Profesor Przystawa (fwd)
Chinczyki trzymaja sie mocno Jerzy Przystawa Roku Panskiego 1981 krazyla po Polsce opowiesc, jak to w czasie nielegalnej manifestacji w Warszawie, przed budynek Ambasady Chinskiej wyszli jej urzednicy spiewajac: "Jeszcze Polska nie zginela, poki my zyjemy!" Za prawdziwosc tej historyjki nie recze, ale w owym czasie przekazywalismy ja sobie z ust do ust, podnosila ona ducha i budzila sympatie do dalekich kitajcow, jak ich, przedrzezniajac Rosjan, nazywalismy. Jugoslawianski hymn panstwowy, to prawie kopia Mazurka Dabrowskiego, moze wiec personel Ambasady Chinskiej w Belgradzie na te sama nute spiewac "Jeszcze Jugoslawia nie zginela..." Chinczycy, jako konkurent Rosji, zawsze budzili w Polsce sympatie, zreszta nie tylko w Polsce. Przypomniec warto slynna ksiazke Andrieja Amalryka Czy Zwiazek Sowiecki dotrwa do roku 1984?, w ktorej prorokowal, ze to wlasnie Chiny stana sie przyczyna upadku imperium sowieckiego. A po inwazji na Czechoslowacje krazyl dowcip, jak to Pan Bog obiecal Czechowi, ze spelni jego trzy zyczenia. Pierwsze? Zeby Chinczycy wkroczyli do Czechoslowacji. OK. Drugie? Zeby Chinczycy poraz drugi weszli do Czechoslowacji. OK. A trzecie? Zeby Chinczycy poraz trzeci weszli do Czechoslowacji! Wszystko to moze sie stac, tylko po co ci trzykrotne wejscie Chinczykow? Bo wtedy 6 razy musieliby przechodzic przez Zwiazek Sowiecki! Nie wiem jak odpowiedzialby dzis Panu Bogu Serb, bo Ameryke oddziela od Jugoslawii ocean, kilka morz i mnostwo innych krajow. W porownaniu do agresji sowieckiej na Czechoslowacje napasc amerykanska na Jugoslawie posiada wymiary surrealistyczne. Nawet tak prawdomowny i subtelnie wyksztalcony Amerykanin jak Clinton (ktoz moze przewyzszyc w subtelnosci te historyczna fraze: what is the definition of the word "is"? - jaka jest definicja slowa "jest"?) przyznal sie publicznie, ze do niedawna nie mial zielonego pojecia gdzie lezy Kosowo, podczas gdy trudno nam sobie wyobrazic, zeby Brezniew, wydajac rozkaz wkroczenia do Czechoslowacji, nie mial pojecia gdzie lezy Czechoslowacja! Dodatkowo, jeszcze na kilka dni przed rozpoczeciem bombardowan Belgradu, ani jeden kraj NATO nie mial najmniejszego nawet kawalka wspolnej granicy z Jugoslawia! To dopiero nieszczesni Wegrzy, razem z Polska i Czechami wciagnieci w ostatniej chwili do tej intrygi, dostarczyli strategom natowskim bramy, przez ktora moga teraz probowac dokonac inwazji ladowej. Kto wie, czy wlasnie ten aspekt nie byl rozstrzygajacym w pospiesznym podjeciu decyzji o rozszerzeniu NATO na Wschod? Powinnismy wszyscy poznac nazwisko tego Czecha, ktory w czasie triumfalnego przemowienia Havla wlozyl sobie do buzi gwizdek i dal wen co sil, bo wyglada na to, ze byl on byc moze jednym z bardzo nielicznych, ktorzy zdawali sobie sprawe gdzie jest ta masarnia, do ktorej ciaagna czeskiego lwa razem z polskim orlem? Miejmy nadzieje, ze nie przerobia ich tam na kielbaski ale ze piorka z pupy i wloski z grzywy powyrywaja to pewne! Nieszczesni Czesi, podobnie jak nierozumni Polacy, zaciagnieci zostali na Kosowe Pole, zapewne nie bardzo nawet zdajac sobie sprawe po co i dlaczego ich tam ciagna. Lokajskie polskie elity polityczne, gotowe za przyjemnosc wypicia kompotu z Clintonem czy Solana wlezc im w najdalszy zakatek jelita grubego, beda bez zmruzenia oka kolportowac najbardziej absurdalne klamstwa natowskiej propagandy. Jednakze tego, co mowia w tej sprawie Kwasniewski czy Buzek, przynajmniej jak dlugo za punkt honoru stawiaja sobie powtarzanie slowo w slowo wypowiedzi amerykanskich sponsorow, nikt na swiecie powaznie traktowac nie moze. Ale czego szuka, na Rowninie Kosow, Ameryka? Po siedmiu tygodniach nieustannych bombardowan, po exodusie setek tysiecy mieszkancow Kosowa, po idacych juz w setki miliardow dolarow zniszczeniach, po hekatombie krwi przelanej przez Bogu ducha winnych ludzi, malo kto jest wciaz sklonny wierzyc, ze to ewangeliczna milosc blizniego i poszukiwanie trwalego pokoju stanowi uzasadnienie tych okolo 20 tysiecy "sorties", jak amerykanscy generalowie nazywaja pojedynczy "wylot" natowskiego transportera smierci. Polakom zas pozwole sobie przypomniec poczatek przemowienia Molotowa, z marca 1940 roku, podsumowujacego owczesna walke o pokoj: "Dazenie Niemiec do pokoju znalazlo najpelniejszy wyraz w wypadkach w bylej Polsce, ktora sie rozpadla..." Michael Mandel, profesor prawa z Osgoode Hall Law School of York University w Toronto, na konferencji prasowej 7 maja, powiedzial: "Bombardowanie cywili jest nie tylko niemoralne, jest zbrodnicze i, jako takie, karane przez prawo miedzynarodowe. Nie mozna usprawiedliwic zabicia kobiety czy dziecka w Belgradzie tym, ze istnieje teoretyczna mozliwosc, iz ich smierc moze ocalic jakas inna kobiete czy dziecko w Pristinie..." Wczoraj, tj. w poniedzialek 10 maja, rozpoczela sie nadzwyczajna sesja Miedzynarodowego Trybunalu w Hadze, poswiecona rozpatrzeniu skargi Jugoslawii na napasc ze strony 10 krajow NATO. Oskarzonymi sa USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy,
Profesor Przystawa (fwd)
Jesli zdrowego rozsadku Europy i Ameryki nie ocala Chinczycy, to moze jakis skutek odniesie wspolny i dramatyczny apel Ojca Swietego i Patriarchy Rumunii: W imie Boga: zlozcie bron! A jesli Jan Pawel II nie jest zadnym autorytetem dla Pentagonu czy Glownej Kwatery NATO w Brukseli, to moze Jego apel skloni do refleksji chociaz Polakow, takze tych w Parlamencie i w Rzadzie? Przeciez juz nawet Prezydent Wloch, kraju, z ktorego startuja owe "sorties", oswiadczyl wczoraj, ze najwyzszy juz czas wstrzymac bombardowanie Jugoslawii? Prosze pana, najwyrazniej bez wojny nudno:-)) Wg mnie bombardowania mogly byc przerwane przedwczoraj, kiedy armia jugoslowianska wycofala sie z Kosowa, w celu przeprowadzenia natychmiastowych negocjacji. Zwloka czasowa rozmywa caly efekt dotychczasowej akcji zbrojnej. But who cares? Pozdrowienia Jacek Gancarczyk http://www.eurofresh.se Wroclaw, 11 maja 1999 ===
Re: zagadki literackie
On 13 May 99 at 22:33, Sliwka Prunka wrote: Pan Owoc napisal: 'murzyn - ten co wykonuje czarna robote' Prosze mnie zle nie zrozumiec ale to zdanie w srodowisku w ktorym zyje brzmi nieco jak zgrzyt. Ja mam czarny kolor skory. Czy to znaczy ze jestem przeznaczona do czarnej roboty? Pozdrawiam Sliwka Alez. Murzynek to przeciez ciasto jest. Moze byc ze sliwkami ;) Andrzej
Re: Matura A.D. 1999
On 13 May 99 at 21:24, Wojtek Jeglinski wrote: Pani Malgosia Nowodworczyk, jakby nie bylo, z typowa dla bylej krolewskiej okolicy : b skromnoscia i lagodnoscia : ) ktorej wyraz juzem tylekroc tu pode lupe osobista w zaciszu mym kongresowym bral, niewatpliwie wiedziona, chocby tylko czesciowo, znacznym poczuciem indywidualizmu, wybrala Rejtana. To jest Lechonia. A juz, juz myslalem, ze moze 'Bunt jako wyraz niezgody na rzeczywistosc.' Ale niestety ;-) nic z tego... Oni w tym Krakowie juz tacy sa, prosze drogich Polska-lowiczow, chociaz ten bunt to podobno najwiekszym zainteresowaniwem sie cieszyl : ) Chcialoby sie tu dla uzupelnienia problemu zacytowac 'Rejtana - raport ambasadora' niejakiego Jacka K., ale pewnie milosnik onego - Andrzej Sz Poludnia juz dawno tu przytaczal. Nie przytaczal. Malo przytoczyl. Mogloby sie ;) zacytowac. A tak w ogole to sie zastanawialem nad tym, czy ciag dalszy nastapi (z ta matura), no i nastapil. Malgosia przedstawila swoje wypracowanie maturalne, jak dla mnie, szostka ;) Zyczac by humor dalej dopisywal mimo zlych warunkow metereologicznych, koncze, pozdrawiam i modle sie by Pani wstydu Polandelowi na tej maturze nie przyniosla : )) Wojtek Jeglinski PS. Co to jest, na nasze, 'info' ? Info na nasze to jest taki news. Andrzej
Re: zagadki literackie
Pan Owoc napisal: 'murzyn - ten co wykonuje czarna robote' Prosze mnie zle nie zrozumiec ale to zdanie w srodowisku w ktorym zyje brzmi nieco jak zgrzyt. Ja mam czarny kolor skory. Czy to znaczy ze jestem przeznaczona do czarnej roboty? Pozdrawiam Sliwka - mysle, ze po prostu Witek w ramach zabawy Szymoszkowej :-) sparafrazowal powiedzenie ciagle jeszcze funkcjonujace w naszym jezyku [co na to rodzima poprawnosc polityczna?]: Inne podobne to "pracowac na murzyna" i "murzyn zrobil swoje, murzyn moze odejsc" A kolezankom prosze nie donosic :-) Serdecznie Magda Przypomnial mi sie odcinek "Seinfelda" , w ktorym Jerry zabiegajac o wzgledy "native American" nieustannie acz nieswiadomie uzywa "expression" uwlaczajacych indianom ... . Moze ktos (Rafalek? Dorotka?) przypomni kilka z nich, jedno zdaje sie brzmialo "Indian promise" i znaczylo, niedotrzymanie obietnicy(?). Ach ci Jankesi ;-(
Re: zagadki literackie
On 13 May 99 at 18:18, Witold Owoc wrote: francuz - klucz szwed - klucz (podobny ale plaski) murzyn - ten co wykonuje czarna robote Jak sie wyczerpaly panie, to, i slusznie, pojawili sie mezczyzni. "Francuz" to chyba oprocz klucza jeszcze karaluch jest, czy cos takiego. Murzynka juz wczesniej odnotowalem, chinczyk to przeciez popularna gra, holender latajacy, i slabe przeklenstwo (o holender!), ruski pierog, Litwin Krzysztof, grek ktos kto sie nie zna w zwiazku z czym mozna go udawac. A jeszcze jest jeden taki, co to pieniedzy pilnuje ;) Andrzej Szymoszek
Re: zagadki literackie
Magda z Fryderykowa napisala: Przypomnial mi sie odcinek "Seinfelda" , w ktorym Jerry zabiegajac o wzgledy "native American" nieustannie acz nieswiadomie uzywa "expression" uwlaczajacych indianom ... . Moze ktos (Rafalek? Dorotka?) przypomni kilka z nich, jedno zdaje sie brzmialo "Indian promise" i znaczylo, niedotrzymanie obietnicy(?). Ach ci Jankesi ;-( No wlasnie, podobno nawet Indian Summer jest obrazliwe, bo niby lato a nieprawdziwe, czyli Indianie klamiaA nam sie po prostu podobala piosenka co to jeden Francuz ja spiewal dawno temu...Indianskie Lato... Jak juz jezyk zostanie obrany ze wszystkich takich powiedzonek, bo nastepne w kolejce bedzie Babie Lato (baby sie obraza), to wszyscy bedziemy mowili zupelnie bez polotu jak maszyny! I zeby to chociaz w najmniejszym stopniu pomagalo na relacje miedzy ludzmi, ale skad, jak tylko jeden " obrazliwy" termin zostaje usuniety z jezyka to natychmiast zjawia sie inny, najczesciej tylko bardziej wulgarny bo ogolnie kultura slowa idzie raczej w dol... Pozdrowienia Anna Niewiadomska
Re: Matura A.D. 1999
Sliwka Prunka napisala : Tak dobrze napisane iz zapomnialam iz jest to streszczenie pracy maturalnej. Prosze mi wybaczyc to ostatnie sformulowanie pani Malgosiu ale moja mama zawsze nam dzieciom mowila ze dzieki nam duzo sie w zyciu nauczyla. Ja jestem teraz w jej wieku a pani w moim (bylym maturalnym) i z przyjemnoscia mowie to samo. Bardzo dziekuje. Cala jestem w skowronkach ;-) Musze tylko sprostowac, ze to nie bylo streszczenie, ale wstep. Nieco zbyt obszerny (bo troszke uzupelniony w stosunku do oryginalu), ale jednak wstep. Wlasciwa tresc musiala odpowiadac tresci wiersza, a wiec musiala oprocz uwypuklenia roli Rejtana (na tle tych glosujacych na sejmikach przekupionych szaraczkow) obejmowac "krakowskie czapeczki" na armatach, musiala uzasadniac dlaczego listopad to dla Polakow nie- bezpieczna pora, itd. itd... az do reakcji andersowych zuchow w Bo- lonii na wiesc o "zdradzie sprzymierzonych". To mi zajelo okolo 3 stron. Tak sie sklada, ze dostrzeglam mozliwosci aby rozszerzyc nieco per- spektywe artystyczno-historyczna Jana Lechonia. Juz w trakcie przy- gotowywania planu przypomnialam sobie ostatnia ksiazke Jerzego Zawieyskiego, zreszta juz posmiertnie wydana. Mysle o "Miedzy ple- wa a manna" z 1971 roku. Bohaterem jednego z opowiadan tam zamieszczonych byl tez Tadeusz Rejtan. Co wiecej, nagle mnie oswiecilo, ze sam Zawieyski byl prawie w doslownym sensie takim Rejtanem, biorac pod uwage jego bohaterskie wystapienie w peere- lowskim sejmie po wydarzeniach marcowych 1968 roku. To wlasnie slawne przemowienie przyplacil Zawieyski choroba i tragiczna smiercia. Tak samo tragiczna, jak smierc Rejtana i Lechonia, tzn. samobojstwem. Analogia historyczna dosc zaskakujaca. Nie trzeba bylo wiele wyo- brazni, by skojarzyc postawe i los tego samego bohatera z zupelnie innym autorem. :-) Ale nie wpadlam na to sama. Pomogl mi troche Marian Brandys.:-) Otoz z kolei Jerzy Zawieyski byl bohaterem opowiadania Brandysa "Z dwoch stron drzwi" zamieszczonego w zbiorze "Moje przygody z historia" (pamietam je doskonale, bo bylo u nas w domu, jak bylam mala - wydane w drugim obiegu, takim malutkim i niewyraznym drukiem). Brandys przedstawil Zawieyskiego jako wspolczesnego Rejtana - obronce godnosci imienia polskiego pisarza. Pogrzeb Zawieyskiego w Laskach pod Warszawa w sierpniu 1970 roku mial charakter patriotycznej manifestacji, podobnie zreszta jak i pogrzeb Pawla Jasienicy. Nad trumna przemawial Jerzy Andrzejewski oskarzajac wprost sekretarza Gomulke o zniewagi i podlosci (patrz przemowienie Gomulki z 19 marca 1968 roku w Sali Kongresowej). Napisalam o tym oczywiscie dodajac, ze ow czas byl czasem, kiedy tylko na pogrzebach i w majestacie smierci mogly padac w podobnych sprawach slowa nagiej prawdy. Wracajac do Zawieyskiego, to w swoich opowiadaniach historycz- nych snul on refleksje na temat etycznej odpowiedzialnosci jednostki w dziejach. Jako przyklady posluzyli mu, oprocz Tadeusza Rejtana, Tadeusz Kosciuszko i Szczesny Potocki. Artysta nadal swej ostat- niej ksiazce znamie najbardziej osobistego testamentu duchowego. Zawieyski uwazal, ze literature nalezy pojmowac - zgodnie z zakorze- niona w Polsce tradycja - jako sluzbe i misje obywatelska. Eseistyka literacka poswiecona problemom ojczystej historii konkuruje nie tylko w Polsce z powiescia historyczna. Ja szukam w w literackim obrazie przeszlosci nie tylko pozywki dla mojej wyobrazni jaka moze dac powiesciowa fikcja. Szukam tresci poznawczych, mozliwie cie- kawie przedstawionych i zinterpretowanych. Piszac o Rejtanie, czy Sulkowskim, czy tez o szwolezerach gwardii, wspolczesny autor po- winien mi przedstawic dzisiejsze spojrzenie na ludzi i sprawy przeszlosci. Wtedy tradycja historyczna pozostaje zywa. (Tak mniej wiecej zakonczylam swoja homilie.) Malgorzata
Re: Czy liberalizm jest niemoralny?
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! We wtorek, 11 maja 1999 o godzinie 1:36 po poludniu Pan Andrzej Szymoszek napisal: On 10 May 99 at 21:36, Grzegorz Swiderski wrote: odpowiedzialna i nie odwolywalna decyzja. Natomiast podatki placilby na takich samych zasadach jak niewolnicy socjalni... z jedna mala roznica: wszystkie te zobowiazania pomniejszaloby sie o tyle, o ile wszystkie wydatki panstwa na dziedziny, z ktorych wyzwoleniec sie wykupil, pomniejszaja budzet panstwa. Po prostu kazda ustawa budzetowa mialaby wyliczony wspolczynnik, przez ktory mnozyli by swoje podatki wyzwolency. Mozliwosc wykupienia sie bylaby absolutnie dobrowolna i nikt nie bylby do tego zmuszany. Nie rozumiem co to znaczy: o ile wydatki pomniejszaja. Czy to ma oznaczac, ze jesli ja rezygnuje dobrowolnie z opieki socjalnej, z panstwowego szkolnictwa dla dzieci, z panstwowej sluzby zdrowia, to mam nie placic na te rzeczy dla innych? Nie wiadomo na co konkretnie placi podatnik - placi za wszystko na co panstwo wydaje. Moja propozycja jest taka: przypuscmy, ze 60% budzetu panstwa jest wydawane na panstwowa sluzbe zdrowia, panstwowa oswiate i panstwowa kulture (pomoc spoleczna chwilowo omijam bo to nic nie znaczacy margines). Podatnik, ktory zrezygnuje z tych panstwowych uslug wylicza swoje podatki tak jak kazdy inny. Ale ostateczna sume, ktora ma wplacic mnozy przez 0.4. Czy teraz rozumie Pan moja propozycje? Czy ona jest niemoralna? Bardzo prosze wszystkich, ktorzy glosza teze, ze liberalizm jest niemoralny o odpowiedz czy moja propozycja jest niemoralna, a jesli tak, to dlaczego? Jesli tak jak ja rozumiem, tzn. bez udzialu w oplatach na rzecz "dobra wspolnego" (opieka spoleczna, szkoly, sluzba zdrowia), to jest to niemoralne. Caly problem w tym co to jest dobro wspolne w rozumieniu politycznym. Zanim sie to rozstrzygnie dobrze jest sie zastanowic nad przykladami. Czy panstwowa sluzba zdrowia lub oswiata jest dobrem wspolnym? Odpowiedz na to pytanie jest trudne, bo uwarunkowane politycznie. Bo panstwowa sluzba zdrowia i oswiata to we wspolczesnych demokracjach hasla sluzace zdobywaniu wladzy. Dlatego najpierw proponuje odpowiedziec na pytanie nie uwarunkowane politycznie: czy zywnosc jest dobrem wspolnym? Kazdy czlowiek musi jesc. A wiec panstwo mogloby z zebranych podatkow utworzyc siec darmowych barow i wprowadzic przymus zywienia sie w nich dla kazdego obywatela. Czy taka polityczna propozycja bylaby moralna? Czy sprzeciwianie sie tej propozycji byloby niemoralne? Poniewaz nie obowiazuje zasada: ile wlozysz, tyle wyjmiesz sam dla siebie. OK. Pelna zgoda. Panstwo zbierajac podatki nie dba aby wrocily one do obywatela w uslugach swiadczonych przez panstwo w proporcjach zgodnych z tym ile temu obywatelowi zabralo. Jak mozesz wlozyc wiecej, wkladasz wiecej, i korzystaja z tego tez inni. Niestety. Inaczej sie nie da. (...) OK. Panstwo zmusza jednego obywatela by oplacal potrzeby innego. Ale ktore potrzeby obywateli panstwo moze i powinno zaspakajac? Wszystkie? Czy istnieja potrzeby ludzi, ktorych zaspokajanie jest moralnym obowiazkiem panstwa? Czy istnieja potrzeby, ktorych zaspokajanie przez panstwo jest niemoralne? Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/
Zepter Slask Mistrzem Polski!!!
Koszykarze Zeptera Slaska Wroclaw rozegrali w czwartek 13 maja ostatni decydujacy mecz o mistrzostwo kraju z Nobilesem Anwilem Wloclawek. Okolo siedmiu tysiecy kibicow w Hali Ludowej zostalo doprowadzonych do stanu euforii przez koncowa syrene: ich ulubiency pokonali Nobiles 67:60 (do przerwy 38:30). Wynik rywalizacji do czterech wygranych okazal sie wiec 4:3 dla Zeptera Slaska i tym samym zespol trenera Urlepa obronil wywalczony w zeszlym roku tytul mistrzowski. Decydujacy mecz przebiegal pod dyktando gospodarzy, ktorzy zdobywali kilku- a nawet kilkunastopunktowa przewage, rywale jednak dochodzili. Tak bylo na poczatku meczu (najpierw 7:0, a potem 7:7), jak i w drugiej polowie, kiedy to wloclawianie zniwelowali 13-punktowa strate do zaledwie jednego "oczka", by w koncu doprowadzic do remisu 60:60. Zepter musial znalezc egzekutora, by ow zadal decydujacy cios- okazal sie nim lotewski rozgrywajacy Rajmondas Miglinieks, ktory trafil za 3 punkty i goscie w tym momencie "pekli" psychicznie. Do konca kosze zdobywal juz tylko Adam Wojcik i skonczylo sie na 67:60. Miglinieks byl moim zdaniem najlepszym koszykarzem meczu. 8 sekund przed koncem pierwszej polowy rozpoczal rajd z pilka spod wlasnego kosza i...dobiegl az pod kosz przeciwnika, zaskakujac kompletnie obrone. W ten sposob zdobyl wazne punkty na 38:30. To tylko najbardziej spektakularne jego zaslugi dla druzyny w meczu. Innym mocnym punktem wroclawian okazal sie Maciej Zielinski, ktorego indywidualne wejscia pod kosz sialy najwiecej zamieszania w strefie obronnej Nobilesu. Nieco lepiej niz w szostym meczu finalu zagral Adam Wojcik, zdobyl kilka waznych punktow. Jesli chodzi o druzyne wloclawska, najlepszy byl naturalizowany w Polsce 35-letni Bialorusin Igor Griszczuk, to dzieki jego akcjom i celnym rzutom goscie nie odpuszczali i uparcie zmniejszali przewage Slaska, ale w koncu musieli sie poddac. Juz nie bylo czasu, by z 67:60 wyciagnac na 67:67. Final skonczyl sie tym samym rezultatem 4:3 co zeszloroczne zmagania Zeptera Slaska z Pekaesem Pruszkow, jednak w powszechnej opinii tamte mecze byly jeszcze lepsze, jeszcze bardziej dramatyczne. Chocby dlatego, ze nie obowiazywalo prawo wlasnej hali- wroclawianie niespodziewanie wygrywali w Pruszkowie, potem Pekaes nie pozostawal dluzny we Wroclawiu, by przegrac decydujacy mecz we wlasnej hali. Gospodarzem decydujacego spotkania przy stanie 3:3 zawsze jest zespol, ktory zajmowal wyzsza lokate po sezonie zasadniczym: w tym roku pierwszy byl z duza przewaga Zepter, Nobiles drugi, zas rok wczesniej triumfowal Pekaes, Zepter dopiero trzeci, ale nie przeszkodzilo to wroclawianom okazac sie najlepsza druzyna fazy play-off. Po dwoch latwych wygranych Zeptera we Wroclawiu wydawalo sie, ze druzyna trenera Eugeniusza Kijewskiego nie nawiaze walki z obroncami tytulu. Nastapily jednak dwa rownie latwe zwyciestwa Nobilesu w trudnej dla wszystkich przeciwnikow, niewielkiej hali wloclawskiej. A potem piaty, najwazniejszy chyba pojedynek znow w Hali Ludowej: caly mecz przewazali goscie, by w samej koncowce, nie bez ich zdaniem pomocy sedziow, oddac pole i przegrac w dogrywce. Zwyciestwo Zeptera w piatym meczu bylo o tyle wazne, ze wiedzieli: albo wygraja 4:2, albo decydujacy mecz rozegraja u siebie. A nie maja zwyczaj przegrywac decydujacych meczow, o czym przekonali sie w cwiercfinale koszykarze Komfortu Stargard, a w polfinale Hoop Pekaes Pruszkow. Przekonal sie i Nobiles. cdn Andrzej Szymoszek
Zepter Mistrzem Polski (2)
Kim sa mistrzowie Polski? Oto krotkie charakterystyki koszykarzy Zeptera Slaska Wroclaw oraz ich trenera, z uwzglednieniem wkladu w zwyciestwo finalowe nad Nobilesem. Rajmondas Miglinieks- podpora reprezentacji Lotwy i najlepszy "play-maker" na polskich parkietach. Znakomity przeglad sytuacji, umiejetnosc zagrania niekonwencjonalnego, potrafi w decydujacych chwilach pograzyc przeciwnika celnym rzutem z dystansu, co mialo miejsce takze w ostatnim meczu przeciwko wloclawianom. Najwazniejsze jednak jest prowadzenie gry, transmitowanie idei trenera Urlepa. Wady- na moj gust lapie za duzo fauli w obronie. Zawodnik absolutnie kluczowy, bez ktorego nie byloby mowy o jakichkolwiek sukcesach. Jacek Krzykal/a- formalnie zmiennik Miglinieksa, ale w ostatnich meczach wychodzil na parkiet w pierwszej piatce. W finalowej konfrontacji nie wyroznil sie niczym szczegolnym, gral jednak na tyle poprawnie, ze doczekal sie komplementu ze strony trenera reprezentacji Piotra Langosza, wciaz jednak w kadrze narodowej jest jakby tylko "jedna noga". Do historii koszykowki polskiej przejdzie rzut Krzykaly praktycznie spod wlasnego kosza, na sekunde(!) przed koncem meczu Nobiles-Zepter w rundzie zasadniczej. Rzut byl celny, zapewnil zwyciestwo wroclawianom i pomogl zajac pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, co dalo uprzywilejowana pozycje w play-off. Tomasz Wilczek- wlasnie ten zawodnik, formalnie z pierwszej piatki, zostal zastapiony przez Krzykale, bo okazal sie byc w najwazniejszym momencie sezonu bez formy, mowiono zwlaszcza o slabej psychice. Wczesniej jednak gral i jest to mistrzostwo takze jego zasluga, ale na pewno ma w tej chwili o czym myslec i o co sie martwic. Andrzej Adamek- okazal sie "kluczowym rezerwowym" w piatym meczu finalu, gdy Zepter we wlasnej hali poczynal sobie szczerze piszac bardzo kiepsko. Adamek rzucil 4 razy celnie za 3 punkty i to uratowalo zespol przed wydawalo sie pewna porazka. To jego, nie do przecenienia, wklad w mistrzowski tytul, poza tym spisywal sie calkiem przyzwoicie. Maciej Zielinski- jesli szukac w Polsce, rzecz jasna z zachowaniem wszelkich proporcji, odpowiednika Michaela Jordana, to bedzie to wlasnie ten zawodnik. Obaj maja zreszta niespelna 2 metry wzrostu. Zielinski jest waleczny, wytrzymaly, mocny psychicznie, zdolny do szybkich akcji indywidualnych. Kapitan mistrza Polski i druzyny narodowej. Wady- nie zawsze gra tak swietnie jak umie, miewa przestoje. Drugi z "czterech muszkieterow", absolutnie kluczowych dla Zeptera Slaska. Miroslaw Lopatka- syn najlepszego polskiego koszykarza lat 60-tych, Mieczyslawa Lopatki- niestety wciaz pozostaje zaledwie "synem swojego ojca". Choc nie brak glosow, ze to najwartosciowszy rezerwowy w druzynie i gdyby go umiec wykorzystac...W slabszym zespole moze by i brylowal, we Wroclawiu "grzeje lawe", ale tam nie bylby mistrzem. Nie tylko jego to dylemat, co lepsze... Adam Wojcik- w zeszlym roku wszyscy byli zgodni: to najlepszy koszykarz w Polsce. Skrzydlowy, ale nieslychanie wszechstronny, wysoki, ale niezwykle sprawny, slowem, wszystkie cechy wielkiego gracza. W tym sezonie- nieco slabiej. Nie tak jak mozna bylo sie spodziewac. Momentami jednak, zwlaszcza w meczach finalowych, przypominal sobie, co naprawde potrafi. Zawsze tez absorbuje soba obroncow, robiac miejsce dla kolegow. Mimo wszystko, trzeci z czterech najwazniejszych graczy Zeptera. Jaroslaw Zyskowski- 35-letni "weteran", majacy udzial w sukcesach Slaska jeszcze w latach 80-tych. Cenny rezerwowy, wnosi doswiadczenie i spokoj, dawal kilkakrotnie mocne zmiany zwlaszcza Wojcikowi, ale nie przebywal na parkiecie zbyt dlugo bez przerwy. Realia... Joe McNaull- bialy Amerykanin, najwyzszy w druzynie, pozycja centra. W polskiej lidze nie gra wielu dobrych "wiezowcow", to bez watpienia jest jeden z najlepszych. Pod koszem nie do powstrzymania, dobrze rozumie sie zwlaszcza z Miglinieksem. Slaboscia tego, co tu kryc, czwartego najwazniejszego zawodnika Zeptera, jest kondycja- a o wartosciowego zmiennika na jego pozycji bardzo trudno. Kaha Szengelija- Gruzin. To, ze majac tego zawodnika w druzynie, Zepter zdobyl mistrzostwo Polski, swiadczy o klasie wroclawskiego zespolu. Zmiennik McNaulla, przy calej sympatii dla jego zaangazowania i ambicji, nie jest niestety graczem pelnowartosciowym. Jego rola polega czesto na fizycznej obecnosci pod koszem, przez co rywale maja mniej miejsca. Zanotowal jednak w meczach finalowych kilka waznych zbiorek, punktow chyba nie zdobyl, bo co to by sie na trybunach dzialo...Ulubieniec wroclawskiej publicznosci. I wreszcie trener- Andrej Urlep. Sloweniec. Po raz drugi mistrz Polski z wroclawska druzyna. Najbardziej wartosciowy szkoleniowiec w polskiej lidze, inne druzyny maja bowiem zawodnikow moze nawet lepszych indywidualnie od graczy Zeptera, ale Urlep potrafi stworzyc prawdziwy zespol. Rozstaje sie z graczami, ktorzy jego zdaniem nie
Re: Dr Ratajczak (bylo: prowokacja NCz!)
At 03:10 PM 5/14/99 -0500, you wrote: (...) Pomija on oczywscie te fragmenty, gdzie neo-nazisci probuja dowodzic rycerskosci SS wobec ludnosci krajow okupowanych - ten numer jeszcze w Polsce nie przechodzi... (...) Zgoda, z naciskiem na slowo jeszcze. Pokolenie bezposrednich uczestnikow i swiadkow tych wydarzen juz prawie odeszlo. Niedlugo zacznie na dobre odchodzic nasze - ich dzieci. Jeszcze troche, i tak starannie ukrywana przez 50 lat prawda wyjdzie na wierzch i przemowi pelnym glosem: SS bylo towarzystwem dobroczynnym, komor gazowych nie bylo, obozy koncentracyjne to naprawde byly osrodki wczasowe, a jesli w tych latach jacys Zydzi utracili w Polsce zycie, to tylko ci ktorych wymordowala Armia Krajowa. Z usmiechem, Bartek Rajwa Michal Niewiadomski