Dabrowka Ujec wrote:
>
> Chris BOROWIAK wrote:
>
> > Slyszal Pan zapewne o naturalnych metodach ?
> > Abstrahujac od faktu, ze zaleca je Kosciol Katolicki
> > (co nie dla kazdego musi byc argumentem...), jako
> > naturalne nie szkodza w zaden sposob obu stronom
> > malzenskiego wezla.
>
> Wezlom moze nie szkodza, ale nie kazda kobieta,
> niestety, jajeczkuje wedlug kalendarza ksiezycowego
> i nie zawsze da sie jej plodnosc tak latwo wcisnac w
> standardowe, jakby nie bylo, obliczenia prowadzone
> wg znanej metody Billingsa (np. temperatura jej ciala,
> zwlaszcza przy zazywaniu innych lekow, stresie,
> chorobie i innych takich wcale nie musi byc
> wyznacznikiem dni plodnych).

Oczywiscie ma Pani racje, dlatego metoda termiczna jest juz
dzisiaj wspomagana nie tylko przez metode badania lepkosci
sluzu, ale takze przez o wiele prostsza w stosowaniu metode
badania krystalizacji sliny (mozna kupic w aptekach, sadze ze
nie tylko w Polsce, specjalne miniaturowe mikroskopy, ktore
umozliwiaja badanie zaschnietej sliny)

> Poza tym, mowi pan tu ciagle o monogamicznym
> zwiazku malzenskim, w ktory wstepuje mezczyzna
> i kobieta bez wczesniejszych przygod seksualnych.
> Z obserwacji polskich i zagranicznych jakos tak
> nie bardzo wynika mi, ze tego typu zwiazki to
> standard.
>
> Czyli co? Dla tej niewstrzemiezliwej, 'grzesznej'
> reszty swiata znowu supelek, szklanka wody czy
> loteria? :))

Ta czesc populacji, ktora nie potrafi zachowac pewnych
norm moralnych, niech sie martwi sama o siebie.
Nie mnie doradzac ich grzesznym chuciom...

Pozdrawiam

Krzysztof Borowiak


PS. Ta preferowana przez Pania prezerwatywa kojarzy mi sie
z lizaniem cukierka przez szybe 9ze nie powiem: "przez gume").
Coz to za przyjemnosc, prosze Pani ?

Reply via email to