>Kiedys na jakiejs akademii w podstawowce recytowalem wiersz o Stalinie.
>Pamietam, ze to bylo jakos tak:
>
> ....
> Kiedy w Polsce zabraklo chleba
> Slal wagony pelne zboza...
>
>Moze to bylo jakos inaczej ale niestety juz nie pamietam.
>
>Miet Gutowski.
>
Czekamy teraz na wyjasnienie, czy i jak sie pan teraz z tego rozliczyl:-)
A wierszyk szedl tak:
Kiedy w kraju naszym zbraklo zboza,
Stalin spichrze radzieckie otworzyl.
Slal transporty surowcow i maszyn
zeby przemysl dzwignac w kraju naszym.
Michal Niewiadomski