Moge i ja o Zmianach? (niem. Wende, jak raz X rocznica).

   Pan Owoc to czasem z czyms wystapi zaskakujacym, nie wiadomo
 do czego to przypiac. Teraz bylo cos o jakichs Kennkartach,
 ze tak sie uparcie wersji niemieckiej bede trzymal, a potem
 nagle wyewoluowalo w Jewish-Pl. I zrobilo sie oburzenie
 zwlaszcza P. Izy Bozek, ktora upomniano, ze jak adres nie
 ten, to idzie do aprobaty, to Jej nie przekonalo...Oj, kolejnej
 osobie nasz kochany Pan Administrator (pamietacie skecze Jerzego
 Debskiego z Janem Kaczmarkiem?) podpadl na calej linii.

   Tymczasem co do meritum: utworzenie nowej listy dyskusyjnej
 niewatpliwie zwieksza wolnosc i mozliwosci jednostki, czemu wiec
 sie burzyc. Jednak informacja o tym fakcie zostala przekazana
 w sposob taki, ze ja, i pewnie wiecej osob, na pewno nie zamierzam
 sie tam zapisywac, a dalej robic swoje (cyt. z Wojciecha
 Mlynarskiego) na poland-l.

   Dyskusja tymczasem przeistoczyla sie w dyskusje na temat
 dyskutowania na listach dyskusyjnych. Swoista metadyskusja.
 Blagam, poniechajcie.

   Pan Administrator zas- chyba zartem, takie Jego specyficzne
 poczucie humoru- napomknal cos o regulach, ze po pierwsze nie
 wolno krytykowac Kosciola katolickiego, po drugie, nie nalezy
 uzywac slowa "Holocaust" zamiast "Shoah". Gdyby jednak ktos
 wzial to na powaznie, to obawiam sie, ze ugrzezlibysmy
 w rozwazaniach, co juz jest, a co jeszcze nie, owa niedopuszczalna
 krytyka Kosciola. Osobiscie uwazam, ze ludzi trzeba tez troche
 wychowywac do tolerancji i uczyc krytycznego stosunku do wszystkiego,
 a wiec i Kosciola tez, choc czynic to taktownie i bez wyszydzania
 przekonan i swietosci kogos drugiego.

   Andrzej Szymoszek

Odpowiedź listem elektroniczym