Re: w polskim parlamencie
Zastanawiajace, Pani zdaniem skad w mlodej itd... . Rozumiem, ze zgodnie z Pani linia, sarkazm i jad u Pani w .. powiedzmy Balzakowym wieku, to sprawa oczywista? :-) Rysiek Anna Niewiadomska 26 listopada 1999 roku napisala: >Zastanawiajace skad w modej >dziewczynie tyle sarkazmu i jadu. >Az przykro czytac, widze ze >moja prognoza sprzed roku zaczyna >sie sprawdzac. Od rzemyczka do koniczka > >Anna Niewiadomska
w polskim parlamencie
At 06:05 PM 11/25/99 +0100, you wrote: >Pewien Nikodem Dyzma polskiej polityki na P-L napisal : . > >Demagogia powyzszego rozumowania jest porazajaca. Czy pan >Dyzma ma naprawde wyzsze wyksztalcenie - co ja mowie ...- czy >pan Dyzma umie biegle stosowac cztery podstawowe dzialania >arytmetyczne ? (nie bede powtarzac kolejny raz poruszonej przez >p.Kowalewskiego sprawy likwidacji ulg podatkowych) > >Ale obawiam sie, ze demagogia, albo podstawowe braki w wy- >ksztalceniu, to nie wszystko. > >Czy Nikus nie rozumie niestosownosci porownania ? Czy Nikus >jest pewien, ze dobrze wyczuwa nastroje spoleczne ? Czy Nikus >nie moze czasem przeczytac komentarzy polityczno-ekonomicz- >nych w jakiejs innej gazecie niz GW, czy "Polityka" ? Czy bzdury >produkowane od czasu do czasu przez pania Paradowska, czy >pana Checke, maja byc przyjmowane przez myslacego czlowieka >bez zmruzenia oka ? i tak dalej w tym stylu. >Malgorzata Zastanawiajace skad w modej dziewczynie tyle sarkazmu i jadu. Az przykro czytac, widze ze moja prognoza sprzed roku zaczyna sie sprawdzac. Od rzemyczka do koniczka Anna Niewiadomska
Jak nie wstapic do UE
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! Szanowni Polandelowicze. Podobno powstala w Polsce partia polityczna, ktorej jedynym celem jest to, by Polska nie wstapila do UE. Ale, zeby zrealizowac taki plan, to trzeba wydac bardzo duzo pieniedzy na propagande. A ja wymyslilem tanszy sposob. Nie potrzeba wcale prowadzic drogiej kampanii i walczyc propagandowo, nie potrzeba wcale doprowadzac do niezgody na wstapienie w referendum. Jest prostsza i latwiejsza metoda: wariant czeski. Tylko trzeba to dobrze zorganizowac. Trzeba w jakims miescie (moze byc na peryferiach) wykupic kawalek terenu i wybudowac na nim osiedle. Ale osiedle trzeba podzielic na dwie czesci i od samego poczatku w regulaminie osiedla ustalic, ze wolno wewnatrz osiedla budowac mury. Nastepnie nalezy domy i mieszkania w jednej czesci sprzedac, a druga czesc oddac za darmo Cyganom. A po pewnym czasie nalezy zaczac budowac wysoki mur miedzy obiema czesciami. Wtedy UE oglosi, ze nie przyjmie Polski dopoki polski rzad nie zburzy tego muru - a rzad nie bedzie mogl tego zrobic, bo to bedzie teren prywatny i wszelkie pozwolenia beda wczesniej zalatwione. W ten sposob wlasciciel takiego osiedla stanie sie silnym podmiotem polityki zagranicznej i bedzie dyktowal warunki wstapienia do UE. Fajny pomysl? Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/ Warszawa, czwartek, 25 listopada 1999
Re: zmiany
> >Krotko mowiac: kto prawdy na temat dobra i zla >chce szukac sam jeden, nie ogladajac sie na tych, >co szukali przed nim, ani na tych, co szukaja obok >niego, jest prawdopodobnie duchowym smarkaczem, >ktorego bardziej niz znalezienie prawdy interesuje >celebracja wlasnej niezwyklosci. > > > Wyszukala i przytoczyla > > Malgorzata To nie jest ani krotko ani oczywiste. Skad wiadomo ze kazdy kto byl przed nami/ jest obok nas szukal prawdy w sposob autentyczny. Czy jego prawda fosforyzuje w ciemnosciach? A moze skoro krotko, jak nam X powiedzial ze tak ma byc to tak jest? A przeciez X to niewiadoma. Przed nami bylo tysiace tych co znali 'prawde'. Moze z jeden mial racje... i tez nie do konca. Pozostane z pokora duchowym smarkaczem .. wyjasnienie dlaczego musialoby byc duzo glebsze. Pozdrawiam Malina
Re: WHAT YOU CAN DO ON THE SLAVE LABOR ISSUE!
-- > From: [EMAIL PROTECTED] > To: [EMAIL PROTECTED] > Subject: WHAT YOU CAN DO ON THE SLAVE LABOR ISSUE! > Date: Tuesday, November 23, 1999 11:07 PM > > DEAR List Members: > > It has come to my attention that the recent letter campaign of the Polish > American Congress directed at the White House has not had the desired > results. There has been no follow up from PAC and the original letter > campaign may have been misdirected. The State Department has received > virtually no letters whatsoever. These are the people directly involved in > the negotiations. The State Department needs to be contacted directly in > addition to contacting the President and our congresspeople. > > Below is a form letter to send to the Secretary of State. Please use it and > pass it on to others!!! > > REMEMBER! DECEMBER 1 WILL BE "FAX THE GERMANS DAY" WHEN ALL LIST MEMBERS, > POLISH AMERICANS, AND THOSE WHO WANT TO SEE JUSTICE DONE SHOULD FAX THE > GERMAN EMBASSY. THIS WEEK YOU WILL RECEIVE ANOTHER FORM LETTER TO USE TO FAX > THE GERMANS. PLEASE WATCH YOUR E-MAIL FOR IT AND BE PREPARED TO PASS IT ON TO > FRIENDS, FAMILY, AND COLLEAGUES! LET US TURN OUT IN OUR MASSES AND SHOW > PEOPLE THAT WE TAKE CARE OF OUR OWN! > > Among our "leaders" we again see ample evidence of lethargy and sloth on this > important issue. Therefore, it is up to us--"ordinary" Polish Americans--to > pick up the fallen pennant of justice and stand up for all the slave-labor > victims of Nazism. > > --John Radzilowski > > > Madeleine K. Albright > Secretary of State > 2201 C St., NW > Washington, DC 20520 > > Dear Madame Secretary: > > I am deeply concerned over the progress of the negotiations with the German > government and German companies over compensation for forced and slave > laborers, whom Germany used during the Second World War. As a Polish > American this issue is very important to me and the shortcomings of the > proposed settlement are partaicularly disconcerting. > > The proposed settlement makes no provision for people who were forced by the > Germans to work in agriculture, as domestics, or for German government > projects. This is very unjust. Those who were forced to work in inhuman > conditions facing beatings, starvation, and rape, are just as much victims as > those who were taken for forced labor in factories. Most Polish victims, > including those who are now U.S. citizens, fall in these categories which the > Germans have removed from the settlement. > > The amont offered by the Germans is insultingly low. The most recent offer > of about $8,000 per slave laborer and less per every forced laborer is a > very miserly amount considering the vast suffering that the Germans > inflicted. If Germany could afford to move its capital back to Berlin at the > cost of over $10 billion, it can affort to compensate forced and slave > laborers at least that much. > > I urge you in the strongest terms possible to pressure the German government > and German companies to include agricultural, domestic and government forced > laborers in a settlement and to strongly press the Germany to increase the > amount of compensation it will give. You should bar no holds in this > struggle for justice, including, if need be, trade sanctions. > > Sincerely, Krystyna Pedzialek
Re: zmiany
Pan Szymoszek : > To nie jest takie glupie, co napisalem, jakby tak pomyslec. Wobec tego zacytuje fragment ksiazki ojca Jacka Salija OP pt. "Nadzieja poddana probom" (wyd. "W drodze", Poznan 1998). Ojciec Jacek pisze : Otoz sam zdrowy rozsadek kaze watpic, azeby mozna bylo uzyskac duchowa suwerennosc poprzez uleganie owczemu pedowi. Istotne, abysmy zauwazyli, iz duchowa suwerennosc nie na tym polega, zeby sie izolowac od spolecznego doswiadczenia prawdy. Czym innym jest owczy ped, a czym innym poszukiwanie prawdy wraz z innymi, czerpanie z ich doswiadczen oraz szacunek dla tej madrosci, jaka nagromadzila sie poprzez cale stulecia. Ten spoleczny wymiar naszego zakorzenienia sie w prawdzie dotyczacej spraw najwazniejszych pod- kreslony jest nawet w jezyku: po grecku "sumienie" znaczy syneidesis, czyli "wspolwidzenie"; po lacinie - conscientia, czyli "wspolwiedza". Krotko mowiac: kto prawdy na temat dobra i zla chce szukac sam jeden, nie ogladajac sie na tych, co szukali przed nim, ani na tych, co szukaja obok niego, jest prawdopodobnie duchowym smarkaczem, ktorego bardziej niz znalezienie prawdy interesuje celebracja wlasnej niezwyklosci. Wyszukala i przytoczyla Malgorzata
Re: WHAT YOU CAN DO ON THE SLAVE LABOR ISSUE!
Oto co dostalem w odpowiedzi: Sent >>> RCPT TO:<[EMAIL PROTECTED]> Received <<< 550 <[EMAIL PROTECTED]>... User unknown Could not deliver mail to this user. *** A czy ktos z Panstwa odpowiedz? Pozdrowienia Jacek Gancarczyk http://www.eurofresh.se - Original Message - From: <[EMAIL PROTECTED]> To: <[EMAIL PROTECTED]> Sent: den 24 november 1999 05:07 Subject: WHAT YOU CAN DO ON THE SLAVE LABOR ISSUE! | DEAR List Members: | | It has come to my attention that the recent letter campaign of the Polish | American Congress directed at the White House has not had the desired | results. There has been no follow up from PAC and the original letter | campaign may have been misdirected. The State Department has received | virtually no letters whatsoever. These are the people directly involved in | the negotiations. The State Department needs to be contacted directly in | addition to contacting the President and our congresspeople
Re: w polskim parlamencie
Malgorzata Zajac wrote: > CBOS : > > Gdyby w listopadzie odbylo sie referendum w sprawie > integracji z Unia Europejska 59 proc. badanych opowie- > dzialoby sie za przystapieniem Polski do UE. Przeciwko > czlonkostwu w Unii glosowaloby 26 proc. ankietowanych, > 15 proc. nie ma zdania. Wyniki COBOSU sa rzeczywiscie podejrzanie rewelacyjne. Pojawily sie akurat wtedy kiedy wszyscy europejsko oswieceni zaczeli sie glowic co by tu zrobic ze spadkiem popularnosci idei integracji. No i prosze-COBOS wymyslil. Byl problem,jest sukces. Gratulacje Marek D.
Re: w polskim parlamencie
Pewien Nikodem Dyzma polskiej polityki na P-L napisal : > Aby tylko postawic na swoim. Bo inaczej pan Balcerowicz > pogniewa sie, zgarnie zabawki i pojdzie z tej piaskownicy, > a wraz z nim jego, trzymajac sie konsekwentnie jezyka pod- > workowego, banda. Ale dodatkowo trzeba miec tupet i tzw. > wyczucie nastrojow spolecznych, by na lapu-capu promowac > zmiany wlasnie tego typu, ktorych glownymi beneficjentami > beda najbogatsi, w tym oczywiscie sami rzadzacy. Juz Jerzy > Urban mawial, ze rzad sie wyzywi- prorok czy co? Demagogia powyzszego rozumowania jest porazajaca. Czy pan Dyzma ma naprawde wyzsze wyksztalcenie - co ja mowie ...- czy pan Dyzma umie biegle stosowac cztery podstawowe dzialania arytmetyczne ? (nie bede powtarzac kolejny raz poruszonej przez p.Kowalewskiego sprawy likwidacji ulg podatkowych) Ale obawiam sie, ze demagogia, albo podstawowe braki w wy- ksztalceniu, to nie wszystko. Czy Nikus nie rozumie niestosownosci porownania ? Czy Nikus jest pewien, ze dobrze wyczuwa nastroje spoleczne ? Czy Nikus nie moze czasem przeczytac komentarzy polityczno-ekonomicz- nych w jakiejs innej gazecie niz GW, czy "Polityka" ? Czy bzdury produkowane od czasu do czasu przez pania Paradowska, czy pana Checke, maja byc przyjmowane przez myslacego czlowieka bez zmruzenia oka ? Pani Paradowska skompromitowala sie ostatnio kilkakrotnie. Nie tak dawno napadla (w chorze idiotow) na owczesnego min. Czarneckiego za nieprzydzielenie Polsce 34 milionow euro z funduszu PHARE. Bredzila cos, ze przez wiceministra Zawadz- kiego i min.Czarneckiego nie zdalismy egzaminu przed Europa. Teraz, kiedy okazalo sie, ze to urzedasi europejscy popelnili blad, a nie Czarnecki i wiceminister Zawadzki, pani Paradow- ska udaje, ze nie slyszy i konfabuluje w sprawie podatkow. Obawiam sie, ze Nikus zle wyczuwa nastroje. Najlepszy przyklad to ten fragment jego listu: > Tymczasem w Polsce rosnie liczba tzw. eurosceptykow, ktorzy > nie palaja specjalna checia do integracji z Unia Europejska. > A do niedawna jeszcze zdecydowana wiekszosc w sondazach > opowiadala sie jednoznacznie za przystapieniem. Dwa dni temu CBOS podal najnowsze badania z listopada. Nikus chyba sie z nimi nie zdazyl zapoznac ? CBOS : Gdyby w listopadzie odbylo sie referendum w sprawie integracji z Unia Europejska 59 proc. badanych opowie- dzialoby sie za przystapieniem Polski do UE. Przeciwko czlonkostwu w Unii glosowaloby 26 proc. ankietowanych, 15 proc. nie ma zdania. Od maja poparcie dla integracji z UE wzroslo o 4 punkty procentowe, a niechetnych jest tyle samo. Mysle, ze ludzie w Polsce w wiekszosci rozumieja, ze nie ma dla nas alternatywy dla UE. Rzecz w tym, zeby ta sprawa nie zajmo- wali sie u nas ludzie myslacy z pozycji, ze sie tak wyraze, cieleco prointegracyjnych. Pojecie polskiego interesu w tym miedzynaro- dowym biznesie nie jest wymyslem, czy tez pustym dzwiekiem, jak nas zapewnia chor publicystow - bezrefleksyjnych euroentu- zjastow. Zgadzam sie tez z krytycznym komentarzem p.Kowalewskiego, ze sytuacja w krajach UE rzadzonych przez socjaldemokratow ewoluuje, i wypada zauwazyc, ze Nikus nie idzie z duchem czasu wychwalajac tamtejsze zdobycze polityki spolecznej : > Chocbysmy nie wiem jak wybrzydzali na gnusnosc wielu Po- > lakow, oni tesknia za rozwiazaniami socjaldemokratycznymi > typu Szwecja, Niemcy, Francja, jesli wiec dazenie do Unii > kojarzyloby im sie ze stopniowym przejmowaniem wzorow > tamtejszej polityki spolecznej, polecieliby jak w przyslowiowy > dym. Apeluje do Nikusia aby przed wyglaszeniem autorytatywnych sadow zechcial doglebniej studiowac omawiane tematy. Sady medialne ferowane stadnie na podstawie watlych poszlak, glownie w mediach ktorymi posilkuje sie Nikus, moga zostac gladko zakwestionowane. Malgorzata
Re: w polskim parlamencie
On 24 Nov 99 at 23:55, Marek Kowalewski wrote: > Do tej pory moge sie zgodzic z tym co napisales, ale tu mam pewne > watpliwosci. > Owszem prawda jest ze powodem buntu w latach 80-tych byla tesknota za > utracona godnoscia prostego czlowieka i zapatrzenie , czasem wrecz slepe w > strone UE , ktora w wielu oczach takim gwarantem tej godnosci byla. > Wielu ludzi jednak tak naprawde nie znalo warunkow panujacych na zachodzie, > znana byl tylko otoczka, sam wierzcholek gory lodowej, glownie z opowiadan > odwiedzajacych lub Radia Wolna Europa. > Tak naprawde nie wiedziano za duzo, kapitalizm byl bardziej synonimem > wolnosci , niezaleznosci niz praw wolnego rynku, a w praktyce to drugie jest > wazniejsze bo wplywa na ksztalt zycia codziennego. Ja mysle, ze przede wszystkim kapitalizm byl symbolem dobrobytu. Na przyklad- przysylali nam dary. Z tego co im zbywalo, a i tak byly to najlepsze rzeczy, ktore mozna bylo u nas dostac. W mozliwosci pracy obywateli Zachodu Polak upatrywal cos zupelnie wspanialego i ani mu bylo w glowie myslec, ze tez sa problemy, ze moze byc wredny szef, ze wymaga sie dyscypliny itp itd. > Rozumiem ze obecnie w Polsce tenze kapitalizm jest inny jak na zachodzie, > bardziej brutalny bo w fazie rozwijania sie, nie ma swych przyjemnych stron > korzystania z jego dobrobytu, rozrosnietej sfery socjalnej, to bylo jednak > nieuniknione, tak przeciez wygladal kapitalizm tu w latach powojennych, a > dopiero potem nadeszly tluste lata dobrobytu. Wezmy RFN: oni po wojnie byli ciezko przegrani, zarowno ekonomicznie jak i moralnie, po prostu sprowadzeni do parteru. Jedyne wyjscie bylo zakasac rekawy i zabrac sie do roboty. Mieli szczescie do Adenauera i Erharda, ktorzy opracowali zasady tzw. spolecznej gospodarki rynkowej, i jakos w niedlugim czasie stworzyli dobrobyt. Sytuacja psychologiczna Polakow po 1989 roku byla inna: my przeciez obalilismy komunizm! Walesa, Solidarnosc, Jan Pawel II. Poczucie triumfu, bohaterstwa (kazdy niosl swa czastke przeciwstawienia sie Sowietom), zadnej tam kleski. A potem poczucie krzywdy: jak to tak, nas, bohaterow, Balcerowiczem? ;) > Wierze w to wielu Polakom sni sie system socjalny na poziomie tych krajow, > jeszcze lepiej taka powtorka socjalizmu z dodatkiem zachodniego dobrobytu, > to jest jednak nierealne i w tych panstwa jak np Niemcy odchodzi sie juz od > modelu panstwa opiekunczego, socjalnego. Tak, zwlaszcza ze jak sie w niektorych dziedzinach juz za komuny wprowadzilo pewne zasady, to przyzwyczajenie okazuje sie niezwykle silne. Chocby "bezplatne" szkoly, studia, opieka medyczna. Ludzie czuja, ze im sie to odbiera, nie dajac nic w zamian. > Mimo rzadow socjaldemokracji, reformy obecne przypominaja czasy chadeckie , > prawicowe, a nawet w niektorych momentach przewyzszaja ciecia w wydatkach > socjalnych ubieglej koalicji. > Wchodzi reforma podatkowa, ktora przez wielu ekspertow uwazana jest tylko za > drobna niedostateczna korekture, najwyzsza stawka podatkowa spada do 48%, > ale to tylko poczatek, nastepuja ciecia w systemie zdrowotnym, skreslane sa > doplaty na lekarstwa, ograniczany jest budzet przeznaczony na sluzbe > zdrowia, szpitale musza w listopadzie odkladac operacje na przyszly rok z > braku srodkow. Zgadza sie, ze ci dzisiejsi socjaldemokraci to nie to co kiedys. Zreszta Schroeder z Blairem nawet odpowiedni manifest wystosowali. Sa jednak pewne nazwijmy to przywileje, pewne jak w Niemczech "Gesetze", ktorych nie odbiora ludziom, bo ze zbyt duzymi protestami sie to spotka. > > Owszem , mamy ujemny bilans handlowy siegajacy w tym roku juz chyba ponad 13 > mld dolarow, ale nie nalezy zapominac tez ze dzieki otwarciu sie na > inwestycje zachodnie nastapil naplyw 30 mld dewiz w postaci kapitalu > zagranicznego, po wstapieniu do UE najprawdopodobniej jeszcze sie zwiekszy, > naplyw dewiz to wzmocniona zlotowka i co za tym idzie wzrost jej sily > nabywczej. > Obecnie srednia placy w Polsce wynosi 400 dolarow, ile bylo 10 lat temu? Zgadza sie, ale kapital naplywa i wyplywa tez, poza tym inwestycje sa tylko w wybrane nieliczne strefy, w taka Polske A i B, a jeszcze jest Polska C,D,E...Co do sredniej placy: kiedys w dolarach bylo mniej, ale wiecej mozna bylo za to kupic...Kwestia sily nabywczej. Tymczasem ceny sa zachodnie, zarobki wschodnie. > Z tymi 50 % to tez juz przeszlosc, wiekszosc krajow europejskich ma stawki > podatkowe ponizej 40%, a wlasnie te kraje gdzie tss stawka jest najnizsza jak > np Irlandia, osiagaja najwyzszy PKB na glowe mieszkanca, dobrym przykladem > jest Estonia gdzie obowiazuje stawka liniowa a PKB wynosil 11,4%. Estonia jest krajem wychodzacym z biedy, poza tym malym. A o ponad 50% slyszalem w telewizji ze w niektorych krajach jest, nie bede sie jednak spieral. Rozne liczby slyszymy i na ogol wybieramy te, ktore nam najbardziej pasuja w argumentacji. Przykladowo moze wcale nie jest 11.4% a 9.7? ;) > > Mozna tu oczywiscie mowic
Re: Odp: zmiany
On 25 Nov 99 at 3:12, Greg Chodowiec wrote: > On Tue, 23 Nov 1999 14:50:07 +, you wrote: > > > >Nie sugeruje tez nigdzie ze K skupia NIEGODNYCH ludzi. Przeciwnie, w = > USA > >ponad 80% naukowcow to ludzie wierzacy, ale cale 100% moze byc omylne. > >Dla nich ich K moze byc wlasnie jak piszesz. > > > Przepraszam panie Andrzeju, ale czy moglby Pan podac zrodlo tych > zaskakujacych danych. > Istnieje kilka powaznych sondazy dotyczacych stosunku naukowcow do > wiary. Najbardziej znana jest chyba praca panow Edwarda J. Larsona i > Larrego Withama opublikowana w tygodniku naukowym Nature (Nature 389, > strona 435-436 1997). O, wlasnie. Ja to samo mialem na mysli! Dziekuje Panu Gregowi, ze to podsunal, i ja juz nie musze choc sie zobowiazalem. > Jako ciekawostke dodam, ze wdlug Larsona i Withama najwiekszymi > niedowiarkami sa biolodzy gdyz tyko 5.5% z nich wierzy w > "osobowego"(personal) Boga, matematycy zas sa najbardziej religijnymi > naukowcami z 14.3 procentami wierzacych. > Czy jest Pan matematykiem panie Andrzeju?: > > Uklony, > Greg Chodowiec To pytanie do Sikorskiego ;) W kazdym razie prawidlowosc wyglada nastepujaco: im wiecej "zycia" w nauce i mniej abstrakcji, tym mniej wiary religijnej. A zatem: biologia (oni tym zyciem przewracaja w prawo i w lewo, dlatego chyba trudno im zobaczyc tu jakis cud metafizyczny), chemia, fizyka, fizyka teoretyczna (zostawia sie tu miejsce na dzialanie Pana Boga w jednej nanosekundzie zaraz po Wielkim Wybuchu, kiedy to nauka nie udziela odpowiedzi, co sie dzialo) i matematyka (upodobanie do bytow "platonskich", idealnych). Jako fizyk robiacy w chemii plasuje sie zatem w strefie stanow wiary sredniej ;) Andrzej Szymoszek PS Trzeba jednak pochwalic z tej okazji Kosciol Katolicki, ktory zdecydowal sie w swoim nauczaniu na zgrabne oddzielenie nauki od wiary, w zwiazku z czym zadna nauka nie zakwestionuje koscielnej ze sie tak wyraze ontologii. W USA jest wiele innych Kosciolow "zacofanych" w taki sposob, ze np. wierza w prostacki kreacjonizm, uwazaja ze Ziemia ma tylko tyle lat, ile mozna wyliczyc na podstawie Biblii.
Re: w polskim parlamencie
> Tymczasem w Polsce rosnie liczba tzw. eurosceptykow, ktorzy > nie palaja specjalna checia do integracji z Unia Europejska. > A do niedawna jeszcze zdecydowana wiekszosc w sondazach > opowiadala sie jednoznacznie za przystapieniem. I powiedzmy > sobie jasno, co ludziom w Polsce podoba sie najbardziej > w krajach UE: to, ze szanuje sie tam czlowieka. Byc moze > jest to idealizacja, ale tak patrzyly tysiace emigrantow > w latach 80-tych i tak patrzy sie dzisiaj, w koncu tamte > kraje az tak sie nie pozmienialy. Do tej pory moge sie zgodzic z tym co napisales, ale tu mam pewne watpliwosci. Owszem prawda jest ze powodem buntu w latach 80-tych byla tesknota za utracona godnoscia prostego czlowieka i zapatrzenie , czasem wrecz slepe w strone UE , ktora w wielu oczach takim gwarantem tej godnosci byla. Wielu ludzi jednak tak naprawde nie znalo warunkow panujacych na zachodzie, znana byl tylko otoczka, sam wierzcholek gory lodowej, glownie z opowiadan odwiedzajacych lub Radia Wolna Europa. Tak naprawde nie wiedziano za duzo, kapitalizm byl bardziej synonimem wolnosci , niezaleznosci niz praw wolnego rynku, a w praktyce to drugie jest wazniejsze bo wplywa na ksztalt zycia codziennego. Rozumiem ze obecnie w Polsce tenze kapitalizm jest inny jak na zachodzie, bardziej brutalny bo w fazie rozwijania sie, nie ma swych przyjemnych stron korzystania z jego dobrobytu, rozrosnietej sfery socjalnej, to bylo jednak nieuniknione, tak przeciez wygladal kapitalizm tu w latach powojennych, a dopiero potem nadeszly tluste lata dobrobytu. >Chocbysmy nie wiem jak wybrzydzali > na gnusnosc wielu Polakow, oni tesknia za rozwiazaniami > socjaldemokratycznymi typu Szwecja, Niemcy, Francja, jesli wiec > dazenie do Unii kojarzyloby im sie ze stopniowym przejmowaniem > wzorow tamtejszej polityki spolecznej, polecieliby > jak w przyslowiowy dym. Wierze w to wielu Polakom sni sie system socjalny na poziomie tych krajow, jeszcze lepiej taka powtorka socjalizmu z dodatkiem zachodniego dobrobytu, to jest jednak nierealne i w tych panstwa jak np Niemcy odchodzi sie juz od modelu panstwa opiekunczego, socjalnego. Mimo rzadow socjaldemokracji, reformy obecne przypominaja czasy chadeckie , prawicowe, a nawet w niektorych momentach przewyzszaja ciecia w wydatkach socjalnych ubieglej koalicji. Wchodzi reforma podatkowa, ktora przez wielu ekspertow uwazana jest tylko za drobna niedostateczna korekture, najwyzsza stawka podatkowa spada do 48%, ale to tylko poczatek, nastepuja ciecia w systemie zdrowotnym, skreslane sa doplaty na lekarstwa, ograniczany jest budzet przeznaczony na sluzbe zdrowia, szpitale musza w listopadzie odkladac operacje na przyszly rok z braku srodkow. Takze jak widac ten mit panstwa socjalnego upada takze i tutaj. >Tymczasem: dotychczasowe otwarcie na > Zachod spowodowalo glownie to, ze ow zobaczyl w Polsce > czterdziestomilionowy tlum konsumentow ich produktow. Po > naszym wstapieniu do unii taka szanse otrzymaja rowniez producenci > zywnosci. Z kolei gdy my im niesmialo chcemy cos sprzedac, > od razu ostrzegawcze krzyki: dumping, dumping. Ostatnio > pod pregierzem znalazly sie Azoty w Pulawach. Wchodzenie do > Unii kojarzy sie jeszcze z podnoszeniem VAT na wszystko > do 22%, by to "ujednolicic", "uproscic". Skoro wiec > korzysci z przystapienia maja dotyczyc jedynie grupki > naszych "Europejczykow", to po co reszta ma jesc te zabe? Owszem , mamy ujemny bilans handlowy siegajacy w tym roku juz chyba ponad 13 mld dolarow, ale nie nalezy zapominac tez ze dzieki otwarciu sie na inwestycje zachodnie nastapil naplyw 30 mld dewiz w postaci kapitalu zagranicznego, po wstapieniu do UE najprawdopodobniej jeszcze sie zwiekszy, naplyw dewiz to wzmocniona zlotowka i co za tym idzie wzrost jej sily nabywczej. Obecnie srednia placy w Polsce wynosi 400 dolarow, ile bylo 10 lat temu? >10 lat temu byla katastrofa po komunie i trzeba bylo zastosowac > nadzwyczajne srodki zaradcze. Padaly PGR-y, nierentowne > przedsiebiorstwa, roslo bezrobocie, ale byla i jakas nadzieja, > ze na tych gruzach uda sie cos sensownego dla wszystkich > zbudowac. Ludzie przedsiebiorczy (ale takze pospolici cwaniacy > i zwyczajni oszusci i zlodzieje) bogacili sie ponad miare, > ale to tak tez mialo byc, oni mieli pociagnac reszte, > byc tym fermentem, zaczynem, awangarda przelomu. Z roku na > rok jednak, niewazne kto byl u wladzy, przy kolejnych budzetach > mowilo sie, ze niestety, ten akurat nastepny bedzie "trudny", > uda sie zwiekszyc wydatki na to czy tamto o kilka procent > przy procencie inflacji nieco wyzszym, cos tu zostanie > potraktowane priorytetowo, w wyniku czego cala reszta dostanie > nieco mniej, tak krawiec kraje jak materialu staje, itp, > itd. Tymczasem po 10-ciu latach ludzie moze woleliby juz > zobaczyc jakis zwrot w polityce stwarzajacy i dla nich > szanse- no i zobaczyli. Najwyzszy prog podatkowy zmniejszy > sie z 40 do 36 procent, co dla takiego ministra moze > oznaczac dodatek miesieczny w wysokosci pensji pielegniarki. > Z roku na