy o wolnosc slowa i prawa > czlowieka, wydal broszurke jak to Polacy mordowali Zydow. I co mam z tym > robic? Moze Pan mi doradzi. Watpie. Slusznie Pan watpi, bo nie wiem co moge Panu doradzic. Wiem jedno - policja nie jest od przywolywania do porzadku historykow. Moze powinien napisac Pan polemike? Nie - mam lepszy pomysl. Uwazam, ze nalezaloby przygotowac strone WWW, gdzie punkt po punkcie ujawniono by klamstwa i przeinaczenia w broszurze o ktorej Pan wspomnial. Strona taka moglaby byc punktem wyjscia do wiekszego projektu, ktorego bardzo brakuje. A przy okazji: czy ta broszura jest dostepna na WWW? Jesli nie to jak ja mozna otrzymac (jesli to mozliwe bez finansowego wspomagania owego "instytutu"). Pozdrawiam serdecznie panie Wilhelmie, zawsze z uwaga sledze Pana wypowiedzi! Bartek Rajwa -- [EMAIL PROTECTED] Purdue University Cytometry Laboratories 1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Panie Bartku, Bardzo doceniam panskie glosne heraldowanie wolnosci slowa.To sie bardzo ceni. Ale: 1. nie musi Pan odrazu uzywac przymiotnikow, 2. nie musi Pan odrazu dawac siebie jako swietlany przyklad glosiciela wolnosci slowa, bo przynajmiej to brzmi dla mnie bardzo niedowierzajaco, 3. nie musi Pan od razu rzucac inwektywani osobistymi, A poza tym jestem bardziej niz przekonany, ze tak naprawde jest Pan glosicielem wolnosci slowa, ale tylko w jedna strone, mimo ze sie Pan tak nia podnieca i zachwala. Po co wiec cala ta konspiracja? Partyzantka minela juz dosyc dawno, a i lesniczy poszedl na emeryture. Wilhelm Glowacki ps. radze panu taka taktyke; nie odpowiada mi tekst lub poglady, a takze i czyjs list.OK. Wtedy naciskam "D" i mam spokoj duszy. A tak juz na marginesie, pewien instytut, ktory wlasnie walczy o wolnosc slowa i prawa czlowieka, wydal broszurke jak to Polacy mordowali Zydow. I co mam z tym robic? Moze Pan mi doradzi. Watpie. = At 12:33 PM 5/15/99 , you wrote: >Irek Karaskiewicz napisal > >> Oddajmy glos samemu bohaterowi; >> >> Opole dnia 9. Maja 1999 >> >> Nie jestem rewizjonista, prezentuje tylko punkt widzenia rewizjonistow, >> ale to nie oznacza ze sie z nimi zgadzam. Inna rzecz, ze jestem >> przeciwny wsadzaniu ich do wiezienia. Historia musi byc wolna od dzialan >> penalizacyjnych. > > >Potwierdza sie to co pisalem. Dr Ratajczak to tchorzliwa miernota w >schodzonych butach. Najpierw wyglasza jakiej tezy, a potem jak rozpetuje >sie afera to nie ma nawet tyle odwagi by stanac jak panowie Hoffman czy >Zundel (czy nawet Irving - zachowujac wszelkie proporcje) i powiedziec >otwarcie: "Tak, to jest moje zdanie. Jestem go gotow bronic..." > >Zamiast tego kwiczy zalosnie i opowiada bajki, jakoby "prezentowal tylko >punkt widzenia reakcjonistow". > >Zalosne. > >Spojrzcie Panstwo na strony WWW takich dzialaczy neonazistowskich jak >wspomniani Hoffman czy Zundel. Mozna na nich znalezc polemike z >twierdzeniami historykow. Mozna tez znalezc odsylacze to stron >anty-nazistowskich, gdzie jest podejmowana z ich twierdzeniami dyskusja! >Jedym slowem, co by nie mowic o szalenstwie pogladow tych ludzi, to trzeba >im przyznac: staja do syskusji z otwarta przylbica. I choc ich metody >erystyczne pozostawiaja _wiele_ do zyczenia, to jest to _dyskusja_, nie >zas chowanie sie po katach i wykrzykiwanie nazistowskich haselek z ukrycia >- jak robi to Dr Ratajczak. > >> Niestety Zydzi czytaja ja wybiorczo, a nawet mam pewnosc, ze w ogole >> jej nie czytali. > >Oto URL: http://www.ciemnogrod.net/Texts/ratajczak.htm > >Tak na marginesie. Warto to powiedziec od razu by nie bylo watpliwosci: >uwazam, ze dobrze sie stalo, iz witryna Ciemnogrodu opublikowala ten >tekst. Nalezy im sie _pochwala_, a nie nagana. Ksiazka ta wywolala szereg >burzliwych dyskusji i jej dostepnosc jest _konieczna_ by wyrobic sobie >swoje zdanie. Inaczej - korzystajac z faktu, ze malo kto moze te broszure >przeczytac - Dr Ratajczak bedzie nas mamil nadal osiadczeniami jakoby >tylko "presentowac czyjes poglady". > >Nie sadze tez by zamieszczenie tej ksiazki w ramach witryny "Ciemnogrodu" >mialo sugerowac zbieznosc pogladow z Dr Ratajczakiem. Ci ktorzy tak >sadza, warto by wiedzieli, ze na "Ciemnogrodzie" mozna znalezc miedzy >innymi: kacik ciemnogrodzian _ateistow_, strone poswiecona kulturze Romow >(i uzasadnieniu dlaczego Romowie sa "naturalnymi" Ciemnogrodzianami"), >linki do rozmaitych witryn poczynajac od pisma "Sceptyk" walczacego z >para-naukami (astrologia, parapsychologia...), az do stron poswieconych >sektom religijnym. > >To tyle na marginesie. Nie jestem czlonkiem "Ciemnogrodu", ani tez nie >identyfikuje sie z nimi. Jestem po prostu za _wolnoscia_ (w tym wolnoscia >slowa), a przeciwko _przymusowi_. > >> Jestem ofiara nagonki, bo sprzeciwiam sie politycznej poprawnosci. Coraz >> czesciej w mojej obronie wystepuja w Polsce prawicowe gazety a caly czas >> staja za mna moi studenci i duza czesc opinii publicznej mojego miasta. >> Dlaczego? Bo czytali moja ksiazke. > >No coz... Ja po przeczytaniu zalosnych wypocin Dr Ratajczaka oczywiscie >takze "stoje za nim". W tym sensie, ze nie uwazam by powinien byc wsadzony >do wiezienia. I pewnie wiele osob ze mna sie zgadza. Ale jesli ta kreatura >mysli, ze to oznacza poparcie jego tez to powinien zaliczyc kurs >elementarnej logiki. > >> Ciekaw jestem, kiedy to szalenstwo sie skonczy. >> >> Dariusz Ratajczak > >Jesli ma Pan na mysli _swoje_ szalenstwo, to nie sadze by >rokowania byly dobre. Poki co proponuje prozac panie doktorze. > >Bartek Rajwa > > >Ps: > >Do Pana Karaskiewicza: Drogi Panie, jesli zgadzasz sie z pogladami Dr >Ratajczaka (oraz Panow Zundela i Hoffmana), to miej odwage to glosno >powiedziec. Tak jak np. Hoffman, ktory mowi "Dzialam w obronie pamieci >tych ktorzy umarli za Sprawe w walce z zydokomuna" i nie wstydzi sie. > >Nie rob Pan w portki ze strachu. Nikt Pana nie zje. Co najwyzej dowiemy >sie co
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Irek Karaskiewicz napisal > Nie jestem w stanie zaspokoic panskiej ciekawosci, gdyz nie znam tych > pogladow. I kto to pisze? Osoba ktora osmielala sie wytykac innym, ze nie czytali broszurki Pana Ratajczaka! Pan Karaskiewicz broni p. Ratajczaka, ale _nie_ _zna_ jego pogladow. Nie zna tez pogladow E. Zundela, ktorego Ratajczak cytuje. Zdumiewajace. Dalej caly czas mamy to samo to zwykle: > Zastanawia mnie natomiast inne zjawisko medialne: ten niesamowity > jazgot dobiegajacy ze wszystkich mediow, ta banda lokaji, ktora rzucila sie > w tysiac na jednego, tylko dlatego ze osmielil sie on powiedziec glosno cos > (byc moze glupiego, nie znam) co im nie pasuje, i to w niezauwazalnie > niskim nakladzie. Oczywiscie jest to celowe szczucie i gipsowanie ust. Pan Karaskiewicz sie _zastanawia_ nad sprawa ktorej _nie_ _zna_. (Przypominam, ze poprzednio oskarzal przeciwnikow Ratajczaka o nieznajomosc ksiazki). Ale skoro Pan Karaskiewicz sie zastanawia to ja moze Panu Karaskiewiczowi pomoge: Otoz ow "jazgot" najpewniej dlatego sie podniosl, gdyz dotad w Polsce nie bylo jeszcze historyka (badz co badz z doktoratem), ktory mialby poglady neo-nazistowskie i pial w jednym chorze z takimi typami jak Zundel (ktory gloryfikuje dzialalnosc SS). Widzi Pan, moze Pan nie wie, ale SS i Gestapo, a nawet i "rycerski" Wermacht, wymordowali wielu Polakow i dziwnie brzmi jezeli Polak staje sie jednym z tych ktorzy chca owe milutkie formacje rehabilitowac. Teraz Pan rozumie? Pewnie dlatego niektorzy sa oburzeni. Ja sie im nie dziwie, aczkolwiek nie mam do tej sprawy tak emocjonalnego stosunku. > >Tak jak np. Hoffman, ktory mowi "Dzialam w obronie pamieci > >tych ktorzy umarli za Sprawe w walce z zydokomuna" i nie wstydzi sie. > > Nie znam rowniez pogladow Hoffmana - ale jezeli dziala w obronie pamieci > tych pomordowanych, to ma Pan racje - faktycznie nie ma sie czego wstydzic. To pozostawiam bez komentarza liczac, ze Pan sie _nie_ wpadl na to, iz Hoffman mial na mysli zolnierzy Wermachtu i czlonkow SS. > Z natury jestem niesmialy. Napewno daleko mi do odwagi Pana Bartka Rajwy, > ktory bohatersko w tysiac na jednego rzucil sie na nieznanego nikomu dotad > doktora historii. Co za natchnienie i inspiracja dla nas wszystkich. Panie Karaskiewicz - moze Pan nie przeczytal mojego mailu uwaznie, a moze mnie Pan z kims pomylil. Bo po pierwsze jest nas tylko dwoch (ja i moj brzuch), po drugie na nikogo sie nie rzucalem. Wrecz przeciwnie - naleze do tej nielicznej grupy, ktora uwaza, ze Pana Ratajczaka nalezy zostawic w spokoju. Mimo, iz brzydze sie jego pogladami. Co wiecej uwazam, ze jego ksiazka powinna sie ukazac w wiekszym nakladzie niz mikroskopijny. Sam ja chetnie kupie. Badz Pan wiec laskaw powsciagnac cugle swojej erystyki. > >Co najwyzej dowiemy > >sie co nieco o Panu. > > Kto "my"? I skad ta ciekawosc tych "mych"? Nie, raczej jej nie zaspokoje. > Meczcie sie nade mna dalej. _My_ czyli osoby zapisane na Poland-l. Panie Karaskiewicz nie popadaj Pan w paranoje. > >Jezeli zas nie zgadza sie Pan z tezami z ksiazki > >Ratajczaka to moze tez nam Pan o tym napisze? Otwrcie i bez mazgajstwa: > >"Uwazam, ze Ratajczak plecie bzdury, ale ma do tego prawo w ramach > >wolnosci slowa". > > Co za budujaca zacheta do samookreslenia. Pomylil Pan epoki, Panie Rajwa. > Epoka "popierania" lub "odcinania sie" minela i poki co jeszcze nie > wrocila, chociaz w pelni rozumie panska z nia tesknote, pobrzmiewajaca z > tego co Pan powyzej napisal. Nawet byl Pan tak laskawy, ze podal mi Pan > gotowa formule: "Uwazam, ze...itd ple, ple, ple". Drogi Pani, jak Pan zapewne zauwazyl, jesli Pan czytal to co pisze na inne tematy, ja po prostu jestem ciekaw cudzych pogladow. Nie interesuja mnie zadne "epoki", ktore Pan bolesnie pamieta, podczas ktorych musial sie Pan "odcinac" lub cos "popierac". Rozumiem, ze bylo to dla Pana przezycie traumatyczne i szczerze wspolczuje jesli dotknalem jakiegos bolesnego punktu z Pana zyciorysu. Jak juz wspomnialem, bylem po prostu ciekaw co Pan mysli. Czy Pan popiera poglady Pana Ratajczaka czy nie. Oczywiscie - slusznie Pan zauwazyl - nie musi Pan niczego deklarowac. To w koncu Pana osobista sprawa. Kwestia jest moze o tyle latwiejsza, ze skoro Pan _nie_ _zna_ pogladow Ratajczaka (co Pan na wstepie przyznal) to nie ma o czym mowic, prawda? I jeszcze jedno: jesli zastanawia sie Pan skad sie bierze moja ciekawosc to tez moge Panu wytlumaczyc: Poland-L to lista _dyskusyjna_. By prowadzic dyskusje trzeba znac opinie innych uczestnikow dyskusji. Dlatego jestem tych opinii ciekaw, gdyz chce prowadzic _dyskusje_. Milczaco zalozylem, ze ma Pan pojecie o sprawie o ktorej sie Pan wypowiada... > Plynie krokodyl i spostrzega siedzacego na brzegu zajaca ktory lowi > ryby. Wiec mysli sobie tak: "podplyne i zapytam: Czesc zajac, biora? A > jak on mi odpowie ze biora to powiem: Pewnie, durnemu zajacowi zawsze > biora. A jak odpowie ze nie biora? Hmmm... wtedy powiem: pewnie, durnemu > zajacowi to nigdy nie biora!" Podplywa zatem i
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 02:31 PM 5/16/99 +0200, Male Zielone wrote: >On Sun, 16 May 1999, Irek Karaskiewicz wrote: > >> "Plyn stad, zielone gowno..." >> >> >> Irek >> > >No, no , panie Irek! (...) Sorry, Male Zielone. Ty i tak bylbys z duzej litery, gdyby o Ciebie chodzilo. serdecznie Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
On Sun, 16 May 1999, Irek Karaskiewicz wrote: > "Plyn stad, zielone gowno..." > > > Irek > No, no , panie Irek! Grtxy W celu przezwyciezenia problemu Y2K oraz pozbycia sie pypcia na nosie zaleca sie przyspieszenie tempa prywatyzacji.
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Pan Bartek Rajwa zwrocil sie specjalnie do mnie: >Do Pana Karaskiewicza: Drogi Panie, jesli zgadzasz sie z pogladami Dr >Ratajczaka (oraz Panow Zundela i Hoffmana), to miej odwage to glosno >powiedziec. Nie jestem w stanie zaspokoic panskiej ciekawosci, gdyz nie znam tych pogladow. Zastanawia mnie natomiast inne zjawisko medialne: ten niesamowity jazgot dobiegajacy ze wszystkich mediow, ta banda lokaji, ktora rzucila sie w tysiac na jednego, tylko dlatego ze osmielil sie on powiedziec glosno cos (byc moze glupiego, nie znam) co im nie pasuje, i to w niezauwazalnie niskim nakladzie. Oczywiscie jest to celowe szczucie i gipsowanie ust. >Tak jak np. Hoffman, ktory mowi "Dzialam w obronie pamieci >tych ktorzy umarli za Sprawe w walce z zydokomuna" i nie wstydzi sie. Nie znam rowniez pogladow Hoffmana - ale jezeli dziala w obronie pamieci tych pomordowanych, to ma Pan racje - faktycznie nie ma sie czego wstydzic. >Nie rob Pan w portki ze strachu. Z natury jestem niesmialy. Napewno daleko mi do odwagi Pana Bartka Rajwy, ktory bohatersko w tysiac na jednego rzucil sie na nieznanego nikomu dotad doktora historii. Co za natchnienie i inspiracja dla nas wszystkich. >Nikt Pana nie zje. Nie jestem pewien - wygladam dosyc apetycznie. >Co najwyzej dowiemy >sie co nieco o Panu. Kto "my"? I skad ta ciekawosc tych "mych"? Nie, raczej jej nie zaspokoje. Meczcie sie nade mna dalej. >Jezeli zas nie zgadza sie Pan z tezami z ksiazki >Ratajczaka to moze tez nam Pan o tym napisze? Otwrcie i bez mazgajstwa: >"Uwazam, ze Ratajczak plecie bzdury, ale ma do tego prawo w ramach >wolnosci slowa". Co za budujaca zacheta do samookreslenia. Pomylil Pan epoki, Panie Rajwa. Epoka "popierania" lub "odcinania sie" minela i poki co jeszcze nie wrocila, chociaz w pelni rozumie panska z nia tesknote, pobrzmiewajaca z tego co Pan powyzej napisal. Nawet byl Pan tak laskawy, ze podal mi Pan gotowa formule: "Uwazam, ze...itd ple, ple, ple". >Bedzie to jakas odmiana w stosunku do Pana stalej mantry na temat >Jugoslawi i Drogiego Slobo. Chce pan odmiany, to prosze dla odmiany oto kawal, cos o Panu: Plynie krokodyl i spostrzega siedzacego na brzegu zajaca ktory lowi ryby. Wiec mysli sobie tak: "podplyne i zapytam: Czesc zajac, biora? A jak on mi odpowie ze biora to powiem: Pewnie, durnemu zajacowi zawsze biora. A jak odpowie ze nie biora? Hmmm... wtedy powiem: pewnie, durnemu zajacowi to nigdy nie biora!" Podplywa zatem i mowi: "Czesc zajac, jak tam ryby? Biora?" Zajac patrzy na niego przeciagle i cedzi przez zeby: "Plyn stad, zielone gowno..." >Najbardziej gardze tymi, ktorzy wstydza sie swoich pogladow. Ja natomiast takimi bohaterami, co to w tysiac rzucaja sie na jednego. Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Irek Karaskiewicz napisal > Oddajmy glos samemu bohaterowi; > > Opole dnia 9. Maja 1999 > > Nie jestem rewizjonista, prezentuje tylko punkt widzenia rewizjonistow, > ale to nie oznacza ze sie z nimi zgadzam. Inna rzecz, ze jestem > przeciwny wsadzaniu ich do wiezienia. Historia musi byc wolna od dzialan > penalizacyjnych. Potwierdza sie to co pisalem. Dr Ratajczak to tchorzliwa miernota w schodzonych butach. Najpierw wyglasza jakiej tezy, a potem jak rozpetuje sie afera to nie ma nawet tyle odwagi by stanac jak panowie Hoffman czy Zundel (czy nawet Irving - zachowujac wszelkie proporcje) i powiedziec otwarcie: "Tak, to jest moje zdanie. Jestem go gotow bronic..." Zamiast tego kwiczy zalosnie i opowiada bajki, jakoby "prezentowal tylko punkt widzenia reakcjonistow". Zalosne. Spojrzcie Panstwo na strony WWW takich dzialaczy neonazistowskich jak wspomniani Hoffman czy Zundel. Mozna na nich znalezc polemike z twierdzeniami historykow. Mozna tez znalezc odsylacze to stron anty-nazistowskich, gdzie jest podejmowana z ich twierdzeniami dyskusja! Jedym slowem, co by nie mowic o szalenstwie pogladow tych ludzi, to trzeba im przyznac: staja do syskusji z otwarta przylbica. I choc ich metody erystyczne pozostawiaja _wiele_ do zyczenia, to jest to _dyskusja_, nie zas chowanie sie po katach i wykrzykiwanie nazistowskich haselek z ukrycia - jak robi to Dr Ratajczak. > Niestety Zydzi czytaja ja wybiorczo, a nawet mam pewnosc, ze w ogole > jej nie czytali. Oto URL: http://www.ciemnogrod.net/Texts/ratajczak.htm Tak na marginesie. Warto to powiedziec od razu by nie bylo watpliwosci: uwazam, ze dobrze sie stalo, iz witryna Ciemnogrodu opublikowala ten tekst. Nalezy im sie _pochwala_, a nie nagana. Ksiazka ta wywolala szereg burzliwych dyskusji i jej dostepnosc jest _konieczna_ by wyrobic sobie swoje zdanie. Inaczej - korzystajac z faktu, ze malo kto moze te broszure przeczytac - Dr Ratajczak bedzie nas mamil nadal osiadczeniami jakoby tylko "presentowac czyjes poglady". Nie sadze tez by zamieszczenie tej ksiazki w ramach witryny "Ciemnogrodu" mialo sugerowac zbieznosc pogladow z Dr Ratajczakiem. Ci ktorzy tak sadza, warto by wiedzieli, ze na "Ciemnogrodzie" mozna znalezc miedzy innymi: kacik ciemnogrodzian _ateistow_, strone poswiecona kulturze Romow (i uzasadnieniu dlaczego Romowie sa "naturalnymi" Ciemnogrodzianami"), linki do rozmaitych witryn poczynajac od pisma "Sceptyk" walczacego z para-naukami (astrologia, parapsychologia...), az do stron poswieconych sektom religijnym. To tyle na marginesie. Nie jestem czlonkiem "Ciemnogrodu", ani tez nie identyfikuje sie z nimi. Jestem po prostu za _wolnoscia_ (w tym wolnoscia slowa), a przeciwko _przymusowi_. > Jestem ofiara nagonki, bo sprzeciwiam sie politycznej poprawnosci. Coraz > czesciej w mojej obronie wystepuja w Polsce prawicowe gazety a caly czas > staja za mna moi studenci i duza czesc opinii publicznej mojego miasta. > Dlaczego? Bo czytali moja ksiazke. No coz... Ja po przeczytaniu zalosnych wypocin Dr Ratajczaka oczywiscie takze "stoje za nim". W tym sensie, ze nie uwazam by powinien byc wsadzony do wiezienia. I pewnie wiele osob ze mna sie zgadza. Ale jesli ta kreatura mysli, ze to oznacza poparcie jego tez to powinien zaliczyc kurs elementarnej logiki. > Ciekaw jestem, kiedy to szalenstwo sie skonczy. > > Dariusz Ratajczak Jesli ma Pan na mysli _swoje_ szalenstwo, to nie sadze by rokowania byly dobre. Poki co proponuje prozac panie doktorze. Bartek Rajwa Ps: Do Pana Karaskiewicza: Drogi Panie, jesli zgadzasz sie z pogladami Dr Ratajczaka (oraz Panow Zundela i Hoffmana), to miej odwage to glosno powiedziec. Tak jak np. Hoffman, ktory mowi "Dzialam w obronie pamieci tych ktorzy umarli za Sprawe w walce z zydokomuna" i nie wstydzi sie. Nie rob Pan w portki ze strachu. Nikt Pana nie zje. Co najwyzej dowiemy sie co nieco o Panu. Jezeli zas nie zgadza sie Pan z tezami z ksiazki Ratajczaka to moze tez nam Pan o tym napisze? Otwrcie i bez mazgajstwa: "Uwazam, ze Ratajczak plecie bzdury, ale ma do tego prawo w ramach wolnosci slowa". Bedzie to jakas odmiana w stosunku do Pana stalej mantry na temat Jugoslawi i Drogiego Slobo. Najbardziej gardze tymi, ktorzy wstydza sie swoich pogladow. -- [EMAIL PROTECTED] Purdue University Cytometry Laboratories 1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Irek Karaskiewicz: > At 01:14 PM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: > > >Irek Karaskiewicz: [..] > Oddajmy glos samemu bohaterowi; wlasnie: * * * "Podsumowujac ten watek mozemy wiec stwierdzic bez popelniania wiekszego bledu, ze Cyklon B stosowano w obozach do dezynfekcji, nie zas mordowania ludzi (tak wiec slynna "selekcja do gazu" byla zwyklym podzialem nowoprzybylych wedlug wieku, plci, stanu zdrowotnego); laznia sluzyla w obozie do kapieli, nie byla miejscem gdzie mordowano ludzi; opowiadania ocalalych wiezniow jakoby widzieli gazowanie ludzi sa bezwartosciowe. Jest to dramatyzowanie i tak juz dramatycznej sytuacji (podobnie rzecz sie ma z zeznaniami oskarzonych po wojnie SS-manow - kajajacych sie, ulegajacych presj i przesluchujacych, chcacych odgrywac w obliczu szubienicy role "piekielnych facetow" - przypadek Rudolfa Hoessa). Wniosek ostateczny nasuwa sie sam: w obozach ludzie glownie umierali na skutek chorob wynikajacych z niedozywienia, zlych warunkow higienicznych, morderczej pracy, a ciala palono w krematoriach by zapobiec epidemii." * * * Pozdrowienia Uta
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 01:14 PM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: >Irek Karaskiewicz: > >> At 07:33 AM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: >> >> >Z mogego doswiadczenia, musze powiedziec, ze Dariusz Ratajczak bedzie >> >dalej publikowal. Jesli nie w Polsce, to w jakims kraju, gdzie pod >> >wolnoscia prasy i slowa sie zrozumie, ze kazdy 'idiota' moze kazde >> >'scheiss' opublikowac, nawet takie jawne klamstwa. >> (...) >> >> Czy czytala Pani ksiazke p. Ratajczaka? Czy moze tylko opinie o niej? >> >> serdecznie >> >> Irek > >Nie, nie czytalam ta ksiazke. Czytalam 'tylko' w polskich i >niemieckich gazetach o tym. Ale mi wystarczal cytat o tym, ze cyklon >B byl ponoc tylko srodkiem desinfikujacym w Auschwitz. (...) Oddajmy glos samemu bohaterowi; Opole dnia 9. Maja 1999 Nie jestem rewizjonista, prezentuje tylko punkt widzenia rewizjonistow, ale to nie oznacza ze sie z nimi zgadzam. Inna rzecz, ze jestem przeciwny wsadzaniu ich do wiezienia. Historia musi byc wolna od dzialan penalizacyjnych. W mojej ksiazce pt. "Tematy Niebezpieczne", poruszam rozne tematy, takze te niemile Zydom. Moze dlatego tak sie burza. Moje zainteresowania historyczne sa bardzo szerokie a rewizjonizm holocaustu to tylko margines. Mysle, ze moja ksiazka ma przede wszystkim wymowe antykomunistyczna i antynazistowska, a nade wszystko broni dobrego imienia Polski, Polakow i Kosciola. Niestety Zydzi czytaja ja wybiorczo, a nawet mam pewnosc, ze w ogole jej nie czytali. Jestem ofiara nagonki, bo sprzeciwiam sie politycznej poprawnosci. Coraz czesciej w mojej obronie wystepuja w Polsce prawicowe gazety a caly czas staja za mna moi studenci i duza czesc opinii publicznej mojego miasta. Dlaczego? Bo czytali moja ksiazke. Tak ogolniej , swiat wszedl w okres politycznej poprawnosci co oznacza zwykla cenzure. Dla historyka oznacza to jedno: siedz cicho, nie wychylaj sie, zajmij sie bezpiecznymi tematami. Ciekaw jestem, kiedy to szalenstwo sie skonczy. Dariusz Ratajczak To tyle. Serdecznie Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Irek Karaskiewicz: > At 07:33 AM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: > > >Z mogego doswiadczenia, musze powiedziec, ze Dariusz Ratajczak bedzie > >dalej publikowal. Jesli nie w Polsce, to w jakims kraju, gdzie pod > >wolnoscia prasy i slowa sie zrozumie, ze kazdy 'idiota' moze kazde > >'scheiss' opublikowac, nawet takie jawne klamstwa. > (...) > > Czy czytala Pani ksiazke p. Ratajczaka? Czy moze tylko opinie o niej? > > serdecznie > > Irek Nie, nie czytalam ta ksiazke. Czytalam 'tylko' w polskich i niemieckich gazetach o tym. Ale mi wystarczal cytat o tym, ze cyklon B byl ponoc tylko srodkiem desinfikujacym w Auschwitz. Czy Pan wyrobil sobie opinie na 'Mein Kampf'? Jesli tak, to na podstawie innych oswiadczen lub przeczytal Pan sam ta ksiazke? Uwazam, ze czasami wystarczy streszczenie lub krytyki, aby sobie wyrobic opinie, szczegolnie jesli chodzi o dziela jawnie rasistowskie, ktorych publikowanie w Niemczech jest zabronione. W pewnej mierze trzeba polegac na tym, co gazety pisza, nie? Czy Pan musi poznac Clintona osobiscie, aby sie upewnic sie, ze jest prezydentem USA?:-) Pozdrowienia Uta >
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 07:33 AM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: > >Z mogego doswiadczenia, musze powiedziec, ze Dariusz Ratajczak bedzie >dalej publikowal. (...) Pewno ze tak, teraz zrobila sie z tego ogromna kasa. Dlaczego ma rezygnowac z El-Dorado. Z podrzednego asystenciny stal sie overnight super-gwiazda mediow. Kazdy teraz chce wiedziec co on tam takiego nagryzmolil w tej cieniuchnej broszurce, ze narazil sie naraz calemu swiatu. Od czasu jak Salmonowi Rushdiemu i akcji firmy reklamowej Chomeini&Co, nikt nikomu nie zrobil takiej przyslugi marketingowej. serdecznie Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 07:33 AM 5/15/99 +0200, Uta Zablocki-Berlin wrote: >Z mogego doswiadczenia, musze powiedziec, ze Dariusz Ratajczak bedzie >dalej publikowal. Jesli nie w Polsce, to w jakims kraju, gdzie pod >wolnoscia prasy i slowa sie zrozumie, ze kazdy 'idiota' moze kazde >'scheiss' opublikowac, nawet takie jawne klamstwa. (...) Czy czytala Pani ksiazke p. Ratajczaka? Czy moze tylko opinie o niej? serdecznie Irek
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
Michal Niewiadomski: [..] > > Zgoda, z naciskiem na slowo jeszcze. Pokolenie bezposrednich uczestnikow i > swiadkow tych wydarzen juz prawie odeszlo. Niedlugo zacznie na dobre > odchodzic nasze - ich dzieci. Jeszcze troche, i tak starannie ukrywana > przez 50 lat prawda wyjdzie na wierzch i przemowi pelnym glosem: > > SS bylo towarzystwem dobroczynnym, komor gazowych nie bylo, obozy > koncentracyjne to naprawde byly osrodki wczasowe, a jesli w tych latach > jacys Zydzi utracili w Polsce zycie, to tylko ci ktorych wymordowala Armia > Krajowa. > > Michal Niewiadomski > Znalazlam w gazecie 'Die Welt' nastepujacy artykul na ten temat: (Przepraszam, ze jest po niemiecku) Verfahren wegen Auschwitz-Lüge in Polen Historiker vom Dienst suspendiert "Institut des nationalen Gedenkens" Warschau Erstmals seit dem Inkrafttreten des Gesetzes über das "Institut des nationalen Gedenkens" im Januar dürfte es in Polen zu einem Verfahren wegen Leugnung des Holocaust kommen. Die Staatsanwaltschaft in Oppeln (Opole) befasse sich mit dem Buch eines Historikers, in dem der Völkermord an den Juden in den Gaskammern in Frage gestellt wird, berichteten polnische Zeitungen am Freitag. Der Historiker werde von Amts wegen angeklagt werden, "wenn sich herausstellt, daß er eine Straftat begangen hat", sagte ein Sprecher der Staatsanwaltschaft. Der Text werde noch geprüft. Inzwischen ist in Oppeln auch eine Strafanzeige eingegangen. In seiner Publikation behauptet der 37 Jahre alte Dariusz Ratajczak, Mitarbeiter der Universität in Oppeln, unter anderem, das Gift Zyklon B sei zur Desinfektion und nicht zur Ermordung der Opfer von Auschwitz eingesetzt worden. Ratajczak spreche von 2,5 Millionen ermordeter Juden, berichtet die "Gazeta Wyborcza", und zitiere ausgiebig westliche "revisionistische" Historiker, ohne jedoch eine eigene Meinung formulieren zu wollen. Ratajczak hatte Anfang März sein Buch "Gefährliche Themen" im Selbstverlag drucken lassen und unter Bekannten und seinen Studenten verteilt. Nachdem der Direktor der Gedenkstätte Auschwitz beim Rektor der Universität protestiert hatte, verbot die Hochschule den Vertrieb. Ratajczak wurde inzwischen vom Dienst suspendiert. Nach dem neuen Gesetz, das unter Anlehnung an zwei Paragraphen des deutschen Strafgesetzbuchs formuliert wurde, droht demjenigen, der "öffentlich und entgegen den Tatsachen" die nationalsozialistischen und kommunistischen Verbrechen bestreitet, eine Freiheitsstrafe von bis zu drei Jahren. In das neue "Institut des nationalen Gedenkens" ist die bisherige "Hauptkommission zur Erforschung der Verbrechen gegen das polnische Volk" eingegangen. Das Institut soll die Verbrechen beider totalitärer Regime, die von 1939 bis 1989 an polnischen Bürgern oder auf polnischem Territorium begangen wurden, dokumentieren. Zugleich soll es Opfern Akteneinsicht ermöglichen und selbst ermittelnd tätig werden können. Allerdings hatte es zuletzt Streit um das Gesetz gegeben, das bisher, so heißt es, nur "formell" in Kraft war. Staatspräsident Aleksander Kwasniewski hatte unter anderem kritisiert, bei der Akteneinsicht seien die einstigen Mitarbeiter der kommunistischen Staatssicherheit gegenüber den Stasi-Opfern "benachteiligt". Kwasniewski hatte sein Veto eingelegt, was zu einer nochmaligen Überarbeitung führte. Am Freitag verabschiedete der Sejm, das polnische Abgeordnetenhaus, die Neufassung. Kwasniewski hatte zuvor angedeutet, er werde das Gesetz in seiner neuen Form unterzeichnen. dpa/gna. © DIE WELT, 10.4.1999 Z mogego doswiadczenia, musze powiedziec, ze Dariusz Ratajczak bedzie dalej publikowal. Jesli nie w Polsce, to w jakims kraju, gdzie pod wolnoscia prasy i slowa sie zrozumie, ze kazdy 'idiota' moze kazde 'scheiss' opublikowac, nawet takie jawne klamstwa. Pozdrowienia Uta
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 03:10 PM 5/14/99 -0500, you wrote: (...) >Pomija on oczywscie te fragmenty, gdzie neo-nazisci probuja dowodzic >rycerskosci SS wobec ludnosci krajow okupowanych - ten numer jeszcze w >Polsce nie przechodzi... > (...) Zgoda, z naciskiem na slowo jeszcze. Pokolenie bezposrednich uczestnikow i swiadkow tych wydarzen juz prawie odeszlo. Niedlugo zacznie na dobre odchodzic nasze - ich dzieci. Jeszcze troche, i tak starannie ukrywana przez 50 lat prawda wyjdzie na wierzch i przemowi pelnym glosem: SS bylo towarzystwem dobroczynnym, komor gazowych nie bylo, obozy koncentracyjne to naprawde byly osrodki wczasowe, a jesli w tych latach jacys Zydzi utracili w Polsce zycie, to tylko ci ktorych wymordowala Armia Krajowa. >Z usmiechem, > >Bartek Rajwa Michal Niewiadomski