[p. Magdalena Nawrocka polemizuje]

PK: Przeciwnie, cos na ten temat wiem, wiem tez wiec, ze istnieja
PK: powazne przeslanki do twierdzenia, ze podawany nawet przez
PK: najbardziej zagorzalych przeciwnikow gen. Pinocheta Ugarte bilans
PK: 2,000 (slownie: dwoch tysiecy martwych i zaginionych) marksistow
PK: wydaje sie mocno naciagany. Przedstawialem kiedys blizej te
PK: argumentacje w innym miejscu, ale jesli sobie ktos bedzie zyczyc,
PK: moge przedstawic ja i tu.
PK: Zanim wiec zastanowic sie, czy mamy chwalic gen. Pinocheta
PK: Ugarte, czy go ganic, nalezy zastanowic sie za co mamy go
PK: chwalic, a za co go ganic.

>Stu ludzi martwych czy zaginionych mniej czy wiecej, co za
>roznica? Czemu maja sluzyc te uscislenia? Albo jest morderca, albo
>nim nie jest. Wnerwiaja mnie okrutnie tacy "statystycy", szafujac
>lekuchno ludzkim zyciem. Czyims zyciem! Kazdy z tych zamordowanych
>czy zaginionych sie liczy. Kazdy jeden, poszczegolny, figurujacy w
>statystykach albo i przeoczony. Kazdy!

A tak, to prawda.  Kazdy niewinnie zabity sie liczy i co do tego nie
ma zadnych watpliwosci.  Z odpowiedzialnoscia to juz gorzej, ale to
temat na osobna dyskusje.

Ale mysmy sie zupelnie nie zrozumieli, droga pani Nawrocka.  To nie
o statystyke sie rozchodzi, raczej o umiar.  Nawet wsrod lotrow,
prosze sobie wyobrazic, bywaja lotry wieksze i lotry mniejsze.  Na
przyklad tow. Boria Jelcyn, odpowiedzialny (jako szef panstwa) za
pare masakr cywilow w Czeczenii, chociazby w Samaszkach, jednak nie
bardzo dorownuje swoim lotrostwem p. Adolfowi Hitlerowi, ktorego
ofiary (jako szefa panstwa) liczy sie w milionach zamordowanych
cywilow.  Stwierdzenie, ze tow. Jelcyn i p. Hitler to lotry tej
samej kategorii, to jednak solidne naduzycie, co musze przyznac
pomimo kompletnego braku sympatii dla tow. Jelcyna.  Podobnie nie
bardzo wychodzi zrownanie ze soba wspomnianego wyzej p. Hitlera z
tow. Jaruzelskim - dokladnie z tych samych przyczyn.  I takie jest
wlasnie oczywiste zastosowanie owej statystyki, ktora Pania tak
wedlug Pani wlasnego oswiadczenia wnerwia.

A teraz w sprawie gen. Pinocheta Ugarte - pozwolilem sobie li tylko
na uwage, ze te same osoby, ktore w czambul potepiaja chilijskiego
generala za 2 tysiace trupow (wystarczylo spojrzec tylko na te
wyjaca tluszcze, wywijajaca dzikie tance na wiesc o tym, ze pierwszy
sklad sadu Izby Lordow podtrzymal apelacje brytyjskiego MSW w
sprawie ekstradycji generala w lapy sedziego Garzona), niewazne, czy
te trupy rzeczywiscie sa martwe, czy siedza w Hawanie, pala Cohiby,
popijaja rumem i smieja sie z tej calej szopki *) - a wiec, ze te same
osoby przechodza do porzadku dziennego nad zbrodniami rzeznika z
Belgradu, ktory lekka raczka do dzis zdazyl wyrznac - wg najnowszych
szacunkow - jakies cwierc miliona swoich obywateli.  Jesli to Pania
nie zdumiewa, to mnie zdumiewa brak Pani reakcji na te az nazbyt
oczywista niekonsekwencje.  Bo jak na moj gust, to poglad taki mozna
wyrazic w prosty sposob parafrazujac niejakiego Kalego, postac
literacka: zly uczynek, to jak rzna lewakow; dobry uczynek, to jak
rzna lewacy.

Czy gen. Pinochet rzeczywiscie ponosi odpowiedzialnosc za jakies
mordy polityczne, czy nie, to moze i niezly pomysl, zeby kwestie
te rozstrzygnal jakis niezawisly sad.  Tylko nie jestem pewien,
czy powinno na tym zalezec wlasnie lewakom.  Jeszcze by sie moglo
okazac, ze werdyt nie bedzie za bardzo po mysli miedzynarodowki i
cala legenda o dzielnym Allende rozwieje sie jak dym.  Dlatego jak
na razie w ogole sie nie zapowiada, by do procesu doszlo.  Wszyscy
licza na to, ze general od przesladowan i upokorzenia po prostu
zejdzie i sprawa rozwiaze sie sama.

Pawel Kowalewski

*) Wiele zarzucanych gen. Pinochetowi Ugarte zbrodni w rzeczywistosci
dotyczy osob zaginionych, a wiec takich, w przypadku ktorych nie
odnaleziono ciala.  Po prostu zalozono, ze kazdy marksistowski
bojowkarz, ktorego towarzysze sie nie doliczyli po zakonczeniu
awantury w Chile, zostal zamordowany przez prawicowych siepaczy,
a i niechybnie przedtem wielokrotnie zgwalcony przez tresowane
psy rasy owczarek alzacki - jak zeznawal ponoc pewien ocalaly
marksista na antenie ktorejs z polskich telewizji.  Oczywiscie
lewacy ci moga dzis cieszyc sie nowym zyciem w takich rajach na
ziemi jak Kuba czy Rosja, albo tez walczyc w szeregach Sendero
Luminoso: marksisci wiedza lepiej.

Odpowiedź listem elektroniczym