On Sun, 30 Apr 2000, Lech Starczewski wrote:

> Witam
> I co k [---] z tego wynika? Holsztynski.
> Hm?

Pomimo obaw, ze posypia sie na mnie (jak poprzednio ze strony Nawrockiej
czy Niedzielskiej i... itp :-) steki szyderstw i wyzwisk, osmielam
sie (ktorys juz z kolei raz) protestowac przeciwko tego rodzaju
slownictwu na naszej liscie.
Nie mam zadnej sympatii do Holsztynskiego, ktory jest wulgarny
i agresywny, ale pan, panie Starczewski siebie i innych uczestnikow
Polandela a nie Holsztynskiego upokarza w tak wulgarny sposob sie
wyrazajac. Kazdy z nas (smiem przypuszczac) kiedys tam dal sie poniesc
nerwom i przeklinal, ale co inego przeklnac w lesie gdy mrowka
ukasi, a co innego na publicznej liscie gdzie, nawet gdy nerwy
poniosa, jest czas na zreflektowanie sie i zabranie glosu w
sposob kulturalny (ze sie tak wyraze :-).
Bardzo pana prosze o "pilnowanie" jezyka.

A w ogole, to moze ustanowic regule, ze jak ktos bedzie bluzgal
(lub rymowanki o lizaniu odbytnicy, oddawaniu moczu itp ukladal)
to taki osobnik otrzyma ostrzezenie, a w przypadku recydywy zostanie
po prostu usuniety z listy?

> Pan zaprzecza istnienie holakoustu? to bardzo interesujace co Pan
> soba reprezentuje, Holsztynski.
> Suma dwoch ulamkow prostych ?
> Lecho

Tutaj pan panie Starczewski robi dokladnie to czego
Holsztynski - znany prowokator - zdaje sie oczekiwac.

Wasza niekochana (choc taka oddana) przyzwoitka,

ASM

Odpowiedź listem elektroniczym