On Tue, 2 Nov 1999, Malgorzata Zajac wrote:

[...]

>
> Co ciekawe, postac Piusa XII stala sie kontrowersyjna na szerokim
> publicznym forum dopiero w roku 1963, po wystawieniu w Berlinie
> sztuki "Namiestnik" Rolfa Hochhutha (zawierajacej razace przeklama-
> nia historyczne, co potwierdzil m.in. Robert Kempner - byly szef amery-
> kanskiej delegacji oskarzycieli w Norymberdze). Karykaturalny obraz
> papieza zaczal sie wowczas stopniowo utrwalac w opinii publicznej.
>

[...]

>
> Malgorzata
>


  Dotknela Pani tutaj dwoch istotnych problemow.

  Najpierw latwiejszy: sztuka(i) Hochhuta.

  Hochhut napisal co najmniej dwie kontrowersyjne sztuki: "Namiestnik" i
"General i jego zolnierze" (o gen. Sikorskim, jego smierci i Churchillu).

  W "Generale" lansuje teorie smierci Sikorakiego w wyniku zamachu
brytyjskiego. Sztuka ta spotkala sie wtedy z ogromna polemika,
zaprzeczeniami, krytyka, etc., ze strony ogolnie mowiac brytyjskiej
i polskiej (emigracyjnej). Bylo wiele artykulow na ten temat, m. in.
londynskich "Wiadomosciach." Wykazano niescislosci, fantazje Hochhuta.

Podobnie, choc bodajze w mniejszym stopniu, bylo ze sztuka "Namiestnik."

Jest prawda, ze obie sztuki rozbudzily publiczne zainteresowanie
wydarzeniami, do ktorych sie odnosza. I bardzo dobrze, pomimo fantazji
autora. Spelnilo to pozyteczna rola.

Niestety w obu przypadkach archiwa pozostaja nadal zamkniete, tak
brytyjskie, jak i watykanskie.

Najlepsza rada byloby po prostu udostepnic historykom bez ograniczen
archiwa odnoszace sie do obu spraw.

BTW. Powszechna obecnie teoria smierci gen. Sikorskiego jest sabotaz
dokonany przez kogos z ramienia Kima Philby'ego, z polecenia sowieckiego.
Kim Philby, agent sowiecki, byl wowczas bardzo wysoko postawiona
osobistoscia w "bezpieczenstwie" brytyjskim w Gibraltarze.

Teoria jest taka, ze komisja brytyjaka natrafila na slady tego, na slad
Philby'ego, ale zbagatelizowano to. Philby bezkarnie operowal do roku
bodajze 1961, w kazdym razie, wczesnych lat 60.

Jezeli tak, to jest to karygodna kompromitacja brytyjska.


--------------------

Drugi problem, trudniejszy:

Pisze Pani ze dopiero w roku 1963 etc.

Rzeczywiscie, przez pierwsze powiedzmy 15-17 lat po Shoah, mowilo sie o
tym niewiele. W duzym stopniu milczeli sami Zydzi.

Dlaczego tak bylo jest przedmiotem wielu publikacji. Zarowno po hebrajsku
jak i angielsku.

Milczeli oczywiscie i inni, wlaczajac Kosciol Katolicki i inne koscioly
chrzescijanskie, ale to juz inna sprawa.

W kazdym razie, wyjasnienie, na ktore zgadza sie wielu, jest mniej wiecej
takie:

Nieliczni Zydzi, ktorzy wyszli z zyciem z Shoah, milczeli o tym, woleli i
wola nadal (choc biologicznie jest juz ich coraz mniej) nie mowic o tym.
Zajelo dluzszy czas zdanie sobie sprawy z tego co sie stalo, jakby
pogodzenie sie, zrozumienie tego (coming to terms - jest dobrym
okresleniem). Odczuwano to wrecz jako sprawe wstydliwa. Narzucalo to
watpliwosci wrecz religijne, gdzie byl Bog ? (powstalo nawet cos w rodzaju
teologii Shoah; prosze poczytac chocby w znakomitej ksiazce Stanislawa
Krajewskiego "Judaizm, Zydzi, Polska").

Do tego doszlo powstanie panstwa Israel, walka o przetrwanie tego panstwa.
Jest tutaj cale zagadnienia polaczenia Shoah z niepodleglym Izraelem.
Jedni widza zwiazek, inni nie. Niedawno byl ciekawy artykul Davida Arnow'a
z Columbii w "Reformed Judaism". Sam tez napisalem cos o tym na liscie
dyskusyjnej "Reformed Judaism". Arnow neguje istnienie zwiazku, ja widze
pewien zwiazek a posteriori.

Shoah nadal narzuca problemy moralne, psychologiczne na "zbiorowa"
psychike Zydow zarowno w Izraelu jak w Diasporze. To sa bardzo powazne
problemy, ktore rozwiazac moze tylko czas i otwarta, szerokie dyskusje.

Tak czy inaczej, zajelo cca. 15 lat zanim zaczeto szeroko mowic o Shoah.

I jeszcze jedno: "Dziekczynne" reakcje Zydow zaraz lub niedlugo po wojnie
wobec Piusa XII wziely sie chyba z dwoch rzeczy. Jakkolwiek by nie bylo z
papiezem Piusem XII, KK poprzez swoich ksiezy i zakonnice uratowal wielu
Zydow, zgodzmy sie tysiace, chociaz nie byly to setki tysiecy. Robiono
to zarowno z czystego humanitaryzmu ludzkiego, podpartego ideami
milosierdzia wiary chrzescijanskiej, jak i niekiedy dla
chrystianizacji, w szczegolnosci dzieci. Tak czy inaczej, uratowano wielu.
Nic dziwnego, ze Zydzi wyrazali i wyrazaja nadal (tak nadal - wobec
indywidualnych osob) swoja wdziecznosc. A ze wtedy niektorzy uznali (nie
znajac zreszta do konca ogromu ilosciowego i jakosciowego tego, co sie
stalo), ze nalezy wyrazic wdziecznosc papiezowi jako zwierzchnikowi KK, to
bylo to naturalnym odruchem. Mimo wszystko wowczas, nawet w oczach
zydowskich, kosciol uchodzil za cos prawie nienaruszalnego.

Zreszta po wojnie we Wloszech bylo mnostwo wojska alianckiego, wielu
dowodcow chodzilo do Papieza na audiencje, ktorych on udzielal w
atmosferze bardzo sztucznej. Prosze przeczytac fragment wspomnien gen.
Andersa ("Bez Ostatniego rozdzialu") z jego audiencji u Piusa XII.

Co mogl papiez zrobic, to teraz sa tylko mniej lub bardziej uzasdnione
teorie. Wazne jest, ze nie zrobil nic. Po ograniczonym bombardowaniu
alianckim Rzymu, oburzony Pius XII wyszedl do rownie oburzonych Rzymian i
dzielil ich gniew. Istniej znane zdjnecia Piusa XII od tylu z rekami w
gorze, przemawiajacego do tlumu (mozna je zobaczyc w ksiazce Cromwella
i w Zwojach15):

http://www.math.ualberta.ca/~amk/zwoje15/text15.htm

Dlaczego np. Pius XII nie wyszedl na rzymska Stazione Termini gdy
deportowano rzymskich Zydow?

Dlaczego, jezeli juz nie potepil nazizmu, nie apelowal do katolikow o
pomaganie Zydom, dlaczego nie powiedzial ani jednego slowa o mordowanych
katolikach i mordowanych Slugach Bozych swojego Kosciola. Po wojnie wrecz
nie chcial o tym slyszec (relacja np. ks. Meysztowicza):

http://www.math.ualberta.ca/~amk/zwoje16/text20.htm


I na koniec jedno. Nie mam w tej chwili pod reka konkretnych referencji,
ale nie bylo tak, ze nie mowilo sie krytycznie o Piusie XII az do roku
1963. To jest pozyteczna teraz legenda. Mowilo sie krytycznie o nim zaraz
po smierci, za pontyfikatu Jana XXII.

Andrzej Kobos

Odpowiedź listem elektroniczym