Izabella przytaczajac slowa Grotowskiego:
> W moim odczuciu istnieje ogromne zagrozenie kultury polskiej
> ideami komercjalizmu. To nieprawda, ze poparcie wielkiego
> i malego kapitalu i ze sztuka samofinansujaca sie otwieraja
> droge dla teatru i dla wielkich zjawisk artystycznych.
> Chcialbym Panstwa zapewnic, ze jest to klamstwo. Trzeba
> albo wielkiej naiwnosci, albo wielkiej nieprawdomownosci,
> aby tego typu tezy glosic.
[...]
Obawiam sie, ze Grotowski mial, niestety racje.
Dazenie do samofinansowania sie sztuki
doprowadzic moze do artystycznej ucieczki w papke
i przezuta miazge, ktora dobrze sie sprzedaje, ale nie
wnosi nic specjalnie nowego do widnokregu wrazliwosci
sluchacza czy widza.
Bo rozdrobnienie administracyjne kraju, to przeciez i mniejsze
fundusze w kasach powiatowych. Wlasnie na sprawy kultury
i sztuki, ktora przeciez nie wygra z oswiata, administracja i innymi
dzialami tzw. budzetowki.
Pod koniec ub. roku w jednej z miejscowosci dolnoslaskich
odbyl sie Czarny Marsz tzw. swiata artystycznego. Grozilo
obciecie finansow, a co za tym idzie znaczne okrojenie
etatow i wydatkow na ekspozycje w preznej, miejscowej galerii.
Ktora albo bedzie musiala sie skomercjalizowac, albo pasc,
a w jej miejsce, w centralnym, pieknym punkcie miasta pojawi
sie kolejny salon 'Opla' badz 'Mercedesa'....
Dabrowka