Pisze Pan Andrzej Szymoszek:
> > Takie "Wydarzenia Tygodnia" to pokaz arogancji red. Maldisa,
> > ktory zaprasza dziennikarzy (glownie znajomych, z ktorymi
> > jest na ty), pokazuje im filmy ze swoim komentarzem zakon-
> > czonym teza, np. ze wszystko idzie fatalnie, kraj sie wali,
> > a potem zabiera glos tym, ktorzy osmiela sie miec odrebne
> > zdanie.
>
>       Chcialbym tylko niesmialo zauwazyc, ze dziennikarz
>   powinien pokazywac raczej to, co jest zle, bo jak
>   cos idzie dobrze, to jest to tzw. normalka i co tu
>   pokazywac. Nie mowi sie wiec np. o karetkach pogotowia
>   przyjezdzajacych do pacjenta, ani o sprawnych windach, tylko
>   o odmowach przyjazdu i smiertelnych wypadkach w szybach
>   wind.  Nie dalej jak wczoraj widzialem jednak w okienku ministra
>   gospodarki Steinhofa, ktory powiedzial, ze niezaleznie od
>   biezacych politycznych zawirowan (MSWiA) gospodarka kraju
>   ma sie dobrze. Chyba ze...to byl chwyt propagandowy. Nie
>   slyszalem jednak zapowiedzi: "a teraz wystapi minister
>   Steinhof i bedzie opowiadal kawaly". Moze oni w swej
>   szatanskiej przebieglosci licza na domyslnosc widzow?

Przyjmijmy taka hipotetyczna sytuacje. Pewien Urzad, nazwijmy go X,
miesiecznie zalatwia 2000 spraw. Z tego 1900 jest zalatwionych pozytywnie i
ku zadowoleniu klienta i Urzedu X.
100 spraw stanowi 5 promili, (pol procenta) w sumie liczba marginalna.

Zgodnie z Pana zalozeniem, dziennikarz musialby mowic tylko o tych 100
sprawach. Nikt w zasadzie nie zna ogolu osigniec wiec tych 100 spraw sprawi
wrazenie, ze Urzad X zle pracuje i powinien byc obsadzony nowym personelem.

Czy widzi Pan niebezpieczenstwo?
Czy to nie jest zwykla mnipulacja potrzebna do wlasnych celow a nie dobra
ogolu?

Dalej Pan pisze,
>      Minister to taki gosc, ze czasem oprocz robienia czegos, winien
>   jeszcze tlumaczyc ludzkosci za posrednictwem dziennikarzy,
>   co wlasciwie robi, po co, ile to bedzie kosztowalo. Media nie sa
>   od tego, by rzad mial gdzie dementowac zarzuty opozycji.

Ale zgodnie z Pana wczesniejszym wywodem, dziennikarze nie sa do tego celu?
:-)

Pozdrawiam serdecznie,
Rysiek

Reply via email to