W tym kryzysie rzadowym kibicuje premierowi Jerzemu Buzkowi.
Zauwazylam, ze od czasu jego niedzielnej wizyty w Zakopanem,
gdzie byl owacyjnie przyjety przez gorali, nastroj premiera
wyraznie poprawil sie. Dziala jak poprzednio, godnie, ale
zdecydowanie i jakby rozluzniony, z pewnym spokojem spelnia
odpowiedzialnie swoje obowiazki oczekujac na porozumienie sie
koalicji. Jutro planuje wizyte oficjalna na Slowacji.
W przeciwienstwie do premiera Buzka, unijnym ministrom: Bal-
cerowiczowi, Geremkowi, Suchockiej, Syryjczykowi i Onyszkie-
wiczowi trzeba zarzucic brak dobrego wychowania. Otoz ze
swoimi dymisjami nie pofatygowali sie oni do premiera, ale
ich dymisje przywiazl do kancelarii prezesa Rady Ministrow
oficer Biura Ochrony Rzadu, czyli po prostu ochroniarz.
Podobno byl to pomysl Balcerowicza. Nawet niektorzy czlon-
kowie wladz Unii Wolnosci przyznali, ze to bardzo nieelegan-
cka forma, na ktora sobie premier zupelnie nie zasluzyl.
Premier potraktowal ten gest swoich (bylych) wspolpracownikow
bardzo spokojnie i z godnoscia. Prof. Jerzy Buzek w wielkim
stylu konczy prawdopodobnie swoja misje, stawiajac wysoko
poprzeczke kultury politycznej.
Moje uznanie dla pana premiera.
Malgorzata