>Sliwka Prunka:
>[...]
>>
>> Wydaje mi sie ze mozna uzyc sformulowania 'homo sovieticus' bez intencji
>> obrazania. W moich oczach kazdy z nas jest taka forma.
>[...]
>>
>> Sliwka Prunka
>>
>>
>> PS
>> Nie ma rzadnej roznicy pomiedzy 'homo-ticusem' a 'lojalnym obywatelem'. A
>> przeciez za 'lojalnego obywatela' trudno sie obrazic. Prawda?
>>
>Wczesniej podano kilka definicji mnie lub bardziej trafnych,
>wyjasniajacych m.in. dlaczego homo sovieticus jest lub nie jest
>obrazliwe. A skoro juz tak pa duszam rozmawiamy, to moze ja swoja
>przedstawie. Bedzie to bardzo nienaukowe ujecie problemu. Otoz dla
>mnie h. s. to ktos, kto na Placu Czerwonym w Moskwie, slyszac osoby
>rozmawiajace po angielsku, nie zadaje sobie trudu by rozpoznac
>akcent, tylko z gory przekonany o swojej poslanniczej misji, zapytuje
>dlaczego my Amerykanie chotim wajny i to po rosyjsku, jakby to byl
>drugi jezyk urzedowy w USA. Na nasze wyjasnienia, ze my nie
>Amerikancy a Polak i Wegier, zarzuca nam strajki, bunty i oslabianie
>Ukladu Warszawskiego. I pacziemu my pa russki nie gawarim? Oto
>czlowiek radziecki. W swojej naiwnosci, umilowaniu pokoju (w
>cudzyslowiu i bez) i w swoim przekonaniu, ze tylko on ma racje.
>Dalsza dyskusja nie miala sensu, szczegolnie, ze otoczylo nas wiecej
>sovieticusow domagajacych sie wyjasnien. Byl nawet jeden, ktory mial
>polskiego dziadka. I temu bylo wstyd, ze Polacy takie rzeczy
>wyprawiaja i pytal sie dlaczego.
>
>We Wroclawiu wsrod kumli "wyzywalismy" sie od sierot, dzieci wojny,
>rumunskich niemowlat i ludzi radzieckich. Dla zartow. Jeden kolega
>prosil, zeby go nazywac, jak tylko chcemy tylko nie "czlowiek
>radziecki". Pochodzil z rodziny poznych repatriantow, czesc rodziny
>zostala na Wschodzie. Mowil, ze nie ma z kim gadac. Nie wszyscy to
>rozumieli. Ja rozumialem. Tez dostawalem znaczki z Leninem i to byla
>najlagodniejsza forma sowietyzacji.
>
>Moze po moich aferach ;-)  z "tesciowymi" i "romantycznymi
>dziewczatkami", jestem ostatnia osoba, ktora powinna sie wtracac, ale
>co innego zart, a co innego powazna dyskusja.
>
>Irek Zablocki
>
Dokladnie to co powiedziales o swoich doswiadczeniach w Moskwie ja moge
powiedziec o moich doswiadczeniach w Kanadzie, Stanach, Meksyku itp..
Wiekszosc zdan zaczyna sie Why you people? I nic na to nie poradzisz. Tak
wyglada perzecietna swiadomosc przecietnego czlowieka w przecietnym panstwie
na temat innego przecietnego obcokrajowego homousa. Dlatego to co
powiedzialam powiedzialam powaznie. Problem polega na tym ze swiat nie
zaczyna sie na sowietach ani nie konczy sie na Polakach. Gdybym ja sie miala
obrazac na wszystko juz dawno oduczyla bym sie mowic. Kiedy wrocilam z
Polski do Kanady w ktorej zyje obecnie zaprezentowalam w pracy 150 zdjec z
pobytu. Wie pan ze jedynym komentarzem bylo zdanie 'To u Was w Polsce jest
kawa?" Sloik Neski stal na stole w kuchni. Oprocz zdjec Wroclawia, Krakowa,
Tatr bylo mnostwo innych zdjec ale komentarz byl tylko jeden. Osoba ktora
zadala to pytanie cieszy sie posiadaniem wyksztalcenia sredniego.

Pozdrawiam Sliwka

Odpowiedź listem elektroniczym