Wlodzimierz Holsztynski wrote:

> On Sun, 11 Jun 2000 15:42:31 +0200, Malgorzata Zajac
> <[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
> >Wlodek Holsztynski :
> >
> >>> Duza czesc spoleczenstwa polskiego w marcu68 zeswinila
> >>> sie. Strategia PZPR polegala na zeswinieniu sie razem ze
> >>> spoleczenstwem, i w duzej mierze strategia ta odniosla wtedy
> >>> sukces.
> >
> >
> >Musze przyznac, ze zaskakuje mnie brak logiki w rozumowaniu
> >wybitnego matematyka. Jego zdanie byloby logiczne, gdyby
> >zalozyc, ze to reakcja partii byla spowodowana reakcja spole-
> >czenstwa polskiego. No ale w takim przypadku mielibysmy
> >do czynienia z pisaniem nowej wersji historii, historii sprzecznej
> >z dostepnymi w ksiegarniach materialami i wspomnieniami
> >uczestnikow wydarzen.
> >
> >
> >Malgorzata
>
> Wyrazilem sie skrotowo, przez to dwuznacznie w zdaniu o PZPR.
> Oczywiscie PZPR nie bylo wciagane, tylko wciagalo. PZPR, jak
> pisalem, wciagalo spoleczenstwo w swoja/ odrazajaca/ akcje/.
> Moj blad (dwuznacznosc wskazanego zdania) byl niestarannym
> wyrazeniem sie, a nie bledem w rozumowaniu. Nawet nie bylo nic do
> rozumowania. Po prostu pisze/ jak bylo. Nawet ulica warszawska
> naraz byla pelna antysemickich przesadow. Moge nie znac nazw
> ulic, moge nie znac lub nie zwracac uwagi na architekture/, ale
> zawsze zylem ulica/. Gdy w maju, 1968 roku wrocilem z Moskwy,
> to rozmowy uliczne, ktore slyszalem, zaszokowaly mnie.
> Czasem byly co prawda zabawne: "my *ich* ksztalcimy, a *oni*
> nam podnosza/ ceny biletow [tramwajowych, trolejbusowych,
> autobusowych]". Tak sie/ dowiedzialem, zem winny byl owczesnej,
> naglej i drastycznej podwyzki cen za uzywanie srodkow lokomocji
> miejskiej.
>
> Dziwi mnie, Malgosiu, ze w tak powaznej sprawie, gdy szereg
> osob na liscie, i wiele poza, probuje zaklamac to co sie stalo,
> Ty czepiasz sie mnie o drobiazg. Wszak czytasz. Nawet tu
> na Poland-L. Wszak Ania tez wprowadzila "przecietnego Polaka".
> Nie widze sensu w uprzecietnianiu, nie wiadomo co to znaczy,
> i licho wie, jakby wypadlo, na pewno nie tak, jak to Ania
> i inni sugeruja, ze przecietny Polak byl wtedy czysty jak gwizdek.
> Gdyby byl, to PZPR upadlo by juz wtedy. Tymczasem chyba nigdy
> nie bylo tak popularne jak wlasnie wtedy. Moczar przekupywal
> ludzi z roznych srodowisk, od weteranow (ZBOWiD) po dziennikarzy
> i literatow. Zaskoczyl mnie jeden bardzo skadinad madry i dobry
> czlowiek, (absolutnie nie komunizujacy, ktory w pogladach, ale nie
> w dzialaniu, byl nacjonalista) gdy pokladal nadzieje w Moczarze,
> widzac w nim polskiego Caucescu (nie jestem pewny pisowni
> tego rumunskiego nazwiska--wtedy ludzi mniej widzieli, jak
> okrutnym despota jest Caucescu, bardziej rzucalo sie w oczy,
> ze uniezaleznil Rumunie od Sojuza).
>
> W czasie okupacji okupant byl izolowany pod kazdym wzgledem,
> towarzysko itd., zreszta sam sie izolowal jako "Wyzsza Rasa"
> (dopiero w odwrocie, gdy dostawal w d..., to sie nieco
> zmienilo, juz byl nieco mniej "Wyzsza/ Rasa/", o czym wspomina
> w swoich pamietnikach Hugo Steinhaus). Lecz byly epizody,
> zle epizody, kiedy Niemcy tez wciagali Polakow do akcji
> przeciwko Zydom, i zawsze znajdowali chetnych, tak chetnych,
> ze mieli potem materialy propagandowe, zawsze znalezli
> takich gorliwcow jak dzis Borowiak, Januszewski, Glowacki, czy
> ten nowy i reszta naszej Polandelowskiej brunatnej holotki, i
> w koncu musieli ich powstrzymywac--idea/

Kiedys w (post)komunistycznym "Przegladzie Tygodniowym" (4/98)
wypowiadal sie jeden z najwiekszych "autorytetow moralnych" III RP,
literat Andrzej Szczypiorski. A oto co ten najwiekszy opluwacz Polakow z
konca XX wieku napisal:

"W Polsce przedstawiciela innego obozu politycznego traktuje sie nie
jako przeciwnika, partnera do dyskusji, ale jako smiertelnego wroga. A z
wrogiem nie prowadzi sie dyskusji. W bardziej dojrzalym spoleczenstwie
roznica zdan jest sprawa naturalna (...). W Polsce natomiast zamiast
argumentow uzywa sie epitetow".

I dalej:

"(...) pelen pychy koltun polski i polski cwiercinteligent;  prawdziwi
Polacy pelni nienawisci do calego swiata sa wybrancami Najswietszej
Panienki; fobie, leki i nienawisci koltuna; niezdolnosc do samodzielnego
myslenia i niechec do podejmowania takich prob; leniwy, uspiony w
bezczynnosci, a zatem zatrzymany w rozwoju umysl; pochwala ciemnoty i
ciasnoty horyzontow; antysemityzm; antyliberalizm; wrogosc do demokracji
i Europy; Ciemnogrod".

Powyzszy tekst pisal ten sam czlowiek, ktorego wypowiedzi o wszystkich,
jacy nie podzielali jego jedynie slusznych pogladow, wrecz roily sie od
inwektyw, obelg i pogardy; czlowiek, ktory nie potrafil sensownie
sprecyzowac swoich wlasnych pogladow, ale za to obrzucal ludzi stekiem
wyzwisk:


Z komentarza do Pana Holsztynskiego bredni zrezygnuje, bo mnie sie
bezpieczniki moga przepalic, a rasistowski koltun Holsztynski wraz z
jemu podobnymi poprawiaczami faktow i tak z tego nic nie zrozumia.

Janusz Januszewski



>     Wlodek
>
> PS. Z zabawnych momentow: przez kilka dni mozna bylo sie
> cieszyc rozlepionymi po calej Warszawie **oficjalnymi**
> plakatami "50 lat cyrku radzieckiego"  (pol roku wczesniej
> byla rocznica Vielikoj Rievolucji).

Odpowiedź listem elektroniczym