Re: o cuglach

2000-04-25 Wątek Malina Ptys

> > > >
> > > >Jasne: grant = zasilek!!!
> > > >
> > > >Jacek A.
> >
> > Grant to nie jest zasilek. Aczkolwiek merytorycznie grant oznacza
dokladnie
> > to samo co zasilek ( czyli przekaz pieniezny na scisle okreslone cele)
> > jednak ma nieco inna wartosc etyczna w spoleczenstwie. Grant jest
mecenatem
> > natomiast zasilek jest zapomoga w celu utrzymania przy zyciu ludzi
> > znajdujacych sie w  trudnych warunkach zyciowych.
> >
> > Malina
>
> Troche zabawne i dziwne sa niezbadane drogi jezyka: miast rozszerzyc
> znaczenie
> swojskiego slowa bierze sie slowo obce o dokladnie tym samym znaczeniu.
> A czasem wrecz sie nim zastepuje slowo rodzime:
>
> sklep - boutique, shop
>
> Jacek A.

Wydaje mi sie iz jest to bardziej lenistwo umyslowe niz cokolwiek innego.
Nieudolne silenie sie na kogos kim sie nie jest. Moze to wplyw coca-coli?
sama juz nie wiem. Mnie od workow garbidzowych, listow z mejla, lanczy i
innych takich rece opadaja. Przeciez nie ma workow na smieci, ani obiadu
ani tez poczty prawda? Karpet to przeciez nie jest dywan, nieprawdaz?

malina



Re: o cuglach

2000-04-24 Wątek JA

Malina Ptys wrote:
>
> > >
> > >Jasne: grant = zasilek!!!
> > >
> > >Jacek A.
>
> Grant to nie jest zasilek. Aczkolwiek merytorycznie grant oznacza dokladnie
> to samo co zasilek ( czyli przekaz pieniezny na scisle okreslone cele)
> jednak ma nieco inna wartosc etyczna w spoleczenstwie. Grant jest mecenatem
> natomiast zasilek jest zapomoga w celu utrzymania przy zyciu ludzi
> znajdujacych sie w  trudnych warunkach zyciowych.
>
> Malina

Troche zabawne i dziwne sa niezbadane drogi jezyka: miast rozszerzyc
znaczenie
swojskiego slowa bierze sie slowo obce o dokladnie tym samym znaczeniu.
A czasem wrecz sie nim zastepuje slowo rodzime:

sklep - boutique, shop

Jacek A.



Re: o cuglach

2000-04-24 Wątek Chris BOROWIAK

Rafal Konopka wrote:

> Ot i mamy kolejnego lingwiste-chalupnika.

Oczywiscie Pan jest lingwista-specjalista. Co widac i slychac, i czuc!
Panski ton sprawia, ze nie mam dalszej ochoty na dyskusje z nim.

> jedynie zabawilem sie kosztem Pana Strzemeckiego

Jak wyzej: EOT, tylko koncowa propozycja: niech sie Pan zabawia moze
kosztem wlasnej zony, co? Chociaz ktos bedzie z tej zabawy zadowolony...

Krzysztof Borowiak



Re: o cuglach

2000-04-24 Wątek Chris BOROWIAK

Rafal Konopka wrote:

> Ot i mamy kolejnego lingwiste-chalupnika.

Oczywiscie Pan jest lingwista-specjalista. Co widac i slychac, i czuc!
Panski ton sprawia, ze nie mam dalszej ochoty na dyskusje z nim.

> jedynie zabawilem sie kosztem Pana Strzemeckiego

Jak wyzej: EOT, tylko koncowa propozycja: niech sie Pan zabawia moze
kosztem wlasnej zony, co? Chociaz ktos bedzie z tej zabawy zadowolony...

Krzysztof Borowiak
---
Szybka i inteligentna, zna zawilosci jezyka polskiego
http://wyszukiwarka.onet.pl
Wieksza i szybsza - Poczta Onet.pl [ http://poczta.onet.pl ]



Re: o cuglach

2000-04-24 Wątek Malina Ptys

> >
> >Jasne: grant = zasilek!!!
> >
> >Jacek A.

Grant to nie jest zasilek. Aczkolwiek merytorycznie grant oznacza dokladnie
to samo co zasilek ( czyli przekaz pieniezny na scisle okreslone cele)
jednak ma nieco inna wartosc etyczna w spoleczenstwie. Grant jest mecenatem
natomiast zasilek jest zapomoga w celu utrzymania przy zyciu ludzi
znajdujacych sie w  trudnych warunkach zyciowych.

Malina



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek Andrzej Borowiec

http://www.dictionary.com/cgi-bin/dict.pl?term=grant



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

On Sun, 23 Apr 2000 22:22:31 +0200, JA <[EMAIL PROTECTED]> wrote:

>
>Jasne: grant = zasilek!!!
>
>Jacek A.

Nie sadze. Zasilek jest dla bezrobotnych,
dla inwalidow... i moze byc takze dla
naukowcow :-)  Czyli zasilek ma szersze
znaczenie, a przy tym w kontekscie
naukowcow czy nawet sztuki, odczuwany jest
bardziej z laski niz grant, ktory dla naukowcow
jest czyms regularnym, rutynowym. Naukowcy
staraja sie o grant, a o zasilek, to tylko kiepscy.

Troche zartuje, ale takie jest moje odczucie
roznicy i ta roznica wydaje mi sie dostatecznie
pokazna, by nie uwazac, ze "zasilek" czyni
"grant" niepotrzebnym.

Wlodek



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek JA

Rafal Konopka wrote:
>
> Panie Krzysztofie,
>
> Oczywiscie ze mam racje :-).
>
> Roznica miedzy cuglami a grantem polega na tym, ze cugle sa "polskim
> slowem obcego pochodzenia" od powiedzmy 150-200 lat a grant od "5-7"???
>
> Caly wspanialy wywod Pana Palacza mozna zastosowac do grantu i udowodnic
> to co on udowadnial dla cugli.
>
> Niech Pan zwroci uwage na to, ze slowa tego uzyl naukowiec z Polski--nie
> anglista a chemik, wiec to slowo musi cos dla niego znaczyc.  Z punkty
> widzenia lingwistyki, w tym momencie podpieranie sie slownikami to juz
> bzdura.  W tym momencie lingwista "czuje" nosem ze byc moze mamy do
> czynienia z neologizmem.  Dodatkowo Panu powiem, ze moje 5-7 lat--choc
> absolutnie spekulatywane bo sie nigdy zawodowo Polskim nie
> zajmowalem--wynika z moich doswiadczen, w tym naukowcow z architektury,
> termodynamiki, chemii, bio-whatever, teatrologii (ktora w Krakowie jest
> czescia polonistyki!!!).
>
> Nie ma zatem najmniejszych watpliwosci, ze slowo "grant" zakorzenilo sie
> w polskim.  Jak kazdy (wiekszosc) neologizmow ma swoje specyficzne
> znaczenie opisucjace nowe zjawisko.  Nie jest powiedziane, ze przetrwa;
> nie ejst powiedziane, ze jest/stanie sie slowem formalnym--np. dokumenty
> Ministerstwa Oswiaty beda go uzywaly--ale kazdy lingwista (nie zamkniety w
> 19-to wiecznym zascianku :-)) bez wahania umiescilby go w dzis pisanym
> Slowniku Jezyka Polskiego.  Ahem, oczywiscie fachowy linwista pisal by
> wlasnie taki slownik a nie "Slownik Poprawnej Panszczyzny" bo to wlasnie
> bylo dobre dla panienekk na pensji 100 lat temu.
>
> Rafal

Jasne: grant = zasilek!!!

Jacek A.



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek Rafal Konopka

Ot i mamy kolejnego lingwiste-chalupnika.  Niech Pan wiec wyjdzie na ulice
i zapyta co zanczy "habilitacja" i zobaczy Pan "rownie" hermetyczna
grupe znajaca znaczenie tego slowa. I co z tego? Czyzby habilitacji tez
nie mialo byc w slownikach?  Docenta, adiunkta?

Na marginesie tez chcialbym przypomniec, ze to nie ja sie czepilem,
jedynie zabawilem sie kosztem Pana Strzemeckiego, ktory wlasnie sie
absurdalnie czepil Andrzeja Szymoszka.

Rafal



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek Chris BOROWIAK

Rafal Konopka wrote:
>
> Panie Krzysztofie,
>
> Oczywiscie ze mam racje :-).

Oczywiscie Pan racji nie ma: niech Pan wyjdzie na ulice
i zapyta kogokolwiek o slowo "grant" - przekona sie Pan,
ze jest ono znane w hermetycznie zamknietym srodowisku
naukowo-akademickim. I tylko tam! I dlatego nie znajdzie
sie - tak przewiduje - w zadnym slowniku jezyka polskiego
ogolnodostepnym. Tak jak nie znajda sie tam slowa takie,
jak interface, reaktancja, susceptancja, impedancja - ze
sie posluze tylko przykladowymi okresleniami z elektroniki.

One sa uzywane przez fachowcow - ale tylko przez nich.
I ze slowem grant jest tak samo: uzywane, ale tylko przez
ludzi ze srodowisk akademickich.

Natomiast nie musze chyba udawadniac, ze cugle na trwale
wpisaly sie do POWSZECHNEGO jezyka polskiego, tworzac
zreszta caly szereg stalych zwiazkow frazeologicznych
(np. trzymac c., popuscic c., ukrocic c., wziac kogos
w c. - te sa najpopularniejsze).

I na tym polega roznica, a poniewaz wyszedlem z innego
zarzutu, ze czepia sie Pan pana Strzemeckiego, a od
tematu odeszlismy w dywagacje natury filologicznej -
z mej strony EOT.

Krzysztof Borowiak



Re: o cuglach

2000-04-23 Wątek Rafal Konopka

Panie Krzysztofie,

Oczywiscie ze mam racje :-).

Roznica miedzy cuglami a grantem polega na tym, ze cugle sa "polskim
slowem obcego pochodzenia" od powiedzmy 150-200 lat a grant od "5-7"???

Caly wspanialy wywod Pana Palacza mozna zastosowac do grantu i udowodnic
to co on udowadnial dla cugli.

Niech Pan zwroci uwage na to, ze slowa tego uzyl naukowiec z Polski--nie
anglista a chemik, wiec to slowo musi cos dla niego znaczyc.  Z punkty
widzenia lingwistyki, w tym momencie podpieranie sie slownikami to juz
bzdura.  W tym momencie lingwista "czuje" nosem ze byc moze mamy do
czynienia z neologizmem.  Dodatkowo Panu powiem, ze moje 5-7 lat--choc
absolutnie spekulatywane bo sie nigdy zawodowo Polskim nie
zajmowalem--wynika z moich doswiadczen, w tym naukowcow z architektury,
termodynamiki, chemii, bio-whatever, teatrologii (ktora w Krakowie jest
czescia polonistyki!!!).

Nie ma zatem najmniejszych watpliwosci, ze slowo "grant" zakorzenilo sie
w polskim.  Jak kazdy (wiekszosc) neologizmow ma swoje specyficzne
znaczenie opisucjace nowe zjawisko.  Nie jest powiedziane, ze przetrwa;
nie ejst powiedziane, ze jest/stanie sie slowem formalnym--np. dokumenty
Ministerstwa Oswiaty beda go uzywaly--ale kazdy lingwista (nie zamkniety w
19-to wiecznym zascianku :-)) bez wahania umiescilby go w dzis pisanym
Slowniku Jezyka Polskiego.  Ahem, oczywiscie fachowy linwista pisal by
wlasnie taki slownik a nie "Slownik Poprawnej Panszczyzny" bo to wlasnie
bylo dobre dla panienekk na pensji 100 lat temu.

Rafal