Re: cola, lato

1999-07-07 Wątek Andrzej Szymoszek

On 30 Jun 99 at 13:11, Uta Zablocki-Berlin wrote:

> Andrzej Szymoszek:
> >
> > Ale co ja moge zrobic, jesli to akurat o Jej meza zdrowie
> >   psychiczne chodzi...I gdzie Ona w ogole jest. Wiezisz Ja?
>
> Tu jestem. Nie chcialam sie mieszac w takiej powazniej i madrej
> rozmowy..
> Moja polska mowa nie jest az taka dobra, ze moglabym ten
> wysoki poziom utrzymac.

Twoja polska mowa jest na tyle dobra, ze mozna nawet dopatrzec
  sie Twojego wlasnego stylu w tejze mowie. I to jest to co man
  tak geniesst. Jesli poprawnie pisze.

> Wczoraj wieczorem musialam nawet
> tlumaczenia slowa 'interes' szukac i zrozumiec*-)
>

W miedzyczasie Sliwka Prunka dala Ci nowe zadanie, bo jeszcze
  chodzi o tlumaczenie slowa 'czlonek'.

> > Andrzej
>
> Pozdrowienia
> Uta

Pozdrowienia

Andrzej



Re: cola, lato

1999-06-30 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Andrzej Szymoszek:

[..]

> > Z czeskich, francuskich i czort wie
> > jakich jeszcze? Rosjanie tak. Ale wykladu nie potrzebujesz. Tak,
> > ze z interesem do innych zon, bo ja jak wiesz nie toleruje - taki
> > konserwatywny jestem.
>
> Ale co ja moge zrobic, jesli to akurat o Jej meza zdrowie
>   psychiczne chodzi...I gdzie Ona w ogole jest. Wiezisz Ja?

Tu jestem. Nie chcialam sie mieszac w takiej powazniej i madrej
rozmowy..
Moja polska mowa nie jest az taka dobra, ze moglabym ten
wysoki poziom utrzymac. Wczoraj wieczorem musialam nawet
tlumaczenia slowa 'interes' szukac i zrozumiec*-)


> Andrzej

Pozdrowienia
Uta



Re: cola, lato

1999-06-30 Wątek Irek Zablocki

Andrzej Szymoszek:

> On 30 Jun 99 at 8:48, Irek Zablocki wrote:
>
> > Tobie, to jak w kawale wszystko ze spiewaniem sie kojarzy. Nie mozna
> > na wszystko spiewac. Czasem nalezy sie powaznie zastanowic
> > nad tym co sie pije.
>
> Ratunku. I ze "Slowkami" Boya tez mi sie kojarzy, ze zacytuje:
>"Bo to zawsze jest najglupsze, kiedy sie kto przy czym uprze".

Czy to glupie, ze uparcie propaguje tradycje i kulture picia?! ;-)
Ja tez moglbym cytowac lub Norwida lub Reya parafrazowac ale to
podobnie ja Twoje powyzsze naduzyte. Np. "Polacy nie gesi,
swoje napoje maja"
>
> > Mimo wszystko lepiej nie ruszaj. My Polacy jakos pozytku z
> > niemieckich zon nie mielismy.
>
>   Co sie teraz tak wymadrzasz? Madry Polak po szkodzie?

Zostawmy zony w spokoju, hm ?
>
> > Wszedzie mniej czytaja - myslisz, ze tylko w Polsce?
>
> A co mnie obchodzi wszedzie. Jestem patriota ;)
>
Ja zas zauwazylem, ze bardzo czesto w Polsce przesadza sie z ocena
"czytania" i czytania. A swoja droga, skad u Ciebie te dane, ze Polacy
mniej czytaja?
>
> No wiesz co, ja nie mowie ze jak w niektorych przypadkach
>   wciagnales cala rodzine, ale zone na pewno. To znaczy, na poland-l.
>   Albo Ona Ciebie, juz nie pamietam. I sie opieracie wzajemnie.
>   To ja juz nie moge dziecka zacytowac?
>
Ona mnie wciagnela a (p)opieramy sie jedynie w skrajnych przypadkach.
Tobie, na szczescie, do tego daleko.

>
> Andrzej

Irek



Re: cola, lato

1999-06-30 Wątek Andrzej Szymoszek

On 30 Jun 99 at 8:48, Irek Zablocki wrote:

> Tobie, to jak w kawale wszystko ze spiewaniem sie kojarzy. Nie mozna
> na wszystko spiewac. Czasem nalezy sie powaznie zastanowic
> nad tym co sie pije.

Ratunku. I ze "Slowkami" Boya tez mi sie kojarzy, ze zacytuje:
   "Bo to zawsze jest najglupsze, kiedy sie kto przy czym uprze".

> Ty Szymoszku kota ogonem nie odkrecaj, z cola czy bez, tylko
> powiedz, czy Ty Starki po urodzeniu corek kupil i w ziemi zakopal,
> i czy masz zamiar do zamazpojscia pociech czekac? Ja rok temu
> nakupowal i mi sie syn urodzil - jak na zlosc! A ja taki
> tradycjonalista. Tak by chetnie czekal.

   Nie znam takiego zwyczaju. Jestem z miasta, to widac, slychac
 i czuc.

> > Co Ciebie obchodzi, ze mam interes do Twojej zony ;-) Poza tym
> >   jak ona jest Twoja zona, to juz nie jest taka Germanka znowu az.
> >
> Mimo wszystko lepiej nie ruszaj. My Polacy jakos pozytku z
> niemieckich zon nie mielismy.

  Co sie teraz tak wymadrzasz? Madry Polak po szkodzie?

> Z czeskich, francuskich i czort wie
> jakich jeszcze? Rosjanie tak. Ale wykladu nie potrzebujesz. Tak,
> ze z interesem do innych zon, bo ja jak wiesz nie toleruje - taki
> konserwatywny jestem.

Ale co ja moge zrobic, jesli to akurat o Jej meza zdrowie
  psychiczne chodzi...I gdzie Ona w ogole jest. Wiezisz Ja?

> Wszedzie mniej czytaja - myslisz, ze tylko w Polsce?

A co mnie obchodzi wszedzie. Jestem patriota ;)

> >  A, i tu Cie mam. Jak wiadomo, slogan reklamowy u nas
> >brzmi: ludzie z miasta pija piasta. Moje dziecko zas
> >uzupelnilo: ludzie ze wsi pija pepsi.
>
> Co to u was krajowcow za paskudny zwyczaj wciagania rodziny do
> dyskusji. To niesprawiedliwe i pole wyprowadzajace. Czy ja sie
> dziadkami czy dziatkami podpieram?!  Nastepny raz oprzesz sie o
> tesciowa i mnie bedziesz mial? :-))

No wiesz co, ja nie mowie ze jak w niektorych przypadkach
  wciagnales cala rodzine, ale zone na pewno. To znaczy, na poland-l.
  Albo Ona Ciebie, juz nie pamietam. I sie opieracie wzajemnie.
  To ja juz nie moge dziecka zacytowac?

> >
> >Andrzej
>
> Irek

Andrzej



Re: cola, lato

1999-06-30 Wątek Irek Zablocki

Andrzej Szymoszek:
>
>Jeden w 82. roku spiewal: kryzys moge zniesc, ja nie musze
>  jesc, lecz niech przestana truc. To juz wiem: on Szymoszka
>  z kola antycypowal.
>
Tobie, to jak w kawale wszystko ze spiewaniem sie kojarzy. Nie mozna
na wszystko spiewac. Czasem nalezy sie powaznie zastanowic
nad tym co sie pije.
>
> > To przez takich, jak Ty, takie zwyczaje jak ze Starka umieraja. A
> > w Portugali to nadal zywe. A oni juz dawno zjuropiali. Male Zielone
> > ma racje. Jak nie z wazelina to z cola do tego zachodu.
>
>ciekawe, z czym latwiej sie te srubki odkreca.

Ty Szymoszku kota ogonem nie odkrecaj, z cola czy bez, tylko
powiedz, czy Ty Starki po urodzeniu corek kupil i w ziemi zakopal,
i czy masz zamiar do zamazpojscia pociech czekac? Ja rok temu
nakupowal i mi sie syn urodzil - jak na zlosc! A ja taki
tradycjonalista. Tak by chetnie czekal.
>
> > Andrzeju, Ty w nasz spor, germanskich plemion nie mieszaj. Ty nie Konrad
> > i nie Mazowiecki. I przypomnij sobie, czym to sie dla niegermanskich
> > skonczylo. Nie ruszaj licha, jak w spi.
>
> Co Ciebie obchodzi, ze mam interes do Twojej zony ;-) Poza tym
>   jak ona jest Twoja zona, to juz nie jest taka Germanka znowu az.
>
Mimo wszystko lepiej nie ruszaj. My Polacy jakos pozytku z
niemieckich zon nie mielismy. Z czeskich, francuskich i czort wie
jakich jeszcze? Rosjanie tak. Ale wykladu nie potrzebujesz. Tak,
ze z interesem do innych zon, bo ja jak wiesz nie toleruje - taki
konserwatywny jestem.

> > Jesli juz przy "Panu Tadziu" jestesmy to raczej Soplica sie
> > napomina albo jaki Krupnik. A "czytali" Polacy zawsze i ponoc
> > teraz mniej "czytaja", bo tez ponoc, Polska jest Polska~, a nie
> > jaka~s tam riespublikoj.
>
>  Ale tez i mniej czytaja.
>
Wszedzie mniej czytaja - myslisz, ze tylko w Polsce?
>
> > A co to za propagowanie. Alkohol jest nawet zdrowy, jak wszystko
> > inne uzyte w miare i bez dodatkow sztucznych. W z tym
> > trojmiastem to mi nie dokopiesz, wszyscy i tak wiedza, ze ja ze
> > wsi. O!
>
>  A, i tu Cie mam. Jak wiadomo, slogan reklamowy u nas
>brzmi: ludzie z miasta pija piasta. Moje dziecko zas
>uzupelnilo: ludzie ze wsi pija pepsi.

Co to u was krajowcow za paskudny zwyczaj wciagania rodziny do
dyskusji. To niesprawiedliwe i pole wyprowadzajace. Czy ja sie
dziadkami czy dziatkami podpieram?!  Nastepny raz oprzesz sie o
tesciowa i mnie bedziesz mial? :-))
>
>
>Andrzej

Irek



Re: cola, lato

1999-06-29 Wątek Andrzej Szymoszek

On 29 Jun 99 at 14:35, Irek Zablocki wrote:

> No, to juz wszystko tlumaczy. Popytaj sie madrych ludzi i
> przestan sie truc.

   Jeden w 82. roku spiewal: kryzys moge zniesc, ja nie musze
 jesc, lecz niech przestana truc. To juz wiem: on Szymoszka
 z kola antycypowal.

>
> Malo brakowalo i ja bym byl z Kazachstanu. Opiekuj sie
> Zabuzakiem ale mu coli nie dawaj.

   Ha! A on akurat do Belgii pojechal. Zeby tam sie koli nie napil...

> To przez takich, jak Ty, takie zwyczaje jak ze Starka umieraja. A
> w Portugali to nadal zywe. A oni juz dawno zjuropiali. Male Zielone
> ma racje. Jak nie z wazelina to z cola do tego zachodu.

   ciekawe, z czym latwiej sie te srubki odkreca.

> Andrzeju, Ty w nasz spor, germanskich plemion nie mieszaj. Ty nie Konrad
> i nie Mazowiecki. I przypomnij sobie, czym to sie dla niegermanskich
> skonczylo. Nie ruszaj licha, jak w spi.

Co Ciebie obchodzi, ze mam interes do Twojej zony ;-) Poza tym
  jak ona jest Twoja zona, to juz nie jest taka Germanka znowu az.

> Jesli juz przy "Panu Tadziu" jestesmy to raczej Soplica sie
> napomina albo jaki Krupnik. A "czytali" Polacy zawsze i ponoc
> teraz mniej "czytaja", bo tez ponoc, Polska jest Polska~, a nie
> jaka~s tam riespublikoj.

 Ale tez i mniej czytaja.


> > Bije sie w piersi za propagowanie alkololizmu (czytaj: wodka
> >   z kola). Zaprosic zaprosze, ale trzeba najpierw do Polski
> >   przyjechac, do Wroclawia, czy tam do tej Twojej Pierdzielawy*)

 Sliwka Prunka powiedziala, ze moge sie bic jak nie mam.
   A ona ma. A skad wie, ze nie mam. Zawsze cos tam sie znajdzie.
   Ona jak ma to bardzo dobrze. Lepsza piers w garsci niz
   co innego na dachu. To tyle Sliwkowej polemiki. Co do
   Pierdzielawy:

> A co to za propagowanie. Alkohol jest nawet zdrowy, jak wszystko
> inne uzyte w miare i bez dodatkow sztucznych. W z tym
> trojmiastem to mi nie dokopiesz, wszyscy i tak wiedza, ze ja ze
> wsi. O!

 A, i tu Cie mam. Jak wiadomo, slogan reklamowy u nas
   brzmi: ludzie z miasta pija piasta. Moje dziecko zas
   uzupelnilo: ludzie ze wsi pija pepsi.

> Irek

   Andrzej



Re: cola, lato

1999-06-29 Wątek Irek Zablocki

Andrzej Szymoszek:

> On 25 Jun 99 at 9:26, Irek Zablocki wrote:
>
> > Ja od chemikow z prawdziwego zdarzenia
> > slyszalem, ze cola i wodka to najgorsze, co moze byc.
>
> No wiec sa wsrod nas rozne szkoly. To tak jak w medycynie,
>   dawac antybiotyki albo nie dawac. Poza tym jestem fizykiem.

No, to juz wszystko tlumaczy. Popytaj sie madrych ludzi i
przestan sie truc.
>
> > Gdybys
> > sie nie szczypal i posadzenia o "wspolne biesiadywanie" nie bal i
> > z Kola sie raz dobrej wodki napil, pod zakusku - to rzeczy, jak
> > powyzsze bys nie popelnial. ;-)
>
> Pijalem. Tyle ze nie z Kola, predzej z Sasza. Ale on juz teraz
>   Polak. Z Kazachstanu, no.

Malo brakowalo i ja bym byl z Kazachstanu. Opiekuj sie
Zabuzakiem ale mu coli nie dawaj.
>
> > Mnie od malenkosci w kunszcie
> > rozprowadzania spirytusu szkolono i Dziadzio by mnie z domu
> > precz wygnal, gdybym spirt z cola jakakolwiek mieszal.
>
> Konserwatysta. A tu trza isc z postepem.
>
To przez takich, jak Ty, takie zwyczaje jak ze Starka umieraja. A
w Portugali to nadal zywe. A oni juz dawno zjuropiali. Male Zielone
ma racje. Jak nie z wazelina to z cola do tego zachodu.
>
> > Tak Ty sie
> > opanuj i daj sobie na wstrzymanie i przestan po drutach takie
> > herezje posylac. Swoim wychowynym na makdonaldach i koli
> > studentom mozesz.
>
> Dobra. Dawaj Ute do sluchawki. Halo, Uta, czesc. Sluchaj,
>   co On sie tak do mnie dostawil z ta kola?

Andrzeju, Ty w nasz spor, germanskich plemion nie mieszaj. Ty nie Konrad
i nie Mazowiecki. I przypomnij sobie, czym to sie dla niegermanskich
skonczylo. Nie ruszaj licha, jak w spi.
>
> Moja pani od polskiego w podstawowce mowila, ze w kazdym polskim
>   domu "Pan Tadeusz" mus. A ja nie mialem. Wtedy jeszcze. Jak byl
>   poploch, ze w bibliotece szkolnej zabraklo, to pani byla
>   niewzruszona: "w kazdym polskim domu..." itp. Teraz porobilo sie
>   tak, ze wiecej ludzi "czyta" niz czyta. Choc nie wiem, czy
>   akurat wisniowke.

Jesli juz przy "Panu Tadziu" jestesmy to raczej Soplica sie
napomina albo jaki Krupnik. A "czytali" Polacy zawsze i ponoc
teraz mniej "czytaja", bo tez ponoc, Polska jest Polska~, a nie
jaka~s tam riespublikoj.

>A te ksiazki...Ladnie  wydane, fakt, ale
>   same poradniki, jak zyc, jak kochac, jak sie do internetu
>   podlaczyc. Na polkach osobno literatura piekna, osobno lektury
>   szkolne, choc to tez literatura piekna. A lektury tez
>   sa zastepywane przez takie wyciagi z nich, streszczenia,
>   bryki...Cholera, nikt nic nie czyta. A coraz wiecej
>   ludzi, i to nastolatkow, "czyta".

A ja mam inne dane, ze wrecz przeciwnie. Ze z 11 litrow czystego
spirytusu na glowe, spadlismy na 7, a to tyle, ile sobie za cel postawil
niejaki Hitler Adolf, z pochodzenia Austriak, z zawodu maniak i malarz
pejzazy. Pic calkiem narod nie przestanie ale byle by z kola przestali.
>
> Bije sie w piersi za propagowanie alkololizmu (czytaj: wodka
>   z kola). Zaprosic zaprosze, ale trzeba najpierw do Polski
>   przyjechac, do Wroclawia, czy tam do tej Twojej Pierdzielawy*)
>
A co to za propagowanie. Alkohol jest nawet zdrowy, jak wszystko
inne uzyte w miare i bez dodatkow sztucznych. W z tym
trojmiastem to mi nie dokopiesz, wszyscy i tak wiedza, ze ja ze
wsi. O!
>
>
>Andrzej
>
Irek



Re: cola, lato

1999-06-28 Wątek Anonymous

On 25 Jun 99 at 9:26, Irek Zablocki wrote:

> Czys Ty sie Szymoszku Andrzeju wody z Odry napil, ze takie
> brednie wypisujesz?! :-))

Nie, ja powaznie pisze. Najzupelniej. Wiesz, mam przewod
  pokarmowy z PCV, to...

> Ja od chemikow z prawdziwego zdarzenia
> slyszalem, ze cola i wodka to najgorsze, co moze byc.

No wiec sa wsrod nas rozne szkoly. To tak jak w medycynie,
  dawac antybiotyki albo nie dawac. Poza tym jestem fizykiem.

> Gdybys
> sie nie szczypal i posadzenia o "wspolne biesiadywanie" nie bal i
> z Kola sie raz dobrej wodki napil, pod zakusku - to rzeczy, jak
> powyzsze bys nie popelnial. ;-)

Pijalem. Tyle ze nie z Kola, predzej z Sasza. Ale on juz teraz
  Polak. Z Kazachstanu, no.

> Mnie od malenkosci w kunszcie
> rozprowadzania spirytusu szkolono i Dziadzio by mnie z domu
> precz wygnal, gdybym spirt z cola jakakolwiek mieszal.

Konserwatysta. A tu trza isc z postepem.


> Tak Ty sie
> opanuj i daj sobie na wstrzymanie i przestan po drutach takie
> herezje posylac. Swoim wychowynym na makdonaldach i koli
> studentom mozesz.

Dobra. Dawaj Ute do sluchawki. Halo, Uta, czesc. Sluchaj,
  co On sie tak do mnie dostawil z ta kola?

> Ot co! Czy Ty dereniowke probowal, a
> nalewke na dzikiej rozy, szypszyna inaczej zwana, ha?! A juz nie
> ma wyborniejszej, jak na owocach tarniny. O wisniowce nie
> wspomne, bo to w kazdym polskim domu mus.

Moja pani od polskiego w podstawowce mowila, ze w kazdym polskim
  domu "Pan Tadeusz" mus. A ja nie mialem. Wtedy jeszcze. Jak byl
  poploch, ze w bibliotece szkolnej zabraklo, to pani byla
  niewzruszona: "w kazdym polskim domu..." itp. Teraz porobilo sie
  tak, ze wiecej ludzi "czyta" niz czyta. Choc nie wiem, czy
  akurat wisniowke. A te ksiazki...Ladnie  wydane, fakt, ale
  same poradniki, jak zyc, jak kochac, jak sie do internetu
  podlaczyc. Na polkach osobno literatura piekna, osobno lektury
  szkolne, choc to tez literatura piekna. A lektury tez
  sa zastepywane przez takie wyciagi z nich, streszczenia,
  bryki...Cholera, nikt nic nie czyta. A coraz wiecej
  ludzi, i to nastolatkow, "czyta".

> Bij sie w piersi, lata i jesieni czekaj, tradycje podtrzymuj i pisz, jak
> wyszlo a najlepiej zapros, zebym sie sam przekonal.

Bije sie w piersi za propagowanie alkololizmu (czytaj: wodka
  z kola). Zaprosic zaprosze, ale trzeba najpierw do Polski
  przyjechac, do Wroclawia, czy tam do tej Twojej Pierdzielawy*)


> Irek

   Andrzej

  *) Pierdzielawa- dolnoslaskie Trojmiasto (Pieszyce, Dzierzoniow,
 Bielawa).



Re: cola, lato

1999-06-25 Wątek Anonymous

Andrzej Szymoszek:

> On 23 Jun 99 at 11:42, Marzena Romanowicz wrote:
>
> > Ewa:
> > >A czy Pepsi mniej truje? Moze sie przerzuce...
> >
> > Jak sie dowiedzielismy z listu Irka Zablockiego, one obie sa siebie warte.
> > Ja tam pije herbate na filtrowanej wodzie i soki nie zawierajace zadnych
> > sztucznych dodatkow.
> > Przynajmniej umre zdrowsza ;-)
> >
> > Marzena
>
>Ja oczywiscie proponuje picie jak najwiekszej ilosci spirytusu
>  etylowego. Ta zacna substancja zdezynfekuje wszelkie coca-cole
>  i tej podobne. A najlepiej zrobic sobie tzw. drinka, czyli
>  zmieszac cole ze spirytusem etylowym zmieszanym z woda, co sie
>  nazywa wodka. Bo cos takiego jest lepsze w smaku zarowno od
>  wody, jak i coli, czy tez wodki w postaci czystej.
>
>Nie musi byc oczywiscie coca- cola, ani nawet pepsi- cola.
>  Osobiscie czesto kupuje polskie cole, jest np. hoop- cola,
>  calkiem o.k.
>
> Andrzej Szymoszek

Czys Ty sie Szymoszku Andrzeju wody z Odry napil, ze takie
brednie wypisujesz?! :-)) Ja od chemikow z prawdziwego zdarzenia
slyszalem, ze cola i wodka to najgorsze, co moze byc. Gdybys
sie nie szczypal i posadzenia o "wspolne biesiadywanie" nie bal i
z Kola sie raz dobrej wodki napil, pod zakusku - to rzeczy, jak
powyzsze bys nie popelnial. ;-) Mnie od malenkosci w kunszcie
rozprowadzania spirytusu szkolono i Dziadzio by mnie z domu
precz wygnal, gdybym spirt z cola jakakolwiek mieszal. Tak Ty sie
opanuj i daj sobie na wstrzymanie i przestan po drutach takie
herezje posylac. Swoim wychowynym na makdonaldach i koli
studentom mozesz. Ot co! Czy Ty dereniowke probowal, a
nalewke na dzikiej rozy, szypszyna inaczej zwana, ha?! A juz nie
ma wyborniejszej, jak na owocach tarniny. O wisniowce nie
wspomne, bo to w kazdym polskim domu mus.

Bij sie w piersi, lata i jesieni czekaj, tradycje podtrzymuj i pisz, jak
wyszlo a najlepiej zapros, zebym sie sam przekonal.

Irek



Re: cola, lato

1999-06-24 Wątek Anonymous

Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W czwartek, 24 czerwca 1999 o godzinie 7:30 po poludniu
Pan Andrzej Szymoszek napisal:

> Ja oczywiscie proponuje picie jak najwiekszej ilosci spirytusu
> etylowego. Ta zacna substancja zdezynfekuje wszelkie
> coca-cole i tej podobne. A najlepiej zrobic sobie tzw.
> drinka, czyli zmieszac cole ze spirytusem etylowym zmieszanym
> z woda, co sie nazywa wodka. Bo cos takiego jest lepsze w
> smaku zarowno od wody, jak i coli, czy tez wodki w postaci
> czystej.
> (...)

Na to tez mam aforyzm:

"Wodka, to bardzo niedobry napoj. Szczegolnie niedobra wodka."

Bernard Shaw

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski
http://www.datapolis.pl/grzes/



Re: cola, lato

1999-06-24 Wątek Anonymous

On 23 Jun 99 at 11:42, Marzena Romanowicz wrote:

> Ewa:
> >A czy Pepsi mniej truje? Moze sie przerzuce...
>
> Jak sie dowiedzielismy z listu Irka Zablockiego, one obie sa siebie warte.
> Ja tam pije herbate na filtrowanej wodzie i soki nie zawierajace zadnych
> sztucznych dodatkow.
> Przynajmniej umre zdrowsza ;-)
>
> Marzena

   Ja oczywiscie proponuje picie jak najwiekszej ilosci spirytusu
 etylowego. Ta zacna substancja zdezynfekuje wszelkie coca-cole
 i tej podobne. A najlepiej zrobic sobie tzw. drinka, czyli
 zmieszac cole ze spirytusem etylowym zmieszanym z woda, co sie
 nazywa wodka. Bo cos takiego jest lepsze w smaku zarowno od
 wody, jak i coli, czy tez wodki w postaci czystej.

   Nie musi byc oczywiscie coca- cola, ani nawet pepsi- cola.
 Osobiscie czesto kupuje polskie cole, jest np. hoop- cola,
 calkiem o.k.

   Taki rysunek widzialem ostatnio: ludozercy w poplochu:
 zjedlismy BELGA!

   A w ogole to nikt nie zauwazyl, ze przyszlo LATO. Cytujac
 klasyka:

   -Ladne mamy lato- rozpoczal Brettschneider swoja powazna rozmowe.
   -Wszystko to gowno warte- odpowiedzial Palivec.

  Albo pomniejszych artystow:

   To juz lato,
   to juz lato,
   sloneczniej serca bija
   i wakacyjna milosc...

   (Kabaret OTTO)

   czy tez:

   Lato, lato wszedzie,
   zwariowalo, oszalalo moje serce

   (Formacja Niezywych Schabuff)

Na razie troche deszczowe to lato. Na to tez jest piosenka:

   Lato, deszczowe lato,
   na przekor ludziom, na przekor kwiatom,
   lato, deszczowe lato,
   ze nawet swierszcze nie moga grac

   A to jakis taki turystyczny anonim. W kazdym razie, cieszmy
  sie latem.

Andrzej Szymoszek