Re: Armia Krajowa i V-2

1999-01-25 Wątek stefan grass

"Arkuszewski Jacek Dr.

Dziekuje, Jacku, za bardzo ciekawe przyczynki do historii AK
"na zywo". Do Londynu eskortowal V-2 Jerzy Chmielewski; byc moze
uwazano ze inz. Groszkowski byl zbyt cenny aby ryzykowac przerzut
do
Anglii, skad pewnie wyjechalby pozniej razem z Wernerem von
Braunem
do Stanow. Von Braun byl na wyspie Uznam w czasie
niszczycielskiego nalotu 433 bombowcow, ktore zrownaly z ziemia
te instalacje.Wyszedl z zyciem chociaz zginelo setki Polakow i
innych niewolnikow przymusowej pracy.

 Na miejscu okazalo
 sie, ze nastapilo pewne nieprzewidziane zlamanie zasad
 konspiracji, bowiem obaj panowie znali sie: Gorzkowski byl
 starszym nieco kolega mego ojca z czasu studiow na PW.

To samo zdarzylo mi sie, ale juz podczas rzadow PKWN w Lublinie.
Bylem juz wtedy w NIE (pozniej w WiN, bo bylem chyba jednym z
ostatnich AKowcow przed calkowitym rozpadem oporu podziemnego)
Pisalem wowczas i wydawalem podziemny biuletyn BBC i pisemko
satyryczne "Szerszen". Moja laczniczka zostala aresztowana i moj
szef musial wyslac do mnie jednego ze swych adiutantow. Gdy
otworzylem drzwi stanalem oko w oko z moim kolega szkolnym z tej
samej klasy - Zygmusiem Wasniewskim. Jego tez zlapali pozniej
ubecy i zamordowali, ale mnie nie wydal.
=

Michal Niewiadomski o inz. Groszkowskim:

 Po wojnie zajmowal, jako "bezpartyjny z klucza" dosc eksponowane,  choc
 raczej malo wplywowe stanowiska w srodkowym PRL. Pomimo to, zawsze
 ocenialem go jako postac pozytywna (podobnie wypowiadal sie tu
 kiedys Andrzej Szelerski).

Ciekawe czy jest dzis zaliczany do tych "zdrajcow z AK"? No, ale
dla mlodego pokolenia takie sprawy to zamierzchla i nudna
historia.

Moj szef w AK wrocil po "amnestii" do swego zawodu bankiera w
Katowicach, bo takich specjalistow komunisci nie mordowali w
pierwszych latach wiedzac ze sa konieczni w obliczu
zdziesiatkowanej inteligencji. No, ale dzieki jego "zdradzie"
otrzymalem pieniadze na zorganizowanie ucieczki z kraju dla
siebie i czterech innych. Nie ma tego zlego...

Pozdrowienia

Stefan



Do Pana Chris BOROWIAKA

1999-01-25 Wątek stefan grass

Przepraszam Polandelowiczow za krotka, osobista interwencje.
Niestety jest koneiczna, ale zapewniam Was ze wiecej ich nie
bedzie.

P.Borowiak:

 Ad rem: o patriotyzmie jakiejs osoby nie swiadcza tylko zdarzenia
 z jej przeszlosci (ktorych ja zweryfikowac nie mam czasu,
 a na wiare to przyjmuje tylko dogmaty KK)

Nie!  (1) nie ad rem, lecz ad personam (2) "nie mam czasu
zweryfikowac" jest insynuacja i jeszcze jednym oszczerstwem pod
moim adresem typu "nie twierdze, ze...ale...)
(3) wiara? dogmaty? KK? czyzby przykazanie Boskie:" nie mow
falszywego swiadectwa przeciw blizniemu twemu" nie bylo juz
czescia Panskiej wiary?

Moje dane o sluzbie w Armii Krajowej mozna znalezc w dokumencie
weryfikacyjnym wydanym 2.IV.1947 przez Sztab Glowny, Szef
Administracji Personalnej, Glowna Komisja Weryfikacyjna A.K
L.dz.1306/Pfn.K..Wer.46 ( z pieczecia Sztabu Glownego)
Caly dokument jest zbyt dlugi aby go cytowac na liscie
dyskusyjnej in extenso. Moze p.Borowiakowi wystarczy ostatni
paragraf:

7) "stopien podporucznika cz.wojny z 1.1.45 i odznaczenie
Zl.K.Z.z M. potwierdzone 27.3.1947 przez b.D-ce A.K. Gen.Dyw.
BOR-Komorowskiego na odtworzonym wniosku nominacyjnym i
odznaczeniowym".

Kopie otrzymali: Sztab Glowny -Szef Oddz. Ogoln; Sztab Glowny-
Szef Oddz.Pers.; Oddz.Pers. II Korpusu L.123/Pers.47 - Kierownik
Referatu
Kultury i Prasy Jedn.Pozadyw. II Korpus - Komisja Weryf. AK przy
II Korpusie.; ppor. Stefan "Cios" Grass.

Prosze teraz zostawic mnie w spokoju, bo nie zycze sobie brac
udzialu w dalszych dyskusjach dotyczacych  mojej osoby ani z
Panem ani z Panskimi wielbicielami. Panskie wystepy na tej liscie
zaliczam do jednego z najbardziej przykrych epizodow w moim dosc
dlugim pobycie na Poland-L.

Stefan Grass



Re: Armia Krajowa i V-2

1999-01-25 Wątek stefan grass

"Arkuszewski Jacek Dr.

 Byl taki kanal przerzutowy w 1946 i chyba 47 "pod weglem".
 Polska wysylala wowczas wegiel ze Slaska na Zachod. Zorganizowano
 rodzaj skrzyn w wagonach przysypywanych weglem. Uciekl tak
 moj kuzyn. Czy ty tez Stefanie uciekles pod weglem?

 Jacek A.

W marcu 1946 bylo jeszcze kilka mozliwosci, z ktorych przejscie
przez zielona granice z przemytnikami do Czech odrzucilem, bo
doszly mnie sluchy ze UB juz zorganizowalo taki wlasnie przerzut
i zlapali cala grupe partyzantow. Druga mozliwosc omawialem w
Krakowie w br. Albertem - nosil taki zgrzebny brazowy habit wiec
chyba byl Franciszkaninem. Wspanialy czlowiek, ktory organizowal
"pielgrzymowy" przerzut wprost do Rzymu ;-) Dzieki niemu
przespalem jedna noc w palacu ksiecia kard.Sapiehy, ale zamkneli
mnie w pieknej komnacie ze zlotymi rzezbami na suficie, wiec nie
mialem mozliwosci wedrowania po palacu. Ta mozliwossc odpadla z
roznych wzgledow.

Trzeci przerzut byl zorganizowany przez wywiad II Korpusu dla
rodzin oficerow gen. Andersa, udajacych repatriantow francuskich.
Dostalismy sie wkoncu na ten transport za grube pieniadze
(Francuz "Henri" ktory dostarczal paszporty zbil majatek na tych
przerzutach); aresztowali nas w Pradze (puscili nas po zaplaceniu
lapowki), potem zandarmeria amerykanska w Norymberdze usilowala
odeslac nas do Polski, ale uratowali nas nasi chlopcy z oddzialow
pomocniczych. Przez oboz w Murnau pojechalismy wkoncu do Wloch i
II Korpusu. Stare historie, Jacku.

Stefan



Armia Krajowa i V-2

1999-01-24 Wątek stefan grass

Drodzy Panstwo

w swietle uporczywie powtarzanych  prob pomniejszenia roli i
zaslug Armii Krajowej w drugiej wojnie swiatowej - zjawisko
zdumiewajace na polskiej liscie dyskusyjnej - chcialbym
przypomniec o jednej z wielu wspanialych akcji AK, o ktorych tak
latwo sie dzis zapomina.

 Tajne experymenty Hitlera nad V-1 (bezpilotowy odrzutowy
samolot) i V-2 (rakieta stratoferyczna) prowadzone byly od 1936
na wyspie Uznan przy ujsciu Odry w Peenemunde. Po klesce
wrzesniowej tysiace wywiezionych na roboty Polakow znalazlo sie
na Uznan i od nich wywiad AK dowiedzial sie o tych eksperymentach
i przeslal raporty do Londynu.

Po zniszczeniu instalacji na wyspie Uznan w nalocie sierpniowym
1943, Niemcy przeniesli probne wystrzeliwanie rakiet do wioski
Blizna, w rozwidleniu Wisly i Sanu. Najwazniejszym szczegolem byl
sekret paliwa uzywanego przez Niemcow. Szczesliwy los zrzadzil,
ze V-2 wystrzelona z Blizny w maju 1944 wpadla w bagno
nadbuzanskie i nie rozerwala sie. Lokalny oddzial AK zdolal
zamaskowac ja zanim pojawil sie gonczy oddzial SS. Tej samej
nocy, rakiete wyciagnieto trzema parami koni i wyslano
natychmiast alarm do Warszawy. Specjalista inz.Antoni Kocjan
przyjechal na miejsce i z pomoca kilku wspolpracownikow rozebral
rakiete na czesci (bylo ich tylko 25,000)

W dniu 12 lipca 1944 gen "Bor"(Komorowski) podpisal "Meldunek
specjalny 1/R nr 242" i wraz z ladunkiem czesci rakiet w worku
zabrala go do Londynu Dakota la~dujaca na tajnym lotnisku kolo
Tarnowa. Do Londynu przyjechali takze specjalisci z podziemia,
ktorzy wyjasnili Anglikom, ze aparat radiowy V-2 nadawal sygnaly,
ale te nie umozliwialy jeszcze kierowania rakieta.

Pierwsze V-2 spadly na Londyn we wrzesniu 1944; ostatnie w koncu
marca 1945. Wprawdzie Anglicy byli bezsilni wobec tych atakow
odwetowych, ale szczegolowe informacje i czesci rakiety otrzymane
od Armii Krajowej odegraly wazna role w strategii koncowych walk
z Hitlerem.

Stefan Grass

PS. Moze Andrzej Kobos zechcialby uzupelnic moja krotka wzmianke
ze swych bogatych archiwow i zrodel. Wybacz ze wkraczam w Twoja
specjalizacje. ;-)



ENIGMA

1999-01-23 Wątek stefan grass

P.Kazik Stys pisze o Enigmie ze zwykla mu erudycja - . Chcialbym
dodac tutaj kilka uwag opartych na artykule historyka Jozefa
Garlinskiego, ktory ukazal sie W Tygodniu Polskim (weekendowy
dodatek Dziennika Polskiego).

Maszyne do szyfrowania zbudowal w latach 1920 niemiecki inzynier
Artur Scherbius. Pod koniec 1929 zostala zaakceptowana przez
Wehrmacht i marynarke niemiecka. W tym czasie zainteresowali sie
Enigma polscy kryptoanalitycy: Marian Rejewski, Jerzy Rozycki i
Henryk Zygalski. Maszyne kupuili na wolnym rynku (byla dostepna
zanim zostala oficjalnie przyjeta przez niemieckie sily zbrojne)
Przy wspolpracy oficera francuskiego wywiadu Gustawa Bertranda,
ktory z kolei otrzymywal bezcenne przekazy od niemieckiego
agenta,
Hansa-Thilo Schmidta (ps. "Ashe"), nasi chlopcy zdolali odczytac
pelny tekst telegramu Wehrmachtu juz w grudniu 1932.

W lipcu 1939 zaproszono do Polski francuskich i brytyjskich
kryptoanalitykow, wsrod ktorych byl wybitny spec w tej dziedzinie
Alfred Dillwyn Knox. Obydwie delegacje otrzymaly zbudowana w
Polsce Enigme wraz z pomocniczymi urzadzeniami i instrukcjami jak
sie nimi poslugiwac. Japonczycy zbudowali swoja maszyne
("Purple") wzorujac sie na Enigmie, dzieki czemu Amerykanie mogli
takze rozszyfrowac ich depesze.

Enigma byla ulokowana w okrytym tajemnica osrodku kryptologicznym
w Bletchley Park. Zaden z naszych trzech kryptoanalitykow nie
dotarl do tego centrum: Rozycki zginal na storpedowanym statku,
zas pozostali dwaj musieli byc wykluczeni poniewaz znalezli sie
przez krotki czas we Francji pod okupacja niemiecka. Ta
rygorystyczna regula stosowala sie do kazdego bez wzgledu na jego
pochodzenie i zaslugi.

Jednym powodem mylnych wiadomosci o rozszyfrowaniu Enigmy byla
scisla tajemnica jaka przez 30 lat otaczala dzialalnosc Bletchley
Park. Dopiero gdy w 1974 gen.Gustave Bernard opublikowal swe
wspomnienia w ktorych opisal role i sukces Polakow, rzad
brytyjski zdjal embargo na Enigme. W oficjalnej ksiazce
brytyjskiej "British Intelligence in WW2" autor prof. F.Hinsley,
poswiecil caly zalacznik polskiemu osiagnieciu.

Stefan Grass

---
 Enigma.
 Swego czasu krazyly, gdzie niegdzie jeszcze zapewne kraza w pl-am. smp, dwie
 wersje zdobycia tajemnicy Enigmy:
[-]
 Oczywiscie obie wersje sa kompletna bzdura, ktore na dodatek
 wymyslone zostaly przez ignorantow. Posiadanie maszyny nie rozwiazywalo
 szyfrow. Tak samo jak posiadanie szyfrow, bez maszyny, nie przetwarzalo
 tekstow. Nalezalo miec jedno i drugie, aby szyfrowany tekst mozna bylo
 odczytac. Dodatkowa trudnosc to okresowa zmiana kluczy do szyfrow. Prace
 nalezalo zaczynac od poczatku. Polacy mieli Enigmy, wyprodukowane w Polsce,
 jak i tez opracowali metode znajdowania kluczy do szyfrow. W powaznych
 kolach wklad Polakow w rozwiazanie szyfrow Enigmy nie jest juz
 kwestionowany. A byly czasy, ze byl.
 Kazik Stys



Kto pluje w nasza kawe?

1999-01-21 Wątek stefan grass

Drodzy Polandelowicze,

I jak tu nie wierzyc w przedziwne zbiegi okolicznosci?

Ledwie skonczylismy ciekawa dyskusje o Zakletych Rewirach i
msciwych kelnerach, a tu okazuje sie ze w naszej kawiarence jest
wlasnie ktos kto od kilku miesiecy pluje w nasza kawe.

Kelnerem chyba nie jest, bo oni zwykle maja duzo lepsze maniery.
Patriota za ktorego sie podaje tez nie jest, bo patriota nie
szkalowalby ani Armii Krajowej ani jej zolnierzy. Tylko ubecy i
komunisci byli zdolni to takich popisow.

Katolik? chyba nie, bo przeciez nasza religia jest oparta na
milosci blizniego, a ten hipokryta pieni sie nienawiscia do
kazdego kto ma inne od niego poglady. Kim wiec jest ta tajemnicza
postac, ktora wslizgnela sie w nasze grono i pod pozorem dyskusji
zaczela pluc z pogarda w nasze filizanki?

Przejrzalem listy tego dyskutanta i stwierdzam, ze jego rola
ograniczyla sie dotychczas do obrazania sporej grupy ludzi, do
zdumiewajaco aroganckich z/adan pod adresem p.Owoca aby usunal
tych, ktorych obecnosc na liscie przeszkadza mu i glupawe
pochwaly dla tych, ktorych poglady podobaja mu sie ("tak
trzymac!") Z tych danych mozna byloby wywnioskowac, ze mamy tu do
czynienia z chorobliwa  mania wyzszosci, kompleksem "wodzunia"
oraz wyjatkowo nieprzyjemnymi objawami koprolalii. Byc moze, iz
jest to jakis niedorostek, ktory podszywa sie pod tatusia i
prowokuje. Wskazywalyby na to infantylne pogrozki i
samochwalstwo.Ale to nie jest wazne.

Starzy bywalcy wsrod nas widzieli rozne dziwolagi na tej liscie,
ale chyba przyznacie mi racje, ze ten facet jest zjawiskiem dosc
osobliwym.Niestety, wolnosc slowa bez gwarancji poszanowania
godnosci innych uczestnikow listy ponownie spycha Poland-L w
strone sciepy. Poszanowanie cudzej godnosci jest miara naszego
czlowieczenstwa. Jesli o ten szacunek dla kazdego czlowieka nie
bedziemy walczyc z ta sama pasja z jaka rzucamy sie na durnych
pismakow i ich bzdury, to nie mam wielkich nadziei ze zasluzymy
sobie kiedykolwiek na szacunek innych nacji. Smutne, ale
prawdziwe.

Pozdrawiam

Stefan Grass



Zaklete rewiry (bylo: Gromadnie...)

1999-01-18 Wątek stefan grass

Andrew Kobos wrote:

 moze
 mi odpowiesz gdzie wobec tego znajduje sie napletek (po naszemu foreskin),
 jezeli nie w okolicach biodra meskiego. Mysle ze blizej do biodra
 niz do piety

   Naplotkowo...
 amk

Nie, Andrzeju, w te zaklety rewiry mnie nie wciagniesz.;-)
Zwlaszcza tam gdzie chodzi o namiary odleglosciowe.

Znasz pewnie te anegdotke o cioci Femci? Biedula chciala popelnic
samobojstwo, wiec poszla do doktora aby powiedzial jej gdzie
dokladnie miala serce. "Dwa palce pod lewa piersia," poinformowal
ja lekarz. Ciocie Femcie przywieziono nastepnego dnia do szpitala
- postrzelila sie w kolano.

Bardziej tragiczny los spotkal jednego Anglika, ktory zenil sie
z piekna muzulmanka. Poszedl do szpitala i poprosil o
'castration'
ze wzgledu na bliski slub. Doktorzy probowali go przekonac, ze
taka operacja jest nieodwracalna, ale facet nalegal wiec dokonali
kastracji. Po operacji, chirurg spytal go czy jego przyszla zona
zaaprobowala ten zabieg. "O, tak! jej religia nalega na kastracje
wszystkich mezczyzn". "Pan chyba ma na mysli' circumcision'? "No,
to wlasnie!wiedzialem ze zaczyna sie na litere c!"

A skoro juz jestem przy temacie jezykowym, to pozwolisz ze dodam
jeszcze kilka slowek na temat tego "testis" i "testicle".
Otoz zawinili tutaj Rzymianie, ktorzy pomylili dwa greckie slowa:
"parastatai" = jadra i "parastates" - obronca,pomocnik, swiadek.
Jedno z drugim nie mialo nic wspolnego, bo to pierwsze wywodzilo
sie od slowa oznaczajacego dwie kolumny lub slupy podtrzymujacy
maszt.
Stad inna nazwa grecka na jadra: blizniaki (didymoi)

Nasz "jedrny" pochodzi od "jadra", ktore z kolei wywodzi sie
z sanskrytu. Jedropisec w starocerkiewnym to skryba albo
stenograf
(predkopis); co do Jedrka to nie mam pewnosci - Andreios znaczy
"meski", a madrosc ludowa intuicyjnie czasem laczy slowa, ktore
maja jakis luzny zwiazek etymologiczny.

Pozdrowienia jedrne, Jedrzeju

Stefan

PS. A kto pamieta autora "Zakletych rewirow" i jaki byl glowny
temat tej ksiazki.



Re: Stary Wiarus

1999-01-17 Wątek stefan grass

Izabela:

   Michal Niewiadomski w dyskusji ze Stefanem :

  Ludwik Solski byl rzeczywiscie popularny i fetowany we wczesnych
  latach PRLu.
  W tych czasach nie bylem raczej (ze wzgledow naturalnych)
  czestym
  bywalcem teatrow, ani ogladaczem telewizji, wiec nie pamietam
 czy jego
  obraz mam zapamietany z teatru wlasnie,


  Ja takze nie bylam ... ze wzgledow naturalnych... itd. ;-),
   ale poniewaz poprzez rodzine meza jestem posrednio zwiazana
   z teatrem krakowskim, to musze dodac, ze Solski byl tutaj
   popularny znacznie wczesniej.

Solski byl chyba typowym aktorem, ktory nie mieszal sie do
polityki, ale uwielbial zachwyt jakim go otaczano i honory jakimi
go obdarzano. W czerwcu 1954 Solski zostal przyjety przez
Aleksandra Zawadzkiego, ktory wreczyl mu - jak Solski pisze w
swych Wspomnieniach - "najwyzsze odznaczenie panstwowe - order
budowniczych Polski Ludowej".

   W chwili narodzin PRL-u Solski mial ~90 lat. Fakt ten powinien
   stanowic dla nas pewien punkt odniesienia.

Solski urodzil sie 20 stycznia 1855, ale 1954 ogloszono
oficjalnie Rokiem Jubileuszowym Ludwika Solskiego, o ktorym tak
on pisze:

"Zblizal sie dzien moich setnych urodzin. Tak przynajmniej
glosila metryka zdobyta w czasie wojny. Pozniej okazalo sie, ze
proboszcz zamiast odczytac miesiac urodzenia odczytal w ksiegach
parafialnych
miesiac wpisania mnie do tej ksiegi. Stad pomylka. Ale nie
wypadalo
mi w tej chwili prostowac."

Tak wiec 20 marca 1954 odbyla sie wielka uroczystosc
inauguracyjna w
Teatrze Slowackiego. Powitano 99-letniego "stulatka" fanfarami.
Nastepnego dnia otrzymal doktorat honoris causa z UJ. Wszystko z
okazji tego stulecia, ltorego nie bylo. Gaudeamus igitur...;-)

   Solski nie dozyl setki, chociaz niewiele mu braklo (kilka
   miesiecy). Zmarl na pewno przed pazdziernikiem, o ile sobie
   przypominam - w 1954 roku.

  Oprocz roli Starego Wiarusa w "Warszawiance" w Krakowie pamieta
  sie jego doskonale role z komedii Fredry: m.inn. pana
  Jowialskiego, Dyndalskiego z "Zemsty", a takze role Chudogeby z
  szekspirowskiego "Wieczoru Trzech Kroli".

Solski twierdzil, ze gral okolo tysiaca rol co z pewnoscia nie
jest przesada. Ale jego najslynniejsza rola Starego Wiarusa (z
dywizji gen.Zymirskiego) polegala na milczacym wejsciu na scene w
mundurze zbryzganym blotem i u progu smierci z wycienczenia i
ran.
No, ale tylko wielki aktor mogl zagrac taka milczaca role w
sposob ktory wzruszyl cala widownie.

Solski uwielbial Krakow, gdzie jak pisze, czesto zagladal do
"Jamy Michalikowej"(Florianska 45) aby posluchac uszczypliwych
kupletow o sobie samym. Jama budzila le~k "w cnotliwych matronach
krakowskich"
bo krazyl wowczas taki wierszyk o tym niecnym lokalu:

U Michalika - muzyka,
Sromliwie gzi sie podwika
Szal wszysko wokol przenika
Jame, Jamnice, Jamnika"

Stefan

 Izabella



Re: Bitwa nad Bzdura

1999-01-14 Wątek stefan grass

Panie Irku,

 Uzywa tych "bzdur" (terminy: "polskie obozy pracy niewolniczej", "polskie
 obozy pracy") np Sir Martina Gilberta w swojej ostatnij ksiazce
 zatytulowanej "Holocaust Journey"

No, coz - ma Pan nade mna te przewage, ze ja tej ksiazki nie
czytalem. Poza tym z pewnoscia zna Pan jezyk angielski duzo
lepiej niz ja. Jesli to zdanie brzmialo: "Polish slave-labour
camps"
to ja  przetlumaczylbym to niezgrabnie na "Obozy polskiej pracy
niewolniczej". Jesli ksiazka ta nie wspomina nigdzie, ze Polska
byla pod okupacja nazistowska i ze to hitlerowcy mordowali  Zydow
i Polakow, to mysle ze Sir Gilbert powinienen byc pozbawiony
swych tytulow. Natomiast jesli czytelnik nie ma watpliwosci z
tresci ksiazki, kto by odpowiedzialny za Oswiecim, Majdanek i
inne obozy smierci na terenie Polski, wowczas wyciaganie
pojedynczych okreslen z kontekstu jest chyba zlekka tendencyjne,
czyz nie?

Ksiazek tego rodzaju nie czytam, bo mam do dzis w nozdrzach swad
dymu z piecow Majdanka a przed oczyma widze pijanych hitlerowcow
polujacych dla zabawy na Zydow ukrywajacych sie w ruinach getta
na ul.Lubartowskiej. Ale rozumiem ze mlode pokolenie do ktorego
Pan zapewne nalezy chce dowiedziec sie - chocby z drugiej reki -
jak to na prawde bylo. Mam szczera nadzieje, ze nie czyta Pan
tych ksiazek aby wylawiac z nich dowody antypolskiego spisku. ;-)

W moim pojeciu tendencyjnie czy niezdarnie uzyte okreslenia ani
nie pomniejszaja Polski ani nie podwazaja naszej reputacji
narodowej.
My jestesmy na to za wielcy i za mocni. Zostawmy to ciagle
oburzanie sie tym ktorzy maja kompleks nizszosci.

 Interesujacy zbieg okolicznosci: ni z tego, ni z owego w trzech krajach
 (Australia, Canada, USA) pojawiaja sie rewelacje historyczne o
 istnieniu jakichs "polskich obozow koncentracyjnych".

Dowody na te miedzynarodowy antypolski spisek sa niestety  ukryte
w Protokolach Medrcow Sjonu, do ktorych ani Pan ani ja nie mamy
dostepu. ;-) Czy nie sadzi Pan ze czas chyba na pogrzebanie
konspiracyjnej teorii swiata zamiast wciaz dawac jej ten
pocalunek zycia, ktory zaczyna zakrawac na nekrofilie?

Narody obrazaja sie wzajemnie od wiekow. Tyle ze nikt nie zwraca
na to wiekszej uwagi - poza Polakami. Krzywice nazywamy  choroba
angielska, co Anglicy mogliby nam wziac za zle. A czy to ladnie
nazywac choroby weneryczne franca? Chociaz Anglicy tez kpia sobie
z rzekomego erotyzmu Francuzow i nazywaja przezerwatywy French
letters; ale Francuzi odgryzaja sie i mowia o tychze samych
wyrobach gumowych - kapota angielska. Balagan po niemiecku to
polnische Wirtschaft, a my mowimy z pogarda, ze "musi to na Rusi,
w wolnej Polsce jak kto chce." I tak to idzie. Od wiekow.

 Zadna rada jak z tym skonczyc, nie jest zla. Zyczliwie zachecam

Dziekuje, ale nie skorzystam. Powody wyjasnilem powyzej. Rownie
zyczliwie zachecam do wylawiania dowodow dobrej woli i pozytywnej
checi wspolpracy miedzy ludzmi kazdej narodowosci i rasy.

 serdecznie

 Irek

z wzajemnoscia

Stefan



Re: Lista Tysiaclecia

1999-01-13 Wątek stefan grass

 2. Krolowa Jadwiga - bo dala Polsce dynastie i wspaniala epoke

 
 Dynastie? Przeciez umarla przy urodzeniu pierwszego dziecka (a dziecko z
 nia), chyba, ze ma Pan na mysli jakas inna Jadwige.

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Bystrooka Pani Ania dostrzegla moje luki pamieciowe i calkiem
slusznie wytknela mi je (jakos ta polszczyzna dziwnie mi tutaj
brzmi -pewnie palce mi sie trzesa a konto tremy).

Alisci...na moja obrone, Wysoka Instancjo, zaznaczam, ze sw
Jadwiga
(15 pazdziernika)- kobieta rzekomo piekna i delikatna,zerwala
zareczyny z nie byle kim bo z ksieciem habsburskim i poslubila
dzikusa z puszczy i kniei litewskiej, ochrzcila go i sklonila do
Unii Lubelskiej. Ten nieokrzesany poganin nazywal sie Jagiello.
Bez Jadwigi ganialby dziki z oszczepem , a dzieki niej zostal
krolem i zalozycielem dynastii jagiellonskiej.

Z punktu widzenia genealogii i ginekologii ma Pani calkowita
racje. Natomiast moje luzne okreslenie "dala Polsce dynastie"
bylo uogolnieniem filologa, ktory prosi o lagodny wyrok z uwagi
na brak dostepu do Biblioteki Jagiellonskiej. ;-)

Pozdrowienia

Stefan



Re: Bitwa nad Bzdura

1999-01-13 Wątek stefan grass

Panie Kaziku,

 Piatka z plusem za blyskotliwosc, dwoja z minusem za nosnik
 informacyjny tytulu.

piatka cum laude za kurtuazje, pala za nieznajomosc literatury
polskiej. "Nosnik" informacyjny tytulu byl aluzja do zbioru
felietonow
Antoniego Slonimskiego pt "Moje walki nad Bzdura"(1932). Druga
aluzja byla do dowcipnego przewodnika p.Teda Morawskiego do bzdur
roznego gatunku. Bylo wiecej aluzji, bo ja mam zawily styl
pisania i zawsze ciekawi mnie kto sie w nim polapie albo nie.
Niestety, moje sukcesy w tych kwizach sa jak dotychczas tak
znikome jak Panskie w walce przeciwko "faktom prasowym". ;-)

Polskie obozy koncentracyjne¨ staly sie faktem dla mieszkancow
 kontynentu pl-am. Wprawdzie tylko prasowym, ale faktem.

Nie jestem pewien czy Pan stwierdza fakt czy tylko wyraza Pan
swoja opinie. Jesli dla mieszkancow (jaki procent?) kontynentu
Pln Ameryki Polska jest odpowiedzialna za obozy zaglady na
podstawie chochlika drukarskiego, ktory nie zostal redakcyjnie
uznany i poprawiony raz na zawsze, to mysle ze jednak przegral
Pan te bitwe nad Bzdura. Bo niby jak mozna przekonac miliony
mieszkancow, ze ich prasa pisze horrendalne bzdury ?

 Przypuszczam, ze
 Pana, dziennikarza, nie potrzebuje przekonywac, ze fakty prasowe sa
 czasami bardziej trwale niz te bez przymiotnikow.

Prasa drukuje fakty i opinie. Fakty znajduja sie takze w innych
zrodlach i sa zazwyczaj trwale, bo mozna je porownac i sprawdzic.
Opinie sa przelotne i nikt ich nie pamieta nastepnego dnia.
Bzdura pod nazwa "polskie obozy zaglady" nie jest ani faktem ani
opinia - jest
pomylka, leniwym skrotem stylistycznym, opartym na nieznajomosci
historii i geografii.  Odpowiedzialnosc za takie pomylki ponosi
redaktor zajmujacy sie korekta tekstow (sub-editor).

  Czy nalezy walczyc z faktami prasowymi? To juz kwestia
 indywidualnego uznania.

Nie, prosze Pana. To jest kwestia fachowego podejscia do problemu
ktory jest dosc typowy dla kontynentu Pln Ameryki: ignorancja w
sprawach, ktore nie dotycza obu wielkich narodow. Problem ten nie
jest spowodowany diabelska konspiracja wrogich sil i nie wymaga
ani krucjaty ani pisania listow do redaktora. Chociaz dawno juz
przestalem pracowac w PR, mysle ze 2-3 konferencje prasowe (np
przy okazji wizyty jakiego dygnitarza) 2-3 seminaria dla
dziennikarzy plus regularne biuletyny prasowe (kopia dla
redaktora ds korektywy) zalatwilyby ten problem. No, ale nie moja
w tym glowa, bo z pewnoscia macie pod reka wielu specow z tej
dziedzinie.

Pozdrowienia

Stefan Grass

PS. Moj list byl odpowiedzia na uwagi red. Andrzeja Basinskiego z
Australii. No, ale milo mi ze gdy uderzylem w stol, nozyce z
innego kontynentu odezwaly sie w tak ciekawy sposob.

PPS. Panski reply-to jest ustawiony na Panski prywatny adres.
Dostalem dzieki temu dwa listy tej samej tresci - jeden prywatny,
jeden na Poland-L, co powoduje lekka konfuzje.;-)


 Kazik Stys



Re: Lista Tysiaclecia

1999-01-12 Wątek stefan grass

Meski szowinizm jak zwykle bunczucznie chwasci sie na Polandelii.
Wstydzcie sie, panowie rozpanoszeni!

Oto moja lista Tysiaclecia (mniej wiecej)

1. Dabrowka - bo wprowadzila Polske za leb w cywilizacje drugiego
tysiaclecia

2. Krolowa Jadwiga - bo dala Polsce dynastie i wspaniala epoke

3. Krolowa Bona - bo przyniosla wloszczyzne i troche kultury

4. Marysienka Sobieska - a co? bez niej Jan pobilby Turczynow?

5. Ewa Hanska - bo byla natchnieniem geniusza Balzaka.

6. Maria Walewska - bo napoleonki to palce lizac ciasteczka

7. Emilia Plater - bo poszla sie sama bic zamiast wysylac meza i
syna na wojne.Symbolicznie- kazda dziewczyna z Powstania
Warszawskiego

8. Maria Sklodowska - bo pokazala ze na emigracji tez mozna
czegos dokonac

9. Maria Knopnicka - za sierotke Marysie i krasnoludkow

10. Mania Kowalska - bo dzieki tej manii jestesmy znanii na calym
swiecie

Z uklonem

Stefan



Re: Krupnik inaczej ;-)

1998-12-23 Wątek stefan grass

Andrzej Mezynski wrote:

  Litr gorzaly, czystej wyborowej ;1/2 litra miodu; 1/2 litra wody;

 Jak juz pan podaje przepis to prosze dokladnie!
 - litr gorzaly, dobra, ale nie podal pan ile tej wyborowej!
 Tez litr, czy moze do woli, a moze tylko do smaku?

To zalezy czy Pan chce coby Panu tylko nogi odjelo czy takze
glowe i reszte konczyn. Litr gorzaly na pol litra miodu. Mozna
takze litr czystej wyborowej na pol litra miodu. Skutek ten sam
co z gorzalka. Mozna tez sprobowac z 98% spirytusem; sa rzekomo
ludzie, ktorzy nawet przezyli to doswiadczenie.:-)

Wesolych Swiat!

Stefan

 Ze Swiatecznymi Pozdrowieniami!

 ASM



Krupnik inaczej ;-)

1998-12-22 Wątek stefan grass

Idealnym napojem wyskokowym ktory podcina nogi po drugim
kieliszku jest nasz staropolski miod czyli krupnik.

Cytuje za nieoceniona pania Maria Disslowa:
Litr gorzaly, czystej wyborowej ;1/2 litra miodu; 1/2 litra wody;
laska cynamonu, 5 gozdzikow, szczypte galki muszkatulowej,5
ziarnek pieprzu, szczypte wanilii, szczypta sproszkowanej skorki
pomaranczowej.

Podgrzej miod z korzeniami na wolnym ogniu (bez pomaranczy) az
zmieni kolor. Dodaj wody i zagotuj.Zdaleka od kuchni dodaj wodke
dodaj skorke pomaranczy i wlej zawartosc do karafki. Zakorkuj
dobrze i zostaw na noc aby plyn osiadl. Nastepnego dnia przecedz
przez filter do innej karafki i krupnik gotowy. Podgrzany krupnik
jest wspanialym napojem w mrozny wieczor. Gdy tylko nogi zaczna
sie uginac, nalezy albo opasc w gleboki fotel and poczolgac sie w
strone kanapy/lozka.

"Pija, jak drudzy, medrcowie prawdziwi
Miod dobrym myslom zywosci udziela
Wino strapione serce rozwesela."

I.Krasicki

Na zdrowie!

Stefan



Zyczenia swiateczne

1998-12-18 Wątek stefan grass

Zasylam Wam wszystkim i kazdemu z osobna serdeczne
 zyczenia zdrowych i pogodnych Swiat Bozego Narodzenia
i odnowy ducha w Nowym Roku 1999 -  ostatnim
(lub przedostatnim);-)w tym stuleciu i tysiacleciu.

Stefan Grass



WIGILIA

Gdy pierwsza gwiazda przez szyby sie przedrze
i wonny obrus twarz radosnie zmarszczy,
z powaga wielka, jak hostia w katedrze,
do izby wjedzie ciepla miska barszczu...

choinka niebem gwiazdzistym zajarzy,
swierki podejda, w okna patrzec beda,
melodia splynie od spokojnych twarzy
i kleknie w progu dziecinna koleda...

zaszumi w glowach, jak od mocnej wodki,
bedziem sie trwozyc, ogladac, odwlekac
i zobaczymy w dzien urodzin ludzkich
brnacego sniegiem smutnego Czlowieka.

Jozef Lobodowski



Ruchawka (bylo: Posuwanie sie)

1998-12-07 Wątek stefan grass

Pan Andrzy Sz.(tak sie to imie prawidlowo wymawia w czysto
polskich rejonach Ojczyzny) slusznie drzy sie na nas ostrzegawczo
przed posunieciami ktore moga doprowadzic do ruchawki na
Polandelii. Kto chce brac udzial w ruchaniu pospolitym? Kto chce
byc w Ruchu tym czy innym? Ludzie, zmilujcie sie!  Tu Tysiaclecie
za cholewa a wy rzucacie sie na siebie z siekierkami jak
szalikowcy w Grodzie Kraka. Pax! Swiatowidzie zmiluj sie na namy
poganamy.

Mowiac o drzeniu i darciu - czy zauwazyliscie Panstwo, ze gdy
tylko zacznie sie robic cieplej i przyjazniej na Polandelii,
powracaja hurmem "dawno nieobecni"? Z gruba galezia oliwna do
walenia po glowach bliznich, ktorych tu przyszli wytepic w imie
niezlomnych prawd. Czuje ze powinnismy wrocic do tej gry, ktora
nam proponowala kiedys Ewunia: Polandel- pomidor! Andrzeje-
pomidor. Pan Tomahawk - pomidor; Pratzaq Esq: pomidor (zielony);
slawomiroslaw: Pomidor .Usmiech? : POMIDOR!

BTW moja zona ma sie niezle, ale mowi ze wiek jej dokucza i
obrzuca mnie znaczacym spojrzeniem. A czy ja moge cos poradzic na
moj wiek? To tak na wszelki wypadek gdyby ktos sie zainteresowal
moim zyciem prywatnym.

Zbocze nieco z tematu i powiem, ze podoba mi sie ta ustawa w
Polsce o ochronie danych osobowych. Kazdemu plotkarzowi teraz
grozi kara do trzech lat wiezienia za puszczanie w obieg danych
osobowych ktore nie sa ich sprawa. Trzy latka w mamrze. Niezle.
Z drugiej strony - weszlismy w okres "pokoju i dobrej woli wobec
wszystkich" - wiec moze ta karawana jakos dobrnie do Betlejem bez
pyskowek i bijatyki? Amen.

Adwentowo

Stefan

@ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @ @
Andrzej Szymoszek wrote:

   Uwazam, ze niektorzy ostatnio sie posuwaja, i to mianowicie
  za daleko
Albo inny kierunek: Andrzej Kobos. Ostatnio przeprosil ogolnie...
  ale inni zaczeli wytaczac straszne armaty, nawet cos
  z Jego zona, itp, itd. No przeciez nie robmy magla. Aha:
  imiennikow tez mi prosze nie ruszac.

 Andrzej Szymoszek



Zawilosci karawanseraja (bylo:Po co?)

1998-12-05 Wątek stefan grass

Andrzej Mezynski pszywudca karawanseraju glosi:

 On Fri, 4 Dec 1998, stefan grass wrote:

 [...]
  Po co ja pisze to wszystko w pocie czola bez nadziei
  otrzymania merytorycznej odpowiedzi [-]

 Po co psy szczekaja na karawane ktora idzie dalej?
 Chca uszarpac ochlap dla siebie albo po prostu z nienawisci chca
 zaklocic spokoj.

Polapmy sie najpierw w bogactwie PanAndrzejowych metafor.;-)

Spokojna karawana Polandel zatrudniona w eksporcie ochlapow jest
napadnieta przez sfore niezdecydowanych psow?  Psy-  tzn ja,
p.Kobos i sfora bezimiennych kundli -  sa albo glodne i chca
uszczknac albo zieja nienawiscia, bo te ochlapy ktore uszarpaly
sa paskudnym chlamem, nie wartym warkniecia.

 Tak ja odbieram prowokacyjna tfurczosc pana Kobosa

Tutaj popelnia Pan wielblady ortograficzne. Fe! Nawet z bledami
nie powinien Pan nikomu niczego nie odbierac, bo kto nie daje i
odbiera ten sie w piekle poniewiera. Odpust moze Pan dostac, ale
do tego trzeba okazac wstrzemiezliwosc, ale czy Pan wytrzyma
przez jeden dzien?

 [-] byc moze ma ochote zostac
 "wlascicielem",

Ale! kto mialby ochote zjesc zakazany owoc (opps! sorry) A moze
to Pan ma chrapke na te karawane?

 Nie znaczy to, ze karawana (Polandel) jest czyms swietym i jej
 czlonkowie to same baranki,
[-]
 wlasciwie wiekszosc to garbate wielblady.  Psy tez przeciez sa
 stworzeniami boskimi, i nie wszystkie takie zle - wiernie sluza
 swoim panom, lub swojej watasze (jesli dzikie).

Panie Andrzeju! Na milosc boska! Karawana barankow, garbusow i
wataha z psami, ktore z wiernosci zaklocaja spokoj? I dalej...

 Taka role sobie pan Kobos wybral na tej liscie - prowokator.

Litosci -to nie jest przeciez lista tylko karawana! Sam Pan
powiedzial. Zlozona z barankow i tfurczych garbatych wielbladow
uzywanych przez watahe z psami do przemytu ochlapow. Co w tej
karawanie robi Kobos-prowokator? Jesli jest psem, to jak mogl
wybrac sobie role? Jesli nie jest, to skad sie wzial w tej
karawanie na ktora szczekaja wierne psy z nienawiscia do
ochlapow?

Odebral mi Pan palme pierwszenstwa w zawilych metaforach i
niezrozumialych aluzjach za co jestem dozgonnie niewdzieczny.;-(

 Nie pierwszy on, oj nie pierwszy i, niestety, oj, ach niestety,
 obawiam sie nie ostatni.

To jasne.

Z serdecznym gr

Lord Kundelbury

 Ze smutna mina (i podrapana glowa)

 ASM

Aaa, po co sie Pan iskal? Wesolych Swiat.