Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-07 Wątek Greg Chodowiec

On Wed, 7 Jun 2000 17:51:08 +1000, you wrote:

>Greg Chodowiec ma adres .com wiec przypuszam, ze mieszka w jakims kraju poza
>Polska. Musi Pan byc wyjatkowo odporny na kulture tytulowania przyjeta na
>zewnatrz Polski.
>
>Pan Chodowiec, jest jak najbardziej poprawne ale Greg Chodowiec jest rowniez
>poprawne jesli sie mieszka poza granicami Polski.
>
>O osobach publicznych, poitykach czy artystach, nawet w Poslsce mowi sie bez
>uzycia zwrotu Pan, pod warunkiem uzycia imienia i nazwiska.
>
>Niepotrzebnie sili sie Pan na ironie...
>

Drogi Panie Majchrzak, nie musze sie wcale silic, gdyz ironia
przychodzi mi zupelnie bez trudu, tak jak np. Panu pospolite chamstwo.
Jak widac nie pojol Pan jeszcze, pozwole sobie wiec powtorzyc
dobitniej. _Nie_ _zycze_ sobie takich poufalosci panie Majchrzak i
panskie dywagacje na temat pochodzenia mojego adresu i kultury poza
granicami kraju zupelnie mnie nie interesuja.

Greg Chodowiec
>
>- Original Message -
>From: Greg Chodowiec <[EMAIL PROTECTED]>
>To: <[EMAIL PROTECTED]>
>Sent: Tuesday, June 06, 2000 5:01 PM
>Subject: Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply
>
>
>> On Mon, 5 Jun 2000 20:16:07 +1000, you wrote:
>>
>> >Dzien dobry.
>> >
>> >No i znow jestem na liscie. Niby krotka nieobecnosc a jednak zaszly
>zmiany.
>> >Zauwazylem, ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych listowiczow,
>> >zmienil sie na lepsze. Nie operuje juz nagminnie, swym "kwiecistym"
>> >jezykiem. Kilka jego postingow wygladalo nawet normalnie.
>> >
>> >W dalszym ciagu, gdy czytam list z chinskiej strefy specjalnej, to juz po
>> >kilku zdaniach wiem kto pisze bez zagladania na koniec listu. Jesli
>"Lenin
>> >wiecznie zywy" to meska czesc, natomiast jesli krytycznie ale z
>zachowaniem
>> >rozsadnego dystansu, to Pani Ania.
>> >
>> >Wielu natomiast sie nie zmienilo. Niestety.
>> >
>> >Pociesza mnie list ibozek. Ibozek jest w trudnej sytuacji. Upasc nizej
>juz
>> >nie mozna, wiec tylko droga w gore. I w tym upatruje zdrodla do
>optymizmu.
>> >
>> >Pozdrawiam,
>> >Rysiek Majchrzak
>> >
>>
>> Drogi panie Majchrzak, ciesze sie bardzo, ze "powrocil" Pan na lono
>> Polandelu. Dzika wrecz radosc przyslania tylko uporczywosc i niestety
>> powiedzmy sobie prawde, nieudolnosc z jaka stara sie Pan objac - bez
>> zadnego formalnego przygotowania dodam - role jurora kultury
>> wypowiedzi i tego co "wyglada normalnie".
>> Pozwole wiec sobie udzielic Panu kilku porad.
>> Rozpocznijmy lekcje od ogolnie przyjetych form grzecznosciowych.
>> Otoz drogi panie Majchrzak, by nie narazic sie na zarzuty o brak
>> kultury i szacunku wobec osob o ktorych (kulturze nomen omen) sie Pan
>> wypowiada, zdanie "ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych
>> listowiczow" powinno brzmiec "ze _pan_ Greg Chodowiec zmuszony niejako
>> przez innych listowiczow".
>> Taka subtelna roznica ale zmienia wiele, nieprawda? Notatki Pan robi?
>>
>> Tak na marginesie to nie mam pojecia co ma Pan na mysli piszac
>> "zmuszony". Zapewniam wiec Pana, ze nikt mnie tu do niczego nie
>> zmuszal, no chyba, ze ma Pan na mysli patentowanych oszczercow ktorzy
>> starali sie - prawie bez sukcesu - sprowokowac spokojnego i niezwykle
>> kulturalnego dyskutanta.:) Klaniam sie Panom kwieciscie i wykwitnie.:)
>>
>> Wracajac do "kilku porad" dla naszego poczatkujacego jurora kultury to
>> chcialby podkreslic - podwojnie, gruba kreska (notuje Pan?) -
>> koniecznosc wykazania sie - przynajmniej pozorowana - bezstronnoscia.
>> Powinien Pan przynajmniej "w przelocie" wspomniec o ordynarnych
>> wypowiedziach dyskutantow z drugiej strony barykady, czyli prostackich
>> i obelzywych wygibasach literackich panow Koziola, Mezynskiego i
>> Borowiaka. Nieczytal Pan? Wielka szkoda. Oceniac byloby latwiej.
>> Bledem jest tez wytykanie obiektowi oceny, czynow ktorych sie tenze
>> obiekt nie dopuscil. Napisal Pan "Nie operuje juz nagminnie, swym
>> "kwiecistym jezykiem" sugerujac ku memu zdziwieniu cos co nie mialo
>> nagminnie miejsca. Dodatkowo nie sprecyzowal Pan co panskim zdaniem
>> oznacza nagminnie. Dwa razy? Trzy? CZTERY??.
>> To wszystko na dzisiaj.
>> O!!!, prawie zapomnialem, przepraszam za te "normalnie wygladajace" -
>> w panskich oczach - postingi. Wstydze sie strasznie i obiecuje
>> poprawe.
>> ---
>> Paternalistycznie poklepal mnie pan Majchrzak po plecach i z
>> zadowolana - bez watpienia - mina, przywolal do tablicy pania Izabele
>> i pana Niewiadomskiego. Brac przyklad z "normalnego" (pana?) Chodowca
>> grzesznicy. Bo sie pan Majchrzak pogniewa i zloi wam wirtualne
>> siedzenie - drewnianym piorem. Repent.
>>
>> Swiecacy przykladem,
>> Greg Chodowiec
>>



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-07 Wątek Richard Majchrzak

Greg Chodowiec ma adres .com wiec przypuszam, ze mieszka w jakims kraju poza
Polska. Musi Pan byc wyjatkowo odporny na kulture tytulowania przyjeta na
zewnatrz Polski.

Pan Chodowiec, jest jak najbardziej poprawne ale Greg Chodowiec jest rowniez
poprawne jesli sie mieszka poza granicami Polski.

O osobach publicznych, poitykach czy artystach, nawet w Poslsce mowi sie bez
uzycia zwrotu Pan, pod warunkiem uzycia imienia i nazwiska.

Niepotrzebnie sili sie Pan na ironie...

Rysiek

- Original Message -
From: Greg Chodowiec <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Tuesday, June 06, 2000 5:01 PM
Subject: Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply


> On Mon, 5 Jun 2000 20:16:07 +1000, you wrote:
>
> >Dzien dobry.
> >
> >No i znow jestem na liscie. Niby krotka nieobecnosc a jednak zaszly
zmiany.
> >Zauwazylem, ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych listowiczow,
> >zmienil sie na lepsze. Nie operuje juz nagminnie, swym "kwiecistym"
> >jezykiem. Kilka jego postingow wygladalo nawet normalnie.
> >
> >W dalszym ciagu, gdy czytam list z chinskiej strefy specjalnej, to juz po
> >kilku zdaniach wiem kto pisze bez zagladania na koniec listu. Jesli
"Lenin
> >wiecznie zywy" to meska czesc, natomiast jesli krytycznie ale z
zachowaniem
> >rozsadnego dystansu, to Pani Ania.
> >
> >Wielu natomiast sie nie zmienilo. Niestety.
> >
> >Pociesza mnie list ibozek. Ibozek jest w trudnej sytuacji. Upasc nizej
juz
> >nie mozna, wiec tylko droga w gore. I w tym upatruje zdrodla do
optymizmu.
> >
> >Pozdrawiam,
> >Rysiek Majchrzak
> >
>
> Drogi panie Majchrzak, ciesze sie bardzo, ze "powrocil" Pan na lono
> Polandelu. Dzika wrecz radosc przyslania tylko uporczywosc i niestety
> powiedzmy sobie prawde, nieudolnosc z jaka stara sie Pan objac - bez
> zadnego formalnego przygotowania dodam - role jurora kultury
> wypowiedzi i tego co "wyglada normalnie".
> Pozwole wiec sobie udzielic Panu kilku porad.
> Rozpocznijmy lekcje od ogolnie przyjetych form grzecznosciowych.
> Otoz drogi panie Majchrzak, by nie narazic sie na zarzuty o brak
> kultury i szacunku wobec osob o ktorych (kulturze nomen omen) sie Pan
> wypowiada, zdanie "ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych
> listowiczow" powinno brzmiec "ze _pan_ Greg Chodowiec zmuszony niejako
> przez innych listowiczow".
> Taka subtelna roznica ale zmienia wiele, nieprawda? Notatki Pan robi?
>
> Tak na marginesie to nie mam pojecia co ma Pan na mysli piszac
> "zmuszony". Zapewniam wiec Pana, ze nikt mnie tu do niczego nie
> zmuszal, no chyba, ze ma Pan na mysli patentowanych oszczercow ktorzy
> starali sie - prawie bez sukcesu - sprowokowac spokojnego i niezwykle
> kulturalnego dyskutanta.:) Klaniam sie Panom kwieciscie i wykwitnie.:)
>
> Wracajac do "kilku porad" dla naszego poczatkujacego jurora kultury to
> chcialby podkreslic - podwojnie, gruba kreska (notuje Pan?) -
> koniecznosc wykazania sie - przynajmniej pozorowana - bezstronnoscia.
> Powinien Pan przynajmniej "w przelocie" wspomniec o ordynarnych
> wypowiedziach dyskutantow z drugiej strony barykady, czyli prostackich
> i obelzywych wygibasach literackich panow Koziola, Mezynskiego i
> Borowiaka. Nieczytal Pan? Wielka szkoda. Oceniac byloby latwiej.
> Bledem jest tez wytykanie obiektowi oceny, czynow ktorych sie tenze
> obiekt nie dopuscil. Napisal Pan "Nie operuje juz nagminnie, swym
> "kwiecistym jezykiem" sugerujac ku memu zdziwieniu cos co nie mialo
> nagminnie miejsca. Dodatkowo nie sprecyzowal Pan co panskim zdaniem
> oznacza nagminnie. Dwa razy? Trzy? CZTERY??.
> To wszystko na dzisiaj.
> O!!!, prawie zapomnialem, przepraszam za te "normalnie wygladajace" -
> w panskich oczach - postingi. Wstydze sie strasznie i obiecuje
> poprawe.
> ---
> Paternalistycznie poklepal mnie pan Majchrzak po plecach i z
> zadowolana - bez watpienia - mina, przywolal do tablicy pania Izabele
> i pana Niewiadomskiego. Brac przyklad z "normalnego" (pana?) Chodowca
> grzesznicy. Bo sie pan Majchrzak pogniewa i zloi wam wirtualne
> siedzenie - drewnianym piorem. Repent.
>
> Swiecacy przykladem,
> Greg Chodowiec
>



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-06 Wątek Greg Chodowiec

On Mon, 5 Jun 2000 20:16:07 +1000, you wrote:

>Dzien dobry.
>
>No i znow jestem na liscie. Niby krotka nieobecnosc a jednak zaszly zmiany.
>Zauwazylem, ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych listowiczow,
>zmienil sie na lepsze. Nie operuje juz nagminnie, swym "kwiecistym"
>jezykiem. Kilka jego postingow wygladalo nawet normalnie.
>
>W dalszym ciagu, gdy czytam list z chinskiej strefy specjalnej, to juz po
>kilku zdaniach wiem kto pisze bez zagladania na koniec listu. Jesli "Lenin
>wiecznie zywy" to meska czesc, natomiast jesli krytycznie ale z zachowaniem
>rozsadnego dystansu, to Pani Ania.
>
>Wielu natomiast sie nie zmienilo. Niestety.
>
>Pociesza mnie list ibozek. Ibozek jest w trudnej sytuacji. Upasc nizej juz
>nie mozna, wiec tylko droga w gore. I w tym upatruje zdrodla do optymizmu.
>
>Pozdrawiam,
>Rysiek Majchrzak
>

Drogi panie Majchrzak, ciesze sie bardzo, ze "powrocil" Pan na lono
Polandelu. Dzika wrecz radosc przyslania tylko uporczywosc i niestety
powiedzmy sobie prawde, nieudolnosc z jaka stara sie Pan objac - bez
zadnego formalnego przygotowania dodam - role jurora kultury
wypowiedzi i tego co "wyglada normalnie".
Pozwole wiec sobie udzielic Panu kilku porad.
Rozpocznijmy lekcje od ogolnie przyjetych form grzecznosciowych.
Otoz drogi panie Majchrzak, by nie narazic sie na zarzuty o brak
kultury i szacunku wobec osob o ktorych (kulturze nomen omen) sie Pan
wypowiada, zdanie "ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych
listowiczow" powinno brzmiec "ze _pan_ Greg Chodowiec zmuszony niejako
przez innych listowiczow".
Taka subtelna roznica ale zmienia wiele, nieprawda? Notatki Pan robi?

Tak na marginesie to nie mam pojecia co ma Pan na mysli piszac
"zmuszony". Zapewniam wiec Pana, ze nikt mnie tu do niczego nie
zmuszal, no chyba, ze ma Pan na mysli patentowanych oszczercow ktorzy
starali sie - prawie bez sukcesu - sprowokowac spokojnego i niezwykle
kulturalnego dyskutanta.:) Klaniam sie Panom kwieciscie i wykwitnie.:)

Wracajac do "kilku porad" dla naszego poczatkujacego jurora kultury to
chcialby podkreslic - podwojnie, gruba kreska (notuje Pan?) -
koniecznosc wykazania sie - przynajmniej pozorowana - bezstronnoscia.
Powinien Pan przynajmniej "w przelocie" wspomniec o ordynarnych
wypowiedziach dyskutantow z drugiej strony barykady, czyli prostackich
i obelzywych wygibasach literackich panow Koziola, Mezynskiego i
Borowiaka. Nieczytal Pan? Wielka szkoda. Oceniac byloby latwiej.
Bledem jest tez wytykanie obiektowi oceny, czynow ktorych sie tenze
obiekt nie dopuscil. Napisal Pan "Nie operuje juz nagminnie, swym
"kwiecistym jezykiem" sugerujac ku memu zdziwieniu cos co nie mialo
nagminnie miejsca. Dodatkowo nie sprecyzowal Pan co panskim zdaniem
oznacza nagminnie. Dwa razy? Trzy? CZTERY??.
To wszystko na dzisiaj.
O!!!, prawie zapomnialem, przepraszam za te "normalnie wygladajace" -
w panskich oczach - postingi. Wstydze sie strasznie i obiecuje
poprawe.
---
Paternalistycznie poklepal mnie pan Majchrzak po plecach i z
zadowolana - bez watpienia - mina, przywolal do tablicy pania Izabele
i pana Niewiadomskiego. Brac przyklad z "normalnego" (pana?) Chodowca
grzesznicy. Bo sie pan Majchrzak pogniewa i zloi wam wirtualne
siedzenie - drewnianym piorem. Repent.

Swiecacy przykladem,
Greg Chodowiec


>- Original Message -
>From: ibozek <[EMAIL PROTECTED]>
>To: <[EMAIL PROTECTED]>
>Sent: Sunday, June 04, 2000 3:48 AM
>Subject: Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply
>
>
>[...]
>> >Tak wiedz wchodzac w XXI wiek powinno sie raz na zawsze wypluc z "geby"
>> >knebel i nauczyc sie kazdy temat traktowac na rowni.
>> >Pozdrawiam.
>> >Stefan Buchholz
>> >
>>
>>>..
>=
>> >...
>> >Nic dodac nic ujac
>> >Ania
>>
>> Hmmm, a mnie sie wydaje z kolei, ze lista spada ostatnio na dno ze wzgledu
>> na to, ze grupa uczestnikow roznch ciemnogrodow i zasciankow przypuscila
>> zmasowany atak na Poland-L z zamiarem przeksztalcenia go w jeszcze jeden
>> idiotyczny sabat   antysemitow i endekoidalnych glupcow.
>> Pojawiaja sie nazwiska znane z innych "rasowo czystych" grup, podsyla sie
>> tu artykuly z gazet, ktore maja antysemicki charakter. (Ba , nawet subject
>> jest czesto wpisany drukowanymi literami, co w netykiecie oznacza krzyk),
>> po to by dokonywac prymitywnych prowokacji. Doszlo nawet do tego, ze
>starsi
>> stazem bywalcy Polandelu sa wypraszani przez osoby, ktore sie tu nagle
>> pojawily i nawet nie uznaly za stosowne przedstawic sie.
>>
>> Co do rzekomego "tabu" , to nic nie jest "tabu", ale nie powinno byc
>> akceptowalne, jesli nie stoi w zgodzie z prosta zasada "kochaj blizniego
>> swego jak siebie samego". Wtedy przestaje dzialalac zasada tolerancji i
>> trzeba sie po prostu i zwyczajnie przeciwstawic podlosci. A takze
>glupocie.
>>
>>
>> Przykro mi, Aniu, ale Twoje stanowisko wyrazone powyzej jednym zdaniem
>jest
>> dla mnie niezrozumiale.
>>
>> Izabela Polonika
>[...]



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-05 Wątek Richard Majchrzak

Dzien dobry.

No i znow jestem na liscie. Niby krotka nieobecnosc a jednak zaszly zmiany.
Zauwazylem, ze Greg Chodowiec zmuszony niejako przez innych listowiczow,
zmienil sie na lepsze. Nie operuje juz nagminnie, swym "kwiecistym"
jezykiem. Kilka jego postingow wygladalo nawet normalnie.

W dalszym ciagu, gdy czytam list z chinskiej strefy specjalnej, to juz po
kilku zdaniach wiem kto pisze bez zagladania na koniec listu. Jesli "Lenin
wiecznie zywy" to meska czesc, natomiast jesli krytycznie ale z zachowaniem
rozsadnego dystansu, to Pani Ania.

Wielu natomiast sie nie zmienilo. Niestety.

Pociesza mnie list ibozek. Ibozek jest w trudnej sytuacji. Upasc nizej juz
nie mozna, wiec tylko droga w gore. I w tym upatruje zdrodla do optymizmu.

Pozdrawiam,
Rysiek Majchrzak

- Original Message -
From: ibozek <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Sunday, June 04, 2000 3:48 AM
Subject: Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply


[...]
> >Tak wiedz wchodzac w XXI wiek powinno sie raz na zawsze wypluc z "geby"
> >knebel i nauczyc sie kazdy temat traktowac na rowni.
> >Pozdrawiam.
> >Stefan Buchholz
> >
>
>>..
=
> >...
> >Nic dodac nic ujac
> >Ania
>
> Hmmm, a mnie sie wydaje z kolei, ze lista spada ostatnio na dno ze wzgledu
> na to, ze grupa uczestnikow roznch ciemnogrodow i zasciankow przypuscila
> zmasowany atak na Poland-L z zamiarem przeksztalcenia go w jeszcze jeden
> idiotyczny sabat   antysemitow i endekoidalnych glupcow.
> Pojawiaja sie nazwiska znane z innych "rasowo czystych" grup, podsyla sie
> tu artykuly z gazet, ktore maja antysemicki charakter. (Ba , nawet subject
> jest czesto wpisany drukowanymi literami, co w netykiecie oznacza krzyk),
> po to by dokonywac prymitywnych prowokacji. Doszlo nawet do tego, ze
starsi
> stazem bywalcy Polandelu sa wypraszani przez osoby, ktore sie tu nagle
> pojawily i nawet nie uznaly za stosowne przedstawic sie.
>
> Co do rzekomego "tabu" , to nic nie jest "tabu", ale nie powinno byc
> akceptowalne, jesli nie stoi w zgodzie z prosta zasada "kochaj blizniego
> swego jak siebie samego". Wtedy przestaje dzialalac zasada tolerancji i
> trzeba sie po prostu i zwyczajnie przeciwstawic podlosci. A takze
glupocie.
>
>
> Przykro mi, Aniu, ale Twoje stanowisko wyrazone powyzej jednym zdaniem
jest
> dla mnie niezrozumiale.
>
> Izabela Polonika
[...]



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-03 Wątek Janusz Januszewski

ibozek wrote:

> At 08:30 AM 31/05/2000 -0400, you wrote:
>  Stefan Buchholz <[EMAIL PROTECTED]> 05/31 8:03 am >>>
> >Witam,
> >Prosze Panstwa. Jestem krotko na liscie. Nie wszystkich znam od strony
> >pogladow, wyksztalcenia oraz orientacji seksualnych. Uwazam jednak, ze =
> >lista
> >"POLAND-L" ma wysoki poziom, wielotematycznosc itd. Najbardziej wybuchowym
> >tematem sa (nie tylko na tej liscie) tematy zydowskie. Ja osobiscie nie
> >rozumie DLACZEGO? Przeciez to zwykly temat, dosc czesto przewijajace sie w
> >mas-mediach. A co my gorsi?
> >Sa jednak osobnicy, ktorzy ubzdurali sobie, ze jest to temat TABU, temat
> >swiety i nie wolno go ruszac a juz o krytyce nie wspomne. Zauwaza sie
> >wlasnie, ze w tym temacie pada najwiecej "miesa literackiego" a moglo by =
> >byc
> >normalnie.
> >Tak wiedz wchodzac w XXI wiek powinno sie raz na zawsze wypluc z "geby"
> >knebel i nauczyc sie kazdy temat traktowac na rowni.
> >Pozdrawiam.
> >Stefan Buchholz
> >
> >>..=
> >...
> >Nic dodac nic ujac
> >Ania
>
> Hmmm, a mnie sie wydaje z kolei, ze lista spada ostatnio na dno ze wzgledu
> na to, ze grupa uczestnikow roznch ciemnogrodow i zasciankow przypuscila
> zmasowany atak na Poland-L

Wlasnie jestesmy desantem wczesniej przygotowanym przez majora Wiechowskiego oraz
generala Glowackiego. Zadniem naszym jest opanowanie listy Poland-L oraz
przeksztacenie jej w sabat czarownic. Pani jako niewiasta ma wlasnie teraz wielka
szanse odegrac kluczowa role.

> z zamiarem przeksztalcenia go w jeszcze jeden
> idiotyczny sabat   antysemitow i endekoidalnych glupcow.
> Pojawiaja sie nazwiska znane z innych "rasowo czystych" grup, podsyla sie
> tu artykuly z gazet, ktore maja antysemicki charakter. (Ba , nawet subject
> jest czesto wpisany drukowanymi literami, co w netykiecie oznacza krzyk),
> po to by dokonywac prymitywnych prowokacji.

To moze Pani zaopatrzy dyskutantow w "niedrukowane litery". A moze, z powodu
starych nawykow, ma  Pani zamiar zaproponowac nam cyrylice albo pismo
hebrajskie?. Prosze swoje prosby formulowac smialo i sie nie szczypac.

> Doszlo nawet do tego, ze starsi
> stazem bywalcy Polandelu sa wypraszani przez osoby, ktore sie tu nagle
> pojawily i nawet nie uznaly za stosowne przedstawic sie.

Po pierwsze, nikt np. mnie o to nie pytal. A po drugie, jak Pani juz tak bardzo
chce to wyjasniam, ze jestem po piecdziesiatce i do tego od  28 lat zajety
zarowno przez zone jak i dwie dorosle corki.  Tak ze na nic Pani zaloty.

>
>
> Co do rzekomego "tabu" , to nic nie jest "tabu", ale nie powinno byc
> akceptowalne, jesli nie stoi w zgodzie z prosta zasada "kochaj blizniego
> swego jak siebie samego".

Jakos tego "kochania bliznich" nie zauwazylem w Pani listach, bowiem wszedzie
weszy Pani rasizm i spisek. Nawet w chusteczce od nosa potrafi Pani wyweszyc
anty- cos tam.

> Wtedy przestaje dzialalac zasada tolerancji i
> trzeba sie po prostu i zwyczajnie przeciwstawic podlosci. A takze glupocie.
>
> Przykro mi, Aniu, ale Twoje stanowisko wyrazone powyzej jednym zdaniem jest
> dla mnie niezrozumiale.

Natomiast ja bardzo zrozumialem stanowisko Pani. Zwie sie ono KNEBEL.

Janusz Januszewski

>
>
> Izabela Polonika
> -
> "Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."
>
> Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-03 Wątek Michal Sulej

> Co do rzekomego "tabu" , to nic nie jest "tabu", ale nie powinno byc
> akceptowalne, jesli nie stoi w zgodzie z prosta zasada "kochaj blizniego
> swego jak siebie samego".

Jakos malo tej milosci na Poland-l, a juz najmniej w Pani tekstach.

> Wtedy przestaje dzialalac zasada tolerancji i
> trzeba sie po prostu i zwyczajnie przeciwstawic podlosci. A takze
glupocie.

Co Pani rozumie pod pojeciem glupota?...

> "Common sense is my sense; other people's sense,
>  when it is different from mine, is little better than nonsense."

...dziekuje, juz wiem. :-)

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-03 Wątek Adam Tomaszewski

- Original Message -
From: "ibozek" <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>



> Hmmm, a mnie sie wydaje z kolei, ze lista spada ostatnio na dno ze wzgledu
> na to, ze grupa uczestnikow roznch ciemnogrodow i zasciankow przypuscila
> zmasowany atak na Poland-L z zamiarem przeksztalcenia go w jeszcze jeden
> idiotyczny sabat   antysemitow i endekoidalnych glupcow.



Prosze mi wierzyc, lista ma sie dobrze i daleko jej do upadku,
choc wydaje mi sie ze niektorzy postawili sobie to za cel.
Czasami dochodzi do ostrej wymiany zdan i pogladow, czasmi dochodzi do
klotni, czasami ktos kogos obrazi(bardzo czesto pozniej przeprosi) i po
pewnym czasie wszystko wraca do normy.
Pani jednak  dopatruje sie ciagle i wszedzie  antysemitizmu , rasizmu i
glupoty.
Nie kazdy moze dorownac pani intelektem, nie kazdy moze byc tolerancyjny jak
pani, prosze postarac sie zrozumiec obie  wypowiadajace sie strony.
Co sie tyczy tematow" tabu" to wydaje mi sie ze niektorzy by chcieli aby te
tematy byly tylko w jedna strone:
w ta wolno, w tamta nie, dlaczego?.
Do wszystkich wypowiedzi nalezy podchodzic z rezerwa , bez zniewazania jej
uczestnikow.
Pani swoim obrazalnym tonem podsyca tylko sprawe.
Pisze pani o zasadzie " kochaj blizniego swego jak siebie samego".
Prosze niech pani przeczyta swoj  artykul i powie czy on jest zgodny z ta
zasada


. Doszlo nawet do tego, ze starsi
> stazem bywalcy Polandelu sa wypraszani przez osoby, ktore sie tu nagle
> pojawily i nawet nie uznaly za stosowne przedstawic sie.




Czy kiedykolwiek ktos wypraszal z tej listy?? czyzbym cos przegapil???



Adam Tomaszewski



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-06-03 Wątek ibozek

At 08:30 AM 31/05/2000 -0400, you wrote:
 Stefan Buchholz <[EMAIL PROTECTED]> 05/31 8:03 am >>>
>Witam,
>Prosze Panstwa. Jestem krotko na liscie. Nie wszystkich znam od strony
>pogladow, wyksztalcenia oraz orientacji seksualnych. Uwazam jednak, ze =
>lista
>"POLAND-L" ma wysoki poziom, wielotematycznosc itd. Najbardziej wybuchowym
>tematem sa (nie tylko na tej liscie) tematy zydowskie. Ja osobiscie nie
>rozumie DLACZEGO? Przeciez to zwykly temat, dosc czesto przewijajace sie w
>mas-mediach. A co my gorsi?
>Sa jednak osobnicy, ktorzy ubzdurali sobie, ze jest to temat TABU, temat
>swiety i nie wolno go ruszac a juz o krytyce nie wspomne. Zauwaza sie
>wlasnie, ze w tym temacie pada najwiecej "miesa literackiego" a moglo by =
>byc
>normalnie.
>Tak wiedz wchodzac w XXI wiek powinno sie raz na zawsze wypluc z "geby"
>knebel i nauczyc sie kazdy temat traktowac na rowni.
>Pozdrawiam.
>Stefan Buchholz
>
>>..=
>...
>Nic dodac nic ujac
>Ania

Hmmm, a mnie sie wydaje z kolei, ze lista spada ostatnio na dno ze wzgledu
na to, ze grupa uczestnikow roznch ciemnogrodow i zasciankow przypuscila
zmasowany atak na Poland-L z zamiarem przeksztalcenia go w jeszcze jeden
idiotyczny sabat   antysemitow i endekoidalnych glupcow.
Pojawiaja sie nazwiska znane z innych "rasowo czystych" grup, podsyla sie
tu artykuly z gazet, ktore maja antysemicki charakter. (Ba , nawet subject
jest czesto wpisany drukowanymi literami, co w netykiecie oznacza krzyk),
po to by dokonywac prymitywnych prowokacji. Doszlo nawet do tego, ze starsi
stazem bywalcy Polandelu sa wypraszani przez osoby, ktore sie tu nagle
pojawily i nawet nie uznaly za stosowne przedstawic sie.

Co do rzekomego "tabu" , to nic nie jest "tabu", ale nie powinno byc
akceptowalne, jesli nie stoi w zgodzie z prosta zasada "kochaj blizniego
swego jak siebie samego". Wtedy przestaje dzialalac zasada tolerancji i
trzeba sie po prostu i zwyczajnie przeciwstawic podlosci. A takze glupocie.


Przykro mi, Aniu, ale Twoje stanowisko wyrazone powyzej jednym zdaniem jest
dla mnie niezrozumiale.

Izabela Polonika
-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Re: Z. Koziol nie ma sie czego obawiac -Reply

2000-05-31 Wątek Anna Romanowska

>>> Stefan Buchholz <[EMAIL PROTECTED]> 05/31 8:03 am >>>
Witam,
Prosze Panstwa. Jestem krotko na liscie. Nie wszystkich znam od strony
pogladow, wyksztalcenia oraz orientacji seksualnych. Uwazam jednak, ze lista
"POLAND-L" ma wysoki poziom, wielotematycznosc itd. Najbardziej wybuchowym
tematem sa (nie tylko na tej liscie) tematy zydowskie. Ja osobiscie nie
rozumie DLACZEGO? Przeciez to zwykly temat, dosc czesto przewijajace sie w
mas-mediach. A co my gorsi?
Sa jednak osobnicy, ktorzy ubzdurali sobie, ze jest to temat TABU, temat
swiety i nie wolno go ruszac a juz o krytyce nie wspomne. Zauwaza sie
wlasnie, ze w tym temacie pada najwiecej "miesa literackiego" a moglo by byc
normalnie.
Tak wiedz wchodzac w XXI wiek powinno sie raz na zawsze wypluc z "geby"
knebel i nauczyc sie kazdy temat traktowac na rowni.
Pozdrawiam.
Stefan Buchholz

>.
Nic dodac nic ujac
Ania