Re: Obrazki z Polski i Kultura Internetowa
R. Antoszewski: Date: Fri, 18 Jun 1999 11:51:22 +0200 From: Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED] Bardzo ciekawe strony, panie Antoszewski. Interesujace tez sa panskie artykuly o subkulturze internetowej, i dokladnie to samo rowniez obserwowalam na roznych 'listach'. Artykuly sa z ubieglego roku, ale nadal aktualne. Dziekuje za mile slowa. Bardzo zapraszam do napisania czegos dla 'Kultury Internetowej'. Zreszta niektore Pani wypowiedzi takze sa dobrymi obrazkami z Polski, choc pisane w Berlinie. Moze Pani zasugeruje, co zamiescic w wyborze obrazkowym? Dziekuje za zaproszenie. Jesli w przyslosci moj polski bedzie lepszy a znajde ciekawy temat (moze cos o Polsce z niemieckiej perspektywy..) to chetnie napisze. Nie pisze niestety juz z Berlina (z mojego rodzinnego miasta), lecz z westfalskiej prowincji:-( Chcialem napisac 'Mit sozialist.. Gr..', ale zlapalem sie za klawiature! Pozdrawiam serdecznie - Roman Antoszewski Chcialam rownie dowcipnie pozdrowic, ale ciagle musze sie trzymac za brzuch:-)) Pozdrowienia Uta
Re: Towarzysze-rewidenci
On Sat, 19 Jun 1999, Malgorzata Zajac wrote: W postkomunistycznym "Przegladzie Tygodniowym" z 16 czerwca br. Krzysztof Teodor Toeplitz opublikowal felieton, w ktorym zajal sie kosz- tami pobytu papieza w Polsce. Zadluzone gminy i miasta stanowily glow- W "Gazecie Wyborczej" [z 18 czerwca] odpowiedziala mu Malgorzata Szejnert : pielgrzymka papieza do Polski moze miec wartosc nieoszacowana. A my zielone w zgryzliwym postkomunistycznym nastroju pytamy was, ludzkich, chociaz po prawdzie to mamy kupe wlasnych smiesznostek do obmarudzenia, oto pytamy sie: dlaczego nieoszacowana?, kto zaniedbal obowiazku oszacowania i kto z tego powodu wylecial z biur szacunkowych? Czy istnieje jakas materialna cena, ktorej nie nalezalo zaplacic za pierwsza pielgrzymke ? A czy istnieje piernik, ktory ma cos wspolnego z tym wiatrakiem? Niech wiec KTT sie nie martwi, ze ta ostatnia, ktorej znaczenia jeszcze nie znamy, zostawila jakies gminy i miasta z dziura w budzecie. Jest cos takiego jak bilans. Kto nie bierze pod uwage tego pojecia, nie powinien robic z siebie rewidenta. Nie ma bilansu bez oszacowania. A ta ziemska Sznejert niech sobie zrobi dziure w swoim budzecie i sie nie martwi (a jak nie potrafi, to my zielone z przyjemnoscia to dla niej zrobimy; niewiele mamy talentow, ale do tago to akurat mamy). Najlepiej to uczynic nie piszac artykulow do prasy i nie kasujac wierszowki. Malgorzata P.S. Jako zalacznik - pielgrzymka w liczbach : Hej, a jednak ktos oszacowal. Ech, szutniki z tych ludzkich: - Wedlug danych Komendy Glownej Policji w spotkaniach z papiezem uczestniczylo 10 milionow wiernych, okolo 5,5 miliona witalo go na trasach podrozy [ podal Pawel Biedziak - rzecznik KG Policji ] I dalej nastepuje wylicznka w skali Mega. . Nie bardzo to rozumiemy, bo do duzych liczb to my nie mamy glow, a z kolei dla neszgo debilnego komputera pokladowego sa to liczby za male, ale moze jakie ziemskie, ktore ma glowe do sportu (my nie mamy odkad zaprzestano produkcji fajek 'Sport') dokonaloby dla nas porownania powyzszych numerkow z kosztami zorganizowania tych calych waszych Olimpiad. Zas ktos inny, przeprowdzilby analize tego, jak swiadczy to o powszechnosci religijnosci poganskiej w stylu starogreckim wsrod ludzkich calego tego waszego pozalsieboze swiata. Poza tym, gdy chodzi o duze liczby i spotkania, to cos nam sie zdaje, ze u was codziennie na spotkanie z nedza i bezrobociem wychodzi od 3 do kilkunastu milionow Polakow (zalezy jak liczyc). Ciekawismy ile i jakich dziur budzetowych pozostawiaja po sobie te bliskie spotkania, bo liczba zaangazowanych policjantow akurat moze byc w tym wypadku porownywalna jak dojdzie do bardziej zewnetrznych form dawania swiadectwa. Ciekawe tezjak to swiadczy o wzrastajaceym zaangazowaniu wiernych w kult Niewidzialnej Reki Rynku? Sorry, ze mieszamy sie do waszych ziemskich sparaw, ale to wina tego idioty komputera, ktory z nudow wlaczyl na pelen gaz antygrawitony i troche nas ponioslo. Grtxy P.S. No a tak poza tym pragniemy pannom Malgorzacie i Katarzynie wyrazic i nawolac do dalszego wzmozonego wysilku. Zwracamy uwage, ze czynimy to po raz czwarty, a wiec co najmniej o jeden raz wiecej od najbardziej aktywnych nawolujacych. Ach, a jednak panna K postanowila zniknac na wakacje. No coz potwierdza to nasza opinie o tym, ze znikac nie jest latwo. Takie tam znikniecie na wakacje! Sprobowalby panna zniknac na przynajmnej jeden semestr! W celu przezwyciezenia problemu red. Sznejert oraz pozbycia sie pypcia na nosie zaleca sie przyspieszenie tempa prywatyzacji.
Moje polowanie na ksiazki
Ktos przytoczyl ostatnio rezultaty badan zlecone przez Instytut Ksiazki i Czytelnictwa. Wychodzilo na to, ze 52% doroslych Polakow nie przeczytalo w minionym roku zadnej ksiazki, a 58% nie wydalo na ich zakup nawet zlotowki. Nie przytaczam dalszych danych, bo mnie tylko przygnebia, za to, zeby wypadlo troche optymistyczniej, powiem pare slow o mojej milosci do ksiazek. Moze faktycznie, niekiedy trzeba cos stracic, by docenic, co sie mialo?... Mnie z wielkim trudem przychodzi zaopatrywanie sie w polskie ksiazki. Gdy gosc z Polski przywiezie mi jakas pozycje w prezencie, jest to najczesciej niewypal. Czytam, bo mam i odkladam na najwyzsza polke. Sama od lat jezdze co najmniej raz w roku do Polski (chyba, ze cos sie dzieje, odpukac!). Ksiazki sa moja pasja, moze juz nawet obsesja. Jak rowniez dobre polskie krzyzowki. Jak rowniez dobre polskie ciastka, takie, ktore kiedys kosztowaly dwa zlote, a teraz niby te same kosztujace nieporownywalnie drozej, ale nie sa to juz te ciastka, ktorych smakowa rozkosz pamietam. W moich "snach emigranta" zawsze i nieodmiennie biegam gdzies po znanej mi jak wlasna kieszen Warszawie i szukam, szukam, szukam. Nieodmiennie tego samego: ulubionych ciastek lub ksiazki. Ksiazki, ktora pochwyce, powioze do Francji i ktora zatrzymam kolo siebie najblizej jak mozna. Zawsze sie budze z takich snow z uczuciem niedosytu i zawodu - niczego nie znalazlam. :-( W zeszlym roku, w lecie mialam wyjatkowo malo czasu na polowanie na ksiazki. Zaczelam wiec obstukana od lat runde od ulubionej ksiegarni. A jest to ksiegarnia na ulicy Hozej. Gdy mieszkalam w Polsce, zawsze znajdywalam pretekst, by do niej wejsc i chociaz popatrzyc pod czujnym okiem sprzedawcy, bym czegos nie ukradla - okropnosc! - na rzadkie w tych czasach bialo-krukowe nowosci. Ksiegarnia ta sama. Ten sam lokal, podobne rozmieszczenie rewirow, zamiast jednej dwie kasy, wokol srodkowych stolow kilkoro mlodych ludzi eleganckich, opatrzonych firmowym emblematem - od razu pomyslalam - pilnujacy! Bo tez bylo czego pilnowac. Wszedzie, na polkach, na stelazach, witrynach stosy ksiazek. Nie znanych mi zupelnie ksiazek! Barwnych, kolorowych, z frapujacymi tytulami, z nazwami wydawnictw, o ktorych nigdy dotad nawet nie slyszalam. Stanelam przed tym bogactwem calkowicie zagubiona, przejeta groza - o kurcze, zupelnie jak w tym koszmarnym snie - wyjde z niczym! Dawniejzaopatrywalam sie glownie u warszawskich bukinistow, rozkladajacych aktualne best sellery wprost na chodniku. Zdzierali ze mnie okrutnie, mialam jednak pewnosc, ze znajde u nich to, co najlepsze. Wazne jest dla mnie, by kupic ksiazke wartosciowa, nie tylko ze wzgledu na wyrzucony w bloto szmal (ceny polskich ksiazek sa juz bardzo zblizone do drogich ksiazek francuskich), ale i z uwagi na koniecznosc ograniczenia przewozonego za granice bagazu. Tego roku bukinistow wcielo. Dlaczego?! Bylam mocno zawiedziona i bezsilna. Teraz w tej przebogato zaopatrzonej ksiegarni bralam i odkladalam egzemplarze na miejsce, wpatrywalam sie w ten ksiazkowy przepych jak przyslowiowa kura w gnat. Podeszla do mnie mloda dziewczyna, pewnie jedna z tych "pilnujacych" - od razu zrobilo mi sie glupio. - Czy moglabym w czyms pomoc? - grzeczne pytanie jak we francuskiej librairie. O rany, i to jak jeszcze! Desperacko postanowilam pojsc na calosc i przedstawic dziewczynie moj problem. Szukam nowosci moich ulubionych autorow, zaczelam od najlatwiejszego, dziewczyna rzucila sie ochoczo ku polkom, sciagajac od razu sterte ksiazek. Jakos od razu przestalo mi przeszkadzac, ze wychodze na kompletna idiotke, zaryzykowalam wyznanie - nie mam zielonego pojecia, co to sa za ksiazki, te tu, wszystkie wokol. Chcialabym cos dobrego, poczytanego, wartosciowego, uznanego, najbardziej w tej chwili popularnego - ostro jak na czytelnicze wymagania? Albo ksiazki... jakie ona sama lubi. Juz po jej aprobacji wyboru moich najulubienszych pisarzy, wiedzialam, ze trafilam na bratnia ksiazkowozercza dusze. Nie pomylilam sie. Dziewczyna zrobila ze mna runde po calej ksiegarni, kazda wybrana przez siebie ksiazke omawiala zwiezle i krotko, sprawiala jednak wrazenie, jakby kazda z nich przeczytala od deski do deski. Tu pierwsza nagroda na takim to a takim konkursie, tu oszalamiajaca poczytnosc, tam dlugo oczekiwane wznowienie, ksiazka od ktorej ona sama nie mogla sie oderwac, itd. Nasza wedrowka byla dluga i owocna, dobralam dodatkowe puste koszyki. A jeszcze, jakby tej uprzejmosci bylo malo, dziewczyna przy kazdym egzemplarzu zwracala mi uwage na mozliwosc kupienia tej samej ksiazki w wydaniu eleganckim i drozszymlubskromniejszym, a tanszym. Oszolomiona, przepelniona wdziecznoscia, szczesliwa targalam do kasy
Re: Moje polowanie na ksiazki
Magdalena Nawrocka [EMAIL PROTECTED] napisala: [...] Kilka z zakupionych ksiazek zabralam do przeczytania na srodziemnomorskie wakacje. Poza literatura fachowa, wybralam cztery powiesci. Zeby juz dalej nie przynudzac, powiem Wam jedno: kazda z tych ksiazek mimo, ze byla tak rozna, niepowtarzalna w swojej tematyce i stylu, byla jednoczesnie poruszajaca, autentycznie wspaniala. Czulam sie, jakbym wygrala glowny los na loterii. Co tu duzo mowic, "odchorowalam" duchowo kazda z nich. Az mnie zatkalo - wejsc z marszu do ksiegarni i trafic za jednym zamachem tyle literackich wspanialosci?! Czy moglaby Pani sie podzielic informacja na temat tych powiesci? Mam takze prosbe do innych, prosze zarekomendowac polskie ksiazki z ostatnich paru lat, tak aby osoby zamieszkale za granica mogly zapoznac sie z tym co najlepsze a takze aby zapoznac sie z literackim "przedstawieniem rzeczywistosci" obecnej Polski. Prosze podac krotki opis zawartosci oczywiscie, i jesli mozna wydawce. Marcin Mankowski
Re: Obrazony medrzec
Malgorzata Zajac cytuje o.Macieja Ziebe: [...] Rozbrajajace jest strapienie Herlinga-Grudzinskiego zmartwione- go tym, ze nie wie gdzie na Polwyspie Apeninskim (wraz z przy- leglymi wyspami !) mozna pomiescic 2 miliony osob. Niech sie jednak nie zamartwia. Jezeli podczas pobytu Jana Pawla II uda- lo sie pomiescic podobnej wielkosci zgromadzenie w centrum Paryza, jezeli udaje sie to uczynic w centrum Krakowa, to z pe- wnoscia Wlosi sobie poradza. I to bez polskiego doradztwa. Do tego problemu pare zdan z niemieckich gazet, w ktorych mozna czesto czytac podobne opinie, jak te 'obrazonego medrca': Spodziewano sie w Rzymie 30 milionow ludzi, a dzienna koncentacja gosci oszacowano na 1,5 miliona. 70 lozek mozna w okolicy (3 h) Rzymu wynajac. 6 milionow chce przyjechac samochodem, podczas gdy juz teraz nie ma parkingow i na ulicach panuje staly chaos. Spodziewa sie 120 ton i 30 litrow smieci i odpadow (w szczytowych dniach do 280 ton), i nie wiadomo dokad z tym. Jak pisze 'Der Spiegel': "II Papa, Jan Pawel II., jest najwiekszym fanem "2000-go swieta. Oficjalne komunikaty Watykanu, szacuja nadchodzace uroczystosc jubileuszowa jako szczyt calosci jego pelnego pielgrzymek i przezyc pontyfikatu. "Swieta Brama jubileuszowego roku 2000-go", triumfuje Jan Pawel II sam. bedzie "symbolicznie wieksza, niz poprzednie". Ostatecznie zostawia ludzkosc za soba "nie tylko stulecie ale tysiaclecie". [..] Pozdrowienia Uta
Moje polowanie na ksiazki
Zeby juz dalej nie przynudzac, powiem Wam jedno: kazda z tych ksiazek mimo, ze byla tak rozna, niepowtarzalna w swojej tematyce i stylu, byla jednoczesnie poruszajaca, autentycznie wspaniala. Zdecydowanie zadam tytulow!!!:) Polska daleko a rodzina zawsze ma problemy z prezentami. Ja lubie ksiazki i z reguly wracam do Kanaday obladowana jak wielblad. Problem polega na tym, ze jezdze w czasie swiat a wiec wtedy kiedy ksiegarnie odwiedzaja tlumy a najlepszych pozycji juz od dawna brakuje. Mnostwa autorow nie znam i nie bardzo wiem co kupic. Mysle, ze twoje ksiazki i mnie by sie podobaly. Ostatnio przeczytalam 'Plaze dla psow Kaczmarskiego' i. bardzo mi sie podobala. Ciekawa jest tez pozycja Milosza 'Moje szukanie ojczyzny' - troche nudna jak sam Milosz ale ciekawa dla mnie jako drugiego ..pokolenia kresowiakow na dobrowolnej emigracji. Glownie porusza problem tozsamosci, kultury i jezyka. Dziekuje za ciekawe felietony. Prawie zawsze czytam je od dechy do dechy. Prosze pisac Prunka SLiwka
Re: Moje polowanie na ksiazki
On Sun, 20 Jun 1999 08:54:05 -0400, Marcin Mankowski wrote: Czy moglaby Pani sie podzielic informacja na temat tych powiesci? Alez oczywiscie! Zastrzegam sie tylko, ze to sa ksiazki na "moj literacki gust".:-) Sciagam z obwolut, zeby bylo obiektywniej: 1)."Spoznieni kochankowie" - William Wharton, "Salamandra"; Jack - amerykanski biznesmen - porzuca swiat interesow, aby na powrot odkryc swoje zycie, malujac ulice Paryza i zyjac jak kloszard. Spotkanie z Mirabelle, niewidoma siedemdziesiecioletnia kobieta, odmienia cale jego zycie. Zwiazek, ktory sie miedzy nimi rodzi, okazuje sie zaskakujacy: potezny, niewinny, a jednoczesnie gleboko erotyczny. "Spoznieni kochankowie" to cudownie ciepla opowiesc o milosci, ktora pokonuje wszelkie bariery, nawet barire smierci. 2)."Widnokrag" - Wieslaw Mysliwski, "Galeria" Powiesc Wieslawa Mysliwskiego, uhonorowana Nagroda Literacka Nike 1997, jest utworem, ktory przywraca mocno ostatnio nadszarpnieta wiare w mozliwosci kreacyjne wspolczesnej prozy narracyjnej. Jest zapisem poszerzenia granic osobistego widnokregu czlowieka jego kolejnymi zyciowymi doswiadczeniami. To zarowno doswiadczenia pierwszej rozpaczy, jak i pierwszej milosci, doswiadczenia pierwszej libacji i odkrywanie dwoistosci prawdy o ludziach. Pamiec wszystko wydobywa z zapomnienia, ale nie jest to pamiec porzadkujaca. Narrator poddaje sie jej, w niczym nie sprzeciwia ani nie zamierza nia kierowac. 3)."E. E." - Olga Tokarczuk, "PIW" Olga Tokarczuk pokazuje swiat, w ktorym tajemnica otaczajaca ludzka kondycje, nature materii i psychiki objawila sie w postaci dziwnych zdolnosci dorastajacej dziewczynki, a nastepnie ulotnila sie wraz z jej wchodzeniem w dojrzalosc - i wraz z ewolucja swiata, sprezonego do wojennych zapasow (Jerzy Jarzebski, "Tygodnik Powszechny") 4)."Tato" - William Wharton, "Salamandra" "Wielbiciele tworczosci Williama Whartona uciesza sie widzac, jak autor "Ptaska" ponownie obejmuje swoim przenikliwym, niemal hipnotycznym spojrzeniem waski, prawie zamkniety krag bohaterow." - "The times Literary Supplement" 5)."Tego lata w Zawrociu" - Hanna Kowalewska (nagroda za najlepsza powiesc 1997 roku), "Zysk i S-ka" "Tego lata w Zawrociu" to powiesc o wyprawie w nieznane, w pelna tajemnic przeszlosc rodzinna. Glowna bohaterka, Matylda, mieszkajaca w miejskim blokowisku, otrzymuje pewnego dnia w spadku po babce malowniczo polozony dom na prowincji. Odkrywa w nim lakoniczne zapiski z zycia dziadkow, ktore pobudzaja jej ciekawosc i sprawiaja, ze czytelnikowi powiesc zaczyna sie jawic jak ukladanka. Narratorka, krok po kroku, stara sie odslonic tajemnice przeszlosci. Stary dom wciaga Matylde w swoje dziwne, intrygujace sprawy, wikla w uklady rodzinne. W miare jak poznaje zlozone relacje miedzy ludzmi zwiazanymi z dziejami domu w Zawrociu, zmienia sie sama i inaczej zaczyna patrzec na siebie i swoje zycie. Nagrodzona powiesc - bogata jezykowo, poetycka, sugestywna w nastroju, pelna trafnie uchwyconych i subtelnie nakreslonych obserwacji - jest jedna z najhlepiej napisanych ksiazek ostatnich lat." Ode mnie: wspaniale oddana metamorfoza mlodej, zdawaloby sie plytkiej, zblazowanej troche dziewczyny zmuszonej niejako przez "zlosliwa babke" do dosyc kompleksowych refleksji. Dla mnie - literacki rarytas! serdecznie pozdrawiam, Magda N
List
Szanowni listowicze, otrzymalam dzisiaj list namoj prywatny adres i pozwalam sobie (po uprzednim powiadomieniu autora) przeslac go na nasza liste.Moze akurat informacja w nim zawarta przyda sie komus.Obymy byli zawsze zdrowi Z powazaniem Anna Rechbereger Szanowna Pani! Prosze mi wybaczyc, ze wyslalem do Pani te wiadomosc. Moze przez Pania moglbym nawiazac kontakt z Polonia, w celu pomocy Rodakom w najwiekszym zagrozeniu zdrowotnym - w chorobach nowotworowych. Jestem koordynatorem programu edukacyjno - rehabilitacyjnego " Nadzieja" w Uzdrowisu Goczalkowice Zdroj k/Pszczyny.Turnusy pacjentow po leczeniu szpitalnym maja za zadanie uswiadomienie im takiego sposobu zywienia i zycia, aby nie dopuscic do wznowy procesu chorobowego. Program jest oparty na zasadach diety makrobiotycznej i zasadach diety opracowanej przez Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Moze ktos za Oceanem chcialby skorzystac z tych turnusow. Prosze mi wybaczyc, jesli zabralem Pani cenny czas. Zycze sukcesow Z powazaniem Janusz Pic e-mail:[EMAIL PROTECTED]
Re: Moje polowanie na ksiazki
Moj komentarz i troche dodatkowych informacji, moze sie przydadza osobom, ktore jada w lecie do Polski: 1. Olga Tokarczuk - obecnie jedna z najlepszych pisarek mlodego pokolenia, mnie osobiscie najbardziej podobaly sie "Prawiek i inne czasy" oraz jej najnowsza ksiazka (nominowana w tym roku do nagrody "Nike") - "Dom dzienny, dom nocny". 2. William Wharton - pisarz, ktory nigdzie na swiecie nie cieszy sie taka popularnoscia jak w Polsce (przyjezdzal juz kilka razy, ostatnio chyba w maju na Miedzynarodowe Targi Ksiazki). Jego najnowsza wydana w Polsce powiesc nazywa sie "Al" i jest kontynuacja "Ptaska" - pierwszej, wydanej w Polsce juz dobre 10 lat temu albo wiecej i do dzis chyba najbardziej popularnej. 3. Wydawnictwo Dolnoslaskie wydaje serie pn. "A to Polska wlasnie". W tej serii ostatnio ukazala sie ksiazka A.S. Kowalczyka pt. "Giedroyc i ``Kultura``", ktora jest pieknie graficznie i ilustracyjnie wydana opowiescia. Komponuje sie z wydanymi w ostatnich dwoch latach ksiazkami "Czytelnika" w serii "Archiwum Kultury" (Autobiografia na cztery rece Giedroycia i kilka zbiorow korespondencji). W serii "A to Polska..." ukazaly sie ostatnio ksiazki "Kisiel", "Kantor", "Lacina w kulturze polskiej", "Przy polskim stole", "Pielgrzymowanie", "Galczynski", "My z Napoleonem". 4. Wyd. W.A.B. wydaje od niedawna serie z zegarem. Ukazala sie ksiazka Joanny Rudnianskiej "Miejsca", niedlugo sie ukaza lub ukazaly sie w tych dniach: Tomasza Mirkowicza- "Pielgrzymka do Ziemi Swietej Egiptu" i Marka Bukowskiego - "Wyslannik szatana". 5. Wlodzimierz Odojewski, dlugoletni pracownik Wolnej Europy, po dlugiej przerwie wydal powiesc "Oksana" - tez nominowana do "Nike". Jest autorem ksiazek dziejacych sie na kresach, w okresie II wojny swiatowej, bardzo anybolszewickich, z ktorych najbardziej chyba znana to: "Zasypie wszystko, zawieje...". Sporo polskich wydawnictw ma swoje strony na internecie, gdzie mozna znalezc informacje o najnowszych ksiazkach, jest tez polska ksiegarnia internetowa, ale nie znam namiarow. Mysle, ze moze ktos mieszkajacy w Polsce moglby je podac. Jesli czlonkowie naszej listy byliby zainteresowani, moglabym - w miare mozliwosci, w koncu mieszkam w Szwajcarii, choc mam dostep do roznych informacji - od czasu do czasu podsylac taka sciagawke z najnowszych wydawnictw. A teraz zupelna prywata: w najblizszych dniach ukaze sie nakladem wyd. "Rytm" ksiazka pt. "Nasza Szwajcaria. Przewodnik po polskich sladach", ktora napisal moj maz, Jan Zielinski. Alicja Zielinska
Re: Moje polowanie na ksiazki
Drodzy, Wy tu sobie o ksiazkach opowiadacie, a ja w tym czasie zamiescilem na www ladne strony z poezja z Polski autorstwa Zbigniewa Barteczki: http://www.iyp.org/pegasus/barteczka/ Strony sa o tyle ciekawe, iz zawieraja oprocz wierszy takze muzyke w formacie midi oraz ladna grafike tegoz samego autora - calkiem multimedialnie odbiera sie je. Co wiecej, autor bardzo lubi dostawac listy e-mail (adres mozna znalezc na wymienionych stronach). Zapraszam wiec bardzo. W przygotowaniu mam trzy nastepne kolekcje. Z pewnoscia nie zapomne pochwalic sie nimi, gdy beda gotowe. Pozdrawiam, zB.
IRCQ Chat IYP
Jesli poprosze o wysluchanie tego ogloszenia. Otoz dla zabawy, ku pozytkowi wspolnemu oraz reklamy IYP a takze 3w3 utworzylem kanal na IRCQ o nazwie IYP. IRCQ to nowa rzecz. Firma ktora stworzyla ICQ, fenomenalnie popularny i rozwijajacy sie program do komunikacji wzajemnej w czasie rzeczywistym udostepnila do uzytku specjalne serwery pracujace w sposob podobny jak IRC, ale korzystajace z oprogramowania w Java. W tej chwili zalozenie czatu na www problemem nie jest. Jest natomiast problemem znalezienie kogokolwiek na takim czacie do wspolnej rozmowy, szczegolnie po polsku. Pomyslalem wiec, ze nalezy postawic na IRCQ ze wzgledu na popularnosc ICQ. Zawsze wiec, gdy bedziecie Panstwo miec chec rozmawiac z kims po polsku, korzystajac z www, zapraszam na te strone: http://www.iyp.org/chat/ircq.html Powyzszy adres dostepny jest takze ze strony http://www.iyp.org/icq/ Kanal IYP zostal zarejestrowany w ICQ i bedzie mogl byc chroniony przed niepozadanymi wizytami, o ile znajdzie sie troche osob chetnych do sprawowania funkcji tzw. opow. Do korzystania z tego czatu nie jest potrzebne instalowanie ICQ u siebie, wystarczy posiadanie jednej z nowszych wersji przegladarek w rodzaju IE 4+ lub Netscape 4+. Pozdrawiam, zB.