> Szanowny Panie Sikorski,

Taki wstep brzmi lepiej i niweluje wrazenie chamstwa jakie odebralem z
czytania Panskich poprzednich listow.  Nie umiem sie przyzwyczaic do takiej
przywary aby ublizac osobie jedynie z tego powodu, ze cytowane przez nia
poglady innych autorytetow Panu nie odpowiadaja.  Wyjasnie to dalej.
>
> To co zacytowalem z panskiego listu jest piramidalna bzdura.  Powie to
> Panu kazdy student lingwistyki.  Obojetne--absolutnie obojetne--kto to
> powiedzial, jest to piramidalna bzdura.

Jesli to Panscy studenci, to zgoda.  Tez niewiele powiedza procz wykretow,
inwektyw i zaprzeczen.:(
Do rzeczy.  Jesli Pan sie nie zgadza z tym co "obojetnie kto to powiedzial"
czemu czynil Pan aluzje do mojej poczytalnosci i probowal obrazic?  To dla
mnie nie jest nieumiejetnosc dyskusji, to jest wlasnie chamstwo.

Nieumiejetnosc dyskusji u Pana sprowadza sie do tego, ze nie podal Pan
zadnego argumentu.  Walac na oslep sprzeciwani i uporczywie krzyczac
"Bzdura" nic tresciwego Pan nie podal.  Jesli zalozmy ze czerpalem
wiadomosci z niewlasciwych zrodel, to prosze sprostowac, bo jesli 10
wskazanych przez Pana osob wie, to 200 innych moze nie wiedziec, a w tym
osoby nie mowiace po angielsku.
>
> Pan ma szalenie wybiorcza pamiec.  Dalem Panu trzy szanse wycfac sie z
> tematu, o ktorym Pan nie ma bladego pojecia abunczucznie "trzymo mowe".
> Po treciej probie okreslilem Pana tak jak Pan na to zaslguje.

Ho, ho. Jaki laskawy dziedzic na folwarku.:-)  A kto dal Panu prawo do
samosadu i monopol na wiedze.  Dlaczego mam sie wycofac bez poznania
odpowiedzi.  Co to jest "trzymo mowe", czy to z Panskiego srodowiska?  Jesli
to nie odpowiada pojeciu chamstwa, to co to jest?

Dlaczego mam sie wycofac, a nie wyzwac Pana na pojedynek.  Nie odpowiem
nawet dla zartu, ze szlachta z **** sie nie pojedynkuje.:-)

 Vide:
>
> [cytat poczatek Panskiego listu, Fri, 9 Oct 1998 15:21:17 +0000]
>
> =====poczatek
> > 61 tysiecy slow????
> >
> > Eeeee tam!
>
> A ja obstaje przy 60 tysiacach racej niz przy milionie.
> >
> > Sam jestem autorem slownika (wymowy), w ktorym mamy 100K+ slow.
>
> No tak! Prosze powiedziec, czy w tym slowniku nie ma przypadkiem slow jak
> "pierogi" czy innych rdzennie angielskich, lub nazwisk jak Sikorski. Ha,
> ha, no
> bo jak to wymawiac?
> >
> > Webster 3rd podaje, ze zawiera 750,000 slow (nie liczylem ale sadzac po
> > wymiarach tomiszcza i drobnym druku), chyba faktycznie tyle.
>
> Prosze tam zajrzec i sprawdzic setki slow francuskich, chinskich itd.  Ja te
> slowniki znam i dlatego kwestionuje liczbe slow w jezyku ANGIELSKIM.  Nie
> kwestionuje natomiast liczby hasel w encyklopediach jakimi sa tutejsze
> slowniki.
> ====koniec cytatu====
>
> Powyzsze jest przez pana wybranymi moimi bardzo lagodnymi sugestiami ze
> nie bardzo Pan wie o czym Pan mowi.

Wiem, Panie Konopka.  Pisalem o slowach ANGIELSKICH podajac, ze w
slownikach wystepuja tez slowa ktore z innego punktu widzenia slowami
ANGIELSKIMI nie sa.  Sa tam np. nazwy polskich miast.

Nie robilem komentarzy zostawiajac cytaty jako dobitny dowod, ze Pan nie
rozumie.  Manipuluje Pan ponadto informacja, bo w poprzednich
korespondencjach podawalem zrodla i nazwiaka naukowcow prowadzacych
wieloletnie badania nad liczebnoscia slow. Cytowalem tez doslownie wazne
zdania.  Oczywiscie, jak w wielu dziedzinach wiedzy podlady sie scieraja i
autorzy maja czesto rozbiezne poglady.  Spotykalem liczby od 60 tys do
miliona, ale zaden z autorow nie wyzywal drugiego.  Mnie przypadla do gustu
argumentacja 60 tys. Wypowiedz dotyczyla ilosci slow ktore mozemy uznac
za slowa czysto angielskie.  Dlaczego mielibysmy ograniczac sie do miliona
slow, gdy samych owadow jest znacznie wiecej.  Czy Panska "kielbasa" to juz
100% angielskie slowo, a jesli tak to dlaczego i od kiedy?

Z pytaniem o ilosc slow zwrocilem sie do uznanego autorytetu juz po owej
niechlubnej dyskusji.  W odroznieniu od Panskiej, otrzymalem uprzejma
odpowiedz, ze "musimy sie zastanowic, co determinuje uznanie danego slowa
za angielskie".  Czy Pan zna taka odpowiedz?

>
> Obie Panskie reakcje (w/w) sa absolutnym i 100% dowodem ze nie ma
> Pan zielonego pojecia o lingwistyce.

W odroznieniu od Pana nigdy nie twierdzilem ze mam.  Ale tez w odroznieniu
od Pana podawalem opinie innych osob (nazwiska bardziej uznane niz
Konopka) a  Pana stac bylo jedynie na inwektywy.  Brak Panu innych
argumentow, czy kultury?

>
> Poniewaz Pan zaczal znowu swoje pol-inteligentne kompleksiki wylewac jak
> to angielski jest jednym z najbiedniejszych jezykow, i plesc bzdury o
> krotkim 'a', dopelnilo to tylko obrazu panskiej znajomosci tych
> zagadnien.  A poniewaz to sa bzdury i wprowadza Pan ludzi w blad, nalezy
> ich moim zdaniem ostrzec.

Przepraszam za to ze Pan nie zrozumial.  Pisalem do Pana Andrzeja
Szymoszka na jego pytanie ktore brzmialo:

   "TO sie wymawia "fak", ale na moje polskie ucho,
   jak powiemy tak jak ja to napisalem, "wychodzi" wulgarniej. Czy
   ktos moglby potwierdzic albo zaprzeczyc?"

wyjasniajac podalem:  > Jest to jedyna wymowa w angielskim.

Pan nawet nie potrafi przeczytac, a juz bluzga jadem nienawisci.  To co
podalem dalej dotyczylo "polskiego ucha"  Nie moglem uwierzyc, ze
cudzoziemiec bedzie tak wymawial jak Konopka nakazuje.  Polak wypowie to
inaczej, Amerykanin inaczej, a czarny Amerykanin jeszcze inaczej.  Wszyscy
poprawnie, lub nie, ale to nie zmieni znaczenia wyrazu.

Jeszcze raz:  TAM BYLO > Jest to jedyna wymowa w angielskim.
Jesli wowczas bylo to dla Pana niejasne, to byc moze teraz rozjasnilem nieco.
Co ma Pan do wyjasnienia jesli to "piramidalna bzdura" pol-inteligenta?
Jako poltora-inteligent z pewnoscia przetlumaczy Pan na angielski np:
"dziewczynkeczka z inna dziewczynka" albo "na niebosklonie snuly sie
chmureczki i obloki" i to tak aby udowodnic wieksza zasobnosc jezyka
angielskiego.

Jesli nawet umre z przekonaniem, ze ilosc slow nie stanowi o bogactwie
jezyka, albo wierzac (jak znani mi autorzy wartosciowych publikacji) ze jezyki
slowianskie mozna odmieniac przez przypadki, co mnozy kazde slowo kilka
razy, to moze mi Pan albo pozwolic trwac w niewiedzy, albo oswiecic jesli Pan
cokolwiek konkretnego wie.
Inaczej ludzi nalezy ostrzec przed chamstwem, arogancja, zarozumialstwem i
pogarda dla czlowieka.
>
> Rafal

Mialbym wielka przyjemnosc nigdy Pana nie poznac.

AS

Odpowiedź listem elektroniczym