On Tue, 23 Nov 1999 14:50:07 +, you wrote:
>Nie sugeruje tez nigdzie ze K skupia NIEGODNYCH ludzi. Przeciwnie, w USA
>ponad 80% naukowcow to ludzie wierzacy, ale cale 100% moze byc omylne.
>Dla nich ich K moze byc wlasnie jak piszesz.
>
Przepraszam panie Andrzeju, ale czy moglby Pan podac z
>
> > Chcialabym dopowiedziec ze wielu ma swoje powody dla ktorych do
kosciola
> > nie przychodzi.
> > A tak nawiasem mowiac, czy przyszlo kiedys panu do glowy ze modlitwa
jest
> > wewnatrz czlowieka ? Gdzie czlowiek tam modlitwa. Kosciol jest do tego
> > niepotrzebny.
>
> A czy przyszlo kiedys P
On 23 Nov 99 at 14:50, Andrew M. Sikorski wrote:
>
> Ciekaw jestem wynikow testu. Poniewaz zabralem w "sprawie" glos
> po raz pierwszy i "czepialem" sie faktow raczej niz osoby, to moze
> wiecej osob kojarzyc sobie moje skojarzenia niz to ze sie czepiam
> na przyklad?
Dobra, dajmy juz spokoj
On 24 Nov 99 at 4:09, Michal Sulej wrote:
> Ale rozumiem, ze do krytyki kazdy pretekst jest dobry. ;-)
Zdaje sie: do krytykanctwa. To juz bylo wyjasniane.
> Mniejsza o definicje. Z Pana stwierdzenia wynika, ze nalezy miec "krytyczny
> stosunek do wszystkiego", a wiec co? Krytykowac, oceniac