Re: Odp: Owsiak

2000-05-15 Wątek Marek Kowalewski

>> osobiscie uzycie prezerwatywy przez Polaka i do tego zgodnie z
instrukcja
>> uwazam za wazniejsze od wejscia Polski do Unii Europejskiej a ponoc ta
>jest
>> szczytem cywilizacji ...
>
>Dobre, bo smieszne. :-)
>Widocznie "cywilizacja" nie dla wszystkich oznacza dokladnie to samo.

A ja osobiscie uwazam ze wejscie do Unii jest wazniejsze od metody jaka
stosuje sie przy stosunkach seksualnych, zwlaszcza ze jest i bedzie nas
coraz mniej bo przyrost naturalny spada, a data wstapienia sie oddala.

Marek Kowalewski
[EMAIL PROTECTED]
www.mkowalewski.w.pl



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek JA

Zbigniew J Koziol wrote:
>
> Przepraszam, ze jeszcze raz sie wtrace na ten temat. Dokonalem bowiem
> waznego odkrycia z pogranicza matematyki, filozofii przyrody, logiki,
> materializmu dialektycznego i religii zapewne tez. Otoz odkrylem, ze w
> logice negatywnej 2 + 2 = ile? Za chwile...
>
> Napisalem bowiem:
> >
> > Panie Wlodku, czy jest Pan pewien, ze 2+2 = 4? Mi tu cos nie pasuje.
> > Uwazam
> > bowiem, ze skoro uzywa Pan logiki negatywnej, to wynik powinien byc inny.
> > Popatrzmy otoz. Zakladam, ze w logice negatywnej
> > liczba 2 reprezentowana jest poprzez zanegowanie bitow w bajcie
> > reprezentujacym liczbe 2. A wiec, zamiast 2 ( 0010) mamy:  1101.
> > Zas zanegowanie w ten sposob liczby 4 daje:  1011
> >
> > W ten sposob policzona suma dwoch dwojek wynosi:
> >
> >    1101
> >  + 1101
> > ___
> > 1  1010
> >
> > a wiec wynik rozny od  1011
> >
> > Chyba, ze pan, Panie Dus', uzywa jakichs innych zasad dodawania liczb...
> > No ale Pan ich nie zdefiniowal, wiec mam prawo sie domyslac.
> >
>
> Otoz, prosze panstwa, przeciez nalezy zanegowac jeszcze ten wynik dodawania!
> Zanegowanie liczby 1  1010 w sposob jaki opisalem daje nam 0  0101
> czyli... liczbe 5!
>
> A wiec:
>
> ***
> * *
> * 2+2 =5  *
> * *
> ***
> zb.
>
> Acknowledgment: Wynik powyzszy zawdzieczam w duzej mierze natchnieniu, jakie
> splynelo na mnie z listy Poland-L za sprawa korespondencji jej licznych
> uczestnikow, a w szczegolnosci korespondencji Pana Wlodka Holsztynskiego o
> pseudonimie literackim Dus'

Moi zloci,

To jest nieslychanie wazny wynik, ktory ogromnie wiele
tlumaczy, a zwlaszcza sposob rozumowania i efekty
dzialan tych, co neguja rzeczywistosc, czyli rozmaitych
oszolomow wszelkiej masci.

W ich negowanym swiecie 2+2=5 i o tym nalezy pamietac,
gdy sie ich slucha.

Jacek A.



lacinskie liternictwo

2000-05-15 Wątek Dorota I Rygiel

Nie mam niestety czasu zeby przetlumaczyc tekst lacinski - moze
za kilka dni.

Natomiast dla osob zainteresowanych roznymi zagadkami
zwiazanymi z lacina, polecam Sidney W. Allen'a "Vox Latina"
(Cambridge University Press) 1970.

Ksiazka bardzo ladnie wyjasnia skad wiemy (i to bardzo dobrze)
jak wygladala wymowa Rzymian. Na przyklad to, ze "c" wymawiali
zawsze jak "k" czyli [kikero] to bylo wlasnie tak jak
nazywano Cycerona.

Co do tego kiedy jest V a kiedy U i dlaczego to jeest w miare
skomplikowana (ale ciekawa) historia ktora pokazuje
polaczenia wymowy, umiejscowienia litery (czy dzwieku) w slowie oraz
historii slowa (pisanego). Np. bajka po lacinie to "fabula".
Poniewaz Rzymianie zaslyneli z alfabetu ktory wykuwali w kamieniu
a ktory nazwano "capitalis monumentalis." Tekst pisany byl w 1, 2 i 3
stuleciu wylacznie wielkimi literami. To ze zaokraglenia czesto
zastepowano liniami prostymi mialo wiele wspolnego z gra swiatla i cienia
na wielkich monumeentach ktore poczatkowo byly na poziomie oczu a potem
w miare jak Rzymianie rozbudowali swoje imperoium, budynki rosly i napisy
byly wysoko.
Proces czytelnosci oraz estetyki spowodowal, ze wymowa znalazla
odzwiercieedlenie w pisowni ale w ciekawy tez sposob. Np. slowo
"fabula" bylo napisane "FABVLA" ale Rzymianie wiedzieli, ze V pomiedzy
2 spolgloskami nalezalo wymawiac jak U. Natomiat czesto wlasnie uzywano U
na poczatku i koncu wyrazu jezeli mialo byc wymawiane jako U.

Nie jest to unikalne dla laciny poniewaz w wielu jezykach rozroznia sie
pomiedzy zapisem ( i czasem wymowa) litery na poczatku slowa lub tej samej
na koncu.
Hebrajski jest jednym z takich jezykow i przykladem sluzy litera "s".

Serdecznie polecam ksiazke Allena. Na pewno dostepna jest w wiekszosci
bibliotek uniwersyteckich.

d.



przepraszam Malgosie

2000-05-15 Wątek ibozek

za poprawienie "labiedzic" na "labidzic". Oczywiscie, Malgosia ma racje.
Moja wina i moja pomylka

Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: Odp: Owsiak

2000-05-15 Wątek Malina Ptys

Tymczasem
>   przydaloby sie w tym nauczaniu wiecej mowienia wprost:
>   badz dobry dla innych, pomagaj kolegom, i te rzeczy,
>   ktore moglyby byc wazne: jak sie zachowac, wiedzac o roznych
>   nieprzyjemnych sprawkach swoich rodzicow. Jak postapic
>   z kolega, ktorego podejrzewamy o zazywanie narkotykow.
>   Z kolezanka, dla ktorej jakis zonaty facet prowadzi "podwojne
>   zycie". Nie jak ich potepic, ale jak im pomoc.


Mowic to sie mowi ale jedynym rozwiazaniem jest modlitwa, ofiara pieniezna
i udzial we mszy lub oazie. Jest to niestety za malo na dzisiejszy swiat.



>
> > > > tel. (48) 0 501 937 307
> > >
> > > chyba do pana zadzwonie, czy telefon jeszcze dziala?
> >
> > Oczywiscie, a skad takie pytanie?
>
>   dzwoncie takze pod 0 501 940 637
>
> > Michal Sulej
> > tel. (48) 0 501 937 307

a po co numer telefonu?

Malina



KROCZEM do Jewropy

2000-05-15 Wątek Janusz Januszewski

Pochod europrzebierancow

"Slonce, woda, plaza, las - Europa wita nas" - transparent z takim
napisem przyniesiono na zorganizowana przez Fundacje im. Roberta
Schumana manifestacje propagujaca Unie Europejska w Polsce.Z tego hasla
wlasciwie prawdziwe bylo tylko pierwsze slowo, rzeczywiscie parada
europrzebierancow przeszla rozgrzanymi ulicami Warszawy. Zaprzeczeniem
reszty hasla byl nieopisany smietnik pozostawiony na Krakowskim
Przedmiesciu po przejsciu pochodu. Przez caly festyn starano sie
podtrzymywac spontaniczna atmosfere, lecz entuzjazmu nie starczylo na
dlugo. Najbardziej podnieceni byli obficie zgromadzeni oficjele z
premierem Jerzym Buzkiem na czele, ktorzy kieruja Polske do Unii
Europejskiej. Do Unii, ktora z coraz wieksza rezerwa patrzy na
rozszerzenie. Na festyn przyszli rowniez przedstawiciele organizacji
narodowych, ktorzy bez sponsoringu Fundacji Schumana demonstrowali to,
co mysla o Unii Europejskiej.

Rozpoczelo sie wszystko w sobote na dziedzincu Zamku Krolewskiego w
Warszawie. Na dziedziniec wpuszczano tylko ze specjalnymi
zaproszeniami. Reszta uczestnikow, ktora przyjechala niejednokrotnie z
odleglych czesci kraju, musiala oczekiwac przed brama zamku. Na
dziedzincu znalazly sie oprocz politykow dwie kategorie uczestnikow.
Pierwsza to ubrani w eleganckie garnitury, ze znaczkami Unii
Europejskiej w klapie pracownicy lub osoby zyjace z dzialalnosci w
roznych organizacjach prounijnych. Druga grupa to dzieci, przewaznie ze
szkol podstawowych, ktore przywiezione zostaly na wycieczke do Warszawy.
Przy tej okazji poprzebierano je w ubranka w kolorach unijnych, czyli na
zolto-niebiesko. Calosc przybrala forme maskarady, niektore dziewczynki
mialy na sobie peruki z plastikowych niebieskich wlosow, a chlopcy
papierowe zolte cylindry. Mlodziez wyposazona zostala we flagi Unii,
bialo-czerwonych sztandarow nie bylo prawie wcale.
Dla politykow na dziedzincu zamkowym ustawiono estrade, konferansjerke
prowadzili czlonkowie Fundacji Schumana, posel Unii Wolnosci Piotr
Nowina Konopka, i Roza Thun, corka znanego publicysty "Tygodnika
Powszechnego” Jacka Wozniakowskiego. Jak na prowadzaca miala spore
trudnosci z jezykiem polskim, mowila z wyraznym niemieckim akcentem. Na
estrade wskakiwali kolejni mowcy. Premier Buzek byl szczesliwy. – To
wspaniale, ze mamy takie spotkanie, to wspaniale ze pierwsze dni maja to
swieto europejskie - mowil. Przemowienie premiera bylo pelne idealizmu,
skojarzyl nawet idee "Solidarnosci” z tym, co sie dzieje w Unii
Europejskiej, zapominajac, ze w Unii duzo wazniejszy jest interes
gospodarczy i walka ekonomiczna. Ale festyn nie byl czasem glebokich
analiz, chodzilo bardziej o wywolanie aprobaty, a nawet entuzjazmu
integracyjnego.
Takze Jacek Saryusz-Wolski nie uniknal sloganow, dla szefa Komitetu
Integracji Europejskiej Unia Europejska to nowy sens i nowa dynamika.
Saryusz-Wolski zlozyl tez pewne deklaracje. Uwaza, ze Polska powinna po
wejsciu do UE znalezc sie w pierwszej lidze krajow tam obecnych, co nie
jest takie pewne. - Naszym celem jest wiecej niz strefa wolnego handlu,
bo przeciez strefe wolnego handlu juz mamy - stwierdzil.
Wystapil tez Pawel Piskorski, ktory pieniadze mieszkancow Warszawy, z
kasy miasta, przeznaczyl na te impreze.
Odspiewano tez hymn europejski, ulozony do pieknej skadinad muzyki
Beethovena. Uczestnicy zerwali sie z miejsc do odspiewania "Ody do
radosci”, jednak ze wzgledu na nieznajomosc slow nie wypadlo to okazale.
Nie trzeba dodawac, ze nikt nie zaintonowal mazurka Dabrowskiego.
Otworzono bramy zamku i rozpoczal sie pochod, w pierwszej parze ruszyli
premier Buzek i komisarz europejski Erkki Liikanen. Pod kolumna Zygmunta
oczekiwali na nich przeciwnicy wejscia do Unii Europejskiej.
"Berlin placi - wy idziecie!” - krzyczano. Powtarzano okrzyki "Wolna
Polska, Niepodleglosc”. Byla to grupa ze "Stronnictwa Narodowego” i
"Mlodziezy Wszechpolskiej”. "Rodzina Polska” przyniosla transparent z
napisem "Nie przemoga”. Trzymano tez transparent, na ktorym miedzy
flagami Zwiazku Radzieckiego i hitlerowskich Niemiec umieszczono flage
Unii Europejskiej i napis "NIGDY WIECEJ”.
 - Uwazamy, ze Unia ewoluuje w strone panstwa totalitarnego, dlatego
demonstrujemy - mowil jeden z demonstrantow.
Pochod skierowal sie w strone Traktu Krolewskiego, dolaczyli do niego
chlopi, ktorych nie wpuszczono na zamek. W sumie wraz z niewielka
iloscia przypadkowych gapiow bylo to kilkaset osob. Szumnie zapowiadani
przez organizatorow wiejscy uczestnicy manifestacji poparcia dla Unii
okazali sie w duzej mierze czlonkami zespolow ludowych wynajetych na te
okazje. Najglosniejsza grupa byla mlodziezowka Unii Wolnosci.
Cala manifestacja byla swoistym polaczeniem pochodu pierwszomajowego z
czasow PRL i ubogiej parady w amerykanskim stylu.

Jan Osko
“NASZ DZIENNIK”

Janusz Januszewski

PS.
I dziwic sie, ze ludzie obecnych politykow-idiotow porownuja do  komuny.
Przeciez to jest czysta komedia, tak jak ten ped do socjalizmu za PRL-u,
do ktorego niektorzy nawet pchali sie KROCZEM



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

On Mon, 15 May 2000 20:35:23 -0300, Zbigniew J Koziol <[EMAIL PROTECTED]>
wrote:

> Panie Wlodku, czy jest Pan pewien, ze 2+2 = 4?
> Mi tu cos nie pasuje. Uwazam bowiem, ze skoro
> [-- niejasny z koniecznosci wywod /Pana/ Zbyszka
> opuszczam]


Panie Zbyszku, uzyska Pan lepsze zrozumienie
oraz sensowniejsze poglady i konkluzje, przyjmujac, ze

   2+2 = 4.

Serdecznie tego Panu zycze.

***

Przy okazji porusze sprawe dla P-L zasadnicza.
Wyobrazcie sobie, ze, powiedzmy w pracy, w przelocie,
pada kilka zdan o kilku krajach, i Polska stereotypowo
okreslona jest jako antysemicka. Macie tylko 5 sekond, zeby
zareagowac.  Uczciwy uczestnik P-L niestety nie moze
bez zajakniecia po prostu zaprzeczyc.  Niewazne, czy jest
z pochodzenia "pelnokrwistym Polakiem", czy tez bylaby to Pani
Uta, o wielkiej przeciez dla nas sympatii, czy tez Zyd jak ja.
Ostatnich 5 lat Polandelu nie pozwala na to, bo to byloby
jak z tym Radiem Jerewan: w Sovietskom Sojuzie nikogda nie bylo,
niet, i nie budiet antisemityzma. Itd :-)  To, ze uczciwy
czlowiek po pobycie na P-L nie moze chodzic z podniesiona glowa,
gdy mowa jest o rasizmie Polakow, jest oczywiscie wina/
polandelowych brazowiakow. Niestety w rownym nieomal stopniu
rowniez tych, ktorzy brunatniakow toleruja -- tych, ktorzy
stawiaja znak rownosci pomiedzy nazwaniem rasisty rasista/,
a pomowieniem mnie i kazdego Zyda o bycie kolaborantem
sowietskim.  Takie stawianie rownosci pomiedzy mowieniem prawdy
i klamaniem jest

niemoralne.

Pomawia sie mnie o wiele rzeczy.  Wiec podkreslam, nie chce wcale
brac takie rozne typki do sadow i zamykac. Jedyne, czego bym
sobie zyczyl, to pelne, spoleczne potepienie rasistow.  Gdy takie
brudne marginesy rasistowskie sa tolerowane, a nawet tu i owdzie
sobie kwitna (i rozrastaja sie), to czasem oni pakuja ludzi do
wiezienia, a czasem sami tam laduja.  Gdyby byli powszechnie
potepieni, to ani by nie byli w stanie innych przesladowac, ani
nikt nie doczuwalby potrzeby, zeby ich pociagac do odpowiedzialnosci
prawnej (chyba, ze popelniaja pospolite przestepstwa, jak na przyklad
podszywanie sie pod cudze konto--powinni wtedy odpowiadac karnie jak
kazdy przestepca).


Wlodek



test

2000-05-15 Wątek w . glowa

przepraszam ale wcina mi poczte.
W.G.



Re: Dziurawa obrona [pilkarska] parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek Anna Niewiadomska

At 07:12 PM 5/15/00 +0200, you wrote:
>Kapitanem reprezentacji polskiego parlamentu byl marszalek
>sejmu Maciej Plazynski, ktory gral na srodku obrony. To sie
>fachowo nazywa stoper. Obok niego na prawej stronie obrony
>gral byly minister prywatyzacji - Janusz Lewandowski z Unii
>Wolnosci. W srodku pomocy najlepszy byl wiceminister kultury
>Arkadiusz Rybicki z AWS. W ataku wyroznil sie zgrany duet :
>Ryszard Czarnecki z ZChN i wicemarszalek senatu Donald
>Tusk z Unii Wolnosci. Polskiej bramki strzegl Piotr Krutul z kola
>poselskiego Lopuszanskiego.
>

Czy byla to reprezentacja polskich parlamentarzystow czy tez wylacznie
partii rzadzacych? Nie wiem, czy to blad kogos w parlamencie czy tylko
sprawozdawcow tego meczu, ale zle swiadczy o kulturze politycznej kraju
jesli do reprezentacji 'parlamentu' nie dopuszcza  sie nawet symbolicznej
reprezentacji partii opozycyjnych, a jesli ich jednak dopuszczono ich
udzial pomija sie calkowitym milczeniem.

(...)
>szczescia. Ale byly tez i bledy. Polscy parlamentarzysci mieli
>bardzo dziurawa obrone. Wynik 3:2 dla Slowakow.
>

Wlasnie, moze brakowalo odpowiedniej 'opozycji' :-)

(...)
>Malgorzata
>
>

Michal Niewiadomski



Re: Gdansk (bylo: Czy ta lista?)

2000-05-15 Wątek Anna Niewiadomska

At 06:49 PM 5/15/00 +0100, you wrote:
>
>Tomasz J Kazmierski
>
>


Moj Boze, jak to przyjemnie obudzic sie u wybrzezy Azji Poludniowo
Wschodniej i zaczac dzien od przeczytania takiego artykulu.

Wielkie dzieki.

Michal Niewiadomski



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Zbigniew J Koziol

Przepraszam, ze jeszcze raz sie wtrace na ten temat. Dokonalem bowiem
waznego odkrycia z pogranicza matematyki, filozofii przyrody, logiki,
materializmu dialektycznego i religii zapewne tez. Otoz odkrylem, ze w
logice negatywnej 2 + 2 = ile? Za chwile...

Napisalem bowiem:
>
> Panie Wlodku, czy jest Pan pewien, ze 2+2 = 4? Mi tu cos nie pasuje.
> Uwazam
> bowiem, ze skoro uzywa Pan logiki negatywnej, to wynik powinien byc inny.
> Popatrzmy otoz. Zakladam, ze w logice negatywnej
> liczba 2 reprezentowana jest poprzez zanegowanie bitow w bajcie
> reprezentujacym liczbe 2. A wiec, zamiast 2 ( 0010) mamy:  1101.
> Zas zanegowanie w ten sposob liczby 4 daje:  1011
>
> W ten sposob policzona suma dwoch dwojek wynosi:
>
>    1101
>  + 1101
> ___
> 1  1010
>
> a wiec wynik rozny od  1011
>
> Chyba, ze pan, Panie Dus', uzywa jakichs innych zasad dodawania liczb...
> No ale Pan ich nie zdefiniowal, wiec mam prawo sie domyslac.
>

Otoz, prosze panstwa, przeciez nalezy zanegowac jeszcze ten wynik dodawania!
Zanegowanie liczby 1  1010 w sposob jaki opisalem daje nam 0  0101
czyli... liczbe 5!

A wiec:

***
* *
* 2+2 =5  *
* *
***
zb.

Acknowledgment: Wynik powyzszy zawdzieczam w duzej mierze natchnieniu, jakie
splynelo na mnie z listy Poland-L za sprawa korespondencji jej licznych
uczestnikow, a w szczegolnosci korespondencji Pana Wlodka Holsztynskiego o
pseudonimie literackim Dus'



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Zbigniew J Koziol

Panie Wlodku, czy jest Pan pewien, ze 2+2 = 4? Mi tu cos nie pasuje. Uwazam
bowiem, ze skoro uzywa Pan logiki negatywnej, to wynik powinien byc inny.
Popatrzmy otoz. Zakladam, ze w logice negatywnej
liczba 2 reprezentowana jest poprzez zanegowanie bitow w bajcie
reprezentujacym liczbe 2. A wiec, zamiast 2 ( 0010) mamy:  1101. Zas
zanegowanie w ten sposob liczby 4 daje:  1011

W ten sposob policzona suma dwoch dwojek wynosi:

   1101
 + 1101
___
1  1010

a wiec wynik rozny od  1011

Chyba, ze pan, Panie Dus', uzywa jakichs innych zasad dodawania liczb... No
ale Pan ich nie zdefiniowal, wiec mam prawo sie domyslac.

zb.

Reszta to Wlodek:

> Wbrew swojemu pozytywnemu i sympatycznemu
> odniesieniu do poezji, /Pan/ Zbyszek nie
> szanuje zmarlego poety:
>
> On Mon, 15 May 2000 11:09:43 -0300, Zbigniew J Koziol
> <[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
> >On Mon, 15 May 2000, ibozek wrote:
> >
> >>
> >> Niemniej jednak, w tym miejscu odeszlismy
> >> zdaje sie od Herberta i jego inkryminowanej przeszlosci.
> >> Badz laskawa zauwazyc, ze nie zwracam sie do Ciebie,
> >> ani nie komentuje Twojego postingu,
> >
> >Kazdy kto pisuje listy na liste dyskusyjna powinien spodziewac sie
> >odpowiedzi. To nie musi byc dyskusja we dwoje. Mozna oczywiscie
> >porozmawiac sobie prywatnie, poza lista, wtedy nikt nie bedzie
> >sie wtracal.
>
> Albo krecisz /Panie/ Zbyszku, albo naprawde masz nizsze IQ
> na P-L niz na pracowni fizycznej. Jasnym jest z wypowiedzi
> Izabeli Poloniki o co chodzi -- niepotrzebnie zama/ciles'.
> Czytaj ponizej:
>
> >> ustosunkowuje sie do zupelnie czegosc innego,
> >> a mianowicie do obrzydliwej w sumie wypowiedzi
> >> kogos, kto usiluje podczepic sie pod wielkiego poete,
> >
> >
> >Pani wybaczy, ale moim nieksromnym zdaniem to Pani list
> >wczesniejszy byl obrzydliwy. Coz - kazdy interpretuje rzeczy
> >po swojemu...
>
> Acha, czyli dobrze zrozumiales o co chodzi, czyli
> problemem nie jest Twoje IQ, tylko zla wola.. Nie
> wstyd Ci?
>
> Popatrzmy dalej co wyprawiasz. Izabela kontynuuje:
>
> >> albo raczej podczepic wielkiego poete pod swoje
> >> pozalowania godne, chore poglady. I dlatego - Herbert
> >> w grobie sie przewraca...
> >>
> >> Izabela Polonika
> >
> >zb.
>
> Otoz sto procent racji ma Izabela Polonika, a Ty /Panie/
> Zbyszku zero. A to z tego powodu, ze cale zycie Herberta
> przeczy Twoim uprzedzeniom, cala jego poezja, wszystkie
> jego wypowiedzi. Jezeli masz szacunek dla Herberta, to
> uszanuj roznice pogladow Herberta i Twoich, nie mieszaj
> Herberta z wypowiedziami Brunatniaka. Pozwol Polskiej
> kulturze byc dumna/ z prawdziwych wartosci, ktore reprezentuje
> Herbert, a ktorym przeczysz TY, nie mowiac o brunatnych
> pomyjach, ktore tak Ci imponuja/.  Herbert nigdy nie mial
> nic wspolnego z chorymi urojeniami szowinistow, rasistow,
> brunatniakow...  Dla niego nie bylo to nic lepszego
> niz komunistyczne, podobne zreszta, degeneracje.
>
> Pozdrawiam Cie, to znaczy Pana, trzymaj sie,
>
> Wlodek



Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek Dorota I Rygiel

On Mon, 15 May 2000, Grzegorz Swiderski wrote:

> W poniedzialek, 15 maja 2000 o godzinie 9:38 po poludniu
> Pani Izabela Polonika napisala:
>
> > (...)
> > Padaja tutaj sformulowania typu "wierzacy inaczej", albo
> > "gorale ze wzgorz Golan", albo "jewropa".
> > (...)
>
> Albo "brunatniacy", albo "zbutwiali", albo "paskudztwo", albo
> "wsiowe przyglupy", albo "rasistowskie talatajstwo", albo
> "glodne syte chamy niedomyte".
>
> Jaka kultura taka i lista o kulturze.
>

Ktos pytal dlaczego wsadzilam Polske do grupy krajow
rozwijajacych sie. Jezeli sa powazne ugrupowania ludzi ktorzy
uzywaja na okreslenie Zydow terminow cytowanych powyzej, to nie
mam powodow zeby uwazac ze wspolczesna Polska to rozwiniety
kraj.

Spotkalam sie z takimi obelgami nt. Zydow w czasie ostatniej
wizyty w Polsce. Niesamowite dla mnie bylo to, ze takie glosne uwagi padly
z ust osob z wyzszym wyksztalceniem. Jak sie Polska rozwinie, to ludzie
naucza sie, ze mozna sobie myslec co sie chce ale trzeba byc madrym i
pewnych rzeczy glosno nigdy nie mowic. Nawet jak sie Zydow czy Chinczykow
nie lubi. A poacy tp jakos tak ani Zydow, ani Murzynow, ani Arabow nie
lubia.
Kompleksy nizszosci, moim zdaniem :)

d.



Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek ibozek

At 11:21 PM 15/05/2000 +0200, you wrote:
>W poniedzialek, 15 maja 2000 o godzinie 9:38 po poludniu
>Pani Izabela Polonika napisala:
>
>> (...)
>> Padaja tutaj sformulowania typu "wierzacy inaczej", albo
>> "gorale ze wzgorz Golan", albo "jewropa".
>> (...)
>
>Albo "brunatniacy", albo "zbutwiali", albo "paskudztwo", albo
>"wsiowe przyglupy", albo "rasistowskie talatajstwo", albo
>"glodne syte chamy niedomyte".
>
>Jaka kultura taka i lista o kulturze.
>
>Pozdrawiam,
>Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
>Warszawa, poniedzialek, 15 maja 2000


Prosze Pana, tak jak powiedzialam juz wyzej, sprawa zaczyna sie w momencie,
kiedy ktos narusza podstawowe zasady - w tym wypadku zasade rownosci
wszystkich ras, narodow i religii. Jeszcze raz powtarzam, ze kto sie tej
zasady nie trzyma jest czlowiekiem zdegenerowanym, zlym lub chorym
psychicznie. Prosze laskawie zwrocic uwage, ze slowa takie jak
"brunatniacy" (bardzo zreszta adekwatne, bo czymze innym jest propagowanie
i nasladowanie nazizmu, nawet w tak smiesznej formie jak tu, na tej liscie,
jak nie przywdziewaniem brunatnej koszuli) pojawiaja sie dopiero w
odpowiedzi na ataki tychze.
I niech pan nie przywdziewa szat obrazonego. To na panskiej stronie
znalazlam takie oto zdanie:
"Sprawiedliwosc polega na oddaniu kazdemu tego na co zasluzyl."

No to wszystko chyba w porzadku, czyz nie? Przynajmniej wedlug panskich regul.

Izabela Polonika



-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek Grzegorz Swiderski

W poniedzialek, 15 maja 2000 o godzinie 9:38 po poludniu
Pani Izabela Polonika napisala:

> (...)
> Padaja tutaj sformulowania typu "wierzacy inaczej", albo
> "gorale ze wzgorz Golan", albo "jewropa".
> (...)

Albo "brunatniacy", albo "zbutwiali", albo "paskudztwo", albo
"wsiowe przyglupy", albo "rasistowskie talatajstwo", albo
"glodne syte chamy niedomyte".

Jaka kultura taka i lista o kulturze.

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, poniedzialek, 15 maja 2000



Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek ibozek

At 07:12 PM 15/05/2000 +0200, you wrote:
>Kto, dochodzil od tematu, ten odchodzil. Kto prezentowal swoje
>jedynie sluszne poglady - ten prezentowal. Kto obrazal wspol-
>dyskutantow, nazywajac ich takimi i owymi, chorymi i obrzydli-
>wymi - ten obrazal. Wszyscy mogli przeczytac kim byl ten ktos.;-)
>
>Moze lepiej nie labiedzic a napisac cos ciekawego ? ;-)
>

>Malgorzata


No wiec dziekuje Ci Malgosiu, ze lubisz czytac moje artykuly i ze uwazasz
je za ciekawe. Postaram sie sprostac Twoim oczekiwaniom i wkrotce znowu
napisze cos ciekawego.

Co do labidzenia (uwaga: labidzic, nie labiedzic) - widzisz, chowanie glowy
w piasek czy udawanie, ze nic sie nie dzieje, to nie jest madre
rozwiazanie. Nazywa sie to uczenie oportunizmem albo konformizmem...
Poniewaz wyznaje poglad, ze wszyscy jestesmy dziecmi Bozymi (nawet jesli
nie nazywamy Boga tak samo) i mamy rowne prawa (a takze rowne obowiazki),
bede zawsze stawac w opozycji do tych, ktorzy tej prostej i jedynie
slusznej (tak, tak!) zasadzie przecza. Ci, ktorzy zle mowia czy pisza o
innych narodach, rasach czy wyznaniach sa dla mnie ludzmi zlymi,
zdemoralizowanymi lub... chorymi psychicznie, a ich opinie sa dla mnie
obrzydliwe. I mysle, ze sa obrzydliwe w pojeciu ludzi prawych, bez wzgledu
na ich orientacje polityczna czy wyznanie czy kolor skory.
Padaja tutaj sformulowania typu "wierzacy inaczej", albo "gorale ze wzgorz
Golan", albo "jewropa". Czy zastanowilas sie kiedys, ile w tym nienawisci,
ile w tym pogardy? A czy zajrzalas kiedykolwiek na strony propagowane przez
pana Koziola na przyklad? Jesli nie, zrob to. I opowiedz nam o swoich
wrazeniach.
Tak, jest to chore, obrzydliwe i zle, i jest to poglad, ktory uwazam za
jedynie sluszny. Mam tutaj zresza za soba Dekalog oraz inne kodeksy, na
ktorych opiera sie cywilizacja.

Moze zajmiesz stanowisko w tej sprawie, Malgosiu?
A moze czujesz sie obrazona przez mnie?

Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Gdansk (bylo: Czy ta lista?)

2000-05-15 Wątek Tom Kazmierski

Uta Zablocki-Berlin pisze:
|Tomasz J Kazmierski:
|
|> Nalezy te informacje sprostowac. W czasach dawnej Rzeczypospolitej
|> Gdansk lezal w Polsce i byl jej czescia tak samo, jak Krakow,
|> Warszawa, czy Wilno.
|
|Nie, Gdansk byl _wolnym miastem_ i nie byl czescia Polski jak
|Krakow. Oprocz tego (w przeciwienstwie do Krakowa) wiekszosc
|mieszkancow bya niemiecka. Pojecie 'wolne miasto' pochodzi z
|sredniowiecza, a oznacza m.i., ze krol w tym miescie nie mial
|praw adminystratywnych, a sadownictwo n.p. bylo niezaleznie od
|praw krola. Inne takie miasta byly n.p. Hamburg i Luebeck.
|Czasami te miasta nalezali do zwiazkow miast, jak n.p. zwiazek
|'Hanse'.

Z pewnoscia zachodzi tu jakies nieporozumienie.  Kiedy mowimy
"Wolne Miasto Gdansk", mamy na mysli dwa krotkie okresy w historii
miasta, kiedy rzeczywiscie stanowilo ono odrebna jednostke polityczna
w stosunkach miedzynarodowych.  Pierwszy raz Gdansk byl wolnym
miastem z proklamacji Napoleona w latach 1807-1814, a ponownie na
mocy Traktatu Wersalskiego w latach 1919-1939.

W omawianym przez nas okresie, Gdansk nalezal do Rzeczypospolitej
i stanowil najwieksze jej miasto.  Byl on oczywiscie wolny, ale w
takim samym sensie, jak wolne byly inne jej miasta, na przyklad
Krakow i Wilno.  To, ze Gdansk nalezal do Ligi Hanzeatyckiej
niczego nie zmienialo. Czlonkami Hanzy byly tez inne polskie
miasta, np. Radom.  Nb. ludnosc Krakowa tez byla w wiekszosci
niemieckojezyczna, jak w Gdansku. W europejskiej tradycji, siegajacej
czasow wczesnego sredniowiecza, miasta z reguly mialy wysoki
stopien swobod i samorzadnosci, co niekoniecznie oznaczalo, ze
byly odrebnymi panstwami. Na przyklad miasto La Rochelle, ktore
pelnilo we Francji role podobna do roli Gdanska w Polsce,
posiadalo przywilej niewyrazania zgody na wplyniecie floty
krolewskiej do portu, choc nalezalo do Francji.

Gdansk, wraz z innymi miastami Pomorza Gdanskiego, w tym
Malborkiem, Elblagiem, Grudziadzem, Toruniem i Swieciem,  zostal
przylaczony do Polski przez Kazimierza Jagiellonczyka po petycji
stanow pruskich u krola polskiego w 1454r.  Po wyniklej z tej decyzji
i trwajacej 13 lat wojnie z Krzyzakami,  Kazimierz utworzyl Sejmik
Ziemi Pruskiej z siedziba w Grudziadzu, w ktorym Gdansk az do
reformy konstytucyjnej panstwa w 1569r mial swoich przedstawicieli.
W ten sposob Gdansk mogl brac udzial w decyzjach wychodzacych
poza mury miasta i dotyczacych calej prowincji.  Od 1569r. trzy
najwieksze miasta Rzeczypospolitej: Gdansk, Krakow i Wilno
uzyskaly przywilej wysylania stalych obserwatorow na zreformowany
na mocy Unii Lubelskiej Sejm Rzeczypospolitej.

System samorzadu Gdanska byl podobny do tego, jaki obowiazywal w
Krakowie. W szczegolnosci podobnie jak w Krakowie, lud gdanski
wybieral rade "stu mezczyzn", ktora stanowila swego rodzaju
parlament miasta.  Senat Gdanska sprawowal wladze sadownicza w
miescie, ale od jego decyzji przyslugiwalo odwolanie do krola.

Warto jeszcze przypomniec znany przypadek zbrojnego oporu
Gdanska wobec decyzji Sejmu.  W ostatnich latach zycia Zygmunta
Augusta, Sejm, przygotowujac reforme konstytucyjna panstwa,
zmniejszyl zakres samorzadu miasta.  Odpowiednie ustawy znane
byly pod nazwa "statutow Karnkowskiego".  Na wiosne 1577r, po
elekcji Batorego, Gdansk zbuntowal sie otwarcie i odmowil
zaplacenia podatku, ktory Sejm uchwalil na wojne z Moskwa.  Sejm i
krol postanowili wymusic uleglosc zbrojnie.  Po krotkiej wojnie
Gdansk przeprosil krola i zaplacil 200 tys zlotych podatku plus
dodatkowe 20 tys zl na odbudowe spalonych w czasie starc budynkow
poza miastem.  W decydujacej bitwie pod  Tczewem do
zwyciestwa wojsk koronnych przyczynil sie walnie malo wowczas
znany porucznik Stanislaw Zolkiewski (zaslynal pozniej, juz jako
hetman, z wielkiego zwyciestwa nad wojskami moskiewskimi pod
Kluszynem).  Zolkiewski zdobyl wtedy siedem bogato haftowanych
choragwi z napisem "Aurea Libertas" - Zlota Wolnosc.   Idealy
Rzeczypospolitej Gdansk traktowal bowiem jak swoje wlasne.

Tomasz J Kazmierski



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

Wbrew swojemu pozytywnemu i sympatycznemu
odniesieniu do poezji, /Pan/ Zbyszek nie
szanuje zmarlego poety:


On Mon, 15 May 2000 11:09:43 -0300, Zbigniew J Koziol
<[EMAIL PROTECTED]> wrote:

>On Mon, 15 May 2000, ibozek wrote:
>
>>
>> Niemniej jednak, w tym miejscu odeszlismy
>> zdaje sie od Herberta i jego inkryminowanej przeszlosci.
>> Badz laskawa zauwazyc, ze nie zwracam sie do Ciebie,
>> ani nie komentuje Twojego postingu,
>
>Kazdy kto pisuje listy na liste dyskusyjna powinien spodziewac sie
>odpowiedzi. To nie musi byc dyskusja we dwoje. Mozna oczywiscie
>porozmawiac sobie prywatnie, poza lista, wtedy nikt nie bedzie
>sie wtracal.

Albo krecisz /Panie/ Zbyszku, albo naprawde masz nizsze IQ
na P-L niz na pracowni fizycznej. Jasnym jest z wypowiedzi
Izabeli Poloniki o co chodzi -- niepotrzebnie zama/ciles'.
Czytaj ponizej:

>> ustosunkowuje sie do zupelnie czegosc innego,
>> a mianowicie do obrzydliwej w sumie wypowiedzi
>> kogos, kto usiluje podczepic sie pod wielkiego poete,
>
>
>Pani wybaczy, ale moim nieksromnym zdaniem to Pani list
>wczesniejszy byl obrzydliwy. Coz - kazdy interpretuje rzeczy
>po swojemu...

Acha, czyli dobrze zrozumiales o co chodzi, czyli
problemem nie jest Twoje IQ, tylko zla wola. Nie
wstyd Ci?

Popatrzmy dalej co wyprawiasz. Izabela kontynuuje:


>> albo raczej podczepic wielkiego poete pod swoje
>> pozalowania godne, chore poglady. I dlatego - Herbert
>> w grobie sie przewraca...
>>
>> Izabela Polonika
>
>zb.

Otoz sto procent racji ma Izabela Polonika, a Ty /Panie/
Zbyszku zero. A to z tego powodu, ze cale zycie Herberta
przeczy Twoim uprzedzeniom, cala jego poezja, wszystkie
jego wypowiedzi. Jezeli masz szacunek dla Herberta, to
uszanuj roznice pogladow Herberta i Twoich, nie mieszaj
Herberta z wypowiedziami Brunatniaka. Pozwol Polskiej
kulturze byc dumna/ z prawdziwych wartosci, ktore reprezentuje
Herbert, a ktorym przeczysz TY, nie mowiac o brunatnych
pomyjach, ktore tak Ci imponuja/.  Herbert nigdy nie mial
nic wspolnego z chorymi urojeniami szowinistow, rasistow,
brunatniakow...  Dla niego nie bylo to nic lepszego
niz komunistyczne, podobne zreszta, degeneracje.

Pozdrawiam Cie, to znaczy Pana, trzymaj sie,

Wlodek



Dziurawa obrona parlamentarzystow

2000-05-15 Wątek Malgorzata Zajac

Kto, dochodzil od tematu, ten odchodzil. Kto prezentowal swoje
jedynie sluszne poglady - ten prezentowal. Kto obrazal wspol-
dyskutantow, nazywajac ich takimi i owymi, chorymi i obrzydli-
wymi - ten obrazal. Wszyscy mogli przeczytac kim byl ten ktos.;-)

Moze lepiej nie labiedzic a napisac cos ciekawego ? ;-)

Pan Szymoszek na ten przyklad, ktory interesuje sie sportem,
zapomnial obejrzec w sobote mecz pilkarski Polska-Slowacja.
Zapewne dlatego, ze nie byly to reprezentacje zawodowcow,
tylko amatorow. Grali parlamentarzysci i dlatego bylo sie z czego
posmiac.

Kapitanem reprezentacji polskiego parlamentu byl marszalek
sejmu Maciej Plazynski, ktory gral na srodku obrony. To sie
fachowo nazywa stoper. Obok niego na prawej stronie obrony
gral byly minister prywatyzacji - Janusz Lewandowski z Unii
Wolnosci. W srodku pomocy najlepszy byl wiceminister kultury
Arkadiusz Rybicki z AWS. W ataku wyroznil sie zgrany duet :
Ryszard Czarnecki z ZChN i wicemarszalek senatu Donald
Tusk z Unii Wolnosci. Polskiej bramki strzegl Piotr Krutul z kola
poselskiego Lopuszanskiego.

W druzynie slowackiej brylowal premier Slowacji Mikulasz
Dzurinda.

W pierwszej polowie przewazali gospodarze raz po raz gosz-
czac pod polska bramka i siejac zamieszanie w polskiej nie-
pewnej obronie. Nasi od czasu do czasu inicjowali kontrataki,
szczegolnie Tusk i Czarnecki. Ale bramki padly dla Slowakow,
jedna z nich zdobyl premier Dzurinda z karnego.

Po przerwie sytuacja sie odwrocila. Czarnecki, ktory gral z
numerem 13, strzelil po indywidualnym rajdzie kontaktowa
bramke. Juz juz zdawalo sie, ze posypia sie nastepne bramki,
ale nic z tego, mimo ze nasi wyraznie przewazali usilujac
wyrownac. Padly jeszcze dwie bramki, po jednej dla kazdej
druzyny. Czarnecki zdobyl bramke z karnego.

Ostatnie minuty, to oblezenie slowackiej bramki. Czarnecki bly-
snal wysoka forma. Po raz kolejny wyprowadzil w pole obroncow,
ale niestety trafil w poprzeczke. Do remisu zabraklo odrobiny
szczescia. Ale byly tez i bledy. Polscy parlamentarzysci mieli
bardzo dziurawa obrone. Wynik 3:2 dla Slowakow.

Po meczu Czarnecki powiedzial w wywiadzie dla PAP:

   Strzelilem w swiatlo bramki, ale bramkarz koncami
   palcow wybil pilke. Niewiele brakowalo, a popisalbym
   sie hat-trickiem. Uznalismy z kolegami, ze musimy
   przerwac pasmo meczow bez bramek w wykonaniu
   kadrowiczow Jerzego Engela.

W czerwcu mecz z parlamentem wegierskim, po wakacjach
rewanz ze Slowacja. Potem mecze z parlamentami Czech,
Ukrainy i niemieckim Bundestagiem.

Malgorzata



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Andrzej Mezynski

On Mon, 15 May 2000, ibozek wrote:

> At 10:09 AM 15/05/2000 +0200, you wrote:
> >Pani Izabela J. Bozek pisze, ze :
> >
> >>  Herbert sie w grobie przewraca
> >
> >Byc moze, tyle ze prawdopodobnie nie z tego powodu, o ktorym
> >Pani pisze.
>
>
> Ja rozumiem, Malgosiu, ze masz juz taki agresywny styl, zeby wszystko, co
> mozliwe wykorzystac na swoj benefit. I ze atak jest najlepsza obrona. I ze
> nalezy wykorzystac kazda okazje, zeby pokazac, ze sie jest madrym,
> inteligentnym i ze ma sie jedynie sluszne poglady. I przy tym okazac
> lekcewazenie wspoldyskutantom. Niemniej jednak, w tym miejscu odeszlismy
> zdaje sie od Herberta i jego inkryminowanej przeszlosci. Badz laskawa
> zauwazyc, ze nie zwracam sie do Ciebie, ani nie komentuje Twojego postingu,
> ustosunkowuje sie do zupelnie czegosc innego, a mnianowicie do obrzydliwej
> w sumie wypowiedzi kogos, kto usiluje podczepic sie pod wielkiego poete,
> albo raczej podczepic wielkiego poete pod swoje pozalowania godne, chore
> poglady. I dlatego - Herbert w grobie sie przewraca...
> Izabela Polonika

Widze, Bozenko, ze przypisujesz komus swoje wlasne grzechy!
To Twoja wypowiedz jest agresywna, "atakowna", "jedynie slusznie
pogladowa" itepe.  Pozatem dosych obludnie mowisz ze "nie zwracam sie
do Ciebie, ani komentuje" ... No, przeciez to robilas, choc
rzeczywiscie nie bezposrednio.

> -
> "Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."
>

Taak, Bozenko, wyglada na to, ze ten cytat odzwierciedla Twoje
"benefity" :-)

Wasz, jak zwykle niezwykle Andrzejkowaty,

ASM



Re: Re.: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Andrzej Mezynski

On Mon, 15 May 2000, Krzysztof Hippe wrote:

> Chris BOROWIAK wrote:
>
> [...]
> >
> > A my? Badzmy wierni, idzmy!
> >
[...]
> Przepraszam Pana najuprzejmiej, a dokad, jesli mozna wiedziec?
> Na Kowno, Ksiezyc, Madagaskar?
>
> Z pozdrowieniami
>
> Krzysztof Hippe
>

"Idzmy" = (pi razy drzwi)
Idzmy naprzod, przed siebie, w przyszlosc lub .
w sina dal (i te pe i te de, cos tam takiego :-)

Dla kazdego Polaka wychowanego w jezyku polskim zwrot
"idzmy" z tym sie wlasnie (pi razy drzwi) kojarzy.

Jak zwykle niezwykle "do przodu" :-)

ASM



Re: Odp: Owsiak

2000-05-15 Wątek Andrzej Szymoszek

On 15 May 00 at 2:57, Michal Sulej wrote:

> >  Prosze zauwazyc, ze "Przystanek Jezus" nie jest taka sobie typowa
> > > pielgrzymka.
> >
> > A co za roznica czy typowa czy nie... niech odbywa sie w innym terminie...
>
> Pewnie naiwnoscia byloby sadzic, ze "Przystanek Jezus" organizowany jest
> przypadkowo dokladnie w tym samym czasie i miejscu, gdzie owsiakowa impreza.
> Zreszta nie interesowalem sie tym szczegolowo, wiec moge sie tylko domyslac,
> ze chodzi o zwrocenie uwagi "owsiakow" na to, ze katolicy to nie tylko
> wszystkim zgorszone dewotki, ale rowniez mlodzi ludzie grajacy rocka.

Kto to sa "owsiaki"? Nie wiem, czy o takie zwrocenie uwagi chodzi,
  raczej widzialbym to inaczej: wy jestescie jacys podejrzani,
  chodzcie wiec do nas, tez gramy rocka, tez jest fajnie.
  Mysle, ze Owsiaka wlasnie wkurza takie stawianie sprawy.
  Z innej niz organizacja Przystankow Owsiakowej dzialalnosci wynika,
  ze uczy on robienia ot tak po prostu czegos dobrze, pomagania
  innym, malo tego, wsrod mlodziezy stwarza cos na ksztalt
  pozytywnie ukierunkowanej zadymy: im wiecej zbierzesz pieniedzy
  na chore dzieci, tym jestes bardziej cool, ekstra, nawet
  niech bedzie "zajebisty". A niemal najwiekszym mozliwym
  swietokradztwem jest, gdy jacys "dresiarze" napadna na dzieciaki
  zbierajace pieniadze i zabiora im puszki: zabrac chorym dzieciom,
  to juz nic gorszego byc nie moze. Mamy wiec jasne przeslanie
  moralne, mysle ze w pelni zgodne z chrzescijanstwem: trzeba
  pomagac. I, co nawiazuje bezposrednio do przypowiesci z Ewangelii
  sw. Lukasza o milosiernym Samarytaninie: nie jest wazne, kim sie
  jest, wierzacym, niewierzacym, katolikiem, ewangelikiem,
  punkiem, nie jest wazne jak sie wyglada i jakiej muzyki sie
  slucha, byle swiadczyc na co dzien dobro i pomagac ludziom.

 Jak rockowy artysta Muniek Staszczyk spiewa ostatnio
  w piosence "Banalny": "(...) tak wielu ksiezy nie mowi o rzeczach,
  ktore naprawde sa dla nas wazne (...)" Ja jako czesty odwiedzacz
  kosciola odnosze wrazenie, iz rzeczywiscie bardzo czesto przeslanie
  moralne tam otrzymywane, zwlaszcza przez mlodych, sprowadza sie do:
  przychodz co niedziele i w swieto na msze, rano i wieczorem pacierz,
  na katecheze chodz nawet jak ci koliduje z treningiem, itp.
  W podtekscie: wszystko to zapewni ci, ze jak w zyciu pomiedzy
  katecheza i msza zdarzy ci sie problem, dylemat moralny, itp.,
  to bedziesz sam z siebie wiedzial jak to rozwiklac. Tymczasem
  przydaloby sie w tym nauczaniu wiecej mowienia wprost:
  badz dobry dla innych, pomagaj kolegom, i te rzeczy,
  ktore moglyby byc wazne: jak sie zachowac, wiedzac o roznych
  nieprzyjemnych sprawkach swoich rodzicow. Jak postapic
  z kolega, ktorego podejrzewamy o zazywanie narkotykow.
  Z kolezanka, dla ktorej jakis zonaty facet prowadzi "podwojne
  zycie". Nie jak ich potepic, ale jak im pomoc. A Owsiak
  przynajmniej wskaze jasno: sa ludzie, i to ci najmniejsi,
  w potrzebie, no to pomoz im! Ten cholernie drogi aparat
  to dla ciebie zlotowka, dla dzieciaka cos zupelnie
  nieprawdopodobnego, cos co pozwoli mu zyc i cieszyc sie
  swiatem. Nie zamykaj sie, nie udawaj ze nie widzisz ludzi
  potrzebujacych, pomoz.

> > > tel. (48) 0 501 937 307
> >
> > chyba do pana zadzwonie, czy telefon jeszcze dziala?
>
> Oczywiscie, a skad takie pytanie?

  dzwoncie takze pod 0 501 940 637

> Michal Sulej
> tel. (48) 0 501 937 307
> [EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia

  Andrzej Szymoszek



Re: Internetem w nowa/ ere/

2000-05-15 Wątek Andrzej Szymoszek

On 13 May 00 at 21:56, W odzimierz Holsztynski wrote:

>
> A szkoda, bo pare groszy by sie przydalo
> (za to ponad trzy lata temu, akurat na kilka
> dni przed moim odejsciem z P-L, ktos inny
> dal swoje wiersze na P-L, wiersze, ktore
> sa wydarzeniem w literaturze, nie tylko
> na skale polskiej literatury, ale po prostu).

Ktoz to taki byl, bo jakos nie moge sobie przypomniec?

> > Z tym akurat wierszem mialem problemy
> > - polskie znaki przydaja sie jednak,
> > ale tak trudno ich uzywac w internecie,
> > niestety. Kto to jest Dus' ?
>
> Dus' to imie, ktore wymyslilem, ale
> ktore jest jak najbardziej w duchu
> jezyka polskiego -- tak bardzo, ze nawet
> podejrzewam, ze istnieje. Mozna na przyklad
> stworzyc je jako zdrobnienie:
>
>Waldemar -> Waldek -> Waldus' -> Dus'

   Zdecydowanie istnieje "Dus'ka"- to byloby od Danuty, Danusi.
  Zenska forma. Ale ktos byl pierwszy od Wlodka w podobnym
  klimacie- polecam wiersz Boleslawa Lesmiana "Dusiolek".

> Pozdrawiam,
>
> Wlodek

  Andrzej



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Zbigniew J Koziol

On Mon, 15 May 2000, ibozek wrote:

> >Pani Izabela J. Bozek pisze, ze :
> >
> >>  Herbert sie w grobie przewraca
> >
> >Byc moze, tyle ze prawdopodobnie nie z tego powodu, o ktorym
> >Pani pisze.
>
>
> Ja rozumiem, Malgosiu, ze masz juz taki agresywny styl, zeby wszystko, co
> mozliwe wykorzystac na swoj benefit. I ze atak jest najlepsza obrona. I ze
> nalezy wykorzystac kazda okazje, zeby pokazac, ze sie jest madrym,
> inteligentnym i ze ma sie jedynie sluszne poglady.

To jest bardzo zdrowe. Mozna tylko pogratulowac umiejetnosci.

> I przy tym okazac
> lekcewazenie wspoldyskutantom.

A tego nie zauwazylem w listach z Krakowa.

> Niemniej jednak, w tym miejscu odeszlismy
> zdaje sie od Herberta i jego inkryminowanej przeszlosci. Badz laskawa
> zauwazyc, ze nie zwracam sie do Ciebie, ani nie komentuje Twojego postingu,

Kazdy kto pisuje listy na liste dyskusyjna powinien spodziewac sie
odpowiedzi. To nie musi byc dyskusja we dwoje. Mozna oczywiscie porozmawiac
sobie prywatnie, poza lista, wtedy nikt nie bedzie sie wtracal.

> ustosunkowuje sie do zupelnie czegosc innego, a mnianowicie do obrzydliwej
> w sumie wypowiedzi kogos, kto usiluje podczepic sie pod wielkiego poete,

Pani wybaczy, ale moim nieksromnym zdaniem to Pani list wczesniejszy byl
obrzydliwy. Coz - kazdy interpretuje rzeczy po swojemu...

> albo raczej podczepic wielkiego poete pod swoje pozalowania godne, chore
> poglady. I dlatego - Herbert w grobie sie przewraca...
> Izabela Polonika

zb.

> -
> "Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."
>
> Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
>



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek ibozek

At 10:09 AM 15/05/2000 +0200, you wrote:
>Pani Izabela J. Bozek pisze, ze :
>
>>  Herbert sie w grobie przewraca
>
>Byc moze, tyle ze prawdopodobnie nie z tego powodu, o ktorym
>Pani pisze.


Ja rozumiem, Malgosiu, ze masz juz taki agresywny styl, zeby wszystko, co
mozliwe wykorzystac na swoj benefit. I ze atak jest najlepsza obrona. I ze
nalezy wykorzystac kazda okazje, zeby pokazac, ze sie jest madrym,
inteligentnym i ze ma sie jedynie sluszne poglady. I przy tym okazac
lekcewazenie wspoldyskutantom. Niemniej jednak, w tym miejscu odeszlismy
zdaje sie od Herberta i jego inkryminowanej przeszlosci. Badz laskawa
zauwazyc, ze nie zwracam sie do Ciebie, ani nie komentuje Twojego postingu,
ustosunkowuje sie do zupelnie czegosc innego, a mnianowicie do obrzydliwej
w sumie wypowiedzi kogos, kto usiluje podczepic sie pod wielkiego poete,
albo raczej podczepic wielkiego poete pod swoje pozalowania godne, chore
poglady. I dlatego - Herbert w grobie sie przewraca...
Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Grzegorz Swiderski

W poniedzialek, 15 maja 2000 2:24 PM
Pan Krzysztof Hippe napisal:

> Chris BOROWIAK wrote:
>
> [...]
> > A my? Badzmy wierni, idzmy!
>
> Przepraszam Pana najuprzejmiej, a dokad, jesli mozna wiedziec?
> Na Kowno, Ksiezyc, Madagaskar?

Idzmy na walke z brunatniakami - oni sa wszystkiemu winni,
popieraja sie nawzajem, sa wplywowi i inteligentni, ale
jednoczesnie kryja sie i trudno ich rozpoznac. Udaja
wolnosciowcow, ale naprawde kieruja sie glownie kryteriami
etnicznymi i maja antypolskie sklonnosci. Trzeba ich wyszukac,
rozpoznac i napietnowac. A tych brunatniakow, ktorzy
najglosniej krzycza i sa najbardziej agresywni trzeba powsadzac
do wiezien, a nawet powysylac na Ksiezyc.

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, poniedzialek, 15 maja 2000



Re: Re.: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Krzysztof Hippe

Chris BOROWIAK wrote:

[...]
>
> A my? Badzmy wierni, idzmy!
>
> Z pozdrowieniami
>
> Krzysztof Borowiak
>
Przepraszam Pana najuprzejmiej, a dokad, jesli mozna wiedziec?
Na Kowno, Ksiezyc, Madagaskar?

Z pozdrowieniami

Krzysztof Hippe



Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek Malgorzata Zajac

Pani Izabela J. Bozek pisze, ze :

>  Herbert sie w grobie przewraca

Byc moze, tyle ze prawdopodobnie nie z tego powodu, o ktorym
Pani pisze.

W zwiazku z omawiana m.in. przez nas sprawa, dziennikarki GW Anna
Bikont i Joanna Szczesna opublikowaly w ostatnia sobote (13.05.2000)
wyjasnienie, z ktorego wynika, ze :

- Czeslaw Milosz upublicznil rzeczony list Herberta przekazujac go
  (wraz z innymi listami) do biblioteki uniwersyteckiej,
- Tam odszukal go Jakub Karpinski, ktory przedrukowal go w Zeszy-
  tach Literackich (Bikony i Szczesna twierdza, ze za zgoda zony
  Herberta - Katarzyny)
- One posluzyly sie tylko publikacja Karpinskiego.

Ja mysle, ze problem tkwi w tym, do jakiego celu dziennikarki Gazety
Wyborczej uzyly listu poety.

Ich wywiad, a na pewno jego czesc, wpisuje sie w kampanie Gazety
Wyborczej zmierzajaca do storpedowania lustracji. Ten list byl uzyty
przez nie jako argument w tej kampanii. Tymczasem, po pierwsze
nie ma w Polsce zwyczaju lustrowania zmarlych, a do tego zmarlych,
ktorzy nie pretendowali nigdy do sprawowania najwyzszych urzedow
panstwowych. Powiedzmy sobie szczerze, ustawa lustracyjna nie
przewiduje lustrowania Milosza, Szymborskiej, czy Herberta.

Malgorzata
==

Gustaw Herling-Grudzinski :

  Herbert dotychczas, nim panie mi to powiedzialy,
  przedstawial sie w moich oczach jako wzor czlowieka,
  ktory nigdy sie nie poddal, [...]

Anna Bikont i Joanna Szczesna [Gazeta Wyborcza] :

  Taki obraz Herberta dobrze sluzy czarno-bialej wizji
  dziejow.

[Gazeta Wyborcza, 29 kwietnia 2000]



Konwencje pokolen / Re: Lustrowanie Herberta

2000-05-15 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

Uwaga: klawisze w moim PC zacinaja sie,
zwlaszcza "c".  Gdy zobaczycie "h"
zamiast "ch", prosze bardzo, smiejcie
sie, ale pod warunkiem, ze zafundujecie
mi nowa klawiature :-)

---

On Thu, 11 May 2000 15:23:06 +0200,
Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]>
wrote:

>Oto do jakich krokow mozna sie posuwac,
> zeby obrzydzic lustracje.

Malgosiu, tytul "Lustracja Herberta" ostry jest,
jak na rasowego dziennikarza przystalo.  Podziwialbym
i pogratulowal, gdyby nie to, ze swoj talent uzylas
wedlug mnie w nieslusznej sprawie (nie chodzi
mi o lustracje).

Zaczne od tego, ze jestem za sensowna lustracja.
Uwazam, ze osoby na stanowiskach publicznych,
nawet dziennikarze polityczni, powinni przed
publika byc otwarci, odslonieci, bez sekretow
politycznych.

Nastepnie chce powiedziec, ze uwielbiam poezje Herberta,
a takze podziwialem go jako czlowieka i dalej podziwiam.
Z naszych trzech uznanych w swiecie poetow, w tym dwoch
poetow-noblistow, wlasnie Herberta cenie najwyzej
i jako poete, i nawet jako czlowieka, choc dla Milosza
i Szymborskiej tez mam szacunek i podziw pod kazdym
wzgledem.

Takze na szerokim swiecie Herbert, jako poeta, jest
ceniony nie mniej, moze wiecej, niz pozostala dwojka.
(Przed uzyskaniem nagrody Nobla Szymborska poza
Polska byla prawie nieznana).  A popularnosc w swiecie
poezja Herberta zawdziecza w duzej mierze wlasnie
Miloszowi.  Milosz i pieknie tlumaczyl wiersze Herberta,
i troszczyl sie o przekazanie jej swiatu, a wiec
troszczyl sie o Herberta osobiscie. Z drugiej strony
Herbert Milosza bardzo sobie cenil poetycko, co wiem od
mieszkajacej w Ann Arbor, i pracujacej na Uniwersytecie
Michiganskim, tlumaczki Herberta (czyli konkurentki
Milosza w tym zakresie).

Juz ta bliska i mocna przyjazna relacja dwoch
wielkich poetow powinna byla spowolnic Twoja klawiature,
Malgosiu, gdy rzucasz ciezkie oskarzenia m.in.
na Milosza. I Milosz i Gustaw Herling-Grudzinski zakladaja,
ze samo przez sie rozumie sie, ze postac i postawa Herberta
sa/ nie do podwazenia. Fakt, ze w okresie pomarcowym
Herbert byl przesluchiwany przez bezpieke nie rzuca
zadnego cienia na Herberta. Na odwrot, mozna mu wspolczuc,
ze byl przez bezpieke szarpany.  To nie byly jeszcze czasy,
kiedy odmawialo sie spotkan z tymi "panami".  Na dodatek
sytuacja Herberta byla ekstra trudna, ze wzgledu na zdrowie
matki.  Slowa opisujace tok jego przesluchiwan,
slowa niesympatyzne, wskazuja, ze Herbert zachowal sie
bez zarzutu, czysto:

Poete przesluchiwali ludzie Moczara. Poeta sie wil,
platal, pytany o literatow wyglaszal sady o literaturze...

Kazdy, kto zna tamte czasy wie, ze niesympatyczne
slowa "wil sie, platal" oznaczaja odmowe dania
bezpiece konkretnych informacji. Tyle, ze Herbert,
jak wynika z tych slow, staral sie nie antagonizowac
bezpieki, nie odgrywal naiwnego buntownika, nie
staral sie odebrac bezpiece "twarzy" (jezeli mozna
w takim kontekscie mowic o takiej czesci ciala).

Dziennikarze z Gazety Wyborczej graja nieczysto, co dziennikarze
w ogole zbyt czesto maja we krwii.  W danym wypadku dziennikarz
nie fair korzysta z potrzeby Herlinga-Grudzinskiego bycia fair
wobec ludzi w kraju, w szczegolnosci wobec ludzi, ktorzy
sa poddawani lustracji.  W zadnym wypadku nie bylo zamiarem
GH-G rzucac cien na Herberta, i jego wypowiedzi tego nie czynia.
Jest to dzielo wylacznie dziennikarskiego kuglarstwa. Dziennikarki
mogly staruszka o tyle zamotac, ze nie zorientowal sie, jak
jego komentarz moze brzmiec i nie zaprotestowal, nie wyklarowal.
Prawdopodobnie dlatego, ze byl przejety swoimi ideami na temat
lustracji, a do glowy mu nie wpadlo, ze przy okazji ktos
moglby przedstawic go, jako watpiecego w Herberta.  Byloby to
przeciez nielogiczne w konteksie opozycji do lustracji.
Logika tu polega na tym, ze Herbert jest bez zarzutu, a tymczasem
wedlug zwolennikow lustracji musialby przez tak nieprzyjemna/,
moze nawet upokarzajaca procedure/, jednak przejsc.  (Nie jest
to moj poglad. Przedstawiam logike/ artykulu). Niestety,
dziennikarze lubia paskudzic, wiec popaskudzili.  Bardziej
dziennikarzy podnieca sensacja (O! Herbert tez nie bez skazy,
przynajmniej wg. GH-G), niz logika, nawet gdy ich wlasna.

Przy okazji zauwazylem, ze brunatniak znowu probuje z^erowac
na niezywych. Niewazne, glupstwo, w koncu zero to zero, ale
jednak jest to dla Ciebie, Malgosiu, jakis znak do zarejestrowania.
Powinnas oczywiscie pisac tak jak uwazasz. Ale potem, gdy sa
odglosy, to pomagaja Ci przemyslec, co napisalas.

Nie wiem, czy uznasz slusznosc moich wrazen.
Wyjatkowo, chce sie powolac na nasza roznice pokolen,
na to, ze bedac o jedno pokolenie blizej Milosza
i Herlinga-Grudzinskiego, ze znajac to intelektualne
srodowisko, ze przez to, ze zylem (bylem dorosly :-)
w okolo-marcowym czasie, ze z tych wszystkich powodow
mam szanse lepiej odczytac i list Herberta, i jak Milosz
patrzyl na udostepnienie tego listu, i lepiej
wyczuwam wypowiedz GH-G.  Wypowiedzi nie istnieja
w sposob absolutny. Zawsze istnieje kontekst, nawet
szerok