Nie mam teraz czasu na gruntowne rozwazanie argumentow przedstawionych w
kilku postingach. Ale jedno przeczytanie kazdego z nich nie pozwolilo mi
zrozumiec o co chodzi. Mysle, ze w takim razie przynajmniej czescia winy
nalezy obarczyc sedziego (i w tym wypadku jednoczesnie zawodnika).
Publicznosc powinna dobrze wiedziec o co chodzi, bez dzielenia na czworo
kazdego sformulowania.

Nie mam nic przeciwko temu, zeby wlasciciel listy przyjal aktywniejsza role
w jej kierowaniu. Mysle jednak ze jesli to mial byc przyklad nastepnych
jego akcji, to wybor tego przykladu oraz uzasadnienie wlasnej decyzji
zostaly przeprowadzone bardzo niefortunnie.

Michal Niewiadomski

Reply via email to