Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
>On 13 May 99 at 22:24, Sliwka Prunka wrote: > >> >> Moze byc i do pana. Co do 'napot' to pewnie mowa o malinach. > >Dzieki. Napot poprzedzony przez jo to po wegiersku dzien dobry, > jak mi powiedzial jeden Wegier z Koszyc. > > >> Uwielbialam >> zbieranie malin. > >To moze byc niebezpieczne zajecie, zwlaszcza jak sie zbierze > wiecej od siostry. Uwazajcie Wy tam w Krakowie. JA z Wroclawja, po akcienci ni slychac? ..I jak tam Stan Borys? Dobrze zaspiewal? Spiewac to on spiewal dobrze cale nieszczescie ze ciagle wiazal te piosenki slowem wiazanym ktore o prosi o cytat ' Smutno mi Boze... a on na to ... Mnie toze..." Ciagle powtarzal Dzieki Ci Boze, albo prosil o blogoslawienstwo dla publicznosci. Jak on tak sobie gledzil po angielsku to jeszcze sie dalo strawic, w koncu to nie nasz jezyk ale po polsku to skrzypialo to jak piasek miedzy zebami. Az niektorzy sztuczne szczeki powyciagali. Drugie co zwracalo uwage to 'ubarwienie przedstawienia ruchami baletowymi..' No coz.. Jak to kiedys Kaczynski powiedzial w odsieczy milosnikom opery narzekajacym ze podczas arii artysci stoja jak kolki. Poza tymi dwoma drobiazgami bylo niezle. Glos, muzycy - piatka z plusem. Sala pelna- okolo 1000 osob. Niezle jak na dwudziestoletnia przerwe. Wiek ogladajacych zblizony do spiewajacych. > >> >> Dorzucilam ale troche z poslizgiem i powtorzylam to co pan juz powiedzial. >> Oficjalnie zwracam prawa autorskie. > >Nie przyznaje sie do takowych ;) > > >Dziekuje, nawzajem. A wybaczy Pani dociekliwosc bardzo > sympatycznemu czlowiekowi? Bo Pani napisala, ze ma czarny > kolor skory. To mialo byc jako dojrzala Sliwka, czy jako > Pani? Mnie sie skojarzylo z taka dziewczyna z filmu > "Kochaj albo rzuc", co to byla "Pawlaczka". Sliwka czy ja ? Odpowiem odpowiem. W koncu ja z Wroclawia jestem... > >Jak Pani chodzi na Stana Borysa, to nazwisko Krzysztof > Klenczon tez Pani cos powie. A on spiewal tak: > > A ja lubie wszystkie cztery pory roku, bo > kazda z nich > wiosna, lato, jesien, zima przypomina mi > ciebie > Mimozami jesien sie zaczyna zlotawa krucha i mila ( kto to spiewa?) Wiosna wiosna wiosna ach to ty...( a to? ) Wiosna, cieplejszy wieje wiatr, wiosna znow nam ubylo lat ( a to?) Wiosna ludzie umieraja, wiosna ludzie sie kochaja i dziewczyna z ulicy i zlodziej (?) No ale coz wiosna nie musi byc wcale tak syto, owszem syto lecz wcale bynamniej nie tak, zieleni sie sosna znow wiosna zaciane koryto (?) >Bardzo ladna piosenka. > >> Rozmarzona Prunka > > Andrzej Szymoszek NO to lecmy z tymi piosenkami dalej: Wroclawski nowy dom, najpiekniejszy na swiecie Wzniesiony reka twa dla ciebie i dla dzieci Wroclawski nowy dom Dom wyrosly z ruiny, miasto mojej rodziny Najlepszy dom! Nie ma to jak lubic swoje wlasne smieci! Czy bzy juz przekwitly ? Pamieta pan taki dom na rogu Nowowiejskiej i Jednosci Narodowej z napisem Nie! na bombie? Jak tam pomnik milosci w rynku kolo Fredzia? Tym razem to juz Prunka bez Sliwki
Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
On 13 May 99 at 22:24, Sliwka Prunka wrote: > > Moze byc i do pana. Co do 'napot' to pewnie mowa o malinach. Dzieki. Napot poprzedzony przez jo to po wegiersku dzien dobry, jak mi powiedzial jeden Wegier z Koszyc. > Uwielbialam > zbieranie malin. To moze byc niebezpieczne zajecie, zwlaszcza jak sie zbierze wiecej od siostry. Uwazajcie Wy tam w Krakowie. Tak w ogole to mamy rok Slowackiego, bo 150 lat temu umarl. > > Panie Andrzeju, najfajniejsze w komentarzach pana i pana Grzegorza jest to > ze zadne zdanie nie tlumaczy zdania wyjsciowego 'Demokracja powoduje tylko > wzrost totalizmu propagandy' Jak ma pan ochote kontynuowac rozmowe to > powtorze moj tok myslenia. Jestem troche zaklopotany, bo wprawdzie zdarzylo mi sie dyskutowac z Panem Grzegorzem, ale akurat nie na temat totalizmu propagandy, tylko troche obok. Moze mnie Pani z kims myli? Jesli zas chodzi o demokracje, to moje poglady na jej temat nie sa specjalnie zbiezne z Panagrzegorzowymi. > Dlaczego zdanie uwazam za zestaw slow bez tresci. > ( no i teraz to mi sie dostanie, ale uprzedzam ze zaraz po wypowiedzi > spadam gdyz jutro ide wieczorem na Borysa Stana, a sobote i > niedziele przesiedze na konferencji) I jak tam Stan Borys? Dobrze zaspiewal? > > Dorzucilam ale troche z poslizgiem i powtorzylam to co pan juz powiedzial. > Oficjalnie zwracam prawa autorskie. Nie przyznaje sie do takowych ;) > 3. > To do mnie ? Dziekuje bardzo ;) Przy okazji dowiedzielismy sie, > >jak naprawde ma na imie Pani Sliwka. > > > Niech bedzie i do pana bo jest pan bardzo sympatyczny, Dziekuje, nawzajem. A wybaczy Pani dociekliwosc bardzo sympatycznemu czlowiekowi? Bo Pani napisala, ze ma czarny kolor skory. To mialo byc jako dojrzala Sliwka, czy jako Pani? Mnie sie skojarzylo z taka dziewczyna z filmu "Kochaj albo rzuc", co to byla "Pawlaczka". > ale byla to odpowiedz > na zagadke gdyz fragment byl z Mistrza i Malgorzaty Bulhakowa. No coz, czasem sobie pozartujemy. > > Pozdrawiam i ide spac! > > > NA TE WIOSNE I CHWILE CZEKAL PRZEZ CALA ZIME > CALA ZIME ZBIERAL PRZEKROJE > > Wiosna pierwsze litery z wiolonczeli i ze snow! > Wiosna znow zielenieje znow sie kurzy z kocich lbow! Jak Pani chodzi na Stana Borysa, to nazwisko Krzysztof Klenczon tez Pani cos powie. A on spiewal tak: A ja lubie wszystkie cztery pory roku, bo kazda z nich wiosna, lato, jesien, zima przypomina mi ciebie Bardzo ladna piosenka. > Rozmarzona Prunka Andrzej Szymoszek
Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
-Original Message- From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]> To: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]> Date: Thursday, May 13, 1999 6:18 AM Subject: Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie. >On 11 May 99 at 16:39, Sliwka Prunka wrote: > >Mistrz zawsze zostanie Mistrzem > > >Malgorzata > > > To do mnie ? Dziekuje bardzo ;) Przy okazji dowiedzielismy sie, >jak naprawde ma na imie Pani Sliwka. > > Kiedys jacys jajarze, bodaj Traperzy znad Wisly, wymyslali, >co po polsku znacza nazwy mieszkanek niektorych krajow. >I "wegierka" to oczywiscie byla sliwka. Jo napot. > > A procz tego: > > szwedka- kurtka > finka- noz > amerykanka- kanapa > polka- taniec > angielka- szklanka (?) > hiszpanka- grypa > kanadyjka- lodka > holenderka- krowa > japonka- klapek > > > Kto dorzuci? > > Andrzej > Moze byc i do pana. Co do 'napot' to pewnie mowa o malinach. Uwielbialam zbieranie malin. Najpiekniej rosna na zrebach poludniowych stokach gdzie ani zblo nie drgnie. Powietrze gorace, stojace. Skora od slonka sie nagrzewa, nabiera zapachu malin, a las jaki piekny, bogaty. Ale go wyrabali. Panie Andrzeju, najfajniejsze w komentarzach pana i pana Grzegorza jest to ze zadne zdanie nie tlumaczy zdania wyjsciowego 'Demokracja powoduje tylko wzrost totalizmu propagandy' Jak ma pan ochote kontynuowac rozmowe to powtorze moj tok myslenia. Dlaczego zdanie uwazam za zestaw slow bez tresci. ( no i teraz to mi sie dostanie, ale uprzedzam ze zaraz po wypowiedzi spadam gdyz jutro ide wieczorem na Borysa Stana, a sobote i niedziele przesiedze na konferencji) Totalny - calkowity a wiec wzrost totalizmu wedlug mnie jest niemozliwy. Absolutny, totalny to slowa ktorych sie chyba nie stopniuje. Poza tym 'tylko' minimalizuje efekt zas 'totalny' oznacza ze wiecej juz nie mozna. Jedno neguje drugie. 1. Demokracja powoduje tylko totalizm propagandy Demokracja - ludowladztwo czyli rzady wszystkich 2. Rzady spoleczne powoduja tylko totalizm propagandy. Propaganda - opinia lub informacja podawana do wiadomosci w celu takiego ksztaltowania opinii ludzi aby byli oni 'za' lub 'przeciw' okreslonej doktrynie lub idei. Propaganda moze tez oznaczac manipulacje intelektulna grupy spolecznej a w tym wypadku narodu. Zaluzmy ze tak i zdanie to bedzie brzmialo Rzady spoleczne powoduja tylko totalizm manipulacji intelektualnej. Skoro pewnym jest ze zaden system nie zajmuje sie jednym zagadnieniem wiec 'tylko mozna spokojnie wyrzucic i mamy Rzady spoleczne powoduja totalizm manipulacji intelektualnej narodu. Wniosek: Narod manipuluje sam soba. 2. Kto dorzuci? > > Andrzej Dorzucilam ale troche z poslizgiem i powtorzylam to co pan juz powiedzial. Oficjalnie zwracam prawa autorskie. 3. > To do mnie ? Dziekuje bardzo ;) Przy okazji dowiedzielismy sie, >jak naprawde ma na imie Pani Sliwka. Niech bedzie i do pana bo jest pan bardzo sympatyczny, ale byla to odpowiedz na zagadke gdyz fragment byl z Mistrza i Malgorzaty Bulhakowa. Pozdrawiam i ide spac! NA TE WIOSNE I CHWILE CZEKAL PRZEZ CALA ZIME CALA ZIME ZBIERAL PRZEKROJE Wiosna pierwsze litery z wiolonczeli i ze snow! Wiosna znow zielenieje znow sie kurzy z kocich lbow! Rozmarzona Prunka
Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
On 11 May 99 at 16:39, Sliwka Prunka wrote: Mistrz zawsze zostanie Mistrzem Malgorzata To do mnie ? Dziekuje bardzo ;) Przy okazji dowiedzielismy sie, jak naprawde ma na imie Pani Sliwka. Kiedys jacys jajarze, bodaj Traperzy znad Wisly, wymyslali, co po polsku znacza nazwy mieszkanek niektorych krajow. I "wegierka" to oczywiscie byla sliwka. Jo napot. A procz tego: szwedka- kurtka finka- noz amerykanka- kanapa polka- taniec angielka- szklanka (?) hiszpanka- grypa kanadyjka- lodka holenderka- krowa japonka- klapek Kto dorzuci? Andrzej
Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
Mistrz zawsze zostanie Mistrzem Malgorzata -Original Message- From: Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]> To: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]> Date: Tuesday, May 11, 1999 6:42 AM Subject: Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie. >On 7 May 99 at 9:48, Andrzej Szymoszek wrote: > >> Jak dowiedzielismy sie ostatnio, Ibrahim Rugova, przywodca >> kosowskich Albanczykow, z ktorym od poczatku konfliktu >> dzialy sie rozne dziwne rzeczy, niespodziewanie znalazl >> sie w Rzymie. A kto, pytam, rownie niespodziewanie, takze >> dla samego siebie, znalazl sie nagle na Krymie? > >Podpowiedz. > >-Won!- jezac siersc ryknal nagle kot. > > W tym momencie sypialnia zawirowala, Stiopa uderzyl glowa > o framuge i tracac przytomnosc pomyslal: "Umieram..." > > Ale nie umarl. Kiedy ostroznie otworzyl oczy, poczul, ze siedzi > na czyms kamiennym. Dookola cos szumialo. Kiedy otworzyl oczy > szerzej, zrozumial, ze slyszy szum morza, co wiecej- fale kolysza > sie tuz u jego stop, a on sam, krotko mowiac, siedzi na koncu mola, > ma nad glowa blekitne polyskujace niebo, za plecami zas biale, > rozrzucone na wzgorzach miasto. > > Nie majac pojecia, jak sie postepuje w takich wypadkach, Stiopa > wstal i na dygocacych nogach pomaszerowal molem ku brzegowi. > > Na molo stal jakis czlowiek, palil papierosa i spluwal na fale. > Popatrzyl dziko na Stiope i przestal pluc. > > Wtedy Stiopa wykonal nastepujacy numer: upadl na kolana przed > nieznajomym nalogowcem i zapytal: > > -Blagam, niech mi pan powie, co to za miasto? > -Gotow!- powiedzial bezduszny nalogowiec. > -Nie jestem pijany- ochryple powiedzial Stiopa- cos sie > ze mna stalo... jestem chory... Gdzie ja jestem? Co to za miasto? > -No, Jalta... > > Stiopa cicho westchnal, upadl bokiem na ziemie uderzajac glowa > o nagrzane kamienie mola. Swiadomosc opuscila go. > > > Andrzej Szymoszek >
Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
On 12 May 99 at 8:15, Irek Zablocki wrote: > Andrzej Szymoszek: > > > > sie w Rzymie. A kto, pytam, rownie niespodziewanie, takze > > > dla samego siebie, znalazl sie nagle na Krymie? > > > > > > Byl to Stiepan Bogdanowicz Lichodiejew, dyrektor Teatru Variete, > jedna z postaci z "Mistrza i Malgorzaty" M. Bulhakowa. > > Irek Bardzo dobrze. Nie moglem sobie odmowic przyjemnosci zacytowania odnosnego fragmentu. Przeklad Ireny Lewandowskiej i Witolda Dabrowskiego. A z tym pociagiem to chodzilo oczywiscie o Szwejka, choc C.K. Dezerterzy tez poslugiwali sie tym srodkiem lokomocji. Andrzej Szymoszek
Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
Andrzej Szymoszek: > On 7 May 99 at 9:48, Andrzej Szymoszek wrote: > > > Jak dowiedzielismy sie ostatnio, Ibrahim Rugova, przywodca > > kosowskich Albanczykow, z ktorym od poczatku konfliktu > > dzialy sie rozne dziwne rzeczy, niespodziewanie znalazl > > sie w Rzymie. A kto, pytam, rownie niespodziewanie, takze > > dla samego siebie, znalazl sie nagle na Krymie? > > Podpowiedz. [...] > Andrzej Szymoszek > Byl to Stiepan Bogdanowicz Lichodiejew, dyrektor Teatru Variete, jedna z postaci z "Mistrza i Malgorzaty" M. Bulhakowa. Irek
Re: Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
On 7 May 99 at 9:48, Andrzej Szymoszek wrote: > Jak dowiedzielismy sie ostatnio, Ibrahim Rugova, przywodca > kosowskich Albanczykow, z ktorym od poczatku konfliktu > dzialy sie rozne dziwne rzeczy, niespodziewanie znalazl > sie w Rzymie. A kto, pytam, rownie niespodziewanie, takze > dla samego siebie, znalazl sie nagle na Krymie? Podpowiedz. -Won!- jezac siersc ryknal nagle kot. W tym momencie sypialnia zawirowala, Stiopa uderzyl glowa o framuge i tracac przytomnosc pomyslal: "Umieram..." Ale nie umarl. Kiedy ostroznie otworzyl oczy, poczul, ze siedzi na czyms kamiennym. Dookola cos szumialo. Kiedy otworzyl oczy szerzej, zrozumial, ze slyszy szum morza, co wiecej- fale kolysza sie tuz u jego stop, a on sam, krotko mowiac, siedzi na koncu mola, ma nad glowa blekitne polyskujace niebo, za plecami zas biale, rozrzucone na wzgorzach miasto. Nie majac pojecia, jak sie postepuje w takich wypadkach, Stiopa wstal i na dygocacych nogach pomaszerowal molem ku brzegowi. Na molo stal jakis czlowiek, palil papierosa i spluwal na fale. Popatrzyl dziko na Stiope i przestal pluc. Wtedy Stiopa wykonal nastepujacy numer: upadl na kolana przed nieznajomym nalogowcem i zapytal: -Blagam, niech mi pan powie, co to za miasto? -Gotow!- powiedzial bezduszny nalogowiec. -Nie jestem pijany- ochryple powiedzial Stiopa- cos sie ze mna stalo... jestem chory... Gdzie ja jestem? Co to za miasto? -No, Jalta... Stiopa cicho westchnal, upadl bokiem na ziemie uderzajac glowa o nagrzane kamienie mola. Swiadomosc opuscila go. Andrzej Szymoszek
Rugova w Rzymie, pociag- zagadki literackie.
Jak dowiedzielismy sie ostatnio, Ibrahim Rugova, przywodca kosowskich Albanczykow, z ktorym od poczatku konfliktu dzialy sie rozne dziwne rzeczy, niespodziewanie znalazl sie w Rzymie. A kto, pytam, rownie niespodziewanie, takze dla samego siebie, znalazl sie nagle na Krymie? Analogie literackie moga byc rownie pouczajace jak historyczne. Przykladowo, mamy ostatnio sprawe pociagu (pod specjalnym nadzorem, a jakze), ktory mial wyjechac z Rzeszowa do Albanii czy tam Macedonii, ale Wegrzy nie puscili, bo musial sie zebrac ich parlament. I co sie przypomina? Powiesc, w ktorej jeden z rozdzialow nazywa sie bodaj "Z Brucka nad Litawa ku Sokalowi". Tam tez jechali pociagiem pod nazwa eszelon. I nie mogli dojechac. Andrzej