Re: Intelektualisci

2000-10-16 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Grzegorz Swiderski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, October 16, 2000 6:47 PM
Subject: Intelektualisci


> W srode, 11 pazdziernika 2000 o godzinie 6:56 po poludniu
> Pani Izabela Joanna Bozek napisala:
>
> > (...)
> > Ksiazka Libery jest zas ksiazka dla intelektualistow (nawet
> > jesli jest to powiesc rozrywkowa), a tych niestety wsrod
> > prawicy - powazny brak.
> > (...)
>
> Pani Bozek nie zechciala zadoscuczynic mojej prosbie i rozwinac=20
> tego powyzszego sadu, ze wsrod prawicy brak intelektualistow=20
> wiec moze ktos inny na tej liscie, kto sie zgadza z Pania Bozek=20
> postaral by sie to zrobic?
> =20
> Dla ulatwienia zadania wymienie kilka osob, ktore przychodza mi=20
> do glowy, a wydaja mi sie byc prawicowymi intelektualistami.=20
> Prosze o opinie, ktora z nich nie jest intelektualista lub nie=20
> reprezentuje prawicy:
> =20

>
> Dodatkowo prosze o wymienienie najwybitniejszych lewicowych=20
> intelektualistow. Jedyne co mi przychodzi do glowy w tej chwili=20
> to Marks, Engels, Lenin, Hitler, Ikonowicz ... wiecej nie=20
> pamietam. Ale ja nie jestem intelektualista i sie nie znam.=20
> Dlatego prosze intelektualistow zebranych na tej liscie o=20
> pomoc.=20
> =20
> Pozdrawiam,
> Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
> Warszawa, N52=B016'48.7"-E020=B056'53.7"
> poniedzialek, 16 pazdziernika 2000


Jaka mysl Adolfa Hitlera,Panie Swiderski, wywarla na Panu tak duze wrazenie,
ze zaliczyl go Pan do intelektualistow?

Jacek O.



Re: Glosowanie w NZ

2000-10-12 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Wednesday, October 11, 2000 10:38 PM
Subject: Re: Glosowanie w NZ


> Pan Jacek OLSZANKA :
>
> >  I jesli tajemnica, ktora odkryl p. Roman , okaze sie prawda,
> >  to czy nie ulatwi nam to troche zycia. Zamiast uzerac sie
> >  z pannami Zajacownymi, odeslemy je do p. Buchholza
> >  i madrosci zawartych w jego slynnych dwoch walizkach
> >  z ksiazkami przywiezionymi onegdaj z  Polski.
>
> Ze co, prosze szanownego Pana ? Uzerac sie ? A ja naiwnie
> myslalam, ze mimo wszystko sprawia Panu przyjemnosc wymiana
> uwag z kims, kto po prostu czasem (bo prawdopodobnie nie
> zawsze) ma inny poglad niz Pan.
>
> Bardzo przepraszam, ale grzmi Pan niczym profesor pouczajacy
> sfore ignorantow. Przypomina to troche przemawiajacego mentor-
> skim tonem niejakiego Alberta Gore'a podczas niedawnej debaty
> prezydenckiej w CNN. Tylko przez siec nie widac panskich glebokich
> westchniec i przewracania oczami w trakcie wystapien rzekomych
> ignorantow. :-)
>
>
> Malgorzata

Pani Malgorzato,
Ustep (za przeproszeniem) o Paniach, jest malym fragmentem
( nie istotnym) mego  postingu, w ktorym zartowalem, z
pewnej  emigracyjnej postawy- dosc popularnej wsrod rodakow
na emigracji. Powszechny jest mianowicie poglad, ze Polska
wlasciwie , znajduje sie obecnie np.w Ameryce Pln. Tam bowiem
mieszkaja najlepsze jej corki i synowie. To powinno Panie
zainteresowac,  bo tam jak wiadomo wygral Krzaklewski.  Miejsce
 moze byc rowniez inne. Wiadomo bowiem, ze  nasze losy
 emigranckie sa powiklane.
Fakt, ze uzylem przykladu Pan, jest tylko uklonem wskazujacym
na to, ze doceniam Wasz temperament polemiczny .
A Pani Uta, w ktorej kierunku zostalo kiedys lekko wyslane
zdanie o "szczeknieciu zza Odry", napewno sie ze mna zgodzi.
Jesli zostalem jeszcze raz zle zrozumiany, bardzo przepraszam
- staram sie jak moge.
Jacek O.



Re: Wierzbicki, Libera i "Madame"

2000-10-12 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Thursday, October 12, 2000 3:26 AM
Subject: Re: Wierzbicki, Libera i "Madame"


> > At 03:48 PM 11/10/2000 +0200, you wrote:
> > >Z ostatniego felietonu Piotra Wierzbickiego w "Gazecie Polskiej":
> > >
> > >
> > >Podzielam zdanie Piotra Wierzbickiego. "Madame" to wspaniala
> > >ksiazka. A co, moze nie ?
> > >
> > >
> > >Malgorzata
> >
> > Tak, to rzeczywiscie niezla ksiazka. Tylko ona w zaden sposob nie
> > reprezentuje ani nie popiera Piotra Wierzbickiego, "Gazety Polskiej",
ani
> > Malgorzaty. Czyli chodzi tu o zawlaszczenie ideologiczne i umieszczenie
na
> > sztandarach kogos, komu z tym panstwem wcale nie po drodze. Mielismy juz
> > pare takich przypadkow w historii.
> > A recenzja Piotra WIerzbickiego plaska i widac, ze autor niewiele
> > zrozumial. Za to jest nonszalancki i koniecznie musi wspomniec o sobie,
> > zaspokajajac wlasne ego.
> > Izabela J. Bozek
> >
>
> Izo, ja Ci tylko chcialem powiedziec, ze Piotr Wierzbicki nie
>   taki jednoznaczny. Czytalem kilka jego swietnych ksiazek,
>   na przyklad "Struktura klamstwa". Ostatnio az "Wyborcza"
>   cytowala, jak reagowal na proby zawlaszczania przez
>   niektorych funkcjonariuszy Solidarnosci dzisiejszej 20-letniej
>   pamieci o Solidarnosci historycznej, pisal w stylu:
>   "ja nie znam innej Solidarnosci niz ta, w ktorej dzialali
>   i za ktora siedzieli Kuron, Michnik", od nazwisk "lewicy
>   laickiej" w kazdym razie gesto. Ponownie nabralem sympatii
>   do Wierzbickiego.

>
>   Andrzej

To prawda, ze nie jednoznaczny. Ze wieloznaczny.
W latach siedemdziesiaty u czlonka KC Jerzego Putramenta
w  "Literaturze". Podobnie jak i Waldemar Lysiak.
 A jednoczesnie napisal i wydal (poza
oficjalnym obiegiem) "Traktat o gnidach". Bardzo wazna
i odwazna ksiazka.
A pozniej, w trakcie kampanii prezydenckiej Walesy,
napisal jakas okropna agitke . Ksiazka do zapomnienia
Stad tez i tytul zapomnialem.
Jacek O.



Re: Glosowanie w NZ

2000-10-11 Wątek jack OLSZANKA

Pani Uto,
Ja Pani Uto nie pytam- tak tylko sobie- ze zwyczajnej ciekawosci.
Ja raczej z proznosci. Bo czy to nie przyjemnie nalezec
- zwlaszcza bedac emigrantem- do tej najlepszej substancji narodu,
ktora ma zawsze racje.
I jesli tajemnica, ktora odkryl p. Roman , okaze sie prawda,
to czy nie ulatwi nam to troche zycia. Zamiast uzerac sie z pannami
Zajacownymi, odeslemy je do p. Buchholza i madrosci
zawartych w jego slynnych dwoch walizkach z ksiazkami
przywiezionymi onegdaj z  Polski.
Serdecznosci
Jacek O.


- Original Message -
From: Uta Zablocki-Berlin <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Tuesday, October 10, 2000 11:16 PM
Subject: Re: Glosowanie w NZ


> jack Olszanka:
> > Panie Romanie,
> > Czy moze Pan rozwinac watek o przyklady, ze wszelkie(!!!)
> > emigracje mialy racje i podac przy okazji przyklady ludzi,
> > -z ostatniego dwudziestolecia, zeby bylo prosciej-  ktorzy lepiej
wiedzieli
> > co trzeba robic. Co wiedzieli i od kogo lepiej wiedzieli.
> > Pozdrawiam rowniez antypodalnie
> > Jacek O.
>
> No wszelkie to napewno nie! Emigracja niemiecka lub austryjacka z
pewnoscia nie ma racje;). U nich wygral Kwasniewski. Ale oni maja ten minus,
ze za blisko maja do ojczyzny. Nie wiadomo ile razy przed wyborami
przebywali w kraju i byli pod wplywem tamtych..
>
>
> Pozdrowienia
> Uta
> ___
> 1.000.000 DM gewinnen - kostenlos tippen - http://millionenklick.web.de
> [EMAIL PROTECTED], 8MB Speicher, Verschluesselung - http://freemail.web.de



Re: Glosowanie w NZ

2000-10-10 Wątek jack OLSZANKA

Panie Romanie,
Czy moze Pan rozwinac watek o przyklady, ze wszelkie(!!!)
emigracje mialy racje i podac przy okazji przyklady ludzi,
-z ostatniego dwudziestolecia, zeby bylo prosciej-  ktorzy lepiej wiedzieli
co trzeba robic. Co wiedzieli i od kogo lepiej wiedzieli.
Pozdrawiam rowniez antypodalnie
Jacek O.


>
> Wychodzi na to, ze glosowano tu mniej wiecej tak samo jak w innych
> kregach emigracyjnych, a zdecydowanie inaczej niz w kraju. Wniosek i
> refleksja, w zasadzie optymistyczna-
>
> Tak sie sklada, ze w sprawach politycznych, historycznie rzecz biorac,
> wszelkie emigracje mialy racje, w tym polskie tez, tylko racja ta
> przejawiala sie 'z poslizgiem'. Czasem o kilkadziesiat lat, ale mialy
> racje.
>
> Ostatecznie w tym tkwi istota emigracji - wszelkie rezimy robily
> wszystko, by wyniesli sie z kraju kudzie, ktorzy po prostu lepiej
> wiedzieli, co trzeba robic. A ze potem nie wracali, to juz inna
> sprawa.
>
> Z tego wynika tez, moim zdaniem, rola jaka emigranci od pokolen
> spelniaja i beda spelniac w przyszlosci. Powinni trzymac reke na
> pulskie tego, co sie w kraju dzieje. Nie mieszac sie, poki co (sam nie
> glosowalem). Powinni jednak oceniac i oceny jasno wypowiadac. Krajanie
> sami dojda do rozsadku. A ze nieco pozno? Coz, sami na tym straca. A
> na stracie mozna tez zyskac - mozna sie wiele nauczyc.
>
> Tym optymistycznym akcentem koncze informacje o skiwisialych
> Polonusach.
>
> pozdrawiam antypodalnie -
>
> Roman Antoszewski
>
> -
> Laingholm, Titirangi, Auckland, New Zealand
> tel/fax [64] [9] 817 3690; mobile: 025 284 7207
> e-mail: [EMAIL PROTECTED]  OR [EMAIL PROTECTED]
> homepage: http://homepages.ihug.co.nz/~antora



Pytanie do panien Zajac

2000-10-07 Wątek jack OLSZANKA

Drogie Panie,
Wspomniany tu pare razy przy innej okazji 
i bardzo chwalony przez ktoras z Was (za bardzo wysoka
inteligencje)  Czeslaw Bielecki (z AWS-u) , pisal w ostatnim 
swym felietonie we WPROST(8/10/00), o klopotach, przed ktorymi 
stoja wyborcy , z powodu jakosci kandydatow
i zakonczyl nastepujaca refleksja:
< Tak, warto pomyslec o przyszlych wyborach prezydenckich,
   zanim pojawia sie podobni kandydaci.
   Nie zyjemy przeciez w Polsce, czyli nigdzie  i zalezy to od nas,
   a nie - od nikogo. Panstwowcy, mamy jeszcze chwile czasu po
   tych wyborach, o ktorych wielu mysli : " Koncz wasc, wstydu 
   oszczedz" >  
 Nie jest jasne, czy jest to kierowany przez wielu w myslach
 apel do Kwasniewskiego,  czy tez do Krzaklewskiego.
 Co Panie o tym sadza?  
Pozdrawiam 
Jacek O. 
  



Re: Dobrze Kwasniewskiemu z "prawica"

2000-08-30 Wątek jack OLSZANKA

Pare sprostowan z Antypodow. Ale w punktach- zeby
bylo krocej -:) :
-Za koniec "odwilzy", powszechnie uwaza sie moment, kiedy
 zamknieto Klub Krzywego Kola - czyli 1962.
- Michnik siedzial w wiezieniu 1.5 miesiaca w 1965 roku.
  Oczywiscie mowie o debiucie. Siedzial w zwiazku z kwestowaniem
  Zbierano pieniadze aby pomoc Gai Kuron. Zostala bez grosza.
  Jacek Kuron siedzial juz w wiezieniu. To oczywiscie nie sprostowanie
  wypowiedzi Wlodka a raczej uscislenie.
- W 1962 roku powstal Klub Poszukiwaczy Sprzecznosci.  Mowiono tez
  o nich jako o Klubie Raczkujacych Rewizjonistow.
- Komandosami nazywano grupe studentow skupionych w tej organizacji,
  ktorzy przychodzili na spotkania roznych politrukow ze studentami
  na UW. Siadywali w roznych punktach sali i zadawali prelegentom
  jakies ogromnie niewygodne pytania. Nazywali to desantem. Stad
  i Komandosi.

 Pozdrowienia
Jacek O.



Koniec okresu y
- Original Message -
From: Anna Niewiadomska <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, August 27, 2000 8:09 PM
Subject: Dobrze Kwasniewskiemu z "prawica"


> Panowie, skracjacie troche teksty, bo nie mozna sie polapac co kto
powiedzial,
> a...Festiwal Mlodziezy i Studentow w Warszawwie byl moim zdanie w 1955
roku
> a nie w 54!
>
> Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Doorsi / takze: PS. polskie znaczki

2000-08-10 Wątek jack OLSZANKA

Dziekuje P.Andrzejowi za nadeslane tlumaczenia, a Wlodkowi za
komentarz. Kiedys rozmawialem na tamat problemow zwiazanych
z tlumaczeniami z angielskiego z Piotrem Sommerem, ktory obok
Stanislawa Baranczaka jest chyba najwazniejszym tlumaczem
poezji anglojezycznej na jezyk polski i jest jednoczesnie redaktorem
naczelnym Literatury na Swiecie . Na pytanie o problemy zwiazane
z tlumaczeniami odpowiedzial, ze problem jest jeden.
Jezyk angielski jest jezykiem bogatszym. Polskim jezyk
broni sie jednak tym, ze jest jezykiem dosc elastycznym.
To tyle chcialem dorzucic w sprawie watku tlumaczeniowego.
Pozdrawiam
Jacek O.

- Original Message -
From: Wlodzimierz Holsztynski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Thursday, August 10, 2000 8:23 AM
Subject: Re: Doorsi / takze: PS. polskie znaczki


> On Tue, 8 Aug 2000 13:58:44 MET, Andrzej Szymoszek
> <[EMAIL PROTECTED]> wrote:
>
> >   No to lecimy z tymi Doorsami. Na poczatek oryginal:
> >
> >PEOPLE ARE STRANGE (from _Strange Days_)
> >-- --- ---
> >
> > People are strange when you're a stranger
> > Faces look ugly when you're alone
> > Women seem wicked when you're unwanted
> > Streets are uneven when you're down
> >
> > When you're strange
> > Faces come out of the rain
> > When you're strange
> > No one remembers your name
> >
> > When you're strange
> > When you're strange
> > When you're strange
> >
> > People are strange when you're a stranger
> > Faces look ugly when you're alone
> > Women seem wicked when you're unwanted
> > Streets are uneven when you're down
> >
> > When you're strange
> > Faces come out of the rain
> > When you're strange
> > No one remembers your name
> >
> > When you're strange
> > When you're strange
> > When you're strange
>
>
>Jim Morrison
>
> (Andrzeju, jednak autora nalezy podac za kazdym razem).
>
> Piekny wiersz poswiecony pamieci Jim Morrisona
> napisal  Michael McNeilley, ktory sam zmarl niedawno,
> o czym powiadomilem P-L.
>
>
> >   A po polsku to leci tak:
> >
> >
> >Ludzie sa dziwni, ludzie sa sztywni
> >gdy jestes obcy, gdy jestes sam.
> >Nierowne drogi, placza sie nogi
> >pod zlym spojrzeniem mijanych dam.
> >
> >Gdys jest sam
> >wszyscy traktuja cie zle
> >gdys jest sam
> >nikt nie wie gdzie miejsce twe
> >
> >  gdys jest sam
> >  gdys jest sam
> >  gdys jest sam
> >
> >
> >   Prawdziwe wyzwanie to jednak bylo "Riders on the Storm":
>
>
> Hm, tlumaczysz pomyslowo, ale Twoje tlumaczenie wedlug mnie
> nie jest tym razem dobre.  Gdy nie masz szacunku dla oryginalu,
> gdy go nie cenisz, to mozesz je wtedy traktowac
> jako pretekst i napisac cos luzno zwiazanego
> i lepszego.  Gdy uwazasz oryginal za dobry, to
> go nie "ulepszaj". a jezeli, to bardzo delikatnie
> i w duchu oryginalu.
>
> Postanowilem tez sprobowac. Oto moje mysli.
> Po angielsku "strange" przede wszystkim znaczy "dziwny".
> Jednak "stranger" znaczy "obcy".  Wiec w oryginale slowo
> "strange" nabiera na tyle znaczenia "obcy", ze po dluzszym
> zatanowieniu sie zdecydowalem, ze lepiej miec w tlumaczeniu
> "obcy" i "obcy" niz roznie brzmiace slowa "dziwny" i "obcy".
> Po polsku "dziwny" za mocno akcentuje dziwnosc, w porownaniu
> z oryginalem, ktory "dziwnosc" ze "strange" troche usuwa, na tym
> polega smak tego wiersza.  Czyli po polsku bardzo trudno
> taka subtelnosc oddac, a na niej polega caly nastroj piosenki
> Morrisona.  Wiec ulomnie, choc z zachowaniem ilosci sylab,
> i z wprowadzeniem rymu tylko tam, gdzie ma go autor
> (moj jest niestety czestochowski, ale w piosence to nie takie
> wazne), przetlumaczylem tekst Morrisona natepujaco:
>
>
> ludzie sa/ obcy, gdy jestes obcy
> twarze ich brzydkie, gdy jestes sam
> kobiety ostre, jestes niechciany,
> bruk z wybojami, gdys pod psem
>
>   gdys' jest obcy
>   deszcz czyja/s' twarz wywola
>   gdys' jest obcy
>   ciebie nikt nie zawola
>
> gdys' im obcy
> gdys' im obcy
> gdys' im obcy
>
>
> W nastepnym swoim tlumaczeniu ponizszego utworu
> masz duzo ciekawego w swojej wersji. Musze
> jeszcze sobie spokojniej przeczytac (ostatnio
> dotkliwie brak mi czasu, az mi glupio to mowic,
> ale nie chce robic wrazenia, ze nie dbam).
> W kazdym razie nie tlumaczylbym "an actor out
> on loan", jako "zly aktor".  To odczuwam jako
> zdecydowany minus.
>
> Poza tym "wyjasniles" odbiorcom, ze dziewczyna
> jest dziewczyna/ zabojcy. Moze tak, a moze nie.
> Nawet doswiadczeni tlumacze nie moga oprzec sie
> pokusie wytlumaczenia w swojej wersji, "co
> autor mial na mysli". Wtedy niszcza/ poezje/.
>
> Byc moze Morrison powiedzial, ze czlowiek
> potrzebuje milosci, zeby nie stac sie "morderca/".
> Czyli dziewczyna powinna kochac nie morderce,
> lecz "zwyklego" mezczyzne, ktory nie jest (jeszcze)
> asocjalny.
>
> Mozna dalej snuc rozwazania, ale na powyzszym poprzestane.
>
> Dzieki wielkie Andrzeju za podzielenie sie swoimi
> tlumaczeniami, takze 

Re: Wysocki

2000-08-08 Wątek jack OLSZANKA

Ja poprosze o Morrisona- jesli Pan laskawy.
Pamietam te plyte dobrze bo ja niezle darlismy
sluchajac. A potem kladlismy -zeby chyba dojsc do rownowagi
- Leonarda Cohena. A potem jeszcze raz The Doors.
Itd
Pozdrawiam
Jacek 0.

 -- Original Message -
From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Tuesday, August 08, 2000 5:08 AM
Subject: Re: Wysocki


> On  3 Aug 00 at 13:29, W odzimierz Holsztynski wrote:
>
> > On Thu, 3 Aug 2000 13:56:28 MET, Andrzej Szymoszek
> > <[EMAIL PROTECTED]> dal swoje
> > dawne, a wyborne tlumaczenie z Wysockiego (i niepotrzebnie
> > dorzuca "tlumaczenie sie/" :-)
> >
> > >   Troche czasu wprawdzie minelo, ale jak wspominalem znalazlem
> > > odpowiednia szuflade i niniejszym pragne przedstawic swoje
> > > tlumaczenie "Dialogu przed telewizorem" Wlodzimierza
> > > Wysockiego. Dwie osoby byly tego ciekawe, czuje sie wiec
> > > upowazniony.
> >
> > Naprawde nie potrzebowales zadnego upowaznienia :-)
>
>Oj, musialem sie troszke pokrygowac, ja tak mam ;)
>
> > > Tlumaczac mialem lat nascie, o czym prosze
> > > pamietac, gdyby ktos chcial wybrzydzac (z drugiej strony, nie wiem
> > > czy dzisiaj bylbym w stanie zrobic to lepiej ;)
> >
> > Moze i nie, bo przetlumaczyles swietnie, brawo!!
>
>Dzieki. Prawde mowiac, mnie tez sie podoba. Chwilami jednak
>   slownictwo tych ludzi w mojej wersji wydaje mi sie nazbyt
>   wyszukane.
>
> >
> > Mam ten utwor na tasmie, spiewany
> > przez Alosze Awdiejewa.   Puszcze sobie
> > i znowu poslucham.  Akurat drukarenka
> > mi nie dziala, latwiej byloby porownac
> > tlumaczenia.  Awdiejew czasem tu i tam
> > zrecznie sobie ulatwia zostawiajac rosyjskie
> > slowa, choc nie pamietam, czy akurat w tym
> > przypadku.
>
>Ale to jest po polsku? To pewnie Fedecki tlumaczyl. On
>  z klaunow zrobil blazny, ze szwagra wuja, z tego co pamietam.
>
> > Wielkie dzieki, Andrzeju, za tlumaczenie
> > (i prosze o WIECEJ)
>
>Ha ha ha, a myslisz ze to takie proste? Jeszcze raz w zyciu tylko
>  cos przetlumaczylem: People are Strange, Jima Morrisona.
>
> > Wlodek
> >
>
>Andrzej



Re: Czy wy macie sumienia polskie

2000-06-30 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Janusz Januszewski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Saturday, July 01, 2000 12:54 PM
Subject: Czy wy macie sumienia polskie


> Przemowienie posla Jana Lopuszanskiego podczas  debaty na temat
> dostosowywania polskiego prawa do norm  Unii Europejskiej
>
>
>
>
> Panie Marszalku! Wysoka Izbo!
>
> W smutnych czasach, w ktorych na tej sali zasiadala haniebnej pamieci
> stalinowska banda, uruchomiona zostala nieslawna maszynka do glosowania. W
> Moskwie postanawiano, w jaki sposob Polska ma sie dostosowac, KC PZPR
> przekazywal stosowna dyrektywe, a Sejm machal rekami, oby szybciej.
Dzisiaj
> proponuje sie Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej ponowienie tego procederu
i
> to w sytuacji, w ktorej juz dzisiaj pracujemy w takich warunkach, ze coraz
> wieksza liczba poslow coraz mniej orientuje sie, nad czym glosuje.
> (Oklaski)
>
> Ja pozwole sobie nie analizowac struktury tego projektu zmiany regulaminu,
> poniewaz pan posel Zych uczynil to bardzo precyzyjnie. Tak jak w czasach
> stalinowskich maszynka do glosowania sluzyla podporzadkowaniu Polski
> zadaniom Moskwy, tak nowa maszynka do glosowania ma sluzyc zadaniom nowego
> pana - tym razem Brukseli. Ma sluzyc do przyjecia acquis communautaire,
> czyli w istocie dyrektyw Unii Europejskiej, bo Komisja Prawa Europejskiego
> ma byc odpowiedzia na zarzut opozniania procedur przystosowawczych. Tutaj
> powiedzial przedstawiciel AWS,  ze rozszerzenie Unii Europejskiej nie jest
> priorytetem, lecz wewnetrzne przeksztalcenia Unii, a my nie wiedzac, w
> ktorym kierunku to pojdzie, na hipotetycznych wypowiedziach a to pana
> Joszki Fischera, a to pana prezydenta Francji, a to jeszcze jakiegos
innego
> polityka, w ciemno kupujemy kota w worku i nie wiedzac, czym ta Unia ma
> byc, bezmyslnie mielibysmy pchac Polske w jej objecia. Jak mozna mowic w
> tych warunkach o wejsciu do Unii Europejskiej na polskich i dobrych
> warunkach, skoro dyrektywy Unii Europejskiej maja w istocie wymiar dyktatu
> - albo je przyjmiemy, albo nie zostaniemy przyjeci.
>
> I dostosowanie prawa polskiego. Do czego? Tutaj liczba aktow prawnych
> zostala wymieniona przez pana posla Zycha (32 tys.), a objetosciowo to
jest
> jezeli wierzyc urzednikom polskiego Komitetu Integracji Europejskiej,
okolo
> 120 tys. stron maszynopisu tekstu w jezykach obcych. Mamy sie do tego
> przygotowywac do pierwszego czytania ustaw w trybie 3-dniowym, nie majac
> dostarczonego nawet porzadnie, uczciwie tekstu projektowanej ustawy. Tak
> jak w czasach stalinowskich fasada demokracji miala sluzyc do udawania, ze
> istnieje zgoda narodu na niszczace Polske dostosowania do oczekiwan
Moskwy,
> tak procedury ustawodawcze Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w mysl
> przedstawionego projektu zmian regulaminu maja posluzyc do pospiesznego i
> nieroztropnego wprowadzenia rozwiazan prawnych, decydujacych o polskiej
> przyszlosci.
>
> Bez wczesniejszego pytania narodu o zdanie, bez wczesniejszego pytania
> narodu, czy tych zmian sobie w ogole zyczy, czy zyczy sobie w ogole
wejscia
> do Unii Europejskiej. To z czym mamy do czynienia? Z demokracja, czy z
> kneblokracja?
>
> W projekcie zmiany regulaminu Komisja Prawa Europejskiego nazwana zostala
> komisja wielka. Po dzialaniach ustawodawczych sejmow stalinowskich,
> podporzadkowujacych zycie Polski jedynie slusznym wzorom radzieckiego
> socjalizmu, tez pozostala "wielka" hanba!
> Porozumienie Polskie odrzuca w calosci projekt proponowanej zmiany
> regulaminu i wnosi o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Promocje tego
> projektu Porozumienie Polskie uwaza za przyczynek do historii nieslawnych
> polskich zdrad. (oklaski)
>
> I apeluje do sumien polskich na tej sali sejmowej. O realizacje dobra
> Polski. O obrone niepodleglosci zagrozonej integracja z Unia Europejska. O
> obrone suwerennosci Narodu Polskiego w naszym wlasnym polskim panstwie. O
> obrone statusu narodu jako gospodarza Polski, a nie jako cudzego
> popychadla.
>
> Powiedzcie mi panie i panowie poslowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej,
> ci, ktorzy promujecie dzisiaj ten projekt, i ci, ktorzy bedziecie nad nim
> glosowac, czy wy macie sumienia, czy wy macie sumienia polskie. (oklaski)
>
> Za "Naszym Dziennikiem" podal Janusz Januszewski

Od czasu opublikowania w Trubunie Ludu, przez posla Lopuszanskiego
wezwania do utworzenia, wspólnie ze skrajna lewica, antyeuropejskiego
frontu w Polsce , jest to jego nastepne wazne przemówienie.
Dlaczego kandydat na prezydenta Lopuszanski chce cos robic w koalicji
 z ze skrajna lewica? A dlaczego nie? Wszak na politycznym spektrum
(z centrum na godzinie 12-tej) znajduja sie programowo dosc blisko siebie
- tam gdzie zegar pokazuje godzine 6.00
Jacek O.

I
posla lopuszanskiego



Re: Kropiwnicki w miescie New York

2000-06-20 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, June 19, 2000 10:29 PM
Subject: Re: Kropiwnicki w miescie New York
Pani Malgorzata Zajac komentuje:

> Pan Jack OLSZANKA cytujac Elize Olczyk, relacjonujaca konferencje
> prasowa min.Jerzego Kropiwnickiego pyta retorycznie :
>
> > No i jak nie mialo byc ciezko w takiej koalicji
>
> Wprawdzie nie jestem osoba najbardziej kompetentna bo, jak mi sie
> przynajmniej wydaje, do mniejszosci seksualnych nie naleze, ale,
> jak mi sie tez wydaje, jestem kobieta i zwracam uwage na szczegoly,
> wiec pozwole sobie nie zgodzic sie z pania Eliza Olczyk.


   Z faktu, ze sie nie nalezy do mniejszosci seksualnych, nie nalezy
   od razu wyciagac daleko idacych wnioskow- np, ze sie nie jest
   kompetentnym. Nie znam preferencji ministra Kropiwnickiego
   ale czuje, ze moglby miec o to stwierdzenie do p.Zajac zal. Tzn.
   za tak sformulowane podstawy kompetencji. Tak samo z faktu,
   ze jest sie kobieta i zwraca sie uwage na szczegoly,
   wcale nie wynika, ze inna kobieta (w tym wypadku p.Olczyk)
   na szczegoly nie zwraca uwagi. Pachnie to stwierdzenie, poza tym
   przejawem feminizmu, ktory jak rozumiem p.Malgorzata chce
   uniknac- przynajmniej tak wyglada z jej postingu.
>
> Nagonke na Kropiwnickiego rozpoczela w sobote "Gazeta Wyborcza",
> ktora, jak wiadomo, jest m.in. organem feministek. Nagonke podjely
> natychmiast, jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, inne
> media zwiazane z Unia Wolnosci.

   P.Malgorzata wyciela zgrabnie dwa zdania z poczatku mojego
   postingu. Jedno z nich podawalo, ze zrodlem cytatu jest
   Rzeczypospolita. Szkoda. Mozna byloby sie dowiedziec,
   ze organem feministek, jest rowniez Rzeczypospolita.
   Ba, mozna by zaczac snuc wnioski, ze jestesmy otoczeni
   przez organy feministek.

 Wnioskuje, ze jak to widac m.in.
> z reakcji Rady Krajowej Unii Wolnosci i pana Jacka Olszanki,
> w najblizszej przyszlosci zobaczymy zakrojona na szeroka skale
> akcje uzasaniania decyzji wyjscia Unii z koalicji. Wlasnie napa-
> toczyl sie Kropiwnicki...
  Ha,ha,ha... Kropiwnicki, "napatoczyl" sie duzo wczesniej - jeszcze
  przed p.Malgorzaty egzaminami z fizyki. Zwykl sie minister
  napatoczyc zawsze wtedy gdy otwieral usta, aby powiedziec
  cos na temat polskiej gospodarki. Konczylo sie to naogol
  dewaluacja zlotowki na rynku monetarnym. Napatoczyl sie
  sie tez wtedy, kiedy wyjechal na Alaske. Po co?
  -Zeby badac struktury zasiewow, czy cos w tym sensie.
  Min. Kropiwnicki bardzo chcial zostac ministrem finansow.
  Nie zostal. Zostal ktos inny. Ktos ktory zapowiedzial kontynuacje
  polityki Balcerowicza- tego strasznego Balcerowicza, ktorego
  Kropiwnicki tak krytykowal. No i teraz ta konferencja.
  Czy to nie za duzo nieszczesc jak na jedna osobe.
>
> W radiu Zet podczas wczorajszzego sniadania nastapila na ten sam
> temat wymiana zdan (na zywo) pomiedzy wicemarszalkiem sejmu Janem
> Krolem z UW i przewodniczacym sejmowej komisji spraw zagranicz-
> nych Czeslawem Bieleckim z AWS. Bielecki, ktory jest facetem nie
> w ciemie bitym i niezwykle inteligentnym, udowodnil Krolowi, ze
> "Gazeta Wyborcza" i Unia Wolnosci graja w rzeczonej sprawie nie-
> czysto. Kropiwnicki nie kwestionowal w Nowym Jorku zadnych praw
> kobiet do rownouprawnienia, nie mowiac o tym jakoby mial bagate-
> lizowac dyskryminacje kobiet. Sprzeciwial sie natomiast tolerancji
> dla pedofilii i rownouprawnieniu mniejszosci seksualnych.

   P.Czeslaw Bielecki jest rzeczywiscie facetem nie w ciemie bitym
   i niezwykle inteligentnym. Radzil bym p.Malgorzacie, aby poczytala
   tygodniki z felietonami p.Bieleckiego. Pisal tam, juz od dawna
   (tzn. jeszcze przed kryzysem w koalicji) o koniecznosci zmian
   w sposobie kierowania partia AWS. Mam nadzieje, ze p.Malgorzata
   nie straci po tej lekturze serca do tego zacnego czlowieka.
> P
> Dzis rano Czeslaw Bielecki byl w PR3 gosciem Moniki Olejnik, ktora
> przez dobrych dziesiec minut z uporem usilowala powracac do tematu
> p.t. Kropiwnicki. Bielecki proponowal jej oddzielenie problemu
> rownouprawnienia i dyskryminacji kobiet od problemu rownouprawnie-
> nia mniejszosci seksualnych i pedofilii. I po kilkunastu minutach
> wywiadu okazalo sie, ze pomimo dobrych checi p.Moniki, zarzuty
> feministek wobec Kropiwnickiego sa mocno naciagane.

>
> Feministki oburzyl sam fakt, ze to Jerzy Kropiwnicki reprezentowal
> Polske na konferencji, "Gazeta Wyborcza" z marszu dorobila do tego
> teorie, a oburzona Rada Krajowa UW natychmiast podjela odpowiednia
> uchwale.
>
> To sie nazywa kreowanie rzeczywistosci i dostosowanie jej do wlas-
> nych propagandowych potrzeb. O to przede wszystkim w tej sprawie
> chodzi.
   Przepraszam, ze spytam, ale czy ten Zajac z ZCHN-u to rodzina, czy
   tylko przypadkowy zbieg pogladow.
   Jacek o.
> Malgorzata



Kropiwnicki w miescie New York

2000-06-19 Wątek jack OLSZANKA

Rzeczpospolita z 17/6/00 donosi:
Minister Kropiwnicki rzecznikiem kobiet
Nie tylko dla feministek

Polska nie zgadza sie na wprowadzenie do dokumentów
miedzynarodowych pojec, które mialyby charakter "gumowy" i
które mozna by interpretowac jako prawo do aborcji lub
tolerancje dla pedofilii. Do takich pojec minister Jerzy
Kropiwnicki zaliczyl m. in. prawa seksualne i zakaz
dyskryminacji ze wzgledu na orientacje seksualna.

Szef rzadowego Centrum Studiów Strategicznych przewodniczyl
delegacji rzadowej na konferencje w Nowym Jorku poswiecona
prawom kobiet, która odbyla sie na poczatku czerwca. Podczas
piatkowego spotkana z dziennikarzami minister mówil: Wprowadza
sie (do dokumentu koncowego, przyp. red.) pojecia, które afirmuja.
Nie chcial jednak powiedziec, co owe pojecia afirmuja. Stwierdzil
natomiast stanowczo, ze nie bedzie tolerancji dla pedofilów i dla
permisywizmu moralnego.
- Mialem nadzieje, ze w dokumencie z Nowego Jorku zostanie
oceniony postep w realizacji praw czlowieka (od czasu konferencji w
Pekinie sprzed pieciu lat, która byla poswiecona prawom kobiet,
przyp. red.). W mojej ocenie kobieta jest takim samym czlowiekiem
jak mezczyzna - mówil minister, przyznajac jednoczesnie, ze kobiety
sa w Polsce dyskryminowane, miedzy innymi na rynku pracy, choc
Polska jest pod wzgledem respektowania praw kobiet w niezlej
sytuacji.

Zapytany, jakie postepy uczynilismy w zwalczaniu dyskryminacji
kobiet przez ostatnie piec lat, Kropiwnicki odparl, ze udalo sie
zmniejszyc róznice w wyksztalceniu i w placach.
Proszony o podanie konkretnych informacji w sprawie zmniejszenia
dysproporcji placowych miedzy kobietami i mezczyznami, minister
powiedzial: "Odpowiem pani" i zamilkl. Ponownie poproszony o
odpowiedz stwierdzil, ze zorganizuje specjalna konferencje prasowa
na ten temat.

Na pytanie, dlaczego wlasnie on, szef Rzadowego Centrum Studiów
Strategicznych, przewodniczyl delegacji rzadowej na konferencje
poswiecona problemom kobiet, Jerzy Kropiwnicki odparl: A
dlaczego nie? Proszony o wyjasnienie "dlaczego tak", minister
Kropiwnicki powiedzial: Dlatego, ze jestem czlonkiem rzadu.
Pytany, czy to dobrze, ze mezczyzna reprezentowal Polske na
konferencji poswieconej problemom kobiet, minister stwierdzil, ze to
bardzo dobrze, bo swiadczy o tym, iz w naszym kraju problemy
kobiet nie sa tylko sprawa feministek.

Eliza Olczyk

No i jak nie mialo byc ciezko w takiej koalicji
Jacek O.



Re: Kto sie kogo czepia o nic?

2000-06-18 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, June 18, 2000 5:52 PM
Subject: Re: Kto sie kogo czepia o nic?


> At 10:43 AM 6/17/2000 , you wrote:
> [...]
>
> > > -- Wlodek
> >
> >*
> >Czy jet Pan aby pelnoletni?
> >Odnosze wrazenie ze mam do czynienia z malolatem.
> >Reakcje swiadcza o pewnym niedorozwoju emocjonalnym i intelektualnym
> >
> >Bogdan Rewucki
>
> Na swoje nieszczescie to Pan sie myli z tym "malolatem"-:), gdyz p.WH,
alfa
> i omega manier na Polandii-;), jest zapewne juz zdecydowanie dziadkiem-:),
> co mozna by sadzic z poprzednich postingow. Natomiast "dziadkowosc" per
se,
> pozostawiam z grzecznosci na boku, ale coraz czesciej mnie nawiedzaja
> nadzieje, ze zostanie wynaleziona Viagra, tym razem na potrzeby inne niz
> ponizej pepka. Mam na mysli szare komorki.
> W.G.
   No coz, kazdy marzy o tym czego mu najbardziej potrzeba.
   Jacek O.



Re: Kto sie kogo czepia o nic?

2000-06-18 Wątek jack OLSZANKA

ok
- Original Message -
From: <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, June 18, 2000 5:52 PM
Subject: Re: Kto sie kogo czepia o nic?


> At 10:43 AM 6/17/2000 , you wrote:
> [...]
>
> > > -- Wlodek
> >
> >*
> >Czy jet Pan aby pelnoletni?
> >Odnosze wrazenie ze mam do czynienia z malolatem.
> >Reakcje swiadcza o pewnym niedorozwoju emocjonalnym i intelektualnym
> >
> >Bogdan Rewucki
>
> Na swoje nieszczescie to Pan sie myli z tym "malolatem"-:), gdyz p.WH,
alfa
> i omega manier na Polandii-;), jest zapewne juz zdecydowanie dziadkiem-:),
> co mozna by sadzic z poprzednich postingow. Natomiast "dziadkowosc" per
se,
> pozostawiam z grzecznosci na boku, ale coraz czesciej mnie nawiedzaja
> nadzieje, ze zostanie wynaleziona Viagra, tym razem na potrzeby inne niz
> ponizej pepka. Mam na mysli szare komorki.
> W.G.



Re: moze ktos wie

2000-06-11 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, June 12, 2000 1:33 AM
Subject: moze ktos wie


> Czy ktos z Panstwa wie, lub dysponuje linkami do stron, gdzie mozna
znalezc
> wysokosc polskiego zadluzenia dolarowego na rok 2000 lub nawet rok
wczesniej.
> Pytam sie dlatego, ze nie moglem nigdzie takich danych znalezc, nawet ONZ,
> do ktorego pisalem poradzil mi sie zwrocic do polskich placowek
> dyplomatycznych.
> Z tym natomiast bywa roznie-;), gdyz probowalem to juz robic(za porada
> jednego z naszych listowiczow) i wyszlo nic. Nawet nie raczono
> odpowiedziec, a zwracalem sie i do Vancouver, Ottawy i Waszyngtonu. Ja
> rozumie, ze ten ostatni byl zajety rozdawaniem nagrod za "wlasciwa"
> dzialalnosc, ale co ma wspolnego konsul ekonomiczny z nagrodami, to juz
> inna sprawa.
>
> I tak juz na marginesie przewagi jednego uczonego nad drugim-;), pozwole
> sobie sie zapytac bez nacisku na odpowiedz(bo ja juz znam); skoro jeden
nie
> dorasta do piet drugiemu, to jakim psim swedem, ten niedorostek wydal
> wiecej ksiazek? Toz to jest wrecz brunatny spisek,
> rasistowsko-anty-cos-tam, poparty Radiem Maryja. Nalezy to jak najszybciej
> zmienic i przeprosic, najlepiej w Jerozolimie, w osobach albo AK, albo
> Geremka. Oczywiscie nalezy jak najszybciej wyslac AK powtornie do
> Jerozolimy, tym razem w celu polozenia kamienia wegielnego pod ambasade
> Pollinu, jako ze oficjalnie podaje sie o J. jako stolicy kraju wybranego.
> W.G.
   Nie wnikajac w matematyczne meritum zagadnienia, popularnosc nie swiadczy
   koniecznie o jakosci-  jak zdaje sie sugerowac pan Glowacki. Joe Alex
   np. opublikowal o niebo wiecej ksiazek, niz Maciej Slomczynski. Glownym
   jednak powodem nie bylo to-  prosze Pana- ze Joe Alex chodzil do synagogi
   a Maciej Slomczynski kleczal przed radiem sluchajac Radia Maryja. Powodem
   bylo to, ze Joe Alex publikowal tzw. kryminaly, a Maciej Slomczynski
publikowal
   tlumaczenia dziel takich pisarzy jak Joyce czy tez Milton. Nalezy moze
dodac,
   ze Joe Alex byl pseudonimem Macieja Slomczynskiego, na uzytek, tej malo
   istotnej dzialalnosci .
   Jacek O.

Powodem
   bylo to, ze Joe Alex pisal tzw. kryminaly a Maciej Slomczynski tlumaczyl



Re: No to po ptokach...

2000-06-08 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Thursday, June 08, 2000 1:38 AM
Subject: Re: No to po ptokach...


> On  7 Jun 00 at 22:49, jack OLSZANKA wrote:
>
> >
> > Panie Andrzeju!
> > To chyba nie za bardzo tak. Premier zostal ustalony w rozmowie
pomiedzy
> > Balcerowiczem i Krzaklewskim - w obecnosci Geremka. Mialo to miejsce
> > w sobotnich, poufnych rozmowach. Mial nim zostac Longin Komolowski.
> > Tak sie panowie umowili. Balcerowicz poprosil o potwierdzenia na
pismie.
> > Geremek zainterweniowal, ze przeciez sa dzentelmenami i slowo znaczy
> > to samo co deklaracja na pismie. No i wiemy co nastapilo w
poniedzialek.
> > AWS zglosil Krzaklewskiego.
>
> Pierwsze slysze! Moze Pan ma jakies poufne informacje. Ja chyba
>   od soboty slyszalem wlasciwie wylacznie o Krzaklewskim. Dzisiejszy
>   Potocki z GW wymienia kilka nazwisk, jest wsrod nich Komolowski, ale
>   nikt tu nie akcentuje jak Pan w swojej informacji.

 Niestety jest to wczorajsze wydanie "Gazety..." a nie mam dostepu do
 archiwum, stad trudno jest mi zacytowac to dokladnie. Ale jestem
pewien,
 ze do tego incydentu bedzie sie wracalo w przyszlosci, bo jest dosc
 znamienny.

> > GW zamieszcza wywiady z Rokita (AWS), Rybickim (AWS), Potockim (AWS)
> > i nikt nie zaprzecza,ze takie ustalenie mialo miejsce.
> > Zabawne, ze Rzeczpospolita wogole o tym nie wspomina.
> > Pozdrawiam
> > Jacek O.
> > PS. Ma Pan racje,ze Unia powinna znacznie jasniej artykulowac swoje
> > stanowisko
> > - zwlaszcza na poczatku. Ale moze nie wszystko stracone. Odnosze
> > wrazenie, ze
> > nastapia spore zmiany we wladzach AWS-u.
>
>No wlasnie, Michnik we "wstepniaku", obciazajac oczywiscie wina
>   Krzaklewskiego, zauwazyl, ze rowniez "Unia stracila konieczna w
>   uczciwej  polityce zdolnosc jasnego mowienia, czego chce i
>   dlaczego".
>
 Wstepniak Michnika mozna przyjac lub odrzucic. Jednak bardzo
  koresponduje z nastepna dzisiejsza wiadomoscia z AWS-u:

 "W Akcji trwa ferment po rozpadzie koalicji. Ze stanowiska
 wiceprzewodniczacego klubu AWS zrezygnowal Aleksander Hall z
 SKL. W pismie do jego szefa Mariana Krzaklewskiego napisal, ze w
 ten sposób chce wyrazic dezaprobate dla realizowanej przez niego linii
 politycznej, która doprowadzila do zerwania koalicji.

 Hall uwaza, ze jak najszybciej powinno byc powolane nowe prezydium
 klubu AWS. Zaznaczyl, ze nie domaga sie dymisji Krzaklewskiego
 jako szefa klubu. "

> Andrzej
   Jacek



Re: No to po ptokach...

2000-06-07 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Wednesday, June 07, 2000 7:40 PM
Subject: No to po ptokach...


>...czyli nie ma juz koalicji rzadzacej. Nikt specjalnie nie
>  zamierza po niej plakac, no ale ktos musi w tym kraju rzadzic,
>  i to skutecznie. Szczerze mowiac, zalamalem sie, przeczytawszy ze
>  "mniejszosciowy rzad Buzka i AWS prawdopodobnie rzadzic bedzie
>  do wiosny, a moze i do jesieni przyszlego roku", mialem bowiem
>  nadzieje, ze serio rozwaza sie przedterminowe wybory
>  parlamentarne. Najlepiej gdyby je polaczyc z prezydenckimi.
>  Wbrew pozorom, dla prawicy nie byloby to takie zle: wszak
>  kiedys "komuchom" wladze i tak trzeba oddac, im szybciej wiec,
>  tym szybciej bedzie mozna im pozniej podziekowac.
>
> Kilka osobnych slow nalezy sie Unii Wolnosci. Kiedys byl taki
>  Gromyko w ZSRR i on mial przydomek "Mister Niet". Bo co
>  propozycja, to on "niet", "niet". I teraz Unia tak samo.
>  Miala byc to partia ludzi "na poziomie", z historycznymi
>  zaslugami, inteklektualistow, inteligentow. A w ostatnim
>  czasie w telewizji pojawiali sie jacys smutni
>  trzydziestoparolatkowie. Trudno miec zaufanie do smutnych
>  trzydziestoparolatkow, bo w stanie wojennym tacy to byli
>  w SB. Ci wlasnie mlodsi koledzy Balcerowicza nie potrafili
>  powiedziec, o co im wlasciwie chodzi, zadnej konstruktywnej
>  propozycji przedstawic, caly czas "niet" i "niet". Polaczenie
>  wyborow parlamentarnych z prezydenckimi mogloby byc dla nich
>  niezla nauczka: nie wystawia swojego kandydata, a wiec
>  skaza sie na marginalizacje.
>
> Ciekawy tekst o "postsolidarnosciowym warcholstwie"
>  (okreslenie moje) przynosi dzisiejsza "Polityka". Autorem
>  jest profesor Edmund Wnuk- Lipinski, socjolog.

Panie Andrzeju!
To chyba nie za bardzo tak. Premier zostal ustalony w rozmowie pomiedzy
Balcerowiczem i Krzaklewskim - w obecnosci Geremka. Mialo to miejsce
w sobotnich, poufnych rozmowach. Mial nim zostac Longin Komolowski.
Tak sie panowie umowili. Balcerowicz poprosil o potwierdzenia na pismie.
Geremek zainterweniowal, ze przeciez sa dzentelmenami i slowo znaczy
to samo co deklaracja na pismie. No i wiemy co nastapilo w poniedzialek.
AWS zglosil Krzaklewskiego.
GW zamieszcza wywiady z Rokita (AWS), Rybickim (AWS), Potockim (AWS)
i nikt nie zaprzecza,ze takie ustalenie mialo miejsce.
Zabawne, ze Rzeczpospolita wogole o tym nie wspomina.
Pozdrawiam
Jacek O.
PS. Ma Pan racje,ze Unia powinna znacznie jasniej artykulowac swoje
stanowisko
- zwlaszcza na poczatku. Ale moze nie wszystko stracone. Odnosze
wrazenie, ze
nastapia spore zmiany we wladzach AWS-u.



Re: Nogacki w sprawie lewicowych bojowek

2000-06-06 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Grzegorz Swiderski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, June 05, 2000 10:47 PM
Subject: Nogacki w sprawie lewicowych bojowek


> Witam!
> Przesylam prosbe pana Roberta Nogackiego.
>
> Pozdrawiam,
> Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
> Warszawa, poniedzialek, 5 czerwca 2000
>
> Szanowni Panstwo
>
> Nazywam sie Robert Nogacki. Jestem publicysta - m. in. "Frondy"
> oraz "Najwyzszego CZASU!" - i wlasnie na potrzeby tego
> ostatniego peridyku przygotowuje artykul na temat roznych aktow
> lewackiego terroru. Chcialbym stworzyc ich chronologiczne
> zestawienie, analogiczne do tego ktore serwuje nam w kazdym
> numerze pismo "NIGDY WIECEJ". Dlatego prosilbym kazda osobe,
> ktora zostala poszkodowana przez kalumnie, pogrozki, napasci
> slowne albo fizyczne roznych grup lewackich albo
> "antyfaszystowskich", o podanie o nich informacji, wraz ze
> swoim nazwiskiem oraz nazwa organizacji, ktora jest za ten
> wybryk odpowiedzialne - jesli da sie to ustalic.
>
> Odpowiedz prosilbym skierowac na e-mail
> [EMAIL PROTECTED]
>
>  Z wyrazami szacunku,
>r.n.

Rozumiem drogi Szefie, ze grupami faszystowskim nie bedziemy sobie dupy
zawracali.

Jacek O.



Re: Europejczycy

2000-06-05 Wątek jack OLSZANKA

Pan Glowacki komentuje:

> >  Czy kto spotkal Australijczyka, zajetego wchodzeniem
> > do Australii?
>
> Oczywiscie, ze tak. To sa ci, ktorym sie mowi, ze winni byc dalej w
> wiezieniach angielskich, miast zabierac dobra Maorysom.

Australijczycy zabierali dobra Aborygenom. Maorysom zabierali dobra
Nowozelandczycy. W obydwu przypadkach Zydzi nie mieli z tym nic
wspolnego.
Jacek O.



Re: Polonusi, wesprzyjcie starania Rodakow o JOW

2000-06-05 Wątek jack OLSZANKA

Mysle, ze jesli dziecko mgr.Sanockiego wreczylo kwiatki pani
Alicji Grzeskowiak, a na dodatek burmistrz poczestowal obiadem, to
zdecydowanie powinnismy walczyc o jednomandatowe mandaty
wyborcze.
Jacek O
PS
A co bylo na obiad?

- Original Message -
From: Tomasz J Kazmierski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, June 05, 2000 7:17 PM
Subject: Polonusi, wesprzyjcie starania Rodakow o JOW


> Zalaczam do wiadomosci Panstwa, publiczny list Burmistrza Nysy,
> mgra inz. Janusza Sanockiego wyslany dzis do czlonkow Ruchu na Rzecz
> Jednomandatowych Okregow Wyborczych (JOW).
> tjk
> ---
>
> Szanowni Panstwo!
> Kolejne objawienia poziomu warszawskiej "elyty" porazaja swoja wymowa.
> W sobote odwiedzila Nyse pani Alicja Grzeskowiak - Marszalek Senatu RP.
> Przyjelismy ja bardzo zyczliwie, moje dziecko wreczalo kwiaty, bylo
> zwiedzanie kosciola, potem obiad. chcac wykorzystac pobyt w Nysie polityka
> wysokiego szczebla przygotowalem list w sprawie JOW, proszac w nim Pania
> Marszalek o zorganizowanie spotkania w sprawie JOW. Moje intencje moglbym
> skwitowac cytatem z kabaretowej piosenki: "Oj naiwny, naiwny, naiwny..."
> W trakcie ca=B3ej wizyty Pani Grzeskowiak unikala jakichkowliek tematow
> publicznych. Nie chciala rozmiawac na temat klopotow samorzadu, podatkow,
> nowej karty nauczyciela. Kiedy rozpoczalem temat JOW wypowiedziala pare
> okraglych zdan. Po moim stwierdzeniu, ze AWS, ktory mial w programie
> postulat JOW, nie zrobil w tej materii nic i zawiodl swoich wyborcow.
> Alicja Grzeskowiak Marszalek Senatu RP rzucila sztuccami o talerz, wstala
> jak oparzona wykrzykujac ze ja obrazam. Nie chciala oczywiscie przyjac
> zadnego listu, a zbierajac sie do wyjscia rzucila jeszcze:
> "Wspolczuje panstwu niskiego poziomu waszych przedstawicieli w
samorzadzie."=
>
> Zapytalem na to grzecznie Pania Marszalek:
> "Skad taki wysoki poziom histerii?"
> Na moje pytanie nie uzyskalem niestety odpowiedzi.
>
> Nasuwaja sie niestety smutne wnioski:
> Polityk wysokiego szczczebla, w dodatku epatujacy swoja religijnoscia,
ktory=
>
> tak gleboko lekcewazy wyborcow i w ogole spoleczenstwo, ze uwaza iz w
ramach=
>
> pelnionej przez nia funkcji naleza jej sie tylko kwiaty, kadzidlo i dusery
> moim skromny zdaniem nie nadaje sie do tej funkcji. W gminie Nysa osoba o
> takim podejsciem nie moglaby zostac soltysem.
> Biedna Ojczyzno!
>
> Pozdrawiam
> Janusz Sanocki



Re: Ucierpi nie tylko AWS

2000-06-04 Wątek jack OLSZANKA

  Panie Marku!
  Grabowski nie chcial sie zgodzic, poniewaz jest rosadnym
  czlowiekim i ekonomista a tam w AWS-sie potrzebny jest
  pogromca. Gdyby przyjal premierowstwo to mialby podobny
  bol glowy jak Buzek. Oficjalnie Grabowski nazwal to bodajze
  brakiem zaplecza politycznego.
  Jacek O


- Original Message -
From: Marek Kowalewski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, June 04, 2000 7:56 PM
Subject: Re: Ucierpi nie tylko AWS


> >Unia Wolnosci jest podzielona. Sa w niej zarowno
> >zwolennicy, jak i przeciwnicy dalszego trwania koalicji
> >z AWS. Dobrze by bylo, by kierownictwo Unii szybko
> >podjelo jednoznaczna decyzje. Stanu tymczasowosci
> >przedluzac w nieskonczonosc nie mozna. Ucierpi na nim
> >nie tylko AWS.
> >
> >(C) "Rzeczpospolita", 3-4.06.2000.
>
> Otoz ta decyzja niczego nie zagwarantuje, podobno jest juz nieoficjalny
> nastepca Krzaklewskiego w razie braku zgody UW , ma nim byc Longin
> Komolowski minister pracy, kandydatura uzgodniona miedzy AWS i UW, a
> wlasnie slyszalem ze SKL oficjalnie nie zgodzil sie na Krzaklewskiego jako
> premiera, wiec nie tylko UW sie nie zgadza, a moze ktos wie dlaczego
> Grabowski przepadl?
>
> Marek Kowalewski



Re: Czy Prezydent przeprosi Radio Maryja?

2000-06-03 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Tomasz J Kazmierski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Friday, June 02, 2000 9:48 PM
Subject: Re: Czy Prezydent przeprosi Radio Maryja?
   Panie Kazimierski!
   Pan mi przycial posting zanim Pan go przeczytal. Gdyby bylo odwrotnie
   to by Pan wiedzial, ze cytuje z "Gazety Pomorskiej" i ze to nie byl
   wywiad ze mna, a z ksiedzem Musialem. Poza tym, grozenie paluszkiem
   mnie, uwazam za rzecz oczywiscie dozwolona, ale robienie tego kaplanowi
   za wrecz bardzo naganna.
   Jacek O.




> Jack Olszanka cytuje:
> |  "Od pewnego czasu stolica polskiego antysemityzmu przeniosla sie z
> |Gdanska do Torunia. Jakis czas temu zatrzymal mnie na ulicy jeden pan i
> |mowi:
> |   -Czy slyszal ksiadz-  Bruksela postanowila, ze ma nas byc w Polsce
> |tylko 12 milionow?  Pytam, skad te sensacje,a ten pan wymienia nazwe
> | torunskiej
> |rozglosni katolickiej.  Jakie to okrutne, siac taka propagande, ktora
> |trafia
> |do najubozszych, najbardziej zagrozonych. Cos takiego uwazam za grzech,
> |wielki grzech popelniony w stosunku do bezbronnych, niedoinformowanych
> |ludzi".
>
> No wiec wlasnie: "najubozsi", "zagrozeni", "bezbronni",
"niedoinformowani",
> do tego "stolica polskiego antysemityzmu"  (nie pisze Pan, z ktorego
medium
> te wypowiedz Pan cytuje, ale domyslam sie).  Od dluzszego czasu da sie w
> niektorych krajowych mediach zaobserwowac spora ilosc tego typu
> nieprawdziwych i goloslownych oswiadczen polaczonych z  arogancja i
> ponizaniem.   Niepokojaca jest skala tej kampanii.  Pan mieszka w
> Australii, a wiec wie Pan dobrze, ze nawet gdy sie mysli pogardliwie o
> innej grupie ludzi, niebiezpiecznie jest glosic to publicznie.
>
> Siejecie Panstwo wiatr.  Boje sie bardzo powaznie, ze bedziecie zbierac
> burze.
>
> tjk



Re: Wyplowiale szturmowki ZSMP

2000-06-03 Wątek jack OLSZANKA

Pani Malgorzata cytuje Macieja Rosalaka z "Plus/Minus":

ciach
>.
"  Pamiec nie jest wiec w cenie. Nawet kierownictwo Unii Wol-
  nosci zapomnialo, co zdarzylo sie w 1993 roku. I sypie mogil-
  ke, na ktorej towarzysz Miller kaze swym pampersom zatknac
  wyplowiala szturmowke ZSMP..."
ciach

  No wiec wlasnie, co sie wydarzylo...
  W 1993 Zwiazek Zawodowy Solidarnosc pod przewodnictwem
  Mariana Krzaklewskiego obalila rzad solidarnosciowy Suchockiej.
  Wniosek w Sejmie zglosil   Alojzy Pietrzyk. Po raz pierwszy rzad
  objeli postkomunisci.

  Jacek O.



- Original Message -
From: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, June 04, 2000 2:59 AM
Subject: Wyplowiale szturmowki ZSMP


> Maciej Rosalak pisze w dzisiejszym "Plusie/Minusie" :
>
>   Do poprzedniego piatku nie myslalem, ze istnieje jeszcze
>   organizacja ZSMP, ktory to skrot rozwija sie Zwiazek Soc-
>   jalistycznej Mlodziezy Polskiej, czy jakos podobnie. Az tu
>   nagle 26 maja ujrzalem grupke mlodziezy ze szturmowkami
>   ZSMP pod Teatrem Wielkim, gdzie wojtowie, burmistrzowie,
>   prezydenci miast, starostowie i marszalkowie wojewodztw
>   swietowali dziesieciolecie samorzadu terytorialnego.
>
>   Szturmowki byly wyplowiale ze starosci, natomiast mlodziez,
>   ktora je otrzymala od starych towarzyszy z arsenalow SLD,
>   byla rzeczywiscie mloda. Tak mloda, iz istotnie mogla nie
>   pamietac czynow swych zetesempowskich poprzednikow,
>   ani nie slyszec chichotu historii.
>
>   Dziewczeta i chlopcow wyslano pod teatr z partyjnym zadaniem
>   urzadzenia kociej muzyki premierowi Jerzemu Buzkowi za
>   mianowanie komisarza w gminie Centrum. Pomysl nie wypalil,
>   bowiem premier wszedl bocznym wejsciem, natomiast samo-
>   rzadowcy z rozbawieniem czytali hasla na transparentach:
>   "Buzek na wozek!", "Buzek, nie daruje ci tej nocy!", czy tez
>   "Wzielismy wladze, aby zabrac ja ludziom!". To ostatnie,
>   wraz z trumienka, opatrzona inskrypcja o zmarlej w wieku
>   10 lat samorzadnosci, jest - ze strony wydzialu propagandy
>   SLD - nader smiale. Opiera sie bowiem na zalozeniu, iz
>   ludzka pamiec nie siega poza ostatnie dziesieciolecie.
>
>   Mlodzi ludzie z wyplowialymi szturmowkami rzeczywiscie
>   moga nie pamietac wielotysiecznych spedow mlodocianych
>   oportunistow z czerwonymi krawatami, ktorzy na wezwanie
>   towarzyszy z KC PZPR popierali bezkrytycznie ich najglup-
>   sze nawet decyzje. Dzialo sie to w czasach, kiedy nie wolno
>   bylo zadac nie tylko demokratycznego parlamentu, ale i
>   autentycznego samorzadu lokalnego. Kiedy wlasnie obywa-
>   tele nie mieli wladzy, bo zabrano im ja dawno, dawno temu.
>
>   Czy jednak dzisiejsi zetesempowcy doprawdy nie pamietaja
>   zwycieskiego boju, jaki o samorzad terytorialny stoczyla
>   "Solidarnosc" ? Czy nie kojarza czteroletnich rzadow SLD-
>   PSL z zaniechaniem wszelkich glownych reform, w tym sa-
>   morzadowej? Czy aprobuja strategie partyjnych mocodawcow,
>   ktorzy po 1997 roku nie szczedzili wysilkow, aby owa reforme
>   opoznic i wykoslawic? Czy wreszcie partyjne zadanie - jak
>   ich peerelowscy poprzednicy - cenia wyzej od wlasnego,
>   krytycznego i niezaleznego myslenia ?
>
>   Kiedy premier mial wystapic, z sali wyszli nieliczni czlonkowie
>   SLD, ktorzy zalozyli na ramiona czarne opaski. Wrocili na
>   obrady, gdy umilkly rzesiste brawa, jakimi samorzadowcy
>   wsparli szefa rzadu za rzekomy zamach na samorzadnosc.
>
>   Wracajacych powitaly okrzyki: -"Kupcie sobie wehikul czasu!"
>   Czy jednak ironia byla na miejscu? Rozpada sie koalicja,
>   o ktorej Leszek Miller powiedzial pare dni temu w radiu, iz
>   "jest ostatnia, oparta na sentymentach i wspomnieniach".
>   Pomyslalem: chcialby... Ale chwile pozniej podobny poglad
>   wyrazil czlowiek wiarygodny - socjolog Edmund Wnuk-Lipinski.
>
>   Pamiec nie jest wiec w cenie. Nawet kierownictwo Unii Wol-
>   nosci zapomnialo, co zdarzylo sie w 1993 roku. I sypie mogil-
>   ke, na ktorej towarzysz Miller kaze swym pampersom zatknac
>   wyplowiala szturmowke ZSMP...
>
> (C) "Rzeczpospolita", Plus/Minus, 3-4 czerwca 2000.



Re: Czy Prezydent przeprosi Radio Maryja?

2000-06-02 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Friday, June 02, 2000 8:26 PM
Subject: Re: Czy Prezydent przeprosi Radio Maryja?


> On  1 Jun 00 at 13:31, Tomasz J Kazmierski wrote:
>
> > No, nie wiem. Natezenie frustracji jest tym razem bardzo duze. Czegos
> > takiego jeszcze w RM nie doswiadczylem. Dzis odczytal oswiadczenie
> > i wyrazil oburzenie m.in. wikariusz oddzialu warszawskiego Zakonu
> > Redemptorystow.
>
> Czyli w rodzinie, bo wszak to radio redemptorystow, do ktorych
>   nalezy i ojciec Rydzyk. Sam biskup-szef tego zakonu na Polske kiedys
>   ostentacyjnie postawil sie prymasowi Glempowi, ktory skrytykowal
>   R. i R.M. Wyrazil on solidarnosc z rozglosnia i jej dyrektorem.
>   No ale bez nich znaczenie tego zakonu w Polsce upadlo.
  Panie Andrzeju!
  To nie jest takie proste- znaczy z ta rodzina. To znaczy, z rodzina
nienajgorzej.
"Gazeta Pomorska" przyniosla niedawno wywiad z ksiedzem Musialem, ktory
jest co prawda
 dalsza rodzina (jezuita), ale jednak ksiadz katolik.A oto cytat:
 "Od pewnego czasu stolica polskiego antysemityzmu przeniosla sie z
Gdanska do Torunia.
   Jakis czas temu zatrzymal mnie na ulicy jeden pan i mowi:
   -Czy slyszal ksiadz-  Bruksela postanowila, ze ma nas byc w Polsce
tylko 12 milionow?
   Pytam, skad te sensacje,a ten pan wymienia nazwe torunskiej rozglosni
katolickiej.
   Jakie to okrutne, siac taka propagande, ktora trafia do najubozszych,
najbardziej zagrozonych.
   Cos takiego uwazam za grzech, wielki grzech popelniony w stosunku do
bezbronnych,
   niedoinformowanych ludzi"
   Dla jednych to moze byc V-ta kolumna, a dla innych jakas nadzieja.
   Jacek O.



Re: Premier z klasa

2000-05-31 Wątek jack OLSZANKA

- Original Message -
From: Anna Niewiadomska <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Wednesday, May 31, 2000 10:19 PM
Subject: Re: Premier z klasa


> At 01:19 PM 5/31/00 +0200, you wrote:
> (...)
> >Malgorzata
> >
> >P.S. Argumenty pana Jacka o sytuacji w Warszawie nie sa
> > prawdziwe. To sie nazywa propaganda szeptana.;-)
> >
> Rozumiem ze chodzi o nastepujaca wypowiedz Jacka A:
>
> ***
> Pat organizacyjny polegal przede wszystkim na tym, ze radni AWS
> sie obrazili i przestali przychodzic na posiedzenia, a vice
> przewodniczacy z AWS udawal, ze jest chory. Wiec moze trzeba bylo
> zaczac od zdyscyplinownia ludzi swojej partii? Ale mniejsza z tym.
> ***
>
> No coz, o prawdziwosci (lub nie) powyzszego nie moge sie wypowiadac. Nie
> jest to jednak bynajmniej propaganda szeptana. Podobne wiadomosci ukazuja
> sie tez w druku. Ja np. w szanowanym i krakowskim zreszta pismie
> przeczytalem co nastepuje:
>
> "(...) Bezposrednim powodem obecnego kryzysu byla jednak niesubordynacja
> grupy radnych AWS, ktorzy ostentacyjnie zlamali porozumienie z Unia
> Wolnosci, zawarte uroczyscie przy udziale krajowych liderow obu ugrupowan,
> a nastepnie, znalazlszy sie w opozycji , podjeli bojkot posiedzen
rady.(...)"
>
> Janusz A.Majcherek w komentarzu "Herman to nie Starzynski", TP nr 22, 28
> maja 2000.
>
>
> Michal Niewiadomski

Premier Buzek zapewnial  Unie, ze nie bedzie wprowadzal komisarza do
Warszawy. Dwa dni pozniej stalo sie to niestety faktem. Podobno Buzek ulegl
naciskom Krzaklewskiemu i grupie radnych AWS-u
z  Warszawy.Tym samym radnym, ktorzy najpierw nie chcieli koalicji z Unia
 glosowali przeciwko
Piskorskiemu) a pozniej paralizowali dzialalnosc rady. Plazynski, marszalek
Sejmu i czlonek AWS-u, okreslil to jako powazny blad.
2 miesiace temu mialem okazje rozmawiac z dosc prominentnym czlonkiem
AWS-u.W prywatnej
rozmowie powiedzial mi, ze Buzek, ktoremu nikt nie zarzuca /no moze za
wyjatkiem KPN-Ojczyzna/
nieuczciwosci, czy tez zlej woli, ma jednak pewna wade. Otoz jesli go
zapytac:
-Ile jest dwa razy dwa?
 Odpowie:  szesc- bo czesc mu powiedziala ze cztery, a czesc ze osiem. Przy
calej sympatii
 jaka mozna miec do niego, jest to wada charakteru wykorzystywana przez
Krzaklewskiego, ktory pociaga  za sznurki, nie ponoszac jednoczesnie zadnej
odpowiedzialnosci.
 Jaka jest ta nasza prawica? Czy to jest KPN- Ojczyzna, ktora  weszla do
Sejmu jako AWS apotem zaczela lustrowac wszystko co sie rusza- lacznie z
premierem Buzkiem? Czy to tez Lopuszanski, ktory chce stworzyc z Polski
jakis rezerwat przyrody, do ktorego beda przyjezdzali turysci, aby zwiedzic
to dziwne miejsce, a tubylcom zostawic koraliki i lusterka. Sam by zostal
szamanem i jakos sie ustawil.
Dla jednych Buzek ma klase, a dla mnie jest tylko uczciwym czlowiekiem
uwiklanym w ciezkie sytuacje, ktore mu wymysla jego wlasna partia.
Jacek O.



Re: DAC SIE POZREC, ALE POZYC

2000-05-22 Wątek jack OLSZANKA

Panie Januszewski!

Z Pana relacji wynika niezbicie, ze sobie z Michnikiem popiliscie w 1981
roku, przeszliscie "na ty"
i w ktoryms momencie swiezo(?) zadziezgnieta przyjazn sie urwala.W zwiazku z
ta relacja mam do Pana pytan trzy:
1. Czy Szechterowie zostali mordercami po tym jak sie pan z Michnikiem
oprowadzal, czy tez przedtem?
2. Czy powiadomil Pan juz milicje (lub policje) o dokonanych
morderstwie-(ach)?
3. Coscie wtedy pili, ze Pan jeszcze do tej pory nie wytrzezwial?
Sciskam
-JO
- Original Message -
From: Janusz Januszewski <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, May 22, 2000 7:59 AM
Subject: Re: DAC SIE POZREC, ALE POZYC


> W sumie wniosek z tego artykulu jest bardzo podly i postepowanie
> Cyrankiewicza mozna przypisac prawie ze calemu  intelektualnemu
> towarzystwu PRL-u, ktore weszlo na salony wymordowanych przez Niemcow  i
> komunistow polskich inteligenckich elit, i nawet dzisiaj na tej liscie
> podobna podlosc i ukladnosc za cene istnienia lansuja.
> - Wniosek jest jeden i brzmi, smierc "frajerom" bowiem zyje sie raz, i z
> artykulu w "GW" wynika, ze tego "nierozumial" zarowno Puzak jak i majacy
> poteznego haka na Cyrankiewicza sp. Witold Pilecki, ktory w odroznieniu
> od lysego Jozia nie lubial szybkich samochodow i pieknych kobiet!.  To
> ze Cyrankiewicz byl niemieckim kapusiem, ktorego przygotowano na objecie
> wladzy pod okupacja hitlerowska wiedzieli sami wiezniowie b. obozu.
> Gotowy material o urobionym juz Cyrankiewiczu przejela Czerwona Armia w
> dniu 27 stycznia 1945 roku przekraczajac bramy obozu.  Artylul tego typu
> mogl jedynie wyjsc z pod piora ludzi, ktorzy posluguja sie podobna
> wredna metoda tj. z redakcji "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. Tego
> samego, ktorego w listopadzie 1981 roku oprowadzalem po terenie muzeum
> b. obozu (wczesniej przez 35 lat nie wiedzial ze cos takiego jak muzeum
> w Auschwitz istnieje), ktory zapijaczony oddawal mocz na prycze w jednym
> z blokow w Brzezince (Birkenau) , a pod sciana smierci wprost
> stwierdzil: "To jest wszystko ch..., musimy tu kiedys z Jackiem
> przyjechac, a teraz zaprowadz mnie gdzies do restauracji bo musze walanc
> setke".
>
> Janusz Januszewski
>
> b. mieszkaniec okolic Oswiecimia, i ten ktory pospolitego lumpa z
> komunistycznej rodziny mordercow Szechterow po muzeum b. obozu w
> Auschwitz oprowadzal.
>
>
> Greg Chodowiec wrote:
>
> > Wpadl mi w rece ciekawy artykul z Gazety Wyporczej o Jozefie
> > Cyrankiewiczu. Zmusza do refleksji.
> > http://gazeta.pl/Iso/Raporty/Reportaz12/030rap.html
> >
> > Poleca,
> > Greg Chodowiec



Re: granty to nie zasilki, nie dotacje

2000-04-25 Wątek jack OLSZANKA

Moim zdaniem slowa subwencja lub dotacja doskonale oddaja znaczenie slowa
"grant". W swoich tlumaczeniach kieruje sie zasada: jesli istnieje termin
rodzimy, to po co angliczyc? (Oczywiscie, juz slysze ten zarzut, ze Polonusy
chca byc wiekszymi purystami niz Polacy w Polsce - w koncu ten nasz polski
bedzie jak polski latarnika, ale co z tego?) Aby nie utkwic jednak totalnie
w skansenie jezykowym, czytam regularnie polska prase (oczywiscie nie tylko
dla jezyka), bo rzeczywiscie tempo zmian w jezyku polskim przyprawia o
zawrót glowy. A propos anglicyzmów polonijnych: ostatnio slyszalam rodzynek,
ze "onus jest na kliencie" (to dla polonusów z krajów anglojezycznych -
mniemam, ze podobne maja polonie z róznych kregów jezykowych). Swoja droga
zainteresowalaby nas dyskusja o jezyku.

No to "bedziemy w dotyku".

Dorota/Jacek
- Original Message -
From: Piotr Palacz <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Tuesday, April 25, 2000 11:52 AM
Subject: Re: granty to nie zasilki, nie dotacje


> > -Original Message-
> > From: Discussion of Polish Culture list
> > [mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of W³odzimierz
> > Holsztyñski
> > Sent: Monday, April 24, 2000 19:18
> > To: [EMAIL PROTECTED]
> > Subject: granty to nie zasilki, nie dotacje
> >
> >
> > Nie widze drugiego slowa, ktore oddaloby
> > w jezyku polskim slowo "grant". Ani zasilek
> > (dla inwalidow? dla chorych? bezrobotnych?),
> > ani dotacja (w jezyku polskim rzad dotuje
> > podupadajace, nie dajace sobie rady przemysly,
> > lub dotuje rolnictwo). Patrzenie w slownik
> > angielski niczego nie daje poza wartoscia
> > slownika samego w sobie, dobrze jak taki sie
> > przy okazji troche poduczy, gdy dotad nie mial
> > pojecia. Chodzi o to, ze do jezyka polskiego
> > "grant" wkroczyl dopiero ostatnio, w scisle
> > okreslonej sytuacji, oderwanej od angielskiej
> > historii. (W koncu byl tez kiedys general Grant,
> > ale co z tego)?
> >
> [...]
> >
> > Teraz mozna popatrzec, czy slowo grant da sie zastapic
> > w powyzszych sytuacjach przez dotacje lub zasilek lub
> > inne slowo. Moze od biedy, ale po co?  Czy moj (nie znany mi)
> > kolega otrzymywal pieniadze na zycie z dotacji? Otrzymywal zasilek?
> > Czy zaproszony wykladowca dostal honorarium za odczyt z...
> > Nie, oczywiscie ze pieniadze byly z grantu i z niczego innego.
>
> "Grant" to nic innego jak "przyznanie srodkow" na cos,
> przynajmniej w mowie biurokratycznej; byc moze czasami "grant"
> moze oznaczac nie tyle faktyczne przyznanie, co obietnice przyznania.
>
> Kiedy srodki zostaly przyznane, wtedy dysponuje sie budzetem
> na okreslone wydatki.
>
> Mozna tez mowic o (s)finansowaniu projektu lub badan.
> "Wystepowanie o " to wystepowanie o przyznanie
> srodkow na cos lub sfinansowanie czegos.
> Magii zadnej tu nie ma.
>
>
> Piotr
>