On Mon, 25 Sep 2000, Stefan Buchholz wrote:
[...]
> > Kiedys ktos juz glosno
> > powiedzial ze czystosc rasy to najwyzsza wartosc...
>
> Moge sie pod tym podpisac. To jest wartosc niepodlegajaca dyskusji.
>
> > ale chyba nie moge sobie
> > przypomniec kto to byl.. wiem ze to nie byl ktos z mojej rodziny... moze z
> > rodziny pana Stefana? a moze panskich przodkow?
>
> A czy to takie wazne prosze Pani?
>
Alez wazne, panie Buchholz, bardzo wazne dla pana, bo przeciez jest
pan zwolennikiem czystosci rasowej. Jesli, na przyklad ten ktos z
panskich przodkow nie byl rasowo czysty, to co? Co pan moze zrobic?
No co?
A. Strzelic sobie w (tak zwany) leb
B. Wyrznac wszystkich ktorzy o tym wiedza i udawac "niewinnego"
a moze.....
C. Zmienic poglady
?????
Byloby pana stac na zmiane pogladow, panie Buchholz?
Pelen nadziei (jak zwykle niezwykle :-),
ASM