Oj, juz dlugo sie nie odzywalam...do mojej normalnej pracy, dochodzi mi tez
ogladanie sie za nowa pozycja na przyszly rok szkolny. Po dwoch latach
opuszczam Japonie. Bo juz czas. :)
Mam tylko pytanie dla Pana Swiderskiego...
>Co ja komus szkodze,
>gdy ten ktos nie moze znalezc pracy w swoim zawodzie - dlaczego
>musze finansowac jego przekwalifikowanie? W czym ja jestem
>winny, ze ktos ma pecha - on ma swojego pecha, ja swojego -
>dlaczego ja mam finansowac cudzego pecha?
Czy jest Pan moze Chrzescijanem?
Pytam sie, poniewaz w drodze do szkoly dzisiaj przemyslalam Pana ostanie
wypowiedzi (bo mnie mocno zaszokowaly). Wiec, jak tak jechalam zapytalam
sie sama siebie, "Jak moze Chrzescijan czy tez osoba z sumieniem i z
dobroscia odwrocic sie od tego ktory potrzebuje pomocy?"
Jestesmy ludzmi w koncu, czy jakas bakteria? Pech czy nie pech, wydaje mi
sie, ze trzeba pomoc osobie ktora nie ma pracy, ktora jest chora, ktora nie
moze pracowac, ktora nas potrzebuje. Mysle, to jest tylko moja skromna
opinia, ze samolubstwo w stylu "Co moje to moje, a Ty pechowy biedaku
spadaj!" tylko poglebia biede i beznadziejnosc.
Moze jestem mloda, ale chyba nie naiwna. Mieszkalam w czterech panstwach w
ciagu mojego zycia i znam kilka systemow rzadowych. Wiem co lubie, wiem
gdzie chce mieszkac, wiem co szukam. Jezeli Panu podoba sie monarchia,
moze Pan sobie kupic katek swiata, ogrodzic plotem, i miec swoja monarchie.
Jak ja lubie mowic, "Anything is possible." :)
Pozdrawiam serdecznie (i jak zawsze przepraszam za bledy)
Kinga
~~~
Absurdity, n.:
A statement or belief manifestly inconsistent with one's own opinion.
- Ambrose Bierce, "The Devil's Dictionary"
~~~