> >
> > PS W wielu wypadkach cudzoziemcy nie doceniaja, ze amerykanska pomoc dla
> > nich to stwarzanie warunkow i sprzyjajacy doping jak na meczu sportowym;
> > kibice glosno dopinguja dodajac zachety, ale nikt by nie pomyslal aby
zejsc
> > na bieznie i popchnac czy pociagnac zawodnika do zwyciestwa czy tylko na
> > mete.  Czego szczegolnie oczekuja ci ktorym sie nie chce biegac.
>
>     a czy nie jest czasami tak, ze ow "amerykanski pomocnik"
>   po prostu da kopa w tylek, i jak z tego sie podniesiesz, no to
>   wtedy ewentualnie. Analogia do biegu: wygrac moze jeden. A co
>   z przegranymi.
>
Moze byc zwyciezca, ale nie ma przegranych.  Jak na olimpiadzie: sam udzial
sie liczy i dla uczestnikow jest zaszczytem.
Co do kopania, to wydaje mi sie ze myly mocarstwa o znaczniejszej sile
kopania jednostek  Powroce do sportowej analogii: Kibice nie tak znowy kopia
nawet opieszalych biegaczy, najwyzej opuszczaja arene.
Pewnie, ze mozna dyskutowac co jest lepsze, ale to nie zmieni faktow co
naprawde lepsze jest.  "Przy bogatym i biedny sie pozywi" a co lewicowcy
maja do zaoferowania?  "Byle innemu nie bylo lepiej"?

> Andrzej Sz.

Nadzwyczaj goraco i serdecznie
Andrzej Si

Odpowiedź listem elektroniczym