MOJE ROZMOWY Z MARCINEM

                 polska grupa dyskusyjna"YIP"



    On Fri, 20 Jun 1997 21:41:38 PDT, M. Fibich wrote:


    >Szanowne Panstwo,

    My  z  Bozenka  tu niedlugo i pewnie tylko  na  chwile,  bo
jakos  tak  nieswojo  tu  sie robi  i  tesz  jedni  na  drugich
szczekajo  niczym  w Polandelji. Ale jak my,  to  znaczy  ja  z
Bozenka,  moja slubna, przeczytali co to jeden z  Was  napisal,
chyba Robert:

    >>DZIEWCZYNY spodnice do gory!!!!!!!! skonczmy  wreszcie  z
ta  TAJEMNICA!!! To co macie miedzy nogami ma sluzyc  czerpaniu
PRZYJEMNOSCI, a nie KORZYSCI!!!.<<

    to  Bozenke  o malo co szlag nie trafil, bo ona przede  mna
tajemnciy  zadnej  pod spodnica nie ma, bo i  po  co,  a  przed
innymi ma, bo i po co mialaby nie miec?

    A  jednej Pani to nawet po swinsku nagadal, ale chyba mu to
przejdzie.  No bo chyba jak je prawdziwa swinia to  nie  bedzie
wsrod takich kulturalnych iypow siedzial, a jak tylko tak rznie
cwaniaka  jak  ten Robcio, to jak go jaka obsika,  to  tesz  mu
przejdzie.

    Pochwalony -

    Marcin F.

    Ksiedzu  Proboszczowi to nawet o tym nie powiem bo by  znow
mnie  skrzyczal  ze z jednego dranstwa w Polandelii  wpadlem  w
drugie. Obaczym jak rzeczy beda szly. <



    A  toz  to  jak  z  nieba Pan nam tu spada, Panie  Marcinku
Kochany. My sie juz znamy;-))), to ja tak poufale, ale  moze  i
lepiej  jak  obca  baba tak do Pana nie gada,  bo  wiadomo,  ze
Panska  Bozenka choc dusza kobita, ale zazdrosnica i  pieronsko
nerwowa?...

    Mowie  -  jak z nieba - a boc to tutaj na jakas  Sodomje  i
Gomorje   sie  zanosi!  Na  sam  przod  przylazl   taki   jeden
nawiedzony,  co  to  male, Bogu ducha winne  dzieciska  wlasnym
ojcom  pod  piernaty wysyla. Tu mlode ludzie, ale  nie  glupie,
wywalily  go szybko z tym calym smierdzacym majdanem  na  zbity
pysk. Ale on, uprzykrzony obrzydliwiec taki, jakiegos sobowtora
naslal,  czy  co?  Bojem  sie  teraz,  ze  one  sie  tu  zaczna
paczkowac,  teraz sie mowi - klonowac czy jakos tak.  Na  jedno
wychodzi  -  zezrec nas moze chca ze wszystkim,  na  zla  droge
sprowadzic, jakas zboczona sekte z nas wyrychtowac. Zgroza!

    Walczem  tu z nimi, ale sie bojem, ze nie zdzierzem.  To  i
moralnego podpierunku nam trzeba. Sciagnijcie wiec moze,  Panie
Marcinku  Kochany, tego Waszego Ksiedza Proboszcza,  obgadajcie
rzecz  cala  w  Waszej gospodzie i parafii. Rozejrzyjta  sie  w
Biblii  i  miejscowych awanturach, co to byly na  taka  podobna
szatanska okolicznosc. Wsiowe ludzie pobozne i prawe,  juz  tam
beda  wiedzialy, jak takiego czorta przegonic.  Woda  swiecona,
kropidlo albo kilka porzadnych chlopskich batow. Jak sie nie da
po  bozemu,  to  w  morde ich, a co?! Za  te  niebozatka  nasze
kochane,  niewinne  -  w  morde!!! Nie zostawiajta  mlodych  na
zmarnowanie...

    Z braterskim pozdrowieniem -
    swojaczka




Magdalena Nawrocka
http://www.geocities.com/Paris/9627

Odpowiedź listem elektroniczym