Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-02 Thread Maria Kozakiewicz

Re :cenowy peak nieruchomosci w pocz 2000.

Zaznaczam, ze nie siedze w  branzy handlu nieruchomosciami, choc
uwielbiam stare domy i gdybym miala za co, kupowalabym  je na
peczki..

Zdaje sie, ze podobne zjawisko zachodzilo przy okazji wszelkich
wymian pieniedzy i politycznych przemian. "Lokowanie" jest stara
tradycja, tak stara jak ludzka cywilizacja. Kiedy sie prowadzi
wykopaliska i napotyka sie na "skarby" ( np garnek z kilkoma
monetami, jakas bransoletka, naszyjnikiem itp) to z reguly pochodza
one z okresu zagrozenia.

Prorok Jeremiasz w okresie oblezenia Jerozolimy przez Babilonczykow (
a wiedzial z wizji, jak to sie skonczy - rzezia, deportacja do
niewoli babilonskiej itd.) kupil sobie pole..



Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread W i t o l d - O w o c

Jest takie porownanie dotyczace granic wolnosci slowa,
ze wprawdzie prawo nie dyktuje wprost kto, co i gdzie moze
mowic ale tym nie mniej istnieja pewne ograniczenia.
Przykladowo w zaciemnionej, zatloczonej sali kinowej
krzyczenie ,,ratunku, pali sie pod moim krzeslem'' gdy sie
wlasnie nie pali - jest karalne (niestety oczywiscie juz po
fakcie). Pozostaje problem tych, ktorzy zostali
stratowani lub zgnieceni w scisku. Jezeli Ty moja droga
uczestniczko lub Ty moj drogi uczestniku uwazacie, ze
taka wolnosc wypowiedzi jest wazniejsza od zycia
ludzkiego, to przypuszczalnie jestescie na niewlasciwej
liscie dyskusyjnej, gdyz duch polskiej kultury taki nie jest
(a jesli ktos myslal, ze "liberum veto" bylo rozwiazaniem
ostatecznym, to sie grubo myli i tego kogos odsylam do
sprawdzenia co to byl sejm skonfederowany).

Zwykle w dyskusji pada w tym momencie slowo tolerancja, ktore
tak sie sklada, ze rowniez okresla zdolnosc zywego organizmu
do znoszenia bez szkody dla niego (ale tylko do pewnej granicy!,
to czesc definicji) bodzcow zewnetrznych. Nikt tez nie zaneguje
iz jest cos takiego jak przekroczenie tolerancji. I co wtedy ?
Czy kres wytrzymalosci kazdego na liscie o kulturze musi
byc tak wysoki ? Czy nie lepiej wiecej kultury ?

Slowo kultura ma w jezyku polskim conajmniej szesc
znaczen, ale interesuja mnie tylko nastepujace trzy. Pierwsze
to caloksztalt materialnego i duchowego dorobku ludzkosci,
zatem i poziom rozwoju spoleczenstw, grup, jednostek.
Drugie to wysoki poziom czegos, a zwlaszcza rozwoju
intelektualnego lub moralnego. A trzecie to umiejetnosc
obcowania z ludzmi, inaczej oglada, obycie, takt.
A wywodzi sie ono z lacinskiego "cultura" czyli ,,uprawa ziemi'' :-)

Wrocmy do taktu, czyli umiejetnosci zachowania sie w sposob
opanowany, a zwlaszcza nie wywolujacy nieporozumien i nie
zamierzonych konfliktow z ludzmi. Takt to rowniez zachowanie
zasad przyzwoitosci oraz umiaru, bycie delikatnym.

Przy tym mozna sie z kims nie zgadzac oraz dalej dyskutowac, ale
juz bez "argumentum ad personam" i w atmosferze ciaglych klotni.
W liscie do mnie ladnie ujeto, to jako "lista sluzy do
pozyskiwania przyjaciol, a nie wrogow". Czyli przykladowo nie
powinno sie kogos ponizac, bo akurat ma sie racje.
Nawet ja nie jestem nieomylny :-)

O ile ironiczne docinki sa przypuszczalnie tym co stanowi o charakterze
listy, to wyzwiska, grozby i obelgi na pewno juz tu nie przynaleza.

Pozdrawiam zyczac kulturalnej nakierowanej ku dobru dyskusji,
W i t o l d
O w o c

P.S. Przegladajac slowniki mozna znalezc objasnienie iz "dom kultury"
to "instytucja majaca na celu szerzenie kultury przez zorganizowana
akcje oswiatowa i rozrywkowa; pomieszczenie, budynek przeznaczone do
tego celu". Czy zechcieliby Panstwo wyobrazic sobie definicje
"kulturalna lista dyskusyjna" to "instytucja majaca na celu szerzenie
kultury przez zorganizowana akcje oswiatowa i rozrywkowa; lista e-mail
przeznaczona do tego celu". :-) :-)
--
Remember that the first day of 21st century is the 1st of January 2001.
If you want an explanation please contact Time Service Department of
U.S. Naval Observatory (THE official source of time used in the United
States (http://tycho.usno.navy.mil/) or go directly to their answer of:
"The 21st Century and the 3rd Millennium - When will they begin?"
at http://riemann.usno.navy.mil/AA/faq/docs/faq2.html



Trud milczenia.

1999-02-02 Thread Ted Morawski

Jacek Gancarczyk wrote:


> ( ... )
>
> >Chyba juz zamilkne,
>
> Trud milczenia prosze uprzejmie zostawic sobie na lepsze czasy:-
> >Ewa
>
> Pozdrowienia
> Jacek Gancarczyk

 Oczywiscie w innym kontekscie niz ten do ktorego nawiaze :)

 A nawiaze do kontekstu pisania w duchu kultury o
o ktorym to sposobie pisania pan Witek tylko co byl napisal.
Trud milczenia jest jednym z wielu krzyzy ktore trzeba
czasem nosic, lecz o dziwo, bywaja okazje gdy ten trud zamienia
sie bardziej w luksus gdyz moze byc zle zrozumiany.

 Ja chyba raczej (niz krabiej) i tak nie najczesciej tu
pisze, ale nie chcialbym by ktos sobie pomyslal ze akurat
teraz tu mniej pisze bo cos sobie nie po swej mysli tu teraz
spostrzeglem.

 Mam znow okresowe kolki na glowie. Ignoruje je z
poswieceniem czasu ktorego mam duzo mniej niz kolkow
by zrzucic z siebie luksus milczenia w tejze dla przykladu chwili.

 Opiekowac sie lista dyskusyjna o takiej czy innej
kulturze wcale nie jest latwo a napewno jeszcze trudniej
jesli chce sie tez zwykle zajmowac zyciem i zawodem. Ja
dla pana Witka mam bardzo duzo uznania i wdziecznosci.

 Ogromnie zwiezle pan to ujal panie Jacku :)

 Ted Morawski



Re: Szansa na sukces

1999-02-02 Thread Andrzej Szymoszek

On  1 Feb 99 at 19:33, Katarzyna Zajac wrote:

> Przed chwila widzialam w BBC World jak sam Prime Minister Tony
> Blair zabral sie dzis osobiscie za tego trenera Hoddle'a.
> Poswiecil mu kilka gorzkich slow. Powiedzial, ze jesli to prawda,
> co pisze Times, to trudno bedzie Hoddle'owi utrzymac sie na
> panstwowej posadzie. Hi, hi.

Ponoc w 36 godzin od wczoraj ma sie zdecydowac jego los.
  Coz, przyjdzie nastepny, oni tam maja sporo dobrych
  kandydatow.

> Ale, co tam pilka.
>
> A ogladales Andrzeju finaly Australian Open w Melbourne ?
>
> Podobaly mi sie w deblu "Spice Girls tenisa", czyli Hingis
> i Kurnikowa.

 ;) Mnie tez sie podobaly, choc nie widzialem jak graja.
   Podnosilem jakis czas temu watek sex appealu we wspolczesnym
   kobiecym tenisie...


> Ogladales final singla Hingis - Mauresmo ?

 Nic nie ogladalem prawde mowiac. O ktorej to musialo byc
   godzinie?

> Bylo az siedem pilek
> meczowych. Wczesniej Davenport nie wytrzymala po przegranym
> polfinale (z Mauresmo) i opowiadala dziennikarzom, ze czula sie
> tak, jak gdyby grala z facetem Rzeczywiscie ta Mauresmo ma
> niespotykana sile uderzen, ale zbyt slabo gra przy siatce i
> robi duzo prostych bledow.

 Wlasciwie to po raz pierwszy slysze to nazwisko. Skad sie
   wziela?

> A tak w ogole to byly w Melbourne jeszcze inne hece. Venus Williams
> chciala na przyklad usunac z kortu sedziego, kiedy ten odebral
> jej punkt po tym jak zasmiecila kort koralikami wplecionymi
> wczesniej w jej wlosy. Potraktowala to jak jakas rasistowska obraze.
> Ale glowny arbiter nie dal sie na to nabrac.
>
> Malgoska miala calonocna studniowke w hotelu Forum

W Melbourne? To jedna z hec? ;-)

> za jedyne
> 150 zl od osoby i tenisa nie ogladala. I jeszcze teraz odsypia
> studniowkowo-karnawalowe szalenstwa.

O karnawale byl taki program w niedziele wieczorem. Ogrod
  Sztuk sie nazywal. M.in. Ludwik Stomma sie wypowiadal.
  Ogolnie: trzeba szalec w karnawale.


> Katarzyna

   Andrzej



Re: virus drugiego tysiaclecia

1999-02-02 Thread Ewa Murawska

> >Tak, o tym zapomnialam wspomniec... Problem moze byc nie tylko w zmianie
> >date z 31/12/99 na 01/01/00, ale takze pod koniec lutego. I jeszcze
> >przy zmianie czasu z zimowego na letni i odwrotnie (z tym sie zreszta
> >borykamy tak czy owak, bo sa takie dosyc powszechnie uzywane biblioteki,
> >ktore zostaly napisane przez specow w Ameryce, gdzie przesuniecie czasu
> >jest dodatnie, a my tu a Australii mamy ujemne!!)
> >
>
> To pani pracuje z Y2K! Czyli mamy tu experta.
E tam, jaki ja tam ekspert. W praktycznie kazdej firmie trzeba dokonac
oceny/naprawy programowania, ktore sie produkuje. No i w moim zespole
padlo miedzy innymi na mnie. Zrobione, przetestowane i wyglada na to,
ze bedzie dzialac.

> >Metody poprawiania programow sa rozne i nadaja sie one lepiej lub gorzej
> >do roznych typow programow. Problem jest naprawde wtedy, kiedy dwie
> >cyfry nie pozwalaja na dokladnie okreslenie roku. Przykladem moze byc
> >rejestr urodzin, gdzie w obecnej chwili mozna miec osoby urodzone w
> >XIX i XX, a niedlugo i XXI wieku.
> >
>
> Takie bazy danych przepuszcza sie przez odpowiedni algorytm korygujacy? Czy
> tak?
Na ogol nie. Wynika to stad, ze zmiany w formacie baz danych pociagalyby za
soba koniecznosc zmian w programach, ktore sie z tymi bazami danych
porozumiewaja i niewykluczone, ze wszystkich, nawet tych, ktore nic
wspolnego z datami nie maja. To juz lepiej tylko zmienic te programy,
ktore operuja datami i tylko "nauczyc" interpretowac te daty odpowiednio.
Nie mam pojecia jednak co robi sie z tymi bazami danych, do ktorych
typowe metody interpretacji sie nie nadaja. Moze faktycznie sie je
zmienia. Tyle ze wtedy dochodza duze koszty zwiazane z przepisaniem
danych ze starej bazy danych do nowej i wylaczaniem systemu na jakis
czas (jezeli to trzeba zrobic, bo moze niekoniecznie).
Niestety nie znam sie za bardzo na bazach danych, a i w roznych
miejscach stosuje sie pewnie rozne rozwiazania i to jak sobie
z Y2K ludzie radza zalezy w duzej mierze od konkretnej sytuacji.
Bardzo to ogolnikowe, ale szczegoly znam tylko ze swojego projektu.

Ewa



Re: Szansa na sukces

1999-02-02 Thread Katarzyna Zajac

Andrzej Szymoszek zapytuje :

> >  Ogladales final singla Hingis - Mauresmo ?
>
>  Nic nie ogladalem prawde mowiac. O ktorej to musialo byc
>godzinie?

Jezusicku, w srodku nocy, cos okolo 3-ciej. Jak sobie cos
pichce przed egzaminem, to czasem nie licze godzin jak mi sie
spieszy. No i sobie posiedzialam do nocy, a potem zaczal sie
ten mecz. Na szczescie tylko 2 sety.

> > Rzeczywiscie ta Mauresmo ma niespotykana sile uderzen,
> > ale zbyt slabo gra przy siatce i robi duzo prostych bledow.
>
>  Wlasciwie to po raz pierwszy slysze to nazwisko. Skad sie
>wziela?

Czy ja wiem... To byla dotychczas druga liga. Zdaje sie okolo
30-50 miejsca w rankingu. Oczywiscie nie byla rozstawiona.
Teraz wskoczyla na 18 miejsce.


>   M.in. Ludwik Stomma sie wypowiadal. Ogolnie: trzeba szalec w
>   karnawale.

Nie lubie Ludwika Stommy, zgrywus. W przeciwienstwie do jego ojca,
ktory ma wielkie zaslugi i jest w Krakowie powszechnie szanowany.
Jakies pol roku temu ogladalam dlugi film dokumentalny o jego zyciu,
ze szczegolnym uwzglednieniem jego czasow wilenskich, a potem
korowodow w komunistycznym sejmie.


Katarzyna



Re: Szansa na sukces

1999-02-02 Thread Anna Niewiadomska

At 07:33 PM 2/1/99 +0100, Katarzyna Zajac wrote:
>Andrzej pisze o trenerze pilkarzy angielskich :
>
>> Krotko mowiac, gada bzdury, dziwnie sie zachowuje.
>> W wywiadzie dla Times'a oswiadczyl, ze osoby uposledzone
>> fizycznie i umyslowo placa za grzechy popelnione w...
>> poprzednim zyciu. Uzyl przy tym slowa "karma".
>
>O jejku. Teraz wszystko rozumiem.
>
>Przed chwila widzialam w BBC World jak sam Prime Minister Tony
>Blair zabral sie dzis osobiscie za tego trenera Hoddle'a.
>Poswiecil mu kilka gorzkich slow. Powiedzial, ze jesli to prawda,
>co pisze Times, to trudno bedzie Hoddle'owi utrzymac sie na
>panstwowej posadzie. Hi, hi.
>
>Ale, co tam pilka.
>
(...)
>Katarzyna
>
>

Ja na sporcie sie nie wyznaje, ale cos tu mi sie nie zgadza. Moze za dlugo
przebywam juz poza Europa. Czy nie mowicie tutaj o jakims trenerze jakiegos
zespolu pilkarzy angielskich? Moze mi ktos wyjasni: czy w Zjednoczonym
Krolestwie osoby takie sa pracownikami panstwowymi, a o ich zatrudnieniu
decyduje premier rzadu Jej Krolewskiej Mosci? I czy tak bylo zawsze, czy to
nowosc wprowadzona przez rzad Partii Pracy?

Michal N.



Podatki w Ottawa

1999-02-02 Thread Rafal S. Konopka

W przyszlym tygodniu wybieram sie do Ottawy.
Jaki jest podatek (VAT?) doliczany do zakupow (restauracje, hotele, itp)
w Ottawie.

Ewnetualne odpowiedzi prosze prywatnie by nie zasmiecac listy.

A swoja droga co to jest ten Winterlude.  Z informacji wynika, ze events
maja miejsce tylko w ciagu weekendu, a ja niestety przylatuje poznym
popoludniem w niedziele.  Ale jezeli jest cos godnego polecenia w
downtown wieczorna pora, to tez sugestie mile widziane.

Z gory dziekuje,

Rafal



Re: Szansa na sukces

1999-02-02 Thread Katarzyna Zajac

Pyta pan Michal Niewiadomski :

>  Ja na sporcie sie nie wyznaje, ale cos tu mi sie nie zgadza.
>  Moze za dlugo przebywam juz poza Europa. Czy nie mowicie tutaj
>  o jakims trenerze jakiegos zespolu pilkarzy angielskich?

Mowilismy o roznych rzeczach, ale teraz mowimy o trenerze pilkarskiej
reprezentacji Anglii, ktora ma podobno grac z Polska w eliminacjach
mistrzostw Europy 27 marca na Wembley - tak mi powiedzial rano moj
tata, a ja mu wierze. ;-)

>  Moze mi ktos wyjasni: czy w Zjednoczonym Krolestwie osoby takie
>  sa pracownikami panstwowymi, a o ich zatrudnieniu decyduje
>  premier rzadu Jej Krolewskiej Mosci? I czy tak bylo zawsze,
>  czy to nowosc wprowadzona przez rzad Partii Pracy ?

Specjalnie dla pana panie Michale przestudiowalam temat:

Pracodawca pana trenera jest Angielska Federacja Pilkarska. Tylko ona
moze go zdymisjonowac i wyznaczyc nowego.

Faktem jest jednak, ze wczoraj, nie majac zielonego pojecia kto to
jest pan Hoddle i co nagadal reporterowi Timesa, widzialam na wlasne
oczy jak premier Wielkiej Brytanii Tony Blair poswiecil w telewizji
kilka gorzkich slow trenerowi :

ja>  Przed chwila widzialam w BBC World jak sam Prime Minister
ja>  Tony Blair zabral sie dzis osobiscie za tego trenera Hoddle'a.
ja>  Poswiecil mu kilka gorzkich slow. Powiedzial, ze jesli to prawda,
ja>  co pisze Times, to trudno bedzie Hoddle'owi utrzymac sie na
ja>  panstwowej posadzie. Hi, hi.

To "na panstwowej posadzie" mialo znaczyc w skrocie "na funkcji
trenera reprezentacji kraju".

Pan premier Zjednoczonego Krolestwa jest chyba kibicem pilki noznej,
skoro sie osobiscie w sprawe zaangazowal. W gazetach czytam, ze zreszta
nie on jeden, bo jeszcze kilku, hi, hi, jego ministrow.


Katarzyna

p.s  Kto wie co to jest KnrZPS-GR ?



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Magdalena Nawrocka

On Mon, 1 Feb 1999 23:14:30 -0700, W i t o l d - O w o c wrote:

>
>Przy tym mozna sie z kims nie zgadzac oraz dalej dyskutowac, ale
>juz bez "argumentum ad personam" i w atmosferze ciaglych klotni.
>W liscie do mnie ladnie ujeto, to jako "lista sluzy do
>pozyskiwania przyjaciol, a nie wrogow". Czyli przykladowo nie
>powinno sie kogos ponizac, bo akurat ma sie racje.
>Nawet ja nie jestem nieomylny :-)
>
>O ile ironiczne docinki sa przypuszczalnie tym co stanowi o
>charakterze listy, to wyzwiska, grozby i obelgi na pewno juz tu
>nie przynaleza.
>

Dlaczego wiec nalozyl Pan na moje postingi cenzure?! Dlaczego
zastosowal Pan ja wobec jednych uczestnikow, a nie dopuscil sie
Pan jej wobec innych? Dlaczego zatrzymal Pan moj posting, w ktorym
nie ma ani wyzwisk, ani grozb, ani obelg? Dlaczego nic Pan nie
mowi o innych kryteriach i ostatecznie jakie sa te kryteria?

Mnie Pan potraktowal jako potencjalne zagrozenie dla kultury,
taktu i tych innych ecie-pecie, o ktorych Pan tu bajdurzy w
miejsce jasnego, konkretnego przedstawienia Swego stanowiska.
Nawrocka znana jest z walenia prawdy prosto z mostu, lepiej ja
przymknac w razie co? Areszt prewencyjny?! A maz Nawrockiej, ktory
wypowiadal sie na Liscie raptem dwa razy na krzyz i to na tematy
techniczne, tez go przymknac juz tylko za to, ze dal "podzegaczce"
internetowy adres i to samo nazwisko? Jak daleko Pan pojdzie w
Swoich sankcjach? W sankcjach wobec ludzi, ktorzy nie zrobili
niczego przeciwko kulturze tej Listy, a raczej wprost przeciwnie.
Jakie sankcje zastosowal Pan wobec uczestnikow zachowujacych sie
tu od kiedy pamietam samowolnie, bezkarnie, karygodnie? Te same!
Te same, co wobec mnie i mego meza - cos w Panskim arbitrazu chyba
nie gra?

Duzo tych pytan, bo w Swej wypowiedzi rzucil Pan jedynie kilka
trywialnych, lawirujacych ogolnikow, nie wyjasniajac ani na jote
tej oburzajacej sytuacji. Najpewniej mi Pan nie odpowie i
oczywiscie nie pusci tego na Liste. Nie szkodzi. Stac mnie jeszcze
na wlasna interpretacje i ocene internetowych fenomenow,
przybedzie kolejny do mojej dotychczasowej kolekcji.


Magda N



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Magdalena Nawrocka

On Tue, 2 Feb 1999 17:06:51 +0100, Magdalena Nawrocka wrote:


>
>Duzo tych pytan, bo w Swej wypowiedzi rzucil Pan jedynie kilka
>trywialnych, lawirujacych ogolnikow, nie wyjasniajac ani na jote
>tej oburzajacej sytuacji. Najpewniej mi Pan nie odpowie i
>oczywiscie nie pusci tego na Liste. Nie szkodzi. Stac mnie
>jeszcze na wlasna interpretacje i ocene internetowych fenomenow,
>przybedzie kolejny do mojej dotychczasowej kolekcji.
>
>

O rany, nagle mnie puscilo?! Tu musze przyznac, ze bylam pewna, ze
rozmawiam z Panem Owocem w cztery oczy. Niczego z poprzedniego
postingu nie odwoluje, natomiast juz nie prosze naszego moderatora
o publiczna odpowiedz na postawione przeze mnie pytania. Zdaje
sobie sprawe, ze byloby to zadraznieniem i tak juz napietej
sytuacji. Ze swojej strony postanawiam przejsc nad tym, co sie tu
ostatnio wydarzylo do "porzadku dziennego", po francusku mowi sie
na to - polknac zabe.:) Mnie tez bardzo zalezy na spokoju i
sympatycznej atmosferze tej Listy.

Czy juz mowilam, ze Was lubie?:-)))

nie lubiaca zab,

Magda N



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia -Reply

1999-02-02 Thread Anna Romanowska

>>> Magdalena Nawrocka <[EMAIL PROTECTED]> 02/02/99
11:29am >>>
On Tue, 2 Feb 1999 17:06:51 +0100, Magdalena Nawrocka wrote:


>
>Duzo tych pytan, bo w Swej wypowiedzi rzucil Pan jedynie kilka
>trywialnych, lawirujacych ogolnikow, nie wyjasniajac ani na jote
>tej oburzajacej sytuacji. Najpewniej mi Pan nie odpowie i
>oczywiscie nie pusci tego na Liste. Nie szkodzi. Stac mnie
>jeszcze na wlasna interpretacje i ocene internetowych fenomenow,
>przybedzie kolejny do mojej dotychczasowej kolekcji.
>
>

O rany, nagle mnie puscilo?! Tu musze przyznac, ze bylam pewna, ze
rozmawiam z Panem Owocem w cztery oczy. Niczego z poprzedniego
postingu nie odwoluje, natomiast juz nie prosze naszego moderatora
o publiczna odpowiedz na postawione przeze mnie pytania. Zdaje
sobie sprawe, ze byloby to zadraznieniem i tak juz napietej
sytuacji. Ze swojej strony postanawiam przejsc nad tym, co sie tu
ostatnio wydarzylo do "porzadku dziennego", po francusku mowi sie
na to - polknac zabe.:) Mnie tez bardzo zalezy na spokoju i
sympatycznej atmosferze tej Listy.

Czy juz mowilam, ze Was lubie?:-)))

nie lubiaca zab,

Magda N


Widzisz Magdo albo Ty jestes za szybka albo moderator listy za wolny
;-), :-)
Tez nie lubiaca zab
Ania



Nie taki diabel straszny - bylo: Auschwitz-zstapienie piekla

1999-02-02 Thread Irek

Do tej pory bylem jedynie biernym uczestnikiem Listy. Okazja byla jednak zbyt
kuszaca aby z niej nie skorzystac. Mozliwosc dyskusji z Rodakami na calym
swiecie to dla mnie prawdziwe wyzwanie i wspaniala szansa na znalezienie
odpowiedzi na nurtujace mnie pytania.
Jestem Polakiem mieszkajacym w Niemczech, a do uczestnictwa w Liscie namowila
mnie moja, juz na Liscie zadomowiona zona Uta:-))

Piotr Wnukowski pisal:
> [..]
>
> Zwrocily moja uwage dwa glosy. Obydwa  podkreslaly  potrzebe stalego
> przypominania o tym co sie stalo w Auschwitz, aby ten horror sie juz nie
> powtorzyl.
>
> Mloda dziewczyna o polskim nazwisku przypominala jak trudno bylo jej sie
> zaaklimatyzowac w srodowisku niemieckim po wyjezdzie z Polski. Zanim nie
> opanowala jezyka niemieckiego, wielokrotnie slyszala epitety w rodzaju
> "polska swinia" itp.
>
> Drugi glos nalezal do mlodego Niemca. Powiedzial, ze aby Auschwitz sie nie
> powtorzyl, trzeba aby ludzie (chyba w domysle Niemcy) zrozumieli ze Polak,
> czy Zyd _tez moze byc_ dobrym pracownikiem, dobrym czlowiekiem.
>
> Pomyslalem sobie, ze ten mlody czlowiek na pewno myslal dobrze, ale to co
> powiedzial musi byc odbiciem tego, co w swiadomosci wielu Niemcow jeszcze
> tkwi,
> co bardzo trudno bedzie zmienic...
>
> Piotr Wnukowski
Niemcy zrozumieli. Ten mlody czlowiek nieco przesadza. Czy wszyscy - oczywiscie
ze nie. Idee jak wiadomo nie umieraja. Zas uprzedzenia wobec innych narodow to
nie specjalnosc niemiecka.
W Niemczech sporo jest ludzi o polskich nazwiskach. Przyjechali do RFN z roznych
powodow. Jedni "na azyl", inni "na pochodzenie", jeszcze inni ze wzgledow
osobistych. Sa tez pracujacy tu czy tez studiujacy i kazdy moglby opowiedziec
swoja historie. Coz ja tez sie wychowalem na "Czterech pancernych..." :-)
ale tez na "Kolumbach". Uczono mnie, ze Niemcy to barbarzyncy i zbrodniarze,
wpajano wrecz, ze to diably wcielone. Teraz zyje wsrod nich. Zaaklimatyzowalem
sie tez nigdy nie slyszac epitetow w rodzaju Jestem zapraszany na przyjecia,
urodziny i wesela. Prosza mnie o pomoc kiedy jej potrzebuja. Wyplakuja  mi sie
na ramieniu kiedy ich cos gryzie. Tak jak w "Domu" w Polsce.Nie zawsze obeszlo
sie bez incydentow. Obiektywnie musze jednak stwierdzic - NIE TAKI DIABEL
STRASZNY JAK GO MALUJA.
Zaden ze znanych mi narodow nie obchodzi sie ze swoja historia wsposob tak
otwarty i szczery jak Niemcy. Chyba ze Rosjanie. Inaczej nie odbylaby sie ta
wystawa w RFN. Czy podobnie do swoich zbrodni przyznaja sie Japonczycy lub
Amerykanie.
Rozumiem Pana obawy. Gdyby nie to, ze mieszkam nad Wezera wsrod "Frycow" moze
odebralbym ten reportaz podobnie.
Co zas w swiadomosci Niemcow tkwi - przekonali sie Polacy podczas ostatniej
powodzi.Sami dotknieci przez katastrofe , pospieszyli z pomoca jako jedni z
pierwszych. Pieniadze wplacane na pomoc powodzianom dzielone byly sprawiedliwie
miedzy Czechow, Niemcow i Polakow.


Irek.



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Irek

Magdalena Nawrocka pisala:
> [..]
> Czy juz mowilam, ze Was lubie?:-)))
>
Jak nas lubisz, Madziu, to my Ciebie tez!:-))

> nie lubiaca zab,
..i oczywiscie rowniez nie lubimy tych, ktorych Ty nie lubisz, n.p. 'zabow';)
>
> Magda N

Uta + Irek



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Magdalena Nawrocka

On Tue, 2 Feb 1999 19:45:46 +0100, Irek wrote:

>Magdalena Nawrocka pisala:
>> [..]
>> Czy juz mowilam, ze Was lubie?:-)))
>>
>Jak nas lubisz, Madziu, to my Ciebie tez!:-))
>
>> nie lubiaca zab,
>..i oczywiscie rowniez nie lubimy tych, ktorych Ty nie lubisz,
>n.p. 'zabow';)
>>
>
>Uta + Irek
>

No i prosze, temat taki zlowieszczy, a zrobilo sie calkiem
sympatycznie.:))) Sciskam wszystkich nie lubiacych zab, majac
nadzieje, ze nie beda one nam tu juz serwowane.

serdecznie,


Magda N



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Magdalena Lenarczyk

Magdalena Francuska:

Mnie Pan potraktowal jako potencjalne zagrozenie dla kultury,
taktu i tych innych ecie-pecie, o ktorych Pan tu bajdurzy w
miejsce jasnego, konkretnego przedstawienia Swego stanowiska.
Nawrocka znana jest z walenia prawdy prosto z mostu, lepiej ja
przymknac w razie co? Areszt prewencyjny?! A maz Nawrockiej, ktory
wypowiadal sie na Liscie raptem dwa razy na krzyz i to na tematy
techniczne, tez go przymknac juz tylko za to, ze dal "podzegaczce"
internetowy adres i to samo nazwisko? Jak daleko Pan pojdzie w
Swoich sankcjach? W sankcjach wobec ludzi, ktorzy nie zrobili
niczego przeciwko kulturze tej Listy, a raczej wprost przeciwnie.
Jakie sankcje zastosowal Pan wobec uczestnikow zachowujacych sie
tu od kiedy pamietam samowolnie, bezkarnie, karygodnie? Te same!
Te same, co wobec mnie i mego meza - cos w Panskim arbitrazu chyba
nie gra?

 a moze po prostu Witkowi pomylil sie kod aprobujacy material do
zamieszczenia i  dlatego Twoj posting nie ukazal sie na Liscie?
 Ja popieram akcje Witka :-),  skoro sami nie
potrafimy czesto cenzurowac swoich listow, to powinnismy docenic
jego pracochlonne zabiegi.  Mnie rowniez zdarzyla sie
podobna przygoda, kiedy to w sobotnia noca potraktowalam Polandie jako
kanapke terapeutyczna i wylalam swoje zale w liscie do calego szanownego
zgromadzenia. Prewencja Witka ustrzegla mnie od grzechu 
ekshibicjonizmu. ;-)  Mnie ulzylo, a tekst "Dziennika pomocy
bibliotecznej" wyladowal w komputerowym smietniku.

Nawiazujac do niedawnej dyskusji o Y2K, dodam  jeszcze,
ze znam kilka osob w moim Fryderykowie, ktore juz
gromadza zapasy na przelom tysiaclecia, m.in. architekt
i nauczycielka. Ciekawe, czy to sie upowszechni i dojdzie do pustych
polek sklepowych, jak to w PRL-u bywalo? Nam  nieobca taka przezornosc,
pamietacie od kryzysu kubanskiego po prowokacje bydgoska robilo sie
zapasy na czarna godzine Zastanawiamy sie tylko, czy _tu_ do konca
wystarczy towaru?


A slyszeliscie o tym, ze niektore linie lotnicze (Lufthansa, British Airways,
Air Canada) zawiesily loty na przelom stuleci, ale za to chinska wierchuszka
zarzadzila,  ze w tych dniach (od 30 grudnia do 3 stycznia) latac beda
wylacznie komputerowcy ;-)

Z usmiechem,

Magdalena Nowobrunszwicka



Re: Wolnosc slowa a ograniczenia

1999-02-02 Thread Czeslaw Piasta

Witek Owoc pisze:
>Jest takie porownanie dotyczace granic wolnosci slowa,
>ze wprawdzie prawo nie dyktuje wprost kto, co i gdzie moze
>mowic ale tym nie mniej istnieja pewne ograniczenia.



Drodzy POLAND-L'owicze,

po wieloletniej nieobecnosci wrocilem na Poland-L. Przejrzalem archiwum
z kilku ostatnich miesiecy. Sledze na biezaco dyskusje przez ostatnie kilka
tygodni i widze, ze nic sie w zasadzie  nie zmienilo od 10 lat.

W 80% te same tematy, oraz ciagle ta nasza goraca krew.

Wpadla mi w reke kopia czegos, co wysylalem okresowo na soc.culture.polish
i POLAND-L w poczatkowych okresach dzialania tych dwu polskich internetowych
klubow dyskusyjnych. Podrzucam cos, co bylo widziane na P-L juz wiele lat temu,
ale chyba ciagle nic nie stracilo na aktualnosci.


Pozdrowienia,

CzP

--- tekst odgrzebany w moich archiwach ---

Uwaga:   Na pewno nudne, ale staraj sie przeczytac, jesli wysylasz lub
-zamierzasz wysylac listy do Poland-L

Kilka proponowanych regul. Sa one wynikiem moich osobistych obserwacji
poczynionych w ciagu bardzo wielu lat czytania ogromnej ilosci listow
w roznych polskich grupach dyskusyjnych.

* POMYSL, ZASTANOW SIE ZANIM COS WYSLESZ. Pamietaj, ze twoj list musi
  przejsc przez  tysiace komputerow  zanim  dotrze do setek adresatow
  rozsianych po calym swiecie.

* WYMIENIAJ ARGUMENTY A NIE PRZEZWISKA. Przywiazuj wiecej uwagi do tematu
  oraz  argumentow  a nie do  nazwiska autora listu.  Jesli nie potrafisz
  uniknac klotni,  prowadz ja  raczej  w bezposredniej wymianie listow ze
  swoim oponentem. Nie uzywaj do tego celu Poland-L.

* ZDENERWOWALES SIE - OCHLON ZANIM ODPOWIESZ. Jesli zdenerwowales sie
  na kogos lub na cos - poczekaj, przemysl sytuacje. Nie uzywaj REPLY.
  Filizanka kawy lub dobry sen czyni cuda - odpowiedz jutro.

* NIE UZYWAJ BRZYDKICH SLOW. Pamietaj, ze z Internetu korzystaja ludzie
  w wieku od 6 do 106 lat. Moga tam byc ludzie w wieku twoich rodzicow,
  twoich dzieci, twoich dziadkow a moze twoich wnukow. Jesli zamierzasz
  pisac slowa, ktore potocznie uwazane sa za brzydkie, wtedy uzyj rot13
  a w Subject line umiesc odpowiednie ostrzezenie.

* NIE UZYWAJ REPLY.   Uzyj off-line edytor do redagowania swego listu.
  To pomoze w zmniejszeniu ilosci bledow.Zwloka w odpowiedzi moze
  pozwolic na  ostudzenie umyslu,  jesli czyjs list  spowodowal twoje
  wzburzenie. Jesli nie masz czasu na edytora, to NIE WYSYLAJ W OGOLE.

* NIE ZMIENIAJ "Subject LINE", jesli odpowiadasz NA lub dodajesz swoje
  opinie DO czyjegos listu.

* ZMIEN "SUBJECT LINE", jesli tresc twojego listu zbyt daleko odbiega
  od poczatkowego tematu lub rozwijasz drobny fragment, ktory nie byl
  glownym tematem pierwotnego listu.

* NIE ODPOWIADAJ DO Poland-L, PISZ BEZPOSREDNIO DO PYTAJACEGO.
  Jesli  ktos pyta o cos w Poland-L, to wcale  nie znaczy, ze
  oczekuje odpowiedzi na P-L.  Osoba zamieszczajaca pytanie moze wyslac
  do P-L streszczone podsumowanie  otrzymanych odpowiedzi, jesli uzna,
  ze temat moze zainteresowac wieksza liczbe osob. Osoby zainteresowane
  tematem moga skontaktowac sie bezposrednio z pytajacym, jesli chca
  zapoznac sie z otrzymanymi odpowiedziami.

* STRESC OTRZYMANE ODPOWIEDZI I WYSLIJ do Poland-L

* NIE CYTUJ ZBYT DLUGICH FRAGMENTOW LISTU,  NA KTORY ODPOWIADASZ.
  Staraj sie, zeby cytat nie byl dluzszy niz tekst twojego listu.

* STARAJ SIE UNIKAC BLEDOW, ALE NIE WYTYKAJ BLEDOW JEZYKOWYCH.
  P-L nie jest lista jezykowa.  Zauwaz, ze jezyk uzywany przez autora
  listu moze byc dla niego jezykiem obcym. Jesli temat moze zaciekawic
  kogos, kto nie zna polskiego, napisz po angielsku, jezeli potrafisz.

* OSTRZEGAJ NA POCZATKU TWEGO LISTU, JESLI LIST JEST DLUGI.

* NIE PRZESYLAJ CZYJEGOS PRYWATNEGO LISTU NA P-L BEZ ZGODY AUTORA.
  Nie czyn tego szczegolnie w przypadku, gdy otrzymales odpowiedz na swoj
  list bezposrednio na twoj adres.  Wymaga tego zwyczajna grzecznosc.

[EMAIL PROTECTED]   lub  [EMAIL PROTECTED]