On Mon, 25 Jan 1999, Andrzej Szymoszek wrote:

>
>    Co prawda Ewa juz napisala co napisze, ale napisze sam, ze istnieje
>  i nazywa sie bodajze Fantasy.

No tak! Czemu nie Holywood Fantasy, Poland?

Obecnie sie sklada jakby z kilku lokali
>  w jednym, a wiec i pub sie znajdzie, i garkuchnia, i pizzeria,
>  i co tam jeszcze.

I Mc Donald's, i Pzza Hut, i KFC, i tylko nas, i tylko nas tam nie ma.
I bardzo dobrze! Komu przeszkadzlo to Bara, bara, bara?

>
>    Przypomnialo mi sie jeszcze drugie nazwisko rezysera Waldemara,
>  zapewne z tego samego pokolenia. Tak jakos na k mi sie koncza te
>  nazwiska. Ale jak prozny, to prozny.
>

Alez Pan dociekliwy!
 Wlasnie wczoraj gryzlem sie troche, ze wystawilem
nazwisko kobiety na lup takich wlasnie detektywow. Prawde powiedziawszy
brzydzilem sie troche soba. Zeby sie brzydzic troche mniej wlaczylem,
po raz pierwszy od dwoch tygodni, telewizor, bedac pewnym, ze na tle
pokazywanego tam obrzydlistwa moje moze troche zblednie. Nie bardzo sie
udalo, gdyz trafilem akurat na kanal Polonii, jedyny , w ktorym nie
puszczja sciekow. Zas w nim panowie
z Elity (i z Wroclawia) dawali szol na temat ulubionej gry zaspolowej
pana Szymoszka.

Zakonczyl sie wlasnie jakis skecz i rozpoczynal
nastepny. Szlo to tak:

Wchodzi chlop.

Prowadzacy: Chlopie, jak sie nazywacie?

Chlop: Waldemar (!!!).

P. Nie pytam sie o imie, ale o nazwisko. Jak macie na
nazwisko?

C. Waldemar.

P. Waldemar to jest imie, a ja pytam jak pan ma na nazwisko.

C. Jaki pan?

P. No pan!

C. Ja nie jestem pan, ja jestem Waldemar.

P. No a nazwisko ...


......


Ot taki drobny przykladzik WTI.

w. glaz

P.S. Dolaczam niniejszym do kolekcji ulic Wroclawia zagrazajcych zdrowiu i
zyciu ulice o smakowitej nazwie Czekoladowa.
Juz tam kierowca Szy wie dlaczego!

Odpowiedź listem elektroniczym