On 10 Feb 00 at 10:40, Andrew Sikorski wrote:

> > Prawicowiec z Pana jakis okrutny, czy co?-:)-:)-:)
>
> Dziekuje za ulatwienie zdefiniowania pojecia;  jak ktos sam nie ma i tylko
> zazdrosci innym, robic mu sie nie chce, a inwencje wykorzystuje
> aby inni nie mieli od niego wiecej - to lewica.
> Ten kto dazy do wyzszego dobra i nie szczedzi pracy aby to osiagnac to
> "prawicowiec". :-))  Jakie to nareszczie proste.

     Wspolny dla wszystkich prawic jest kult sily.
  W najszlachetniejszym przypadku- sily przedsiebiorczej jednostki,
  w tych nieco mniej szlachetnych- narodu, grupy religijnej
  itp. kolektywu. Albo klasy- tym samym, bolszewicy mieliby
  w sobie cos "prawicowego". Oczywiscie to dobrze, poniewaz sila
  jest potrzebna do zmiany oblicza swiata, postepu, pchania
  wszystkiego do przodu. Ale musi tez byc i ktos, kto w razie
  gdy komu sily nie staje, upomni sie o niego- jakas "lewica".

> Ale to "Okrutny" nie pasuje.  Ilez to bowiem finansowej pomocy prawica daje
> lewicy, ale kto slyszal by bylo odwrotnie?

     "Prawica" z zalozenia jest taka "finansowa". Produkuje finanse.
   Niedobra "lewica" chcialaby je ukrasc i roztrwonic. Gdyby jednak
   jej nie bylo, rozpietosc finansowa pomiedzy ludzmi bylaby tak
   ogromna, ze slabsi po prostu popadaliby jak muchy- ot, taki
   "darwinizm spoleczny". Ktos zatem musi pelnic te niewdzieczna
   role.

> >
> > Miet Gutowski.
> >
>
> Andrzej Sikorski
>
> PS W wielu wypadkach cudzoziemcy nie doceniaja, ze amerykanska pomoc dla
> nich to stwarzanie warunkow i sprzyjajacy doping jak na meczu sportowym;
> kibice glosno dopinguja dodajac zachety, ale nikt by nie pomyslal aby zejsc
> na bieznie i popchnac czy pociagnac zawodnika do zwyciestwa czy tylko na
> mete.  Czego szczegolnie oczekuja ci ktorym sie nie chce biegac.

    a czy nie jest czasami tak, ze ow "amerykanski pomocnik"
  po prostu da kopa w tylek, i jak z tego sie podniesiesz, no to
  wtedy ewentualnie. Analogia do biegu: wygrac moze jeden. A co
  z przegranymi.

Andrzej Sz.

Odpowiedź listem elektroniczym