Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

.
Serdecznie dziekuje Uto za referencje dotyczace Illiga - tak naprawde, to
wiedzialem, ze sie
odezwiesz :). Daeniken (mit a" i bez ck) jest z zawodu restauratorem. Moim
zdaniem nie ma
porownania miedzy Da"nikenem i Illigiem - ten ostatni, to moze mylacy sie,
ale jednak naukowiec.

Illiga cenie najbardziej za pomysl; o ile mi wiadomo nikt przed nim nie
wpadl na to,
by podwazyc paradygmat ciaglosci kalendarza!!!

Jacek A.

No dobrze, a kto napisal " Na poczatku byl wodor"?  Jesli to on to jak na
restauratora calkiem trafnie! Hania



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

At 17:40 30/12/2000 -0600, you wrote:
(...)
 Dlaczego Ziemia kreci sie wolniej -
a to glownie skutek przyplywow i wiatrow w atmosferze.
(...)
Mikolaj Sawicki


Przy(i od)plywow. Oceanicznych i atmosferycznych. Te ostatnie sa tylko
jedna i to raczej mniej wazna z przyczyn wiatru.

Przepraszam ze sie czepiam, ale nie chcialbym by poeci na liscie mieli cos
zle zapamietac:-)

Michal Niewiadomski



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Zbigniew J Koziol

Anna Niewiadomska wrote:

  Dlaczego Ziemia kreci sie wolniej -
 a to glownie skutek przyplywow i wiatrow w atmosferze.

 Przy(i od)plywow. Oceanicznych i atmosferycznych. Te ostatnie sa tylko
 jedna i to raczej mniej wazna z przyczyn wiatru.

Chodzilo Panu Sawickiemu o przyczyny zwalniania obrotow Ziemi, a nie o
przyczyny wiatrow. Wiatry maja niby prowadzic do zwalniania obrotow.

Z tym, ze dla mnie ta rzecz nie jest calkiem jasna. Otoz traktuje Ziemie
jako calosc, wraz z jej atmosfera i oceanami. Wtedy nalezaloby rozwazac
zachowanie momentu pedu calosci. Calkowity moment pedu nie powinien zmieniac
sie z powodu samego istnienia atmosfery czy morz. Przyczyny spowalniania sie
obrotu moglyby wtedy byc nastepujace:

- zmiana _rozkladu_ momentu pedu w objetosci Ziemi (wliczajac w te objetosc
rowniez wody i powietrze)
- utrate masy calego ukladu w sposob niejednorodny (powiedzmy ucieczke
atmosfery, szybciej po stronie przykladowo dziennej niz nocnej - tu wartoby
sie zastanowic lepiej nad tym mechanizmem,w kazdym badz razie
niejednorodnosc szybkosci ucieczki bedzie z pewnoscia prowadzila do jakichs
efektow).
- wplyw czynnikow takich jak cisnienie promieniowania slonecznego lub
promieniowania kosmicznego (jesli one sa tu istotne; tez musialyby dzialac
niejednorodnie na Ziemie).

W kazdym badz razie stwierdzenie, ze powodem jest samo istnienie morz i
powietrza to troche za malo.

Pozdrawiam,
zb.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Mikolaj Sawicki

On Sun, 31 Dec 2000 12:19:09 -0400, Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Anna Niewiadomska wrote:

  Dlaczego Ziemia kreci sie wolniej -
 a to glownie skutek przyplywow i wiatrow w atmosferze.

 Przy(i od)plywow. Oceanicznych i atmosferycznych. Te ostatnie sa tylko
 jedna i to raczej mniej wazna z przyczyn wiatru.

Chodzilo Panu Sawickiemu o przyczyny zwalniania obrotow Ziemi, a nie o
przyczyny wiatrow. Wiatry maja niby prowadzic do zwalniania obrotow.

Z tym, ze dla mnie ta rzecz nie jest calkiem jasna. Otoz traktuje Ziemie
jako calosc, wraz z jej atmosfera i oceanami. Wtedy nalezaloby rozwazac
zachowanie momentu pedu calosci.

Ma racje p. Niewiadomski, ze wyrazilem sie niezbyt precyzyjnie: mialem na
mysli, ze ziemia kreci sie wolniej z powodu przyplywow i odplywow w
oceanach, oraz takze, choc w mniejszym stopniu, z powodu utrzymywania sie
wuatrow w atmosferze.

Co do momentu pedu samej Ziemi, to oczywiscie nie jest zachowany, ale Ziemia
nie jest izolowanym obiektem. Moment pedu ukladu Ziemia-Ksiezyc jest z
grubsza zachowany, co ma ten skutek, ze w miare zwalniania obrotu Ziemi
moment pedu Ksiezyca rosnie, i Ksiezyc oddala sie od ziemi w tempie okolo 4
centymetrow na rok. To oddalanie sie bedzie trwalo az do czasu, kiedy Ziemia
i Ksiezyc stana sie przyplywowo zsynchronizowane ("tidally locked"), czyli
kiedy dlugosc dnia na Ziemi i miesiac ksiezycowy beda takie same i rowne
obecnym 50 dniom. Wtedy dominowac zacznie mechanizm przyplywowy wytworzony
przez Slonce, z fatalnymi dla Ksiezyca konsekwencjami - Ksiezyc zacznie na
powrot zblizac sie do Ziemi, az znajdzie sie wewnatrz tzw. granicy Roche
(18500 km od srodka ziemi) i rozleci sie na kawalki, tworzac wreszcie
pierscien wokol Ziemi, taki jakie juz od dawna maja Jowisz i Saturn.

Mikolaj Sawicki

A poetom polecam uroczy tekscik: Italo Calvino "The Distance to the Moon", z
gory zaznaczajac, ze tak byc nie moglo (Roche limit!)



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Zbigniew J Koziol

Mikolaj Sawicki wrote:

 Z tym, ze dla mnie ta rzecz nie jest calkiem jasna. Otoz traktuje Ziemie
 jako calosc, wraz z jej atmosfera i oceanami. Wtedy nalezaloby rozwazac
 zachowanie momentu pedu calosci.

 Ma racje p. Niewiadomski, ze wyrazilem sie niezbyt precyzyjnie: mialem na
 mysli, ze ziemia kreci sie wolniej z powodu przyplywow i odplywow w
 oceanach, oraz takze, choc w mniejszym stopniu, z powodu utrzymywania sie
 wuatrow w atmosferze.

Ja zas bede upieral sie, iz istnienie przyplywow czy wiatrow samo w sobie
niczego nie wyjasnia :)

 Co do momentu pedu samej Ziemi, to oczywiscie nie jest zachowany, ale
 Ziemia
 nie jest izolowanym obiektem. Moment pedu ukladu Ziemia-Ksiezyc jest z
 grubsza zachowany,

Zgadza sie, nie wspomnialem o roli Ksiezyca, a powinna ona byc duza. Ksiezyc
tez moze tracic swoj moment pedu wokol wspolnej osi z Ziemia z powodu
oddzialywan zewnetrzych, nie tylko z powodu oddzialywan z Ziemia.

Jak dotad jednak, w tej rozmowie nie udalo nam sie zidentyfikowac
_mechanizmu_ i przyczyn fizycznych utraty momentu pedu przez Ziemie w swym
ruchu wokol wlasnej osi.

Pozdrawiam,
zb.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Zbigniew J Koziol

Mikolaj Sawicki wrote:

 Pod ta wodna
 elipsoida kreci sie Ziemia, i wybrzeza kontynentow uderzaja w obydwa
 "wierzcholki" wodnej elipsoidy. To dziala jak hamulec na obrot Ziemi, tak
 dlugo, jak Ziemia kreci sie szybciej niz Ksiezyc ja okraza.

Ciekawe jest, ze gdyby Ksiezyc okrazal Ziemie w przeciwna strone niz w tej
chwili, to:

1. Obrot Ziemi wokol wlasnej osi ulegalby przyspieszeniu, a nie spowolnieniu
2. Ksiezyc najpewniej nadal oddalalby sie od Ziemi

Pozwyzsze przedstawiam bez dowodu, a jedynie jako wynik mojej intuicji
fizycznej ;)

 Wiecej szczegolow pod
 http://www.jal.cc.il.us/~mikolajsawicki/Tides_new2.pdf

Dziekuje Panu. Moze zajrze wkrotce. Wlasciwie to wiem przeciez, ze te rzeczy
maja racjonalne wytlumaczenie, a detale wcale mnie tak bardzo nie interesuja
juz w tym wieku. Ciekawsze staje sie rozumienie mechanizmow i sposobu
myslenia innych ludzi. Tymczasem chce napisac jeszcze jeden krotki list na
P-L, na zupelnie inny temat, tez po to, aby nie bylo, ze tylko ksiezyc mi w
glowie albo programowanie internetu ;)

Pozdrawiam,
zb.

 Mikolaj Sawicki



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-31 Wątek Anna Niewiadomska

At 13:43 31/12/2000 -0500, you wrote:

[Z.K.]:
Chodzilo Panu Sawickiemu o przyczyny zwalniania obrotow Ziemi, a nie o
przyczyny wiatrow. Wiatry maja niby prowadzic do zwalniania obrotow.

Z tym, ze dla mnie ta rzecz nie jest calkiem jasna. Otoz traktuje Ziemie
jako calosc, wraz z jej atmosfera i oceanami. Wtedy nalezaloby rozwazac
zachowanie momentu pedu calosci.

[M.S.]
Ma racje p. Niewiadomski, ze wyrazilem sie niezbyt precyzyjnie: mialem na
mysli, ze ziemia kreci sie wolniej z powodu przyplywow i odplywow w
oceanach, oraz takze, choc w mniejszym stopniu, z powodu utrzymywania sie
wuatrow w atmosferze.

Mnie chodzilo o to, ze Ziemie zwalniaja nie wiatry w ogole bo te sa w
wiekszosci wywolane silami w ukladzie obracajacej sie Ziemi wewnetrznymi,
lecz wylacznie ruchy plywowe - a jesli chodzi o przyczyny wiatru to
odgrywaja one znikoma role.

Natychmiast po wyslaniu potwierdzenia tamtego listu przypomnialem sobie
jeszcze jedno: oczywiscie nie tylko oceany i atmosfera lecz rowniez, na
szczescie dalej nie ruszona z posad, "bryla swiata", ktora nie jest
przeciez calkowicie sztywna. I to nie tylko dlatego ze jadro jest plynne.
Ksiezyc nie ma przeciez atmosfery ani (o ile dobrze pamietam) plynnego
jadra a sily plywowe i tak doprowadzily do jego calkowitego "zatrzymania"
wzgledem Ziemi. Doba trwa tam dokladnie miesiac (ksiezycowy), wskutek czego
wystawia on do nas zawsze te sama strone.

Dlaczego ruchy plywowe zwalniaja ruch obrotowy wokol wlasnych osi dwoch
obracajacych sie wokol siebie cial niezupelnie sztywnych, do czasu gdy
wszystkie okresy tych trzech obrotow wyrownaja sie, zostalo juz zgrubsza
wyjasnione. Moze prosciej bedzie powiedziec tak: sily plywowe to jedyne
sily dla obracajacej sie Ziemi _zewnetrzene_, ktore wykonuja prace: np
przez tarcie wody przyplywu o dno oceanu.

Michal Niewiadomski

PS. Napisalem powyzsze na podstawie tego co ulozylem sobie w glowie niemal
czterdziesci lat temu. Od tamtego czasu tej akurat wiedzy tej nie uzywalem
w praktyce, wiec jesli cos pokrecilem albo zle zapamietalem, z gory
przepraszam.

PSII To oczywiscie zrobilo sie juz nieco zbyt specjalistyczne, ale mnie np.
niezbyt interesowaly dywagacje na temat np. pdf, a wytrzymalem je przeciez
bez protestow, no wiec macie za swoje:-).

PSIII Tu juz poranek 2001. Widok przez okno zupelnie jak w 2000.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Jacek Arkuszewski:

 Mikolaj Sawicki wrote:

  On Fri, 29 Dec 2000 15:14:28 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
  wrote:
  
  Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
  poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
  kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739
  roku
 
  Fascynujace, ale szczerze mowiac raczej malo prawdopodobne. W kazdym razie,
  pierwsze slysze :-)
  Czy moglby Pan nieco rozwinac argumenty w/w historyka?
  Pozdrowienia
  Mikolaj Sawicki

 Widzialem faceta kilka lat temu w TV, nazywa sie Illmann, ale glowy nie dam.
 Z tego co pamietam.

/../

 Usilowalem znalezc go w internecie, ale nie powiodlo mi sie. Nawet nie
pamietam dokladnie
 jego nazwiska: chyba ILLMANN, ale moze byc ILL z czyms innym.

 Jacek A.

Jacku, ten facet nazywa sie Heribert Illig.
Tutaj troche cos jest napisane na temat jego hipotez:
http://www.magicvillage.de/~Gerhard_Fischlein/Ill.htm

Naprawde przekonujaco. Ale wiekszosc historykow watpie, ze wczesnym
sredniowieczu - z tymi owczesnymi srodkami komunikacyjnymi - takie falszowanie
od Konstatynoplu do Renu by bylo mozliwe. Ale jego ksiazki sa bardzo ciekawe.

Tutaj jeszcze ciekawa polemika 'przeciwko' Illig:

http://www.dbs.informatik.uni-muenchen.de/~krojer/illig.html


Pozdrowienia
Uta



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek W.G.

Tenze Illig ma reputacje na niektorych uniwersytetach taka sama jak
Deniken(jezeli nie przekrecilem tym razem tego nazwiska). Jego ksiazki tez
czytalo sie nawet b. dobrze-:)
Zas bedac jakby przy temacie, to polecam dosyc dobrze zrobiona, bo ciekawie
strone pod
http://serendipity.magnet.ch/hermetic/cal_stud/cal_art.htm

W.Glowacki
ps. p.Uto, prosze nie odebrac tego BB jako zlosliwosci
---

At 09:33 AM 12/30/2000 +0100, you wrote:
Jacek Arkuszewski:

[...]



Jacku, ten facet nazywa sie Heribert Illig.
Tutaj troche cos jest napisane na temat jego hipotez:
http://www.magicvillage.de/~Gerhard_Fischlein/Ill.htm

Naprawde przekonujaco. Ale wiekszosc historykow watpie, ze wczesnym
sredniowieczu - z tymi owczesnymi srodkami komunikacyjnymi - takie falszowanie
od Konstatynoplu do Renu by bylo mozliwe. Ale jego ksiazki sa bardzo ciekawe.

Tutaj jeszcze ciekawa polemika 'przeciwko' Illig:

http://www.dbs.informatik.uni-muenchen.de/~krojer/illig.html


Pozdrowienia
Uta



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek Uta Zablocki-Berlin

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: "W.G." [EMAIL PROTECTED]
An: [EMAIL PROTECTED]
Gesendet: Samstag, 30. Dezember 2000 10:04
Betreff: Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach


 Tenze Illig ma reputacje na niektorych uniwersytetach taka sama jak
 Deniken(jezeli nie przekrecilem tym razem tego nazwiska). Jego ksiazki tez
 czytalo sie nawet b. dobrze-:)
 Zas bedac jakby przy temacie, to polecam dosyc dobrze zrobiona, bo ciekawie
 strone pod
 http://serendipity.magnet.ch/hermetic/cal_stud/cal_art.htm


Rowniez myslalam rowniez o Daenicken ('a' z kropkami i 'ck':-), kiedy pisalam o
Illig. Ale mi sie wydaje, ze jest jeszcze krok dalej od takiej reputacji jak D.
Illig ma (w przeciwienstwie do D.) wyksztalcenie naukowe, co jego tezy nie robi
tak trywilanie.  I trzeba przyznac, ze od czasu do czasu przydaja sie
prowokacyjne tezy, aby innych zmusic do dokladniejszych badan i potwierdzen.


 W.Glowacki
 ps. p.Uto, prosze nie odebrac tego BB jako zlosliwosci
 ---

Szczerze mowiac nie wiem o co w tym chodzi. W kazdym badz razie nie dostrzegalam
zlozliwosci:-)

Uta



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek Jacek Arkuszewski

Uta Zablocki-Berlin wrote:

 -Ursprüngliche Nachricht-
 Von: "W.G." [EMAIL PROTECTED]
 An: [EMAIL PROTECTED]
 Gesendet: Samstag, 30. Dezember 2000 10:04
 Betreff: Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

  Tenze Illig ma reputacje na niektorych uniwersytetach taka sama jak
  Deniken(jezeli nie przekrecilem tym razem tego nazwiska). Jego ksiazki tez
  czytalo sie nawet b. dobrze-:)
  Zas bedac jakby przy temacie, to polecam dosyc dobrze zrobiona, bo ciekawie
  strone pod
  http://serendipity.magnet.ch/hermetic/cal_stud/cal_art.htm

 Rowniez myslalam rowniez o Daenicken ('a' z kropkami i 'ck':-), kiedy pisalam o
 Illig. Ale mi sie wydaje, ze jest jeszcze krok dalej od takiej reputacji jak D.
 Illig ma (w przeciwienstwie do D.) wyksztalcenie naukowe, co jego tezy nie robi
 tak trywilanie.  I trzeba przyznac, ze od czasu do czasu przydaja sie
 prowokacyjne tezy, aby innych zmusic do dokladniejszych badan i potwierdzen.

  W.Glowacki
  ps. p.Uto, prosze nie odebrac tego BB jako zlosliwosci
  ---

 Szczerze mowiac nie wiem o co w tym chodzi. W kazdym badz razie nie dostrzegalam
 zlozliwosci:-)

 Uta

Serdecznie dziekuje Uto za referencje dotyczace Illiga - tak naprawde, to wiedzialem, 
ze sie
odezwiesz :). Daeniken (mit a" i bez ck) jest z zawodu restauratorem. Moim zdaniem nie 
ma
porownania miedzy Da"nikenem i Illigiem - ten ostatni, to moze mylacy sie, ale jednak 
naukowiec.

Illiga cenie najbardziej za pomysl; o ile mi wiadomo nikt przed nim nie wpadl na to,
by podwazyc paradygmat ciaglosci kalendarza!!!

Jacek A.



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Jacek Arkuszewski:

 Serdecznie dziekuje Uto za referencje dotyczace Illiga - tak naprawde, to
wiedzialem, ze sie
 odezwiesz :).

Nie moglam sie powstrzymac:-)..no i jego teoria naprawde jest ciekawa.


 Daeniken (mit a" i bez ck)

Oj kurcze blade, ten szwajcarski jezyk to jednak obcy dla nas Teutonow:-)
Sprawdzilam jeszcze (dla p. Glowackiego) w internecie i bylo 'ck'. Teraz
wygrzebalam moja jedyna (przysiegam! - stoi wsrod bajek Grimma:-) ksiazke D. i
rzeczywiscie: 'k'. Az mi glupio:-(

 jest z zawodu restauratorem. Moim zdaniem nie ma
 porownania miedzy Da"nikenem i Illigiem - ten ostatni, to moze mylacy sie, ale
jednak naukowiec.

Tez tak sadze. Jego podejscie jest bardziej naukowe. Aby Daenikowi udowdonic
bzdury, trzeba tylko jednego reportera, ktory jedzie jego sladem w Swiat:-)

 Illiga cenie najbardziej za pomysl; o ile mi wiadomo nikt przed nim nie wpadl
na to,
 by podwazyc paradygmat ciaglosci kalendarza!!!

Wlasnie. A kto zabroni rzucic jakas hypoteze w pole naukowa. Dobre pytania sa
czasami lepiej od zlej odpowiedzi.
Tu sa pare linki na jego ksiazki:
http://www.mantis-verlag.de/illig.html

 Jacek A.

Pozdrowko
Uta



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-30 Wątek Mikolaj Sawicki

Ja mysle, ze urocza hipoteza p. dr. Heriberta Illiga nie wytrzymuje
konfrontacji z nowa fascynujaca dziedzina nauki ktora nazwe tu
"astro-archeologia".

Otoz opierajac sie na prawach odkrytych przez Keplera (1571-1630) a
uzasadnionych przez Newtona (1642-1727) mozna z pomoca komputera
policzyc, kiedy i gdzie w przeszlosci powinny byly zostac zaobserwowane
zacmienia slonca i ksiezyca, czyli zjawiska dosc trudne do przegapienia
(przynajmniej zacmienia slonca trudno przegapic, bo zdarzaja sie w
dzien; zacmienia ksiezyca w nocy, kiedy lud na ogol spal to inna
historia). Potem przeszukuje sie rejestry historyczne i porownuje czas i
miejsce. Z tego co pamietam od reki (musialbym pojsc do pracy i
sprawdzic dokladnie, a na razie mam przerwe i inne plany), udalo sie
porownac daty na przestrzeni ostatnich 2000 lat i daty zgadzaja sie
znakomicie, ale te 2000 lat temu wykazuja roznice kilku godzin, wiec
trasa cienia ksiezyca na powierzchi ziemi, czyli miejsca, gdzie
zacmienie bylo widoczne, tez jest odpowiednio przesunieta (4 godziny
razy 15 stopni dlugosci geograficznej = 60 stopni dlugosci geograficznej
przesuniecia). Dlaczego? Bo Ziemia zwalnia swoj obrot, dni robia sie
dluzsze (okolo 2 milisekund po 100 latach), i skumulowany efekt po 2
tysiacach lat to wlasnie 4 godziny. Dlaczego Ziemia kreci sie wolniej -
a to glownie skutek przyplywow i wiatrow w atmosferze. Ale nie chce tu
powtarzac mego wykladu z "fizyki dla poetow", wiec koncze, zyczac
wszystkim szampanskiego sylwestra. W kazdym razie, uwzgledniajac
spowolnienie obrotu ziemi daty zgadzja sie z dokladnoscia do kilku
minut, a tymczasem p. dr Illig mowi o brakujacych wiekach???

Mikolaj Sawicki



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Grzegorz Swiderski

W piatek, 29 grudnia 2000 o godzinie 3:14 po poludniu
Pan Jacek Arkuszewski napisal:

 Moi zloci,

 Swiat wariuje na temat konca jednego tysiaclecia, poczatku
 drugiego. Inni wariuja na temat stulecia, choc to mniejsza
 okazja. Ale tak wlasciwie, to:
 - Nie bardzo wiemy od czego my wlasciwie te 2000 lat liczymy.
 Jezus Chrystus urodzil sie w roku -3 czy -5; nawet to nie
 jest pewne. Wiec liczymy od roku zupelnie umownego i do tego
 pierwszego. Roku zerowego nie bylo wcale.
 (...)

To czy nie bylo roku zerowego nie jest takie pewne. Przesylam
moj artykul na ten temat:
http://www.datapolis.pl/grzes/kzsxxiw.htm

Pozdrawiam,
Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
Warszawa, piatek, 29 grudnia 2000

Kiedy zaczyna sie XXI wiek?

To pytanie jest troche nieprecyzyjne. Precyzyjniej byloby
spytac: "ktory dzien bedzie pierwszym dniem XXI wieku?"

Na to pytanie sa dwie mozliwe odpowiedzi:

1. Bedzie do dzien 1 stycznia 2000 roku.

2. Bedzie do dzien 1 stycznia 2001 roku.

Ja nie znam prawidlowej odpowiedzi. Ale twierdze, ze zadne
obliczenia matematyczne nie sa w stanie rozstrzygnac problemu.
Aby rozwiazac problem trzeba zdobyc odpowiednie informacje
historyczne. Ale jakie? Zwolennicy wariantu 2. twierdza, ze
wystarczajacym faktem do rozwiazanie problemu jest informacja,
ze Dionizy Maly nie znal zera. Moim zdanie to za malo.

Zanim to uzasadnie, podam fakty historyczne zwiazane z tym
problemem, ktore udalo mi sie zdobyc:

1. Kalendarz julianski opracowal Juliusz Cezar w 46 pne (709 po
zalozeniu Rzymu). Polegalo to na tym, ze rok zaczyna sie 1
stycznia, ma 12 miesiecy i trwa 365 i 1/4 dnia - czyli rok trwa
365 dni, a co czwarty jest przestepny i trwa 366 dni (dodatkowy
dzien dodawano w lutym). Konkretnie Cezar zlecil opracowanie
tego kalendarza astronomowi aleksandryjskiemu Sosigenesowi. Rok
709 trwal o 67 dni dluzej niz poprzednie lata, aby naprawic
skumulowany blad poprzedniego kalendarza (roku Romulusa, ktory
mial 10 nierownych miesiecy i rozpoczynal sie 1 marca).
Ustalenie 1 stycznia jako poczatku roku nastapilo w 153 pne
(byl to dzien obejmowania urzedu przez konsuli). Te informacje
sa raczej pewne.


2. Kalendarz dionizyjski opracowal Dionizy Maly - uczony mnich
scytyjski, w Rzymie - zaproszony tu w tym celu przez papieza
Jana I. Jego modyfikacja kalendarza julianskiego polegala na
zmianie numerowania lat nie od zalozenia Rzymu (ab urbe
condita) a od "Panskiego stania sie czlowiekiem" ("Anni ab
incarnatione Domini" - A. D.). Te informacje sa raczej pewne.
Bylo to w roku w roku 525 ne (1278 ab urbe condita) - ale ta
informacja jest sporna.

Przy okazji widac tu, ze cos jest nie tak. Roznica w latach
miedzy tymi okresami w mierze rzymskiej to: 1278 - 709 = 569
lata, a roznica w mierze naszej ery:

Wariant 1 - byl rok zerowy: 525 ne - 46 pne = 571 lat,

Wariant 2 - nie bylo roku zerowego: 525 ne - 46 pne = 570 lat,

a wiec nie nalezy miec zaufania do tych danych. Przy okazji
prosze zwrocic uwage na to, ze brak roku zerowego powoduje
obocznosc przy operacjach arytmetycznych na datach z przelomu
ery.

3. Z dzisiejszych badan wynika, ze Dionizemu przydarzyl sie blad
rzedu siedmiu lat przy ustalaniu narodzin Chrystusa w taki
sposob, ze date urodzin Chrystusa ustalil o siedem lat za
pozno. (Dodal on trzy lata do i tak zle ustalonej przez
Klemensa z Aleksandrii daty narodzenia Chrystusa.). To, ze
Dionizy sie pomylil jest raczej pewne, natomiast sporne jest o
ile.

4. Lata wstecz od narodzin Chrystusa (dodajac pne) zaczeto
liczyc dopiero od XVIII w. A wiec Dionizy Maly nie liczyl dat
przed narodzinami Chrystusa w swojej mierze, ale w mierze
rzymskiej.

5. Nie udalo mi sie znalezc informacji o tym, ktory rok w mierze
rzymskiej Dionizy uznal za rok narodzin Chrystusa.

Na podstawie tych informacji twierdze, ze aby jednoznacznie
odpowiedziec na pytanie kiedy zaczyna sie XXI wiek nalezy:

1. Sformulowac scisla definicje poczatku naszej ery.

Wg mnie najsensowniejsza definicja to: "pierwszym dniem naszej
ery byl 1 stycznia roku, o ktorym Dionizy Maly myslal, ze
narodzil sie w nim Chrystus."

2. Ustalic, w ktorym roku Dionizy Maly ustalil swoja miare.
Nalezy ustalic ktory to byl rok w mierze rzymskiej i jaki numer
w swojej mierze nadal temu rokowi Dionizy.

Najprawdopodobniej bylo to w 1278 ab urbe condita. A Dionizy
nadal temu rokowi numer: A.D. 525.

3. Ustalic numer roku w mierze rzymskiej, ktory Dionizy uznal za
rok narodzin Chrystusa.

Tego nie udalo mi sie ustalic.

Te trzy punkty wystarczaja do ustalenia kiedy zaczyna sie XXI
wiek. A sila tego ustalenia bedzie proporcjonalna do sily
udokumentowania tych informacji. Zadne inne obliczenia czy
informacje nie pozwola tego ustalic. W szczegolnosci
informacja, ze Dionizy nie znal zera w zaden sposob nie
rozstrzyga problemu.

Przedstawie prawdopodobne rozumowanie Dionizego (podane liczby
sa przykladowe, choc sa bardzo prawdopodobne): wyliczyl on, ze
Chrystus narodzil sie w 753 po zalozeniu Rzymu. Biezacy rok
(wtedy gdy to liczyl) to 1278 po zalozeniu Rzymu. Odjal te 

Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Mikolaj Sawicki

On Fri, 29 Dec 2000 15:14:28 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
wrote:

Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739
roku

Fascynujace, ale szczerze mowiac raczej malo prawdopodobne. W kazdym razie,
pierwsze slysze :-)
Czy moglby Pan nieco rozwinac argumenty w/w historyka?
Pozdrowienia
Mikolaj Sawicki



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Anna Niewiadomska

Przyszlo mi do glowy jeszcze jedno, na co nikt tu jeszcze chyba nie zwrocil
uwagi ani teraz, ani w podobnych dyskusjach przed rokiem.

Coz to za takie epokowe wydarzenie ten poczatek tysiaclecia, jesli wydarza
sie ono nawet jesli w scisle okreslony dzien (jesli sie juz na ktorys
zdecydujemy) to w dwudziestu kilku terminach w roznych czesciach swiata. A
niektorzy beda je nawet przezywac dwukrotnie. Ma na to n.p. szanse moja
corka, ktora w niedziele leci z Hongkongu na wschod, do Toronto.

Ale jak ktos lubi dostawac zyczenia z powodu tak banalnych okazji to sluze
i moimi :-)

Michal Niewiadomski



Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Jacek Arkuszewski

Mikolaj Sawicki wrote:

 On Fri, 29 Dec 2000 15:14:28 +0100, Jacek Arkuszewski [EMAIL PROTECTED]
 wrote:
 
 Nie wspomne juz o hipotezie pewnego niemieckiego historyka, ze u schylku
 poprzedniego millenium Kosciol, ktory wowczas odpowiedzialny byl za
 kalendarz dodal nam bodaj 261 lat i tak naprawde mamy teraz koniec 1739
 roku

 Fascynujace, ale szczerze mowiac raczej malo prawdopodobne. W kazdym razie,
 pierwsze slysze :-)
 Czy moglby Pan nieco rozwinac argumenty w/w historyka?
 Pozdrowienia
 Mikolaj Sawicki

Widzialem faceta kilka lat temu w TV, nazywa sie Illmann, ale glowy nie dam.
Z tego co pamietam.

Okolo roku 600 Kosciol byl przerazony liczba grzesznikow,  a prawie oficjalna
teza bylo, ze w 1000 roku nastapi koniec swiata. Przyspieszenie tej daty mialo
wzbudzic wieksza poboznosc u wiernych. Jesli sie nie myle ogloszono bodaj w 620 roku,
w samym srodku "Ciemnych Wiekow", a wiec wtedy, gdy praktycznie wszyscy poza
duchownymi byli analfebetami, ze mamy rok 911.

Argumenty przemawiajace za ta teza:

1. Niezwykle mala i o watpliwej dacie powstania liczba zabytkow architektury i dziel
sztuki w Europie  pochodzacych z okresu 620-900.
2. Rownie niewielka liczba postaci historycznych. Jedna z glownych jest oczywiscie
Karol Wielki, Illmann twierdzi jednak, ze to postac zmyslona badz zlepek
innych postaci i do tego nie posiadajaca grobu. Istnieje conajmniej 5 grobow
Karola Wielkiego (Akwizgran, Trewir i jeszcze inne), ale w zadnym z nich
nie odnaleziono ludzkich szczatkow. Inne postaci historyczne tez albo zmyslone,
albo zyjace w rzeczywistosci w innym okresie.
3. Z okresu 620-911 nie istnieja ponoc absolutnie zadne zrodla pisane.
4. Parsowie wyemigrowali z zachodniej czesci obecnego Iranu do wschodnich
Indii przed VII wiekiem. Obie czesci tego narodu az do XIX wieku zyly we wzajemnej
izolacji, ale posiadaly swoj wlasny kalendarz. Indyjska, nowoczesniejsza populacja
Parsow przystosowala go do kalendarza europejskiego po podbiciu Indii przez Anglie.
Obecnie roznica miedzy oboma parsyjskimi kalendarzami ma wynosic wlasnie te
261 lat (nie jestem pewny, czy to 261, moze byc inna zblizona liczba).
5. Grzegorz XI (?) wprowadzajac w 1582 r. kalendarz gregorianski dodal 10 dni, a 
podobno
powinien dodac 13, aby uzgodnic go z kalendarzem astronomicznym. Te brakujace 3 dni
to owe dodane 260iles lat.

Facet przytaczal jeszcze inne argumenty,  ktorych nie pamietam. W kazdym razie nie
mozna mu zarzucic braku pomyslowosci. Zreszta moze to i maniak, ale doktorat z historii
podobno ma.

Usilowalem znalezc go w internecie, ale nie powiodlo mi sie. Nawet nie pamietam 
dokladnie
jego nazwiska: chyba ILLMANN, ale moze byc ILL z czyms innym.

Jacek A.



Nieliniowy czas Re: Dywagacje o czasie i tysiacleciach

2000-12-29 Wątek Piotr Palacz

- Original Message -
From: "Jacek Arkuszewski" [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Friday, December 29, 2000 08:14
Subject: Dywagacje o czasie i tysiacleciach


[...]

 Czy naprawde czas jest liniowy? Pamietacie jak w dziecinstwie 2-miesieczne
 wakacje to byly wieki! A teraz mnie sie wydaje, ze poprzedni Sylwester byl
 przedwczoraj.

Subiektywnie czas liniowy nie jest.
Przeczytalem gdzies - dzieckiem bedac, wiec juz nie pamietam, gdzie - ze
subiektywnie
polowa zycia (pewnie przecietnej dlugosci) uplywa przed ok. 16 rokiem.
Panowie matematycy na liscie pewnie w pamieci policza wykladnik stosownej
funkcji wykladniczej, ;-).

Piotr