(Nysa) ordynacja- wada ustrojowa

2000-06-09 Thread Krzysztof Cena

On Thu, 8 Jun 2000, Tomasz J Kazmierski wrote:
> >Pan senator moze sobie Radzie Miejskiej w Nysie przyslowiowo
> >naskoczyc: Senat nie jest dla Rady zadna wladza nadrzedna.
> Ci ludzie sie nie dadza, Jacku. Mialem zaszczyt osobiscie
> poznac samorzadowcow i wielu mieszkancow Nysy
> jesienia ub. roku. Rada Miejska Nysy uchwalila wtedy
> jednoglosnie (wszyscy jak jeden, niezaleznie od roznic

Tak sie zlozylo, ze bylem w Nysie w listopadzie 1999 i uczestniczylem
w posiedzeniu rady powiatu. Zostalem zaproszony, aby powiedziec cos o
systemach wyborczych w krajach anglosaskich, a szczegolnie o Australii.
Podziwialem tych ludzi, ktorym lezy na sercu wydobycie Polski z zapasci
partyjnictwa.

Trudno mi jest z krotkich, badz co badz, pobytow w Polsce wydawac sady o
stanie zycia politycznego na 'gorze'. To co dotad przez ostatnich kilka
lat widzialem napawa mnie obawa przede wszystkim o kompetencje osob
dzialajacych w polityce. Oni zrobia i robia wszystko, aby nowa kasta
polityczna utrzymala sie u wladzy. Boja sie wiec ordynacji wiekszosciowej
jak ... diabel swieconej wody :-)

> Podzialy w Polsce nie sa podzialami miedzy partiami
> politycznymi. Naprawde istnieje tylko jeden podzial, a wlasciwie
> rozziew, miedzy dolem, zwyklymi ludzmi, a centralna
> nomenklatura w Warszawie. Pod tym wzgledem ustroj polityczny
> Polski jest skansenem dawnych czasow PRLu. Zjawisko to wyjasnia

Tak niestety jest i nad tym ubolewam. Mamy rzady nie partyjne, ale kastowe
z wszystkimi konsekwencjami z korupcja i niekompetencja na czele. Poza tym
mentalnosc PRLowska nadal zyje, bo jakze moglaby zniknac z dnia na dzien.

> potrzebne jest usuniecie najwiekszej wady ustrojowej, jaka jest
> partyjna ordynacja wyborcza.

c.n.d.

Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cen



Re: Pirat drogowy/plodnosc Poland-l

2000-06-21 Thread Krzysztof Cena

On Mon, 19 Jun 2000, Katarzyna Zajac wrote:
> Uuuu... Widze, ze niektorzy narzekaja na moja rzekomo zbyt
> wysoka internetowa plodnosc.
> Nie martwie sie, ludziska, za kilka dni daje sobie spokoj
> i wyjezdzam w sina dal. Obiecuje nawet nie zagladac na P-L.

Pani Kasiu,

PROSIMY nigdzie nie wyjezdzac i dalej pisac. Ja ZAWSZE czytam wszystko, co
jest sygnowane Pani nazwiskiem (a szczegolnie gdy i imieniem).

Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: Rachowanie logarytmu naturalnego z 2, ln(2)

2000-06-28 Thread Krzysztof Cena

> Ale nie chce pisac za duzo w proznie, wiec koncze
> i na wszelki wypadek pozdrawiam (a nuz ktos tu dotarl),

Dotarlem z przyjemnoscia i rowniez pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Lacznie - ateizm, Nolte, Inkwizycja ...

2000-07-01 Thread Krzysztof Cena

On Thu, 29 Jun 2000, Tomasz J Kazmierski wrote:
> Dlugoletni czytelnik Poland-L z pewnoscia uzna za ciekawe zjawisko
> rowniez i to, ze tak wielu ateistow szukalo na tym forum
> natchnienia i uzasadnienia  dla swych pogladow w myslach i czynach
> ludzi gleboko wierzacych, np. Ockhama, Kopernika, Galileusza,
> Newtona czy Darwina.

Z pewnoscia.

Przy okazji pragne przypomniec innym dlugoletnim czytelnikom Poland-l o
moich dawnych relacjach przy podobnych okazjach o skromnej i prywatnej
statystyce, ktore moja sp. Matka prowadzila w odniesieniu do nader
licznych znajomych posrod inteligencji i intelektualistow lwowskiego (na
ogol) pochodzenia. Otoz przez 50 lat prowadzenia tej statystyki Matka
nigdy nie zauwazyla odstepstwa od zelaznej zasady, aby wszyscy owi
agnostycy, a nawet ateisci, nie rewokowali na lozu smierci. Opisywalem juz
kiedys wzruszajacy wypadek owej wojujacej cale zycie ateistki-profesora
logiki, ktora na kilka tygodni przed smiercia pogodzila sie zs Stworca i
przyjela chrzest. Zmarla w rozancem w reku i poprosila moja Matke, aby
byla z nim pochowana, co sie i stalo.

Od odejscia mojej sp. Matki w roku 1995 kontunuuje, w miare skromnych sil
i troche na odleglosc (w Polsce jestem jednak regularnie co roku) ta
frapujaca i pouczajaca watpiacych statystyke. Statystyka dotyczy
oczywiscie osob znajomych, urodzonych w latach 1910-1925, nalezacych do
pokolenia teraz odchodzacego i nalezacych do sfer 'tworczych'.

Z wielka satysfakcja pragnalbym wiec zapewnic aktualnie wystepujacych
dyskutantow Poland-l, ze powyzsza zasada, ze tak powiem, 'death bed razor'
dziala nadal i to w 100%. Przytaczanie nazwisk byloby niewlasciwe, ale
ostatnio pieknie zachowal sie u kresu swoich dni bardzo znany mason.

c.n.d.

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: Poland-L 40 godzin pozniej/przywrocic Wlodka

2000-10-10 Thread Krzysztof Cena

On Tue, 10 Oct 2000, Greg Chodowiec wrote:
> On Tue, 10 Oct 2000 14:51:12 +0200, you wrote:
> >Andrzej Szymoszek:
> >>Panie Owoc,
> >>
> >>co to w ogole jest. Traktuje pan na rowni czlowieka, ktory tu sie
> >>   niedawno pojawil, nie wiadomo skad, i dolaczyl do _choru_, z osoba
> >>   tak bardzo dla tej listy zasluzona, czlowiekiem ktory choc z
> >>   przerwami byl tu "od zawsze"? I za co, za sformulowanie o
> >>   wylegnieciu sie kogos z jelita grubego? No doprawdy. Czy trzeba
> >>   pisac bardziej wprost, na przyklad ze ktos jest "kupa", albo
> >>   po chamsku, ordynarnie, obrazac kobiety? Tamte przypadki jakos
> >>   nie doczekaly sie pana reakcji. Dziala pan straszliwie
> >>   wybiorczo, niby na rowno "po obu stronach", choc przeciez
> >>   rownosci nie ma. Chyba ze pana poglady sa blizsze jednej ze stron.
> >>
> >>Nie podoba mi sie usuniecie w tym trybie kogos takiego jak
> >>   Wlodek. I naprawde waham sie, czy pozostac jeszcze w tym
> >>   towarzystwie. Jedyne co mnie tu trzyma to przekonanie, ze
> >>   poland-l jest jakims wspolnym dobrem, ktorego nie moze sobie
> >>   zawlaszczyc byle kto. Poland-l to tez ja, ja tez stanowie
> >>   o wartosci tej listy, jesli chcecie z tego zrezygnowac,
> >>   wasz wybor.
> >>
> >>Andrzej Szymoszek
> >Choc pozno, ale podpisze sie pod tymi slowami. Dla mnie Andrzej ma calkowita racje.
> >Uta
> Tez sie podpisuje,
> Greg Chodowiec

Dolaczam sie do zdania poprzednikow-
Krzysztof Cena



Pielgrzymki z Polski do Ziemi Swietej

2000-03-01 Thread Krzysztof Cena

Czy ktos z Panstwa zna adresy/namiary polskich biur podrozy organizujacych
pielgrzymki do Ziemi Swietej? - Moja zona jedzie niedlugo do Polski i
chcialaby odbyc taka pielgrzymke ze swoja matka. Jakbym pamietal, to
agencje oglaszaja sie m.inn. w Tygodniku Powszechnym. Moze ktos ma
ostatnie numery TP pod reka ?

Milo jest mi powrocic "na liste" po dluzszych podrozach.
Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Royal ebank $25.000.00 (fwd)

2000-03-19 Thread Krzysztof Cena

Co zrobic, aby przestac otrzymywac ponizsze postingi?  Ktos musial uzyskac
liste subscrybentow Poland-l, poniewaz konta tego uzywam tylko dla
korespondencji z ta lista. Czy wszyscy otrzymuja takie interesujace
propozycje?

Pozdxrawiam-
Krzysztof Cena

-- Forwarded message --
Date: Sun, 19 Mar 2000 14:50:34 -0500
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: Royal ebank $25.000.00 Krzysztof Cena


Sponsor:   Royalebankonline.com

Bravo Krzysztof Cena

Instant  BONUS   Dollars
  --
*$25...00 dollars*
*$250.00 dollars**
*$2500...00 dollars***
*$25000.00 dollars

   clickclick
http://instalotto.net/10


Instant 50 000  Prizes
  --
*** MERCEDES Benz 2000***
*** 3.5 CARAT Diamond 18K**
*** PORSCHE Boxster 2000**
*** ROLEX Gold Oyster14K***

  clickclick
http://instalotto.net/10


Delivered by Segasolutions.com to referrals
 only and we honor all remove requests.
Only available to credit card holders and depositors.
Guaranteed  minimum wins. Good luck!



Re: LOT vs. Swissair

2000-04-16 Thread Krzysztof Cena

On Fri, 14 Apr 2000, JA wrote:
> Pamietacie jak chwalilem przejecie udzialow w LOT przez
> Swissair? Otoz od 1 kwietnia slowo stalo sie cialem
> 1. Masowa podwyzka taryf: dotychczas ZHR <-> WAW 460 CHF,

Nowa sytuacja dotknela polaczen z Australia. - Po prostu, ich nie ma.  LOT
wlasnie zlikwidowal linie do Bangkoku, ktora -jak sam od dawna pamietam-
zawsze byla wypelniona.

A w Europie? - Wiem tyle, ze zona, ktora wlasnie poleciala do Wroclawia
(Lufthansa via Frankfurt i Warszawe) musiala zaplacic USD 360 za dodatkowy
odcinek Warszawa-Wroclaw-Warszawa. Powatarzam: 360 dolarow amerykanskich,
czyli 600 dolarow autralijskich, podczas gdy ja tydzien temu zaplacilem
460 dolarow auatralijskich za trase Perth-Kanbera- Perth, po 5 godzin
odrzutowcem z dwoma posilkami i filmem w kazda strone.

Co za czasy! A mowia, ze Polska jeszcze nie jest w Europie :-)
Serdecznosci, jak zawsze-
Krzysztof Cena



Re: Kwasniewski, Katyn, Pastusiak

2000-04-19 Thread Krzysztof Cena

On Wed, 19 Apr 2000, Katarzyna Zajac wrote:
> Obejrzalam sobie homilie arcybiskupa w Telewizji Niepokalanow.
> komentatorzy, mozemy tutaj uzyc brzydkiego slowa "wredne", to
> Ja mysle, ze arcybiskup mowil to z godnoscia i bardzo delikatnie.
> Nie nawiazal ani ani jednym slowem, nie uczynil zadnej aluzji
> do niedawnego kompromitujacego zachowania sie Kwasniewskiego
> na grobach ofiar mordu w Charkowie.

Podpisuje sie pod wnioskami Katarzyny. Czy moglbym prosic o opisanie
zachowania sie Kwasniewskiego w Charkowie?

A p. Pastusiak to swego czasu odwiedzil moj uniwersytet (w Perth),
zaproszony przez lokalnych lewicowcow z katedry nauk politycznych.
Poszedlem za seminarium. Wynikalo z niego, ze Pastusiak sam osobiscie
obalil PRL.

Zycze Wesolych Swiat-
Krzysztof Cena



Re: Pochwala monarchii Habsburgow

2000-05-03 Thread Krzysztof Cena

On Fri, 28 Apr 2000, Katarzyna Zajac wrote:
> Dzis w Gnieznie kanclerz Niemiec Gerhard Schroder wyglosil pochwale
> Austro-Wegier jako organizmu panstwowego integrujacego narody
> i polityczny na dalsze dzieje tego regionu. Zupelnie tak samo jak
> kiedys mowila moja prababcia.;-)

Tak samo twierdzil moj s.p. dziadek. Jan Michal Beynarowicz pochodzil z
Litwy, po smierci swego ojca-powstanca i konfiskacie wszystkiego po
Powstaniu Styczniowym zmuszony w koncu do wyjazdu z matka i siostrami do
Lwowa, gdzie utrzymywal rodzine od mlodosci. Skonczyl prawo (na poziomie
doktoratu) i po czasie doszedl do stanowiska sedziego c.k. sadu
apelacyjnego, po wyzwoleniu byl nadal sedzia apelacyjnym, pozniej
rejentem. Byl to czarujacy, wybitnie wyksztalcony czlowiek o szerokich
zainteresowaniach.  Intereswal sie teoriami fizycznymi a takze ...
botanika. Majac 90 lat dalej pracowal jako tlumacz na jezyk niemiecki.
Wybitny turysta i narciarz, wymieniony m.inn. w encyklopedii narciarstwa
po odbyciu pierwszego przejscia Karpat na nartach. Wspominam to, aby
zwrocic uwage na godne pozazdroszczenia kwalifikacje Jana Michala.

Jan Michal przezyl dwie wojny swiatowe i 20 lat PRL-u. MIalem szczescie
rozmawiac z nim czesto na tematy 'powazne', on zas prosil o relacje z
Wolnej Europy lub BBC, ktorych nie mogl odbierac. Pod koniec zycia
mieszkal w klasztorze pod Wroclawiem, gdzie regularnie jezdzilem do niego
w odwiedziny na motocyklu. Zyl 95 lat.

Jan Michal uwazal, ze Austro-Wegry przechowaly polskosc przez okres
zaborow najlepiej, bo zarowno Rosja jak i Niemcy polskosc korumpowaly
(chyba widac to do teraz? :-).  Byl polskim patriota, ale mial wielki
respekt dla c.k monarchii.

Z perspektywy historii dostrzegamy, ze c.k.  monarchia byla pierwsza
nowoczesna proba panstwa wielonarodowosciowego i wielokulturowego. Czechy
i Wegry wygraly majac mniej do czynienia z Rosja i Niemcami i dzieki temu
sa chyba odrobine blizej kulturowo do Europy niz 'polska srednia'.

To takie wspomnienia z okazji 3 Maja :-)
Serdecznie pozdrawiam
-
Krzysztof Cena

P.s. Jan Michal nalegal ze Lwowa i to skutecznie, aby moja matka przed
moimi narodzinami specjalnie przyjechala do Krakowa (a nie do Lwowa) tak,
abym zostal urodzony tam a nie na Slasku, gdzie rodzice czasowo mieszkali.
Co tez sie stalo :-)



Re: Kung Hei Fat Choy

1999-02-16 Thread Krzysztof Cena

On Mon, 15 Feb 1999, W.Glowacki wrote:
> Droga Pani,
> Obie nazwy "Vanhong" i "Canchina" przytoczone za The Vancouver Sun z maja-
> "Cantonese and Mandarin spoken here. English too".
> A moze  Pani obejzy sobie kopie  do pracy z Royal Bank? "No white should
> apply".

Bogaci etniczni Chinczycy (glownie z Filipin, Malezji, Indonezji i t.p.)
kupuja 'business visas' ($ 500,000 jako wklad bankowy, ktory zreszta mozna
wkrotce wycofac) przyjezdzaja w duzych (ostatnio jest juz trudniej)
ilosciach rowniez do Zachodniej Australii, o czym juz pisalem. Aby
zaoszczedzic na prywatnych gimnazjach wykupuja domy w drogich z reguly
dzielnicach, ktore naleza do rejonow najlepszych szkol panstwowych
(bezplatnych), przez co inicjuja swoiste (ale luksusowe) getta, za ktore w
przyszlosci zapewne bedzie sie winic gospodarzy :-)

Moja corka przypadkowo znalazla sie w takiej szkole z _wiekszoscia_
chinska w jej klasie. Arogancja tej wiekszosci nie miala miary, n.p. po
maturze Chinczycy odmowili bialym udzialu w pamiatkowej fotografii, a
conajmniej 40-50% pobieralo zasilek dla ubogich studentow i sie tym w
dodatku chwalilo. Uczniowie chinskiego pochodzenia w dodatku sciagaja w
sposob zorganizowany, co bylo nie do przelkniecia dla naiwnych
australijczykow. Pobieranie zasilkow bylo mozliwe, poniewaz ojcowie ciagle
prowadzac byznesy w Malezji czy na Filipinach nie placili podatkow w
Australii, a zony i babcie z dziecmi (konfiguracja 90 % rodzin) nie majac
na miejscu dochodu spelnialy formalnie kryteria zasilkowe. Tak z 30%
tychze uczniow juz w klasie maturalnej zakupilo sobie nowe samochody
sportowe (zawsze i tylko w kolorze czerwonym - ten kolor jest tutaj bardzo
wazny z jakichs powodow), a najczestszym prezentem na urodziny skosnookich
kolezanek corki byla ...  operacja wyprostowania powiek przeprowadzana w
Singapurze.

Czy jest podobnie w Vancouver'ze?

Pisze o tym z pewnym podziwem, ale nie zdziwie sie, gdy po kilku latach
spoleczenstwo australijskie zacznie wyciagac jakies wnioski, oczywiscie
zupelnie nieuzasadnione :-)

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: ranking liceow

1999-03-09 Thread Krzysztof Cena

On Tue, 9 Mar 1999, Wojciech Jeglinski wrote:
> Troszkem spozniony, ale dopiero teraz wpadla mi w rece wczorajsza Gazeta
> Stoleczna (to taki lokalny dodatek do Gazety Wyborczej), a tam stoi, ze
> pierwsza trojka  polskich liceow to
> 1. XIV LO im. Polonii Belgijskiej we Wroclawiu
> 2. Katolickie LO ks. Pijarow w Krakowie
> 3. I LO im M.Kopernika w Lodzi

Temat ten przerabialismy juz dobre kilka lat temu, ale jest on ciagle
aktualny, boc nowe generacje rodzicow i ich dzieci stale dojrzewaja do
liceow.

Moj syn 'chadzal' do slynnej 'czternastki' w latach 1986-1988, a ja ...
razem z nim, bo dla rodzicow stale organizowano rozmaite zebrania, a ja
mialem dodatkowe powody, gdyz moj syn zaczal liceum w Kanadzie i trzeba
bylo mu zapewnic w miare rozsadne przejscie do systemu polskiego. Otoz, ta
'czernastka' to bylo wtedy (a pewnie i teraz) iscie 'ostre strzelanie'.
Poziom przedmiotow scislych byl arcywysoki i mowy nie bylo, abym mogl
rozwiazywac zadania za mojego syna :-) Chemia, na przyklad, byla
prowadzona wedlug podrecznikow uniwersyteckich przez nauczycieli z
doktoratem. Nacisk (stress)  'czternastki', a szczegolnie osobowosci jej
dyrektora p. Dobrzanskiego byl wtedy tak duzy, ze slabsi matematycznie i
psychicznie uczniowie (i ich rodzice :-) po prostu wynosili sie do
'gorszych' liceow, gdzie od razu zostawali niemal prymusami. Dzisiaj syn
moj przyznaje, ze te dwa lata w 'czternastce' nauczyly go rozumienia
matematycznego na cale zycie.

"Czego i Wam zycze, mili parafianie. Amen."

Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cena



'brodaty kapitan' d. nic zlego w reklamowaniu alkoholu

1999-03-18 Thread Krzysztof Cena

On Wed, 17 Mar 1999, Slawomir Tomassini wrote:
> Pan Irek Zablocki pisze:
> > Wracajac do brodatego kapitana, to nie widze nic
> > zlego w reklamowaniu alkoholu.

Przypomniala mi sie pierwsza strona Trybuny Ludu sprzed lat, z
zamieszczona depesza od owego 'brodatego kapitana', ktora wyslal z pokladu
jachtu plynacego do Ameryki pilnie donoszac, ze dopiero teraz na Atlantyku
dojrzal politycznie i prosi o przyjecie na czlonka-kandydata PZPR. Brodaty
kapitan byl wtedy pracownikiem Trybuny Ludu i na ogol chetnie trzymal sie
blisko kazdej zeglujacej aktualnie wladzy. Niektorzy moga pamietac jacht
Pogoria, ktoremu patronowal sam Maciej Szczepanski. A obecna reklama
alkoholu to przeciez wirtualne 'male piwo' - wiadomosc/ploteczka swietnie
pasujaca do kawiarni Poland-l.

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-09 Thread Krzysztof Cena

Aby nie byc goloslownym, odszukalem inkryminowany posting p. Doroty:

On Thu, 7 Jan 1999, Dorota I Rygiel wrote:
> Niektorzy chwala nie Boga, a innych, czesto bardzo odmiennych typkow.
> cheers
> dorota

Uzycie slowa 'typkow' jest niesmaczne i obraza uczucia nie tylko katolikow
ale i innych chrzescijan. Przetlumaczylem wlasnie tekst p. Doroty
siedzacemu obok mnie koledze-baptyscie, ktory zachecil mnie, abym
pozdrowil grono Poland-l i przekazal takie wlasnie jego zdanie.

Wydaje mi sie, ze takze czlonkowie innych wyznan monoteistycznych, i nie
tylko, nie pozwoliliby sobie wspominac tak lekko o 'typkach'.  Zrobilem
wiec dalsza probe, bo w sasiednim pokoju siedzi nad doktoratem gleboko
wierzacy Hindus. Rowniez i on stwierdzil, ze sformulowanie jest obrazliwe
z jego punktu widzenia.

Wiec jak to jest z ta wymagana przez tolerancyjnoscia dla innych ?

with Seasons' greetings (aby byc poprawnym politycznie)
-
Krzysztof Cena

P.s. A moze mamy do czynienia z filozofia 'New Age' ? :-))



Prof. Przystawa (bylo:Departament Robienia w Konia)

1999-04-15 Thread Krzysztof Cena

On Tue, 13 Apr 1999, Andrzej Szymoszek wrote:
>   Tekst profesora fizyki teoretycznej Jerzego Przystawy, znanego
> we Wroclawiu dzialacza politycznego opcji skrajnych (od "Solidarnosci
> Walczacej" Morawieckiego po okolice ROP-u czy UPR), protektora
> Stanislawa Helskiego, ktory walnal Jaruzelskiego kamieniem w leb,
> swiadczy o tym, ze czasem skrajnosci spotykaja sie gdzies za
> plecami. Taki antykomunista, wystepuje nagle w jednym chorze
> ze zwolennikami Miloszevica i ZBiR-u. To moze bierze sie stad,

Profesor Przystawa byl jednym z najbardziej odwaznych i bezkompromisowych
dysydentow PRL i niestety czestym wiezniem SB. Dzieki takiej jak jego
bezkompromisowej postawie byc moze PZPR odechcialo sie 'realnego
socjalizmu' i mamy, to co mamy. W kazdym razie, prof. Przystawa zawsze
mowil/pisal (i to duzo !) dokladnie co myslal, a ta cecha niestety jest
uwazana i teraz (w RP) za 'skrajna opcje'. Ja sam nigdy sobie na cos
takiego nie pozwalalem, co mi sumienie wyrzuca. Po prostu - obawialem sie.

Profesor Przystawa dalej mowi i pisze, to co mysli i dlatego jest sola w
oku obecnych wroclawskich (i ogolnopolskich) elit politycznych. Glownym
celem politycznym prof. Przystawy jest bowiem wprowadzenie w Polsce
jednomandatowych okregow wyborczych i zlikwidowanie wszelkich list
krajowych i w ogole typowania poslow przez ich partie a nie przez
wyborcow. Ten temat jest ciagle unikany jak zaraza (= 'skrajna opcja')
przez obecne partie polityczne.

Widzialem zaangazowanie prof. Przystawy w czasie powodzi we Wroclawiu w
1997, a nawet poszedlem przysluchiwac sie wtedy obradom rady miejskiej m.
Wroclawia (byl radnym), ktora praktycznie nic nie robila i ignorowala
(bylem swiadkiem) wezwania prof. Przystawy do racjonalnej akcji.

Gdybym mieszkal w Polsce a prof. Przystawa wiodl partie polityczna -
najprawdopodobniej bym do niej przystapil.

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



Re: Departament Robienia w Konia

1999-04-15 Thread Krzysztof Cena

On Thu, 15 Apr 1999, Andrzej Szymoszek wrote:
>   Interesujace bardzo jest, jakich argumentow uzywa roznego rodzaju
>  pro-serbska propaganda. I anty-NATOwska.

Zainteresowanych racjami obu stron odsylam do:
www.mi.sanu.ac.yu

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena



system proporcjonalny/prof.Przystawa

1999-04-20 Thread Krzysztof Cena

Akurat odbylo sie we Wloszech referendum na temat proporcjonalnego systemu
wyborczego, a niedawno zostal wspomniany na tej liscie prof. Przystawa,
fizyk teoretyk z UWr. Posylam tekst jego autorstwa. Tekst jest
sformatowany dla 'Unixu', ale daje sie czytac bez klopotu.

Pozdrawiam-
Krzysztof Cena

-
\hb\ni Jerzy Przystawa
\hb
\centerline{\bf Ma/ly wielki dzie/n w S/lonecznej Italii}

"Una grande victoria, una giornata importantissima... -
Wielkie zwyci/estwo,
jeden z najwa/zniejszych dni" - takimi s/lowami odpowiada/l
Romano Prodi, zaraz po p/o/lnocy z 18 na 19 kwietnia, pytany co s/adzi
o wyniku referendum we W/loszech, kt/ore zako/nczy/lo si/e dwie
godziny wcze/sniej. "Definitywny koniec systemu proporcjonalnego
we W/loszech, nareszcie b/edziemy mieli stabilny rz/ad,
sko/nczy si/e partiokracja". Wt/orowa/ly tym s/lowom rozradowane twarze
innych wybitnych polityk/ow w/loskich: Antonio di Pietro - pogromcy
{\it Cosa Nostra}, Mario Segni, Gianfranco Fini... Wszystkie instytucje
przeprowadzaj/ace sonda/ze po dokonanym w/la/snie akcie g/losowania,
przewidywa/ly, /ze frekwencja w referendum przekroczy/la 50\%, a wi/ec
referendum jest wa/zne, werdykt narodu w/loskiego bezdyskusyjny:
przesz/lo 90\% g/losuj/acych opowiedzia/lo si/e za ca/lkowitym
odrzuceniem {\it proporzionale}, tj. przyznawaniem mandat/ow
parlamentarnych kanydydatom z list partyjnych, a za wprowadzeniem
{\it maggioritario} - systemu ca/lkowicie wi/ekszo/sciowego, czyli
za przyznawaniem mandat/ow tylko zwyci/ezcom w jednomandatowych okr/egach
wyborczych tak, jak to si/e robi w USA, UK czy Kanadzie.

Wypada przypomnie/c, /ze we W/loszech, przez prawie p/o/l wieku,
obowi/azywa/l partyjny system wyborczy, w przybli/zeniu taki, jaki
jest dzisiaj zmor/a Polak/ow: wyborcy g/losowali na listy partyjne,
obowi/azywa/l tzw. pr/og wyborczy, lista krajowa itd. Dzi/eki takiemu
systemowi w ci/agu 45 lat W/lochy mia/ly 51 rz/ad/ow, rozpleni/la si/e
korupcja polityczna, rozkwit/la sycylijska {\it Mafia},
mediola/nska {\it Cosa Nostra}, kalabryjska {\it N'Draghetta},
neapolita/nska {\it Camorra}, a struktury tych zbrodniczych organizacji
swobodnie penetrowa/ly struktury pa/nstwa.

Dok/ladnie 6 lat temu, 18 kwietnia 1993 roku, po zaci/etej batalii
wyborczej, po ujawnieniu niezliczonych skandali korupcyjnych
w polityce i gospodarce W/loch, przeprowadzono referendum og/olnonarodowe,
w kt/orym W/lochom zadano pytanie czy chc/a nadal utrzymywa/c ten
partyjniacki system wyborczy? W/losi odpowiedzieli bez /zadnej
w/atpliwo/sci: w referendum wzi/e/lo udzia/l 77\% wyborc/ow, ponad
80\% z nich opowiedzia/lo si/e za odrzuceniem systemu proporcjonalnego.

Trzeba wreszcie zda/c sobie spraw/e z podstawowej rzeczy: taka zmiana
systemu wyborczego, przej/scie z ordynacji proporcjonalnej na wi/ekszo/sciow/a
lub na odwr/ot, nie jest tylko {\it poprawk/a} w ustawie o ordynacji
wyborczej, na podobie/nstwo tych wszystkich "poprawek", jakie od 1989 roku
s/a bez przerwy wprowadzane w Polsce, dzi/eki czemu ju/z pewnie pobili/smy
rekord /swiata w majstrowaniu przy ordynacji wyborczej! Reforma
systemu wyborczego, jakiej zarz/adali w referendum W/losi, oznacza/la
zmian/e {\it rewolucyjn/a}, kompletne przeoranie demokratycznych struktur
pa/nstwa, radykaln/a wymian/e elity politycznej, rozpad tradycyjnych
partii politycznych i powstanie nowych, funkcjonuj/acych ju/z na innych
zasadach. Zdawali sobie z tego doskonale spraw/e politycy "starego
systemu" we W/loszech, podobnie jak czuj/a pismo nosem politycy polscy.
Dlatego {\it stara elita polityczna} uczyni/la wszystko, co tylko by/lo
w jej mocy, aby wynale/x/c wszelkie mo/zliwe kruczki prawne i wykorzysta/c
wszelkie drogi dla z/lagodzenia ciosu, jaki zada/lo jej referendum
wyborcze. W efekcie tych zabieg/ow uda/lo im si/e {\it wyrwa/c}
z systemu wi/ekszo/sciowego przynajmniej tyle, /ze 25\%, tj. 155 mandat/ow
do {\it Camera} (odpowiednik Sejmu), i podobnie
do Senatu, nadal rozdzielanych
jest z list partyjnych, na zasadzie proporcjonalno/sci. Tym niemniej
75\% miejsc (475 mandat/ow), od 1994 roku obsadzanych jest w jednomandatowych
okr/egach wyborczych. Nawet taka niepe/lna zmiana spowodowa/la rozpad
wszystkich dotychczasowych partii politycznych i wymieni/la w ok. 80\%
sk/lad obu izb parlamentu w/loskiego, a dat/e wybor/ow w nowym systemie
wyborczym uznano za kamie/n milowy w historii W/loch i m/owi
si/e
od tej pory, /ze w 1993 roku nast/api/l koniec  I Republice W/loskiej
i powstanie Drugiej.

Tw/orcy II Republiki szybko jednak zdali sobie spraw/e, /ze pozostawienie
tego {\it b/ekarta proporcjonalno/sci}, owych 155 mandat/ow
do rozdzia/lu pomi/edzy listy partyjne, nadal zatruwa /zycie
polityczne kraju, nadal destabilizuje tworzone rz/ady, bo uniemo/zliwia
wy/lonienie stabilnej wi/ekszo/sci rz/adz/acej, jak to jest w Wielkiej
Brytanii czy w innych krajach, w kt/orych obowi/azuje system ca/lkowicie
wi/ekszo/sciowy. W Pol

Langiewicz/Zepter Mistrzem Polski (2)

1999-05-18 Thread Krzysztof Cena

On Tue, 18 May 1999, Andrzej Szymoszek wrote:
> On 14 May 99 at 18:26, Mieczyslaw Zajac wrote:
> > swietnego rozgrywajacego - Wieslawa Langiewicza? Gral jakis czas w
> > Gwardii Wroclaw i byl czlonkiem reprezentacji na mistrzostwach Europy
> > Langiewicz przeniosl sie pozniej na studia (prawo) do Krakowa i gral
> > pare lat w Wisle (tez gwardyjskiej). Pamietam go, bo bardzo imponowal mi

Pamietam to nazwisko dobrze i nawet ze jakby to byl absolwent III LO we
Wroclawiu. Moja klasa miala kilku gwiazdorow owczesnej koszykowki. Jednym
z nich byl Jan Murzynowski, ktory wpierw jak wszyscy koszykarze IIILO gral
w Gwardii Wroclaw (klub milicyjny - niestety, ale nie bylo chyba wielkiego
wyboru), a pozniej takze przeniosl sie do Wisly Krakow. Czyli to samo co i
Langiewicz. Murzynowski zdaje sie mieszka teraz w Londynie. Czy cos o nim
wiadomo?

Innym gwardyjskim koszykarzem z mojej klasy byl Andrzej Klockiewicz, duzo
nizszy od Murzynowskiego, i zrobil pozniej kariere w MO.

Kiedy wspominam dawne czasy Gwardii Wroclaw, to na mysl przychodza mi
nazwiska piesciarzy (chyba wagi papierowej) braci Olechow, ktorzy chyba
raz czy dwa byli nawet mistrzami Europy. Mam ciagle kontakt z ich starszym
bratem, lekarzem ichtiologiem z AR we Wroclawiu.

Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cena
(w trzeciej reprezentacji klasowej w koszykowce, b. III LO we Wroclawiu)



Sladami bohaterow "Potopu"

1999-06-10 Thread Krzysztof Cena

Dziekuje za ciekawy i dobrze napisany artykul. Postingi panien Z. zawsze
czytam z najwiekszym zainteresowaniem i uwazam je (i Panny i postingi :-)
za ozdobe Poland-l.

Z przyjemnoscia-
Krzysztof Cena



'Dove' - swiatowa ekspansja polskiej reklamy

1999-07-06 Thread Krzysztof Cena

W ramach reklamowej (darmowej, czyli t.zw. 'free samples') dystrybucji
probek towarow, co zreszta zdarza sie w odleglej Zachodniej Australii dosc
rzadko, znalezlismy wczoraj w naszej skrzynce na listy male, gustowne i
pachnace pudeleczko z napisem "Dove". W srodku bylo kolejne opakowanie z
bardziej zrozumialym dla nas napisem "Dove - Cream Bar krem nawilzajacy".

Zaciekawilismy sie wiec i czytali dalej w swietnie znajomym nam jezyku,
ktory najwyrazniej wkracza zaborczo na odlegle antypody Antypodow (t.zn.
Perth):  "DOVE nie wysusza skory tak jak mydlo, poniewaz zawiera neutralne
skladniki myjace i w 1/4 krem nawilzajacy.  Posiada swiadectwo PZH.
Najlepiej uzyc przed 12/99. Unilever Polska S.A.  Kraszewskiego 28, 85-954
Bydgoszcz."

Mlody a agresywny polski (= koncernu Unilever) kapitalizm wkroczyl wiec
skutecznie na kontynent australijski !

Serdecznie pozdrawiam-
Krzysztof Cena

P.s. Przy okazji mamy takze test z poprawnej wymowy slowa 'dove'
(golebica). Na ogol nieangielscy Europejczycy wymawiaja je blednie
zapominajac/nie wiedzac, ze jest ono kolejnym wyjatkiem.



Re: pracuja cudzoziemcy w Polsce

1999-08-17 Thread Krzysztof Cena

On Mon, 16 Aug 1999, Stev Pec wrote:
> Moj wnuk, lat 23 w styczniu  konczy studia z psychologi BA degree,
> wrocil z wakacji w Polsce i jest bardzo zadowolony.   Ku naszemu
> zdziwieniu, oznajmil wszystkim ze  po studiach chcialby pracowac
> w Polsce. Ja osobiscie wyrazilem watpliwosci co do wartosci

Moja corka, takze 23 lata, wlasnie uzyskala tutaj (w Australii)  LLB i LLM
(czyli bakalaureat i magisterium z prawa) i za dwa tygodnie skonczy takze
'articles' czyli aplikacje adwokacka. Przeczytalem jej powyzszy posting
Seweryna, a ona natychmiast zapytala, co zrobic, aby i ona mogla pracowac
w Polsce.  Kasia dobrze wie, ze prawnicy procesowi nie moga wystepowac
przed sadami poza miejscem aplikacji, ale wie takze ze Warszawa i inne
duze miasta polskie sa pelne anglosaskich firm prawniczych, w ktorych
pracuja 'expatriates'. Magisterium Kasi jest z 'intellectal property law'
i Kasia nie chce w przyszlosci byc prawnikiem procesowym (litigation
lawyer), a tylko "pracowac w jakims ciekawym miejscu".[:-)]

Czy ktos z PT Poland-l'owiczow spotkal/slyszal o prawnikach wyksztalconych
zagranica i pracujacych w Polsce? - Any ideas ? :-)

Serdecznie pozdrawiam starsze i mlodsze generacje (czyli wnuka Seweryna)

- Krzysztof Cena



Re: Ratunku!!!

1999-08-24 Thread Krzysztof Cena

On Tue, 24 Aug 1999, Marzena Romanowicz wrote:
> Rodaki drogie, poradzcie gdzie i jak najszybciej mozna dostac nowy polski
> paszport.
> W 1997 dostalam w Vancouver w 3 dni. Teraz mojemu mezowi konczy sie waznosc

W polskim konsulacie w Sydney wydano mi/nam (droga pocztowa) paszporty w
ciagu kilku dni, w zasadzie t.zw. 'odwrotna' poczta, bo zalaczylem
oplacona koperte ekspresowa na doslanie do dalekiego Perth. Wszyscy
sydnejscy konsulowie od 1990 sa super uczynni i uprzejmi - zalatwialem
sporo roznych spraw, nie tylko paszporty.

A ze duzo podrozuje po w miare egzotycznych krajach, wiec z reguly
odwiedzam polskie konsulaty, gdzie jestem wszedzie (na razie bez wyjatku)
serdecznie przyjmowany i z reguly czestowany herbatka z ciasteczkiem.
Wszedzie oferuja mi takze polska prase, z czego korzystam z wdziecznoscia.

Radze wiec zatelefonwoac do ktoregos z konsulow w Toronto i poskarzyc sie
na owego babsztyla, ktora prawdopodobnie jest lokalna pracownica, a wiec -
zaloze sie- jest z pochodzenia emigrantka PRLowska proweniencji z
'rozbieganymi oczkami'. Traktuje wiec interesantow jak najlepiej pamieta z
PRL :-)  Nalezy takze napisac do konsula generalnego w Toronto, aby zajal
sie ta sprawa. Polskie MSZ jest bardzo uczulone na podobne problemy (wiem,
bo mi mowiono).

Serdecznie pozdrawiam i wspolczuje-
Krzysztof Cena