(Nysa) ordynacja- wada ustrojowa
On Thu, 8 Jun 2000, Tomasz J Kazmierski wrote: > >Pan senator moze sobie Radzie Miejskiej w Nysie przyslowiowo > >naskoczyc: Senat nie jest dla Rady zadna wladza nadrzedna. > Ci ludzie sie nie dadza, Jacku. Mialem zaszczyt osobiscie > poznac samorzadowcow i wielu mieszkancow Nysy > jesienia ub. roku. Rada Miejska Nysy uchwalila wtedy > jednoglosnie (wszyscy jak jeden, niezaleznie od roznic Tak sie zlozylo, ze bylem w Nysie w listopadzie 1999 i uczestniczylem w posiedzeniu rady powiatu. Zostalem zaproszony, aby powiedziec cos o systemach wyborczych w krajach anglosaskich, a szczegolnie o Australii. Podziwialem tych ludzi, ktorym lezy na sercu wydobycie Polski z zapasci partyjnictwa. Trudno mi jest z krotkich, badz co badz, pobytow w Polsce wydawac sady o stanie zycia politycznego na 'gorze'. To co dotad przez ostatnich kilka lat widzialem napawa mnie obawa przede wszystkim o kompetencje osob dzialajacych w polityce. Oni zrobia i robia wszystko, aby nowa kasta polityczna utrzymala sie u wladzy. Boja sie wiec ordynacji wiekszosciowej jak ... diabel swieconej wody :-) > Podzialy w Polsce nie sa podzialami miedzy partiami > politycznymi. Naprawde istnieje tylko jeden podzial, a wlasciwie > rozziew, miedzy dolem, zwyklymi ludzmi, a centralna > nomenklatura w Warszawie. Pod tym wzgledem ustroj polityczny > Polski jest skansenem dawnych czasow PRLu. Zjawisko to wyjasnia Tak niestety jest i nad tym ubolewam. Mamy rzady nie partyjne, ale kastowe z wszystkimi konsekwencjami z korupcja i niekompetencja na czele. Poza tym mentalnosc PRLowska nadal zyje, bo jakze moglaby zniknac z dnia na dzien. > potrzebne jest usuniecie najwiekszej wady ustrojowej, jaka jest > partyjna ordynacja wyborcza. c.n.d. Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cen
Re: Pirat drogowy/plodnosc Poland-l
On Mon, 19 Jun 2000, Katarzyna Zajac wrote: > Uuuu... Widze, ze niektorzy narzekaja na moja rzekomo zbyt > wysoka internetowa plodnosc. > Nie martwie sie, ludziska, za kilka dni daje sobie spokoj > i wyjezdzam w sina dal. Obiecuje nawet nie zagladac na P-L. Pani Kasiu, PROSIMY nigdzie nie wyjezdzac i dalej pisac. Ja ZAWSZE czytam wszystko, co jest sygnowane Pani nazwiskiem (a szczegolnie gdy i imieniem). Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: Rachowanie logarytmu naturalnego z 2, ln(2)
> Ale nie chce pisac za duzo w proznie, wiec koncze > i na wszelki wypadek pozdrawiam (a nuz ktos tu dotarl), Dotarlem z przyjemnoscia i rowniez pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: Ockham, nauka, religia i autorytet, bylo: RE: Lacznie - ateizm, Nolte, Inkwizycja ...
On Thu, 29 Jun 2000, Tomasz J Kazmierski wrote: > Dlugoletni czytelnik Poland-L z pewnoscia uzna za ciekawe zjawisko > rowniez i to, ze tak wielu ateistow szukalo na tym forum > natchnienia i uzasadnienia dla swych pogladow w myslach i czynach > ludzi gleboko wierzacych, np. Ockhama, Kopernika, Galileusza, > Newtona czy Darwina. Z pewnoscia. Przy okazji pragne przypomniec innym dlugoletnim czytelnikom Poland-l o moich dawnych relacjach przy podobnych okazjach o skromnej i prywatnej statystyce, ktore moja sp. Matka prowadzila w odniesieniu do nader licznych znajomych posrod inteligencji i intelektualistow lwowskiego (na ogol) pochodzenia. Otoz przez 50 lat prowadzenia tej statystyki Matka nigdy nie zauwazyla odstepstwa od zelaznej zasady, aby wszyscy owi agnostycy, a nawet ateisci, nie rewokowali na lozu smierci. Opisywalem juz kiedys wzruszajacy wypadek owej wojujacej cale zycie ateistki-profesora logiki, ktora na kilka tygodni przed smiercia pogodzila sie zs Stworca i przyjela chrzest. Zmarla w rozancem w reku i poprosila moja Matke, aby byla z nim pochowana, co sie i stalo. Od odejscia mojej sp. Matki w roku 1995 kontunuuje, w miare skromnych sil i troche na odleglosc (w Polsce jestem jednak regularnie co roku) ta frapujaca i pouczajaca watpiacych statystyke. Statystyka dotyczy oczywiscie osob znajomych, urodzonych w latach 1910-1925, nalezacych do pokolenia teraz odchodzacego i nalezacych do sfer 'tworczych'. Z wielka satysfakcja pragnalbym wiec zapewnic aktualnie wystepujacych dyskutantow Poland-l, ze powyzsza zasada, ze tak powiem, 'death bed razor' dziala nadal i to w 100%. Przytaczanie nazwisk byloby niewlasciwe, ale ostatnio pieknie zachowal sie u kresu swoich dni bardzo znany mason. c.n.d. Pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: Poland-L 40 godzin pozniej/przywrocic Wlodka
On Tue, 10 Oct 2000, Greg Chodowiec wrote: > On Tue, 10 Oct 2000 14:51:12 +0200, you wrote: > >Andrzej Szymoszek: > >>Panie Owoc, > >> > >>co to w ogole jest. Traktuje pan na rowni czlowieka, ktory tu sie > >> niedawno pojawil, nie wiadomo skad, i dolaczyl do _choru_, z osoba > >> tak bardzo dla tej listy zasluzona, czlowiekiem ktory choc z > >> przerwami byl tu "od zawsze"? I za co, za sformulowanie o > >> wylegnieciu sie kogos z jelita grubego? No doprawdy. Czy trzeba > >> pisac bardziej wprost, na przyklad ze ktos jest "kupa", albo > >> po chamsku, ordynarnie, obrazac kobiety? Tamte przypadki jakos > >> nie doczekaly sie pana reakcji. Dziala pan straszliwie > >> wybiorczo, niby na rowno "po obu stronach", choc przeciez > >> rownosci nie ma. Chyba ze pana poglady sa blizsze jednej ze stron. > >> > >>Nie podoba mi sie usuniecie w tym trybie kogos takiego jak > >> Wlodek. I naprawde waham sie, czy pozostac jeszcze w tym > >> towarzystwie. Jedyne co mnie tu trzyma to przekonanie, ze > >> poland-l jest jakims wspolnym dobrem, ktorego nie moze sobie > >> zawlaszczyc byle kto. Poland-l to tez ja, ja tez stanowie > >> o wartosci tej listy, jesli chcecie z tego zrezygnowac, > >> wasz wybor. > >> > >>Andrzej Szymoszek > >Choc pozno, ale podpisze sie pod tymi slowami. Dla mnie Andrzej ma calkowita racje. > >Uta > Tez sie podpisuje, > Greg Chodowiec Dolaczam sie do zdania poprzednikow- Krzysztof Cena
Pielgrzymki z Polski do Ziemi Swietej
Czy ktos z Panstwa zna adresy/namiary polskich biur podrozy organizujacych pielgrzymki do Ziemi Swietej? - Moja zona jedzie niedlugo do Polski i chcialaby odbyc taka pielgrzymke ze swoja matka. Jakbym pamietal, to agencje oglaszaja sie m.inn. w Tygodniku Powszechnym. Moze ktos ma ostatnie numery TP pod reka ? Milo jest mi powrocic "na liste" po dluzszych podrozach. Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cena
Royal ebank $25.000.00 (fwd)
Co zrobic, aby przestac otrzymywac ponizsze postingi? Ktos musial uzyskac liste subscrybentow Poland-l, poniewaz konta tego uzywam tylko dla korespondencji z ta lista. Czy wszyscy otrzymuja takie interesujace propozycje? Pozdxrawiam- Krzysztof Cena -- Forwarded message -- Date: Sun, 19 Mar 2000 14:50:34 -0500 To: [EMAIL PROTECTED] Subject: Royal ebank $25.000.00 Krzysztof Cena Sponsor: Royalebankonline.com Bravo Krzysztof Cena Instant BONUS Dollars -- *$25...00 dollars* *$250.00 dollars** *$2500...00 dollars*** *$25000.00 dollars clickclick http://instalotto.net/10 Instant 50 000 Prizes -- *** MERCEDES Benz 2000*** *** 3.5 CARAT Diamond 18K** *** PORSCHE Boxster 2000** *** ROLEX Gold Oyster14K*** clickclick http://instalotto.net/10 Delivered by Segasolutions.com to referrals only and we honor all remove requests. Only available to credit card holders and depositors. Guaranteed minimum wins. Good luck!
Re: LOT vs. Swissair
On Fri, 14 Apr 2000, JA wrote: > Pamietacie jak chwalilem przejecie udzialow w LOT przez > Swissair? Otoz od 1 kwietnia slowo stalo sie cialem > 1. Masowa podwyzka taryf: dotychczas ZHR <-> WAW 460 CHF, Nowa sytuacja dotknela polaczen z Australia. - Po prostu, ich nie ma. LOT wlasnie zlikwidowal linie do Bangkoku, ktora -jak sam od dawna pamietam- zawsze byla wypelniona. A w Europie? - Wiem tyle, ze zona, ktora wlasnie poleciala do Wroclawia (Lufthansa via Frankfurt i Warszawe) musiala zaplacic USD 360 za dodatkowy odcinek Warszawa-Wroclaw-Warszawa. Powatarzam: 360 dolarow amerykanskich, czyli 600 dolarow autralijskich, podczas gdy ja tydzien temu zaplacilem 460 dolarow auatralijskich za trase Perth-Kanbera- Perth, po 5 godzin odrzutowcem z dwoma posilkami i filmem w kazda strone. Co za czasy! A mowia, ze Polska jeszcze nie jest w Europie :-) Serdecznosci, jak zawsze- Krzysztof Cena
Re: Kwasniewski, Katyn, Pastusiak
On Wed, 19 Apr 2000, Katarzyna Zajac wrote: > Obejrzalam sobie homilie arcybiskupa w Telewizji Niepokalanow. > komentatorzy, mozemy tutaj uzyc brzydkiego slowa "wredne", to > Ja mysle, ze arcybiskup mowil to z godnoscia i bardzo delikatnie. > Nie nawiazal ani ani jednym slowem, nie uczynil zadnej aluzji > do niedawnego kompromitujacego zachowania sie Kwasniewskiego > na grobach ofiar mordu w Charkowie. Podpisuje sie pod wnioskami Katarzyny. Czy moglbym prosic o opisanie zachowania sie Kwasniewskiego w Charkowie? A p. Pastusiak to swego czasu odwiedzil moj uniwersytet (w Perth), zaproszony przez lokalnych lewicowcow z katedry nauk politycznych. Poszedlem za seminarium. Wynikalo z niego, ze Pastusiak sam osobiscie obalil PRL. Zycze Wesolych Swiat- Krzysztof Cena
Re: Pochwala monarchii Habsburgow
On Fri, 28 Apr 2000, Katarzyna Zajac wrote: > Dzis w Gnieznie kanclerz Niemiec Gerhard Schroder wyglosil pochwale > Austro-Wegier jako organizmu panstwowego integrujacego narody > i polityczny na dalsze dzieje tego regionu. Zupelnie tak samo jak > kiedys mowila moja prababcia.;-) Tak samo twierdzil moj s.p. dziadek. Jan Michal Beynarowicz pochodzil z Litwy, po smierci swego ojca-powstanca i konfiskacie wszystkiego po Powstaniu Styczniowym zmuszony w koncu do wyjazdu z matka i siostrami do Lwowa, gdzie utrzymywal rodzine od mlodosci. Skonczyl prawo (na poziomie doktoratu) i po czasie doszedl do stanowiska sedziego c.k. sadu apelacyjnego, po wyzwoleniu byl nadal sedzia apelacyjnym, pozniej rejentem. Byl to czarujacy, wybitnie wyksztalcony czlowiek o szerokich zainteresowaniach. Intereswal sie teoriami fizycznymi a takze ... botanika. Majac 90 lat dalej pracowal jako tlumacz na jezyk niemiecki. Wybitny turysta i narciarz, wymieniony m.inn. w encyklopedii narciarstwa po odbyciu pierwszego przejscia Karpat na nartach. Wspominam to, aby zwrocic uwage na godne pozazdroszczenia kwalifikacje Jana Michala. Jan Michal przezyl dwie wojny swiatowe i 20 lat PRL-u. MIalem szczescie rozmawiac z nim czesto na tematy 'powazne', on zas prosil o relacje z Wolnej Europy lub BBC, ktorych nie mogl odbierac. Pod koniec zycia mieszkal w klasztorze pod Wroclawiem, gdzie regularnie jezdzilem do niego w odwiedziny na motocyklu. Zyl 95 lat. Jan Michal uwazal, ze Austro-Wegry przechowaly polskosc przez okres zaborow najlepiej, bo zarowno Rosja jak i Niemcy polskosc korumpowaly (chyba widac to do teraz? :-). Byl polskim patriota, ale mial wielki respekt dla c.k monarchii. Z perspektywy historii dostrzegamy, ze c.k. monarchia byla pierwsza nowoczesna proba panstwa wielonarodowosciowego i wielokulturowego. Czechy i Wegry wygraly majac mniej do czynienia z Rosja i Niemcami i dzieki temu sa chyba odrobine blizej kulturowo do Europy niz 'polska srednia'. To takie wspomnienia z okazji 3 Maja :-) Serdecznie pozdrawiam - Krzysztof Cena P.s. Jan Michal nalegal ze Lwowa i to skutecznie, aby moja matka przed moimi narodzinami specjalnie przyjechala do Krakowa (a nie do Lwowa) tak, abym zostal urodzony tam a nie na Slasku, gdzie rodzice czasowo mieszkali. Co tez sie stalo :-)
Re: Kung Hei Fat Choy
On Mon, 15 Feb 1999, W.Glowacki wrote: > Droga Pani, > Obie nazwy "Vanhong" i "Canchina" przytoczone za The Vancouver Sun z maja- > "Cantonese and Mandarin spoken here. English too". > A moze Pani obejzy sobie kopie do pracy z Royal Bank? "No white should > apply". Bogaci etniczni Chinczycy (glownie z Filipin, Malezji, Indonezji i t.p.) kupuja 'business visas' ($ 500,000 jako wklad bankowy, ktory zreszta mozna wkrotce wycofac) przyjezdzaja w duzych (ostatnio jest juz trudniej) ilosciach rowniez do Zachodniej Australii, o czym juz pisalem. Aby zaoszczedzic na prywatnych gimnazjach wykupuja domy w drogich z reguly dzielnicach, ktore naleza do rejonow najlepszych szkol panstwowych (bezplatnych), przez co inicjuja swoiste (ale luksusowe) getta, za ktore w przyszlosci zapewne bedzie sie winic gospodarzy :-) Moja corka przypadkowo znalazla sie w takiej szkole z _wiekszoscia_ chinska w jej klasie. Arogancja tej wiekszosci nie miala miary, n.p. po maturze Chinczycy odmowili bialym udzialu w pamiatkowej fotografii, a conajmniej 40-50% pobieralo zasilek dla ubogich studentow i sie tym w dodatku chwalilo. Uczniowie chinskiego pochodzenia w dodatku sciagaja w sposob zorganizowany, co bylo nie do przelkniecia dla naiwnych australijczykow. Pobieranie zasilkow bylo mozliwe, poniewaz ojcowie ciagle prowadzac byznesy w Malezji czy na Filipinach nie placili podatkow w Australii, a zony i babcie z dziecmi (konfiguracja 90 % rodzin) nie majac na miejscu dochodu spelnialy formalnie kryteria zasilkowe. Tak z 30% tychze uczniow juz w klasie maturalnej zakupilo sobie nowe samochody sportowe (zawsze i tylko w kolorze czerwonym - ten kolor jest tutaj bardzo wazny z jakichs powodow), a najczestszym prezentem na urodziny skosnookich kolezanek corki byla ... operacja wyprostowania powiek przeprowadzana w Singapurze. Czy jest podobnie w Vancouver'ze? Pisze o tym z pewnym podziwem, ale nie zdziwie sie, gdy po kilku latach spoleczenstwo australijskie zacznie wyciagac jakies wnioski, oczywiscie zupelnie nieuzasadnione :-) Pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: ranking liceow
On Tue, 9 Mar 1999, Wojciech Jeglinski wrote: > Troszkem spozniony, ale dopiero teraz wpadla mi w rece wczorajsza Gazeta > Stoleczna (to taki lokalny dodatek do Gazety Wyborczej), a tam stoi, ze > pierwsza trojka polskich liceow to > 1. XIV LO im. Polonii Belgijskiej we Wroclawiu > 2. Katolickie LO ks. Pijarow w Krakowie > 3. I LO im M.Kopernika w Lodzi Temat ten przerabialismy juz dobre kilka lat temu, ale jest on ciagle aktualny, boc nowe generacje rodzicow i ich dzieci stale dojrzewaja do liceow. Moj syn 'chadzal' do slynnej 'czternastki' w latach 1986-1988, a ja ... razem z nim, bo dla rodzicow stale organizowano rozmaite zebrania, a ja mialem dodatkowe powody, gdyz moj syn zaczal liceum w Kanadzie i trzeba bylo mu zapewnic w miare rozsadne przejscie do systemu polskiego. Otoz, ta 'czernastka' to bylo wtedy (a pewnie i teraz) iscie 'ostre strzelanie'. Poziom przedmiotow scislych byl arcywysoki i mowy nie bylo, abym mogl rozwiazywac zadania za mojego syna :-) Chemia, na przyklad, byla prowadzona wedlug podrecznikow uniwersyteckich przez nauczycieli z doktoratem. Nacisk (stress) 'czternastki', a szczegolnie osobowosci jej dyrektora p. Dobrzanskiego byl wtedy tak duzy, ze slabsi matematycznie i psychicznie uczniowie (i ich rodzice :-) po prostu wynosili sie do 'gorszych' liceow, gdzie od razu zostawali niemal prymusami. Dzisiaj syn moj przyznaje, ze te dwa lata w 'czternastce' nauczyly go rozumienia matematycznego na cale zycie. "Czego i Wam zycze, mili parafianie. Amen." Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cena
'brodaty kapitan' d. nic zlego w reklamowaniu alkoholu
On Wed, 17 Mar 1999, Slawomir Tomassini wrote: > Pan Irek Zablocki pisze: > > Wracajac do brodatego kapitana, to nie widze nic > > zlego w reklamowaniu alkoholu. Przypomniala mi sie pierwsza strona Trybuny Ludu sprzed lat, z zamieszczona depesza od owego 'brodatego kapitana', ktora wyslal z pokladu jachtu plynacego do Ameryki pilnie donoszac, ze dopiero teraz na Atlantyku dojrzal politycznie i prosi o przyjecie na czlonka-kandydata PZPR. Brodaty kapitan byl wtedy pracownikiem Trybuny Ludu i na ogol chetnie trzymal sie blisko kazdej zeglujacej aktualnie wladzy. Niektorzy moga pamietac jacht Pogoria, ktoremu patronowal sam Maciej Szczepanski. A obecna reklama alkoholu to przeciez wirtualne 'male piwo' - wiadomosc/ploteczka swietnie pasujaca do kawiarni Poland-l. Pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: religie wsrod Polakow
Aby nie byc goloslownym, odszukalem inkryminowany posting p. Doroty: On Thu, 7 Jan 1999, Dorota I Rygiel wrote: > Niektorzy chwala nie Boga, a innych, czesto bardzo odmiennych typkow. > cheers > dorota Uzycie slowa 'typkow' jest niesmaczne i obraza uczucia nie tylko katolikow ale i innych chrzescijan. Przetlumaczylem wlasnie tekst p. Doroty siedzacemu obok mnie koledze-baptyscie, ktory zachecil mnie, abym pozdrowil grono Poland-l i przekazal takie wlasnie jego zdanie. Wydaje mi sie, ze takze czlonkowie innych wyznan monoteistycznych, i nie tylko, nie pozwoliliby sobie wspominac tak lekko o 'typkach'. Zrobilem wiec dalsza probe, bo w sasiednim pokoju siedzi nad doktoratem gleboko wierzacy Hindus. Rowniez i on stwierdzil, ze sformulowanie jest obrazliwe z jego punktu widzenia. Wiec jak to jest z ta wymagana przez tolerancyjnoscia dla innych ? with Seasons' greetings (aby byc poprawnym politycznie) - Krzysztof Cena P.s. A moze mamy do czynienia z filozofia 'New Age' ? :-))
Prof. Przystawa (bylo:Departament Robienia w Konia)
On Tue, 13 Apr 1999, Andrzej Szymoszek wrote: > Tekst profesora fizyki teoretycznej Jerzego Przystawy, znanego > we Wroclawiu dzialacza politycznego opcji skrajnych (od "Solidarnosci > Walczacej" Morawieckiego po okolice ROP-u czy UPR), protektora > Stanislawa Helskiego, ktory walnal Jaruzelskiego kamieniem w leb, > swiadczy o tym, ze czasem skrajnosci spotykaja sie gdzies za > plecami. Taki antykomunista, wystepuje nagle w jednym chorze > ze zwolennikami Miloszevica i ZBiR-u. To moze bierze sie stad, Profesor Przystawa byl jednym z najbardziej odwaznych i bezkompromisowych dysydentow PRL i niestety czestym wiezniem SB. Dzieki takiej jak jego bezkompromisowej postawie byc moze PZPR odechcialo sie 'realnego socjalizmu' i mamy, to co mamy. W kazdym razie, prof. Przystawa zawsze mowil/pisal (i to duzo !) dokladnie co myslal, a ta cecha niestety jest uwazana i teraz (w RP) za 'skrajna opcje'. Ja sam nigdy sobie na cos takiego nie pozwalalem, co mi sumienie wyrzuca. Po prostu - obawialem sie. Profesor Przystawa dalej mowi i pisze, to co mysli i dlatego jest sola w oku obecnych wroclawskich (i ogolnopolskich) elit politycznych. Glownym celem politycznym prof. Przystawy jest bowiem wprowadzenie w Polsce jednomandatowych okregow wyborczych i zlikwidowanie wszelkich list krajowych i w ogole typowania poslow przez ich partie a nie przez wyborcow. Ten temat jest ciagle unikany jak zaraza (= 'skrajna opcja') przez obecne partie polityczne. Widzialem zaangazowanie prof. Przystawy w czasie powodzi we Wroclawiu w 1997, a nawet poszedlem przysluchiwac sie wtedy obradom rady miejskiej m. Wroclawia (byl radnym), ktora praktycznie nic nie robila i ignorowala (bylem swiadkiem) wezwania prof. Przystawy do racjonalnej akcji. Gdybym mieszkal w Polsce a prof. Przystawa wiodl partie polityczna - najprawdopodobniej bym do niej przystapil. Pozdrawiam- Krzysztof Cena
Re: Departament Robienia w Konia
On Thu, 15 Apr 1999, Andrzej Szymoszek wrote: > Interesujace bardzo jest, jakich argumentow uzywa roznego rodzaju > pro-serbska propaganda. I anty-NATOwska. Zainteresowanych racjami obu stron odsylam do: www.mi.sanu.ac.yu Pozdrawiam- Krzysztof Cena
system proporcjonalny/prof.Przystawa
Akurat odbylo sie we Wloszech referendum na temat proporcjonalnego systemu wyborczego, a niedawno zostal wspomniany na tej liscie prof. Przystawa, fizyk teoretyk z UWr. Posylam tekst jego autorstwa. Tekst jest sformatowany dla 'Unixu', ale daje sie czytac bez klopotu. Pozdrawiam- Krzysztof Cena - \hb\ni Jerzy Przystawa \hb \centerline{\bf Ma/ly wielki dzie/n w S/lonecznej Italii} "Una grande victoria, una giornata importantissima... - Wielkie zwyci/estwo, jeden z najwa/zniejszych dni" - takimi s/lowami odpowiada/l Romano Prodi, zaraz po p/o/lnocy z 18 na 19 kwietnia, pytany co s/adzi o wyniku referendum we W/loszech, kt/ore zako/nczy/lo si/e dwie godziny wcze/sniej. "Definitywny koniec systemu proporcjonalnego we W/loszech, nareszcie b/edziemy mieli stabilny rz/ad, sko/nczy si/e partiokracja". Wt/orowa/ly tym s/lowom rozradowane twarze innych wybitnych polityk/ow w/loskich: Antonio di Pietro - pogromcy {\it Cosa Nostra}, Mario Segni, Gianfranco Fini... Wszystkie instytucje przeprowadzaj/ace sonda/ze po dokonanym w/la/snie akcie g/losowania, przewidywa/ly, /ze frekwencja w referendum przekroczy/la 50\%, a wi/ec referendum jest wa/zne, werdykt narodu w/loskiego bezdyskusyjny: przesz/lo 90\% g/losuj/acych opowiedzia/lo si/e za ca/lkowitym odrzuceniem {\it proporzionale}, tj. przyznawaniem mandat/ow parlamentarnych kanydydatom z list partyjnych, a za wprowadzeniem {\it maggioritario} - systemu ca/lkowicie wi/ekszo/sciowego, czyli za przyznawaniem mandat/ow tylko zwyci/ezcom w jednomandatowych okr/egach wyborczych tak, jak to si/e robi w USA, UK czy Kanadzie. Wypada przypomnie/c, /ze we W/loszech, przez prawie p/o/l wieku, obowi/azywa/l partyjny system wyborczy, w przybli/zeniu taki, jaki jest dzisiaj zmor/a Polak/ow: wyborcy g/losowali na listy partyjne, obowi/azywa/l tzw. pr/og wyborczy, lista krajowa itd. Dzi/eki takiemu systemowi w ci/agu 45 lat W/lochy mia/ly 51 rz/ad/ow, rozpleni/la si/e korupcja polityczna, rozkwit/la sycylijska {\it Mafia}, mediola/nska {\it Cosa Nostra}, kalabryjska {\it N'Draghetta}, neapolita/nska {\it Camorra}, a struktury tych zbrodniczych organizacji swobodnie penetrowa/ly struktury pa/nstwa. Dok/ladnie 6 lat temu, 18 kwietnia 1993 roku, po zaci/etej batalii wyborczej, po ujawnieniu niezliczonych skandali korupcyjnych w polityce i gospodarce W/loch, przeprowadzono referendum og/olnonarodowe, w kt/orym W/lochom zadano pytanie czy chc/a nadal utrzymywa/c ten partyjniacki system wyborczy? W/losi odpowiedzieli bez /zadnej w/atpliwo/sci: w referendum wzi/e/lo udzia/l 77\% wyborc/ow, ponad 80\% z nich opowiedzia/lo si/e za odrzuceniem systemu proporcjonalnego. Trzeba wreszcie zda/c sobie spraw/e z podstawowej rzeczy: taka zmiana systemu wyborczego, przej/scie z ordynacji proporcjonalnej na wi/ekszo/sciow/a lub na odwr/ot, nie jest tylko {\it poprawk/a} w ustawie o ordynacji wyborczej, na podobie/nstwo tych wszystkich "poprawek", jakie od 1989 roku s/a bez przerwy wprowadzane w Polsce, dzi/eki czemu ju/z pewnie pobili/smy rekord /swiata w majstrowaniu przy ordynacji wyborczej! Reforma systemu wyborczego, jakiej zarz/adali w referendum W/losi, oznacza/la zmian/e {\it rewolucyjn/a}, kompletne przeoranie demokratycznych struktur pa/nstwa, radykaln/a wymian/e elity politycznej, rozpad tradycyjnych partii politycznych i powstanie nowych, funkcjonuj/acych ju/z na innych zasadach. Zdawali sobie z tego doskonale spraw/e politycy "starego systemu" we W/loszech, podobnie jak czuj/a pismo nosem politycy polscy. Dlatego {\it stara elita polityczna} uczyni/la wszystko, co tylko by/lo w jej mocy, aby wynale/x/c wszelkie mo/zliwe kruczki prawne i wykorzysta/c wszelkie drogi dla z/lagodzenia ciosu, jaki zada/lo jej referendum wyborcze. W efekcie tych zabieg/ow uda/lo im si/e {\it wyrwa/c} z systemu wi/ekszo/sciowego przynajmniej tyle, /ze 25\%, tj. 155 mandat/ow do {\it Camera} (odpowiednik Sejmu), i podobnie do Senatu, nadal rozdzielanych jest z list partyjnych, na zasadzie proporcjonalno/sci. Tym niemniej 75\% miejsc (475 mandat/ow), od 1994 roku obsadzanych jest w jednomandatowych okr/egach wyborczych. Nawet taka niepe/lna zmiana spowodowa/la rozpad wszystkich dotychczasowych partii politycznych i wymieni/la w ok. 80\% sk/lad obu izb parlamentu w/loskiego, a dat/e wybor/ow w nowym systemie wyborczym uznano za kamie/n milowy w historii W/loch i m/owi si/e od tej pory, /ze w 1993 roku nast/api/l koniec I Republice W/loskiej i powstanie Drugiej. Tw/orcy II Republiki szybko jednak zdali sobie spraw/e, /ze pozostawienie tego {\it b/ekarta proporcjonalno/sci}, owych 155 mandat/ow do rozdzia/lu pomi/edzy listy partyjne, nadal zatruwa /zycie polityczne kraju, nadal destabilizuje tworzone rz/ady, bo uniemo/zliwia wy/lonienie stabilnej wi/ekszo/sci rz/adz/acej, jak to jest w Wielkiej Brytanii czy w innych krajach, w kt/orych obowi/azuje system ca/lkowicie wi/ekszo/sciowy. W Pol
Langiewicz/Zepter Mistrzem Polski (2)
On Tue, 18 May 1999, Andrzej Szymoszek wrote: > On 14 May 99 at 18:26, Mieczyslaw Zajac wrote: > > swietnego rozgrywajacego - Wieslawa Langiewicza? Gral jakis czas w > > Gwardii Wroclaw i byl czlonkiem reprezentacji na mistrzostwach Europy > > Langiewicz przeniosl sie pozniej na studia (prawo) do Krakowa i gral > > pare lat w Wisle (tez gwardyjskiej). Pamietam go, bo bardzo imponowal mi Pamietam to nazwisko dobrze i nawet ze jakby to byl absolwent III LO we Wroclawiu. Moja klasa miala kilku gwiazdorow owczesnej koszykowki. Jednym z nich byl Jan Murzynowski, ktory wpierw jak wszyscy koszykarze IIILO gral w Gwardii Wroclaw (klub milicyjny - niestety, ale nie bylo chyba wielkiego wyboru), a pozniej takze przeniosl sie do Wisly Krakow. Czyli to samo co i Langiewicz. Murzynowski zdaje sie mieszka teraz w Londynie. Czy cos o nim wiadomo? Innym gwardyjskim koszykarzem z mojej klasy byl Andrzej Klockiewicz, duzo nizszy od Murzynowskiego, i zrobil pozniej kariere w MO. Kiedy wspominam dawne czasy Gwardii Wroclaw, to na mysl przychodza mi nazwiska piesciarzy (chyba wagi papierowej) braci Olechow, ktorzy chyba raz czy dwa byli nawet mistrzami Europy. Mam ciagle kontakt z ich starszym bratem, lekarzem ichtiologiem z AR we Wroclawiu. Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cena (w trzeciej reprezentacji klasowej w koszykowce, b. III LO we Wroclawiu)
Sladami bohaterow "Potopu"
Dziekuje za ciekawy i dobrze napisany artykul. Postingi panien Z. zawsze czytam z najwiekszym zainteresowaniem i uwazam je (i Panny i postingi :-) za ozdobe Poland-l. Z przyjemnoscia- Krzysztof Cena
'Dove' - swiatowa ekspansja polskiej reklamy
W ramach reklamowej (darmowej, czyli t.zw. 'free samples') dystrybucji probek towarow, co zreszta zdarza sie w odleglej Zachodniej Australii dosc rzadko, znalezlismy wczoraj w naszej skrzynce na listy male, gustowne i pachnace pudeleczko z napisem "Dove". W srodku bylo kolejne opakowanie z bardziej zrozumialym dla nas napisem "Dove - Cream Bar krem nawilzajacy". Zaciekawilismy sie wiec i czytali dalej w swietnie znajomym nam jezyku, ktory najwyrazniej wkracza zaborczo na odlegle antypody Antypodow (t.zn. Perth): "DOVE nie wysusza skory tak jak mydlo, poniewaz zawiera neutralne skladniki myjace i w 1/4 krem nawilzajacy. Posiada swiadectwo PZH. Najlepiej uzyc przed 12/99. Unilever Polska S.A. Kraszewskiego 28, 85-954 Bydgoszcz." Mlody a agresywny polski (= koncernu Unilever) kapitalizm wkroczyl wiec skutecznie na kontynent australijski ! Serdecznie pozdrawiam- Krzysztof Cena P.s. Przy okazji mamy takze test z poprawnej wymowy slowa 'dove' (golebica). Na ogol nieangielscy Europejczycy wymawiaja je blednie zapominajac/nie wiedzac, ze jest ono kolejnym wyjatkiem.
Re: pracuja cudzoziemcy w Polsce
On Mon, 16 Aug 1999, Stev Pec wrote: > Moj wnuk, lat 23 w styczniu konczy studia z psychologi BA degree, > wrocil z wakacji w Polsce i jest bardzo zadowolony. Ku naszemu > zdziwieniu, oznajmil wszystkim ze po studiach chcialby pracowac > w Polsce. Ja osobiscie wyrazilem watpliwosci co do wartosci Moja corka, takze 23 lata, wlasnie uzyskala tutaj (w Australii) LLB i LLM (czyli bakalaureat i magisterium z prawa) i za dwa tygodnie skonczy takze 'articles' czyli aplikacje adwokacka. Przeczytalem jej powyzszy posting Seweryna, a ona natychmiast zapytala, co zrobic, aby i ona mogla pracowac w Polsce. Kasia dobrze wie, ze prawnicy procesowi nie moga wystepowac przed sadami poza miejscem aplikacji, ale wie takze ze Warszawa i inne duze miasta polskie sa pelne anglosaskich firm prawniczych, w ktorych pracuja 'expatriates'. Magisterium Kasi jest z 'intellectal property law' i Kasia nie chce w przyszlosci byc prawnikiem procesowym (litigation lawyer), a tylko "pracowac w jakims ciekawym miejscu".[:-)] Czy ktos z PT Poland-l'owiczow spotkal/slyszal o prawnikach wyksztalconych zagranica i pracujacych w Polsce? - Any ideas ? :-) Serdecznie pozdrawiam starsze i mlodsze generacje (czyli wnuka Seweryna) - Krzysztof Cena
Re: Ratunku!!!
On Tue, 24 Aug 1999, Marzena Romanowicz wrote: > Rodaki drogie, poradzcie gdzie i jak najszybciej mozna dostac nowy polski > paszport. > W 1997 dostalam w Vancouver w 3 dni. Teraz mojemu mezowi konczy sie waznosc W polskim konsulacie w Sydney wydano mi/nam (droga pocztowa) paszporty w ciagu kilku dni, w zasadzie t.zw. 'odwrotna' poczta, bo zalaczylem oplacona koperte ekspresowa na doslanie do dalekiego Perth. Wszyscy sydnejscy konsulowie od 1990 sa super uczynni i uprzejmi - zalatwialem sporo roznych spraw, nie tylko paszporty. A ze duzo podrozuje po w miare egzotycznych krajach, wiec z reguly odwiedzam polskie konsulaty, gdzie jestem wszedzie (na razie bez wyjatku) serdecznie przyjmowany i z reguly czestowany herbatka z ciasteczkiem. Wszedzie oferuja mi takze polska prase, z czego korzystam z wdziecznoscia. Radze wiec zatelefonwoac do ktoregos z konsulow w Toronto i poskarzyc sie na owego babsztyla, ktora prawdopodobnie jest lokalna pracownica, a wiec - zaloze sie- jest z pochodzenia emigrantka PRLowska proweniencji z 'rozbieganymi oczkami'. Traktuje wiec interesantow jak najlepiej pamieta z PRL :-) Nalezy takze napisac do konsula generalnego w Toronto, aby zajal sie ta sprawa. Polskie MSZ jest bardzo uczulone na podobne problemy (wiem, bo mi mowiono). Serdecznie pozdrawiam i wspolczuje- Krzysztof Cena