Re: degeneracji narodowej ciag dalszy

2000-12-29 Wątek Chris BOROWIAK

Irek Zablocki wrote:

 Owszem
 "robmy swoje" ale nie wzywajmy imienia Pana Boga nadaremnie

i dalej:

 A moze by tak optymistycznie zakonczyc, nie wzywajac nadaremnie.
 Najpierw o tych rzadzacych: "Komu Bog da urzad, da mu i rozum", a dla nas "W
 Bogu nadzieja, w pracy korzysc".


Panie Irku, niech sie Pan zdecyduje z tym Bogiem: wzywac go
nadaremnie czy tez nie?

Chyba ze ja wzywam nadaremnie, a Pan juz nadaremnie "inaczej"...

Krzysztof Borowiak



PDF (bylo: netograficzna Gwiazdka 2000)

2000-12-29 Wątek Bartek Rajwa

On Thu, 28 Dec 2000, Zbigniew J Koziol wrote:

  Sugeruje Pan, ze tworcy pdfLateXa placa za fakt, ze ja sobie generuje u
  siebie pliki w formacie PDF?

 To jest temat o tym, w jaki sposob firmy propaguja swoje standardy i
 software. A wiec temat z dziedziny marketingu bardziej. Nie, niczego nie
 sugeruje. Nie wiem, jak jest naprawde. Mozliwosci jest wiele.

By wyjasnic sprawe PDF do konca i rozwiac watpliwosci chcialbym przytoczyc
fragmenty z Portable Document Format Reference Manual (dostepny w calosci
pod adresem http://partners.adobe.com/asn/developer/PDFS/TN/PDFSPEC.PDF):

,,Adobe daje kazdemu prawo (copyright permission) do:
1. tworzenia dokumentow w formacie PDF
2. tworzenia driverow i aplikacji, ktore sluza do produkcji dokumentow w
standardzie PDF
3. tworzenia driverow i aplikacji ktore interpretuja, czytaja, rozpoznaja
i drukuja format PDF
4. kopiowania i uzywania zestawu operatorow i struktur danych jezyka
Postscript i PDF, co jest konieczne do realizacji powyzszych punktow''

Adobe zastrzega sobie jedynie by w PDF pojawila sie informacja o prawach
autorskich do samego formatu

  Faktem jest, ze tekst naukowy ze wzorami, zapisany jako prosty HTML, gdzie
  wzory zostaly osadzone jako bitmapy (dzieki automatycznemu konwerterowi)
  moge czytac praktycznie wszedzie i wszystkim

 Jasne. Robilem to 5 lat temu... Ale to nie jest rozwiazanie zadowalajace.
 Ani eleganckie.

Hmmm... Sieciowa encyklopedia Wolframa ma wszystkie wzory jako bitmapy,
natomiast w atrybucie ALT jest ich wersja zapisana przy pomocy skladni
TeXowej. Dzieki temu do odczytania takiego HTML wystarczy zwykla
przegladarka - z drugiej strony zas taki tekst mozna indeksowac i
przeszukiwac oraz wstawiac gragmenty do wlasnego tekstu. Jak na prymitywne
srodki jest to zaskakujaco eleganckie rozwiazanie.

 Ma Pan racje - to byloby cos! :) Ale... to wlasciwie szczegoly - glowna idea
 pojawila sie, a reszta to sprawa pracy wlozonej. Niestety, skomplikowane
 wzory - to bardzo trudne zadanie. Dlatego na razie w moim tekscie zlozone
 wzory sa wklejone jako grafika. Ale bede sie staral to zmienic... Niech Pan
 zauwazy, ze konwertowalem LaTeX do flash. Gdy juz odpowiedni konwerter
 bedzie dzialal mozliwie dobrze, wtedy generacja flash stanie sie zadaniem
 trywialnie prostym.

Gdzie mozna znalezc Panskie przyklady oraz wspomniany konwerter? Chetnie
bym tego sprobowal...

Bartek Rajwa



Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Jacek Arkuszewski

Moi zloci,

Swiat wariuje na temat konca jednego tysiaclecia, poczatku drugiego.
Inni wariuja na temat stulecia, choc to mniejsza okazja. Ale tak wlasciwie,
to:
- Nie bardzo wiemy od czego my wlasciwie te 2000 lat liczymy. Jezus Chrystus
  urodzil sie w roku -3 czy  -5; nawet to nie jest pewne. Wiec liczymy od
  roku zupelnie umownego i do tego pierwszego. Roku zerowego nie bylo wcale.
- Dlaczego tak niezwykle podniecajace jest to, ze mamy rok 2000. To jest tylko
  kwestia  wyboru ukladu liczenia. Millenium w ukladzie dwojkowym mamy co 8 lat,
  w takim dziewiatkowym co 729. Dlaczego czyms nadzwyczajnym mialo by byc
  tysiac czy dwa tysiace lat w ukladzie dziesietnym?

Ale moze warto zastanowic sie co to jest 2000 lat. Niech rok bedzie sekunda, urodzilem
sie zatem troche ponad minute temu. A nasze 2000 lat to 33 minuty i 20 sekund.
A wiec to nie jest znowu taki strasznie dlugi okres w porownaniu z ludzkim zyciem,
spojrzcie na sekundnik zegarka.

Kiedy mialem 8 lat poznalem ostatniego powstanca 1863 majacego wtedy okolo 100 lat.
A bylo to w roku 1942, wiec ten czlowiek urodzil sie 2 minuty i 38 sekund temu. Tez 
duzo
w porownaniu z dwoma milleniami. Przykladow mozna by mnozyc - moja zmarla w
1958 r. babka znala jeszcze jako dziecko powstanca z 1830. To znaczy ona jako dziecko,
nie powstaniec jako dziecko.

Czy naprawde czas jest liniowy? Pamietacie jak w dziecinstwie 2-miesieczne
wakacje to byly wieki! A teraz mnie sie wydaje, ze poprzedni Sylwester byl
przedwczoraj.

Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739 roku,
anie jakigos tam drugiego tysiaclecia.

Niech teraz kazdy wyciagnie swoje wnioski.

Czego i Wam z w nowym tysiacleciu zyczy

Wasz zawsze oddany

Jacek A.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Grzegorz Swiderski

W piatek, 29 grudnia 2000 o godzinie 3:14 po poludniu
Pan Jacek Arkuszewski napisal:

 Moi zloci,

 Swiat wariuje na temat konca jednego tysiaclecia, poczatku
 drugiego. Inni wariuja na temat stulecia, choc to mniejsza
 okazja. Ale tak wlasciwie, to:
 - Nie bardzo wiemy od czego my wlasciwie te 2000 lat liczymy.
 Jezus Chrystus urodzil sie w roku -3 czy -5; nawet to nie
 jest pewne. Wiec liczymy od roku zupelnie umownego i do tego
 pierwszego. Roku zerowego nie bylo wcale.
 (...)

To czy nie bylo roku zerowego nie jest takie pewne. Przesylam
moj artykul na ten temat:
http://www.datapolis.pl/grzes/kzsxxiw.htm

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, piatek, 29 grudnia 2000

Kiedy zaczyna sie XXI wiek?

To pytanie jest troche nieprecyzyjne. Precyzyjniej byloby
spytac: "ktory dzien bedzie pierwszym dniem XXI wieku?"

Na to pytanie sa dwie mozliwe odpowiedzi:

1. Bedzie do dzien 1 stycznia 2000 roku.

2. Bedzie do dzien 1 stycznia 2001 roku.

Ja nie znam prawidlowej odpowiedzi. Ale twierdze, ze zadne
obliczenia matematyczne nie sa w stanie rozstrzygnac problemu.
Aby rozwiazac problem trzeba zdobyc odpowiednie informacje
historyczne. Ale jakie? Zwolennicy wariantu 2. twierdza, ze
wystarczajacym faktem do rozwiazanie problemu jest informacja,
ze Dionizy Maly nie znal zera. Moim zdanie to za malo.

Zanim to uzasadnie, podam fakty historyczne zwiazane z tym
problemem, ktore udalo mi sie zdobyc:

1. Kalendarz julianski opracowal Juliusz Cezar w 46 pne (709 po
zalozeniu Rzymu). Polegalo to na tym, ze rok zaczyna sie 1
stycznia, ma 12 miesiecy i trwa 365 i 1/4 dnia - czyli rok trwa
365 dni, a co czwarty jest przestepny i trwa 366 dni (dodatkowy
dzien dodawano w lutym). Konkretnie Cezar zlecil opracowanie
tego kalendarza astronomowi aleksandryjskiemu Sosigenesowi. Rok
709 trwal o 67 dni dluzej niz poprzednie lata, aby naprawic
skumulowany blad poprzedniego kalendarza (roku Romulusa, ktory
mial 10 nierownych miesiecy i rozpoczynal sie 1 marca).
Ustalenie 1 stycznia jako poczatku roku nastapilo w 153 pne
(byl to dzien obejmowania urzedu przez konsuli). Te informacje
sa raczej pewne.


2. Kalendarz dionizyjski opracowal Dionizy Maly - uczony mnich
scytyjski, w Rzymie - zaproszony tu w tym celu przez papieza
Jana I. Jego modyfikacja kalendarza julianskiego polegala na
zmianie numerowania lat nie od zalozenia Rzymu (ab urbe
condita) a od "Panskiego stania sie czlowiekiem" ("Anni ab
incarnatione Domini" - A. D.). Te informacje sa raczej pewne.
Bylo to w roku w roku 525 ne (1278 ab urbe condita) - ale ta
informacja jest sporna.

Przy okazji widac tu, ze cos jest nie tak. Roznica w latach
miedzy tymi okresami w mierze rzymskiej to: 1278 - 709 = 569
lata, a roznica w mierze naszej ery:

Wariant 1 - byl rok zerowy: 525 ne - 46 pne = 571 lat,

Wariant 2 - nie bylo roku zerowego: 525 ne - 46 pne = 570 lat,

a wiec nie nalezy miec zaufania do tych danych. Przy okazji
prosze zwrocic uwage na to, ze brak roku zerowego powoduje
obocznosc przy operacjach arytmetycznych na datach z przelomu
ery.

3. Z dzisiejszych badan wynika, ze Dionizemu przydarzyl sie blad
rzedu siedmiu lat przy ustalaniu narodzin Chrystusa w taki
sposob, ze date urodzin Chrystusa ustalil o siedem lat za
pozno. (Dodal on trzy lata do i tak zle ustalonej przez
Klemensa z Aleksandrii daty narodzenia Chrystusa.). To, ze
Dionizy sie pomylil jest raczej pewne, natomiast sporne jest o
ile.

4. Lata wstecz od narodzin Chrystusa (dodajac pne) zaczeto
liczyc dopiero od XVIII w. A wiec Dionizy Maly nie liczyl dat
przed narodzinami Chrystusa w swojej mierze, ale w mierze
rzymskiej.

5. Nie udalo mi sie znalezc informacji o tym, ktory rok w mierze
rzymskiej Dionizy uznal za rok narodzin Chrystusa.

Na podstawie tych informacji twierdze, ze aby jednoznacznie
odpowiedziec na pytanie kiedy zaczyna sie XXI wiek nalezy:

1. Sformulowac scisla definicje poczatku naszej ery.

Wg mnie najsensowniejsza definicja to: "pierwszym dniem naszej
ery byl 1 stycznia roku, o ktorym Dionizy Maly myslal, ze
narodzil sie w nim Chrystus."

2. Ustalic, w ktorym roku Dionizy Maly ustalil swoja miare.
Nalezy ustalic ktory to byl rok w mierze rzymskiej i jaki numer
w swojej mierze nadal temu rokowi Dionizy.

Najprawdopodobniej bylo to w 1278 ab urbe condita. A Dionizy
nadal temu rokowi numer: A.D. 525.

3. Ustalic numer roku w mierze rzymskiej, ktory Dionizy uznal za
rok narodzin Chrystusa.

Tego nie udalo mi sie ustalic.

Te trzy punkty wystarczaja do ustalenia kiedy zaczyna sie XXI
wiek. A sila tego ustalenia bedzie proporcjonalna do sily
udokumentowania tych informacji. Zadne inne obliczenia czy
informacje nie pozwola tego ustalic. W szczegolnosci
informacja, ze Dionizy nie znal zera w zaden sposob nie
rozstrzyga problemu.

Przedstawie prawdopodobne rozumowanie Dionizego (podane liczby
sa przykladowe, choc sa bardzo prawdopodobne): wyliczyl on, ze
Chrystus narodzil sie w 753 po zalozeniu Rzymu. Biezacy rok
(wtedy gdy to liczyl) to 1278 po zalozeniu Rzymu. Odjal te 

Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Mikolaj Sawicki

On Fri, 29 Dec 2000 15:14:28 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739
roku

Fascynujace, ale szczerze mowiac raczej malo prawdopodobne. W kazdym razie,
pierwsze slysze :-)
Czy moglby Pan nieco rozwinac argumenty w/w historyka?
Pozdrowienia
Mikolaj Sawicki



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Anna Niewiadomska

Przyszlo mi do glowy jeszcze jedno, na co nikt tu jeszcze chyba nie zwrocil
uwagi ani teraz, ani w podobnych dyskusjach przed rokiem.

Coz to za takie epokowe wydarzenie ten poczatek tysiaclecia, jesli wydarza
sie ono nawet jesli w scisle okreslony dzien (jesli sie juz na ktorys
zdecydujemy) to w dwudziestu kilku terminach w roznych czesciach swiata. A
niektorzy beda je nawet przezywac dwukrotnie. Ma na to n.p. szanse moja
corka, ktora w niedziele leci z Hongkongu na wschod, do Toronto.

Ale jak ktos lubi dostawac zyczenia z powodu tak banalnych okazji to sluze
i moimi :-)

Michal Niewiadomski



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Jacek Arkuszewski

Mikolaj Sawicki wrote:

 On Fri, 29 Dec 2000 15:14:28 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
 wrote:
 
 Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
 poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
 kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739
 roku

 Fascynujace, ale szczerze mowiac raczej malo prawdopodobne. W kazdym razie,
 pierwsze slysze :-)
 Czy moglby Pan nieco rozwinac argumenty w/w historyka?
 Pozdrowienia
 Mikolaj Sawicki

Widzialem faceta kilka lat temu w TV, nazywa sie Illmann, ale glowy nie dam.
Z tego co pamietam.

Okolo roku 600 Kosciol byl przerazony liczba grzesznikow,  a prawie oficjalna
teza bylo, ze w 1000 roku nastapi koniec swiata. Przyspieszenie tej daty mialo
wzbudzic wieksza poboznosc u wiernych. Jesli sie nie myle ogloszono bodaj w 620 roku,
w samym srodku "Ciemnych Wiekow", a wiec wtedy, gdy praktycznie wszyscy poza
duchownymi byli analfebetami, ze mamy rok 911.

Argumenty przemawiajace za ta teza:

1. Niezwykle mala i o watpliwej dacie powstania liczba zabytkow architektury i dziel
sztuki w Europie  pochodzacych z okresu 620-900.
2. Rownie niewielka liczba postaci historycznych. Jedna z glownych jest oczywiscie
Karol Wielki, Illmann twierdzi jednak, ze to postac zmyslona badz zlepek
innych postaci i do tego nie posiadajaca grobu. Istnieje conajmniej 5 grobow
Karola Wielkiego (Akwizgran, Trewir i jeszcze inne), ale w zadnym z nich
nie odnaleziono ludzkich szczatkow. Inne postaci historyczne tez albo zmyslone,
albo zyjace w rzeczywistosci w innym okresie.
3. Z okresu 620-911 nie istnieja ponoc absolutnie zadne zrodla pisane.
4. Parsowie wyemigrowali z zachodniej czesci obecnego Iranu do wschodnich
Indii przed VII wiekiem. Obie czesci tego narodu az do XIX wieku zyly we wzajemnej
izolacji, ale posiadaly swoj wlasny kalendarz. Indyjska, nowoczesniejsza populacja
Parsow przystosowala go do kalendarza europejskiego po podbiciu Indii przez Anglie.
Obecnie roznica miedzy oboma parsyjskimi kalendarzami ma wynosic wlasnie te
261 lat (nie jestem pewny, czy to 261, moze byc inna zblizona liczba).
5. Grzegorz XI (?) wprowadzajac w 1582 r. kalendarz gregorianski dodal 10 dni, a 
podobno
powinien dodac 13, aby uzgodnic go z kalendarzem astronomicznym. Te brakujace 3 dni
to owe dodane 260iles lat.

Facet przytaczal jeszcze inne argumenty,  ktorych nie pamietam. W kazdym razie nie
mozna mu zarzucic braku pomyslowosci. Zreszta moze to i maniak, ale doktorat z historii
podobno ma.

Usilowalem znalezc go w internecie, ale nie powiodlo mi sie. Nawet nie pamietam 
dokladnie
jego nazwiska: chyba ILLMANN, ale moze byc ILL z czyms innym.

Jacek A.



Nieliniowy czas Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Piotr Palacz

- Original Message -
From: "Jacek Arkuszewski" [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Friday, December 29, 2000 08:14
Subject: Dywagacje o czasie i tysiacleciach


[...]

 Czy naprawde czas jest liniowy? Pamietacie jak w dziecinstwie 2-miesieczne
 wakacje to byly wieki! A teraz mnie sie wydaje, ze poprzedni Sylwester byl
 przedwczoraj.

Subiektywnie czas liniowy nie jest.
Przeczytalem gdzies - dzieckiem bedac, wiec juz nie pamietam, gdzie - ze
subiektywnie
polowa zycia (pewnie przecietnej dlugosci) uplywa przed ok. 16 rokiem.
Panowie matematycy na liscie pewnie w pamieci policza wykladnik stosownej
funkcji wykladniczej, ;-).

Piotr



Wunderwaffe

2000-12-29 Wątek W.G.

Niedawno pisalismy o V-1 i V-2. Chcialbym bardzo goraco polecic ksiazke
Rogera Forda "Germany's -secret weapons-in World War II,wydana przez Brown
Books w Londynie tego roku, ISBN 1-897884-61-3.
144 stron, bardzo bogato ilustrowanych, kwintesencyjnie napisanych, z
dobrym indeksem i traktujaca o wszystkich nowych broniach (nie)
zastosowanych przez Niemcow podczas IIWS.
Ciekawe wprowadzenie, po ktorym ksiazka dzieli sie na czesci opisujace
poszczegolne typy broni uzyte przez Niemcow, od samolotow odrzutowych po
dosyc zaawansowane badania nad broniami atomowa i chemiczna. Nie
sprawdzalem na Amazon Books, ale udalo mi sie ja kupic ze swiatecznym
rabatem za $6.99 kanadyjskich.
W.Glowacki