>Przpraszam, ze sie wtracam, ale pytania stawiane temu panu sa co najmniej nie na
>miejscu albo quiproquokowe, jak mawia pani Mirka. Wiocha co sie jeden z drugim
hmmm.. to juz raczej odzwierciedlaja nieprecyzyjnosc wypowiedzi Wojtka
Jeglinskiego ;o)
>tam narodzil zostaje w nim, z nim albo w pam
> >acha... jeszcze a propos tego 'naturalnego' narodu - nijak nie
> >moge pojac na czym ma niby polegac 'naturalnosc' takiego na
> >przyklad 'narodu amerykanskiego' albo 'narodu kanadyjskiego'...
>Spiesze z proba wyjasnienia. Ka
>
>to samo mozna powiedziec o wiekszosci miast i wioch - powstaly bez jakiegos
>szczegolnego planu (sa wyjatki - Petersburg na ten przyklad). Wynikaloby z
tego,
>ze np Warszawa to twor natury z calymi tego konsekwencjami...
>
>
>lukasz
>
O wiochach nie jestem pewna, choc
>O wiochach nie jestem pewna, chociaz zdaje mi sie ze wies dawniej tez miala
>pewna strukture przestrzenna, glowna ulice, kosciol, karczme, kuznie etc.i
>socjalna. Ale miasta, te napewno byly zakladane w/g scislego planu. I prawa
>(magdeburskiego), albo byly miasta "prywatne" jak Zamosc na przykla
At 03:32 PM 1/16/99 -0800, you wrote:
>ze to wlasnie szewc x-inski czy jaki inny do tego a nie innego
>miasta sie przeprowadzi...
>
>lukasz
>
>
Planowac nie planowal, ale pilnowal, czy szewc jest szewcem naprawde (czyli
wyzwolonym) czy tylko partaczem ( wtedy za mury!).
Pozdrowienia Anna Niewi
y. Rozumiem oczywiscie, ze z takim pogladem mozna sie nie zgadzac,
niemniej rodzaj zaklopotania budzi we mnie fakt, iz z pierwotnego mojego
stwierdzenia:
> Moze wszelkie grupy, do
>ktorych nalezymy niezaleznie od swej woli nalezy traktowac na rowni z
>czlowieczenstwem - jako twor natury