Od: "roman kafel" <[EMAIL PROTECTED]> > Ale po co mu to???? > Ja ogladajac statystyki spozycia w Polsce porownuje je z danymi z 1978 roku > i podziwiam , ze np spozycia miesa wtedy bylo prawie 60%(!!!!!) > wyzsze...kiedy bylo na kartki i scisle reglamentowane, dzis lezy na > wystawach w obfitosci -a ludzie nie chca jesc:-)))
Nie chcą, głównie dlatego, że większość lekarzy i dietetyków zaleca określone normy spożycia mięsa. Rząd nawet zapisał sobie jako zadanie minimum aby z powodów zdrowotnych spożycie mięsa nie wzrosło. http://interklasa.pl/portal/dokumenty/zdrowie/dwa.htm Nie wiem skąd Pan ma statystyki na temat spożycia mięsa 1978 r. Ja poszperałem w Internecie i znalazłem dane od 1988 r. do prognoz na 2005 r. http://www.polskie-mieso.pl/polski/2_zwiazek/program_branzowy/program_branz owy_R2.htm Z tabeli 2. wynika że spożycie ogólne mięsa zmienia się niewiele na przestrzeni 17 lat, choć struktura zmienia się wyraźnie na rzecz mięsa drobiowego kosztem wołowego. W każdym razie 70 kg rocznie daje ok. 20 dag dziennie i jest to ilość mięsa zalecana zgodnie przez dietetyków jako właściwa do uzupełnienia białka w organizmie przeciętnego człowieka. Większe ilości białka nie są przez organizm przyswajane lecz spalane, a przy spalaniu białek powstaje sporo toksyn a energii z tego niewiele, więc nie zaleca się przekraczania tej normy. Jako źródło energii dla człowieka dietetycy ciemni zalecają węglowodany, a oświeceni jak dr Jan Kwaśniewski - tłuszcze. Jedynie dr Atkinson z USA zaleca spożywanie mięsa jako źródła energii - dieta ta choć ma opinię lepszą niż węglowodanowa to jednak nie daje tak wspaniałych efektów jak dieta optymalna dra Kwaśniewskiego. Pozdrawiam Janusz Baczyński