Re: ODP: Polak Katolik

1999-01-17 Wątek Wojciech Jeglinski

Szanowni Panstwo,
bardzo sie obawiam, ze cytowanie:


  |Wojciech Jeglinski:
  |
  | mniej zobowiazujaco. Porzucenie rodzicow, narodu to cos godnego
pogardy=
  |=2E
  |Czy emigracja to porzucenie narodu (i godnego pogardy)?
  |
  |Ewa
  |

sugeruje ze cos takiego wyglosilem jako zdanie oznajmujace w odniesieniu do
zjawiska o ktore spytala Pani Ewa. I w przyszlosci dzialac bedzie na
zasadzie 'nie pamietam czy to jego okradli, czy to on kogos okradl, w kazdym
razie byl zamieszany w kradziez'.


 Skonczcie u cholery z ta emigracja. Emigracja jak sie ja rozumialo
 w Polsce przez 200 lat skonczyla sie w 1989 r. Teraz my jestesmy czyms,
 co sie okresla niepolskim slowem 'expat' (co nie oznacza ex-patrioty!).

 Juz tu pisalem, ze jeden miszka we Wrzesczu a inny w Melbourne, jeszcze
 inny w Baden, a nastepny w Pulawach i to nie ma nic wspolnego z
 "patriotyzmem", "porzucaniem ojczyzny" etc. Sadze, ze tyle samo procentowo
 polskich patriotow mieszka w Chicago co w Warszawie. I tyle samo
 procentowo (i to znacznie wiecej!) takich, co im wszystko wszystkim wisi.

Trudno sie nie zgodzic z powyzsza wypowiedzia. Jednak slowo 'emigracja' samo
w sobie nie jest chyba czyms co ma najmniejszy chocby odcien pejoratywny?
Emigracja to tyle co 'wychodztwo', 'opuszczenie kraju ojczystego', czy tak?
Jesli sie myle, bardzo prosze mnie poprawic.

Wojtek Jeglinski




- [ REKLAMA / ADVERTISEMENT ] -
Do konca stycznia Internetowy Pakiet Biznesowy o 244PLN taniej.
Szczegoly http://sklep.optimus.com.pl
---



Re: Stary Wiarus

1999-01-17 Wątek stefan grass

Izabela:

   Michal Niewiadomski w dyskusji ze Stefanem :

  Ludwik Solski byl rzeczywiscie popularny i fetowany we wczesnych
  latach PRLu.
  W tych czasach nie bylem raczej (ze wzgledow naturalnych)
  czestym
  bywalcem teatrow, ani ogladaczem telewizji, wiec nie pamietam
 czy jego
  obraz mam zapamietany z teatru wlasnie,


  Ja takze nie bylam ... ze wzgledow naturalnych... itd. ;-),
   ale poniewaz poprzez rodzine meza jestem posrednio zwiazana
   z teatrem krakowskim, to musze dodac, ze Solski byl tutaj
   popularny znacznie wczesniej.

Solski byl chyba typowym aktorem, ktory nie mieszal sie do
polityki, ale uwielbial zachwyt jakim go otaczano i honory jakimi
go obdarzano. W czerwcu 1954 Solski zostal przyjety przez
Aleksandra Zawadzkiego, ktory wreczyl mu - jak Solski pisze w
swych Wspomnieniach - "najwyzsze odznaczenie panstwowe - order
budowniczych Polski Ludowej".

   W chwili narodzin PRL-u Solski mial ~90 lat. Fakt ten powinien
   stanowic dla nas pewien punkt odniesienia.

Solski urodzil sie 20 stycznia 1855, ale 1954 ogloszono
oficjalnie Rokiem Jubileuszowym Ludwika Solskiego, o ktorym tak
on pisze:

"Zblizal sie dzien moich setnych urodzin. Tak przynajmniej
glosila metryka zdobyta w czasie wojny. Pozniej okazalo sie, ze
proboszcz zamiast odczytac miesiac urodzenia odczytal w ksiegach
parafialnych
miesiac wpisania mnie do tej ksiegi. Stad pomylka. Ale nie
wypadalo
mi w tej chwili prostowac."

Tak wiec 20 marca 1954 odbyla sie wielka uroczystosc
inauguracyjna w
Teatrze Slowackiego. Powitano 99-letniego "stulatka" fanfarami.
Nastepnego dnia otrzymal doktorat honoris causa z UJ. Wszystko z
okazji tego stulecia, ltorego nie bylo. Gaudeamus igitur...;-)

   Solski nie dozyl setki, chociaz niewiele mu braklo (kilka
   miesiecy). Zmarl na pewno przed pazdziernikiem, o ile sobie
   przypominam - w 1954 roku.

  Oprocz roli Starego Wiarusa w "Warszawiance" w Krakowie pamieta
  sie jego doskonale role z komedii Fredry: m.inn. pana
  Jowialskiego, Dyndalskiego z "Zemsty", a takze role Chudogeby z
  szekspirowskiego "Wieczoru Trzech Kroli".

Solski twierdzil, ze gral okolo tysiaca rol co z pewnoscia nie
jest przesada. Ale jego najslynniejsza rola Starego Wiarusa (z
dywizji gen.Zymirskiego) polegala na milczacym wejsciu na scene w
mundurze zbryzganym blotem i u progu smierci z wycienczenia i
ran.
No, ale tylko wielki aktor mogl zagrac taka milczaca role w
sposob ktory wzruszyl cala widownie.

Solski uwielbial Krakow, gdzie jak pisze, czesto zagladal do
"Jamy Michalikowej"(Florianska 45) aby posluchac uszczypliwych
kupletow o sobie samym. Jama budzila le~k "w cnotliwych matronach
krakowskich"
bo krazyl wowczas taki wierszyk o tym niecnym lokalu:

U Michalika - muzyka,
Sromliwie gzi sie podwika
Szal wszysko wokol przenika
Jame, Jamnice, Jamnika"

Stefan

 Izabella



Re: Sromotne teksty i testy (bylo:Zasromanie)

1999-01-17 Wątek Wojciech Jeglinski

On Sun, 17 Jan 1999, stefan grass wrote:


 Niektorzy etymolodzy upieraja sie, ze "testis"- swiadek i
 testicles - jadra maja zwiazek etymologiczny tzn "swiadectwo
 dowodu meskosci". Sa tu pewne uzasadnienia, bo w czasach
 biblijnych patriarchowie skladali uroczysta przysiege kladac reke
 "pod biodro", ale czy to nie byl eufemizm na inna czesc ciala?

 Stefan



A w jezyku lacinskim slowo 'testiculus' posiada wrecz podwojne znaczenie:
jadro i swiadek
Wojtek Jeglinski



- [ REKLAMA / ADVERTISEMENT ] -
Do konca stycznia Internetowy Pakiet Biznesowy o 244PLN taniej.
Szczegoly http://sklep.optimus.com.pl
---



Re: Gromadnie i nuklearnie

1999-01-17 Wątek Andrew Kobos

On Sun, 17 Jan 1999, stefan grass wrote:


 I wreszcie Andrzej K.

  No wiec skoro w okolicach biodra jest dowod pelnego covenantu, to
  nic dziwnego, ze na to patriarchowie przysiegali.

 Piatka za znajomosc Tory, dwoja za anatomie, Andrzeju.

  Przepraszam Cie Stefanie, ale Ty jako czlek doswiadczony i bywaly, moze
mi odpowiesz gdzie wobec tego znajduje sie napletek (po naszemu foreskin),
jezeli nie w okolicach biodra meskiego. Mysle ze blizej do biodra niz do
piety, albo jezyka (chyba ze Moniki). Ale moze sie myle?

amk

 Pozdrowienia dla wszystkich zacnych wspoldyskutantow

 Podstoli (zawstydzony) Stefan


  Naplotkowo...

amk



Re: Zapachy; bylo inaczej

1999-01-17 Wątek Andrzej Szymoszek


 Kiedy w kraju naszym zbraklo zboza,
 Stalin spichrze radzieckie otworzyl.
 Slal transporty surowcow i maszyn
 zeby przemysl dzwignac w kraju naszym.

 Michal Niewiadomski

   O, to widze, ze i autor wierszyka nam sie ujawnil ;)
  No, no. Gratulacje.

  Andrzej



Re: Zapachy; bylo inaczej

1999-01-17 Wątek Miet Gutowski

Anna Niewiadomska wrote:

 Kiedys na jakiejs akademii w podstawowce recytowalem wiersz o Stalinie.
 Pamietam, ze to bylo jakos tak:
 
 
 Kiedy w Polsce zabraklo chleba
 Slal wagony pelne zboza...
 
 Moze to bylo jakos inaczej ale niestety juz nie pamietam.
 
 Miet Gutowski.
 

 Czekamy teraz na wyjasnienie, czy i jak sie pan teraz z tego rozliczyl:-)

 A wierszyk szedl tak:

 Kiedy w kraju naszym zbraklo zboza,
 Stalin spichrze radzieckie otworzyl.
 Slal transporty surowcow i maszyn
 zeby przemysl dzwignac w kraju naszym.

 Michal Niewiadomski

Dzieki, panie Michale, za to przypomnienie. Podziwiam genialna pamiec.
Gdybym tak zaczal sie rozliczac z tamtych czasow, to kto wie czy nie
okrzyknieto by mnie tu - piewca komunizmu jakims.
Tak sie zlozylo, ze bylem "etatowym" recytatorem na wszystkich akademiach w
czasie mojego liceum.
Ale moze mi bedzie policzone na plus to, ze przez kilka lat bylem tez i
mninistrantem w mojej parafii?-:)
Ej,.. byly to czasy.

Pozdrawiam.
Miet Gutowski.



Re: Odp: zmiany

1999-01-17 Wątek Marek Kowalewski

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: Michal Sulej [EMAIL PROTECTED]
An: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Datum: Freitag, 19. November 1999 01:25
Betreff: Odp: zmiany


 Ciesze sie ze to Pan napisal, nie wezmie mi pan za zle ze do takiej
 dzialalnosci zalicze wybryki niejakiego o. Rydzyka i jego instytucji
zwanej
 RM zupelnie majacej tyle wspolnego z Maryja co dawne PZPR z robotnikami.
 Znane sa jego metody szerzenia tzw. milosci blizniego, jak rowniez dosc
 nieumiarkowane wplywy na opinie publiczna wyborcow, zwlaszcza jesli
 kandydaci sa dosc niewygodnymi dla widzimisia o. Rydzyka , o czym tez
dosc
 dobitnie przekonala sie Pani Gronkiewicz-Waltz przed ostatnimi wyborami
 prezydenckimi.

Wlasciwie niewiem. Bardzo rzadko slucham Radia Maryja, wole Radio Plus. Z
drugiej strony jezeli legalnie istnieje cos takiego jak pisemko "NIE" pod
redakcja pewnego bylego Rzecznika Prasowego Rzadu, to powinno tez istniec
Radio Maryja. Ot tak, chocby dla rownowagi. ;-)

Nie wiem bo nie czytam "NIE"
Rozumowanie nie pozbawione logiki, tylko ja zawsze myslalem ze ciezar
gatunkowy firmowany przez KK powinien polegac nie na zrownowazeniu pogladow
ekstremalnie lewicowych poprzez gloszenie podobnie skrajnych prawicowych, no
chyba ze komus nie zalezy na pojednaniu tylko bardziej na powiekszaniu
nienawisci.

 "W Polsce Kosciol tez podlega panstwu i z pewnoscia nie stoi ponad
prawem,"

 Jesli zaliczyc RM takze do KK to mam tu pewne watpliwosci czy traktowana
 jest ona podobnie jak kazda instytucja czy przecietny obywatel, a nie
mysle
 tu tylko o przywilejach celnych.
 O toczacej sie obecnie sprawie przeciwko RM w prokuraturze bydgoskiej
mozna
 przeczytac pod:

Skoro toczy sie sprawa, wiec chyba z tym prawem wszystko w porzadku?

W porzadku byloby jakby stosowano w niej kodeks postepowania karnego, ktory
mowi ze w wypadku nie stawienia sie na wezwanie prokuratora grozi kara
pieniezna wlacznie z przymusowym aresztowaniem i doprowadzeniem, Rydzyk nie
stawia sie na wezwania i nic takiego go nie spotkalo, tzn owszem kare
pieniezna nalozono ale on ja po prostu zignorowal.


MK
http://komarek.homepage.com



Re: Odp: zmiany

1999-01-17 Wątek Marek Kowalewski

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: Ewa Murawska [EMAIL PROTECTED]
An: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Datum: Freitag, 19. November 1999 04:20
Betreff: Re: Odp: zmiany


Marek Kowalewski:
 "W Polsce Kosciol tez podlega panstwu i z pewnoscia nie stoi ponad
prawem,"

 Jesli zaliczyc RM takze do KK to mam tu pewne watpliwosci czy traktowana
 jest ona podobnie jak kazda instytucja czy przecietny obywatel, a nie
mysle
 tu tylko o przywilejach celnych.

Radja Maryja, ani Ojca Rydzyka w zyciu nie slyszalam, wiec wypowiadam
sie tylko w kwestii formalnej.
Problem lezy wlasnie w tym "jakby zaliczyc". Ja to widze tak. O Rydzyk
nie podlega kosciolowi katolickiego w Polsce. Jego zwierzchnik (moze
ktos zna dokladne dane) podlega bezposrednio Watykanowi. Mozna najwyzej
miec pretensje do Watykanu i samego Papieza, ale nie do KK w Polsce
(droga analogii nie widze powodu dlaczego KK w Australii mialby
brac na siebie odpowiedzilanosc za O Rydzyka).
A ze wieszosc ludzi identyfikuje go z KK, to juz inna sprawa. Tak
jest przeciez latwiej.

Ewa

Tak ma pani w kwestii formalnej racje.
 Rydzyk, jest zakonnikiem, nie podlega biskupowi, nie jest ksiedziem
diecezjalnym, podlega
prowincjalowi swojego zakonu, a ten podlega Watykanowi.
Problem w tym ze Watykan jak najbardziej mozna kojarzyc z KK a JPII jak
najbardziej z KK w Polsce.


MK
http://komarek.homepage.com



Re: Zapachy; bylo inaczej

1999-01-17 Wątek Irek Zablocki

Miet Gutowski:


[...]
 Tak sie zlozylo, ze bylem "etatowym" recytatorem na wszystkich akademiach w
 czasie mojego liceum.
 Ale moze mi bedzie policzone na plus to, ze przez kilka lat bylem tez i
 mninistrantem w mojej parafii?-:)
 Ej,.. byly to czasy.

 Pozdrawiam.
 Miet Gutowski.

Tylko pod warunkiem, ze pan mszalnego nie podpijal. :-)

Irek Zablocki
- tez byly recytator i ministrant



Re: Zapachy; bylo inaczej

1999-01-17 Wątek Miet Gutowski

Irek Zablocki wrote:
[...]

 Tylko pod warunkiem, ze pan mszalnego nie podpijal. :-)

 Irek Zablocki
 - tez byly recytator i ministrant

Z tymi recytacjami to bylo tak.
Kiedys rozrabialem troche za mocno na polaku. Moj wspanialy polonista i
wychowawca wsciekl sie na mnie okropnie, zlapal mnie za kolnierz, wyprowadzil na
srodek klasy i powiedzial:
- A teraz Gutol (tak mnie zawsze przezywano), bedziesz sie popisywal przed
cala klasa a nie tylko
   przed kolesiami. Oto jest wiersz, ktory bedziemy omawiac.
   -  Przeczytaj go glosno i wyraznie i najlepiej jak potrafisz. Zobaczymy czy
rowniez tutaj bedziesz taki
   artysta jak tam w ostatniej lawce przed chwila.

Wydawalo mi sie wtedy, ze cale moje dalsze zycie bedzie zalezalo od tego
czytania. Przeczytalem tak jak tylko to bylo mozliwe. Po skonczeniu Globus (tak
go przezywalismy) przez dobra minute nic nie mowil, potem pieknie sie do mnie
usmiechnal i powiedzial:
- No to od teraz ty czlowieku juz spokoju ode mnie nie zaznasz. Zglosisz sie
dzisiaj do mnie po lekcjach to
  pogadamy.
No i tak sie zaczelo. Nie tylko bylem etatowym na wszystkich akademiach ale i
prawdziwy artysta ze mnie tez byl, a jakze, w szkolnym teatrze. Potem zaliczylem
kilka dorocznych konkursow recytatorskich na szczeblach powiatowych  i
wojewodzkich. W czasie studiow w Lodzi troche mnie naciskano abym do STSu wstapil
ale wtedy tyle bylo fajnych rzeczy do robienia poza matematyka (ozenilem sie po
drugim roku), ze juz zabraklo i czasu i checi.

Uszanowanie,
Miet Gutowski.



Re: Odp: zmiany

1999-01-17 Wątek Andrzej Szymoszek

On 17 Nov 99 at 4:44, Michal Sulej wrote duzo, jakby chcial w
dyskusji zastosowac taktyke posla Manickiego, no ale bywa ze
sie Pan Sulej zgadza, to ja tez sie w wielu punktach zgadzam,
i pozostaja do omowienia (szybkiego) kwestie takie jak:

 Chyba niezupelnie. Jak chcemy cos poznac i zadajemy pytania, to jestesmy
 zainteresowani, dociekliwi itp. Krytyczny to pojecie raczej pejoratywne,
 oznacza ze mamy juz ustalone negatywne zdanie na konkretny temat, jestesmy
 niechetni, nieufni, z dystansem. Uwazam, ze nalezy miec wlasne zdanie
 (niekoniecznie negatywne ;-), ale nie "krytyczny stosunek do wszystkiego".

   Chyba inaczej rozumiemy slowo "krytyczny". Gdyby tak je
  konsekwentnie rozumiec, wtedy kazdy chcacy sie nazywac krytykiem
  filmowym, teatralnym czy literackim, musialby schlastac kazdy
  film, sztuke czy ksiazke.

 To co innego. Jezeli parafianin krytykuje proboszcza lub nawet biskupa, to
 nie musi od razu krytykowac calego Kosciola.

   Zgadza sie. Ale czesto bywa tak, ze dla tego czlowieka Kosciol
  to wlasnie ten proboszcz czy wikary. Innych kontaktow z duchownymi
  nie ma, bo mieszka np. na wsi. To jest wielka odpowiedzialnosc
  takiego ksiedza. Tymczasem jak wiemy, czesto wlasnie tacy
  wprowadzaja swoisty feudalizm i podporzadkowuja sobie swoje
  owieczki.


 W ten sposob wlasnie powstaja
 stereotypy (inna sprawa, ze jak komus nie pasuje dysponowanie proboszcza
 pieniedzmi wiernych, to moze nie dawac, nikt mu przeciez nie kaze ;-)

   Niby nie. Ale niech Pan zauwazy, tak sie jakos porobilo, ze Kosciol
 wyewoluowal w strone przedsiebiorstwa zupelnie "ziemskiego".
 To jest w tej chwili dla wielu ludzi cos w rodzaju firmy, swiadczacej
 uslugi dla ludnosci: mianowicie uswietnienie przez tradycyjny obrzad
 rozych waznych momentow. Chrzest, komunia sw., slub, pogrzeb. I za
 to pobiera sie _kase_. Nawet ludzie bedacy na co dzien z dala od
 Kosciola, zwracaja sie do niego w tych waznych momentach i jest
 to kierunek jakby oczywisty, wynikajacy z naszej tradycji.

 Mam
 raczej zastrzezenia co do krytykowania Kosciola jako instytucji, podwazania
 jego autorytetu, spekulacji odnosnie charakteru Kosciola, dzialalnosci,
 obrzedowosci itp. Jezeli ksiadz "pozycza" sobie pieniadze wiernych albo
 prowadzi dzialalnosc polityczna, to powinien sie z tego wytlumaczyc on, a
 nie od razu caly Kosciol. Z drugiej strony Kosciol nie jest po to, zeby sie
 wiernym przypodobac i powinien byc _autentyczny_ a nie _atrakcyjny_ nawet
 narazajac sie przy tym na krytyke osob majacych inny swiatopoglad. To nie
 Kosciol powinien dopasowywac sie do wymagan wiernych, ale wierni do wymagan
 i nauczania Kosciola (podkreslam Kosciola, a nie jakiegos ksiedza czy
 biskupa ;-)

   Ale jak biskup nie prezentuje nauczania Kosciola, to nie jest
  dobrze, nawet zaryzykowalbym stwierdzenie, ze nie tylko z tym
  biskupem nie jest dobrze, a z Kosciolem, przynajmniej krajowym
  czy lokalnym.


  Zmiany jednak sa? Jesli dla kogos wartoscia jest np. ekumenizm,
   moze- zauwazajac poprawe pod tym wzgledem w Kosciele posoborowym-
   krytykowac niedostatki Kosciola przedsoborowego. To tylko jeden
   z wielu mozliwych przykladow.

 Wlasnie, nie rozumiem tego ciaglego wracania do mniej lub bardziej
 zamierzchlej historii i wyciagania jakichs historycznych argumentow. Na tej
 zasadzie mozna byc tez przeciwnikiem wstapienia Polski do Unii Europejskiej
 i krytykowac ja za to, ze panstwa obecnie bedace jej czlonkami - Niemcy i
 Austria uczestniczyly w Rozbiorach Polski, ale jaki w tym sens? Skoro zostal
 zwolany Sobor Watykanski II i cos sie zmienilo, to po co nadal krytykowac
 niedostatki Kosciola przedsoborowego?

   Ale mysmy wlasnie na ten temat rozmawiali! Rozmawialismy o
 historii, konkretnie o Piusie XII i drugiej wojnie. No i trzeba bylo
 zauwazyc, ze Kosciol jednak wtedy byl inny, cechowaly go jak Pan
 byl laskaw okreslic "niedostatki".

   O ile jeszcze mozna zaakceptowac jakas krytyke wsrod katolikow, o tyle
   zupelnie nie rozumiem dlaczego i jakim prawem tak gorliwie Kosciol
 krytykuja
   "niezainteresowani" tzn. ateisci i wyznajacy inna wiare.

   Przyszlo mi jeszcze cos do glowy: czlowiek wiele razy w swym
 zyciu pozostaje w sporze z Kosciolem. Nawet i w sporze z soba
 samym. Bo on robi tak, a Kosciol mowi tak. I on poszukuje
 jakiegos moralnego uzasadnienia. Niektorzy nie wytrzymuja
 tego rozdwojenia, i odchodza. Moze Pan ich zaliczyc do
 "ateistow" (choc tak naprawde teraz nikt nie nazwie sie tak
 odwaznie sam, w modzie jest pojecie "agnostyk"). Ale gdy ci ludzie
 widza brud postepowania niektorych katolikow, cala te hipokryzje
 poparta czesto faryzeizmem i nietolerancja, nie moga sobie odmowic
 gorzkich slow pod adresem chrzescijan, katolikow, Kosciola. Nawet
 poza Kosciolem sa w tej sytuacji, ze im jakos na nim zalezy, bo
 skoro widza zlo, to woleliby silniejsze powiazanie czynow ze slowami.

  Po pierwsze, zgodnie z Jackiem, jesli Kosciol wchodzi w polityke,
to ta polityka dotyczy wszystkich.

 Prosze Pana, polityka jest 

Re: Odp: zmiany

1999-01-17 Wątek Andrew M. Sikorski

A.Szymoszek pisze:

 On 17 Nov 99 at 4:44, Michal Sulej wrote duzo,

Strasznie to nieszczerze wyglada, gdy piszacy najwiecej - stawia innemu taki
zarzut.

Chyba inaczej rozumiemy slowo "krytyczny". Gdyby tak je
   konsekwentnie rozumiec, wtedy kazdy chcacy sie nazywac krytykiem
   filmowym, teatralnym czy literackim, musialby schlastac kazdy
   film, sztuke czy ksiazke.

Odpowiedz nie na temat.  Mowa byla o slowie "krytyczny" a nie o krytyku.
Jest tez malarz i malarz, a Ty na sile udajesz ze nie rozumiesz o czym mowa.
A moze wcale nie na sile?:-)
Moze krytyk byc krytyczny, ale nie musi, a krytykant jest.

Zgadza sie. Ale czesto bywa tak, ze dla tego czlowieka Kosciol
   to wlasnie ten proboszcz czy wikary. Innych kontaktow z duchownymi
   nie ma, bo mieszka np. na wsi. To jest wielka odpowiedzialnosc
   takiego ksiedza.

Wypisz wymaluj slogan powtarzany na zebraniach o odpowiedzialnosci
czlonkow partii.  (uprzedzam kontre: nie bylem czlonkiem partii, na zebrania,
egzekutywy mnie zapraszano)
Kiedy kolego krytykowales KC, ze pionek sie upil?  Tyklo szczerze.

Niby nie. Ale niech Pan zauwazy, tak sie jakos porobilo, ze Kosciol
  wyewoluowal w strone przedsiebiorstwa zupelnie "ziemskiego".
  To jest w tej chwili dla wielu ludzi cos w rodzaju firmy, swiadczacej
  uslugi dla ludnosci:

Zauwaz, ze to dopiero od 13 wrzesnia.  Wczesniej nigdy tak nie bylo.  Ale ze
Ty na to wpadles tak odrazy to tylko dowod wielkich zdolnosci analitycznych i
matematycznego umyslu.

Ale jak biskup nie prezentuje nauczania Kosciola, to nie jest
   dobrze, nawet zaryzykowalbym stwierdzenie, ze nie tylko z tym
   biskupem nie jest dobrze, a z Kosciolem, przynajmniej krajowym
   czy lokalnym.

A mozna o dowod i analize takich rozbieznosci poprosic?  Bedzie o czym
mowic.

Przyszlo mi jeszcze cos do glowy: czlowiek wiele razy w swym
  zyciu pozostaje w sporze z Kosciolem.

Powiedz cos raz za siebie.   Wiem ze prowadzisz badania w calkiem innej
dziedzinie.  Wiec zdradz skad posiadles taka bogato wiedze na temat rozterek
ludzi wierzacych.  Instytycja zajmujaca sie tym tematem zostala rozwiazana
wiec chyba masz tylko stare wydania.

  odwaznie sam, w modzie jest pojecie "agnostyk"). Ale gdy ci ludzie
  widza brud postepowania niektorych katolikow, cala te hipokryzje
  poparta czesto faryzeizmem i nietolerancja, nie moga sobie odmowic
  gorzkich slow pod adresem chrzescijan, katolikow, Kosciola.

Duzo wiecej zbrodni widze u niewierzacych i tych "samozwanczych"
agnostykow.  Mahometanie tez czynia nie wg Twoich nauk.  A wiec powinienes
nienawidziec bardziej tych niewierzacych.
Polskie spoleczenstwo trzezwe i cnotliwe; ale sie nazmienialo odkad
wyjechalem.

8:7 odrzucili koncepcje nadania honorowego obywatelstwa miasta
Janowi Pawlowi II (miasto nie mialo wlasciwie zadnych zwiazkow
z papiezem), to przy najblizszej okazji wybral sie tam biskup
z miasta sasiedniego i w homilii ponoc straszliwie radnych
skrytykowal. Az ci, chyba ze strachu, nie uczestniczyli
w dalszych czesciach zorganizowanych tam z jakiejs okazji
uroczystosci z udzialem biskupa.

Od kogo to sciagneles?  Nie uwierze, ze to sam wymysliles.
Ten fragment nalezy szczegolnie powielic i wywieszac w maglach.  I tresc i
forma spotka sie zapewne z zyczliwym przyjeciem ze wzgledu na przystepnosc
argumentacji.


Nauka Kosciola
   nie jest jednoznaczna, trzeba ja interpretowac wlasnie w oparciu
   o jakas swoja wlasna madrosc.

Trudno jednak gdy jej brak.


   Andrzej Szymoszek

Mnie natomiast krew zalewa, ze w lidze many tylu nierobow, bandziorow w
butach na korkach i skacowanych trenerow z okiem bardziej na spodniczkach
niz na murawie.

AS



Re: Odp: zmiany

1999-01-17 Wątek Malina Ptys

 
  Wie Pan, kazdy ma swoje powody zeby przychodzic do kosciola, jedni
modlic
  sie, inni nudzic, a widocznie jeszcze inni wstydzic. ;-)



Chcialabym dopowiedziec ze wielu ma swoje powody dla ktorych  do kosciola
nie przychodzi.
A tak nawiasem mowiac, czy przyszlo kiedys panu do glowy ze modlitwa jest
wewnatrz czlowieka ? Gdzie czlowiek tam modlitwa. Kosciol jest do tego
niepotrzebny.




  Jak najbardziej moze Pan byc wolny w swych sadach, natomiast nie
powinien
  Pan w ramach tej wolnosci naginac nauki Kosciola do swojego
swiatopogladu.


Dlatego tez KK nie powinien naginac nauk Chrystusowych do swojego
swiatopogladu.



  Michal Sulej

   Andrzej Szymoszek


Malina